Dialogi na cztery nogi - :D
bratki - 14-09-2007 10:41
Ocalmy perełki sytuacyjnego humoru, jaki zdarza się nam, czy naszym znajomym. Proponuję spisywanie zabawnych dialogów - takich nieraz celowo zabawnych, ale niepowtarzalnych zarazem, które są świadectwem poczucia humoru rozmówców i refleksu.
Pierwsze dwa przykłady:
Jeszcze w czasach studenckich para moich znajomych zafrasowała się wielce w obliczu pozytywnego testu ciążowego. Ona wzdycha:
- No i co my teraz poczniemy? - i zaraz dodaje - A nie! To już mamy za sobą!
***
I współczesny: Para małżeńska na spacerze. Mijają boisko, gdzie trwa rekreacyjny mecz siatkówki damskiej. Tak się składa, że grające dziewczyny co do jednej natura obdarzyła baaardzo wydatnym biustem. Ruch owych obiektów nieuchronnie przykuwa wzrok męża, jednak szybko się reflektuje i tłumaczy z przepraszającym uśmiechem:
- No trzeba mieć jakieś małe przyjemności...
- Małe już masz - opowiada żona o sylwetce nieco bardziej chłopięcej niż którakolwiek z graczek.
:D
Edmar70 - 14-09-2007 11:26
Tak na prędce jeden mi sie właśnie przypomniał.
Miejsce - hala sportowa. Odbywa się mecz siatkówki.
Nagle... łup... piłka w ruch i kumplowi mało głowy nie urwało i mówi:
Kiedyś też tak mocno oberwałem, tylko że to w innym miejscu było. :wink:
Na to drugi:
A co, na innej hali grałeś? :lol: :o :D
Tedii - 15-09-2007 01:44
Dokładnie wczoraj:
Klient kupił towar.
Pani sprzedaczyni do swojego kolegi,który akurat odrywał jednorazówki:
urwij panu worek...
Klient zażartował,że więcej nie przyjdzie skoro może stracić co nieco. :wink:
tola - 16-09-2007 18:10
Mały sklepik z akcesoriami do stacjonarnych aparatów telefonicznych.
Moja przyjaciółka, sprzedawczyni, piękna dziewczyna, w mini, nogi do nieba,
zajęta nakładaniem końcówki do przewodu telefonicznego, na który czeka klient.
Wchodzi starsza pani i od progu z pretensją w głosie rząda pokazania jej modelu bezprzewodowego Panasonica.
Na co dostaje odpowiedź, wypowiedzianą głosem o zabarwieniu tajemniczo-erotycznym:
proszę zaczekać, nie widzi pani, że obciągam temu panu kabelek 8) :wink:
bratki - 16-09-2007 23:11
W ciasnej kuchni mojej Mamy nalewamy z kuzynką herbatę dla gości. Ja dzierżę czajnik Maria podaje mi kolejne kubki i filiżanki.
Kubek. Chlust wrzątku.
Maria: "Dziękuję".
Kubek. Chlust wrzątku.
Maria: "Dziękuję".
Kubek. Chlust wrzątku.
Maria: "Dziękuję".
Nagle włącza się moja Mama:
"Tak myślę Marysiu, kogo Ty mi przypominasz... Już wiem! Marszałka sejmu!"
Tedii - 18-09-2007 00:29
Jest taki wic,jak złapać strusia:
zakopuje się łysego po szyję,struś myśli że to jajko,siada, a wtedy łapie się go za nogi.
Znajoma opowiedziała go tak:
zakopuje się faceta po jajka..... ale czemu on był łysy?!
mbz - 18-09-2007 09:29
No to jesli chodzi o spalenie dowcipu, to najlepiej zrobila to moja znajoma.
Dowcip stary jak swiat: stoi pani ladna przy drodze, przejezdza facet, zatrzymuje sie i pyta: podwiezc cie?/ -Nie, po dwiescie piecdziesiat.
Znajoma opowiada: facet sie zatrzymuje i pyta: podwiezc pania? :lol: :lol: :lol: i zdziwiona, czemu ten dowcip sie nie klei :D
Tedii - 18-09-2007 23:21
Ponoć prawdziwe:
Facet jechał sprzedać starego,zardzewiałego i dziurawego fiata 125p do klienta.
Po drodze zatrzymał go policjant i mówi : schylę się pod auto i jak zobaczę pańskie nogi to zatrzymuję dowód rejestracyjny.
Nie zobaczył , bo gość dał deski pod dywanik, więc pozwolił mu jechać dalej.
Przyjechał do klienta.Klient ogląda auto,patrzy pod dywanik: ale panie tu są deski!!
Gość: a co pan chciał za 200zł ? parkiet ?!
:wink:
Jasia - 21-09-2007 11:20
znajomy: wakacje spędziłem na Rodos...
ja: to tam gdzie Kolos był...
znajomy: i co, podobało mu się...?
ja: :o :o :roll:
retrofood - 21-09-2007 12:12
Świeżutkie, to było na dyżurze mojej siostry (jeszcze się smieję :lol: ):
Późno w nocy, karetka przywozi do szpitala menela zalanego w pestkę. policja nie wzięła go na wytrzeźwiałkę, bo stan był ciężki.
Pielęgniarki z widocznym obrzydzeniem (bo gość smierdział strasznie no i łachy miał nawet nie czwartej czystości) przygotowują faceta do położenia na łóżku szpitalnym.
Nagle facet zaczyna wymiotować, no i między innymi zwrócił cały plasterek cytryny. Na ten widok jedna z pielęgniarek zastygła jak posąg i po chwili mowi :
kurcze, on pił margeritę!!!!
2112wojtek - 21-09-2007 13:11
kurcze, on pił margeritę!!!! No to, ze menel, to czym mial od razu rzygac, pomarańczmi albo lodem ?
Nie rozumiem :wink:
bratki - 25-09-2007 21:00
Do "znamy się tylko z widzenia" niby tematem by lepiej pasowało, ale zbyt ironiczne w stosunku do założeń - więc wtykam tutaj.
Kilka lat temu para znajomych odprowadzała mnie na lotnisko. Czekaliśmy na dworze przy wejściu, kiedy otworzyły się drzwi i wysypała się grupa pasażerów. Raptem dostałam od kolegi sójkę w bok.
- Dlaczego mnie SZTURchasz? - zdziwiłam się dość donośnie.
- Ja Cię tylko trącam - odparł kolega zniżając głos z twarzą indianina, po czym znów mnie szturchnął
- No przestań już mnie poSZTURchiwać! - tym razem wręcz podniosłam głos, jego żona miała minę jakby jej mąż zwariował, a on faktycznie wywracał oczami i robił przedziwne miny. Rozejrzałam się i szybko zorientowałam, że mijał nas właśnie Jerzy Stuhr. Zmilczałam oczywiście i koleżance wyjaśniliśmy wszystko dopiero kiedy aktor wsiadł już do auta i odjechał. A ona na to:
- No to teraz będę miała co opowiadać! Że byłam na lotnisku z koleżanką i ona widziała Stuhra!
:lol: :lol: