Rzuciłam palenie
EDZIA - 15-02-2005 12:44
Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.
Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu"
Niestety ciągle mnie jeszcze ogromnie męczy chęć zapalenia.
W dalszym ciągu jestem jeszcze rozkojarzona, rozdrażniona , nie mogę pozbierać myśli.
Kto już przez to przechodził i odpowie mi jak długo będę jeszcze męczona przez "pociąg do papierosów"
pozdrawiam
Edzia
osowa - 15-02-2005 12:48
Gratuluje Edziu ! tak trzymać ! Wierzę w Ciebie . Co prawda , nie wiem jak to jest – bo nigdy nie paliłam i w tej kwestii nic Ci nie podpowiem , ale trzymam mocno kciukasy !
Pozdrawiam bez nałogowo 8)
Aggi - 15-02-2005 12:50
EDZIA, trzymam kciuki! Ja wytrzymałam 4 lata :( i co...? I palę. I wstydzę się tego :oops:
Majka - 15-02-2005 12:58
:D obiecałam sobie, ze jak wygram w totka to rzucę palenie 8)
Ale oczywiście za Ciebie trzymam kciuki :D
smartcat - 15-02-2005 13:08
:D obiecałam sobie, ze jak wygram w totka to rzucę palenie 8)
Ale oczywiście za Ciebie trzymam kciuki :D Trafienie trójki to nie jest taka trudna sprawa. Myśle ze w ciagu miesiaca rzuciłabyc palenie tak jak sobie obiecałas :-)
Aga J.G - 15-02-2005 13:22
Edzia trzymam kciuki :)
Co prawda nie wiem co to nałóg ale i tak trzymam kciuki :)
EDZIA - 15-02-2005 13:32
Dzięki za wsparcie...
Szczęśliwcy, którzy nie wiedzą co ten nałóg znaczy.
Jest mi dziś szczególnie trudno, bo siedzę sama w biurze...zwykle w takich razach paliłam mnóstwo i właśnie mi się to przypomina :cry:
smartcat - 15-02-2005 13:38
Dzięki za wsparcie...
Szczęśliwcy, którzy nie wiedzą co ten nałóg znaczy.
Jest mi dziś szczególnie trudno, bo siedzę sama w biurze...zwykle w takich razach paliłam mnóstwo i właśnie mi się to przypomina :cry: Staraj sie wmówic sobie że "NIGDY NIE PALIŁAŚ" więc nic Ci sie nie przypomina o paleniu. Powodzenia!
januszek - 15-02-2005 13:51
EEEE
też mi jest się czym chwalić
ja rzucałem palenia 100 razy
i zawsze mi się udawało :wink:
Majka - 15-02-2005 14:24
Trafienie trójki to nie jest taka trudna sprawa. Myśle ze w ciagu miesiaca rzuciłabyc palenie tak jak sobie obiecałas :-) dobre :D wygrać oznacza trafienie w szóstkę, mniejsza ilośc liczb to tylko zwrot kosztów :wink:
- 15-02-2005 15:24
Trafienie trójki to nie jest taka trudna sprawa. Myśle ze w ciagu miesiaca rzuciłabyc palenie tak jak sobie obiecałas :-) dobre :D wygrać oznacza trafienie w szóstkę, mniejsza ilośc liczb to tylko zwrot kosztów :wink: E tam, gram jak sa duże kumulacje - no z 6 mio. Inwestuje po 1,25 lub 2,50 PLN
I wygrałem kilka razy trójaczka więc oprócz zwrotu kosztów miałem 300% lub 800% zysk. Gdzie znajdziesz taka stope zwrotu z inwestycji. :-)No i byś rzyciła palenie...
joola - 15-02-2005 16:37
Dzięki za wsparcie...
Szczęśliwcy, którzy nie wiedzą co ten nałóg znaczy.
Jest mi dziś szczególnie trudno, bo siedzę sama w biurze...zwykle w takich razach paliłam mnóstwo i właśnie mi się to przypomina :cry: EDZIA trzymaj się! Wiem co to znaczy, bo sama paliłam :oops: .Od 4 lat nie palę i dobrze mi z tym (nawet bardzo dobrze :D ) Początki są trudne, nawet bardzo a największym wrogiem jest alkohol(no tego nie wiem dokładnie, bo nie piję :wink: ), kawa (to wiem, bo to mój drugi nałóg :wink: ) i nuda właśnie, bo wtedy nie mamy co zrobić z "ręcami". Ja radziłam sobie w takich wypadkach w ten sposó, że piłam baaardzo duuużo wody niegazowanej i...zaciągałam się na sucho tzn. tak na niby. Najgorsze są pierwsze trzy miesiące, potem pół roku, rok a potem, to już zapominasz że paliłaś :D
- 15-02-2005 21:48
Hej Edziu.
O ile mi wiadomo rok temu też walnęłaś fajki. A teraz piszesz z taką dumą. Chociaż lepiej dwa razy rzucać niz wcale.
Powodzonka :)
Nie bądź znowu taka zła :)
smutna lidka - 16-02-2005 13:02
Wiesz, Edziu, po jakimś czasie będzie łatwiej. Żal będzie Ci zapalić, no byłoby zaprzepaszczenie wcześniejszych męk.
Ja właściwie też już nie palę. Tzn w tym roku 6 sztuk przy dwóch okazjach: 4 po egzaminie (to była raczej nagroda a nie realcja na stres, bo stresu nie było) i 2 w czasie opisywanego na forum ataku wściekłości. Jakoś dziwnie się nie męczę. :o Ale rzucałam już ze trzydzieści razy.
Bardzo niedobrze jest przebywać wśród palaczy. No ale trudno wymieć znajomych na nowych. Poza tym nie palenie wydaje mi się podejrzane (to gigantyczna bzdura wiem), więc lgnę raczej do palaczy, a oni rzecz jasna ciągle palą :D i kółko się zamyka.
Czy Twoje otoczenie pali?
Juras XR4Ti - 16-02-2005 13:18
GRATULACJE!!!
Ale ja współczuję Twojej drugiej połowie....
Moja kobieta jak rzuciła, to stała się...... okropna.....
pattaya - 16-02-2005 21:10
Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.
Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu"
Niestety ciągle mnie jeszcze ogromnie męczy chęć zapalenia.
W dalszym ciągu jestem jeszcze rozkojarzona, rozdrażniona , nie mogę pozbierać myśli.
Kto już przez to przechodził i odpowie mi jak długo będę jeszcze męczona przez "pociąg do papierosów"
pozdrawiam
Edzia Ja jak rzuciłem (ponad 3 lata temu) szybciutko przytyłem z 10kg.
kasztanka - 18-02-2005 19:20
EDZIA
gratuluje!!!!! trzymaj tak!!!!!!!
ja rzucilam rok temu w lutym i nie zaluje, chociaz ciagnie mnie czasem !!!!
za niecale 2 miesiace urodze synka i mam nadzieje ze dzieki niemu nigdy nie zdecyduje sie na powrot do nalogu !!!!!!
TRZYMAM KCIUKI ZA NAS !!!
paprotka - 19-02-2005 07:44
Trzymam kciuki :) i wspieram, wspieram :D
mnie to czeka już za chwilę :-? i na samą myśl rzucawki dostaje , jak to będzie :-?
ppp.j - 19-02-2005 10:41
Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.
Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu" Takie rozumowanie to pierwszy krok do powrotu do palenia. Musisz cały czas mieć świadomość, że jeszcze długo będziesz palaczem na chwilowym urlopie. Prohibicja i to pełna to jedyna droga do pozbycia się tego nałogu.
I tak będzie przez 1-2 lat. Po tym okresie przejdzie, co nie znaczy, że już nie będziesz nałogowcem. Kilka papierosów w okresie, gdy będziesz pewna ze już nie jesteś palaczem i powrót murowany. Ja już kilkanaście lat mam taką prohibicję i dalej nawet nie pomyślę o zapaleniu papierosa. Jeżeli nie palisz to nie palisz całkowicie a jak już kiedyś paliłaś to znaczy, że masz tendencje do palenia i każdy papieros może wznowić nałóg. Niestety dla nałogowców nie ma popalania.
Niestety zawsze :( tylko z czasem pociąg łagodnieje :D
olinek - 19-02-2005 13:19
W 150 % zgadzam sie z ppp.j - testowałem to na własnej skórze. Życzę wytrwałości w pozbywaniu sie nałogu.
smutna lidka - 06-03-2005 13:14
a ja znowu palę i wiecej rzucać nie zamierzam
ale za Edzię trzymam kciuki, skoro Jej zależy
powodzenia Edziu!
1950 - 06-03-2005 13:26
majka mam zasadnicze pytanie, czy grasz w totka? :lol:
a tak na poważnie sam nie palę ponad 15 lat i wiem jedno rzucałem palenie kilka razy nie paliłem po kilka miesięcy, raz nawet ponad pół roku i zawsze jak mi już się zdawało że jestem oduczony bo tak długo nie paliłem zapalałem jedego papierosa, jeden, przecież nie palę już tak długo, to ten jeden napewno mi nie zaszkodzi, rzeczywiście pomimo tego że smakował okropnie nie szkodził, zaczynałem palić od początku. dlatego nie popełniaj tego błędu co ja, wszak lepiej się uczyć na cudzych błędach. na marginesie w czasach kiedy byłem piękny i młody, teraz już nie te lata :wink: mieszkając w internacie miałem kolegę który nad piętrowym łóżkiem miał zawieszoną kartkę z deklaracją OD JUTRA RZUCAM PALENIE i codziennie rano radośnie to obwieszczał całemu światu
Ew-ka - 06-03-2005 14:00
Edzia - na pewno Ci sie uda .... jesteś mądrą Kobietą i trzymam za Ciebie kciuki
nie daj sie .... taki MALY nie będzie Ci rządził !!!!
kasztanka - 06-03-2005 17:32
trzymaj SIE!
Bodzio 2003 - 06-03-2005 21:12
Ja też mam to za sobą. Rzuciłem 6 lat temu, po 25 latach palenia. Później wiele razy chciałem zapalić (nawet po kilku latach), ale jak sobie pomyślałem, że wszystkie moje męki pójdą na marne, to nie dałem się. Najgorszy jest ten pierwszy zapalony papieros. Następne poszły by już bez problemu.
Nie daj się!!
drbudzik - 06-03-2005 23:54
nie pale 14 lat.A wczesniej paczke Carmenow dziennie.Dalej ciagnie i wiem ze bez sensu byloby zapalic .Pomysl o zdrowiu (ha,ha,ha) i kasie-to juz nie takie ha,ha.A w domu firanki nie beda smierdziec.U nas w domu sie nie pali a goscie-nalogowcy wychodza na ganek.Trzymaj sie dzielnie!
Teska - 07-03-2005 09:47
Edzia
trzymam łapki za Ciebie :lol: :lol: wytrwaj, moja połowa paliła 2 paczki papierochów dziennie :o :o rzucił z dnia na dzien i juz 8 lat nie pali :) :) wiec mozna....
Powodzenia
EDZIA - 07-03-2005 18:26
Dziękuję dziewczyny za wsparcie i kciuki.
Ja też rzuciłam z dnia na dzień.
Przed Sylwestrem z córkami kupowałam nowe kosmetyki.
Moje córki stwierdziły, ze kosmetyki są drogie ale dobre więc powinne mnie odmłodzić, ale najbardziej na moją cerę pomogłoby rzucenie palenia.
Następne kroki skierowałam do apteki po plastry.
W Nowy Rok już nie zapaliłam i tak po dziś dzień, choć pokusy są duże, czasem ogromne :evil: :cry: , ale staram się to wytrzymywać
mdzalewscy - 07-03-2005 18:46
postanowiłam rzucić ten nałóg. i słusznie naprawdę kobiecie nie pasuje, mineły już czasy mody na palenie i jak widze kobietę z papierosem to nie dobrze mi się robi, to takie świństwo, a pocałunek :o :o afee. Paskudne
niepalący
pattaya - 07-03-2005 19:06
słusznie naprawdę kobiecie nie pasuje, mineły już czasy mody na palenie i jak widze kobietę z papierosem to nie dobrze mi się robi, to takie świństwo, a pocałunek afee. Paskudne taaaa...
Ślicznotka ,a z buzi daje jak od starego wozaka :lol:
EDZIA - 08-03-2005 10:11
Oj tak, niepalący mąż miał do mnie pretensje za ten papierosowy zapach. Nigdy nie paliłam w mieszkaniu, zawsze na balkonie, stosowałam miętową gumę do żucia, ale tego zapachu niczym nie dało się zabić.
Mąż zdecydowanie jest odporniejszy na moje kaprysy, niż zapach nikotynowy :wink: :oops:
tola - 08-03-2005 12:45
Edziu, ja się nie nauczyłam palenia, więc nie znam uczucia uzależnienia
chociaż, chociaż...cztery dni przy nieczynnym komputerze i już miałam namiastkę..."głodu" :wink:
Natomiast cztery lata temu rzucał palenie mąż, więc wiem, że nie jest to łatwe. Ale się udało.
Wierzę, że rozum zwycięży pokusę i słabość, czego Ci serdecznie życzę :D
drbudzik - 09-03-2005 23:12
a coz to za bzdury ze kobiecie nie pasuje ? niby jak mezczyzna pali to dobrze,a JEGO oddech jest rzeski i swiezy? to tak jak zdanie ze pijana kobieta wyglada glupio. A pijany mezczyzna madrze ? palenie jest glupie niezaleznie od plci.
modulor - 09-03-2005 23:19
.......
pjr - 11-03-2005 15:26
Po ponad 20-tu latach palenia postanowiłam rzucić ten nałóg.
Ostatniego papierosa wypaliłam w Noc Sylwestrową, czyli nie palę już półtora miesiąca i wydawałoby się, że powinnam być już "wyzwolona od nałogu"
Niestety ciągle mnie jeszcze ogromnie męczy chęć zapalenia.
W dalszym ciągu jestem jeszcze rozkojarzona, rozdrażniona , nie mogę pozbierać myśli.
Kto już przez to przechodził i odpowie mi jak długo będę jeszcze męczona przez "pociąg do papierosów"
pozdrawiam
Edzia Nic wielkiego... tyle razy to robiłem :lol: .
A tak poważnie to mnie po dziesięciu latach śnił się papieros.
- 11-03-2005 18:26
Edzia moje ogromne gratulacje!!!!!!!!!!!! :P :P :P :P
Chyle czola!!!!!!!!
EDZIA - 18-03-2005 10:02
W takim dniu jak dzisiejszy, kiedy bardzo chce mi się ...ZAPALIĆ!!! :cry: :cry: Cieszę się, że założyłam ten wątek i dziękuję wszystkim za rady i wsparcie.
Czytając Wasze wypowiedzi łatwiej mi przetrwać wzmożony dziś wyjątkowo głód nikotynowy. :D
pozdrawiam
Edzia
ppp.j - 18-03-2005 10:29
W takim dniu jak dzisiejszy, kiedy bardzo chce mi się ...ZAPALIĆ!!! :cry: :cry: Cieszę się, że założyłam ten wątek i dziękuję wszystkim za rady i wsparcie.
Czytając Wasze wypowiedzi łatwiej mi przetrwać wzmożony dziś wyjątkowo głód nikotynowy. :D
pozdrawiam
Edzia Edziu poniekąd stałaś się symbolem i wzorem dla rzucających palenie na tym forum, a to już do czegoś zobowiązuje. Niestety nie masz wyboru, musisz wytrwać.
Zdziebdzio - 18-03-2005 10:36
Edziu - NIE DAJ SIE!!!! Papieros to swnistwo i moze CIE zniszczyc. Wielkie gratulacje za podjecie dobrej decyzji. Wytrzymalas juz dlugo wiec na pewno uda Ci sie przetrwac!!! :D Juz niedlugo wiosna, piekne sloneczko, bedziesz czula sie cudownie moc oddychac powietrzem bez papierosa naokolo Ciebie, bedzie SUPER i bedziesz bardzo ZADOWOLONA. Powodzenia!!! 8)
Maluszek - 18-03-2005 11:11
Edziu - trzymaj się :D Lepiej wpadnij do KK na ciacho :D Trzymam kciuki :D
EDZIA - 18-03-2005 11:52
Dziękuję Wam już mi trochę minęła WIELKA CHĘĆ NA WYPALENIE PAPIEROSA...
Trochę więcej pracy i sie zapomina...no i Wasze wsparcie, i ciastka Maluszka w KK...
Chyba napiszę jakąś publikację pt." Jak skutecznie rzucić palenie i jak radzić w sytuacjach krytycznych z nałogiem związnych"
pkt.1 Na początek dobry trener to podstawa ... mogę polecić swojego :wink:
pkt.2 Mieć ciągłe wsparcie w innych czyli napisać o swoim problemie na Forum Muratora i w chwilach krytyczny czytać co napisali forumowicze.
pkt.3 odrobina własnej woli i SUKCES MUROWANY
Dziękuję Wam...
Edzia
tola - 18-03-2005 12:00
Edziu
zobacz jak nam się gębusie śmieją widząc Twoje codzienne wygrane bitwy...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
smutna lidka - 18-03-2005 12:02
Dziękuję Wam już mi trochę minęła WIELKA CHĘĆ NA WYPALENIE PAPIEROSA...
Trochę więcej pracy i sie zapomina...no i Wasze wsparcie, i ciastka Maluszka w KK...
Chyba napiszę jakąś publikację pt." Jak skutecznie rzucić palenie i jak radzić w sytuacjach krytycznych z nałogiem związnych"
pkt.1 Na początek dobry trener to podstawa ... mogę polecić swojego :wink:
pkt.2 Mieć ciągłe wsparcie w innych czyli napisać o swoim problemie na Forum Muratora i w chwilach krytyczny czytać co napisali forumowicze.
pkt.3 odrobina własnej woli i SUKCES MUROWANY
Dziękuję Wam...
Edzia
Edziu, od dziś znowu dołączam do niepalących :D
w chwilach zwątpienia będę myśleć o Tobie :D
EDZIA - 18-03-2005 13:52
Edziu, od dziś znowu dołączam do niepalących :D
w chwilach zwątpienia będę myśleć o Tobie :D Lidko, Witaj w Klubie....bardzo się cieszę z Twojej decyzji.
Złożyłaś na moje niepalenie dużą odpowiedzialność, no bo przecież nie wypada zapalić skoro, jest się wsparciem dla kogoś innego.
Muszę się pochawlić jesteś drugą "ofiarą" mojego niepalenia :wink: .
Jedyna jeszcze paląca koleżanka biurowa zapisała się na kurację odwykową w maju. :o , mam nadzieję, że nie zmieni decyzji do tego czasu...
Pozdrawiam
Edzia
smutna lidka - 18-03-2005 14:06
Edziu, od dziś znowu dołączam do niepalących :D
w chwilach zwątpienia będę myśleć o Tobie :D Lidko, Witaj w Klubie....bardzo się cieszę z Twojej decyzji.
Złożyłaś na moje niepalenie dużą odpowiedzialność, no bo przecież nie wypada zapalić skoro, jest się wsparciem dla kogoś innego.
Pozdrawiam
Edzia Dokładnie, moja droga. O to chodzi! :D Jeżeli Ty zaczniesz to ja będę usprawiedliwiona :D
Taka wspólna walka może dac doskonałe efekty. Ja póki co współodchudzałam się z pewnym forumowiczem i muszę powiedzieć, że dzieki jego genialnym wskazówkom bez trudu i wyrzeczeń wrócilam do mojej normalnej wagi 54,5/170.
Edziu, spozdiewaj się swędzącego nosa, czy czegoś tam innego (nie pamiętam co swędzi, kiedy ktoś inny o nas intensywnie myśli :-? .)
pzdr
lidka
olinek - 20-04-2005 07:35
Taka wspólna walka może dac doskonałe efekty. Ja póki co współodchudzałam się z pewnym forumowiczem i muszę powiedzieć, że dzieki jego genialnym wskazówkom bez trudu i wyrzeczeń wrócilam do mojej normalnej wagi 54,5/170.
lidka Rany - daj jakieś wskazówki dzięki którym można schudnąć bez trudu i wyrzeczeń :) . Po rzuceniu palenia przybrałem na wadze do tego stopnia że ważę prawie tyle, ile Ty masz wzrostu :D :D . Najważniejsze aby nie sięgnąć po fajkę nawet jak się piwko przy grilu pije - taki eksperyment na pewno skończy się powrotem do nałogu. Trzymajcie się "niepalący byli palący" :D :D . Pozdrawiam.
jareko - 23-04-2005 08:36
EDZIA trzymaj sie gdyz palenie to juz nie nalog - to choroba ktora trudno zwalczyc a jesli nam sie nad nie uda chwilowo zwyciezyc ma nawroty, przerzuty - jak rak
Sam pale nalogowo i to odkad siegam pamiecia ;) z 30 lat temu pierwszego wypalilem.
kilka razy probowalem - raz bylem pewien sukcesu - rzucilem palenie na 6 lat!!! Ale cymbal ze mnie ze powrocilem do nalogu.
Rzucalem z dnia na dzien. Nie przeszkadzalo mi jak pala inni, nie ciagnelo przy piwku, przytylem w miesiac 10 kilo by 6 zrzucic samoistnie w ciagu nastepnego miesiaca, zaczalem normalnie oddychac, czuc zapachy (no to czasem to byla wada rzucenia palenia ogromna) odkrywac smak potraw.
Ale jak wspomnialem - palenie to choroba wyjatkowa - po 6 latach w pewnej sytuacji kryzysowej poczestowano mnie papierosem i jak baran wzialem go do ust i .................. cholera, jaki ja glupi bylem - zapalilem
Wypalilem moze ze trzy machy ale zakielkowal ten rak - juz nastepnego dnia pol paczki by w ciagu trzech dni palic tyle ile przed rzuceniem
EDZIA - uwazaj, caly czas badz czujna, nie daj sie zwiesc ze juz zapanowalas nad nalogiem. Palenie przypomina mi pice - kluby AA maja sens moze powinny powstac kluby AP by wspierac sie w walce z nalogiem - lub zagladaj tutaj - tu chyba wsparcie kazdy Ci daje - nawet zagorzaly palacz jak ja
EDZIA - wytrwaj gdyz za rok czy dwa poznasz swiat o jakim zapomnialas - kwiaty pachna, schabowy smakuje ;), porannego kaszlu nie ma, jakos latwiej podbiec pod gorke
EDZIA - wytrwaj - nie badz taka gooopia jak ja - bo durny jestem ze dalem sie znow w sidla nalogu wpedzic :(
joola - 24-04-2005 00:52
EDZIA, LIDKA trzymajta się kobitki :D ja nie palę od 4 lat (a paliłam ponad paczkę dziennie-blee) czyli rzucenie jest możliwe :D zamiast papierocha pijcie wodę niegazowaną - mi pomogła.
rrmi - 07-05-2005 04:11
jak tam sie trzymacie dziewczyny?moze i ja bym dolaczyla?
EDZIA - 16-05-2005 12:31
No i znowu tu zajrzałam, żeby się podnieść na duchu, odgonić "papierosowe myśli" i nie stracić czujności jak poradził mi Jareko, któremu dziękuję za budująco- mobilizującą wypowiedż :D
jareko - 16-05-2005 13:24
EDZIA
Trzymam ciagle kciuki za Ciebie
MNie sie nieudalo - niech Tobie sie uda
Rzuc palenie na zawsze :)
joola - 16-05-2005 13:51
EDZIA, ja też trzymam :D mnie się udało, Tobie też się uda :D
http://www.bosko.pl/kartki/kartki/21.jpg
ArtiP - 16-05-2005 14:08
Nie palę już pięć lat i wogóle mnie nie ciągnie do palenia, a kiedyś paliłem paczkę dziennie (szkoda szmalu i zdrowia)
Rytunia - 06-06-2005 14:11
odkopuję wątek palenia, bo mnie interesuje
podziwiam tych, którzy rzucili
też przez chwilę byłam niepaląca, ale po pół roku złamałam się
Rytunia - 06-06-2005 14:13
teraz palę 2 paczki dziennie, czyli ok. 14 zł
i muszę rzucić w te pędy, bo inaczej Pan Niepalący nie zacznie budować domu
rrmi - 06-06-2005 21:02
klub palacych to bylby tu na forum dosc popularny
ciezko rzucic, slaba silna wola , :wink:
Edzia powodzenia
Rytuniu , ile kosztuje paczka malborakow? jesli mozna zapytac
:oops:
jareko - 06-06-2005 21:10
6,85 zlotego
rrmi - 06-06-2005 21:12
to moze i trza pomyslec o rzuceniu , to chyba duzo :o
dzieki jareko, pozdrowka
Rytunia - 06-06-2005 21:27
2x6,85
jak bezalkoholowy dzień
olinek - 08-06-2005 12:58
Ja sie trzymam (nie palę) od początku roku - kto jeszcze się trzyma w postanowieniu o niepaleniu ? Życzę wszystkim wytrwałości (sobie też) :-)
pattaya - 08-06-2005 21:41
No i jak tam dziewczyny?
Ja nadal nie palę.
Już 3,5 roku.
Nie mam ochoty.
Nie ciągnie mnie.
Nie przytyłyście?
EDZIA - 10-06-2005 14:37
Ja sie trzymam (nie palę) od początku roku - kto jeszcze się trzyma w postanowieniu o niepaleniu ? Życzę wszystkim wytrwałości (sobie też) :-) Ja :) , rzuciłam palenie dokładnie tak jak Ty, z tym, że w połowie stycznie wypaliłam 2 papierosy :oops: , ale na szczęście udało mi się nie wrócić do nałogu.
No i jak tam dziewczyny?
Ja nadal nie palę.
Już 3,5 roku.
Nie mam ochoty.
Nie ciągnie mnie.
Nie przytyłyście? Nie palę j.w.
Oj mnie ciągnie i często tu zagladam, bo nachodzi mnie ochota do zapalenia.
Nie przytyłam, bo dużo nerwów mnie kosztuje walka z nałogiem
pozdrawiam
Edzia
Rytunia - 10-06-2005 14:48
a ja zaczynam się zbliżać do trzech paczek,
a wszystko przez to, że nie mogę rzucić palenia
joola - 10-06-2005 21:49
No i jak tam dziewczyny?
Ja nadal nie palę.
Już 3,5 roku.
Nie mam ochoty.
Nie ciągnie mnie.
Nie przytyłyście? Jutro będzie dokładnie 4 lata jak nie palę.
Nie mam ochoty na papierosa. Też mnie nie ciągnie, chociaż gdy miałam parę razy bardzo stresową sytuację to przyznaję, że myślałam o papierosie :oops: Od zapalenia powstrzymuje mnie smród papierochów. Wyczuwam papierosy na "kilometr". Przytyłam 1 kg (słownie jeden), ale tym akurat się nie przejmuję :wink:
Grzegorz 40 - 23-06-2005 23:25
No i jak tam dziewczyny?
U dziewczyn chyba dobrze ,ja napiszę jak jest u chłopaków.
Nie palę od 19.07 2004. Rzuciłem jak wujek mojego Ojca pięknym wileńskim dialektem mnie opie.......Mówił tak : dzieci patrzą , a Ty robisz z siebie idiotę Fajczysz i fajczysz .Przestałem, a jarałem prawie 20 lat .
Na razie jestem twardzielem , zlikwidowałem u siebie w pracy palarnię . Ajak idę ulicą i przede mną idzie palacz, to ja go wywęszę , nawet jak nie niesie papierosa. Ludzie fajury to strasznie śmierdzą. Zauważyłem to dopiero teraz.Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie.
PS. Przytyć niestety mi sie nie udało.
EDZIA - 23-06-2005 23:29
A ja za tydzień będę obchodzić pierwszą "półrocznicę" niepalenia
Rytunia - 23-06-2005 23:40
Edzia,
gratuluję i zazdroszczę
oj, jak zazdroszczę
rrmi - 24-06-2005 00:03
A ja za tydzień będę obchodzić pierwszą "półrocznicę" niepalenia gratuluje Edzia
zazdroszcze i ja
mi rzucenie palenia nie grozi , a szkoda :lol:
AGNIESZKA31 - 28-06-2005 12:19
Edziu gratuluje niepalenia.Ja rzuciłam dwa lata temu ale i tak chce mi sie strasznie palić jak sie wkurze.A mój tato nie pali 7 lat ale czasami mówi że jakby mógł to by jadł te papierochy.Ja myśle że palaczem zostaje sie na zawsze.Jestem pewna ze gdyby mnie naprawde coś dobiło to zaczne palic,bo po pierwsze to mi bardzo smakowało :oops: po drugie nic mnie tak nie uspokajało jak kawa i papieroch. :oops: :oops:
smutna lidka - 28-06-2005 14:31
jak tam sie trzymacie dziewczyny?moze i ja bym dolaczyla?
dołączyłam do Edzi 18 marca i wytrzymałam może do dwudziestego drugiego :lol: :lol: :lol:
ostatnio palę coraz więcej - prawie zawsze kiedy mam jakieś nieprzyjemności - paczkę na tydzień, dwa
tak się trzymam :)
długi - 28-06-2005 14:39
Za miiesiąc minie cztery latka. A palilo sie kidyś paliło paczuszka malo i pół drugiej. Nie ciągnie wcale nawet po gorzale. Ciągęło przez pierwse 3 miechy. Przytyć też nie przytyłem bo wspomagacz powodował chudnięcie. Kondycja sie poprawiła i węch sie wyostrzył. Strasznie teraz mi śmierdzi jak ktos pali.
rrmi - 29-06-2005 00:26
jak tam sie trzymacie dziewczyny?moze i ja bym dolaczyla?
dołączyłam do Edzi 18 marca i wytrzymałam może do dwudziestego drugiego :lol: :lol: :lol:
ostatnio palę coraz więcej - prawie zawsze kiedy mam jakieś nieprzyjemności - paczkę na tydzień, dwa
tak się trzymam :)
to sie dobrze trzymasz , ja paczke dziennie moge czasem pociagnac
dlugi a jaki miales ten wspomagacz?
mozna zapytac?
, bo moze jakby nie bylo strachu przed tyciem to kto wie?
AGNIESZKA31 - 29-06-2005 09:12
Ja tez sie bałam że mi przybedzie kilogramów,a i tak nie naleze do filigranowych :) Jednak jak rzuciłam papierochy to wszędzie chodziłam z mineralną niegazowana i cały czas piłam i piłam.Nie przytyłam a nawet chyba z kilo mi ubyło....więc do dzieła.. :D
SławekD-żonka - 29-06-2005 09:27
Ja nie palę, nigdy w życiu nie miałam papierosa nawet w ustach :o strasznie mi to śmierdzi :roll:
Ale ku przestrodze palaczom: mój tata zmarł, sądziliśmy się z ZUSem o rentę wypadkową (umarł jak był na delegacji), po ponad 3 latach przegraliśmy, wyrok brzmiał, że tata sam sobie winien bo PALIŁ PAPIEROSY :o :o :o Gdyby nie to, to jego śmierć uznana by była za wypadek przy pracy, był dorosły i wiedział, że palenie szkodzi - to nam sąd powiedział :(
długi - 29-06-2005 10:11
dlugi a jaki miales ten wspomagacz?
mozna zapytac?
, bo moze jakby nie bylo strachu przed tyciem to kto wie?
Wspomagacz nazywał się ZYBAN .Jest to jakieś cholerstwo z gatunku leków psychotropowych działających na centralny ośrodek mózgowy. Powoduje brak odruchu abstynęckiego. Wśród wszystkich rozlicznych ostrzeżeń na ulotce jes również to by kontrolować wagę bo może doprowadzić do anoreksjii.
Ja osobiscie żadnych skutków ubocznych nie odczuwałem , pomijając lekkie swędzenie powiek przez około 3 dni i wrażenie ,że jestem na lekkim haju.
Cholerstwo jest dość drogie bo o ile pamiętam jedna piguła ok. 5 zł . Ale skuteczne . Polecone przez siostrę - lekarza wiec myślę,że bezpieczne ale konsultacja z lekarzem nie zaszkodzi szczególnie dla sercowców.
Moje opinia: Środek b.dobry ale przede wszystkim trzeba chcieć rzucić .Sam zyban za nikogo tego nie zrobi.
rrmi - 29-06-2005 12:11
dzieki
pozostaje tylko zechciec rzucic :)
nie bedzie latwo
milego dnia
EDZIA - 29-06-2005 12:16
Ja wspomagałam się plastrami NiQuitin.
Też są drogie i też łagodzą łaknienie.
Wspomagałam się też wodą mineralną i paluszkami. :)
pattaya - 29-06-2005 12:41
Wspomaganie??? :o
A gdzie Wasza silna wola?
Przecież to żaden problem rzucić fajki :lol:
rrmi - 29-06-2005 12:54
Wspomaganie??? :o
A gdzie Wasza silna wola?
Przecież to żaden problem rzucić fajki :lol: moja silna wola jest slaba
i o to chodzi :o :oops:
smutna lidka - 29-06-2005 14:16
Wspomaganie??? :o
A gdzie Wasza silna wola?
Przecież to żaden problem rzucić fajki :lol: moja silna wola jest slaba
i o to chodzi :o :oops:
RRMI?
a czy Ty chcesz rzucić? pytam, bo ja myślę, że tak naprawdę to wcale nie chcę...
wyobrażasz sobie, zeby rzucic i nigdy wiecej nie zapalić???
rrmi - 29-06-2005 22:39
Wspomaganie??? :o
A gdzie Wasza silna wola?
Przecież to żaden problem rzucić fajki :lol: moja silna wola jest slaba
i o to chodzi :o :oops:
RRMI?
a czy Ty chcesz rzucić? pytam, bo ja myślę, że tak naprawdę to wcale nie chcę...
wyobrażasz sobie, zeby rzucic i nigdy wiecej nie zapalić??? nie wyobrazam sobie i wstydze sie tego
:o :oops:
smutna lidka - 29-06-2005 23:38
RRMI?
a czy Ty chcesz rzucić? pytam, bo ja myślę, że tak naprawdę to wcale nie chcę...
wyobrażasz sobie, zeby rzucic i nigdy wiecej nie zapalić??? nie wyobrazam sobie i wstydze sie tego
:o :oops: nie ma się czego wstydzić
co to za życie bez nałogów? jakieś podejrzane :lol:
chociaż faktycznie ten nałóg dla zdrowia nienajszczególniejszy
ja mogę co najwyżej rozważyć zawieszenie na miesiąc, dwa ( ale nie dziś, ani jutro :lol: )
długoterminowe plany nie dla mnie :wink:
rrmi - 29-06-2005 23:42
akurat tego nalogu sie wstydze
czasem czuje sie jak idiotka , wciaz z paczka fajek , zapalniczka
ale jak Ty smutna lidko moglabys na miesiac , dwa ??
moze tak Ci sie wydaje
lubie Twoj nick :lol: :lol:
smutna lidka - 30-06-2005 00:05
akurat tego nalogu sie wstydze
czasem czuje sie jak idiotka , wciaz z paczka fajek , zapalniczka
ale jak Ty smutna lidko moglabys na miesiac , dwa ??
moze tak Ci sie wydaje
lubie Twoj nick :lol: :lol:
:D
założymy się???
lubię zakłady
tylko o co??
z Edzią mi nie wyszło [jeśli mogę się tak wyrazić :D ], ale Edzia nie niańczyła, nie podpuszczała i w ogóle w czasie tego wspólnego niepalenia* nie zwracała na mnie najmniejszej uwagi - chyba wyczuła, że marna ze mnie zawodniczka... :lol:
czyli mam ew. nie palić co do 15 sierpnia, tak?
aha, tylko trudno Ci będze sprawdzić... ale wiesz prawnicy nie kłamią, więc możesz mi zaufać :lol:
jestem gotowa niepalic do 15 sierpnia... i tak czeka mnie beznadziejne lato więc gorzej juz chyba byc nie może...
dołączysz się? wiesz takie wspólne akcje na Forum są całkiem fajne (choć rzadko skuteczne :lol: )
dobra to póki co czas zapalić, zanim sie ew. założysz :lol:
a co do nicka - dzięki
pozdrawiam Edziu i GRATULUJĘ
*(wspólnego haha!)
rrmi - 30-06-2005 00:10
powoli , powoli SLOW , sie jeszcze narobi... :o :D
czy ja powiedzialam , ze sie chce zakladac
cos sie paniusi pomieszalo :lol: :lol: :lol:
i tu cale moje rzucanie ..... :cry:
jedna z moich dwoch przyjaciolek jest prawniczka P i rzeczywiscie nie klamie
juz myslalm , ze wyjatek jakis :lol: :lol: :lol:
Pani kochana od 15 sierpnia?
za 5 lat moze byc???
uwazaj na selima od dolow spolecznych wyzywa :lol:
ale i ja polece :oops:
smutna lidka - 30-06-2005 00:19
rrmi
ufff...
dobra to palę dalej... :D, skoro nie wątpisz, ze dałabym radę albo nie mówisz tego... :wink: - ja tam szczerze wątpię :D
masz rację to jest pomysł od 15 sierpnia do 15 sierpnia, byle tego samego roku :lol:
Selima się jakoś nie boję...
pzdr :D
1950 - 02-07-2005 00:02
lidziu a może dlatego jesteś smutna? :o
rrmi - 07-07-2005 23:22
lidziu a może dlatego jesteś smutna? :o smutna to by byla naprawde gdyby rzucila !!!!
:lol: :lol: :lol:
no i jak tam sie kolezanko trzymamy?
zakladzik again :lol: :lol: :lol:
ja nie , zartuje :wink:
smutna lidka - 07-07-2005 23:38
lidziu a może dlatego jesteś smutna? :o smutna to by byla naprawde gdyby rzucila !!!!
:lol: :lol: :lol:
no i jak tam sie kolezanko trzymamy?
zakladzik again :lol: :lol: :lol:
ja nie , zartuje :wink: chyba nie again, bo zakładziku, że dam radę nie było...
mimo to nie paliłam od piątku z braku czasu :o
budowa :cry:
jak trochę dojdę do siebie to na pewno zapalę :D
pzdr
selimm - 07-07-2005 23:41
Lidka tylko Doły Społeczne palą :x
smutna lidka - 07-07-2005 23:45
Lidka tylko Doły Społeczne palą :x no tak, to wszystko się zgadza, ja do Was z tych społecznych dołów przecież piszę :D
a myślałeś, że skąd?
pzdr :wink:
rrmi - 07-07-2005 23:53
i co glupio Ci kocie? :o
lidka smutna czy nie i tak , ze wytrzymujesz??? :o :o :o
zapal se ulzy Ci po tej budowie
i ja tez pojde na jednego :lol:
selimm - 07-07-2005 23:54
mi nigdy nie jest głupio :roll:
rrmi - 08-07-2005 00:00
mi nigdy nie jest głupio :roll: to jestes bezwstydny???? :o :o :o
smutna lidka - 08-07-2005 00:02
i co glupio Ci kocie? :o
lidka smutna czy nie i tak , ze wytrzymujesz??? :o :o :o
zapal se ulzy Ci po tej budowie
i ja tez pojde na jednego :lol: mówię Ci RRMI ta budowa taka, że nie miałabym siły zapalić :cry:
nawet o tym nie myślę :o
wyobrażasz sobie taki stan?
nie wiem, czy Ty budujesz... :lol:
współpisacz mi zaproponował wspólne niepalenie, ale nic by z tego nie było bo On mnie ze wszystkiego rozgrzesza :lol:
muszę poszukać kogoś znacznie mniej wyrozumiałego
mi nigdy nie jest głupio :roll: no i dobrze :D
rrmi - 08-07-2005 00:06
u mnie taki stan jest nie do pomyslenia
nie dac rady zapalic ??
nie miesci sie , a moze czacha za mala??
:o :o
smutna lidka - 08-07-2005 00:09
u mnie taki stan jest nie do pomyslenia
nie dac rady zapalic ??
nie miesci sie , a moze czacha za mala??
:o :o czacha ok, tylko może po prostu nie budujesz i nie wiesz co się z człowiekiem stać może jak usłyszy milionowe "nie da się"
jakoś tak traci się ochotę nawet na palenie
:lol:
rrmi - 08-07-2005 00:15
raz juz budowalam , i juz niedlugo bede 2 raz
wiem co to znaczy :lol: :lol: :lol:
z pierwszego razu teraz sie smieje
joola - 08-07-2005 01:34
mówię Ci RRMI ta budowa taka, że nie miałabym siły zapalić
nawet o tym nie myślę
wyobrażasz sobie taki stan? Ja sobie wyobrażam...jestem na etapie budowy, gdzie czasami nie mam czasu zjeść, ani wypić np. ulubionej kawki...dobrze, że już nie palę bo do tego wszystkiego nie miałabym jeszcze czasu zapalić :roll: :wink:
Peterek - 08-07-2005 09:50
Nie warto palić, fajne to zajęcie wiem po sobie. Ne pale już 2 lata i dobrze mi z tym.
Życie kruche jest :cry: :cry:
rrmi - 10-07-2005 00:50
to ile dzisiaj smutna lidko wykurzylas ???
nie mam na mysli robotnikow z budowy??? :lol: :lol:
smutna lidka - 10-07-2005 00:53
to ile dzisiaj smutna lidko wykurzylas ???
nie mam na mysli robotnikow z budowy??? :lol: :lol:
w dalszym ciągu nic
nic nie wykurzyłam od piatku zeszłego
to już 8 dni :o
wkurzyłam za to w tym czasie masę osób :wink:
rrmi - 10-07-2005 00:57
czyli , ze dobrze sie bawisz?
chyba nie :-?
trzymam wiec kciuki
nie pal , bo bedziesz miala kaszel
jaka ja jestem madra :wink:
rrmi - 16-07-2005 19:36
smutna lidko widze Cie , jak tam sie trzymasz
over :lol: :lol: :lol:
smutna lidka - 16-07-2005 19:56
smutna lidko widze Cie , jak tam sie trzymasz
over :lol: :lol: :lol: to widzisz, że wciąż NIC? :lol:
to już 2 tygodnie
był jeden kryzysik, ale współpisacz jakoś mnie przekonał, żebym nie paliła... mówiąc, że i tak nie wierzył, że dam radę zawiesić :lol:... bardzo skuteczne :wink: [póki co]
dzięki rrmi za to antynikotynowe niańczenie
buzial!
rrmi - 16-07-2005 19:59
to tak sie sprawy maja
przekorna kolezanka jestes!!!
wobec tego...
ja tez nie wierze , ze Ci sie uda :lol: :lol: :lol:
zawsze do uslug :P
rrmi - 17-07-2005 21:51
nie uleglas likendowej pokusie???? kolezanko rzucajaca!!! :wink:
:lol: :lol: :lol:
:P :P
:roll:
smutna lidka - 17-07-2005 23:17
nie uleglas likendowej pokusie???? kolezanko rzucajaca!!! :wink:
:lol: :lol: :lol:
:P :P
:roll: zależy jakiej :lol:
ale jeśli chodzi o fajki to wciąż nic
ale, ale ja nie jestem rzucająca
ja mam tylko pauzę do 31 sierpnia
pzdr :D
rrmi - 17-07-2005 23:32
a o jakich jeszcze myslisz pokusach , :o :o :o
no ladnie , od tego sa odpowiednie watki :lol:
dobrze , ze to pauza , a nie np. menopauza :lol: :P :roll: :wink:
rrmi - 20-07-2005 22:57
do raportu Pania -Kolezanke poprosimy :lol: :lol: :lol:
tak tak do Ciebie mowie :D :D :wink: :roll:
wiem wrocialas do nalogu , zaloze sie :-? :evil: :wink:
smutna lidka - 20-07-2005 23:01
do raportu Pania -Kolezanke poprosimy :lol: :lol: :lol:
tak tak do Ciebie mowie :D :D :wink: :roll:
wiem wrocialas do nalogu , zaloze sie :-? :evil: :wink:
taaaak, teraz chcesz sie jednak zakładać? :lol:
wciąż nie palę
cmok
rrmi - 21-07-2005 00:18
nie lubie przegrywac :lol: :lol: :lol:
nast raport na sobote :P :roll: :wink:
smutna lidka - 21-07-2005 23:55
nie lubie przegrywac :lol: :lol: :lol:
nast raport na sobote :P :roll: :wink:
jednak rrmi trzeba sie było zakładać, bo dzis...
pękłam :D
w wymarzonym towarzystwie...
super było
rrmi - 21-07-2005 23:57
no niedobrze juz z Toba
tyle dobrego , ze jak w tym towarzystwie , to smutna nie jestes
ale , zaraz , czy w tym towarzystwie , to sie pali??? :wink:
smutna lidka - 22-07-2005 10:35
no niedobrze juz z Toba fakt
:lol:
dorotazab - 23-07-2005 02:21
Ja tez sie trzymam i dodam ze rzucilam z dnia na dzien - tak jest najlepiej!
No i trzeba sobie zadac pytanie: " czy ja chce rzucic??" "czy ja musze rzucic??"
Jesli chcecie to juz dobry znak :) :) :)
A moze tak: Przeliczcie sobie ile kasy puszczacie z dymem na tydzien a ile na miesiac - kolejno zrobcie postanowienie ze rzucacie, dziennie odkladajcie kase do skarbonki - te sama co szly na fajki i po miesiacu rozbijcie skarbonke, zadajcie sobie pytanko co teraz zrobie?? Pojde do kosmetyczki, albo fryzjerki, na masaz, a moze kupie fajny ciuch??
I do dziela - to poprawi humor i zapomnicie o fajkach..
Sprobowac zawsze mozecie - nic nie tracicie w razie czego za wybrana kase ze skarbonki od razu kupicie karton fajek dwa czy wiecej nawet - bo do nalogu zawsze mozna powrocic :) :) :)
olinek - 26-07-2005 10:58
Zapraszam do apelu tych co rzucili w tym roku i się trzymają - piszcie i podnoście na duchu tych co się przymierzają do rzucenia - niech widzą że można - to mobilizuje. No i muszę się przyznać że cholernie utyłem i chyba czeka mnie jeszcze cięższa walka z następnym nałogiem czyli z jedzeniem (ŻARCIEM :D ). Pozdrawiam.
katy22 - 02-08-2005 21:49
Mój mąż był 28 lipca na wstrząsach.
narazie nie pali.
Palił 15 lat, puścił z dymem ok 15000zł
Jestem pełna obaw i nadzieii...
rrmi - 02-08-2005 22:19
hmm
a co to te wstrzasy?
smutna lidka do raportu :lol:
RafałSujka - 02-08-2005 22:33
też byłem na takich wstrząsach
jak narazie działa :lol:
rrmi - 02-08-2005 22:35
ale pali czy nie? :o
dzieki za odpowiedz :)
katy22 - 02-08-2005 22:38
ak na to mówimy.
Zakładają Ci na głowę opaskę i podłaczają Cię do jakiegoś komputera, Wszystko trwa 20 min i jest bezbolesne,
dopiero później odczuwasz lekkie kręcenie w głowie. Mąż mówił, że czuł się jakby go prąd pier.., To wrażenie utrzymywało się aż do wczoraj, dla tego wstrząsy. :D
rrmi - 02-08-2005 22:41
Katy 22 to juz ktos napisal na poprzedniej stronie :lol: :lol: :lol:
powiedz czy pali czy nie ? :lol:
katy22 - 03-08-2005 09:11
Nie, jeszcze nie pali i narazie nie zamierza.
Mówi, że jak pomyśli o zapaleniu to mu się niedobrze robi
RafałSujka - 03-08-2005 09:24
Dodam jeszcze że na początku dużo schudłem a nie przytyłem :-?
olinek - 03-08-2005 11:02
Nie, jeszcze nie pali i narazie nie zamierza.
Mówi, że jak pomyśli o zapaleniu to mu się niedobrze robi Wlej w niego ze cztery piwa - to jest test ostateczny :D :D na wytrwałość.
PS: Żartuję - nie wlewaj - za duże ryzyko. Pozdrawiam.
katy22 - 03-08-2005 11:05
hi hi
Nie muszę w niego nic wlewać Piwo pije codziennie :D
samosia - 05-08-2005 15:00
nie wierzę w żadną metodę oprócz silnej woli. nic nie pomoże plasterki, hipnoza itp. itd. jeśli się nie ma silnej woli. Ja niestety palę i wydaję mi się że z rzuceniem będę miała ogromne palenie. Sama świadomość braku papierosów powoduje we mnie niepokój a co dopiero ich rzucenie. Wiem że jak zostanę mamusią to rzuce i może wtedy tak zostanie na zawsze
kaco - 17-08-2005 20:28
nawet tak wielka motywacja, jak dzieciątko może być chwilami za słaba. Ja walczyłam długo (lipiec-listopad) udało się. Synek zdrowy. Mój mężyk rzucił wcześniej (wrzesień). teraz jest dobrze - nie palimy. Powodzenia tym, którzy mają tak silną wolę, że robi z nimi co zechce - przynajmniej na razie.
modulor - 18-08-2005 00:01
nie potrafiłem rzucić palenia
próbowałem wszystkiego
psycholog
mietoszenie plasteliny
ręce w kieszeni
plastry
guma nicorette
żucie tytoniu
hipnoza
autosugestia
joga
kulki w dłoniach
oaza
harcerstwo
alkoholizm
sexoholizm
powtarzanie mantry
wstrząsy elektryczne
chemia
przeglądanie katalogów chirurgi raka ...
jedyne co pomaga
to skuteczny szantaż :D
ale
jeśli się ma POWAŻNY powód
lub ZABAWNY
i ma się z KIM zapalić
to WARTO i NALEŻY
wtedy jest przyjemnie :D
rrmi - 18-08-2005 00:04
ale Ty tworczy Modi jestes :lol:
wapis - 18-08-2005 10:10
Witam, ja tez zaczynam walke z nalogiem, zaczynam 1 wrzesnia, dlaczego?, bo jeszcze pare imprez przedemna ,Tabletki kupione ,,Tabex,, a jezeli sie je bierze nie nalezy pic alkocholu.Mysle, ze mi sie uda, bralam je 2 lata temu, nie palilam rok, a potem jak myslalam ze juz wyszlam z nalogu, 1 papierosek, 2... i poszlo, teraz sie nie dam skusic! Naprawde nie chce sie palic juz 5 dnia.Pozdrawiam wszystkich niepalacych :D a palacych zachecam do rzucenia , dziennie bede wrzucac 5 zl do skarbonki
Xena z Xsary - 18-08-2005 10:12
A ja nie palę już 1.5 roku. Było mi bardzo ciężko rzucić, ale wmawiam sobie że nigdy nie paliłam!
I nigdy nie chciałabym wrócić....
mww - 18-08-2005 16:10
Palę. Rzucić zamierzam, ale jeszcze nie teraz :wink: Ale jak pomyślę, żeby tak w ogóle nie palić to mi od razu smutniej się robi :cry:
To chyba nie rokuje dobrze na ew. przyszłe rzucanie :-?
No i motywacji do rzucania żadnej nie mam. A do palenia wręcz przeciwnie.
Może ta hipnoza by pomogła? Tylko nie wiem, czy przypadkiem to na tym nie polega, że człowiek do nich później z całą wypłatą na pierwszego leci. Fakt, nie pali, bo nie ma za co, czyli statystycznie metoda skuteczna...
Przemcio13 - 24-08-2005 13:19
No to i ja coś dodam :) 25,02,2005 po raz ostatni zgasiłem papierocha a dziennie były 2 paki! Jeśli dobrze licze to jutro pół roku!!! Pierwsze pół roku od kilkunastu lat bez papierosa :) Jak pięknie i cudnie :) Trzymajmy się :)
Darpiot - 29-08-2005 13:20
No to przyłącze się i ja do klubu "kiedyś palących". Dokładnie 01.01.2005 po raz ostatni włożyłem do ust papierosa. Dzisiaj mija prawie 8 miesięcy jak jestem wolny od nałogu. No może wolny to zbyt szumnie brzmi, nazwę się tak za parę lat. A dodam, ze nałóg był ze mną lat 20 i paliłem ok. 1 do 1,5 paczki dziennie. No i co jeszcze; miałem w karierze "2 rzuty" ale jak to mówią daleko nie poleciało bo na max 3 tygodnie. Ten jest tak zwanym "do trzech razy sztuka" i bez środków zaradczych typu farmakologia, igły w ucho itp. Uważam że problem tkwi tylko i wyłącznie w głowie i psychice rzucającego. Dla mnie generalnie papierosy przestały istnieć po 2 miesiacach od momentu rzucenia nałogu i tak mam już teraz zakodowane w głowie, że to zło i nigdy do tego nie wrócę. Faktem też jest ze organizm zareagował niezbyt dobrze na tak drastyczny krok. Zaburzona jak to powiedział lekarz cała gospodarka energetyczna organizmu. Objawy; standartowo nadmierny apetyt i wzrost wagi i inne na tle dermatologicznym ale już te powoli mija wraca do normy. Tak ze wszystkim którzy chcą rzucić palenie polecam zrobić najpierw rachunek sumienia i odpowiedzieć sobie przede wszystkim czy chcą pozbyc się nałogu, a potem nie próbować rzucić, tylko po prostu przestać palić.
Jarbas - 31-08-2005 15:16
Poczytałem i rzucam od jutra... ;) Wystarczy policzyć koszty... cena paczki papierosów x 365 = po roku bardzo fajna rzecz gratis! ;)
Joanna i Janusz - 31-08-2005 15:22
Na szczęście nigdy nie paliłam....
wapis - 31-08-2005 17:18
Jednak zaczelam wczesniej, 25 09, w piatek bedzie tydzien, bez papieroska,palilam 35 lat.Pozdrawiam wszystkich niapalacych. :lol:
olinek - 08-09-2005 11:08
Poczytałem i rzucam od jutra... ;) Wystarczy policzyć koszty... cena paczki papierosów x 365 = po roku bardzo fajna rzecz gratis! ;) No i jak Ci idzie - ile pieniążków już zaoszczędziłeś ? :wink:
Jednak zaczelam wczesniej, 25 09, w piatek bedzie tydzien, bez papieroska,palilam 35 lat.Pozdrawiam wszystkich niapalacych. :lol: Super - mam nadzieję że trzymasz się dzielnie i z nikim się nie skonfliktowałeś ? :)
Czyli pytanie: jak Wam idzie z rzucaniem - ja już od 1 stycznia nic :-) pozdrawiam.
krzysztofj - 08-09-2005 13:21
Policzyłem:
2 paczki dziennie po 7 zł = 420zł miesięcznie.
wpłacając na konto lub jakiś fundusz (licząc średnio 6% rocznie z miesięczną kapitalizacją)
po 25 latach ( zakładam że na tyle lat masz kredyt hipoteczny)
otrzymasz: 292 512 zł
Już rzucam! :(
(no może nie tak od razu :) )
wapis - 08-09-2005 13:26
Trzymam sie , jutro bedzie 2 tygodnie, bez papierochow ,70 zl w skarbonce , nawet imprezy zaliczylam gdzie byli palacy, nie poleglam. :lol:
Cpt_Q - 08-09-2005 23:55
modulor pozostaje jeszcze:
- akupunktura (bylo OK, ale zly moment wybralem)
- zazywanie tabaki (tez probowalem - ale trzeba zyc na Kaszubach, a ja raz tu, raz tam).
reszta sie zgadza tylko zamiast gum uwazam lepsze tabletki do ssania (daja szybszego kopa).
Tez mi sie smutno robi, jakby kiedys W OGOLE mial nie palic.
Przerabane mamy - a najbardziej mnie wnerwia, jak nie zdaze do popielniczki i spada - wtedy najbardziej sie przeklinam za ten smietnik wokol siebie.
Wszystkim rzucajacym, obecnym i przyszlym - wytrwania zycze - Q
Kamil1967 - 09-09-2005 19:55
A ja rzuciłem 3 maja 2003. prosta data dlatego pamiętam :D :D :D
I było normalnie jak w życiu, po imprezie jak się obudziłem to już nie paliłem
I narazie dobrze mi z tym.
Powodzenia Tym, którzy próbują
marlena - 14-10-2005 21:20
Naprawde zazdroszcze wszystkim, którzy potrafią zwalczyc ten paskudny nałóg. Mam ogromną motywację, zeby z nim zerwac raz na zawsze...więc dlaczego nie mogę?????!!!!!! Jak sobie pomysle tylko ze rzucam palenie, to ..pale coraz więcej i od dwóch lat obiecuje sobie tylko, że od nastepnego miesiaca nie palę.
Jaka to ta motywacja, zeby zerwac z nałogiem? Otóż 2,5 roku temu zmarł brat ojca , lat 48 na raka płuc, pól roku pózniej zmarł mój tato lat 56, tez na raka płuc. Chyba wystarczająca motywacja prawda????? (włosy, które śmierdzą i całe ciało to juz przy tym małe piwo.....)
Kamil1967 - 15-10-2005 00:33
Chyba mało ludzi rzuca to palenie bo ponad miesiąc nie było posta tutaj
:D :D
Ale można. Każdy to wie, kwestia chęci. Nic więcej, reszta to ideologia... albo wymówki.
:wink:
pattaya - 17-10-2005 19:40
Właśnie mijają 4 lata bez papierosa :D
Maxtorka - 19-10-2005 09:21
Już jedenasty rok nie palę i czuję się znakomicie :D
Pozdrowionka :)
marzena&tomek - 20-10-2005 19:26
Gratulacje i życzę wytrwałości.Pozdrawiam
andre59 - 22-10-2005 19:35
Skończyłem z tym nałogiem 19 lat temu.
Dym tytoniowy mnie drażni.
Mam nadzieję, że kiedyś wszyscy nie będą palić.
kmf - 23-10-2005 14:03
Ciekaw jestem, czy człowiek odrazu zaczyna tyć, kiedy rzuci palenie? W jakim okresie sie to odbywa i o ile wzrasta waga? :-?
kmf - 23-10-2005 14:06
Naprawde zazdroszcze wszystkim, którzy potrafią zwalczyc ten paskudny nałóg. Mam ogromną motywację, zeby z nim zerwac raz na zawsze...więc dlaczego nie mogę?????!!!!!! Jak sobie pomysle tylko ze rzucam palenie, to ..pale coraz więcej i od dwóch lat obiecuje sobie tylko, że od nastepnego miesiaca nie palę.
Jaka to ta motywacja, zeby zerwac z nałogiem? Otóż 2,5 roku temu zmarł brat ojca , lat 48 na raka płuc, pól roku pózniej zmarł mój tato lat 56, tez na raka płuc. Chyba wystarczająca motywacja prawda????? (włosy, które śmierdzą i całe ciało to juz przy tym małe piwo.....) Marlena: mi się wydaje, że tylko strach :( , niestety, nas może motywować do rzucenia.(przynajmniej mnie).
andre59 - 23-10-2005 19:57
Ciekaw jestem, czy człowiek odrazu zaczyna tyć, kiedy rzuci palenie? W jakim okresie sie to odbywa i o ile wzrasta waga? :-? Po rzuceniu palenia nie zauważylem abym znacząco przytył.
Nie odczuwałem też wzmożonego apetytu.
Myśle, że jak człowiek nie ma genetycznych skłonności do tycia to rzucenie palenia nie powoduje przyrostu wagi.
Obecnie przy 183 cm wzrostu ważę 87 kG i tak od kilkunastu lat z lekkimi wachaniami w dół o 2-4 kG.
Ile ważyłem 19 lat temu? Nie pamiętam ale chyba coś ok.80 kG.
Pozdrawiam pragnących zerwać z nałogiem. :)