Awaria licznika el???? WAŻNE
carpedijem - 03-01-2008 10:17
Czy ktoś przechodził przez reklamację związaną z "domniemaną awarią licznika"? Już naświetlam sytuację. Mieszkam w mieszkaniu, w nieogrzewanym bloku. Grzejemy się elektrycznie od kilku lat (od 3-4 lat te same 2 konwektory przenośne po 2000W i grzejnik el 600W w łazience). Zwykle nie potrzeba było ustawiać konwektorów na więcej niż 1/3 mocy (750W). W roku 2006 od lipca do grudnia zużycie miałam:
taryfa dzienna - 1160kWh
taryfa nocna - 1100kWh
W tym roku mało co nie dostałam zawału gdy otworzyłam rachunek ZA TEN SAM OKRES 2007, te same warunki ogrzewania (nawet grzać zaczęliśmy trochę później i nigdy nie wychodziliśmy poza 1/3 mocy - nie było potrzeba):
taryfa dzienna - 5900kWh
taryfa nocna - 5380kWh
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!
Już sprawę zgłosiłam w zakładzie energetycznym. Ale z drugiej strony umieram ze strachu że to jest możliwe, chociaż nijak nie wychodzi....
Cypek - 03-01-2008 10:31
To 5 x więcej niż w analogicznym okresie. Raczej niemożliwe, bo warunki pogodowe były podobne ubiegłej zimy. Sprawdź, czy ktoś się na dziko nie podpiął.
Sprawdź instalację elektryczą, czy nie ma jakiś upływności. A nie przybyło Ci w domu jakieś energożernr urządzenie elektryczne (kuchnia, piekarnik, zmywarka)?
carpedijem - 03-01-2008 10:35
Właśnie nic nie doszło. Wszystko jest identycznie jak rok temu..... A jak sprawdzić czy ktoś sie nie podpiął?
Cypek - 03-01-2008 10:37
Poszukać jakieś pajęczyny na linii zasilającej od licznika do mieszkania.
Wyłączyć wszystkie urządzenia w domu ni zobaczyć, czy licznik się nie kręci.
Mam nadzieję, ze nie eksperymentowałeś/aś z magnesami.
carpedijem - 03-01-2008 10:53
co to znaczy "pajęczyny"? żadnych magnesów nie było.
NOTO - 03-01-2008 11:26
A licznik gdzie jest zamontowany w mieszkaniu czy na klatce ? Jaki jest do niego dostęp (klucz ?)
Karp - 03-01-2008 11:41
Pierwsza rzecz, którą szybko można samodzielnie sprawdzić to wyłączyć wszystkie urządzenia w domu, a najlepiej zabezpieczenia ZA licznikiem i pójść sprawdziś czy się kręci. :o
Druga trochę trudniejsza, to podłączenie odbiornika o dobrze znanej mocy i policzyć ile jest obrotów tarczy np. na minutę, zwykle licznik ma to opisane ile obrotów to 1kWh. Trzeba potem przeliczyć czy wskazania się zgadzają.
Jeżeli jest taka duża różnica to któraś z tych metod musi wykazać błąd.
8)
Pozdrawiam
Karp
Cypek - 03-01-2008 11:49
co to znaczy "pajęczyny"? żadnych magnesów nie było. Pajęczyna to właśnie amatorskie podłączenie przewodów, nie na zaciski tylko na skrętkę. A skoro o magnesach nic nie wiesz to OK. Ten kłopot odpada.
NOTO - 03-01-2008 12:11
Działanie magnesa powoduje stałe kręcenie się tarczy, bez względu na obciążenie .... tak przynajmniej gdzies czytałem.
Wyłącz wszystko i zobacz czy licznik się kręci i jeśli tak to ile obrotów daje (ile kWh nalicza)
Graczyk - 03-01-2008 12:14
Miałem podobną awarię w bloku. Nikt się nie podpioł, niewiele się smieniło a licznik nabił oile pamiętam o 1000 jednostek więcej. Najprawdopodobniej przeskoczyło jakieś kółko i zaczął nabijać nie tam gdzie trzeba. Energetyka przyjęła do wiadomości, podebatowała i stwierdziła że jesli niechcę zapłacić to mam jedno wyjście a mianowicie dać licznik do ekspertyzy. Jak potwierdzi awarię to oni zapłacą a jak nie to ja.
Zapłaciłem rachunek bo ekspertyza była droższa.
carpedijem - 03-01-2008 12:21
Graczyk, a czy licznik ci wymienili? U nas mierzenie kosztuje 86 zł na miejscu, a ekspertyza 200zł. I w moim przypadku chętnie zapłacę nawet 200 - bo różnica w rachunku to jakieś 3000zł!!!!
Tylko co jeśli ktoś się podpiął, a teraz już się nie podpina? Czy można to teraz sprawdzić i jakoś udowodnić?
Graczyk - 03-01-2008 12:35
Licznika nie wymienili a i sprawdzić nie można czy ktoś się wpiął i wypiął jeśli po sobie posprzątał czyli zatarł ślady.
carpedijem - 03-01-2008 12:39
To co by musiał zrobić żeby się podpiąć?
Cypek - 03-01-2008 12:45
Zniszczona izolacja na przewodach. Nikt z sąsiadów nie robił jakiegoś dużego remontu ?
LP-CO2 - 03-01-2008 12:46
Witam
Za ekspertyzę licznika sie nie płaci (chyba, że ekspertyza potwierdzi prawidłowy pomiar energii przez licznik). Tak przynajmniej jest w Taryfie Operatora na terenie którego mieszkam - sprawdź w Taryfie lokalnego operatora.
Po nielegalnym podłączeniu zawsze pozostają jakieś ślady (kwesta to je znaleźć) - chociażby odizolowanie przewodów w miejscu podpięcia.
Nielegalny można udowodnić że był (ślady podłączeń) lub jest (jeżeli pajęczynka dalej sobie wisi). Inna kwestia to znależienie winnego i dochodzenie od niego roszczeń. Z praktyki wiem, że jezeli kradzież energii nastąpiła za licznikiem tzn w części instalacji odbiorcy to ZE nawet nie będzie się tym interesował bo skradziona energia nie była już własnością ZE (zostala zmierzona i tym samym sprzedana odbiorcy). Jeżeli pajęczyna sobie dalej wisi to po jej znalezieniu należałoby natychmiast wezwać Policję w celu zgłoszenia kradzieży. Wówczas Policja po "nitce do kłębka" tj pajęczynce dojdzie do złodzieja. Dalej to dochodzenie przez Policję i ewentualne dochodzenie roszczeń na drodze sądowej od sprawcy kradzieży. Raczej watpię aby w przypadku ekspertyzy potwierdzającej ze licznik prawidłowo mierzy energię ZE zrezygnował z opłat za wykazana przez licznik energię.
Pozdrawiam.
carpedijem - 03-01-2008 12:50
jeśli licznik jest uszkodzony - u nas też nie biorą. Tylko ja rozpatruję ten najczarniejszy scenariusz...... tak na wszelki wypadek. I czekam cierpliwie na panów z ZE, bo miła pani mnie poinformowała telefonicznie że "przyjadą" jak będą jechać w moją stronę.
A tak z innej beczki - jak będę wiedziała że mnie nie kantują na tych ich miernikach? Skąd będę wiedziała czy licznik jest ok czy jest uszkodzony?
rusek007 - 03-01-2008 12:54
Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić to odszukać wcześniejszy rachunek sprawdzić numer licznika i jego wskazanie i czy przypadkiem nie pisze, że jest to wyliczenie szacunkowe. Następnie sprawdzić nowy rachunek porównując go z wskazaniem licznika, czasem osoba spisująca potrafi zrobić błąd a i niejednokrotnie nie chce jej się pofatygować do odbiorcy i podaje dane z sufitu. Wtedy mogło dojść do 2 odczytów szacunkowych a teraz był zrobiony z natury i stąd ta różnica. W innym wypadku reklamować powołując się na nieproporcjonalny wzrost zużycia.
LP-CO2 - 03-01-2008 13:51
Witam
Z tego co wiem, można uczestniczyć jako obserwator podczas wykonywania ekesprtyzy licznika. W naszym ZE tego rodzaju ekspertyzy są wykonywane przez niezależnego biegłego sądowego, który poleconym powiadamia odbiorcę o terminie wykonania ekspertyzy.
Na wszelki wypadek zrób tak jak radzi rusek007 - sprawdź stany licznika z fakturą.
Pozdrawiam.
pelsona - 03-01-2008 14:08
Jest to najprawdopodobniej prognoza zużycia lub jakiś błąd rachunkowy.
Łatwo to sprawdzić. Licznik raczej na tyle by nie zwariował - urzędnicy bardziej prawdopodobne.
Last Rico - 03-01-2008 14:10
Sama możesz to sprawdzić. ;)
Pożycz sobie od kogoś farelkę np. 2 kW (moc dwa kilowaty)
Wyłącz WSZYSTKO w domu i dokładnie spisz stan licznika.
Potem włącz tylko farelkę na 2 godziny bez wyłączania (bez termostatu).
Stan licznika powinien wskazywać liczbę kilowatogodzin, powiększoną o 4.
Albo zapal jedną żarówkę 100 W, zostaw ją np. kiedy wychodzisz.
Po dziesięciu godzinach licznik powinien pokazać 1kW/h więcej.
100 W/h x 10h = 1000W/h = 1kW/h (jedna kilowatogodzina).
Nie będzie to super dokładny pomiar, ale błąd może się zawrzeć
w okolicach 0 - 20% w lewo lub w prawo, to już wystarczy....
carpedijem - 03-01-2008 15:10
BŁĄD RACHUNKOWY. Pół dnia kopałam, aż się dokopałam. Na bieżącym rachunku mam wskazanie bieżące z grudnia 2007, a wskazanie poprzednie z nieokreślonego momentu przed sierpniem 2006 (bo w sierpniu 2006 już było wyższe). No i oczywiście wszyscy się domyślają że okres do sierpnia 2007 już dawno mam zapłacony. Dziękuję wszystkim za pomoc. Teraz już postaram się sama nauczyć ZE liczyć.