ďťż

Na co zwracać uwagę przy zakupie działki pod budowę domu?





Mjablo - 14-10-2007 10:35
Spróbujmy to ogarnąć, chodzi mi generalnie o ciekawe historie które Was spotkały i których można uniknąć.





mynia_pynia - 14-10-2007 11:18
Ponieważ mi nie chciało się sprawdzać KW czy hipoteka jest ustanowiona, jaki jest stan prawny działki itp. kupiłam działkę z przetargu od gminy, ale to było 1.5 roku temu i w tej miejscowości nie było dużego zainteresowania działkami (wręcz mi odradzano) miałam do wyboru z 10 działek od prywatnych właścicieli i z 7 z przetargu także było w czym wybierać - teraz już nie jest tak wesoło cena jest 4 razy wyższa ale działek jest jeszcze sporo bo rolnicy zwietrzyli kasiorę i dzielą na potęgę.

A co mnie zaskoczyło?
Nic, widziałam mapy geodezyjne, wypytałam się mieszkańców pokąd sięgała woda w '97, dostałam wypis z miejscowego jeszcze przed przetargiem, więc wiedziałam, co można budować.

A właściwie zaskoczyła mnie historia tej miejscowości, bo lubię stare mapy, zarysy historyczne itp.

Ps. Jestem geodetą więc wstyd by było się przyznać gdybym czegoś nie dopilnowała.



dakota - 14-10-2007 11:47
O mały włos nie kupiłabym działki na terenie podmokłym. W gminie nikt nic nie powiedział (nie chciał? nie wiedział?), facet budził zaufanie, była zima i mróz, więc trudno cokolwiek stwierdzić na pierwszy rzut oka. Cena atrakcyjna, miejsce piękne... Na obrzeżu działek (duże działki - 3000-4000 tys.metrów), wykopane "stawiki" z płynącą wodą. Ale to nie one mi dały do myślenia. Zastanowiło mnie to, że ziemia jest zaorana, po kiego orać nieużytek, na którym rośnie trawa tylko? Kupujący twierdził, że rolnik się rozpędził... :lol: W zasadzie byłam już zdecydowana, ale zamówiłam wizytę geologa. Kiedy poinformowałam o tym właściciela działki, zdenerwował się okropnie. W międzyczasie dowiedziałam się, że wylewa tam na wiosnę pewien zjadliwy mocno strumyk, teren jest mokry konkretnie. Geologa odwołałam, już mi nie był potrzebny. A kupujący miesiąc później sprzedał działki i już sprzedawał swoją budowę, a niby mieliśmy być sąsiadami. :wink:

Przy innej działce - fajne miejsce i cena też do przyjęcia, zaskoczył nas pewien drobiazg. Drobiazg - dla sprzedającego. Pan sprzedałby działkę, ale pod warunkiem, iż zgodzilibyśmy się na zapis, że będzie mógł przejeżdżać przez naszą posesję większymi samochodami - np. z węglem. :o Dodam, że przez całą posesję. Powód - zrobił sobie stawik przy płocie z drugiej strony i teraz do własnego domu nie ma jak podjechać. Dodam, że pan wyglądał na mocno i często używającego. Wizja samochodów z węglem oraz cud- sąsiedztwa sprawiły, że cena przestała być atrakcyjna, a i miejsce jakoś zbrzydło. :-?

Od gminy działek nie kupiliśmy z uwagi na maszt telefonii komórkowej w bardzo bliskim sąsiedztwie. Mnóstwo działek odpadło z uwagi na bliskość drogi - hałas, warsztatu (trzyzmianowego) czy też tzw. bliżej nieokreślone sąsiedztwo, rzecz bardzo niebezpieczną. Zdarzyła się też taka, która odpadła tylko z uwagi na położony 50 metrów dalej barak socjalny z ławeczkami...
Wszystkiego jednak nie przewidzieliśmy, zresztą było bardzo ciężko, bo kupowaliśmy w tym roku, wszystko co godne uwagi szło na pniu. Kupiliśmy działkę z wjazdem od południa, o tym nie pomyśleliśmy. Ale kupilibyśmy ją jeszcze raz - była ostatnia, a miejsce jedyne w swoim rodzaju. 8)



bladyy78 - 14-10-2007 12:05
Trzeba zwrócic szczególna uwage jakich się będzie miało sasiadów.





pati25 - 14-10-2007 13:00
A ja bym zrobiła badania gruntu.



hunk1 - 14-10-2007 13:05
Ja kupilam dzilke w pieknej okolicy w jednej z najlfajniejszych dzielnic Rzeszowa, ale chyba nie do konca zdawalam sobie sprawe jak wazny jest dojazd. Teraz problem, bo waska droga (tylko jedno auto sie miesci, jak jedzie ktos z drugiej strony to trzeba cofac) i gruszki z betonem nie maja gdzie nawracac, podobnie wszystkie duze auta od: piasku, zwiru, z pustakami, dachowka itd. Ledwo sie mieszcza miedzy ogrodzeniami. Ostatnio jak lalismy plyte sasiadka stanela na drodze i powiedziala ze nie pusci bo pod droga ma szambo (jak je budowala to drogi nie bylo) i jej sie zalamie - wiec troszke nerwow z tym dojazdem ale coz nie moze byc zawsze kolorowo.



woland1980 - 14-10-2007 13:41
Dla nas priorytety to były takie:

- sprawdzić warunki zabudowy w gminie (czy działka budowlana, czy trzeba odlesiać, co można postawic na działce i w okolicy) jaki przemysł w sąsiedztwie itp
- sprawdzić w sądzie rejonowym Księgę Wieczystą i dział obciążeń
- jeśli wątpliwości to zrobić badania gruntu
- jakie media: prąd, gaz, woda, kanalizacja,
- jacy sąsiedzi?
- czy daleko do : szpitala, sklepu, SZKOŁY i jaki dojazd, czy tylko samochód, czy może PKP, autobus, metro?

- czy jest cos zielonego na działce (to akurat było dla nas ważne)

Powodzenia:)



wojciaszek - 14-10-2007 17:50
j.w oraz położenie działki względen stron świata ,chyba że działka duża,jeśli na skarpie to- :lol: poniżej widok nie zasłonięty przez sąsiada
:evil: -wiekszy koszt-piwnice
-zacienie przez rosnące drzewa



CoolaTT - 14-10-2007 18:21
Dostęp do drogi publicznej lub chociaż służebność gruntu. Nieważne jaką drogą się jedzie, grunt aby był dojazd. Pozdrawiam.



majki - 14-10-2007 20:36
Nasze błędy :
- nie kupować na jesień, koniec lata - jeśli rosną krzaczory, z pełnym "olistowaniem" :wink: to nie widać co leży na ziemi, jakie one mają korzenie i ile je się będzie wydłubywać z ziemi :evil:
- wziąść szpadel i pokopać tu i tam, może cos się ciekawego znajdzie - u nas barwniki i masa szkła po domorosłej produkcji atramentu :evil:
- pod krzaczorami nie widać ziemi - u nas od diabła wysypanej szlaki - trzeba się pozbyć :x
- działka była bez zjazdu z drogi - nawet nie myślałem, że tak trudno zrobić zjazd :evil:
- działka miała słup TP prawie na środku - fuksem udało się go nam usunąć :D

To chyba nasze "kardynalne" błędy.
Choć z perspektywy czasu raczej na 99% byśmy ją po raz drugi kupili :wink:

pozdrawiam, majki



el-ka - 14-10-2007 23:28
Badanie gruntu jest konieczne!!! Na początek zanim zamówicie geologów to po porostu wykopcie dół ok. 1 m lub weżcie takie proste urządzenie do wiercenia dołków pod słupki (z Obi, Praktikera) za parę groszy. Sprawdźcie czy jest blisko woda i jakie są warstwy gruntu (śmieci, grunt nawieziony, niespoisty - powinien być "rodzimy" twardy. Pomonitorować dokładnie sąsiedztwo o różnych porach (halas, smród, zacienienie).
Koniecznie też trzeba sprawdzić plan zagospodarowania. Warto mieć wejścia w gminie - czy tam nie jest planowana jakś droga szybkiego ruchu lub inne "atrakcje".



piotrek_w - 15-10-2007 08:09

Pomonitorować dokładnie sąsiedztwo o różnych porach (halas, smród, zacienienie). To jest chyba najważniejsze. Grunt, gruntem ale sąsiedztwo może być przekleństwem. Ziemię się wywiezie a jak się pozbyć psów, gołębi, dresów etc?



literkas - 15-10-2007 11:14
No właśnie , hałas :( . Spędzaliśmy na naszej działce każdy weekend przez kilka miesięcy i rozkoszowaliśmy się ciszą. Latem postanowiliśmy spędzić tam urlop pod namiotem...
Co się okazało? Że słychać rano drogę oddaloną o 3 km w linii prostej. I to dość głośno. W weekendy ruch jest mniejszy i nie jeżdżą tiry więc tego nie zauważyliśmy.
Słychać wieczorem pociąg - na szczęście bardzo słabo - linia w odległości ok. 8-10km w linii prostej.
I chociaż nie ma w mojej okolicy lotniska (mieszkam po drugiej stronie Wisły od Okęcia), to samoloty lecą już niżej, schodzą do lądowania i chociaż to tylko kilka samolotów na dobę, to też przeszkadza.
W niedzielę mogłam wysłuchać kazania w namiocie - kościół ok. 1,5km. (Ale to było latem, gdy drzwi kościoła otwarte)
Takie są uroki działki na wzgórzu. Nie pomaga nawet ogromny las 300-400m od działki.
Ponadto drzewa rosnące w odległości ok. 100m od granicy (ogromne dęby), od jesieni do wiosny popołudniami zacieniają pół mojej działki. Cień tych drzew ma chyba ze 150m.

Jeśli chodzi o wykrywanie brzydkich zapachów, to jest problem. Jest taka miejscowość pod Warszawą - urocza i wogóle, ale ma jedno ale. Przez 2 miesiące w roku na jesieni, śmierdzi tam cebulą, nie da się nawet przejechać samochodem. Kupując tam działkę na wiosnę nie sposób wykryć tego mankamentu.



woland1980 - 16-10-2007 10:09
ja bym powiedział że przez 3 miesiące i to miejsce to Dębe Wielkie:)



miol - 16-10-2007 10:51
Witam
Sprawdzić media, bo "media w drodze" mogą być zwodnicze. Mam złącze ZE u sąsiada 50m od mojej działki i wodociąg w drodze też 50m od działki ale mimo tego ani prądu ani wody nie udało mi się podłączyć. Prądu nie, bo linia za bardzo obciążona i trzeba czekać aż wybudują drugą, wody nie bo dla wodociągu 50m to za dużo i nie widzą "technicznych możliwości" żeby mnie podłączyć, no chyba że sobie sam podciągne cały wodociąg do działki to wtedy znajdą się techniczne możliwości podłączenia.



aka-jonek - 16-10-2007 14:08
Właśnie na te media "w drodze" należy" uważać, bo niby są , ale niestety dla niektórych niedostępne lub trudno dostępne. A przy sprzedaży wszystko było ok.



Rena Lipinska - 16-10-2007 20:19
Do wszystkich powyżej uwag radzę zwrócić uwagę na wymiary działki (o kierunkach już wyżej była mowa). Wielu moich znajomych musiało zmniejszyć wymiary domu, co niekorzystnie odbiło się na rozplanowaniu wnętrza, a następnie powstał problem z zagospodarowaniem ogrodu (nie było jak przejechać między ścianą domu a ogrodzeniem z ziemią itp.). Bliskość sąsiadów też nie okazała się przyjemna. Ja mam dość dużą działkę, ale długą i z dużym spadkiem terenu, jak na okolice Warszawy, miałam problem z wyborem projektu domu, w rezultacie musiałam zlecić projekt architektowi, bo dostosowanie projektu, który nam sie podobał, kosztowałoby drożej od zrobienia od początku nowego. Spadek terenu narzucił ponadto usytuowanie domu + dodatkowe (bardzo duże) koszty związane z wykopem. Musieliśmy zdecydować się na wkopanie domu w górkę (garaż + pomieszczenia techniczne, ale bez podpiwniczenia) z uwagi na wymiary działki. :)



Mjablo - 18-10-2007 18:58
To może coś napisze od siebie.

Wczoraj wieczorem pojechalem sobie w tereny gdzie podoba mi sie pewna działka, stanalem samochodem mysle sobie ale cisza i spokoj... nie minelo 5 minut jak pojawil sie pierwszy samolocik, i tak mniej wiecej co 10 minut nic dodac nic ujac.

Druga smieszna (dla niego moze nie koniecznie) historia moja bliskiego znajomego.
Zdecydowal sie na zakup dzialki, ze dzialka w dobrym miejscu to cena wysoka, ale bardzo atrakcyjna. Polak potrafi, wiec co zrobic podzielic dzialke na dwie mniejsze i kupic z kims do spoly - bedzie taniej. Jak wymyslil tak zrobil.
Znalazl znajomka chetnego na zakup po dobrej cenie i podzielil dzialke.
Nie wiem jak tego dokanal, ale tak ja podzielil , ze na wjazd na dzialke zostalo mu pomiedzy granica wspolnika a drugim sasiadem ok. 1,5m.
Co bylo dalej - pewnie kazdy sie domysla...
Wspolnik wybudowal dom, zrobil piekne ogrodzenie zablokowal znajomego, i teraz oczywiscie w zaden sposob nie moga sie dogadac, wiec druga czesc dzialki lezy odlogiem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl