ďťż

Tupiący sąsiedzi





Konradetek - 21-03-2010 13:35
Witam. Temat mnie zywotnie interesuje, gdyz nade mna mieszkaja slonie - 2 duze, jeden malutki. Budynek jest nowy, najprawdopodobniej jest tak, ze pomiedzy stropem a wylewka jest warstwa styropianu, na okolo, miedzy wylewka a scianami tasma wygluszajaca (tak jest u mnie, wiec zakladam, ze i na gorze). Sasiedzi maja panele z podkladem korkowym pod nimi, a w niektorych miejscach jeszcze dywany. Mimo to, zwlaszcza jak dziecko biega slychac lupanie. Niestety, poki co mi to mocno przeszkadza, zwlaszcza w weekendy (potrafia tak przez pol dnia). Rozmowy daja niewiele niestety. Propozycja wygluszenia od ich strony z oczywistych powodow odpada. Pytanie czy da sie to zrobic od mojej strony? Myslalem o podwieszonym suficie, w ten sposob, ze stelaz z przerwa 1-2 cm od sufitu(czywiscie z podkladkami tlumiacymi), potem warstwa welny 10 cm- myslalem o Rocktonie Rockwooola, ma teoretycznie najlepszy wspolczynnik przy niskich czestotliwosciach, a na koniec plyta farmacell 12,5 mm, jako wykonczenie. Czy cos takiego zdaloby egzamin? Ewentualnie 2 x po 5 cm welny z przerwa pomiedzy warstwami. Chodzi tu wylacznie o niskie czestotliwosci - glosow i muzyki nie sluchac. To slychac przez sciane w pokoju obok, ale to inna historia:-) Co dziwne - na klatce schodowej jak sie tupnie na gorze nie ma tego charakterystycznego lupniecia - a na pewno jest sufit obnizony KG (nie wiem co jest pod KG).
Z gory dziekuje za jakies info, btw zauwazylem pare tematow podobnych, tyle, ze dosyc starych, wiec cos moglo sie zmienic w technologiach, poza tym zagadnienie konczy sie na tym, ze ktos zamierza cos zrobic, a nikt nie napisal o efektach.
Pozdrawiam.





FlashBack - 21-03-2010 17:07
rada? przeprowadzic sie.
koszty takiej inwestycji sa spore. a skoro muzyka zza sciany nie przeszkadza to...

klatka schodowa i jej posadzka to inna bajka, wykonanie w odroznieniu dla zle oddylatowanych posadzek. skoro podejzewasz, ze maja tak samo jak u ciebie, to pomysl czego musza sluchac ci co mieszkaja pod toba.



Nefer - 21-03-2010 17:22
Ja bym izolowała akustycznie dopiero jak byłoby słuchać jak oddychają .. to jest poważny problem..



Konradetek - 21-03-2010 18:23

Ja bym izolowała akustycznie dopiero jak byłoby słuchać jak oddychają .. to jest poważny problem.. tak, to bylo konstruktywne i zaiste wymagalo skupienia.





Nefer - 21-03-2010 18:45
MIszkasz w bloku. NIe da się mieć absolutnej ciszy. Dzieci, psy , kanarki, imprezy. Oczywiście możesz sobie wyciszyć mieszkanie jak studio nagrań jeśli przeszkadza Ci tupanie. No ludzie tak mają, że chodzą i tupią. Nade mną mieszkało małżeństwo z 5 dzieci (mieli gres na podłodze - pani domu lubiła chadzać w szpilkach :)). Tupią, no nie da rady inaczej się przemieszczać. Będę też spuszczać wodę, kąpać się , śpiewać, pić, jeść... jest wiele opcji. Pamiętaj, że Ty też innym tupiesz :) Będzie Ci lżej :)

Jeśli masz 3,00 wysokości to sufit podwieszany, ale on też może zacząć robić za pudło rezonansowe. Ściany też wyciszysz ? Daj spokój- za pół roku nie będziesz tego nawet słyszał.



Konradetek - 21-03-2010 19:38
>>
MIszkasz w bloku. NIe da się mieć absolutnej ciszy. Dzieci, >>psy , kanarki, imprezy. Oczywiście możesz sobie wyciszyć mieszkanie jak >>studio nagrań jeśli przeszkadza Ci tupanie. No ludzie tak mają, że chodzą i >>tupią. Nade mną mieszkało małżeństwo z 5 dzieci (mieli gres na podłodze - >>pani domu lubiła chadzać w szpilkach :)). ujme to tak - nie slychac chodzenia, pani w szpilkach muzyki itp. natomiast sychac bieganie dziecka i jak dziecko skacze. Sam mam dziecko i dlatego wiem, ze to jest do ogarniecia, przede wszystkim mozna dziecko nauczyc zasad wspolzycia spolecznego, tego, ze nie jest sam w swiecie...nie winie dziecka tylko rodzicow. zreszta "Pawel i Gawel" nie powstal ot tak sobie, warto sie zaglebic w przeslanie...

>>Tupią, no nie da rady inaczej się przemieszczać. Będę też spuszczać wodę, >>kąpać się , śpiewać, pić, jeść... jest wiele opcji. Pamiętaj, że Ty też innym >>tupiesz :) Będzie Ci lżej :)
[/quote]

nie bedzie - mieszkam nad lokalami uzytkowymi:-)))

>>Jeśli masz 3,00 wysokości to sufit podwieszany,
[/quote]

no wlasnie mam 2,85 , dlatego zapytalem o doswiadczenia na forum.

>>ale on też może zacząć robić za pudło rezonansowe. Ściany też >>wyciszysz ? Daj spokój- za pół roku nie będziesz tego nawet słyszał.[/quote]

mieszkam juz 4 misiace i raczej widze to w druga strone. dla ulatwienia dodam, ze sprzedaz i kupno nowego mieszkania, domu, to nie sa takie latwe, bezkosztowe operacje i na razie nie wchodza w gre.



Nefer - 21-03-2010 19:50

dla ulatwienia dodam, ze sprzedaz i kupno nowego mieszkania, domu, to nie sa takie latwe, bezkosztowe operacje i na razie nie wchodza w gre. Tak, dziecko można przykuć do kaloryfera :):):) Wiele osób na tym forum wie jak wygląda proces budowy/kupna domu :)
Ale jeśli nie możesz znieść tupiącego dziecka..
Współczuję sąsiadom - serio. Mam dwoje dzieci. Gdyby ktoś do mnie przyszedł z problemem tupania chyba zabiłabym go śmiechem. Myślę, że dom też nie rozwiąże Twoich problemów : będą szczekać psy, chodzić ludzie po ulicy, lecieć liście sąsiada na Twoją działkę i bezczelne ptaki śpiewać. Więcej luzu - żyj i daj żyć innym. W lokalu użytkowym też bywają ludzie, może im tupiesz ?



Konradetek - 21-03-2010 19:56

dla ulatwienia dodam, ze sprzedaz i kupno nowego mieszkania, domu, to nie sa takie latwe, bezkosztowe operacje i na razie nie wchodza w gre. Tak, dziecko można przykuć do kaloryfera :):):) Wiele osób na tym forum wie jak wygląda proces budowy/kupna domu :)
Ale jeśli nie możesz znieść tupiącego dziecka..
Współczuję sąsiadom - serio. Mam dwoje dzieci. Gdyby ktoś do mnie przyszedł z problemem tupania chyba zabiłabym go śmiechem. Myślę, że dom też nie rozwiąże Twoich problemów : będą szczekać psy, chodzić ludzie po ulicy, lecieć liście sąsiada na Twoją działkę i bezczelne ptaki śpiewać. Więcej luzu - żyj i daj żyć innym. W lokalu użytkowym też bywają ludzie, może im tupiesz ? dzieki Materii Nieozywionej, ze nie jestes moja sasiadka. Jednak mam troche szczescia w zyciu. A jesli to wszystkie rewelacje, ktore masz do przedstwienie to bardzo uprzejmie Ci dziekuje za zainteresowanie tematem, proponuje wrocic do swoich zajec. Natomiast z przyjemnoscia czekam na informacje odnosnie strony technicznej od osob, ktore temat wygluszenia cwiczyly w praktyce. W szczegolnosci jakich materialow uzywaly, w jaki sposob itp.
Pozdrawiam



jankazik - 21-03-2010 21:38
Mam taki sam problem. "sąsiedzi" z góry to ostatnie chamy ze wsi, które po sprowadzeniu się do miasta, uważają, że im wszystko wolno (ukłony dla Nefer) :evil: :evil: :evil: Niestety ani wzywana wielokrotnie policja ani straż miejska nie są w stanie (nie chce im się) nic zrobić. Jestem przekonany, że jest to sprawa braku jakiegokolwiek wychowania rozwydrzonych bachorów którym wszystko wolno. Ale zaczyna się to od rodziców, którzy uważają, że skoro jest demokracja to rzeczywiście "wszystko wolno". Takie podejście rodziców świadczy o ich skrajnym chamstwie i braku ich wychowania a także o tym, że demokracja pomyliła im się z anarchią. Itd, itp.

Mam Konradetek dla Ciebie dwie wiadomości. Zła jest taka, że przy akceptowalnym poziomie kosztów nie ma możliwości zlikwidowania takich hałasów. Albo Ty albo oni. Dobra natomiast to taka, że jeżeli nie oni to Ty zmienisz miejsce zamieszkania bo inaczej po paru latach dostaniesz świra. Ja z żoną trzymamy się tylko dlatego, że już kończymy budowę domu. Chamstwo ze wsi zostanie w mieście.



Nefer - 21-03-2010 21:44

Mam taki sam problem. "sąsiedzi" z góry to ostatnie chamy ze wsi, które po sprowadzeniu się do miasta, uważają, że im wszystko wolno (ukłony dla Nefer) :evil: :evil: :evil: Niestety ani wzywana wielokrotnie policja ani straż miejska nie są w stanie (nie chce im się) nic zrobić. Jestem przekonany, że jest to sprawa braku jakiegokolwiek wychowania rozwydrzonych bachorów którym wszystko wolno. Ale zaczyna się to od rodziców, którzy uważają, że skoro jest demokracja to rzeczywiście "wszystko wolno". Takie podejście rodziców świadczy o ich skrajnym chamstwie i braku ich wychowania a także o tym, że demokracja pomyliła im się z anarchią. Itd, ] Dobra wiadomość to taka, że dzieci to pikuś. Jak się mieszka w komunie to trzeba się pogodzić i z pijakami rzygającymi przez balkon i z imprezami na full i z tym, że policja, straż miejska etc przyjeżdża i odjeżdża. Jednak wiem,że niektórym nawet małe dzieci przeszkadzają i pomoże im tylko bezludna wyspa.

P.S. Wiesz Konradetek - tak jak nie podoba CI się co piszę i że w ogóle piszę tak nie podoba Ci się, że sąsiad śmie chodzić po własnym mieszkaniu pół soboty :):) Na szczęście ja mogę pisać na publicznym forum. A on może chodzić po własnym mieszkaniu :)



adi_ - 21-03-2010 21:46
no mi to sie zawsze wydawalo ze cisza nocna to od 22 do 6 rano trwa a w dzien no tez bez przesady ale chodzic to mi chyba wolno ?
no coz widocznie nie wszedzie



jankazik - 21-03-2010 21:48
Małe dzieci, którym rodzice zapewniają prawidłowe wychowanie również w zakresie umiejętności szanowania innych ludzi nikomu nie przeszkadzają. Ja napisałem o rozwydrzonych bachorach, które mają duże szanse wyrosnąć za 10 lat na bandytów.



Nefer - 21-03-2010 21:52

Małe dzieci, którym rodzice zapewniają prawidłowe wychowanie również w zakresie umiejętności szanowania innych ludzi nikomu nie przeszkadzają. Ja napisałem o rozwydrzonych bachorach, które mają duże szanse wyrosnąć za 10 lat na bandytów. Rozumiem,że te co tupią są materiałem na bandytów i są rozwydrzonymi bachorami :)



jankazik - 21-03-2010 21:54
Jeżeli nie reagują na prośby sąsiadów to tak.



Nefer - 21-03-2010 21:55

Jeżeli nie reagują na prośby sąsiadów to tak. Nooo taki tupiący trzylatek to prawdziwa sodomia i gomoria :):)



adi_ - 21-03-2010 21:56
moj ma 3 lata i biega jak szalony drze sie ze mi uszy pekaja a sasiadka ma to gdzies nie nazeka maly nie rozumi prusb gruzb nic poprostu musi sie wyladowac teraz to bedziemy grac w pilke na trawce ale czasem pada deszcz i nieda sie wyjsc z nim
a pozatym starsza kobitka tak na marginesie sasiadka moja zawsze rano z pieskiem smiga pod balkonem moich znajomych bo ja to na drogim pietrze mieszkam oni nieszczesniki na parteze i wyobraz sobie 7 rano znajomy drapie sie po jajkach bo wstal wkoncu niedziela a ta wlepia galy w jego okno doslownie polmetra od okna i tak co niedziele i prawie co dzien tylko w innych porach
wiec trza bylo babe nauczyc rozumu i ato trawka skopana
i tak lazila
a to autko postawione a cotam ominela
ato no akurat dosc zimno bylo a ten ja widzi z drogiego okna i chlus na nia wiadro zimej wody
i no oczywiscie najmocniej przepraszam ale trawe podlewam i tak jeszcze ze dwadziescia razy i wkoncu pomoglo uzywa teraz hodnika sory ze nie na temat
ale to prawie to samo dzieciaki jak male nie zrozumieja jak maja dosc spory kapital energi



jankazik - 21-03-2010 21:57
P siedmiu latach trzylatek zamienia się w dziesięciolatka, który już nie tylko "tupie" ale po mieszkaniu biega, skacze, gra w piłkę i drze mordę.



Nefer - 21-03-2010 22:06

P siedmiu latach trzylatek zamienia się w dziesięciolatka, który już nie tylko "tupie" ale po mieszkaniu biega, skacze, gra w piłkę i drze mordę. Zupełnie jak dziecko. ALe można go zastrzelić :):):) NIe znam dzieci, ktore grają w domu w piłkę (chyba w baaaaaaaardzo dużych mieszkaniach to możliwe, bo w "statystycznych" raczej można się zabić) ale widać mamy inne doświadczenia.
Tu problem polega na TUPANIU. NIe graniu w piłkę i darciu mordy. NIe tylko na TUPANIU dziecka, ale również rodziców i to w weeknd (o zgrozo !). Więc do zamordowania babci i schowaniu w wersalce jeszcze daleko , spoko :) Ale agresji można się nauczyć - od sąsiada :)



Konradetek - 21-03-2010 22:25

Mam taki sam problem. "sąsiedzi" z góry to ostatnie chamy ze wsi, które po sprowadzeniu się do miasta, uważają, że im wszystko wolno (ukłony dla Nefer) :evil: :evil: :evil: Na szczecie takich jak Nefer bez problemu mozna ignorowac... Tak czy inaczej, dzieki za odpowiedz. Pozdrawiam.



Nefer - 21-03-2010 22:26
I takich sąsiadów jak Ty Konradetek też :) W końcu jeszcze nie wsadzają do pudła za tupanie :)



jankazik - 21-03-2010 22:41

moj ma 3 lata i biega jak szalony drze sie ze mi uszy pekaja a ... maly nie rozumi prusb gruzb nic ... Nie zastanawiałeś się dlaczego tak jest ? Teoria rozwoju dziecka nie jest taka głupia. Być może po prostu nie masz u niego autorytetu. Już nie masz.


W końcu jeszcze nie wsadzają do pudła za tupanie W Polsce niestety jeszcze nie - chodzi o uporczywe zakłócanie spokoju (miru domowego). We Francji - po drugiej interwencji - tak.



Nefer - 21-03-2010 23:04
Interwencji. Jeśli jest zasadna. Jeśli nie - otrzymuje się mandat. A tupanie dziecka to bardzo poważny zarzut, bardzo.



Cpt_Q - 21-03-2010 23:24

moj ma 3 lata i biega jak szalony drze sie ze mi uszy pekaja a ... maly nie rozumi prusb gruzb nic ... Nie zastanawiałeś się dlaczego tak jest ? Jeżeli mówisz tak jak piszesz, to nie dziwota, że nie rozumi :)



wiaterwiater - 22-03-2010 00:07
Taaaaak. A po następnych kilku, kilkunastu czy ile tam masz , zamienia się w pieniacza, który pretensje ma o to do świata, że ten w pas mu się nie kłania i oddychać raczy, więc wybacz mamusi i sąsiadowi z dzieciństwa, że mordę Ci obijali zbyt często, bo dzisiaj porządnym, tolerancyjnym i kochającym pokój na świecie człowiekiem mógłbyś, jak inne wyrośnięte bachory, być.

Jeśli naprawdę myślisz, że miejsce zamieszkania ma jakikolwiek wpływ na to, jakim jest się człowiekiem, to muszę Cię zmartwić, bo chyba trafisz tam, gdzie Twoje miejsce. W przyrodzie musi być równowaga. :lol: :lol: :lol:



jankazik - 22-03-2010 16:47
Nie w pieniacza tylko w bandytę. Jak każdy wieśniak, który przyjechał do miasta i został wychowany na zasadzie, że wszystko mu wolno i nie musi się liczyć z nikim. To jest główny temat tego wątku. Wytłumaczyłem Ci łopatologicznie bo tego nie rozumiesz. Natomiast jeżeli chodzi o równowagę w przyrodzie, to, hmm, chciałeś tak więcej inteligentnie, ale nie wyszło. Nie uważałeś na lekcjach biologii. Popracuj nad tym.



majka112 - 22-03-2010 22:13
OOO, miastowy Warszawiak się odezwał. :o



jankazik - 25-03-2010 17:52
-->majka112
zanim coś palniesz to przeczytaj uważnie wszystkie posty w wątku.

A na marginesie - tak, miastowy i jak widzisz, w odróżnieniu od Ciebie, nie wstydzę się napisać gdzie mieszkam. W odróżnieniu od tysięcy przyjezdnych niewychowanych chamów ze wsi, którzy nam wyrabiają taką właśnie negatywną opinię.



freetask - 31-03-2010 14:25
ja uwielbiam tupot małych stóp :-) ale to moich dzieci to może dlatego :roll:
sporów nie ma sensu toczyć, jednemu przeszkadza tupanie inni mieszkają obok lini tramwajowej i się przyzwyczajają. Jeśli ma być człowiek szczęśliwszy niech robi ten sufit, jeśli tylko nie uda mu się wybudować pudła rezonansowego to będzie lepiej. Miałem sąsiada nad sobą, który wiecznie coś stukał i to niemal codziennie, ja nie wiem co on tam robił, ale ścian tyle nie miał żeby tyle gwoździ wbijać ;-) A to stukanie to nie było najgorsze, najgorsze było to, że tego młotka nie odkładał tylko rzucał na podłogę. Dodam: betonową podłogę, z płytkami PCV. Dokładnie było słychać: najpierw metalowa część: łup, potem drewniany trzonek: bach. :roll:



formalina - 08-04-2010 03:27

Gdyby ktoś do mnie przyszedł z problemem tupania chyba zabiłabym go śmiechem. Dokładnie :)
Jak dla mnie problem nieco wydumany. To chyba normalne, że ludzie przemieszczają się po mieszkaniu, a dziecko biega? Przecież nie będą lewitować kilka cm nad podłogą.
Trzeba było kupić mieszkanie na ostatnim piętrze (ja tak zrobiłam, choć nie ze względu na ewentualnych tupiących sąsiadów) i cieszyć się, że nikt nie łomocze w sufit :>

A już teksty o "miastowych" i "chamach ze wsi"... wspaniały pokaz klasy i obycia, współczuję gorąco :D



nasty79 - 09-04-2010 16:38
Widzę, że wszyscy bardzo chcą pomóc koledze Konradetek. Rodacy, kolega nie potrzebuje krytyki swojego wątku lecz porady technicznej. Nie wiem skąd się bierze tyle niechęć i zawiść. Może to tylko brak zrozumienia przez ludzi mieszkających w domach nie posiadających sąsiadów nad głową. Rozumiem że piszecie na tym forum, bo strasznie wam się nudzi i nie macie co z czasem wolnym zrobić.
Ja na moje nieszczęście też mam sąsiadów (troje dzieci, pies + rodzice), i byłem u nich kilka razy zwrócić im uwagę że psa się wyprowadza i tresuje, a dzieci mają plac zabaw by biegać i szaleć ( za 3 razem).Była policja itd. Cóż nie rozumieją, jak myślisz Nefer dlaczego? Moim zdaniem dlatego ponieważ nie doświadczyli tego od sąsiadów z góry, ale i też dlatego że nie chcą skonfrontować tego co myślą z tym co ja muszę słuchać codziennie. Zapraszałem do mnie do mieszkania by mogli się przekonać co to za uciążliwe dźwięki... nie skorzystali.
Ja również szukam rozwiązania technicznego, problemu jak w temacie.
Pozdrawiam
p.s.
Wszystkim niedowiarkom i ludziom uważającym że to wydumany problem mogę przesłać nagrania, które mam.



surfi - 14-04-2010 00:26
Jeśli ma być skutecznie, tanio nie będzie, musisz się z tym liczyć.
Sporo pokrewnych doświadczeń mają audiofile i kinomaniaki :
http://forum.idg.pl/akustyka-aranzacja-wnetrz-f133.html



kasiakp - 14-04-2010 10:22
Jakis czas temu my a raczej moj synek spedzal sen z powiek mim CUDOWNYM sasiadom Dzien w dzien byl telefon ze dziecko za glosno biega ze tupie ze zabawki mu na podloge upadaja itp
To bylo nie do wytrzymania Non stop zaczelismy upominac mlodeo zeby byl ciszej zeby nie bawil sie zabawkami na podlodze zaby chodzil wolniej Skonczylo sie na tym ze dziecko latalo na bosaka
Ludzie mlodzi bo okolo 50 lat Balangowali kilka razy w miesiacu muzyka na maxa leciala i nie zwracali uwagi ze komus moze to przeszkadzac

Wytrzymalismy 2 lata i sprzedaismy mieszkanie
Uwazam jednak ze to tacy ludzie powinni sie wyprowadzac skoro im przeszkadza
Dochodzi do tego ze czlowiek we wlasnym domu nawet chodzic za glosno nie moze Przeciez dziecko wyrasta i przestaje biegac po domu Denerwujacy sa tacy sasiedzi
Teraz mam sasiadow nad soba i tez lataja w stukajacych butach Pan niedoslyszy i tv u niego leci tak ze u mnie spokojnie mozna posluchac ale zagryzam wargi i tyle Przeciez takie rzeczy nie trwaja 24/h



surfi - 14-04-2010 12:53
kasiakp tworząc każdą wspólnotę uczymy się tolerancji, co wymaga wyobraźni i tzw dobrej woli.
Zawsze jeśli obydwie strony próbują, znajdują kompromis, z korzyścią dla wszystkich.
Nie zawsze próbują, ja np mieszkałem pod narkomanem...

Wracając do tolerancji.
Człowiek szuka pomocy, rozwiązania. Wchodzi na forum i pyta.
Jest przeczulony, nadwrażliwy słuchowo. Ma prawo ?



nasty79 - 15-04-2010 09:40
Witam,
Znalazłem taką stronę:
http://apama.pl/izolacje-dzwieku
Pianka R140, na stronie znajduję się R120.
Czy ktoś ma doświadczenie z tym materiałem, firmą. Czy to przyniesie pożądany skutek?



andk - 15-04-2010 10:09
Temat przerodził się w pyskówkę bo tak naprawdę skutecznych rozwiązań nie ma. No - może i są ale absurdalne , np. kupić sąsiadowi dywan z 5cm włosem i opłacać etat sprzątaczce:) Życie we wspólnocie to rodzaj loterii - nigdy nie wiadomo komu sąsiad sprzeda mieszkanie:)
Myślicie że na wsi jest spokojnie? Kiedyś miałem sąsiada, który wracał z pracy o 21., jadł obiadokolację i brał się za rżnięcie drzewa na opał:( Tu też nasuwało się rozwiązanie tyleż skuteczne co absurdalne - zastrzelić:) Na szczęście wyprowadziłem się - po prostu tak się złożyło, wcale nie z powodu sąsiada:).
Skutecznym rozwiązaniem - niestety nie technicznym - jest przyzwyczaić się. Albo do końca życia (sąsiada:)) zostać Don Kichotem:)



zachariasz - 20-04-2010 19:57
jakbym słyszała moich sasiadów:(( o zgrozo. ludzie, nauczcie się życ z innymi. Zrozumiec można, jesli ktoś narzeka na ciągłe balangi! ale na bieganie dziecka? to,że zabawki czasem upadną? moim sąsiadom przeszkadzało chodzenie (ponoć w szpilkach - i to pewnie ja w nich chodziłem- bo żonka z reguły w skarpetach po mieszkaniu biega) , skrzypienie drzwi, zbyt głośny telefon i takie tam. na szczęcie się wyprowadziliśmy:)



zachariasz - 20-04-2010 19:58
hi, hi, hi- z tymi szpilkami na moich męskich nogach to chyba prawda, bo raczyłem napisaĆ "JAKBYM SŁYSZAŁA":)))



Klima88 - 21-04-2010 00:08
Ja też nienawidze halasów z góry.... jeszcze od miesiaca sąsiedzi pode mną robią remont. Można zwariować! Ciągle siedze w stoperach, ale i tak nic to nie daje. Przychodze z pracy i nawet wypoczac nie mozna



kasiakp - 22-04-2010 10:32
Surfi ma prawo oczywiscie ale niech nie liczy na jakies rozwiazanie bo takich nie ma Ja tylko chcialam zazanczyc ze zamieszkujac blisko ludzi trzeba sie nauczyc z nimi zyc



Kathi - 27-04-2010 11:36
Ja napiszę tu coś jako ta tupająca i z mojej perspektywy.
Mam dwójke dzieci i mieszkamy (jeszcze) w bloku. Ale mam bardzo cięzko, ponieważ moje dzieci, moje kroki, nasze zycie spędza sen z powiek naszym sąsiadom mieszkającym pod nami. Co jakiś czas pojawia się u mnie policja, było już setki skarg do spóldzielni. Nic-dalej żyjemy i trudno, ale muszą nas jeszcze znieść. Nie jestem w stanie okiełznać np: biegania dwulatka i śpiewania ośmiolatki oraz jej koleżanek (jak u nas są). Ja akurat jeszcze do tego nie mam dywanów, bo dziecko jest alergikiem i wiem, że to bardziej słychac, ale co ja mam zrobić? Nie przywiąże dziecka i tak staram się z nim często wychodzić, aby wybiegał się na placu zabaw, ale to dla dwulatka i tak mało.
Przykro mi, ale musi sąsiadka nas jeszcze zdzierżyć, chociaż do końca tego roku. Potem może wprowadzi się ktos z trójką dzieci i wtedy ona się wyprowadzi-np: do lasu....
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl