Czy zgodziliscie sie na powrot wyrzuconej ekipy?
Mirosław Kotuszewski - 13-06-2005 08:05
Stoje przed dylematem. Wczoraj wywalilem ekipe budowlana. Dlugo by mowic z jakich powodow. Goscie chca wrocic na budowe i dokonczyc dziela. Zostalo im do konca stanu surowego: chudziak na podlodze, scianki dzialowe na dole i gorze, wiezba i dokonczenie komina.
Powiem tak, z jednej strony nie chcialbym ludzi pozbawiac zarobku, z drugiej zas jestem tak na ich kombinowanie i plotkarstwo wkurzony, ze najchetniej zlecilbym to dokonczenie komus innemu. Ekipa jest z tej samej wsi na ktorej buduje dom.
Wiezba to najtrudniejszy moment z tych prac, ale jak ktos przyjdzie robic dach to i z wiezba sobie poradzi. Reszta prac to chyba dla kazdego budowlanca rzeczy latwe i ze znalezieniem wykonawcy nie powinno byc problemow.
Poradzcie, co robic? Miec dobre serce czy trzymac sie decyzji i szukac innych wykonawcow?
Mały - 13-06-2005 08:07
Stoje przed dylematem. Wczoraj wywalilem ekipe budowlana. Dlugo by mowic z jakich powodow. Goscie chca wrocic na budowe i dokonczyc dziela. Zostalo im do konca stanu surowego: chudziak na podlodze, scianki dzialowe na dole i gorze, wiezba i dokonczenie komina.
Powiem tak, z jednej strony nie chcialbym ludzi pozbawiac zarobku, z drugiej zas jestem tak na ich kombinowanie wkurzony, ze najchetniej zlecilbym to dokonczenie komus innemu.
Wiezba to najtrudniejszy moment z tych prac, ale jak ktos przyjdzie robic dach to i z wiezba sobie poradzi. Reszta prac to chyba dla kazdego budowlanca rzeczy latwe i ze znalezieniem wykonawcy nie powinno byc problemow.
Poradzcie, co robic? Miec dobre serce czy trzymac sie decyzji i szukac innych wykonawcow? Jest takie powiedzenie : "kto ma miękkie serce ten ma twardą d..." :)
Mirosław Kotuszewski - 13-06-2005 08:09
Spodziewalem sie, ze jako pierwsza padnie wlasnie taka odpowiedz.
Obawiam sie jednak, ze szukajac innych wykonawcow doplace do tego interesu i ze moze to wydluzyc proces budowy.
Mały - 13-06-2005 08:11
No tak ,ale lepiej dopłacic i mieć zrobione dobrze i bez stresu ,czy też może mieć potem powody do narzekania? I kłopot bo w ramach "współpracy " zamurują Ci np jajko w murze?
U mnie ekipy ,które sie nie sprawdziły więcej wstepu nie miały.
Mirosław Kotuszewski - 13-06-2005 08:41
Chcialbym uslyszec rowniez zdanie innych forumowiczow. Czy komus sie zdarzyl powrot "ekipy marnotrawnej" i jak wygladala wtedy wspolpraca?
A moze ktos popelnil ten "blad" i chcialby cos powiedziec o tym. A moze to nie blad, bo ludzie jakos sie chyba ucza i wiedza, ze jest to dla nich szansa. Moze gosc bedzie chcial sie zrehabilitowac?
Co o tym sadzicie drodzy forumowicze?
- 13-06-2005 08:45
pytanie z serii "co by było gdyby..."
i do watku psychologa ...
ale
jesli im powiesz prosto w oczy co myslisz o ich pracy bedzie to "zdrowsze"
niz oplotkowanie ich na forum ...
czy myslisz ze gdyby oni to przeczytali byliby zadowoleni ... ?
czy nie mają nic na swoją "obronę" ?
pzdr
gosia@ - 13-06-2005 08:51
Stoje przed dylematem. Wczoraj wywalilem ekipe budowlana. Dlugo by mowic z jakich powodow. Goscie chca wrocic na budowe i dokonczyc dziela. Zostalo im do konca stanu surowego: chudziak na podlodze, scianki dzialowe na dole i gorze, wiezba i dokonczenie komina.
Powiem tak, z jednej strony nie chcialbym ludzi pozbawiac zarobku, z drugiej zas jestem tak na ich kombinowanie i plotkarstwo wkurzony, ze najchetniej zlecilbym to dokonczenie komus innemu. Ekipa jest z tej samej wsi na ktorej buduje dom.
Wiezba to najtrudniejszy moment z tych prac, ale jak ktos przyjdzie robic dach to i z wiezba sobie poradzi. Reszta prac to chyba dla kazdego budowlanca rzeczy latwe i ze znalezieniem wykonawcy nie powinno byc problemow.
Poradzcie, co robic? Miec dobre serce czy trzymac sie decyzji i szukac innych wykonawcow? Trzymaj sie decyzji, juz kiedys o tym było i tak naprawde pózniej bedzie coraz gorzej, ja tez sie w pewnym momencie zawachałam, i co.....strata 7000 i 5 miesiecy :evil: Wiem to trudno, ale z tym tyłkiem, to prawda :wink:
Janussz - 13-06-2005 09:00
A ja bym ich wziął.
Na pewno teraz robota będzie im lepiej iść. Oczywiście wziął, po ich prośbach. Oni juz wiedzą, że muszą się starać.
Inna sprawa, to przecież Twoi sąsiedzi.
inwestor - 13-06-2005 09:05
Nie podałeś konkretnych powodów dla których ich wywaliłeś, nie podałeś też czy rozliczyłeś się z nimi, nie podałeś też powodów dla których oni chcą wracać ( wykonawca swój honor ma i nie koniecznie chce wracać tam gdzie go nie chca). Myslę że nie ma prostej reguły ani odpowiedzi na twoje pytanie. Samo plotkarstwo i kombinowanie to nie jest powód do wywalania ekipy. Być może wystarczy zaprowadzenie wiekszej dyscypliny i zwiększenie wymagań. Pomyslałeś co będzie później z odpowiedzialnością za robotę. Jest też takie powiedzenie że nie wyprzęga się koni w pół drogi. Napisz coś wiecej to będzie można bardziej konkretnie odpowiedzieć.
Pozdrawiam
Majka - 13-06-2005 09:09
- ekipa z tej samej wsi - kiepska przyszłość dla ciebie :roll:
- co znaczy kombinowanie? - kradli, czy oszczędzali np. na zaprawie?
- plotki - od kiedy cię obchodzą plotki :o
mam nadzieję, że miałes podpisana rzetelną umowę.
Janussz - 13-06-2005 09:15
Nawiększym błędem popełnianym przez inwestorów, to zmiana ekip. Usprawiedliwia takie działanie budowa na raty z braku kasiory. Następna ekipa traci połowę czasu na udowadnianie inwestorowi, co poprzedni schrzanili i jacy to oni są super. Jak z kolei im coś nie wychodzi, to winni byli poprzednicy. I koło zamknięte.
- 13-06-2005 09:24
tak na razie to naprawde nie znamy powodu ich wyrzucenia
plotkarstwo i kombinowanie ...
o niejednym tak mozna powiedzieć ...
:wink:
asm - 13-06-2005 11:34
Witam,
bez wzgledu na powody, ktorych nie znamy i ze wzgledu na to ze z jednej wsi to pozwolilbym im to dokonczyc pod zaufanym nadzorem, zazwyczaj swoim :D ale na wiezbe to szybko bym znalazl kogos innego. I wilk syty i owca cala, troche polityki 8)
Ja podobnie mialem u siebie, ekipy murarzy nie musialem wywalac bo w miare szybko sie uwineli i strat duzych nie bylo, a jakies zawsze musza byc, ale za to dekarza mialem super i o tamtych szybko zapomnialem
pozdrawiam, asm
boguslaw - 13-06-2005 11:50
Jedynie wobec faktu, że są z tej samej wsi, pozwoliłbym im (po długich przeprosinach) na wykonanie chudziaka i ścianek na dole.
Ścianki na gorze, komin i więźbę powinien wykonywać ktoś inny, kogo w międzyczasie znajdziesz.
Szanuj się Mirosław, inaczej nie będą Ciebie szanować.
Cypek - 13-06-2005 12:16
Jak nie zdrobili totalnej tandety daj skończyć mury, więźbę zleć innemu, najlepie dekarzowi który ja będzie krył.
Luc Skywalker - 13-06-2005 23:34
Ja bym trzymal sie scisle zapisow-ustalen z budowlancami.
Dokladnie zrob to,co z nimi ustaliles przed budowa.
Jezeli oni razaco od umowy odstepuja-nie pozwol wrocic.
Jezeli jednak ich zachowanie nie stoi w sprzecznosci z ustaleniami wczesniejszymi,to pomimo ze Ciebie irytuja,nie powinienes ich wyrzucac.
To wszystko zalezy od szczegolow umowy.Od niczego wiecej.Nie ma tu tez znaczenia,co my o tym myslimy.Umowa rzecz swieta.