ďťż

popyt na domy na obrzezach duzych miast z lat '80...etc





lonleyWolf - 26-08-2009 14:48
przez ostatnie lata ludzie przenosza sie z miasta na wies bo tam jest spokojniej.... nawet pomimo tego,ze musza dojezdzac nawet kilkadziesiat kilometrow.
Czy waszym zdaniem ta "nagonka na kryzys" nie spowodowala,ze ludzie zrazili sie juz do domow jakie budowali na wsiach kolo lat '80tych?? Jest sporo domow do sprzedania np.w woj.lodzkim ale jesli mieszcza sie one np.jakis30km od duzego miasta to jest im za daleko?
Co o tym sadzicie?
Powiedzcie czym kieruja sie osoby ktorez miast chca przeniesc sie na obrzeza miast czy wsie ...co najpierw nalezy brac pod uwage....?





pablitoo - 26-08-2009 14:54

Powiedzcie czym kieruja sie osoby ktorez miast chca przeniesc sie na obrzeza miast czy wsie ...co najpierw nalezy brac pod uwage....? Ja uciekłem z miasta na wieś - 10km od miasta - bo miałem już dosyć smrodu , zgiełku , hałasu , sąsiadów nad sobą , pod soba i z boków , miałem dosyć mieszkania w bloku z wielkiej płyty - zawsze tęskniłem do ciszy , spokoju , świeżego powietrza i przede wszystkim własnego i niczym nieskrępowanego kawałka ziemi i własnego domu ...
I dlatego z wielkiej przemysłowej aglomeracji uciekłem na wieś - a konkretnie do parku krajobrazowego :lol:



elsebereth - 26-08-2009 15:07
Na pierwsze zdanie odpowiem tak: W Poznaniu cena 3-pokojowego mieszkania jest porównywalna z domkiem (nawet nowo wybudowanym) na wsi, w spokojnej i pięknej okolicy. Więc jeśli można mieć w tej samej cenie co mieszkanie w mieście, domek z ogródkiem w urokliwym miejscu, to większość wybiera to drugie rozwiązanie, przymykając oko nawet na dojazdy zajmujące sporo czasu.
Są ludzie, którzy wolą życie w mieście, gdzie wszystko jest pod ręką i wszędzie blisko. Ja należę jednak do tych, których miasto przytłacza. Codzienny zgiełk, hałas, tłum ludzi, spaliny i zakorkowane ulice mnie odstraszają.
Dodatkowo, życie poza obrzeżami większego miasta jest trochę tańsze. Są różnice w cenach produktów żywnościowych czy kosztach ubezpieczenia samochodu. To pewnie też jest czynnikiem zachęcającym.
Mam wrażenie, że w ostatnich latach migracja z miasta na wsie i obrzeża miasta stała się swego rodzaju "modą".
Tyle mogę dodać ze swoich osobistych obserwacji.



Krzychos - 26-08-2009 16:19
Dom w cenie mieszkania ??. Tak, pod warunkiem, że masz działkę za darmo i nie robisz ogrodzenia, podjazdów, tarasów, balkonów, schodów itp. rzeczy.

Wracając do tematu. Cisza, spokój, ogród to jedno, a bliskość przedszkola, szkoły, ośrodka zdrowia i przede wszystkim dojazd do pracy to drugie.

Odległość 10 czy 30 km do miasta do pracy nie ma znaczenia. Ważne tylko z której strony dojeżdżasz tzn. gdzie są mniejsze korki.
A z roku na rok jest coraz gorzej mimo rozbudowy dróg.
Kiedyś dojazd do pracy zajmował mi 30 min, teraz 55 min i co roku muszę trochę wcześniej wyjeżdżać.
Przy powrocie z pracy czasami miasto wygląda jak twierdza, nie ma jak się z niego wydostać. Wszystkie drogi wylotowe zakorkowane, wszystkie skróty i karkołomne objazdy znają już prawie wszyscy kierowcy.





lonleyWolf - 27-08-2009 10:40
tez mysle,ze dom na obrzezach duzych miast czy niedalekich wsiach jest milion razy lepsze niz mieszkanie w blokach.
Ja przeprowadzilam sie z blokow na wies(do meza) i powiem Wam ,ze rewelacja;)
wiadomo czlowiek musi sie martwic o wiele spraw o jakich sie nie mysli mieszkajacw bloku... :roll:

natomiast wiecie tak sie pytam bo mam problem ze sprzedaza wlasnie takiego domu na wsi 30km od Lodzi...tj,wlasciwie gospodarstwo rolne ale tylko z nazwy,bo my z mezem wlasciwie tam tylko mieszkamy. Wiadomo sa budynki gospodarcze + ziemia kilka ha ale kazdy chce za "symboliczna zlotowke" choc w ostatnich latach wpakowalismy w dom kilkadziesiat tysiecy :roll:

Powiedzcie mi dlaczego ludzie z miast mysla,ze domy na wsi kupia doslownie za bezcen....?przeciez wiekszosc domow jest naprawde zadbanych i nie sa to zwykle klocki....?
Wycenila na kobitka tylko za sam dom i bud.gosp. za tyle co mieszkanie 3-4pokojowe w nowym budownictwie...no moze ciut wiecej ale dziwie sie,ze ludzie tylko dzwonia a nie przyjezdzaja zobaczyc...?

Myslicie,ze to wszystko przez ten niby kryzys...?



teco - 27-08-2009 13:42

tez mysle,ze dom na obrzezach duzych miast czy niedalekich wsiach jest milion razy lepsze niz mieszkanie w blokach.
Ja przeprowadzilam sie z blokow na wies(do meza) i powiem Wam ,ze rewelacja;)
wiadomo czlowiek musi sie martwic o wiele spraw o jakich sie nie mysli mieszkajacw bloku... :roll:

natomiast wiecie tak sie pytam bo mam problem ze sprzedaza wlasnie takiego domu na wsi 30km od Lodzi...tj,wlasciwie gospodarstwo rolne ale tylko z nazwy,bo my z mezem wlasciwie tam tylko mieszkamy. Wiadomo sa budynki gospodarcze + ziemia kilka ha ale kazdy chce za "symboliczna zlotowke" choc w ostatnich latach wpakowalismy w dom kilkadziesiat tysiecy :roll:

Powiedzcie mi dlaczego ludzie z miast mysla,ze domy na wsi kupia doslownie za bezcen....?przeciez wiekszosc domow jest naprawde zadbanych i nie sa to zwykle klocki....?
Wycenila na kobitka tylko za sam dom i bud.gosp. za tyle co mieszkanie 3-4pokojowe w nowym budownictwie...no moze ciut wiecej ale dziwie sie,ze ludzie tylko dzwonia a nie przyjezdzaja zobaczyc...?

Myslicie,ze to wszystko przez ten niby kryzys...?
ale cena nie zależy od tego ile wpakowałaś w nieruchomość, tylko od popytu i tego ile chcą dać chętni. często było tak, że koszt odtworzenia domu na totalnym zadupiu (nie mówię o Twoim przypadku) był większy niż typowa wartość transakcyjna takiej nieruchomości.



lonleyWolf - 27-08-2009 16:11
no widzisz teco problem polega jedynie na tym,ze zainteresowanie jest spore ale ja nie musze tego sprzedawac zaraz-teraz.
Wiesz taka kobitka ktora nam wyceniala wszystko powiedziala,zebysmy sie wstrzymali ze sprzedaza to za 2lata(liczac od marca b.r.) bedziemy mogli żądać o wiele wiecej w tym samym wiecej zarobic....
natomiast my postanowilismy sprzedawac od juz w tym roku bo wiecej nam nie potrzeba :)

co Ty na to. teco??...nie sprzedam nikomu calej gospodary za symboliczna kwote...faktycznie wole dluzej poczekac i sprzedac po rozsadnej cenie....
moj maz jest sklonny obnizyc nawet kilkadziesiat tys.ale nikt nawet nie przyjechal zobaczyc ...zainteresowanie jest jedynie telefoniczne...
dlatego nie rozumiem,bo ludzie twierdza,ze za duzo kiedy nawet niczego nie ogladali.
stad wlasnie moj wniosek,ze ludzie z miasta(ja takowa tez bylam..kiedys :lol: ) mysla,ze dom na wsi to prawie za darmo sie kupi....
owszem moze jakas rudere ktora ma po ;prostu duza ladna dzialke to sie zgodze...ale nie za dom ktory ma wszelkie wygody i ogrod 4000m2 :roll:

jak masz na to odpowiedz to chetnie wyslucham...(poczytam;)



Tobi_ - 27-08-2009 16:18
Powiem tak, cieszcie się, że macie obrzeża. :P Ja na "obrzeżach" mam: Katowice, Chorzów, Piekary i Czeladź. A przejazd przez całą aglomerację do pracy to sadomasochizm (w przypadku, gdybym chciał budować się za miastem).



lonleyWolf - 27-08-2009 16:23
i sam widzisz teco jak zareagowales.Jak dom na wsi to zaraz rudera. w moim przypadku jest tak ,ze tam nie musisz niczego odnawiac poza np. ociepleniem domu ktorego jeszcze nie ma...ale tak to wszystkie jest nowe wiec nie wiem z czym problem....

jest tyle pieknych domow na wsi,ladniejszych od tych malych nowych domkow z 10metrowymi kw. klitkami w srodku :roll:

nie dostalam jakiejs konkretnej propozycji za dom wiec nie wiem czy sprzedalabym za jakas zaproponowana kwote...i dla mnie jest proste,ze jesli ktos nie ma pieniedzy niech sie nie zabiera za wypytywanie i marudzenie,ze jest mu za drogo bo to niegrzeczne....nie moge sprzedac domu ponizej jej wartosci wyc enianej przez rzeczoznawce bo wtedy mozna zaplacic kare...popatrzcie przepisy..ja o tym nawet wczesniej nie wiedzialam... :o

nie sprzedam czegos zalozmy 200tysiecy mniej bo ktos nie ma pieniedzy...trudno akurat nam sie nie spieszy choc byloby milo :D

A czy wy sprzedalibyscie swoje mieszkanie o polowe taniej zalozmy zamiast 300tys za 150tys bo ktos Wam tyle zaproponowal...?nie sadze :lol: (zakladajac,ze macie je na wlasnosc bez zadnych kredytow)



lonleyWolf - 27-08-2009 16:26
TObI_ no wspolczuje szczerze,bo na obrzezach jest najpiekniej :D



lonleyWolf - 27-08-2009 16:28
tak jak "o nas" przejedziesz 10km np.na skroty przez wsie (drogi asfaltowe) i jestes na glownej drodze do Lodzi z pieknym asfaltem i b.malymi korkami;)



lonleyWolf - 27-08-2009 16:31
pablitoomasz przepiekny dom,swietnie sie prezentuje...wyglada tak jakby bylo conajmniej z 40km od miasta...
po prostu pieknie :D



teco - 27-08-2009 20:43

no widzisz teco problem polega jedynie na tym,ze zainteresowanie jest spore ale ja nie musze tego sprzedawac zaraz-teraz.
Wiesz taka kobitka ktora nam wyceniala wszystko powiedziala,zebysmy sie wstrzymali ze sprzedaza to za 2lata(liczac od marca b.r.) bedziemy mogli żądać o wiele wiecej w tym samym wiecej zarobic....
natomiast my postanowilismy sprzedawac od juz w tym roku bo wiecej nam nie potrzeba :)

co Ty na to. teco??...nie sprzedam nikomu calej gospodary za symboliczna kwote...faktycznie wole dluzej poczekac i sprzedac po rozsadnej cenie....
moj maz jest sklonny obnizyc nawet kilkadziesiat tys.ale nikt nawet nie przyjechal zobaczyc ...zainteresowanie jest jedynie telefoniczne...
dlatego nie rozumiem,bo ludzie twierdza,ze za duzo kiedy nawet niczego nie ogladali.
stad wlasnie moj wniosek,ze ludzie z miasta(ja takowa tez bylam..kiedys :lol: ) mysla,ze dom na wsi to prawie za darmo sie kupi....
owszem moze jakas rudere ktora ma po ;prostu duza ladna dzialke to sie zgodze...ale nie za dom ktory ma wszelkie wygody i ogrod 4000m2 :roll:
no właśnie tylko potwierdziłaś to co ja mówiłem. na dziś dom można sprzedać za XXX zł. a za dwa lata za XXX*wiele więcej. czyli teraz dom jest mniej warty niż będzie za dwa lata (czy też był na szczycie bańki).


i sam widzisz teco jak zareagowales.Jak dom na wsi to zaraz rudera. w moim przypadku jest tak ,ze tam nie musisz niczego odnawiac poza np. ociepleniem domu ktorego jeszcze nie ma...ale tak to wszystkie jest nowe wiec nie wiem z czym problem.... człowieku, nic nie napisałem o żadnej ruderze !! napisałem o wpływie lokalizacji na cenę!

i dalej - jeśli Ty coś sprzedajesz za powiedzmy 500 tys., a wciągu 2 lat najwięcej dają za to 350 tys.... to jak to wytłumaczysz?



lonleyWolf - 28-08-2009 09:55
no to wlasnie Ci tlumacze,ze jest taki poglad,ze jak sprzedajesz dom na wsi(nie wliczajac tych nowo wybudowanych) to sporo osob mysli,ze albo ktos sprzedaje bo musi albo sam fakt,ze jest to na wsi obnizaja sobie granice pienizna(ze tak to ujme)... i to jest bledem.

Tak jak ktos powiedzial wczesniej ,ze nie sprzedam nieruchomosci grubo ponizej jej wartosci bo to mija sie z celem...poza tym nie mam niczego na kredyt wiec nie mam noza na gardle i obojetne jest mi to czy sprzedam to teraz czy za rok...

widzisz nie napisalam,ze ktos daje mi 350tys za to...??!! dla uscislenia nikt z zainteresowanych nie podal nawet konkretnej kwoty do zaproponowania..dlatego zastanawiam sie skad niektorzy biora pomysly,ze za duzo zadamy za wszystko!!?? jak za duzo,to okey--podajcie kwote a my sie zastanowimy,tak??
nie rozumiem takiego toku myslenia i tyle....i o to chodzi mi w tym poscie.

wiesz nie bede bawila sie we wrozke i obstawiala ile moge dostac za nieruchomosc w przyszlym roku....

liczylam,ze ludzie zagladajacy na ten post mniej wiecej nakieruja mnie odnosnie swoich wymagan wzgledem kupna domu na wsi z lat '80tych?? nie chce sie tu bawic w jakies potyczki slowne"czlowieku" :lol: tylko oczekuje swobodnej wymiany zdan....
i nie podchodz teco do tego jakos emocjonalnie,to tylko forum dyskusyjne :roll:



Nefer - 28-08-2009 10:19
Teraz cały rynek nieruchomości wstrzymał oddech.
Sprzedający - bo nawet jak sprzedadzą nieruchomość to mogą jedynie kupić drugą. Co zrobią z pieniędzmi ? Przeciez nie wpłacą na fundusz :):):):)
Kupujący - bo kredyty już nie są rozdawane ot tak.
To nie jest dobry okres na jakiekolwiek ruchy w sprzedaży/kupnie domów/mieszkań. Zawsze , gdy rynke jest niestabilny tak jest.
Jeszcze nie pora.
Ale ludzie nadal potrzebują gdzieś mieszkać. A banki też będą musiały zacząć zarabiać. Więc ja bym się wstrzymała (i tak robię) co najmniej do 2012.



lonleyWolf - 28-08-2009 11:06
........a nie slyszeliscie jakis "prognoz" na jesien....ze cos ma sie ruszyc z tym kryzysem.... -podobno??



teco - 28-08-2009 12:57

........a nie slyszeliscie jakis "prognoz" na jesien....ze cos ma sie ruszyc z tym kryzysem.... -podobno?? no kryzys wtedy ruszy na dobre :lol:



lonleyWolf - 28-08-2009 16:08
a mozesz mi powiedziec skad masz takie wiadomosci teco??
jesli masz jakies materialy na ten temat,chetnie poczytam :lol:



teco - 28-08-2009 16:47

a mozesz mi powiedziec skad masz takie wiadomosci teco??
jesli masz jakies materialy na ten temat,chetnie poczytam :lol:
jak chcesz się podołować to polecam to forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=17007
i niech nazwa "gazeta" w linku cię nie zmyli 8)



lonleyWolf - 31-08-2009 12:13
http://forum.gazeta.pl/forum/w,17007...5952116&wv.x=2

dolowac sie???...dlaczego?? :lol:

ja wiem jedno glownym powodem jest\ brak udzielanych kredytow...przeciez zaden przecietny czlowiek nie dysponuje gotowka w kwotach kilkuset tysiecy.....
niektorzy sadza,ze w przyszlym roku co do kredytow bedzie poprawa..jak dla mnie okey bo moze bedzie wiecej zainteresowanych moja nieruchomoscia....?

jednak nie sprzedam nieruchomosci grubo ponizej jej wartosci,wole wziac kredyt(ktory pewnie dostane bez jakis tam problemow) i wybudowac sie tam gdzie bedziemy chcieli (jesli w przyszlym roku nikt nie wyrazi checi kupna) a ta nieruchomosc bede sobie stac dopoki nie znajdzie sie ktos kto zaproponuje realna oczywiscie korzystna cene dla nas :roll:

teco Ty sie tak interesujesz tymi nieruchomosciami bo chcesz cos sprzedac czy kupic...????? :wink:



teco - 31-08-2009 12:24

dolowac sie???...dlaczego?? :lol: np.: to
http://forum.gazeta.pl/forum/w,17007...tml?v=2&wv.x=2
jakoś mnie nie napawa optymizmem, ale może ja jestem strachliwy.


teco Ty sie tak interesujesz tymi nieruchomosciami bo chcesz cos sprzedac czy kupic...????? :wink: tak



lonleyWolf - 31-08-2009 13:40
kupic tak??

czy sprzedac tak??

sprecyzuj troszke




teco - 31-08-2009 13:54

kupic tak??

czy sprzedac tak??

sprecyzuj troszke
a dlaczego? :lol:



lonleyWolf - 31-08-2009 14:02
wiesz no kazdy ma swoje zdanie na temat tego co teraz sie dzieje.
Jak tak czlowiek pomysli to wcale nieruchomosci nie spadaja i nie spadna cenowo na leb na szyje...
Jedynie mieszkania w blokach moga sporo potaniec,bo jesli chodzi o budownictwo wielo i jednorodzinne czy ziemie to teraz trzyma sie albo na tym samym poziomie albo nieznacznie spadnie natomiast moim skromnym zdaniem wszystkie takie nieruchomosci pojda w gore.

Poprzegladalam ogloszenia sprzedazy domow ,ziemi i raczej nie widze roznicy w kwotach (a podpatruje sobie je juz od roku)...
Ale no roznie to moze byc...kazdy slyszy co innego....

I ja mysle,ze to raczej medialny kryzys...bo zaklady upadaja juz od dluzszego czasu,tak samo i ze znalezieniem pracy od zawsze byly problemy(pomijajac moze no jeszcze lata80)...male wyplaty,dziwne ruchy naszej polskiej wladzy...po prostu Polska :lol:

dlatego mam przeczucie ,ze specjalnie zostala wywolana panika o kryzys przy czym skorzystaja na tym tylko najbogatsi a ja bede cierpliwa(do czasu) i nie dam sobie "finansowej"krzywdy zrobic :roll: :D :roll:



lonleyWolf - 31-08-2009 14:03
wiesz no kazdy ma swoje zdanie na temat tego co teraz sie dzieje.
Jak tak czlowiek pomysli to wcale nieruchomosci nie spadaja i nie spadna cenowo na leb na szyje...
Jedynie mieszkania w blokach moga sporo potaniec,bo jesli chodzi o budownictwo wielo i jednorodzinne czy ziemie to teraz trzyma sie albo na tym samym poziomie albo nieznacznie spadnie natomiast moim skromnym zdaniem wszystkie takie nieruchomosci pojda w gore.

Poprzegladalam ogloszenia sprzedazy domow ,ziemi i raczej nie widze roznicy w kwotach (a podpatruje sobie je juz od roku)...
Ale no roznie to moze byc...kazdy slyszy co innego....

I ja mysle,ze to raczej medialny kryzys...bo zaklady upadaja juz od dluzszego czasu,tak samo i ze znalezieniem pracy od zawsze byly problemy(pomijajac moze no jeszcze lata80)...male wyplaty,dziwne ruchy naszej polskiej wladzy...po prostu Polska :lol:

dlatego mam przeczucie ,ze specjalnie zostala wywolana panika o kryzys przy czym skorzystaja na tym tylko najbogatsi a ja bede cierpliwa(do czasu) i nie dam sobie "finansowej"krzywdy zrobic :roll: :D :roll:



lonleyWolf - 31-08-2009 14:04
pytam z ciekawosci :lol:

ale stawiam na to,ze chcesz kupic :wink:



teco - 31-08-2009 14:06

pytam z ciekawosci :lol:

ale stawiam na to,ze chcesz kupic :wink:
teraz chcę kupić, ale jeszcze 3 miesiące temu sprzedawałem.



teco - 31-08-2009 14:10

wiesz no kazdy ma swoje zdanie na temat tego co teraz sie dzieje.
Jak tak czlowiek pomysli to wcale nieruchomosci nie spadaja i nie spadna cenowo na leb na szyje...
Jedynie mieszkania w blokach moga sporo potaniec,bo jesli chodzi o budownictwo wielo i jednorodzinne czy ziemie to teraz trzyma sie albo na tym samym poziomie albo nieznacznie spadnie natomiast moim skromnym zdaniem wszystkie takie nieruchomosci pojda w gore.
to nieznacznie spadnie, czy pójdzie w górę?


Poprzegladalam ogloszenia sprzedazy domow ,ziemi i raczej nie widze roznicy w kwotach (a podpatruje sobie je juz od roku)...
Ale no roznie to moze byc...kazdy slyszy co innego....
ja też przeglądam od roku. jest dużo ogłoszeń, które trzymają cenę - i są to ciągle te same ogłoszenia od tego roku. zniknęło może 20% z nich. te które znikały w ciągu miesiąca, to były "kwiatki" z cenami 30-40% niższymi niż średnia w okolicy (Poznania). to jeśli chodzi o działki.


I ja mysle,ze to raczej medialny kryzys...bo zaklady upadaja juz od dluzszego czasu,tak samo i ze znalezieniem pracy od zawsze byly problemy(pomijajac moze no jeszcze lata80)...male wyplaty,dziwne ruchy naszej polskiej wladzy...po prostu Polska :lol: statystyki zatem kłamią? mniej ludzi ma kasę teraz niż 2 lata temu - i to się przekłada na spadek popytu. spadek popytu to powolny spadek cen (i żeby nie było - mówię o cenach średnich; fajne nieruchomości będą sprzedawane powyżej średniej - zawsze tak było). co tu jeszcze gdybać?


dlatego mam przeczucie ,ze specjalnie zostala wywolana panika o kryzys przy czym skorzystaja na tym tylko najbogatsi a ja bede cierpliwa(do czasu) i nie dam sobie "finansowej"krzywdy zrobic :roll: :D :roll: powodzenia :)



lonleyWolf - 31-08-2009 14:32
teco juz nieznacznie spadly ....a wiec...?

statystyki uogolniaja
teco

powiedz mi czy Ty sprzedales swoja nieruchomosc duzo ponizej swojej wartosci??

Poza tym polowa mojej nieruchomosci to ogromna dzialka na 4ha tylko 30km od Lodzi..wiec raczej nie mam sie o co martwic :wink:

oj dziekuje...heheh...

a tak na serio napisz no mi co sprzedawales,bo skoro sadzisz ,ze niektorzy sprzedaja bo musza to ciekawe czy duzo straciles na swojej transakcji?? :lol:



Nefer - 31-08-2009 14:33
I tak w 2012 będzie koniec świata, bo się skończył kalendarz Majów :)

Jak zawsze w chwilach wahań na rynku sa tacy, którzy mają nóż na gardle i muszą sprzedać. I tacy, ktorzy czekają na takie okazje.



lonleyWolf - 31-08-2009 14:35
na szczescie moge poczekac . Nefer takze powiedziala cos bardzo interesujacego j.w.



lonleyWolf - 31-08-2009 14:37
Nefer masz calkowita racje;)) :D :D :D :D :D :D :D :D :D



teco - 31-08-2009 14:39

powiedz mi czy Ty sprzedales swoja nieruchomosc duzo ponizej swojej wartosci?? Pytanie bez sensu. A Ty chyba nie rozumiesz co to jest wartość. Otóż jest kwota, za którą możesz sprzedać, a nie kwota, którą w nieruchomość zainwestowałaś.



lonleyWolf - 31-08-2009 14:51
to Ty nie rozumiesz!!!!!???

pytam sie czy sprzedales nieruchomosc ktora finansowo ci sie zwrocila?

a nie pytam o to co Ty napisales bez sensu
teco

ja inwestuje caly czas w swoja nieruchomosc po to by sie dobrze prezentowala nie podnosze przez to jej ceny(narazie) a wartosc rynkową przez co ,przy kolejnej wycenie w przyszlosci powinnam skorzystac finansowo.

wiec uscislajac moje pytanie brzmi:czy liczyles na wiecej sprzedajac nieruchomosc...? :wink:



teco - 31-08-2009 14:56

to Ty nie rozumiesz!!!!!??? co, boli, że wytknąłem brak zrozumienia?

sprzedałem. jestem do tyłu o jakieś 20% ceny zakupu w ciągu 2 lat. czego to ma dowodzić? moim zdaniem nie dowodzi niczego.

a co napisałem bez sensu?

na początku liczyłem na więcej, ale ostatecznie ucieszyłem się, że w ogóle mogłem to sprzedać (znalazł się chętny, któremu nie przeszkadzały różnego rodzaju wady).



lonleyWolf - 31-08-2009 15:21
oj....teco ...to Ciebie cos boli bo straciles....20%

ja moge opuscic w swojej nieruchomosci jakies 12-13% i mysle,ze bedzie okey...ale 20% przy wart.mojej nieruch.to za duzo.......

......dowodzi tego,ze mogles dostac wiecej chyba,ze stan tejze nieruchomosci nie pozwalal na dluzsze czekanie albo po prostu musiales sprzedac bo nie miales wyjscia :lol:



teco - 31-08-2009 15:27

......dowodzi tego,ze mogles dostac wiecej chyba,ze stan tejze nieruchomosci nie pozwalal na dluzsze czekanie albo po prostu musiales sprzedac bo nie miales wyjscia :lol: stan nie miał znaczenia, bo to była działka ;)

sprzedać chciałem, a nie musiałem.

warunki lokalizacyjne w perspektywie kilku lat ulegną tam wg mnie pogorszeniu (niedaleko ma powstać spalarnia śmieci), więc postanowiłem się pozbyć "gorącego węgla". dalej wg Ciebie mogłem dostać więcej?

z racji specyficznego pogorszenia warunków przypadek tej nieruchomości wg mnie nijak ma się do ogólnego trendu cenowego nieruchomości.

dyskusja się zrobiła nie na temat. miało być o domach z lat 80-tych, a nagle zeszło na to czy ja sprzedałem działkę z stratą czy z zyskiem. bez sensu... :lol:



teco - 31-08-2009 15:29
aha.. i te 20% to ogół całej straty. cena sprzedaży była tylko 3% niższa niż cena zakupu. pozostałe % to stracone odsetki z lokaty, odsetki od kredytu, koszty zakupu (notariusz, agencja nieruchomości, podatek PCC).



lonleyWolf - 31-08-2009 15:49
twoje slowa TECO rozpoczely ta dyskusje....

faktycznie masz racje sprzedajac ta dzialke teraz bo potem moglo by byc juz za pozno......

sprzedaz dzialki to pikuś :wink: gorzej,ze sprzedaza domu...

teraz mozesz wrocic do tematu :D



elsebereth - 31-08-2009 16:38

I ja mysle,ze to raczej medialny kryzys...bo zaklady upadaja juz od dluzszego czasu,tak samo i ze znalezieniem pracy od zawsze byly problemy(pomijajac moze no jeszcze lata80)...male wyplaty,dziwne ruchy naszej polskiej wladzy...po prostu Polska :lol:

dlatego mam przeczucie ,ze specjalnie zostala wywolana panika o kryzys przy czym skorzystaja na tym tylko najbogatsi a ja bede cierpliwa(do czasu) i nie dam sobie "finansowej"krzywdy zrobic :roll: :D :roll:
Tu się muszę nie zgodzić. Nie ma kryzysu, tak? Dziwne, bo ja odczuwam inaczej. I wcale nie przyznam racji, że są takie same problemy ze znalezieniem pracy jak były wcześniej, zanim o kryzysie się słyszało. Są dwa razy większe! Wiem, bo obecnie pracy szukam i widzę, że jest więcej chętnych niż oferowanych miejsc pracy.
To tyle gwoli sprostowania.



Tobi_ - 31-08-2009 16:45
Oczywiście, że nie ma żadnego kryzysu - zapraszam w weekend albo przed świętami do dowolnego hipermarketu, będzie się można naocznie przekonać. :)
Inna sprawa to to, że nieuczciwe firmy dostrzegły w tej medialnej propagandzie szansę na to, aby mniej płacić ludziom. A jak się komuś nie podoba to przykro nam - jest kryzys, trzeba zwalniać. A potem przyjmują następnych, taniej. A naiwni biorą robotę, bo przecież słyszeli, że jest kryzys... Spytajcie w takiej np. Coca-Coli ile zwolnili ludzi w zeszłym roku, żeby zaraz zatrudnić następnych, taniej.



elsebereth - 31-08-2009 16:54

A naiwni biorą robotę, bo przecież słyszeli, że jest kryzys... Biorą nie z naiwności, a dlatego, że nic innego nie ma. Jak się potrzebuje pieniędzy, to się bierze co jest i bynajmniej nie uważam, aby była to naiwność.

Nie ważne, czy kryzys rzeczywiście jest czy sytuację pogorszyły firmy uległe propagandzie, ale nie zmienia to faktu, że na rynku pracy chociażby jest gorzej. O wiele gorzej niż rok temu. Więc gadanie, że wszystko jest okey i tak jak było, jest nie prawdą.
Mieszkania przecież też potaniały. Może nie na łeb na szyję, ale znacznie ciężej jest sprzedać nieruchomość.



lonleyWolf - 01-09-2009 09:31
elsebereth
.....wiesz sporo ludzi szuka pracy ale jest to tylko i wylacznie wynik zaniedban szefow upadajacych teraz zakladow (np.) w Zakladzie w ktorym ja pracowalam tez zwalnial pracownikow az w koncu przejal go inny gosc i ma ciagnac dalej ten caly bajzel z ta roznica,ze bedzie tam troszke inny asortyment(ze tak to ujme) :wink:
Pracy nikt jeszcze nie znalazl ot tak.Swoje trzeba przecierpiec :o :)
Ale przyznam,ze kobietom jest trudniej :roll:

Tobi_
co do tych hipermarketow to jak na moje oko ludzi jest full jak bylo tak jest. Zreszta kumpela pracuje w jednym z nich na kasie i twierdzi,ze dziennie ma tyle co zawsze(z malym balansem-oczywiscie)

I tak!!wlasnie!!pracodawcy wykorzystuja cala ta afere.Tobi_ ma swieta racje. Caly czas jest nagonka na to i w rezultacie migracja pracownikow miedzy miejscami pracy....

hmm.....chyba powinnam zmienic temat postu....??? :lol: :lol: :o :) :D :lol: :lol: :wink:



lonleyWolf - 01-09-2009 09:38
elsebereth tu akurat masz racje,ze trudniej jest sprzedac nieruchomscale nie wliczajmy prosze dzialek bo az tak zle nie jest z ziemia gorzej z juz wybudowanymi domami....

nie wiecie czy juz cos sie popchnelo z kredytami hipotecznymi u nas(Polsce?)??
nikt z Was nie bierze jakiegos?pytam,bo jesli zaczna dawac kredyty cos wreszcie sie ruszy...

Acha i tak na marginesie.Ja sobie mysle,ze gdyby szefowie duzych firm,zakladow zadbali o nie i o zbyt to nie mielibysmy teraz problemu z kryzysem...W Polsce zamiast powstawac to wszystko niszcza,sprowadzaja do bankructwa i to jest problem...... ZANIEDBANIE KTORE TERAZ "WIELCY" WYKORZYSTUJA I ZAMIATAJA TO POD KRYZYS.......



teco - 01-09-2009 10:22

elsebereth tu akurat masz racje,ze trudniej jest sprzedac nieruchomscale nie wliczajmy prosze dzialek bo az tak zle nie jest z ziemia gorzej z juz wybudowanymi domami.... jak widać zawsze wiesz lepiej.
znajomy agent nieruchomości twierdzi, że ruch w działkach jest 70% mniejszy niż 1-1,5 roku temu. klienci marudzą, mało kto kupuje. jak już ktoś kupuje, to raczej za gotówkę.

gdzieś na forum przeczytałem, że 10-15 km od Poznania nie sprzedaje się nic (z działek) powyżej 150 zł/metr2. a ofert z takimi cenami zaporowymi są setki.



lonleyWolf - 01-09-2009 11:28
no i widzisz nie dasz sobie pewnych rzeczy wytlumaczyc teco

moze i tam u Ciebie jest problem ale ja mialam kilkanascie telefonow z oferta dokladnie taka jaka mnie interesuje za moja ziemie wystawiona na sprzedaz a dzialki jakie potpatrywalam i mialam kilka na oku po prostu sie sprzedaly i zostala z tych jedna..(w ciagu tego roku)wiec jak to wytlumaczysz??

wiesz ,no nie irytuj sie zbytnio...bo co innego Poznan a co innego woj.lodzkie....gdzies sprzedaje sie nieruchomosci wiecej a gdzies mniej...normalne...

Poza tym dzialki budowl.sa za 150zl/m2 a gdzie indziej (roznica kilku-kilkunastu km odlegl.od miasta) za 70-80zl/m2(i to w niezlej okolicy)

Szczerze nie dalabym za 1m2dzialki 150zl bo to dla mnie rozboj choc wiem,ze w ostatnich latach podrozaly :o

Natomiast ja widze wlasnie,ze jest problem z juz wybudowanymi domami lub starszymi domami wystawionymi na sprzedaz.

i to jest temat postu TECO



lonleyWolf - 01-09-2009 11:33
w tym poscie pytam sie Was czym sie kierujecie,jesli juz podejmiecie decyzje kupna domu ktory ma juz swoje lata i czy planujecie wziac na to kredyt???? czy narazie czekacie z decyzja do przyszlego roku...z nadzieja na poprawe??[/b]



teco - 01-09-2009 11:33

i to jest temat postu TECO masz rację ;)



lonleyWolf - 01-09-2009 11:37
okey :wink:

...wiec jak juz sie zrozumielismy :) to czekam na "wasze wymagania" ,jakie warunki musi spelniac.... :) abyscie sie zainteresowali...



teco - 01-09-2009 11:40

okey :wink:

...wiec jak juz sie zrozumielismy :) to czekam na "wasze wymagania" ,jakie warunki musi spelniac.... :) abyscie sie zainteresowali...
Twoim domem?
bliskość szkoły, sklepów (podstawowy spożywczy-warzywniak), jakaś apteka, przystanek PKS, blisko do stacji kolejowej? (dla mnie jeszcze: blisko do lasu ;) )

a sam dom - czy to jest typowa kostka z lat 80-tych?



lonleyWolf - 01-09-2009 13:48
nie tylkomoim domem choc nie ukrywam,ze wlasnie sie do takiego zalicza :wink: ..jednak jest sporo wlasnie takich na sprzedanie...

...ale chodzi mi czym sie ludzie kieruja jesli juz podejma decyzje o kupnie takiego domu.....

bo jak dla mnie ceny nowych domow niedokonczonych(czyli zawiera tylko mala dzialeczke na ktorej stoi "dom"-bo to przewaznie tylko mury i pokrycie dachowe)sa porownywalne z cena domow z lat '80tych(gdzie masz juz wszelkie instalacje)
.
Faktycznie,ze wiekszosc jest blizej miasta ale z tego co czytam na forum te "kilkanascie" km nie robi roznicy i niektorzy buduja sie gdzies hen pod lasem i maja sporo droge do pracy...

sa rozne rodzaje domow z tych lat ,faktycznie wiekszosc to typowe kwadraty...ale jakbym miala miala wybudowac dom z podpiwniczeniem to bym sie powaznie zastanowila bo to sa ogromne koszty a "te" domy prawie wszystkie maja :wink: nie wliczajac tych malych,takich prostokatow z dachem dwuspadowym....

dzieki za wypowiedz :wink:



Tobi_ - 01-09-2009 15:49
Elsebereth ależ ja się z Tobą zgadzam, że na rynku pracy jest gorzej. Natomiast nie jest to kwestia kryzysu, bo żadnego kryzysu nie ma.



lonleyWolf - 02-09-2009 10:15
dokladnie. jest to jedynie efekt zaniedban inwestorow z wielkich zakladow pracy...



teco - 02-09-2009 10:21
gratuluję logiki...



lonleyWolf - 02-09-2009 10:50
.........a myslalam,ze nasz teco pesymista dal sobie spokoj z wizja zalamania gospodarki... :lol:



lonleyWolf - 02-09-2009 10:53
poza tym nie wiem po co sie zamartwiac na zapas. co ma byc to bedzie.

I to co pisalam nie jest kwestia logiki tylko faktem ...

zreszta od tego jest inne forum na muratorze :lol:



teco - 02-09-2009 11:06

.........a myslalam,ze nasz teco pesymista dal sobie spokoj z wizja zalamania gospodarki... :lol: jak bym był takim pesymistą, to bym się właśnie nie umówił z biurem nieruchomości w sprawie jednej działki :lol:
oczywiście przez telefon, cena raczej nie do negocjacji.



elsebereth - 02-09-2009 13:33

w tym poscie pytam sie Was czym sie kierujecie,jesli juz podejmiecie decyzje kupna domu ktory ma juz swoje lata i czy planujecie wziac na to kredyt???? czy narazie czekacie z decyzja do przyszlego roku...z nadzieja na poprawe??[/b] Wybrałam dom, który ma już swoje lata, pomimo, że kiedyś z Narzeczonym marzył nam się domek nowo wybudowany, z projektem, który sami byśmy wybrali.
Zdecydowaliśmy się jednak na domek z lat 80-tych przede wszystkim dlatego, że po pierwsze, znamy dokładną cenę za jaką domek kupimy, a po drugie wyniesie nas ona o wiele mniej niż budowa nowego domu.
W naszym przypadku jednak sytuacja jest trochę inna, ten domek to była bardzo korzystna okazja. Trochę w niego zainwestować też musimy, ale są to raczej skromne sumy, bo dom jest w całkiem dobrym stanie. Jeżeli będziemy brali kredyt, to pewnie w tym roku, ale my nie potrzebujemy kredytu na 200 czy 300 tysięcy.
Odnoszę jednak wrażenie, że ludzie chętniej budują nowe domy niż kupują te mające kilkadziesiąt lat. Bo jeśli taki starszy dom jest zadbany i ładnie wykończony, to logicznym jest, że jego cena niską nie będzie. Więc skoro za tą samą lub podobną cenę można wybudować sobie nowy dom wg projektu, który nam się podoba, to pewnie większość ludzi woli mieć nowy dom, zbudowany i urządzony tak jak oni chcą.
Każdy z nas ma jakieś wyobrażenia co do domu i jego wyglądu. Kupując dom starszy, trzeba te wyobrażenia nagiąć albo porzucić i może w tym rzecz?
:wink:



lonleyWolf - 02-09-2009 15:37
no prosze :o

to zycze "pomyslnych łowów" :D teco



lonleyWolf - 02-09-2009 15:50
elsebereth gdybys miala wybor kupienia wlasnie domu z lat '80 z poddaszem,podpiwniczeniem i wygodami(w granicach normy-czyli nie ma czegos takiego jak panele sloneczne,kominek itp.)i duza dzialka a miedzy wybudowaniem domku parterowego z mniejszym metrażem blizej -badz polozony w podobnej odleglosci jak w/w dom z '80tych od miasta?

Prawda jest,ze kupujac dom "stary" trzeba sie wlasnie pogodzic z jakimis wadami ale maja one swoje mozliwosci :)
I jakbym miala wybierac miedzy malutka dzialka a naprawde duza i juz wybudowanym domem(wtedy wchodzisz na gotowo-nie ma biegania po urzedach, czy walki o jak najszybsze przylacze) to tez kupilabymstraszy dom...choc budowa troche kusi.... :wink:



elsebereth - 03-09-2009 12:35
lonleyWolf oczywiście, że wolałabym kupić dom starszy ale z większą działką, niż wybudować sobie nowy z malutką działką. A to z jednego, prostego powodu: jestem miłośniczką koni i moim marzeniem (i jednocześnie planem) jest posiadanie własnej stajenki. Dlatego w naszym przypadku mała działka nie wchodziła w grę. Początkowo były co prawda plany zakupu większej działki, budowy domu i stajni, ale suma wyszła by zapewne bajońska. Udało nam się znaleźć mały, stary domek w całkiem dobrym stanie, jak na swoje lata, z dużym ogrodem i działką rolną o pow. 3000mk. Do tego na działce znajdują się spore pom. gospodarcze, idealne do adaptacji na stajnię. I to wszystko wyniesie nas o wiele mniej niż gdybyśmy budowali. Fakt, faktem, wygód tam mieć nie będziemy: we wsi nie ma gazu i brak kanalizacji, więc trzeba oszczędzać ścieki bo jest szambo, ale wiadomo wszystkiego mieć nie można.
To zależy od tego na czym danemu człowiekowi zależy. Są ludzie, którzy nie potrzebują wielkiej działki (bo stała by niewykorzystana), wystarczy im mały domek z małym ogródkiem gdzie można odpocząć. Dla każdego człowieka też będą ważne zupełnie inne rzeczy :)
lonleyWolf jeżeli masz do sprzedania dom z dość sporą działką, to moim skromnym zdaniem, własnie ta wielkość działki może powodować problemy ze sprzedażą. O domku z ogródkiem marzy chyba większość ludzi. Ale kiedy do domu przylega większa działka, trzeba mieć na nią pomysł. Bo po co ktoś miałby wydawać pieniądze za dom + kawałek ziemi, która leży niewykorzystana?
Domy z większymi działkami nadają się idealnie pod agroturystykę, która teraz robi się coraz bardziej dochodowym interesem.



jaremy - 24-09-2009 14:34
nastąpiła pomyłka



MARTINA1 - 05-10-2009 16:49
...........



MARTINA1 - 05-10-2009 18:27
.....



Łukasz789 - 10-12-2009 11:30
Kolega kupił kilka lat temu( przed tym boomem) piękny ogromny dom na obrzeżach Krakowa .Dom z lat 70 lub 80. Wtedy dał za niego grosze władował w niego trochę kasy wyremontował odnowił i sprzedał go niedawno 5 razy drożej sprzedawał go 2 tygodnie. Wcześniej wynajmował go i tutaj ze znalezieniem chętnych problemu nie miał.Sam zastanawiałem się nad jego kupnem ale dla mnie był zbyt wysoki( 4 pietra po 1 pokoju na każdym pietrze+ łazienka do tego).Drugi kolega również sprzedał dom rodzinny sprzedawał go dłużej bo 2-3 miesiące ale według mnie to wcale nie tak długo .z tego co wiem dostał tyle ile chciał. Z moich obserwacji w okolicach Krakowa domy z czasów PRL-u idą lepiej niż te nowe ,jest na nie swoisty boom czemu nie wiem. Nie idą domy z lat 30-40 , które są zaniedbane i zniszczone.



MARTINA1 - 10-12-2009 12:01
RTY



kar_ma - 11-12-2009 19:54
Pozwolę sobie napisać moje uwagi:

- obecnie na obrzeżach dużych miasta buduje się tyle nowych domów, że można wybierać jak w ulęgałkach, a deweloperzy zaczynają stosować promocje i obniżać ceny;
- dom z lat 80-tych to wielka niewiadoma - w społeczeństwie budownictwo z tamtego okresu czasu postrzegane jest jako najgorsze - materiały niewiadomego pochodzenia i marnej jakości, z trudem zdobywane, fatalne wykonawstwo, itp (oczywiście są wyjątki);
- większość kupujących nie chce mieć dużych działek uważając to za kłopot (dbanie o obejście i ogród wymaga więcej czasu i finansów);
- większość wyprowadzająca się z miasta na jego obrzeża woli mieszkać w otoczeniu nowych budynków, mając za sąsiadów ludzi sobie podobnych (czyli nie miejscowych autochtonów, ale ludzi również dojeżdżających do miasta do pracy);
- budynki z tamtego okresu czasu często mają gorszą funkcjonalność niż budowane obecnie (przyziemia, małe i niskie pomieszczenia, bryła typu "kostka" - to oczywiście też nie jest regułą);

Dlatego uważam, że dom z lat 80-tych nawet po generalnym remoncie nigdy nie będzie wart tyle samo co nowy budynek na tak samo dużej działce, wybudowany w nowoczesnej technologii, o dużo lepszej izolacyjności cieplnej, posiadający współczesne standardy takie jak kominek, solary itp. Uważam nawet, że taki obiekt musi mieć wyjątkowo atrakcyjną cenę, aby znalazł nabywcę, który mógłby alternatywnie kupić nowy dom nawet na mniejszej działce.

Piszesz, że działka ma aż 4000 m2 - może da się ją podzielić i sprzedać np. 1000 m2 z domem i trzy osobne działki po 10a? Albo chociaż na dwie części? Na pewno zysk ze sprzedaży będzie wówczas większy.



ewuniamiii - 13-12-2009 18:50
:roll:



teco - 14-12-2009 10:18

kar_ma tak sobie mysle {moze błednie}..ze za dwadziescia lat niektóre mieszkania i domy wybudowane w obecnym bumie budowlanym beda bardziej straszyc i zapadac sie niz wynalazki PRLU.Budowano szybko i czesto wykonywały to firmy o watpliwej fachowosci..ale moze wyolbrzymiam :lol: :lol: Prawdopodobnie masz rację, ale zupełnie nie zmienia to celności uwagi kar_ma na temat domów z lat 80-tych ;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl