studnia głębinowa-zapach siarkowodoru
- 08-10-2005 18:59
Właśnie zakończono u mnie wiercenie studni głębinowej.
Woda jest, a jakże, nawet dużo, ale posiada ona, niestety, lekki zapaszek siarkowodoru.
Jak sobie z tym poradzić?
Co zrobić, żeby zapach się ulotnił, zanim woda dotrze do łazienek, kuchni, etcetera?
Nie mam ochoty na te... zgniłe jaja w domu. :(
Pozdrawiam.
remx - 08-10-2005 20:53
Mówiłem ci abyś gdzie indziej chowała Weronkę
Janussz - 08-10-2005 21:25
Utkwiło mi w mojej łepetynie, że siarkowodór najłatwiej usunąć przez chlorowanie(ale doradziłem, brrrr).
Inna metoda to napowietrzanie, chociażby tak jak wodę w akwarium, tylko tutaj na wiekszą skalę.
To najprostsze sposoby sprzed 30 lat :evil: .
Teraz może jest coś bardziej nowoczesnego.
niezły - 08-10-2005 23:06
O MATKO
No to masz problem Prawdopodobnie twoja woda jest dość poważnie zanieczyszczona związkami manganu i pewnie jest tez w niej sporo żelaza Najgorzej jest jeśli taka woda zostanie podgrzana w zasobniku lub w wężu ogrodniczym na słońcu po prostu jedzie jajami (starymi) Domowym sposobem tego nie usuniesz Żeby z tym wałczyć musisz poznać skład wody a potem dobrać stację uzdatniania z odpowiednim złożem Wiem ze Viessman ma coś ciekawego w swojej ofercie Tak na oko wydatek około 2500
Grzegorz63 - 08-10-2005 23:31
No tak, gdyby to było w Kudowie-Zdroju to możnaby otworzyć pensjonat. Tam wszystkie wody lecznicze śmierdzą siarkowodorem... :roll:
Tak na poważnie- pozostaje mała stacja uzdatniania wody. Cena rzeczywiście oscyluje koło kwoty, którą podał niezły.
1950 - 08-10-2005 23:48
ale nie w Viessmannie,
dołóż jeszcze bo masz z czego
aishan - 09-10-2005 10:30
Matka!
to mamy ten sam problem. To niestety mangan i żelazo w wodzie. Trzeba będzie zrobić badanie wody i dobrać do tego odpowiednią stację uzdatniania. Tylko przy tym należy sprawdzić jakie będą koszta użytkowania takiej stacji. Ja znalazłem taką za ok. 5000zł, ale za to prawie bez późniejszych kosztów dodatkowych [jakieś złoże filtracyjne], ale żaden ze mnie znawca, zresztą szukam dalej.
- 10-10-2005 10:08
Mówiłem ci abyś gdzie indziej chowała Weronkę Proces upychania weronki odbył się bez mojego w nim udziału,
Aggi miała pilnować jej w tunelu,
ale pojechała sobie,
wiesz, bo ją ścigałeś,
a weronkę przepchnął długi tunelem,
rrmi widziała.
- 10-10-2005 10:12
Bardzo przepraszam pozostałych, ale musiałam tę, nie cierpiącą zwłoki,
sprawę wyjaśnić remxowi.
Dziękuję za wskazówki,
kurczę, trochę przeraża mnie ta stacja uzdatniania... :-?
Macie słuszność, najpierw zbadam próbkę w sanepidzie, potem będę się zastanawiać.
Donoszę, że wczoraj zdecydowanie mniej zalatywało.
- 10-10-2005 10:15
ale nie w Viessmannie,
dołóż jeszcze bo masz z czego :o :o
To znaczy? Co chciałeś przez to powiedzieć?
- 10-10-2005 10:19
No tak, gdyby to było w Kudowie-Zdroju to możnaby otworzyć pensjonat. A wiesz, że o tym samym pomyślałam? :wink: :D
zeuz - 21-10-2005 16:12
Właśnie zakończono u mnie wiercenie studni głębinowej.
Woda jest, a jakże, nawet dużo, ale posiada ona, niestety, lekki zapaszek siarkowodoru.
Jak sobie z tym poradzić?
Co zrobić, żeby zapach się ulotnił, zanim woda dotrze do łazienek, kuchni, etcetera?
Nie mam ochoty na te... zgniłe jaja w domu. :(
Pozdrawiam. Siarkowodór w małym stężeniu zbijesz węglem aktywnym. Ale złoże jednorazowe, jak przestanie uzdatniać to do wyrzucenia i trzeba zasypać nowym.
myciek - 21-10-2005 17:57
Siarkowodór często jest efektem rozwoju bakterii beztlenowych. Miałem ten problemik rok temu. Woda w studni 10 m miała zapaszek siarkowodoru, który nie był bardzo przeszkadzający. Owszem pod prysznicem można było się poczuć jak w uzdrowisku ;-) albo na Islandii. Po gotowaniu zapach znikał bez śladu więc w kuchni to nie było żadnym problemem. Woda bakteriologicznie była na granicy normy. Obecnie - po roku użytkowania studni - zapach siarkowodoru jest już historią: najwyrażniej złoże w studni się przepłukało bo wodę piję prosto z kranu i jest wszystko dobrze. Powtórne badanie bakteriologiczne wykazało, że woda jest znacznie lepsza niż na początku (jest bardzo dobra). Nie przypominam sobie, żeby na początku problemem było żelazo lub mangan (miałem robioną pełną analizę fizykochemiczną).
Może zatem i u Ciebie się to wypłucze?
Gdy jeszcze woda mi śmierdziała to wynalazłem wkład do typowego filtra 10", który miał uzuwać siarkowodór (nie pamiętam jakiej firmy). Na szczęście nic nie kupowałem bo teraz kląłbym na własną nadgorliwość.
Agduś - 21-10-2005 20:45
To ja z trochę innej beczki, jeżeli można :oops:
Ile kosztuje wywiercenie studni głębinowej? Czy jest jakaś metoda sprawdzenia, czy dowiercimy się do wody i na jakiej głębokości ona będzie? Jakie inne koszty są związane z wykorzystywaniem studni(pompa, hydrofor, czy coś jeszcze)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Patos - 22-10-2005 07:49
matka
Zadzwon do tej firmy i zapytaj czy ich filtry dadzą radę, lepiej byłoby mieć analizę wody w ręku.
http://www.aqvasystem.com.pl/index.html
myciek - 22-10-2005 14:53
matka, już sobie przypomniałem: firma, której wkłady (model FCCBKDF) usuwały siarkowodór to Aquafilter (aquafilter.pl). Może lepiej zacząć od wydatku kilkudziesięciozłotowego niż kilku tysięcy? Na Twoim miejscu puszczałbym jak najwięcej wody "na ogród" (cokolwiek na razie w nim rośnie... ;-)). Jak przeleci ze 100 kubików to może się sytuacja zmieni a przynajmniej ustabilizuje.
zolw - 23-10-2005 09:51
A ja proponuję zrobić tzw. pompowanie oczyszczające studni tzn. pompowac wodę non stop przez 2-3 dni (oczywiscie jeśli ujęcie będzioe na tyle wydajne). Jesli po pompowaniu dalej będzie "ładnie pachnieć" a po odstawieniu np w butelce na dwa trzy dni pojawi się brunatny osad na ścianach naczynia no to jest problem z Fe+2. No i zamiast studni masz wtedy źródło wód mineralnych.
A uzdatnienie to:
1. Strącenie żelaza
2. Filtrowanie wody - tutaj polecam filtry z węglem aktywnym.
msobanie - 23-10-2005 14:45
Witaj,
Zacznij od zbadania wody: fizykochemia i bakteriologia.
Mangan i żelazo (to jest w mojej studni) nie daje zapachu siarkowodoru.
Co daje taki zapach to nie wiem, bo to nie byl moj problem.
Dobre przepompowanie studni jest zawsze potrzebne a nawet niezbedne zanim zawieziesz wode do zbadania.
Dalsze kroki po wynikach.
Pozdrawiam
Mirek
maxymov - 23-10-2005 14:55
To może mi też coś poradzicie.
Zrobiłem takie badanie i ze stony fizyko-chemicznej wszystko jest ok ale bakteriologiczne wykazało obecność jakiś bakterii organicznych ( ale nie coli). Co to może oznaczać ???? Czy woda nadaje się do picia bez przegotowania ??? Czy na wynik mógł mnieć wpływ fakt kilkudniowego nie używania studni ???
zeuz - 24-10-2005 11:51
To ja z trochę innej beczki, jeżeli można :oops:
Ile kosztuje wywiercenie studni głębinowej? Czy jest jakaś metoda sprawdzenia, czy dowiercimy się do wody i na jakiej głębokości ona będzie? Jakie inne koszty są związane z wykorzystywaniem studni(pompa, hydrofor, czy coś jeszcze)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi. W okolicach Krakowa ok 200 - 300 PLN za 1 mb z materiałem. Najlepiej umówić się u siebie na działce ze studniarzem aby określił głębokośc i konstrukcję otworu. Pewnie będzie mógł ci cos powiedzieć o spodziewanej jakości wody. Za przyjazd skasuje od 50 do 150 PLN w zależności jak daleko. Jak tylko chcesz się cos orientacyjnie dowiedzieć zadzwoń do jakiejś większej firmy wierniczej napewno mają mapy geologiczne i hydrogeologiczne, jak podasz miejsowość to wstępnie cię poinformują czego możesz się spodziewać.
Inne koszty to pompa głębinowa, obudowa, montaż pewnie 5-6tysięcy chyba ze uda się zrobić na hydroforku.
Baru - 24-10-2005 17:32
Się wypowiem jako użytkowniczka własnej studni.
Siarkowodoru nie wyczuwaliśmy, natomiast żelaza i manganu jest ci u nas pod dostatkiem. Uzdatnienie wody kosztowało nas 5tys zł - odżelaziacz plus mały filterek na zanieczyszczenia mechaniczne - zdjęcia kotłowni są w wątku poniżej.
Co do szukania wody to najlepiej znaleźć firmę która szuka i wierci - wtedy oni ponoszą konsekwencje nietrafienia w żyłkę :wink:. Mnie się właśnie tak udało: namierzyłam firmę, gość przyjechał, poganiał z różdżką i wyznaczył. Przyjechali jego pracownicy i wiercili. Pod koniec wiercenia - coś po 15m już, musieli się przestawić koło 2m dalej - nie mam pojęcia dlaczego tak się stało. Zapłaciliśmy za gotowy odwiert o głębokości 25m wraz z całą otoczką czyli łącznie z klapą 4800zł. Potem doszło do tego przeciągnięcie wody do domu, pompa, hydrofor plus rurki w kotłowni - 4700zł. I na koniec okazało się że dobrze by było jeszcze zaopatrzyć się w zmiękczacz bo woda twarda, ojjj, twarda. Ale to znowu koszt 3000zł :-?.
Nie wiem czy o czymśnie zapomniałam, ale wydaliśmy już na wodę coś koło 17tys.
Aaaaa! Badanie wody zrobiła nam od razu ta firma, która wierciła - to było w cenie.
zeuz - 25-10-2005 08:01
Się wypowiem jako użytkowniczka własnej studni.
Siarkowodoru nie wyczuwaliśmy, natomiast żelaza i manganu jest ci u nas pod dostatkiem. Uzdatnienie wody kosztowało nas 5tys zł - odżelaziacz plus mały filterek na zanieczyszczenia mechaniczne - zdjęcia kotłowni są w wątku poniżej.
Co do szukania wody to najlepiej znaleźć firmę która szuka i wierci - wtedy oni ponoszą konsekwencje nietrafienia w żyłkę :wink:. Mnie się właśnie tak udało: namierzyłam firmę, gość przyjechał, poganiał z różdżką i wyznaczył. Przyjechali jego pracownicy i wiercili. Pod koniec wiercenia - coś po 15m już, musieli się przestawić koło 2m dalej - nie mam pojęcia dlaczego tak się stało. Zapłaciliśmy za gotowy odwiert o głębokości 25m wraz z całą otoczką czyli łącznie z klapą 4800zł. Potem doszło do tego przeciągnięcie wody do domu, pompa, hydrofor plus rurki w kotłowni - 4700zł. I na koniec okazało się że dobrze by było jeszcze zaopatrzyć się w zmiękczacz bo woda twarda, ojjj, twarda. Ale to znowu koszt 3000zł :-?.
Nie wiem czy o czymśnie zapomniałam, ale wydaliśmy już na wodę coś koło 17tys.
Aaaaa! Badanie wody zrobiła nam od razu ta firma, która wierciła - to było w cenie. Baru a kto ci robił studnie?
Baru - 25-10-2005 08:20
Ooooo, witam prawie-krajana :lol:!!
Firma z Grabownicy - All geo czy jakoś tak się nazywa. Natomiast uzdatnienie facet z Krakowa - bardzo sympatyczny i naprawdę mogę go polecić z czystym sumieniem. Na początku był u nas i dwa razy w tygodniu.