dom już stoi a ja wciąż oglądam projekty - czy to normalne?
- 15-09-2004 13:15
i zastanawiam się co mogłem zrobić lepiej, funkcjonalniej, może inny dom byłby lepszy, ładniejszy, wygodniejszy i tak w kółko; zamiast cieszyć się moim domem, wymyślam co jest w nim nie tak i oglądam do znudzenia projekty domów, to chyba jakaś choroba; czy ktoś też tak ma?
taJoasia - 15-09-2004 15:30
Mam dom i oglądam każdy projekt, który wpadnie mi w ręce. Czasami podobają mi się inne rozwiązania. Czasem, przez pryzmat własnych doświadczeń oceniam, co jest źle. Ale swojego domku będę zawsze bronić. W końcu nie można dać się zwariować :)
Magdzia - 15-09-2004 15:38
Nie ma się co truć takimi porównaniami (chyba, że wychodzą na korzyść naszego domku). No, chyba że stwierdzisz, że coś można poprawić, to wtedy ma to sens. Ale jeśli coś zobiliśmy nieodwołalnie i nie da się tego naprawić, to lepiej się już nad tym nie zastanawiać, tylko to polubić :)
- 15-09-2004 16:38
Nie martw się ja też tą chorobę mam, oglądam wszystkie projekty które napotkam......... i po obejrzeniu każdego dochodzę do wniosku że ten mój jest jednak najlepszy :lol: :lol: :lol: WIĘC CHYBA DOBRY WYBRŁAM
I wiesz co musisz ten swój domek chyba " POKOCHAĆ " bo ja swój - choć jeszcze w nim nie mieszkam UWIELBIAM i nie zamieniłabym na żaden inny
POZDRAWIAM
- 15-09-2004 20:15
kocham, kocham swój domek, doceniam jego zalety, bo ma ich więcej niż wad, ale czasem żałuję, że jest za duży salon-46 m, że brak łazienki małażeńskiej(póki dzieci małe to nie problem, a potem pewne nocne sytuacje mogą być krępujące...); no i tak sobie oglądam te projekciki i gdybam; generalnie można rzecz jedno - nie ma idealnych rozwiązań i wiele rzeczy wychodzi w praniu, czyli dopiero po zamieszkaniu
- 15-09-2004 20:20
kocham, kocham swój domek, doceniam jego zalety, bo ma ich więcej niż wad, ale czasem żałuję, że jest za duży salon-46 m, że brak łazienki małażeńskiej(póki dzieci małe to nie problem, a potem pewne nocne sytuacje mogą być krępujące...); no i tak sobie oglądam te projekciki i gdybam; generalnie można rzecz jedno - nie ma idealnych rozwiązań i wiele rzeczy wychodzi w praniu, czyli dopiero po zamieszkaniu
- 15-09-2004 20:22
kocham, kocham swój domek, doceniam jego zalety, bo ma ich więcej niż wad, ale czasem żałuję, że jest za duży salon-46 m, że brak łazienki małażeńskiej(póki dzieci małe to nie problem, a potem pewne nocne sytuacje mogą być krępujące...); no i tak sobie oglądam te projekciki i gdybam; generalnie można rzecz jedno - nie ma idealnych rozwiązań i wiele rzeczy wychodzi w praniu, czyli dopiero po zamieszkaniu
EDZIA - 15-09-2004 20:57
i zastanawiam się co mogłem zrobić lepiej, funkcjonalniej, może inny dom byłby lepszy, ładniejszy, wygodniejszy i tak w kółko; zamiast cieszyć się moim domem, wymyślam co jest w nim nie tak i oglądam do znudzenia projekty domów, to chyba jakaś choroba; czy ktoś też tak ma? Ja też tak mam, przeglądam sobie projekty domów, ale tak dla przyjemności :) . Nie staram się ich porównywać do swojego projektu, bo swój uważam za najlepszy. Choć nie ukrywam, że żałuję z powodu braku piwnicy. Co prawda jeszcze nie mieszkam, ale czuję, że dobrze wybrałam i będzie wygodny
buba48 - 30-09-2004 10:16
Dziwne, bo mnie tylko interesuje jak najszybciej spłacić kredyt! :P
- 30-09-2004 11:39
To zupełnie jak z mężem.Ale w łeb sobie nie strzelisz. :lol:
Patos - 02-10-2004 15:06
Zanim wybrałem projekt ,który zrealizowałem (do tej pory w stanie surowym zamkniętym) mineło parę lat. Przeglądam inne projekty po to by utwierdzić się w przekonaniu, że lepiej nie mogłem wybrać, głównymi kryteriami przy wyboże bylo dobre usytuowanie budynku względem stron świata, budynek miał być parterowy do 120m2 z użytkowym poddaszem (ze względu na niewielką działkę tj. 1000m2 częściowo zadrzewioną i oddzielenie strefy dziennej od intymnej), wiata(ze względu że garaż już stoi w rogu działki), zadaszony taras osłonięty z dwóch stron, kominek usytuowany w centrolnym punkcie domu, kotłownia blisko kuchni i łazienki, garderoba przy wiatrołapie, w miarę równe dwa pokoje na strychu użytkowym dla dwóch pociech (inaczej obie wprowadziły by się na raz do tego większego), prosty dach (koszty)
Jeżeli wytyczy się sobie(a raczej swojemu domkowi) takie kryteria i zrealizuje się jak najwięcej z nich to nie będziemy mieli wątpliwości co do wyboru projektu :P dom miał być funkcjonalny, wygodny, tani w utrzymaniu ładny, a nie na pokaz :wink:
Coraz więcej spotykam się z opiniami właścicieli swoich domów że mogli wybudować mniejszy dom, sporo ludzi wybiera najpierw projekt potem działkę lub nie dobierają projektu do działki i stron świata
gabriela - 02-10-2004 17:29
Ja tez jeszcze ciagle ogladam projekty i porownuje, to jakies skrzywienie. I nie moge powiedziec, zeby inne mi sie nie podobaly, jest wiele ladniejszych. Ale to tak samo jak np. z meblami, rok po ich zakupie chcialoby sie inne, gusty sie zmieniaja.
Musze sie nauczyc wstawiac zdjecia!!! Zobaczycie co budujemy.
Pozdrowienia
Ja przejrzałam setki projektów gotowych, żeby poszukać inspiracji, ale tak naprawdę spodobały mi się dopiero dwa domy, zaprojektowane indywidualnie, których zdjęcia zobaczyłam w magazynach wnętrzarskich.Oba były bardzo proste, ale miały to coś.
Przypadkowo trafiłam do moich architektów i okazało się ,że się super dogadujemy.Pół roku projektowania, dopieszczania każdego szczegółu i jestem tak zadowolona z projektu, że nawet innych nie oglądam.Pomogło mi kilka spraw:
-to moje trzecie lokum, wnętrze każdego sama projektowała, tak że wiem dokładnie, czego chcę
-równolegle z projektem bryły budynku zrobiłam sobie szczegółowe projekty wnętrz, łącznie z meblami i urządzeniami łazienek, a nawet glazurą, stolarką itp.Dlatego niektóre elementy projektu były robione pod konkretne moje pomysły, typu wanna wpuszczona w strop, doświetlenie łazienki oknem witrażowym itp.
Pomogła też cierpliwość architekta, z którym się przez te pół roku trochę zaprzyjaźniliśmy.
pozdrowienia Piotr :) l Czasy w strefie CET. Teraz jest 02:58 - 04-10-2004 16:44
Ja przejrzałam setki projektów gotowych, żeby poszukać inspiracji, ale tak naprawdę spodobały mi się dopiero dwa domy, zaprojektowane indywidualnie, których zdjęcia zobaczyłam w magazynach wnętrzarskich.Oba były bardzo proste, ale miały to coś.
Przypadkowo trafiłam do moich architektów i okazało się ,że się super dogadujemy.Pół roku projektowania, dopieszczania każdego szczegółu i jestem tak zadowolona z projektu, że nawet innych nie oglądam.Pomogło mi kilka spraw:
-to moje trzecie lokum, wnętrze każdego sama projektowała, tak że wiem dokładnie, czego chcę
-równolegle z projektem bryły budynku zrobiłam sobie szczegółowe projekty wnętrz, łącznie z meblami i urządzeniami łazienek, a nawet glazurą, stolarką itp.Dlatego niektóre elementy projektu były robione pod konkretne moje pomysły, typu wanna wpuszczona w strop, doświetlenie łazienki oknem witrażowym itp.
Pomogła też cierpliwość architekta, z którym się przez te pół roku trochę zaprzyjaźniliśmy.
pozdrowienia Piotr :)