ďťż

Gustowny C84 pod Wrocławiem - Małgoś, Michał i Megi





Megana - 11-01-2009 19:09
Witamy serdecznie wszystkich czytelników,

Krótkie wyjaśnienie : Małgośka to ja :D , Michał mój mężczyzna ( i tylko mój), Megi ( Megana) , to nasza wspólna, zaplanowana, trzy letnia......... kocica ( szczęściara ze schroniska we Wrocławiu).

Wszystko poniżej zostało napisane wcześniej, teraz powklejamy, to co było napisane :D
Dziennik budowy pisać będziemy pewnie na zmianę w zależności, które z nas będzie miało wenę twórczą lub będzie bardziej wkurzone hihihi.





Megana - 11-01-2009 19:43
Najpierw cofnę się trochę wstecz w czasoprzestrzeni J
Wszystko zaczęło się od............................wizyty.
Któregoś wrześniowego dnia pojechaliśmy do mojej koleżanki Eli i jej męża Andrzeja do Strzelina ( znajomość z Elą ma już trochę latek - 1971 podstawówka - oj wiem, że jestem stara, ale nie o mnie miałam pisać ). Okazało się, że wybudowali dom, który bardzo nam się spodobał „Gustowny- C84). Kiedy zaczęliśmy się wypytywać o różne rzeczy dotyczące budowy, kosztów itp., zaczęliśmy się poważnie zastanawiać – budujemy, czy nie?
No i zdecydowaliśmy, próbujemy budować J ( ciekawe, jak długo ten uśmiech będę miała na buzi i kiedy pojawi się znowu hehehe). Jak opowiadam, co już przeszłam w urzędach, to inni mówią, że to dopiero początek, a jak Michał czyta mi czasem dzienniki budów innych budujących, to jestem przerażona bryyyyy.
Oczywiście zaczęliśmy od projektu hahahaha szukaliśmy, szukaliśmy i zostaliśmy przy Gustownym - C84 z małymi przeróbkami ( to tylko nam się pewnie wydaje, że są one małe J).

Niestety wszystko od samego początku idzie nam pod górkę :
Znaleźliśmy działkę, bardzo nam się spodobała. Wszystko super, już drzewka posadzone ( działka, którą chcemy kupić, to tył domu sprzedającego – ogród), zieleń, cisza, blisko do PKS 1 min., po drugiej stronie drogi pola no i cena w miarę przystępna, żeby wziąć kredyt ( za nim sprzedamy mieszkanie). Rewelacja J, daliśmy nawet „przedpłatę” 10 tyś., tacy napaleńcy z nas.

Zaczęliśmy załatwiać kredyt GM Money. Dużo papierków i wizyt ( u sympatycznego Pana Artura – bez żartów bardzo kompetentna osoba, jednostka banku na ulicy Ruskiej), ale przebrnęliśmy – podpisaliśmy umowę huraaaaa.
Jeśli chodzi o działkę, to koleżanka z pracy słysząc, ze chcemy kupić działkę zaproponowała, abyśmy przyjechali do nich z tymi dokumentami od działki, jej mąż zajmuje się udzielaniem kredytów w banku, więc pojechaliśmy i dopiero się zaczęło..............

Okazało się, że działka jak działka ( i po co było tak się spieszyć ).
Woda daleko i przeciągnąć trzeba przez działkę Pana, umówmy się „Józka”.
Prąd również przez działkę trzeba ciągnąć ( chociaż nie wiadomo, jak pociągną górą i słup na naszej działce, czy dołem w ziemi ( w Akcie Notarialnym musi być napisane, że SŁUŻEBNOŚĆ działki pod media). W przeciwnym wypadku o ile wodę można doprowadzić, to energetyka nie założy elektryczności, bez takiego zapisu).
To jeszcze nic, bo do przeżycia, ale DROGA prowadząca do działki, to już wyższa szkoła jazdy. Zaraz opiszę ( z pomocą mojego Michała), a więc tak:

http://www.systemc.pl/domek/dzialka_sch.jpg

- droga wydzielona po lewej stronie ma 5 m i druga strona 5 m, to jest wymagane 10 metrów, aby się budować. Sąsiad Józka sprzedał już „iksiastą” działkę ( tam też mają po 1/3 drogi). Żeby urzędnicy wydali pozwolenie na budowę, to wychodzi na to, że powinni sprzedający zrobić służebność dróg i dopiero sprzedawać działki
- pierwsze działki od drogi Józka nie sprzedane i jak tu się dogadać na utwardzenie ( nie mówiąc o zrobieniu ( 80 m, tylko z naszego pasa ), a jak właściciele pierwszych działek zrobią sobie wjazd od polnej drogi, to nie będą chcieli wyrzucić pieniędzy dosłownie i w przenośni w błoto i dołożyć kasę na wykończenie drogi. Masakra.
- Droga polna ma 600m , w zimie nie odśnieżana. Okazało się, że Gmina zrobi ją ......... kiedyś. Tak więc samochodami po dziurach hyyyyyy.
Tak nas uświadomił koleżanki mąż . Po wyjściu nie mieliśmy fajnych min L, ale dalej byliśmy na tak, że kupujemy – przecież ludzie budują się w szczerym polu, to dlaczego my nie możemy.
Kilka razy po tej rozmowie jeździliśmy do Józka i prosiliśmy, żeby zrobił z sąsiadem i panem od działki XXX służebność, wówczas zdecydujemy się na kupno.
Niestety Józek nic nie zrobił w tej sprawie, z sąsiadem się nie dogadał. Kredyt przydzielony, zaliczka dana i co teraz?
Dzień przed kupnem, Michał zadzwonił z informacją do Józka, że zrezygnujemy z zakupu działki, gdyż nic z drogą nie zrobił. Szkoda było nam tej działki i zaliczki L.
Podczas rozmowy Józek sam zaproponował, że zwróci nam zaliczkę. Plus był taki, że nieświadomie pisząc oświadczenie otrzymania przez Józka kasy, napisaliśmy słowo „ZALICZKA” i to uratowało nam pieniądze. Gdyby było słowo „ZADATEK”, nie musiałby zwracać pieniędzy. Minusem tej sprawy było to, że chciał nam oddać, ale oświadczył, że musimy poczekać na pieniądze, gdyż ....................... wyremontował sobie dach przed zimą :( . Szczęki nam opadły. Pomyśleliśmy, że pewnie długo się jej nie doczekamy, ale po 2 tygodniach zadzwonił i umówił się na oddanie i oddał ufffff :D .



Megana - 11-01-2009 19:50
Wrócę do tematu działki. Na następny dzień po rezygnacji zakupu, z góry upatrzonej działki ( a nie wspomniałam, że długo jej szukaliśmy i objeździliśmy w koło wszystkie wioski na południu Wrocławia) w internecie w Biurze Nieruchomości znalazłam inną działkę w tej samej wsi J.
Na następny dzień umówiliśmy się z kobietą na obejrzenie działki, już wcześniej widzieliśmy tą działkę, ale tamta u Józka jakoś bardziej nam podpasowała.
No cóż, jednak po obejrzeniu działki, biorąc wszystkie za i przeciw stwierdziliśmy, że być może, jest lepsza niż poprzednia ( chociaż dalej będę miała do PKS-u w razie awarii mojego Twingo’lota). Decyzja zapadła - kupujemy, nawet cena troszkę niższa niż za poprzednią działkę. Jednak i tak nie zaoszczędzimy, gdyż trzeba zapłacić Biuru Nieruchomości dolę.

No i nie może być fajnie bo:

- w banku musieliśmy aneksować umowę, bo zmiana działki i przyznam szczerze, że myślałam, że bank nie da nam tego kredytu – nastał kiepskie czasy na kredyty
- kryzys, a nasz przyznany kredyt w frankach, chociaż biorąc pod uwagę kredyt w PLN, to i tak raty jeszcze są mniejsze w franku. Zobaczymy co będzie dalej.
- działka była kupiona od Gminy, w związku z tym musieliśmy spisać Akt Notarialny Warunkowy, z którym trzeba było pojechać do Gminy, aby Wójt wydał na podstawie tego aktu zaświadczenie czy skorzysta z prawa pierwokupu, czy nie. Oczywiście dodatkowo wydana kasa ( 1 tyś.) i wielka niewiadoma, jaka będzie decyzja. Co za bezsens, to dajemy kasę notariuszowi, a wolałabym, jak już gminie na świetlicę dla dzieci lub plac zabaw.

W piątek pojechałam do Gminy ( już znienawidzonej ), zawiozłam, porozmawiałam z sekretarką, efekt - umówiła mnie na środę ( a chciała umówić za trzy tygodnie, ale wybłagałam przyszłą środę). Wzięłam wolne z pracy, pojechałam na audiencję, czekałam pół godziny, wreszcie zostałam poproszona.
Ooooo ja naiwna, myślałam, że odpowiedź i oświadczenie dostanę od ręki skoro Wójt miał 3 dni na rozpoznanie sprawy. Figa z makiem. Wyszłam z niczym, wziął ode mnie nr telefonu i obiecał, że za 2 dni zadzwoni i da odpowiedź. Czekałam jak na szpilkach i............... nic, nie zadzwonił. Musiałam zadzwonić sama. Pani sekretarka powiedziała, że Wójt wyjechał i ona nic nie wie, przełączyła mnie do Pani Janki, a Pani Janka, że ona też nic nie wie i że przełączy mnie do sekretarki. Jasny szlag co za bałagan. Wykonaliśmy tam jeszcze z 15 telefonów ( nie mam siły tego opisywać), otrzymaliśmy jeszcze parę obietnic i na dziś miało być gotowe. Ale w końcu odpowiedź dostałam. Nie skorzystają z prawa pierwokupu ( nie powinnam narzekać, bo normalnie to czeka się 3 tygodnie, ale jak się obiecuje, to powinni dotrzymać słowa ). Michał miał dzisiaj pojechać odebrać podpisane zaświadczenie i co, znowu dup....a – Wójt znowu zawalił grrrrrrrrrr. Dzwonię, a sekretarka, że Wójt wyszedł i jeszcze nie podpisał, ale że powinien jeszcze dziś wrócić i wówczas podpisze. Wrócił i prawdopodobnie podpisał, mamy jutro przyjechać do Gminy po dokument. Sorry, gdybym ja tak pracowała jak te Panie w Gminie z Wójtem na czele, to szybko bym straciła pracę. Czy to koniec problemów z gminą nie wiem, ale na piątek mamy umówioną wizytę u notariusza na spisanie Aktu Notarialnego i uruchomienie kredytu. Jutro rano Michał ma pojechać po zaświadczenie , a Wójt kazał donieść zaświadczenie, że mamy zamiar się budować i nie odsprzedamy działki. Jeśli tam zamieszkamy – kiedyś, jak się wybudujemy, to naszych głosów Wójt nie dostanie, to postanowione !!!
Tak oto dobrnęliśmy do dnia 19.11.2008.

Cdn.



Megana - 11-01-2009 19:55
Wrocław 20.11.2008

No i standardzik, jeszcze nie dobrnęliśmy do notariusza, a dziś Michał zauważył na papierku od Wójta, że ......... źle są wpisane metry kwadratowe działki. Pani Janka zamiast wpisać 1177 m2, wpisała 1088m2.
I co teraz?
Czy notariuszowi wystarczy, że gmina rezygnuje z prawa pierwokupu?
Czy notariusz na błędnie wpisane m2 nie będzie zwracać uwagi?
Może wystarczą prawidłowo wpisane nr działek?
W Księdze Wieczystej m2 wpisane są prawidłowo.
No i jak sadzicie?
Nie wiecie?
My też nie hehehehe, ale jutro się dowiemy, to Wam napiszę :D

Spotkanie z notariuszem o godz. 10:00 ( ale pracuje, chyba od 8:00).
Pani Janka z gminy pracuje również od 8:00 ( podniesiemy jej ciśnienie z samego rana, to kawa jej nie będzie potrzebna). Napisała całe dwa zdania i jeszcze taki błąd.
Rano mam trochę czasu, aby dowiedzieć się, co z tym fantem zrobić. Jeśli potrzebne będzie nowe oświadczenie od Wójta, to Michał rano pojedzie, ale pod jednym warunkiem, że Wójt będzie na „swoim” miejscu i podpisze drugie „poprawne” oświadczenie.
Trzecie wyjście – odwołać notariusza i załatwiać nowe zaświadczenie.
Kiedy ten pech nas opuści ? :cry:





Megana - 11-01-2009 20:06
Wrocław 20.12.2008
Witamy,
Z samego rana zrobiliśmy akcję z oświadczeniem od „Pana Wójta”. Ja po 8:00 dzwoniłam do notariusza, a Michał załatwiał sprawę z Panią Jadzią z gminy. Efekt był taki: Pani Jadzia biła się w chudą pierś i obiecała przefaksować nowe oświadczenie zaraz jak podpisze Pan Wójt. Czekamy wszyscy i przysłała hurrrrraaaa, ale zaraz nasza radość się skończyła, gdyż drugie oświadczenie również miało błędnie wpisane metry i na dodatek ten sam nr pisma. Myślałam, że trafi mnie na miejscu. W końcu notariusz zdecydowała, że pierwsze pismo ( na dodatek oryginał ), zostanie ujęte w Akcie Notarialnym i koniec. W końcu numery działek zgadzają się ( działka +droga= w naszej KW, będzie to już jedna działka), a m2 najważniejsze są w Księdze Wieczystej, a tam informacja jest prawidłowa uuuuuufffff. Usiedliśmy, spisaliśmy, przeczytaliśmy, podpisaliśmy i jest, jest NASZA :lol: .

I jak to Michał powiedział, a to dopiero początek kłopotów :wink:
Zdjęcie naszej działki - fajne chaszcze :lol:
http://www.systemc.pl/domek/dzialka.jpg

Reasumując:
- mamy całe 1177 m2
- prąd przy działce
- woda do pociągnięcia ( już mamy namiary na tych, którzy kupili blisko nas działkę i już działają w sprawie wody, okazało się, że nawet gmina wyraziła zgodę na 40% udział w założeniu wodociągu - no rewelacja J )
- chwasty i trawa na metr
- w koło tylko 2 domy dopiero wybudowane
- mieszkanie dalej nie sprzedane, więc budować się jeszcze nie możemy.

Wracając do budowy. Szukamy geodety i nikt nie odbiera telefonów, czy nie chcą zarobić?

I jeszcze jedna ciekawa sprawa. Bank powiadomił mnie, że przelew za działkę będzie w poniedziałek. W związku z tym poinformowałam o tym Pana od działki. Odpisał w poniedziałek, że pieniądze doszły, ale przelano zamiast 170 000,00 , kwotę 169999,99. Brakowało jednego grosza. Byłam w pełnym szoku. Kiedy zadzwoniłam do banku, z pytaniem dlaczego, czy ktoś się pomylił? Pan wytłumaczył mi, że tak się dzieje, gdy przelicza się walutę na PLN i z przeliczenia jest o grosz więcej , a czasem mniej, upsssssss . Przyznam szczerze, że nie było to dla mnie wytłumaczeniem. Finał był taki, że zrobiłam przelew na 0,01 , aby bilans wyszedł na zero. W końcu jestem księgową hehehehe.
cdn.



Megana - 11-01-2009 20:10
Wrocław 04.12.2008
Dzisiaj podniósł mi ciśnienie bank, w którym brałam kredyt na działkę.
Przysłali wezwanie, że do 21.12.2008 mam przedstawić zaświadczenie o wykreśleniu z hipoteki zabezpieczenia kaucyjnego. Jaki dokument, kurcze nic nie wiem. Zadzwoniłam, pogadałam, dopytałam i okazało się, że zaświadczenie dopiero idzie i powinno dojść przed wezwaniem. Ci to wiedzą jak wkurzyć człowiek. Tak więc znowu zwalniałam się z pracy, żeby załatwić sprawę, ale udało mi się nawet donieść je do banku.
cdn.



Megana - 11-01-2009 20:19
Wrocław 06.12.2008
Nie związane z budową, ale napiszę – dzisiaj mój mężczyzna Michał, oświadczył mi się, a ja powiedziałam - TAK. Zaręczyny były w...... górkach ( tam gdzie wybraliśmy się pierwszy raz, kiedy się poznaliśmy), tylko my dwoje :oops: .
M&M&M

Wrocław 08.12.2008
Wracałam do pracy przez nasz rynek wrocławski i zachwyciłam się piękną choinką. Mam nadzieje, że kiedyś będę miała własną choinkę przed domem :)

Szukałam geodety i znalazłam, wykonałam trzy telefony i wreszcie odezwał się geodeta i na dodatek sympatyczny :D .
Umówiliśmy się z nim na piątek rano godzina 10:00 ( śmiał się, że u mnie 10:00 to rano - lubię pospać).
Stanęło, na tym że 700 zł ( Michał zauważył, że zapomniał powiedzieć, że netto). Ciekawe, jeśli tak będzie, to zrezygnuję i tylko dlatego, że pytałam, ile zapłacę.
Jak się sprawdzi, to napiszę jego namiary.
Druga sprawa, zaraz po spotkaniu z geodetą pojedziemy do Strzelina do Energetyki. Ciekawe, czy uda nam się załatwić sprawę. Co prawda mamy już skrzynkę na działce, ale prądu w niej brak ( a w bańce nie da się przynieść) i trzeba załatwiać podłączenie. Trochę mnie koleżanki mąż przeszkolił i wyszło na to, że powinnam;
- wypełnić formularz zapotrzebowanie na łącze tymczasowe
- powinien być licznik tymczasowy do celów budowlanych i jeszcze parę rzeczy – których nie rozumiem.

W piątek napiszę, jak było u geodety i w energetyce, ale znając naszego pecha, to pewnie łatwo nie będzie.
Zapomniałam dodać, że Gmina wycofała się z dofinansowania 40% wodociągu - „wioskowa banda gminna”
cdn.



Megana - 11-01-2009 20:23
Wrocław 12.12.2008
Geodeta okazał się bardzo sympatyczny. Zleciliśmy wykonanie pierwszego etapu pracy - Mapy do celów projektowych koszt 700 zł brutto. Następnym etapem ( ale to już później, później), będą „Pomiary inwentaryzacyjne”. Ile będzie kosztował drugi etap jeszcze nie wiemy. Jeśli ktoś chce namiary, to wklejam linka do strony geodety - http://www.szurkowski.com.pl/oferta.html
Energetyka – musieliśmy zrobić cesję umowy i czekamy na nową umowę, w związku z tym, że zbliżają się święta, to pewnie długo poczekamy- mają przysłać nową umowę do domu, tak więc czekamy.
W związku z kryzysem ciężko sprzedać mieszkanie, więc nie wiem kiedy zaczniemy budowę :cry: .
Byli pierwsi oglądający, ale niestety nie takiego mieszkania szukają. Trudno, czekamy dalej.

Słowo czekamy już mi się znudziło :)



Megana - 11-01-2009 20:47
Wrocław 06.01.2009
Przysłano z energetyki aneks do zmiany właściciela działki i umowę kupna skrzynki przez energetykę( która stoi przy działce, wybudowana przez sprzedającego), podpisaliśmy i odesłaliśmy. Teraz ruch będzie należał do nas. Położyć kabel, duuuuuuużo kabla z uwagi na naszą drogę, która jest dosyć długa 30m. Ciąg dalszy, gdy będzie sprzedane mieszkanie.
Prędzej nie zaczniemy .

Teraz już jesteśmy na bieżąco z dziennikiem budowy :)
Pozdrawiamy wszystkich czytających :D



Megana - 11-01-2009 21:04
Wklejam schemat naszej działki.
Sąsiada mamy na razie tylko po lewej stronie.
Droga dojazdowa u dołu ( kawałek gruntowej, a obok równolegle do lewego boku działki droga asfaltowa).
http://www.systemc.pl/domek/dzialka_plan.jpg



Megana - 22-01-2009 17:50
Właśnie energetyka przysłała nam podpisaną cesję umowy i aneks do umowy o przyłączenie do sieci energetycznej, teraz " my" są właścicielami przyszłych drutów :D .
Sprzedaliśmy również skrzynkę, więc jak tylko sprzedane zostanie mieszkanie ( będzie święto lasu), to złożymy dokumenty o podłączenie prądu budowlanego.
Moje znienawidzone słowo - czekamy :cry:



Megana - 08-02-2009 22:23
Witamy,
już myśleliśmy, że długo nie będzie wpisów,a tu jednak coś drgnęło.
Zdecydowaliśmy się opuścić cenę za mieszkanie, ale nie mieliśmy wielkiej nadziei na wizyty i telefony chętnych ( kolejka pod drzwiami nie ustawiła się) :D

Wczoraj zadzwoniła Pani z BN z pytaniem, czy w niedzielę może przyjść klient obejrzeć mieszkanie, a my na to, jak na lato.:lol:
Przyszło młode małżeństwo, mieszkanie spodobało się i wieczorem przyjechali jeszcze raz, spisaliśmy umowę przedwstępną (byliśmy w szoku.... dalej jesteśmy ) :D i na miejscu zrobili nawet przedpłatę. Jak to dobrze, że jest internet :lol:
Jednak teraz w czasach kryzysu i braku 100% wiedzy, czy bank udzieli kredytu, zaliczka jest zwrotna ( prawdopodobnie tak obecnie się postępuje - powiedziała nam Pani z BN). Chociaż udało nam się ustalić, że 1/4 kwoty w razie wycofania się z transakcji, zostaje u nas ( bardziej chodziło o to, aby zmobilizować ich do skutecznego działania w banku) .
Bank ma 2,5 miesiąca na decyzję i wypłatę kredytu.
Więc trzymajcie mocno kciuki, żeby się udało :lol:



Megana - 14-02-2009 20:45
Wciąż się zastanawialiśmy co zrobić z meblami i różnymi rzeczami, jeśli sprzedamy mieszkanie................ :oops:
Pomysłów nie mieliśmy za wiele. Tam gdzie przeprowadzimy się po sprzedaży mieszkania ( do mojej córki) niestety jest za mało miejsca, tylko dwa pokoiki na naszą trójkę, właściwie to czwórkę, jeszcze kocica Megi :lol: :lol:
Znajomi mieszkający na wsi, których mieliśmy na myśli niestety myślą o sprzedaży domku, więc odpadło.
Aż tu dziś rano rozmawiałam z mamą i pożaliłam się, że nie mamy co zrobić z tymi wszystkimi bambetlami, a ona na to, że na strychu w bloku gdzie mieszka można wszystko złożyć. Super :lol: :lol: jeden kamyczek z serca mniej. Lubię takie niespodzianki. :lol:



Megana - 14-02-2009 21:03
Dziś Świętego Walentego :wink:
kwiatek dla wszystkich zakochanych :D
http://www.systemc.pl/domek/roza.jpg



Megana - 25-02-2009 21:48
Nie związane z budową, jeśli komuś nie chce się czytać może ominąć :cry:

W zeszły poniedziałek zaczęłam się źle czuć ( katar i ból gardła, ale też brzuch mnie pobolewał). Poszłam do lekarza zakładowego ( Medicover). Pani Doktor pyta, co mi dolega? Mówię, że przeziębienie i ból brzucha, a Pani Doktor do mnie w te słowa- tylko jedną chorobę będę leczyć. Zrobiłam wielkie oczy :o :o :o , niczym nasza kocica Megi ( gdy jest wystraszona) i pytam, czy Pani sugeruje, że tylko jedną chorobę może mi dziś leczyć? Ze stoickim spokojem odpowiedziała, że tak. Szok.

Skoro tak, to wybrałam ból brzucha ( bardziej mi dokuczał) i skomentowałam, że trudno na przeziębienie kupię sobie coś sama. Przeleżałam w domu do piątku, wzięłam nawet zaległy urlop, aby nie brać zwolnienia.

W piątek nie dałam rady i poszłam do internisty z katarem i bólem buzi- przepisała antybiotyk, a po zwolnienie kazała przyjść w poniedziałek. Pytam dlaczego w poniedziałek? Jestem dzisiaj chora, a lekarka na to, ponieważ ma Pani dzisiaj jeszcze urlop. Na to ja, a jeśli bym Pani nie powiedziała, że mam urlop, to wypisałaby mi Pani zwolnienie? Zaczęła kręcić coś, więc mówię do niej - ja wycofuję urlop na piątek, a Pani wypisuje mi teraz zwolnienie. Mam wrażenie, że nie chciała mi wpisać zwolnienia, które zahacza o sobotę i niedzielę.Po moim marudzeniu wreszcie wypisała to zwolnienie :evil:

W poniedziałek poszłam drugi raz do internisty. Trafiłam na Pana Doktora ( bóle nie przeszły przez 4 dni i całe noce nie spałam), na dodatek lekarz był jakiś nie przytomny. Przez 5 min. mówiłam co i gdzie mnie boli, później przyszła pielęgniarka , aby wypisać receptę, a on patrzy na mnie i pyta - z czym ja przyszłam? Nie wstając od biurka, ani nie badając, przepisał mi inny antybiotyk, którego szukał przez kolejne 10 min. w swojej książce. Przyznam, że się wystraszyłam takiego leczenia. :(

We wtorek udało mi się zarejestrować do laryngologa - ( co fachowiec, to fachowiec), kazał zrobić prześwietlenie zatok ( na co lekarze interniści nie wpadli wcześniej) i dopisał jeszcze jakieś dwa leki. :)

W środę ( czyli dzisiaj). Pojechałam odebrać prześwietlenie zatok i do laryngologa, aby zobaczył to zdjęcie( już bez kolejki i rejestracji). :)

Popatrzył na zdjęcia i stwierdził, że mam zapalenie zatok szczękowych i jeśli mi nie przejdzie po antybiotykach, to czeka mnie punkcja ( co by to nie znaczyło). Kazał mi przyjść w przyszłym tygodniu do kontroli. Idę do rejestracji i chcę się zarejestrować, a Pani mówi, że na cały przyszły tydzień nie ma już miejsc. Dzwoni do lekarza, a on nie odbiera telefonu. Mówi do mnie , że pewnie ma pacjenta i że mam czekać. Tak więc czekam, czekam..... w końcu sama poszłam pod drzwi ( ani jednego chorego) siedzę i czekam, czekam w końcu pukam i wchodzę ( w środku nikogo). Mówię do niego, że zajęte są wszystkie terminy wizyt na przyszły tydzień i co mam zrobić? Podrapał się zaspany po głowie i pozwolił zarejestrować się na dodatkowe miejsce. I nic nie było by w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że ............ Pan doktor w swoim gabinecie poprostu "podsypiał". Jak zapukałam i otworzyłam drzwi, to facet zaspany zerwał się na równe nogi, a jak spał, to i nie odbierał telefonów od recepcjonistki:)
I tak wygląda moje leczenie i leżenie:) Smutne ale prawdziwe :cry:



Megana - 27-02-2009 12:21
Dostałam e-mail'a z firmy Wajnert, wklejam linka, gdyby ktoś szukał inspiracji lub pomysłu na meble :)

Nie wiem jakie mają ceny i jakiej jakości są meble.

http://www.wajnert.pl/#/salony_sprzedazy/polska



Megana - 16-03-2009 20:28
23.02.2009
Dwie wiadomości najpierw zła.
Kurcze, taka byłam zadowolona, że wszystkie rzeczy z mieszkania będę mogła złożyć u mamy w bloku na strychu i co, i guzik możemy złożyć , ale nie wiele to znaczy nie wszystko. Zostaje nam niewielka piwnica w bloku.
Druga dobra.
Kupujący od nas mieszkanie napisali e-mail’a, iż przyznano im kredyt. To bardzo dobra wiadomość, ale zdziwiłam się, że jeszcze nie było nikogo z banku, aby zrobić zdjęcia mieszkania. Hyyy ciekawe? :)



Megana - 16-03-2009 20:29
25.02.2009
Dziś zadzwonił Pan z banku, że przyjedzie zrobić zdjęcia mieszkania, jak powiedział, tak zrobił. Kocica była najbardziej zainteresowana, czemu ktoś łazi po jej włościach i nie odstępowała Pana, robiącego zdjęcia na krok. :lol:
Kupujący są cały czas w Irlandii, ale przylecą 15 marca do kraju, więc jest nadzieja na sprzedaż. :cry:



Megana - 16-03-2009 20:35
12.03.2008
Dzisiaj Pan z Biura Nieruchomości kupujących mieszkanie, zadzwonił do Michała z zapytaniem, czy wie już , że 16.03.2009 o godz. 16:00 ma spotkać się z kupującymi u notariusz :D . Oczywiście, że nie wiedział, ale wiadomość superowa, więc bardzo się cieszymy, że się nie rozmyślili. Moja córka Kasia będzie musiała się przyzwyczaić, że trochę razem pomieszkamy :) ( już jej powiedziałam :lol: i nawet się cieszy, ciekawe jak długo :lol: ). W związku z tym, że pokój Kasi jest z balkonem, to śmialiśmy się że ma przerąbane, gdyż Megi –kocica, będzie ją wciąż męczyć, żeby ją „wpuściła i wypuściła, wpuściła i wypuściła.....” na balkon. Pewnie Kasia w końcu obedrze kocicę ze skórki i ugotuje potrawkę hahaha, a skórką będziemy sobie plecki wygrzewać. Boże chyba Michał ( ja też), zapłakałby się na śmierć, gdyby jej się coś stało. Dziś kocica wyszła na balkon, a ja że mi było zimno poszłam i zamknęłam drzwi. Dopiero po jakiejś godzinie kiedy przyjechała Kasia zorientowaliśmy się, że ona siedziała tam na tym balkonie, ale mieliśmy wyrzuty sumienia :( . Całe szczęście, że jest w miarę ciepło na dworze. Pewnie gdyby jej było zimno, to darła by się i miauczała na cały głos, że chce wejść, a nic takiego się nie stało :) . Niech się przyzwyczaja, jak się wyprowadzimy na wieś, to nie będzie co pięć minut wchodzić i wychodzić z domu – a może będzie :)



Megana - 16-03-2009 20:39
14.03.2009
W związku z wczorajszą wiadomością o sprzedaży mieszkania, pojechaliśmy do mojej córki do mieszkania na ND ( skrót dzielnicy Wrocławia) i..................... klaustrofobia.............. :o Tam jest 36 m2, dwa pokoje , hyyyyyy za dużo powiedziane pokoje, to „pokoiki” i nasza trójka............... nie trójka, czwórka przecież jeszcze kocica :lol: , trochę ciasnawo. Porozglądaliśmy się, parę przemyśleń co do przemeblowania, trochę uzgodnień z Kasią i jesteśmy przerażeni, bo wyprowadzamy się z 75 m2. Mały horror :lol: .
No cóż „damy radę” inni muszą wynajmować mieszkanie, albo spieszyć się z budowaniem, gdyż mieszkanie sprzedane ( oczywiście współczuję tym wszystkim, którzy znajdują się w takiej sytuacji ) :cry: ). My nie musimy, więc i tak jesteśmy w tej dobrej sytuacji i za to losowi dzięki. Pewnie ciasnota będzie nas mobilizować do szybszego budowania się – jakiś bacik musi być :lol: :lol: :lol:



Megana - 16-03-2009 20:44
16.03.2009
................................tadam............
MIESZKANIE SPRZEDANE – więc będziemy zaczynać budowę.
Nie wiem czy śmiać się, czy bać się :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: , chyba jedno i drugie :D
Ostatnio w sobotę studenci zrobili imprezkę, tupania, hałasy, dzikie krzyki do 2 w nocy. Wyprowadzamy się na koniec miesiąca, więc zostały im jeszcze dwa weekendy, a może my zrobimy imprezkę w ostatni weekend? Tylko szkoda byłoby nam sąsiadów, którzy są w porządku i tylko dlatego nie będziemy hałasować :D
Jak pomyślę ile rzeczy trzeba spakować, przewieźć, rozpakować..............., ale to nic radość jest i tak większa od całej góry rzeczy do przewiezienia.
Dalej nie mamy architekta, musimy zacząć od jutra intensywne poszukiwania :lol:, może ktoś z czytających dziennik podrzuci jakieś namiary?
Z wielką radością pozdrawiamy wszystkich :)



Megana - 17-03-2009 19:06
Prąd na działce ( skrzynka przy działce),
Dzwonię dzisiaj do energetyki, co z podłączeniem prądu na działce, bo wciąż nic, a tu dowiaduję się, że owszem, ale czy mamy na działce podłączą szafkę pomiarową .............. ? Hyyyy zastrzelił mnie Pan, bo miesiąc temu, gdy dzwoniłam i pytałam, to nikt się nawet nie zająknął, że mamy mieć coś takiego. Myślałam, że jak mamy szafkę, to znaczy , że mamy wszystko. Nic bardziej błędnego, o ja ciemnota......Prawdopodobnie mamy przy działce przyłącze ( tak Pan powiedział) no i co teraz? Jak mam stwierdzić, czy to jest to co myślałam, czy nie?
Wklejam zdjęcie, jest to komplet szafek dla dwóch działek.
http://www.systemc.pl/domek/szafka.JPG

Może ktoś wie co ja mam?
A może to 2 w 1 ?

Prawdopodobnie koszt szafki pomiarowej to 1000 zł :(
Elektryk, który robił szafkę ( już nie wiem którą), ale pewnie chodzi o tą pomiarową), musi dostarczyć dwa komplety dokumentów:
- schemat szafki, pomiar
- drugi komplet, instalacji do odbioru, tyle Pan powiedział.
Nawet nie wiem czy Pana z energetyki dobrze zrozumiałam.......
A nasza kocica ma to gdzieś, ma cieplutko, brzuszek pełny i jak ona pięknie mruczy nam do snu ( więc coś za coś ) :)
Pozdrawiamy czytających :)

http://www.systemc.pl/domek/Megi3.jpg



Megana - 18-03-2009 20:30
Ciąg dalszy tematu energetyka
Witam wszystkim, pisanie zacznę od ku................., albo nie, nie będę kląć – psia kość.....tylko napiszę.
Od rana wykręcałam numer telefonu do ZE, chyba z 8 razy. Cztery słyszałam , że Pan jest tylko przy biurku go nie ma, następnie gdy się dodzwoniłam, poprosiłam o adres e-mail’a , żeby wysłać zdjęcie szafek ( trochę kiepska jakość) znajdujących się przy działce. Pan podał, wysłałam, ale nie odpowiadał, znowu zaczęłam dzwonić ( chyba byłam upierdliwa ) znowu go nie było, więc później znowu dzwoniłam - ale grzeczna byłam :lol:
Okazało się, że nazwisko trudne więc źle adres e-mail’owy zapisałam. Poprawiłam adres wysłałam jeszcze raz i wreszcie przyszła odpowiedź.
Wklejam:
„Witam. Wygląda na to że szafka jest. Teraz czekamy na dokumenty od Pani elektryka ( lub od tego co tą szafkę dostawił ) na szafkę pomiarową i ewentualnie na Pani instalacje odbiorczą. Po otrzymaniu takich dokumentów pojedziemy odebrać te dwie rzeczy i jeżeli wszystko będzie ok wówczas odkupimy od Pani tą szafkę. Następnie będzie Pani mogła zawrzeć umowę na sprzedaż energii i wtedy nastąpi założenie licznika.”
:wink: :wink:
Fajnie, tylko ja nie mam klucza do tej szafki, żeby zobaczyć co w niej jest ( czyżby energetyka go miała?). Na dodatek, nie wiem kto budował szafki. Michał jadąc z pracy podjechał na działkę i zrobił zdjęcie szafek jeszcze raz. Okazało się, że na szafce są jakieś namiary, ale czy do tych osób które budowały, muszę się dowiedzieć. Zadzwonię chyba do poprzedniego właściciela działki.
Więc z tego co zrozumiałam, to:
- szafka jest ( potrzebujemy potwierdzenia, że to to)
- trzeba włożyć bebechy ( jak to ładnie ujął Secam), tylko skąd wziąć klucze do tych szafek – jutro zapytam - podręczę jeszcze Pana z ZE ( pewnie nie po raz ostatni hehehehe ) i to z samego rana J

Jak będzie miał mnie dość, to szybciej załatwi sprawę, ale w tych ZE, to jeszcze głęboka komuna, a hasło na pewno nie brzmi frontem do klient ( jakby tak mieli jakiś % od załatwionej sprawy, to myślę, że bardziej by się postarali, czyż nie???
Jutro opiszę co było dalej w temacie energetyka
:D



Megana - 19-03-2009 21:24
Ciąg dalszy – energetyka.
Zadzwoniłam wczoraj wieczorem do Pana , który postawił szafki, powiedział, że wszystko sprawdzi i dowie się gdzie są klucze do nich.
Za to uśmiałam się dzisiaj, bo napisałam również do Pana, który sprzedał nam działkę i pytam gdzie są klucze do skrzynek, a ten mi odpisuje, że: wszystkie klucze przekazałem pani Paulinie – wydaje mi się, że nie mieliśmy kluczy do skrzynek energetycznych te chyba są dostępne u Zarządcy Pani Irena Missa?
Wic ja oczy jak złotówki i piszę odpowiedź......, że ja nie wiem kto to Pani Paulina i Pani natalia Miska.
Za godzinę e-mail – że on przeprasza i pomylił sprawy i że postara się dowiedzieć i w piątek odpisze. Tak więc czekam jutro na odpowiedź i pana, który postawił skrzynki i pana, który sprzedał działkę.
:lol:
Trochę jesteśmy podłamani projektem domu. :cry: :(
Okazuje się, że w projekcie który wybraliśmy ( Gustowny C84), chcielibyśmy zmienić dach na dwuspadowy i przenieść schody. Wiem, wiem wszyscy nam mówią żeby zmienić na inny, ale nie trafiliśmy na taki, który by nam całkowicie odpowiadał.
Michał dzwonił do trzech projektantów i przyznał, że najlepiej rozmawiało mu się z Panią Małgosią Szot ( chyba ma słabość do Małgoś hahaha), najbardziej konkretna i polecona przez Secama, ale niestety żaden architekt nie powiedział nam, czy te zmiany, które chcemy zrobić są zmianami bardzo drogim. Oczywiście liczymy się z kosztami, ale chcemy wiedzieć na co się mamy zamiar zdecydować.
Chyba wybierzemy się do jakiegoś biura, żeby dowiedzieć się ile mniej więcej takie zmiany kosztują.
Jak tak dalej pójdzie, to za chwilę okaże się, że wybierzemy inny projekt.
No co, nie my pierwsi i nie ostatni :wink:



Megana - 22-03-2009 15:52
Energetyka ciąg dalszy......
Pan od działki , niestety nic nie wie na temat kluczy, ale Pan który postawił skrzynkę naprowadził nas na trop :roll:
Prawdopodobnie klucze znajdują się w skrzynce przyłączeniowej, a klucze od skrzynki przyłączeniowej znajdują się na posterunku ........... nie , nie policyjnym, na posterunku energetycznym :lol:
W poniedziałek tam zadzwonię i poprowadzę dalej śledztwo 8)

:) :) :)



Megana - 22-03-2009 19:31
Właśnie wróciliśmy z imprezki zwanej .....”Targi Budowlane 2009”
Boże jak mnie nogi bolą.............. łaziliśmy 4 godziny. :cry: :cry:

Fakt, obejrzeliśmy wszystko co było do obejrzenia.
Gdybym miała napisać co nam się podobało i na co zwróciliśmy uwagę................... hyyyyym, myślę że najbardziej:
- drzwi przesuwane ( wyjście na taras) cena 3000 zł ( chyba trochę drogo, ale mam pisać co się podobało, a nie ile kosztowało )
- markizy na taras
- strop prefabrykowany ( firma Dennert) – może ktoś coś o nim powiedzieć z doświadczenia?
- oczyszczalnie ekologiczne ( mamy zamiar zainstalować)
- schody drewniane
- promiennik ( to takie urządzonko, które nie ogrzewa powietrza)
- Grzejniki
i wielkie okno dachowe, było super :D

Okno dachowe
http://www.systemc.pl/domek/Oknodachowe.jpg

Schody
http://www.systemc.pl/domek/schody.jpg

Jeszcze tylko, żeby to wszystko było tańsze.
Przytargaliśmy stertę ulotek i katalogów ( właśnie Michał siedzi i układa tematami ( może się przyda w niedługim czasie), a Megi dzielnie mu pomaga........................... robi ślizg w papiery i łapkami rozwala, to co było pięknie poukładane hahaha.

http://www.systemc.pl/domek/Ulotki.jpg
http://www.systemc.pl/domek/Megiiulotki.jpg
http://www.systemc.pl/domek/UlotkirazemzMegi.jpg

Uśmialiśmy się kiedy przechodziliśmy koło stoiska „Gerdy”
Pan chciał dać ulotkę przechodzącemu mężczyźnie, a ten się odzywa w te słowa:
„Dziękuję nie chcę, właśnie wszystko od was musiałem wymienić” upsssss.......

Trafiliśmy również na stoisko z projektami domów „Muratora”. Każdy kto kupił dzisiaj gotowy projekt, dostawał 20% rabatu.
Nasz projekt jest z Muratora, ale jak mamy wybrać projekt, kiedy po rozmowie z trzema projektantami, żaden nie odpowiedział ile musielibyśmy zapłacić za zmiany w projekcie . Dwóch z nich sugerowało, żeby nic nie zmieniać i robić projekt indywidualny.

Chodziliśmy tak sobie i zastanawialiśmy się z iloma forumowiczami ( których niestety nie znamy ), mijaliśmy się na tych targach.

A i jeszcze nowy zakup na ścianę
http://www.systemc.pl/domek/NowyKot.jpg

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :D :D :D



Kasiowa - 24-03-2009 17:17
Jeszcze trochę i na pewno się uda! Ja wytrzymam hyhy :wink:

No i zakup superrrrrrr :D



Megana - 24-03-2009 18:48

Jeszcze trochę i na pewno się uda! Ja wytrzymam hyhy :wink:

No i zakup superrrrrrr :D
Hej córeczko,
najważniejsze dążyć do celu, a Ty musisz wytrzymać, przecież rodzonej matki nie wygonisz.
:lol: :lol: :lol:
Całuski dla Ciebie :) :D :D



Megana - 25-03-2009 22:56
Krótko:
1. Wiosna znaleziona - Panowie budowniczy do roboty, bo inwestorzy chcą kasę wydać :)
http://img213.imageshack.us/img213/2708/testhhu.jpg

2. Pan od skrzynki elektrycznej miał zadzwonić co z kluczami i .................nie zadzwonił - sama zadzwonię jutro :evil:

3. Wstępna decyzja zapadła, będziemy budować Gustownego, wstępnie Pani architekt na wstępnej rozmowie potwierdziła, że zmiany da się zrobić ( Secam dzięki za namiary na Panią Małgosię :)- decyzja zapadnie lada dzień :D :D :D

A teraz zagadka - co będzie 20.06.2009 r.
Tej osobie, która odgadnie pierwsza ( decyduje DATA I GODZINA ODPOWIEDZI)
STAWIAMY CYTRYNÓWKĘ - ROBIONĄ WŁASNORĘCZNIE :lol: :lol: :lol:
ROZWIĄZANIE ZAGADKI 21.06.2009 R

Kasiowa - córeczko, Ty nie bierzesz udziału i nie możesz odpowiadać :D

A teraz idę spać, pakowanie to ciężka praca i padam na pyszczek - Dobranoc :)



Megana - 01-04-2009 22:17
Witam i szybko napiszę, że:
przyjechał projekt :lol: :lol: :lol:
Gustowny C84

Byliśmy disiaj u Pani Małgosi - naszej architektki, która będzie nam robić adaptację projektu i załatwiać wszystkie sprawy związane z budową.
Pozwolenie na budowę powinno być już w czerwcu :D :D
Musimy jeszcze dostarczyć parę papierków.

Resztę napiszę za kilka dni,
pozdrawiam wszystkich............... przeprowadzka dalej trwa i będzie trwała do piątku :cry: :cry: trochę przesunęliśmy termin ( mieliśmy zdać mieszkanie w środę, ale nie wyrobiliśmy się strasznie dużo tego wszystkiego :evil: :evil: , ale z 75 m2 trudno wcisnąć wszystko w 36 m2 ( wiem powtarzam się 8) )

Papa :wink:



Megana - 04-04-2009 23:23
Mieszkanie sprzedane i przekazane :D
Koniec przeprowadzki, ale nie zmieściliśmy się :cry: :cry: musieliśmy wynająć garaż na trochę mniej potrzebnych rzeczy, których nie używamy.

W nowo-starym mieszkaniu jeszcze burdelik nie zły, ale już nie mieliśmy siły sprzątać. Postanowiliśmy wykorzystać piękne słoneczko i w ramach odpoczynku ........................ pojechaliśmy dziś w górki zmęczyć się :lol: :lol: :lol:
Było superrrrrrrrr. Kiedyś jeździliśmy prawie co tydzień, a teraz od grudnia dopiero pierwszy raz albo Michał miał szkolenie, albo ja byłam chora, albo było za dużo śniegu.
Byliśmy w Rudawach Janowickich na Skalniku. Za każdym razem jak tam byliśmy strasznie wiało, ale dziś ( to chyba w nagrodę ) za ostatnie męczące dni :) było cudownie. Niestety nie zabraliśmy aparatu ( zaginął bez wieści w przeprowadzkowym rozgardiaszu). Musiała mi wystarczyć komórka :D, jak zgram zdjęcia do kompa, to zobaczę co da się Wam pokazać.

Jeśli chodzi o budowlane początki, to w przyszłym tygodniu będziemy załatwiać:
- wypis z rejestru gruntów
- wypis z planu zagospodarowania
- akt notarialny zakupu działki
- z wodociągów zapewnienie dostawy wody i odbioru nieczystości ciekłych
( musimy również szybko załatwić sprawę co do oczyszczalni - czy będziemy mogli założyć, mały problem - gliniasta ziemia. Czekamy na oferty - może ktoś ma sprawdzoną oczyszczalnię z rozsączaniem na gliniastej glebie?)
- i załatwić nieszczęsny klucz od skrzynki energetycznej - jakoś nie daliśmy rady tam pojechać przez tą przeprowadzkę
- no i nie dołączyli nam do projektu zezwolenia na zmiany w projekcie, mają przysłać :D Jutro spróbuję załączyć zmiany jakie byśmy chcieli zrobić w projekcie :D

Takie plany na przyszły tydzień :) :)
Ciężko pogodzić pracę, załatwianie papierków i budowanie. Niestety spada to na Michała, ja nie dałabym rady. :roll:



Megana - 04-04-2009 23:40
Parę zdjęć wybrałam, trochę kiepskiej jakości, ale zawsze coś :)
http://www.systemc.pl/domek/gorki1.jpg
http://www.systemc.pl/domek/gorki2.jpg
http://www.systemc.pl/domek/gorki3.jpg
http://www.systemc.pl/domek/gorki4.jpg

Michał mi pomógł, więc umieszczam.
Na dole nie było wogóle śniegu natomiast na górze sporo, około 30-50 cm.



Megana - 05-04-2009 22:02
Dopiero minęło kilka dni, a ja nie cierpię kartonów, chociaż są kolorowe :D
Wciąż czegoś szukamy, dobra wiadomość, to odnalazł się aparat foto.
Plusem tego całego przeprowadzkowego bałaganu, jest ćwiczenie pamięci.......... gdzie jest kurtka, a gdzie marynarka, w której szafce są moje rzeczy ( to Michał) itd..... :D :D

Jedyny olewator, to kocica Megi. Jedzonko, chrupeczki i picie - wszystko jest, nie ma się czym przejmować, butów szukać nie będzie........ 8) :D :D :lol: :lol:



Megana - 09-04-2009 23:24
Wszystko po mału idzie do przodu.................................tylko czemu tak pomału :lol: :lol:
Już wiem, że kupowanie czegokolwiek do budowy domu, to nie łatwa sprawa :cry: . Niby płot ( siatka), to tyle rozważań, a zastanawiania się, a sprawdzania. Chyba nie lubię takiego załatwiania sprawy. Wolę przemyśleć, kupić( zrobić) i nie wracać do podjętej decyzji. A ten płot wałkujemy tydzień i pewnie jeszcze drugi będziemy :lol: :lol:

Michał był w katastracie załatwiać papiery związane z wypisem rejestru gruntów, stał grzecznie w kolejce przed nim tylko 4 osoby i co.............. Pani wychodzi nakleja kartkę na drzwi, że system padł no i d...........pa. Trzeba pojechać drugi raz.

Tak samo z POŚ-em, wybór trudny i dziwne umowy i najfajniejsze, że nikt za nic nie chce odpowiadać, ale kasę dwa tygodnie jeszcze przed postawieniem - zamontowaniem trzeba przelać na ich konto.
W tym roku nawet świąt jakoś nie czuję, jeszcze mały bałagan po przeprowadzkowy nie sprzątnięty, a z pracy na urlop nie mogę iść i nie mam kiedy cokolwiek zrobić. Wieczorem nie mam już siły, a budowa jeszcze się nie zaczęła :cry: :cry:. Dobrze, że chociaż pogoda dopisuje i przyjemnie popatrzeć, jak kwitną forsycje ( to te żółte ) i żąkile ( też żółte) :lol: :lol: i z okna widzę kwitnące drzewa obsypane białymi kwiatkami :lol:

Kocham wiosnę :lol:, a budowę pewnie też polubię - muszę :wink:

A Maryśce dzięki, że nas na święta zaprosiła ( Maryśka to moja kochana mama ) . Przyznam, że Michała rodzina też nas zapraszała, ale musielibyśmy jechać, aż do Warszawy - na tak daleką podróż już siły nam nie starczy, może innym razem :)



Megana - 10-04-2009 23:18
http://www.systemc.pl/domek/kurcze.jpg

Tęczowych pisanek,
na stole pyszności,
mokrego dyngusa
i wspaniałych gości.
Niech to będzie czas uroczy,
życzymy wszystkim
miłej Wielkanocy :)




Megana - 12-04-2009 21:38
Wielkie dzięki wszystkim za życzenia :D :D
Ostatnie dwa lata wszystkie święta spędzaliśmy na wyjeździe, czyli w górkach. Żal nam, że nie możemy wyjechać na święta. Pewnie już nie będzie w przyszłości takich okazji, bo będą ważniejsze rzeczy niż wyjazd :lol: oczywiście co - BUDOWA :P
Ostatnio byłam u notariusza i czekając na dokumenty, wzięłam jakieś czasopismo do ręki. Przerzuciłam kartki i trafiłam na artykuł, w którym Ewa Bem opowiadała o świętach i o tym jak wybudowała dawno temu dom i pierwsze święta spędzała z rodziną w świeżo otynkowanym domu i jakie wrażenia na niej wywarły te chwile.
"Rozgrzewaliśmy się cytrynówką, żeby nie zamarznąć, a szarość otynkowanych ścian robiła niesamowite tło"
Pomyślałam, że takie chwile w życiu są właśnie najważniejsze, bo spędza się je razem z bliskimi. Dom ważny ,nawet bardzo ważny, ale gdyby samemu siedzieć w tym domu, to już nie to samo i nie ta magia.
Trochę nostalgicznie się zrobiło.........................

Kasiu i Michale dobrze że Was mam :D :D :D
Wesołych Świąt



Megana - 15-04-2009 23:15
Wracając do rzeczywistości 8)
na dzień dzisiejszy mamy załatwione:
- katastrat ( wypis i wyrys z rejestru gruntów - całe 16,50)
- pozwolenie na zmiany w projekcie
- wypis i wyrys z planu zagospodarowania z gminy - 50,00
- złożone podanie o zapewnienie dostawy wody i odbiór nieczystości ciekłych
( muszę pamiętać jeszcze żeby zapytać o odbiór nieczystości stałych, gdyż ktoś gdzieś na forum napisał, że musiał mieć takie zapewnienie)
- badanie gruntu - 400,00 ( tak się umawialiśmy, jeszcze nie zapłacone, czekamy na dokument), ale badanie zrobione i
tadam - niski poziom wód gruntowych oraz na nasze szczęście warstwa piasku, następnie coś jak glina piaskowa i poniżej drobny piasek - więc możemy zainstalować POŚ-ia ( którego musimy wybrać), ale nie będziemy mieć szamba :lol: :lol:
Na dowód załączamy zdjęcia z dzisiejszego dziurawienia naszej dziłeczki :D :D
http://www.systemc.pl/domek/wiertacz.jpg

a teraz piaseczek
http://www.systemc.pl/domek/pr01.jpg
http://www.systemc.pl/domek/pr02.jpg

A tak bałam się, że będziel sama glina, wiem że do tej euforii trzeba jeszcze wejść głębiej w ziemię i trochę kasy w to włożyć, ale coś za coś. :D



Megana - 16-04-2009 22:44
Właśnie stuknął nam 300 post, kurcze jak ten czas leciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iiiiiiiiiiii
I już zaczynam wpadać w uzależnienie :lol: :lol: :lol: 8)

Na poniedziałek jesteśmy umówieni z Panią Małgosią architektką, może pokaże poczynione zmiany? Jutro zadzwonię w sprawie przyłącza wody, bo już papierki powinny być do odbioru :)

Pozdrawiamy czytających i zaprzyjaźnionych forumowiczów :lol: :lol:



Megana - 18-04-2009 00:02
Dzwonię dzisiaj do Pana od przyłącza wody i pytam:
- czy może już są papierki dla mnie
- dopiero minęło 10 dni a czeka się tak wogóle 3 tygodnie.
- ja tak tylko dzwonię, żeby zapytać
- a co spieszy się Pani
- wie Pan mieszkamy u córki, a wie Pan jak się mieszka z młodzieżą
- wiem jak się mieszka za starszymi
- no widzi Pan że ciężko, na dodatek kot nie ma się gdzie w tej kitce rozpędzić i zatrzymuje się na ścianie
- w którym miejscu budować się będziecie
- koło boiska
- aaa tam mecze się odbywają
- to ja będę na kolejnym sędziować, jeśli będzie Pan grał, to zaliczę nawet gola ze spalonego :)
- no to na kiedy potrzebuje Pani ten papier, na dziś?
- oczywiście
- to co będzie Pani dzisiaj?
- pewnie zaraz wsiadam w samochód i jadę, żartowałam, ale na poniedziłek?????
- nie ma sprawy proszę przyjechać :D :D :D
Po godzinie dzwoni do mnie i mówi, papier gotowy, ale keirownika nie ma w związku z tym na poniedziałek.
Byłam w szoku, tak sympatycznego Pana w urzędzie jeszcze nie spotkałam.
Widać czasem wystarczy odrobina dobrej woli i odpowiedniego podejścia do ludzi :) :) :)



Megana - 19-04-2009 21:27
Dzisiaj dostaliśmy zaproszenie do Secama na budowę :) :)

Secam,
miło było Was poznać :) i dziękujemy za oprowadzenie po domku.
Mamy nadzieję, że "niedługo", kiedy się zaczniemy budować, Wy również nas odwiedzicie.

Oglądając Wasz domek, podjęliśmy decyzję, że okna zostaną w wykuszu takie, jak zostały zaprojektowane ( czyli tak jak u Was), również mamy zamiar zainstalować rolety, tyle tylko, że może mniejszą ilość elektrycznych, tylko na parterze. Jak już wspomniałam podoba nam się waszego pomysłu okno w garażu- luksfery i szyby w oknach - łazienka i WC - są super :D

Dobrze było zobaczyć parę rzeczy w realu, mamy o czy myśleć następną noc........................
Życzymy szybkiego wykończenia wykończeniówki :)

Pozdrawiamy Was serdecznie :) :lol: :D

W taki to sposób dowiedzieliśmy się i obejrzeliśmy parę rzeczy, do których mieliśmy wątpliwości.

Dobrze, że przed wizytą u Pani Małgosi architektki, teraz możemy podjąć decyzję :D :D :D :D jakie okna i czy chcemy rolety :):):)



Megana - 25-04-2009 21:54
W środę byliśmy u Pani Małgosi architektki :D :D i mamy już plan zagospodarowania na działce :lol: :lol: .
Jedynie poprawiony będzie garaż, który na szkicu, nie jest wyrównany z zarysem budynku.
A oto on:

http://www.systemc.pl/domek/plan_zag.jpg

Jeszcze jeden temat mamy załatwiony, Pani Małgosia zgodziła się zostać naszym kierownikiem budowy :lol: :lol: :lol:
To była dobra wiadomość.
Teraz trochę gorsza, nie związana z budową.
Moje dziecię Kasiowa, zwichnęła sobie nogę, która jest spuchnięta i obolała (przyczyna: szpileczki + bruk wyłożony kostką na Rynku we Wrocławiu). Dziś pół dnia spędziliśmy na pogotowiu i założono jej gips na 3 tygodnie :( :(

Zdjęcie - oczekiwanie na samochód przed budynkiem pogotowia ratunkowego
http://www.systemc.pl/domek/noga01.jpg :cry: :cry:

Kasia ma jedną kulę, ale przydałaby się druga, gdyż niestety musi jeszcze iść do lekarza w poniedziałek po zwolnienie, a o jednej trudno się poruszać. Muszę gdzieś załatwić :(



Megana - 03-05-2009 23:00
Kula załatwiona, Kasia już może się poruszać o dwóch :):):)
Cały czas bijemy się z myślami jaki płot.Jednak zostaniemy przy siatce bez podmurówki. Jutro zadzwonię do Pana i spróbuję się dogadać. Wychodzi na to, że 72 zł z podmurówką, a bez to -25 zł , czyli 48 zł za mb siatki.
Jutro zadzwonię i o wszystko wypytam.

W sobotę pojechaliśmy pod Andrzejówkę ( koło Wałbrzycha), było cudownie, trochę widoczków i powietrza zaczerpnęliśmy. Ciężko jak nigdzie nie jedziemy, więc tym bardziej doceniamy te wyjazdy. Z góry widzieliśmy przepiękne okolice Iwonki Sudoł, nawet zastanawialiśmy się, czy do niej na kawę nie wpaść :D :D :D :wink:
Chociaż przyznam szczerze, że w naszych parkach Wrocławskich, jest równie uroczo, tylko więcej ludzi :( , ale to właśnie miasto :(

Jak tak jedziemy przez różne miejscowości, to przyglądamy się powstałym i powstającym domkom. Może coś wykorzystamy w naszym budowaniu :)

A to:
park
http://www.systemc.pl/domek/IMG_0002.jpg

kwiaty w parku
http://www.systemc.pl/domek/IMG_0015.jpg

mój ulubiony widok po drodze, to kwitnący rzepak
http://www.systemc.pl/domek/IMG_0046.jpg

widok z trasy
http://www.systemc.pl/domek/IMG_0091.jpg
widok z pod ruin zamku Rogowiec
http://www.systemc.pl/domek/IMG_0099.jpg
http://www.systemc.pl/domek/IMG_0105.jpg

A jutro do pracy :)



Megana - 06-05-2009 23:15
Pierwsze koty za płoty.......................
Trzy dni temu umówiliśmy się na dzisiaj z Panem od płotu, a ściślej mówiąc od siatki. Jeszcze rano zadzwoniłam i uzgodniłam, że Michał do niego zadzwoni i umówią się na konkretną godzinę. Gdy okazało się, że umówili się na 18-tą pojechaliśmy razem :D :D
o 18:03 byliśmy na działce ( zaznaczę, że oboje prosiliśmy o punktualność i Pan obiecał, że gdyby coś, to będzie dzwonił). Stoimy i czekamy, jest 18:20, a Pana nie ma. Michał dzwoni...................... nikt nie odbiera. Po 5 min. ja dzwonię nic, cisza, 18:30 dzwonię ............................... do upadłego. Wreszcie żona odbiera, mówię, że umawiałam się z Panem na pomiary na działce i nie ma go :evil: :evil: . Pani na to w te słowa - niech Pani zadzwoni jutro, bo mąż dzisiaj nie jest w stanie przyjechać :o :o :o :o ( rano jeszcze był w stanie obiecać).
W związku z tym poprosiłam, aby Panu przekazała, że rezygnujemy z jego usług jeszcze nie zaczętych :D :D :D
Już wcześniej postanowiliśmy, że takich klientów do pracy nie będziemy zatrudniać.
Reasumując:
- stracony czas ( a mieliśmy dziś jeszcze inne rzeczy załatwić)
- stracone pieniądze na paliwo.
Jadąc z powrotem zaczęliśmy się rozglądać po okolicy i Michał wypatrzył w Domasławiu szyld z podanym telefonem - siatki, bramy itp. Stanęliśmy, żeby zrobić zdjęcie i widzę, że za zamkniętą bramą Pan coś robi, więc poszłam zapytać ( była już 19-ta ) :oops: :oops: , ale Pan był bardzo miły, wpuścił nas na posesję, pokazał siatki, słupki i buzia mi się uśmiechnęła :D ( robi również ładne i chyba nie drogie bramy, tak mi się wydaje) .
Robi ogrodzenia nie wiele drożej bo o 3 zł na mb od poprzednika i............. stawiał płot -siatkę u naszego sąsiada (po lewej stronie) :lol: :lol: :lol: :lol:

Jak widać, nie ma złego co by na dobre ........................ :roll: ( przynajmniej w tym przypadku). Dalej pewnie już nie będzie tak różowo ( nie lubię tego koloru :wink: )

Druga sprawa dostaliśmy ofertę na POŚ z firmy Ecomotyl i wygląda to nie najgorzej, ale jeszcze sprawdzamy inne firmy i czekamy na wycenę.
Tak minął dzisiejszy dzień.

W Domasławiu wypatrzyliśmy, gdzie można kupić sławojkę :lol: :lol: :lol: ciekawe ile kosztuje. Sprawdzimy w przyszłym tygodniu, może bardziej będzie się opłacało samemu coś zrobić............
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 1 z 6 • Wyszukano 285 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6