Zgoda sąsiada na rozbudowę domu
Tomaszek - 15-10-2005 11:08
Witam!
W celu ułatwienia zrozumienia mojego problemu mapka:
Mapka
Jestem właścicielem nieruchomości "A" do której przylega przybudówka "0". Wystąpiłem o warunki zabudowy - chcę w miejsce parterowej "0" wybudować wyższą o 160cm i szerszą o 82cm nową budkę (parter+użytkowe poddasze) - tak jak na rysunku. W sierpniu poinformowałem o moich planach sąsiadów. Wystąpiłem o warunki zabudowy - dołączając rzuty elewacji. Niestety sąsiad "C" obraził się, że pani z Urzędu Miejskiego go nie odwiedziła - była natomiast u sąsiada "B" - który nawet jej coś podpisał (podobno). W związku z tym sąsiad "C" twierdzi, że nie da mi zgody na budowę - rzekomo zasłonię mu słońce dla okien, które zaznaczyłem kolorem różowym. W decyzji warunków zabudowy dostałem pozwolenie, że budynek nie może być wyższy od głownego (nie będzie), będzie posiadał dach dwuspadowy (jak budynek główny i jak obecna przybudówka). Z praktycznego punktu widzenia będzie to niejako podniesienie stanu obecnego o 160cm i rozszerzenie o 82. W warunkach zabudowy jest zapis "Realizacja inwestycji nie może naruszać interesu prawnego osób trzecich, ani powodować pogorszenia warunków użytkowania sąsiednich nieruchomości. Nadmienię jeszcze, że projektowany budynek nie posiada okien ani w ścianie naprzeciw sąsiada "C" ani "B".
A teraz moje pytanie: Co może mi zrobić sąsiad "C" - czy jego zgoda jest wymagana przy wydawaniu pozwolenia na budowę i jakie ew. zwłoka czasowa grozi mi z powodu jego pretensji?
Wszelkie moje próby dyskusji z nim i zaproponowania rozwiązania polubownego spełzają na niczym jest to osobnik 2 razy starszy ode mnie z jakimiś pokoleniowymi pretensjami widocznie. Mało tego - zagroził, że w poniedziałek udaje się do Urzędu Miejskiego - jak to określił "rozgonić towarzystwo". Ja jeszcze nie składałem wniosku o pozwolenie na budowę. Natomiast dałem nerwowemu sąsiadowi rzuty budynku po adaptacji i warunki zabudowy, żeby sobie na spokojnie przejrzał. Dziwi mnie jego postawa, bo nawet wcześniej sam pytał czy zgodzę się na przeprowadzenie kanalizacji przez moją działkę - nie widzę w tym problemu. W budynku nie mieszkam - jest w trakcie remontu więc mam też obawy czy nie będzie mi szkodził w inny sposób.
Proszę o pomoc, żebym mniej więcej wiedział co mnie może czekać.
PS: Dla łatwiejszego zoobrazowania foto. Po lewej stronie widać kawałek budki "0" a po prawej garaże między naszymi działkami. Widać także po prawej "sporne" okna bez rzekomego wtedy dostępu "słońca" w ścianie szczytowej sąsiada.
Eustachy - 15-10-2005 14:18
Współczuję sąsiada, ale w tym wypadku nie ma się czym martwić, ważniejszy jest sąsiad B. Oczywiście sąsiad C może wystosować protest do urzędu i opóźnić nieco realizację przedsięwzięcia (urząd musi sprawę rozpatrzyć), ale nic więcej. Jego nieruchomość w żaden sposób nie ucierpi ani nie pogorszy się sposób jej użytkowania. Nie martwiłbym się tą sprawą - do jego okien jest aż 14 metrów.
AlMastar - 16-10-2005 09:54
proste zagroź że nie zgodzisz się na kanalizę (chyba że już jest zrobiona)
Tomaszek - 17-10-2005 09:51
Sąsiad C zaczał mnie unikać i zmyka jak tylko się pojawię. Ekipie, która u mnie pracuje powiedział, że kieruje sprawę do Sądu Grodzkiego - ciekawe co ma zamiar skarżyć? Przecież, ani nie mam pozwolenia na budowę, ani nic nie zostało pobudowane. Sądzę raczej, że to chyba taka wojna psychologiczna - podobno facet jest byłym UB-kiem więc chyba to są takie szkolne metody. Najciekawsze jest, że nawet nie spytał mnie czy może jednak zrezygnuję z rozbudowy - po prostu jest od razu akcja typu Sąd. Nie rozumiem. Zastanawiam się czy w przypadku, gdy już mnie poda do Sądu - nie wytoczyć mu równoległej sprawy o odszkodowanie z tytułu blokowania inwestycji i zarządać gratyfikacji finansowej. Ta rozbudowa jest nam o tyle potrzebna, że domek jest niestety mały w tej cześci jest łazienka i bez niej nie będziemy mogli się wprowadzić, a moja żona za miesiąc będzie rodzić drugiego synka. To na koniec, bo się już pomazałem, pytanie czy taka sprawa w Sądzie - wstrzymuje wydanie pozwolenia na budowę i czy w ogóle zamiar budowania można zaskarżyć???
- 17-10-2005 12:33
Zastanawiam się czy w przypadku, gdy już mnie poda do Sądu - nie wytoczyć mu równoległej sprawy o odszkodowanie z tytułu blokowania inwestycji i zarządać gratyfikacji finansowej. Nie rób tego, bo takiej sprawy przed polskim sądem nie wygrasz.
On natomiast swoje durnowate powództwo przegra na 100% i - jako pozywający - zapłaci koszty postępowania.
Olej to jego straszenie sądem.
pytanie czy taka sprawa w Sądzie - wstrzymuje wydanie pozwolenia na budowę i czy w ogóle zamiar budowania można zaskarżyć??? Niezupełnie.
Pozwolenie zostanie wydane w terminie ale opóźni się jego uprawomocnienie. Sąsiad dostanie twoje pozwolenie do wglądu i jako Strona Postępowania będzie mógł odwołać się od jego treści do SKO w terminie 14 dni. SKO raczej utrzyma decyzję w mocy. Najwyżej 2 miesiące później będziesz mógł rozpocząć roboty.
Sąsiad co prawda będzie mógł się jeszcze skarżyć do NSA, ale to nie zatrzyma ci prac.
Eustachy - 17-10-2005 13:54
Najlepiej, mówiąc brzydko, olej to co sąsiad mówi i rób swoje - im szybciej zaczniesz tym szybciej będziesz miał to z głowy. Radzę też powstrzymaj emocje i nie wdawaj się z nim w potyczki słowne. Po prostu uzyskaj pozwolenie na budowę, potem zobaczysz co zrobi. Jeśli odda sprawę do sądu twoja wygrana jest pewna.
Dokładnie tak jak napisał Eustachy...
:lol: l Czasy w strefie CET. Teraz jest 12:06 - 17-10-2005 13:55
Dokładnie tak jak napisał Eustachy...
:lol: