ďťż

wężownica wewnątrz kominka - co sądzicie?





buniek - 21-04-2005 18:58
Ludzie, instalator namawia mnie na rozwiązanie, które sam stosuje od jakiegoś czasu, wężownicę wewnątrz kominka. Wężownica to raptem cztery lub pięć rzędów rur tyle, że pokaźnej średnicy umieszczone nad paleniskiem, a pod kanałami, tak żeby nie była widoczna z zewnątrz. System pracuje w oparciu o dwie pompy Grundfossa. Wymiennik płytowy i reszta standardowo. Woda ma wspomagać obieg c.o. we współpracy z kotłem gazowym. Wszystko jestem w stanie przyjąć, tylko jakoś nie nie jestem przekonany, że cztery rury będą wydajnie podgrzewać wodę. Całość ma kosztować 3 tysiaki i chciałbym wiedzieć czy to się opłaci. Jak ocenić wydajność takiego systemu na sucho???





buniek - 22-04-2005 07:57
wywalam jeszcze raz posta do góry. może jednak ktoś ma doświadczenia z takim rozwiązaniem?



buniek - 22-04-2005 21:47
no i co naprawdę nikt nie ma nic do powiedzenia???



FREDY - 22-04-2005 22:43
Temat tak naprawdę jest niebezpieczny. Jak będziesz miał mocno rozgrzany kominek i wyłączą prąd to pompy staną, woda się zagotuje w parę minut. Musisz wykonać komplet zabezpieczeń - które muszą być 100% pewne ( zawsze!!! ) bo inaczej może dojść do nieszczęścia.
Zastanów się dlaczego takie rozwiązanie jest najczęściej wykonywane przez jakiegoś pana Kazia a nie są to rozwiązania które oblegają półki marketów. Z tego co wiem to takie rozwiązanie ma Sparterm ( z całą automatyką zabezpieczającą), ale przestrzegam cię przed pochopnymi decyzjami wykonywania takich sztuczek amatorsko.





RomanP - 23-04-2005 02:00
Widziałem takie rozwiązanie na Targach Poznańskich. Tzn. nie takie. Wężownica była w spalinach nasza firma lecz nie wprowadziła tego do produkcj. Ponadto Sparthem. Na forum ktoś opisuje o wężownicy w obudowie kominka, 40 m rury miedzianej i twierdzi, że to za dużo.
Jeśli już, to:
1. Układ otwarty.
2. rura tak duża, żeby mogło to działać grawitacyjnie.
3. Mój znajomy, który też się bawi w takie układy, dodaje bezpieczniki z bojlera, za 14 zł. Wywalają ~6 bara jeżeli w układzie zamkniętym lub coś się zatka.
4. Przelew z naczynia i automatyczne uzupełnianie wody.



kroyena - 23-04-2005 18:34
A jakby wężownicę włączyć do zasobnika c.w.u.?
Czy zabezpieczenia musza być takie same?



Mały - 23-04-2005 19:11

A jakby wężownicę włączyć do zasobnika c.w.u.?
Czy zabezpieczenia musza być takie same?
Zasobnik cwu ma zawór bezpieczeństwa 6bar(z reguły) ale w takim rozwiązaniu jak wężownica cwu w kominku to jest spore ryzyko rozszczelnienia owej wężownicy(nawet wybuch). Bo tak jak w kotle zawór bezp tak i tu zabezpieczenie może nie zdążyc zadziałać w razie zagotowania.



RomanP - 24-04-2005 11:56
Włączenie tego ustrojstwa do bojlera powinno wyglądać tak:
Wężownica owinięta wokół kominka i rur wychodzi do góry. Tam naczynie wzbiorcze otwarte z przelewem. Dobrze by było automatyczne uzupełnianie wody. Z tego wymiennikiem płytowym dopiero na zamknięty układ bojliera.
Ludzie jednak robią w układzie zamkniętym i żyją. Ten pomysł z bezpiecznikami to właśnie na taki wypadek.
Jak stwierdził ktoś na forum, to od czasu do czasu w poszczególnych miejscowościach znikają wszystkie naczynia wzbiorcze otwarte, to po jakimś wybuchu. Dobrze gdy zniszczeniu ulega wtedy tylko dom.
Osobiście u siebie biję się z myślami układ otwarty czy zamknięty.
Układ otwarty rozwiązuje wiele problemów i generuje dodatkowe koszty.



thalex - 24-04-2005 12:54

Ludzie, instalator namawia mnie na rozwiązanie, które sam stosuje od jakiegoś czasu, wężownicę wewnątrz kominka. Wężownica to raptem cztery lub pięć rzędów rur tyle, że pokaźnej średnicy umieszczone nad paleniskiem, a pod kanałami, tak żeby nie była widoczna z zewnątrz. System pracuje w oparciu o dwie pompy Grundfossa. Wymiennik płytowy i reszta standardowo. Woda ma wspomagać obieg c.o. we współpracy z kotłem gazowym. Wszystko jestem w stanie przyjąć, tylko jakoś nie nie jestem przekonany, że cztery rury będą wydajnie podgrzewać wodę. Całość ma kosztować 3 tysiaki i chciałbym wiedzieć czy to się opłaci. Jak ocenić wydajność takiego systemu na sucho??? Policz powierzchnię tych rur, jeżeli będzie ona porównywalna z powierzchnią płaszcza w kominku płaszczowym to byłaby szansa.



buniek - 25-04-2005 20:50
Gadałem z gościem, który ma taką wężownicę wewnątrz i okazuje się, że przy rozpalonym kominku, kocioł gazowy w ogóle mu się nie włączał. Wynika z tego że wydajność jest nieporównywalnie większa od tej przy zastosowaniu wężownicy miedzianej na zewnątrz. Chyba zatem nie ma sensu porównywać powierzchni wymiany cieplnej tych dwóch różnych rozwiązań, bo wewnątrz kominka temperatura o wiele wyższa. I o to chodzi. System jak wytłumaczył mi spec będzie chodził nawet bez prądu bo na pompach grawitacyjnych z zaworem kulowym. Naczynie zbiorcze i wymiennik to mus, nie zamierzam igrać z żywiołem.



FREDY - 25-04-2005 21:54

Gadałem z gościem, który ma taką wężownicę wewnątrz i okazuje się, że przy rozpalonym kominku, kocioł gazowy w ogóle mu się nie włączał. Wynika z tego że wydajność jest nieporównywalnie większa od tej przy zastosowaniu wężownicy miedzianej na zewnątrz. Chyba zatem nie ma sensu porównywać powierzchni wymiany cieplnej tych dwóch różnych rozwiązań, bo wewnątrz kominka temperatura o wiele wyższa. I o to chodzi. System jak wytłumaczył mi spec będzie chodził nawet bez prądu bo na pompach grawitacyjnych z zaworem kulowym. Naczynie zbiorcze i wymiennik to mus, nie zamierzam igrać z żywiołem. Dobrze napisałeś - to jest igranie z żywiołem, coś w stylu a "nuż się uda".
Te wszystkie rozwiązania nie mają atestów, aprobat itp. Ludzie kuszą się na te parę złotych a ryzykują tak wiele. Przecież ciepło z kominka też nie jest za darmo. Odbiór ciepła wężownicą zaburza naturalny proces palenia.
Spaliny są zimniejsze - przez co skraplają sie w kominie i jest mniejszy cug.



RomanP - 29-04-2005 01:04
Jeżeli mój kominek ma 14 kW. Najmniejsza Tarnawa. Lubię patrzeć na ogień. Potrzebne mi są na ogół 2-4 kW. (Przy tych mocach strasznie kopci szybę i nici z patrzenia). Coś trzeba zrobić z nadmiarem mocy. Jeżeli uznani producenci robią takie spirale. Oglądałem je dokładnie i robię podobnie. Układ jest otwarty. Kominek chodzi z mocą nominalną (wyższa sprawność, wyższa temperatura spalin - toż to zwykły piec z górnym spalaniem). Ja odbieram ciepło tylko z "baby" to chyba niewiele ryzykuję, albo Ci co sprzedają ten patent za kzł są samobujcami.



RomanP - 29-04-2005 01:05
Jeżeli mój kominek ma 14 kW. Najmniejsza Tarnawa. Lubię patrzeć na ogień. Potrzebne mi są na ogół 2-4 kW. (Przy tych mocach strasznie kopci szybę i nici z patrzenia). Coś trzeba zrobić z nadmiarem mocy. Jeżeli uznani producenci robią takie spirale. Oglądałem je dokładnie i robię podobnie. Układ jest otwarty. Kominek chodzi z mocą nominalną (wyższa sprawność, wyższa temperatura spalin - toż to zwykły piec z górnym spalaniem). Ja odbieram ciepło tylko z "baby" to chyba niewiele ryzykuję, albo Ci co sprzedają ten patent za kzł są samobujcami.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl