ďťż

Płot na "mojej" działce





Los Pedroz - 16-05-2006 00:15
Witam!
Podchodzę po raz kolejny do zakupu domku. Mam pytanie dotyczące zagarnięcia gruntu. Sprawa wygląda tak że jest działka o szer 19m z domkiem . Obecnym właściclelem działki są dzieci, a sąsiedniej działki kuzyni których matki były siostrami. Kuzyni z "mojej" działki zagarnęły 1,8 m szerokości i postawili płot. Podobno było to za zgodą ówczesnych włascicieli tzn sióstr ale to była umowa ustna nie ma tego nigdzie w dokumentach. Za działke cały czas był opłacany podatek itd, ale ze względu że rodzina, to sprawa nie była poruszana i dzieci tzn strona sprzedająca mi działkę nie chcą jej ruszać bo wiadomo - rodzina. Obecnie przy zakupie tej działki z domem jakie mam prawa, co powinienem zrobic, aby odzyskac tą część działki bo bardzo mi zalezy na szerszym wjeździe na działkę.
Pozdrawiam Mariusz





janaro - 16-05-2006 11:15
Radzę szczerze mocno przemysleć zakup tej działki, czas poswięcony na wyprostowanie sprawy, zdrowie starcone i pieniądze nie są tego warte nawet jeżeli działka jest do kupienia za niską cenę.



pjr - 18-05-2006 16:37
Prawnie obrót nieruchomościami musi się odbywać poprzez umowy spisane przez notariusza (ew. poprzez wyrok sądu). Nawet gdyby była jakaś umowa pisemna między stronami to w świetle prawa jest nieważna. Taka nieprawna umowa mogła by być argumentem na stwierdzenie przez sąd zasiedzenia w złej wierze. Ale jak piszesz formalni właściciele zgarniętego kawała płacą za niego podatki, to nawet zasiedzenie w złej wierze jest wątpliwe. Oczywiście warto się zastanowić czy walka o odzyskanie tego kawałka się opłaca.



jag_24 - 18-05-2006 18:05
Wszelkie umowy powinny być podpisane u notariusza w formie aktu notarialnego i tylko wtedy nabiera to mocy prawnej... jeśli dojdziesz do wniosku że jednak warto walczyć o ten kawałek ziemi to skieruj sprawę do sądu. W większości przypadków zasiedzenie czy to w dobrej czy złej wierze (podobny przypadek był koło mnie) kończy się tym że każda ze stron dostaje po połowie...więc....zawsze coś





jip - 18-05-2006 23:25
hej,
więc tak, mam za mało informacji żeby jednoznacznie odpowiedzieć bo to równanie ma zbyt wiele zmiennych, ale pewne rzeczy postaram się wyjaśnić:

- przeniesienie własności tych kilku m2 działki - oczywiście tylko a.n., ale prawie cała reszta (służebność też a.n.) - notariusz wcale nie musiał w tym brać udziału
- tutaj problem jest inny primo - zasiedzenia, secundo - być może służebności - oba tobie zagrażają i należy je całościowo rozważyć,
- można to też podciągnąć pod czasowe użyczenie - dla ciebie chyba korzystniejsze,
- może jeszcze korzystniejsze jest aby dotychczasowi właściciele oświadczyli, że to było bez ich zgody i zażądaj przywrócenia stanu pierwotnego

jak będziesz kupował, to niech w a.n. oświadczą jak to było z tym kawałkiem naprawdę, będziesz miał podkładkę pod przyszła sprawę sądową, ale najważniejsze będziesz wiedział w miarę dokładnie na czym stoisz (żeby czasem po sprzedaży rodzina nie potawierdziła, że ona "darowała" ten skrawek tamtym, wtedy może być dla ciebie kaplica)

albo zaproponuj po a.n., żeby tamci od ciebie odkupili te ileś tam m2

pozdrawiam
paweł
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl