poszukuję pilnie różdzkarza
LenaLena - 05-02-2008 12:56
Czy ktoś z forumowiczów zna człowieka od żył wodnych - różdżki i te sprawy :)
Najlepiej z Krakowa, Wieliczki lub okolic.
Sprawa jest pilna, dzięki
Kuna - 05-02-2008 17:44
Lena w Krakowie powinno być stowarzyszenie radiestetów , czyli inaczej różdżkaży . Wyszukiwarka i książka telefoniczna i do roboty . Poza tym większe firmy trudniące się budowaniem studni głębinowych wiedzą , który radiesteta jest najlepszy w danej okolicy .
Barbossa - 05-02-2008 17:55
ewentualnie
www.hochsztaplerzy.com.pl
Krzysztofik - 05-02-2008 18:16
Nie znasz sie na siłach nadprzyrodzonych to zamilcz bo ktoś Cie zauroczy. :wink:
coulignon - 05-02-2008 18:45
ewentualnie
www.hochsztaplerzy.com.pl nie działa.... To cud!!!
Barbossa - 05-02-2008 18:47
ewentualnie
www.hochsztaplerzy.com.pl nie działa.... To cud!!! oni nigdy nie działali....
to tak z urzędu :-?
rrmi - 05-02-2008 18:56
Nie znasz sie na siłach nadprzyrodzonych to zamilcz bo ktoś Cie zauroczy. :wink: Podobno jak sie zawiaze czerwona kokarde to sie nie zauroczy
Krzysztofik - 05-02-2008 19:02
Podobno jak sie zawiaze czerwona kokarde to sie nie zauroczy Na czym? ....zawiąże
mayland - 05-02-2008 19:04
Pochopne pytanie 8) :lol:
Geno - 06-02-2008 00:14
Codziennie rano widzę ludzi-różdżki, bezbłędne przed 7 rano trafiają do wodopoju z asortymentem wieloowocowym...
Krzysztofik - 06-02-2008 00:18
Codziennie rano widzę ludzi-różdżki, bezbłędne przed 7 rano trafiają do wodopoju z asortymentem wieloowocowym... Wniosek: O 7.00 przebywasz w niewłaściwym miejscu.
Geno - 06-02-2008 00:21
Codziennie rano widzę ludzi-różdżki, bezbłędne przed 7 rano trafiają do wodopoju z asortymentem wieloowocowym... Wniosek: O 7.00 przebywasz w niewłaściwym miejscu. Przekażę szefowi,że rano mnie w pracy nie będzie ...
KrzysztofLis - 06-02-2008 09:56
Przekażę szefowi,że rano mnie w pracy nie będzie ... To kto im ten asortyment sprzeda? ;)
bst - 07-02-2008 10:04
Mozecie sie smiac ale..
U mnie w okolicy panuje opinia - warunkow na studnie glebinowa nie ma. Jest woda podskorna na glebokosci 1m ale glebinowej sie nie da..
Zawolalem geofizyka. Ten pomierzyl wzial kase i powiedzial ze do 60m wody nie ma i nie zanosi sie aby byla. Ze moge sobie tylko oligocenska zrobic ;)
Trzy miesiace pozniej, 200m od mojej dzialki czlowiek zaczal wiercic glebinowke i wode znalazl. Zawolalem go na moja dzialke, wzial dwa druty, powiedzialem mu gdzie by mi pasowala, przeszedl sie i powiedzial ze ok. Studnia na 41m, poklad wodonosny o grubosci ponad 10 m.
I wez tu czlowieku wierz w nauke ;)
LenaLena - 07-02-2008 10:18
udało mi sie w googlu wyszukac, choc nie było łatwo :roll:
jest ciś takiego jak cech radiestetów w Krakowie
facet będzie u mnie na dziłące w przyszłym tygodniu, dam znać co znalazł i czy studnia będzie
:wink: :D
bladyy78 - 07-02-2008 10:23
Ja też przejdę się po działce nawet za 50zł i powiem ze na głębokości 40m jest woda i dodam więcej ze wyczuwam już wodę na głębokości 20m ale ta woda może nie być zbyt dobra. Ciekaw jestem tylko kiedy w te bajki ludzie przestaną wierzyć.
sebo8877 - 07-02-2008 12:08
Mozecie sie smiac ale..
U mnie w okolicy panuje opinia - warunkow na studnie glebinowa nie ma. Jest woda podskorna na glebokosci 1m ale glebinowej sie nie da..
Zawolalem geofizyka. Ten pomierzyl wzial kase i powiedzial ze do 60m wody nie ma i nie zanosi sie aby byla. Ze moge sobie tylko oligocenska zrobic ;)
Trzy miesiace pozniej, 200m od mojej dzialki czlowiek zaczal wiercic glebinowke i wode znalazl. Zawolalem go na moja dzialke, wzial dwa druty, powiedzialem mu gdzie by mi pasowala, przeszedl sie i powiedzial ze ok. Studnia na 41m, poklad wodonosny o grubosci ponad 10 m.
I wez tu czlowieku wierz w nauke ;) Ty weź sie nie przyznawaj ze masz odwiert na 41 m :) ponad 30m trzeba mieć pozwolenie wodno-prawne i operat :)
Tak więc weź i zmień ta głebokość. Siedź cicho i nie mów głośno jak masz bez pozwolenia :>
coulignon - 07-02-2008 16:34
Ja też przejdę się po działce nawet za 50zł i powiem ze na głębokości 40m jest woda i dodam więcej ze wyczuwam już wodę na głębokości 20m ale ta woda może nie być zbyt dobra. Ciekaw jestem tylko kiedy w te bajki ludzie przestaną wierzyć. hmm...
kiedyś pracowałem z hydraulikiem, siedzilismy na dworze przy kolacji i zgadalismy się na temat studni. Facet powiedział że on umie znaleśc wodę. Ja na to że tak troche nie wierzę w wahadełka, a ja to na pewno nie mam takich zdolności. Facet powiedział że tu gdzie siedziimy jest woda, ze on to czuje bez żadnego whadełka. Spojrzałem na niego z politowaniem. Tadzio (tak ma na imię) wziął ze stołu szklaną butelke z wodą, przywiązał sznurek do szyjki i pokazał jak butelka się huśta. Taaaaaa - pomyślałem - pewnia kreci jakoś łapą. Ja wziąłem butelkę i nic stoi w miejscu. I w tym momencie Tadzio złapał mnie z nadgarstek - butelka rozhuśtała się jak szalona. Puścił- butelka zatrzymała się.
To był moment kiedy uwierzyłem w te bzdury. Ta JA trzymałem tą butelkę na sznurku i COŚ nią huśtało.
Potem tym pokazie Tadzio przyznał się że wystarczy mu przejść się po działce a czasem tylko wystarczy narysowany plan działki. I on WIE gdzie jest woda. Ale nie ma pojęcia skąd
Krzysztofik - 07-02-2008 18:55
Hm.... z butelek jedliście kolacje :wink:
Jakieś wykwintne danie :D
Jeśli chodzi o wahadełka, to nie jestem przekonany do tego przyrządu "pomiarowego".
Natomiast dwa druty działają.Sam sprawdzałem,coś wskazują, ale nie wiem co :)
mayland - 07-02-2008 19:01
Ja sie sceptycznei do tego odnoszę. Chyba wole bardziej sprawdzone sposoby jak np. jakieś odwierty.
Ale rpawda jest taka, że jakieś 20 lat temu ojciec robił studnie na działce. Działka to same piachy. Były wcześneij już 3 studnie i woda po jakimś czasie zanikała w nich. Wziął pana z patyczkami :wink: Pan pochodził, potrząsł troche tą różczką, pomahał wahadełkiem i powiedział "tu ma byc studnia". WIęc ojciec zrobił tam studnię głębinową, wierconą. I woda była wiele lat. Odkąd mamy wodociąg nie korzystamy w niej. nawet nie wiem czy jest jeszcze w niej woda :roll:
No i bądź tu madry. Taki traf? Byc może :lol:
coulignon - 07-02-2008 19:06
Hm.... z butelek jedliście kolacje :wink:
Jakieś wykwintne danie :D
Jeśli chodzi o wahadełka, to nie jestem przekonany do tego przyrządu "pomiarowego".
Natomiast dwa druty działają.Sam sprawdzałem,coś wskazują, ale nie wiem co :) Kuźwa! Wiedziałem że wzmianka o butelce obniży wiarygodność tej historii :D :D
Gosiek86 - 05-09-2009 17:54
udało mi sie w googlu wyszukac, choc nie było łatwo :roll:
jest ciś takiego jak cech radiestetów w Krakowie
facet będzie u mnie na dziłące w przyszłym tygodniu, dam znać co znalazł i czy studnia będzie
:wink: :D
troszkę odświeżę,;)
czy chodzi o to --> http://www.bioenergoterapia-cech.neostrada.pl/ , to mi znalazło jak wrzuciłam "cech radiestetów w Krakowie " do google;)
godni polecenia ? :roll:
coulignon - 05-09-2009 20:36
troszkę odświeżę,;)
czy chodzi o to --> http://www.bioenergoterapia-cech.neostrada.pl/ , to mi znalazło jak wrzuciłam "cech radiestetów w Krakowie " do google;)
godni polecenia ? :roll: Popytałem w cechu tarocistów i astrologów. Powiedzieli że tak.
cieszynianka - 05-09-2009 20:44
Ja też przejdę się po działce nawet za 50zł i powiem ze na głębokości 40m jest woda i dodam więcej ze wyczuwam już wodę na głębokości 20m ale ta woda może nie być zbyt dobra. Ciekaw jestem tylko kiedy w te bajki ludzie przestaną wierzyć. Bajki, nie bajki, a woda we wskazanych miejscach, na wskazanej głębokości jest, no i jak w te bajki nie wierzyć :o :wink:
mattdl - 06-09-2009 11:35
wszak są na świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło :lol: :lol: :lol:
cieszynianka - 06-09-2009 13:56
Niektórzy uważają, że fakty, których nauka nie potrafi wytłumaczyć nie istnieją. To mi się kojarzy ze strusiem :lol:
marxxx - 06-09-2009 14:16
Ja sie sceptycznei do tego odnoszę. Chyba wole bardziej sprawdzone sposoby jak np. jakieś odwierty.
Ale rpawda jest taka, że jakieś 20 lat temu ojciec robił studnie na działce. Działka to same piachy. Były wcześneij już 3 studnie i woda po jakimś czasie zanikała w nich. Wziął pana z patyczkami :wink: Pan pochodził, potrząsł troche tą różczką, pomahał wahadełkiem i powiedział "tu ma byc studnia". WIęc ojciec zrobił tam studnię głębinową, wierconą. I woda była wiele lat. Odkąd mamy wodociąg nie korzystamy w niej. nawet nie wiem czy jest jeszcze w niej woda :roll:
No i bądź tu madry. Taki traf? Byc może :lol: Jak same piachy to woda musi na tym samym poziomie występować na całej działce, na pewno poprzednie studnie były za płytkie.
tom17 - 07-09-2009 14:16
Badacz problemu Robert Tekieli dzieli radiestezję na naturalną i spirytystyczną. Pierwsza nie musi być groźna, druga jest bardzo, szczególnie dla osób wierzących w Boga. Ponieważ nigdy nie wiemy z którą mamy do czynienia najlepiej trzymać się od tego z daleka.
Fragment tego artykułu:
http://newage.info.pl/index.php?opti...278&Itemid=278
Odczucia różdżkarzy, albo są efektem autosugestii, albo, o ile wahadełko czy różdżka dają zbyt często prawdziwe odpowiedzi, ten przejaw nadprzyrodzonej mocy jest efektem oddziaływania obcej człowiekowi inteligencji, którą w wyniku radiestezyjnej inicjacji różdżkarz wpuścił do swego wnętrza. Czasami inicjację można dziedziczyć po ojcu wahadlarzu, czy babce wywołującej duchy slbo stawiającej kabałę czy karty tarota.
Oraz "wycinki" mp3 z audycji na ten temat:
http://newage.info.pl/index.php?opti...278&Itemid=278
cieszynianka - 07-09-2009 14:26
Badacz problemu Robert Tekieli dzieli radiestezję na naturalną i spirytystyczną. Pierwsza nie musi być groźna, druga jest bardzo, szczególnie dla osób wierzących w Boga. Ponieważ nigdy nie wiemy z którą mamy do czynienia najlepiej trzymać się od tego z daleka.
Fragment tego artykułu:
http://newage.info.pl/index.php?opti...278&Itemid=278
Odczucia różdżkarzy, albo są efektem autosugestii, albo, o ile wahadełko czy różdżka dają zbyt często prawdziwe odpowiedzi, ten przejaw nadprzyrodzonej mocy jest efektem oddziaływania obcej człowiekowi inteligencji, którą w wyniku radiestezyjnej inicjacji różdżkarz wpuścił do swego wnętrza. Czasami inicjację można dziedziczyć po ojcu wahadlarzu, czy babce wywołującej duchy slbo stawiającej kabałę czy karty tarota.
Oraz "wycinki" mp3 z audycji na ten temat:
http://newage.info.pl/index.php?opti...278&Itemid=278 Hmmm, a igła magnetyczna w kompasie to też pewnie moce nieczyste, albo autosugestia :o
dasi - 07-09-2009 15:18
Hmmm, a igła magnetyczna w kompasie to też pewnie moce nieczyste, albo autosugestia :o Być może za 100 albo 200 lat nauka odkryje jakieś nowe nieznane dzisiaj rodzaje promieniowania. Według wiedzy dzisiejszej radiestezja i parapsychologia to zabobon i ciemnogród ale nie wiadomo jakie będzie naukowe stanowisko za jakiś czas. Kiedyś słońce też się kręciło wokół ziemi, i było to jak najbardziej oficjalne stanowisko naukowe w tamtych czasach aż ktoś udowodnił że jest inaczej.
M@riusz_Radom - 07-09-2009 15:20
Czy ktoś z forumowiczów zna człowieka od żył wodnych - różdżki i te sprawy :) A znam takiego jednego
http://boskiateista.files.wordpress....rry-potter.jpg
tylko namiar muszę odnaleźć
retrofood - 07-09-2009 16:02
A czy wy wiecie, że wody to się szuka na 1 dzień przed św. Janem? Wtedy i różdżkarza nie trzeba. Każdemu gałązka leszczynowa zadrży w rękach!
wiaterwiater - 08-09-2009 02:46
No, 50zł......toż to nie opłaca się zupełnie, poza tym, wygląda i brzmi mało profesjonalnie. Normalnie to wygląda tak. Dzwoni klient, mówisz, że nie masz czasu, że za dwa miesiące nie wcześniej. Jak już widzisz przez telefon jego krople potu na czole, to mówisz, moment, sprawdzę, wtedy on pyta za ile, ty odpowiadasz, że za 2 zł. od metra plus 10 zł od metra za określenie jakości i umawiasz się za dwa tygodnie. W tym czasie zaopatrujesz się w walizeczkę, to w markecie, przy okazji w aptece kupujesz kilka pojemników na mocz (aseptycznych) następnie podłączasz się pod wąż ogrodowy sąsiada tego gościa zamawiającego usługę radiestezyjną, bierzesz próbkę wody i do sanepidu z nią. Później dzwonisz do kilku miejscowych kopaczy studni z pytaniem ile kosztowałoby wykopanie studni w tym to a tym miejscu za metr bieżący. W ten sposób ustalasz na jakiej głębokości jest woda. Na kilku miejscowych kopaczy, któryś musiał kopać w okolicy, więc wie jak wycenę zrobić. Jeszcze tylko do lasu po ekstra badyle, a trzeba narwać całą naręcz i do gościa szopkę odstawiać, z tym, że jeden badyl chowasz do walizeczki, co jest bardzo ważne w późniejszym czasie. Na początek pytasz, gdzie ma być odwiert. Gość wskazuje jakieś 25m2 w okolicach garażu lub kotłowni zazwyczaj. Teraz bierzesz kilka badyli pod pachę, jeden słusznych rozmiarów przed siebie i na spacerniak. Co jakiś czas mruczysz pod nosem " nie ma wody na pustyni " i wbijasz jakiś badyl w ziemię. Z pół godzinki wystarczy. Teraz odkładasz konar, bierzesz ledwie odrost i naprzód. Następne pół godzinki wbijania badyli w ziemię. Z tym, że teraz koncentrujesz się na nie mniej niż 7-10 miejscach na działce, w zależności od wielkości działki, z tym, że dwa miejsca muszą być zgodne z oczekiwaniami właściciela portfela z gotówką. Jedno miejsce bardziej zgodne od drugiego, co jest bardzo ważne, a o czy za chwilę. No i zaczynasz ostatni etap przedstawienia. Z walizeczki wyciągasz tajną broń i majtasz nią , to tu to tam, ale zawsze w tych zaznaczonych miejscach. Mruczysz przy tym, kręcisz głową, robisz mądre i głupie miny, wykazujesz zdziwienia, konsternację i w ogóle robisz wszystkie te rzeczy o których paru aktorów nie ma bladego pojęcia.Dobrze jest też robić notatki, wykresy i inne esy floresy. Na koniec wbijasz 7-10 grubych badyli w ziemię, z tym, że dwa badyle muszą być w kręgu wytyczonym przez przyszłego, szczęśliwego właściciela studni. Jeden z tych badyli ma być wbity nie więcej niż pół metra od ściany budynku, drugi badyl w granicach 3 metrów. W końcu nie możemy denerwować gości od kopania. Z gry aktorskiej pozostała ci jedynie stanowczość. Bierzesz więc gościa za łokieć i pokazujesz gdzie ma wodę, taką sobie, ale ma. Następnie prowadzisz go do najdalej oddalonego badyla i mówisz, że tutaj na głębokości 120m płynie..................( mówisz co chcesz, ale najlepiej wykuć na blachę jakąś kwestię z reklamy krystalicznie czystej wody, wszak myśleli nad nią specjaliści ). Dalej to już tylko prosta matematyka. Liczysz chłopinie za ile można zrobić odwiert, ile kosztują rozlewaczki. Panie, marzysz jakby dobrze zainwestować parę groszy, to można z tej wody niezłe kokosy mieć. I ciągniesz gościa do dwóch interesujących dla niego miejsc. Na początku pokazujesz badyl oddalony pół metra od ściany i mówisz, że tutaj jest woda średniej jakości na głębokości 26m. Można ją pić, ale może być posmak żelaza i takie tam. Następnie ten 3m od ściany. Tutaj ma pan wodę bardzo dobrej jakości, ale na 38m. Co prawda nie jest tak krystalicznie czysta jak ta na 120m, ale jak szanowny pan wykopie studnię i da wodę do zbadania, to okaże się, że jonów wapnia jest w granicach........moment, nawet to sobie zapisałem. Otwierasz notatnik na odpowiedniej stronie i wyrywasz kartkę z bazgrołami, wykresami i wypisanymi granicami zawartości poszczególnych jonów i innych minerałów. Wszystkie granice pokrywają się z już przeprowadzonymi badaniami, więc właśnie tworzysz legendę. I wiesz, że gość wykopie tę 38m studnię. Teraz już jedynie kasa. Liczysz 1556m2 działki razy 2zł.od metra daje 3112zł. plus 7-10 badań jakości z czego jedno tylko za 1200 złociszy. A kiedy już gość prawie pada na zawał, bo myślał, że 2zł od metra, to znaczy od metra studni, przypominasz o złotym interesie i mówisz, że za badanie na jakość zapłaci jak już wykopie studnie, zbada wodę w instytucji i będzie się to pokrywać z jego wyliczeniami. A w ramach rabatu, to zapłaci tylko za to miejsce w którym wykopał studnię. :lol: :lol: :lol: Można jeszcze inaczej, bardziej profesjonalnie, ale to innym razem.