Co to za larwa? - mam tego dużo w kompostowniku
Luśka Whispera - 15-04-2005 20:55
Przerzucałam w ostatnich dniach kompost i było tego bardzo dużo. To na zdjęciu to takie akurat bardziej zwinięte jest, inne mają jakieś 3 cm długości. Czy wiecie co to jest i czy to zrobi dobrze mojemu kompostowi?
http://www.whisperjet.neostrada.pl/larwa.jpg
abromba - 15-04-2005 21:03
Lusko kochana! Witam w klubie kompostujących!
Kobiety kompostujące i machające łopatą łączcie się!!!
Ale niestety nie wiem, co to za ustrojstwo :(
Whisper - 15-04-2005 21:14
Dlaczego tylko kobiety? Nie chwaląc się, kompostownik wymyśliłem i zbudowałem ja! Luśka dołączyła, choć muszę przyznać, że w tym sezonie jak na razie tylko ona się kompostem zajmuje :wink:
Jezier - 15-04-2005 21:18
Pędraki to białe, grube rogalikowato zgięte larwy, do 5 cm, z ciemną główką i 3 parami odnóży.Postacie dorosłe (np. chrabąszcz majowy, guniak czerwczyk, ogrodnica niszczylistka) żerują na liściach, kwiatach, sporadycznie na owocach, wyrządzając szkody tylko przy bardzo licznym występowaniu. Larwy w początkowym okresie rozwoju żerują na butwiejących resztkach roślinnych, natomiast larwy III-go stadium rozwojowego uszkadzają korzenie i podgryzają rośliny.
http://www.canna.pl/foto/pedraki.jpg
NOTO - 15-04-2005 21:22
Raczej nic dobrego z tego nie wyrośnie.
Dobre byłyby tylko dzdzownice.
abromba - 15-04-2005 21:26
No tak, to rzeczywiście był pędrak :oops: Chyba coś złego się ze mną dzieje. Pędraki mają jedną zaletę - mają dużo kalorii.
Luśka Whispera - 16-04-2005 08:00
Abromba, proszę.... :-? :-? :-? Mam nadzieję, że nie serwujesz gościom suszonych pędraków jako zakąski? :wink:
ziaba - 16-04-2005 10:52
Kolejna kompościara wita :D
Na moim kompoście znalazłam już poza menu wędkarskim : myszy nornice, drutowce, wszelakiej maści larwy ( także mało przystojne larwy biedronki )
Najgorzej z drutowcami. Skubane trzeba tępić, ale jak, skoro ubiję te najsmaczniejsze kęski ? Kiedy wybieram ziemię to ślęczę jak Kopciuszek i dziubię ...dobrze ,że żółto-pomarańczowe są i nie mają nogóf .
Z doświadczenia wiem, że najlepsza kompostowa ziemia jest , kiedy się ją regularnie przelewa wodą . Taaaaaaaaaaaakie dżdżownice się wtedy wyciąga na ryby :D
ps. onegdaj sąsiad przyszedł celem wyleasingowania jakieś zacnej rodziny pierścienic na nowym terytorium pod pomidory..
Obiecał wypłacić w gotowym przecierze. A może zacierze..:roll:
Kasia385 - 16-04-2005 22:00
No tak, to rzeczywiście był pędrak :oops: Chyba coś złego się ze mną dzieje. Pędraki mają jedną zaletę - mają dużo kalorii. Mają też dużo protein! :wink:
Ale może nie zjadajmy wszystkich, jeśli to chrabąszcz majowy,
to szkoda go, bo jest ich coraz mniej!
Tak fajnie nas torpedują wieczorami :lol:
Witam w klubie kompostowych brudasków, z połamanymi paznokietkami :wink:
asia 07 - 16-04-2005 23:14
Faktycznie piękne to nie jest ale ile białka
Ja narazie tylko teoretycznie przerobię ten temat na działce miejskiej ale mam zamiar sprowadzić dźdźownice kalifornijską na kompostownik i popróbować jak potrafi przerobić prawie wszystko na kompost. żyje to ok. 15 lat i przerabia na kompost nawet makulaturę wygląda na to że póxniej przy domu nie będzie kłopotów ze ściętą trawą , liśćmi i odpadkami organicznymi w kuchni.. Ja mam zamiar przynieść kilkadziesiąt sztuk z innych działek pracowniczych i rozmnożyć. Zobaczymy co z tego wyrośnie. pozdrawiam
zygmor - 28-04-2005 08:04
oczywiście nie wiem, ale kiedyś czytałem, że wiele większych owadów przybiera taką formę na zimę. Nie da ich rozróznić, dopiero gdy się przepoczwarzą różnicują się i to inna rozmowa.
Ale w Japonii i Chinach chyba to jedzą
sobal1 - 28-04-2005 11:03
No tak, to rzeczywiście był pędrak :oops: Chyba coś złego się ze mną dzieje. Pędraki mają jedną zaletę - mają dużo kalorii. Znajomy jamnik je uwielbia - kiedyś zjadł przy mnie 40 sztuk i był bardzo zadowolony :)
][
][
][Sobal
zygmor - 28-04-2005 11:08
Ty mi wyglądasz na starego chińczyka, czy tym jamnikiem nie byłeś Ty sam.
Piszę to nie po to aby Cię obrażać, BROŃ BOŻE, ale w Chinach przecież to jedzą.
Wciornastek - 28-04-2005 11:18
Konsumpcję uskuteczniają w Afryce też.
A jeśli chodzi o jamnika i kompost to naprawdę świetna sprawa. jamnik mojej mamy żeby nie robił dziur w ogrodzie został przeszkolony do kopania w kompoście. Reaguje na hasło "swieża dostawa" i biegnie ile sił w łapkach aby pokopać i porozrywać na kawałki dostarczone zielsko. A jaki kompost jest przerobiony :D[/list]
ara - 28-04-2005 13:20
[[quote]quote="Wciornastek"] [quote]Reaguje na hasło "swieża dostawa" i biegnie ile sił w łapkach aby pokopać i porozrywać na kawałki dostarczone zielsko. A jaki kompost jest przerobiony :D
:lol: :lol:
abromba - 28-04-2005 19:41
Jedzą też w Ameryce południowej. Takie grilowane.
Tak naprawdę - czym to się różni od krewetek czy małż.
(ja niestety nie umiem przełkąć żadnego takiego specjału).
Whisper - 28-04-2005 22:19
Jedzą też w Ameryce południowej. Takie grilowane.
Tak naprawdę - czym to się różni od krewetek czy małż.
(ja niestety nie umiem przełkąć żadnego takiego specjału). Czym się różni? Małże mają mniej nóg i skorupki... :wink:
JoShi - 29-04-2005 10:22
Lusko kochana! Witam w klubie kompostujących!
Kobiety kompostujące i machające łopatą łączcie się!!! To ja sie dolaczam do towarzystwa. Tez oistatnio przerzucalam kompost ale nic ciekawego w nim nie bylo.
Te larwy to nie wiem co jest, ale jak bys wybierala to moze moglabym je wziac od Ciebie. Moje gady by sie najadly, bo larwy wygladaja na pozywne ;)
Mowie powaznie...
Majka - 29-04-2005 10:27
brrrr, ale faktycznie wędkarz miałby używanie :roll: Jesienią takie pedraki znalazłam pod cieńką warstwą ziemi. Przygotowywały się do snu zimowego.
Obawiam się, że pewnie zjedzą mi pół ogrodu.
Mogę oddać, ktoś chce? :wink:
JoShi - 29-04-2005 10:34
Mogę oddać, ktoś chce? :wink: No ja, ale gdzie jest ten Twoj Żbik ?
Majka - 29-04-2005 10:40
Obawiam się, że larwy /pedraki/ idąc do Dąb Wielkich /rany, jak to sie odmienia :o / zamęczą się zupełnie :wink: Joshi, to Żbik niedaleko Krakowa :D
JoShi - 29-04-2005 10:44
Obawiam się, że larwy /pedraki/ idąc do Dąb Wielkich /rany, jak to sie odmienia :o / do Dębego Wielkiego
zamęczą się zupełnie :wink: Joshi, to Żbik niedaleko Krakowa :D Gdyby szly pieszo to faktycznie :) Priorytetem nie bylo by tak zle ;)
Majka - 29-04-2005 11:26
paczką :o no dobra, ale kto te paskudztwa zapakuje? :roll:
Luśka Whispera - 29-04-2005 18:07
Te larwy to nie wiem co jest, ale jak bys wybierala to moze moglabym je wziac od Ciebie. Moje gady by sie najadly, bo larwy wygladaja na pozywne ;)
Mowie powaznie... JoShi, podjęłam decyzję, że będę je jednak wybierała. Chętnie je więc odstąpię Twoim gadzinkom, bo u mnie czeka je chyba tylko męczeńska śmierć w ognisku :-? To co? Wpadniesz do mnie?
Hanula - 30-04-2005 21:12
Ludzie chrabąszcz majowy jest POD OCHRONĄ
Whisper - 01-05-2005 00:17
Ludzie chrabąszcz majowy jest POD OCHRONĄ Ale to jeszcze nie jest chrabąszcz majowy, tylko takie białe. Może to co się wylęgnie nie jest pod ochroną? ;) Poza tym jak to zjedzą zwierzątka Joshi to będzie ekologicznie :lol:
anick - 05-05-2005 19:02
mam zapewne baaardzo idiotyczne pytanie, ale moj maż ostatnio coś wspomniał o tym by mieć kompostownik i zeby tam zadomowić dżdżownice..a moje zapewne głupiutkie pytanie jest takie, czy jak juz wyjmuje sie z kompostwonika nawóz to czy sie jakoś oddziela dżwonice od nawozu czy może z dżwoniczkami sie go wykłada pod roslinki??
generalnie na sama mysl o oddzielaniu robaczków, glistek itp. od kompostu robi mi sie niedobrze.. :-?
JoShi - 05-05-2005 19:08
moje zapewne głupiutkie pytanie jest takie, czy jak juz wyjmuje sie z kompostwonika nawóz to czy sie jakoś oddziela dżwonice od nawozu czy może z dżwoniczkami sie go wykłada pod roslinki?? Ja, jesli bym napotkala dzdzownice w moim komposcie to napewno jej nie oddziele od niego. Niech sobie zyje w zimi pod moimi roslinkami, przynajmniej ziemia bedzie dobrze spulchniona ;) a roslinkom taka dzdzownica ne pewno nie zaszkodzi.
anick - 05-05-2005 21:56
ufff..no to mi ulżyło...
HARY - 06-05-2005 20:34
Może i ja dorzucę trochę. Mamy kompostownik i nigdy nic podobnego w nim nie znalazłam, ale kuzynce mojej mamy białe pędraki zjadły trawnik od spodu. Nie wiem dokłanie jak wyglądały ale może warto na wszelki wypadek poszukać pod tym kątem.
jamles - 08-05-2005 09:07
w moim kompoście też mieszkały nieproszone i zostały potraktowane butem :oops:
a teraz mamy plagę jakiś much 1-1,5 cm z jakimiś długimi nogami, siedzi
to dziadostwo w świerkach, u sąsiada w modrzewiach i jest tego tysiące,
nie wiem czy to przyleciało z lasu czy jacyś imperialiści nam zrzucili zamiast
stonki :roll: :o 8)
Kasia385 - 08-05-2005 13:08
W moim kompoście raczej tylko dżdżownice, ale chrabąszczy majowych tak czy inaczej jest mi szkoda.
Nie róbcie im krzywdy !!! :-?
Ja mam przez całe lato mnóstwo pszczół wokół basenu, naprawdę mnóstwo i.........powoli przyzwyczajamy się do nich, choć bywają uciążliwe - to już trwa kilka lat :D
Redwald - 08-05-2005 14:27
. . . ale chrabąszczy majowych tak czy inaczej jest mi szkoda.
Nie róbcie im krzywdy !!! :-? Z pełnym szacunkiem ale, niewiesz o czym piszesz :) . Nie róbcie im krzywdy, biedne chrabąszcze. U nas całe uprawy sosnowe są sadzone po raz drugi, bo w wieku 2 - 3 lat uprawy zeżarł je chrabąszcz majowy. Przykry widok. Nowe uprawy sadzi się od razu obsypując korzenie marshalem, a i to niewiele pomaga. Na szkółce sadzonki podlewa się trucizną trującą chrabąszcze i to nie pomaga. To się nazywa gradacja. I z tego co mówią znawcy to dopiero załamanie populacji może doprowadzić do zmniejszenia ilości chrabąszczy. Bo na chwilę obecną niewiele można zrobić.
Redwald - 08-05-2005 14:35
Ludzie chrabąszcz majowy jest POD OCHRONĄ A skąd takie wiadomości. Chrabąszcz majowy (Melolontha melolontha) NIE JEST POD OCHRONĄ. Wprost przeciwnie.
andrzej49 - 08-05-2005 14:58
A może ktoś pokaże zdjęcie chrabąszcza, który wylęga się z „pędraka” - czy są one długości około 2-3 cm, pokryte twardą brązowawą skorupą? :cry:
Redwald - 08-05-2005 16:49
Oto on, w całej okazałości chrabąszcz majowy.
Kasia385 - 08-05-2005 19:43
Redwald, chyba rzeczywiście nie wiem o czym piszę :-? .
Jestem mieszczuchem i nie zdawałam sobie sprawy z tego, że te biedne chrabąszcze to takie żarłoki. Tutaj gdzie mieszkam spotyka się ich naprawdę bardzo mało, myślałam nawet, że są już na wymarciu :lol: .
Miękka jestem i szkoda mi każdej żywej istotki :D , stąd mój tekst.
Ale dzięki za uświadomienie.
Scarab - 08-05-2005 19:53
A może ktoś pokaże zdjęcie chrabąszcza, który wylęga się z „pędraka” - czy są one długości około 2-3 cm, pokryte twardą brązowawą skorupą? :cry: pokazalbym, ale sie wstydze ;)
pzdr Scarab
Redwald - 08-05-2005 21:25
Ale dzięki za uświadomienie. Polecam się na przyszłość. Ja do niedawna kojarzyłem chrabąszcza majowego z psikusami - włożenie koleżance z klasy do piórnika, wiesz te sprawy. Ale, po bliższym spotkaniu z jegomościem okazuje się, że w niektórych przypadkach jest to bardzo groźny szkodnik upraw i szkółek leśnych. Choć tak pięknie wygląda i ślicznie lata w ciepłe majowe wieczory. Ech jak brak tego ciepła dziś :lol: .
Majka - 08-05-2005 21:31
w moim kompoście też mieszkały nieproszone i zostały potraktowane butem :oops:
a teraz mamy plagę jakiś much 1-1,5 cm z jakimiś długimi nogami, siedzi
to dziadostwo w świerkach, u sąsiada w modrzewiach i jest tego tysiące,
nie wiem czy to przyleciało z lasu czy jacyś imperialiści nam zrzucili zamiast
stonki :roll: :o 8) w moim ogrodzie też jest tego plaga, kto wie, co to?
Redwald - 08-05-2005 21:42
w moim kompoście też mieszkały nieproszone i zostały potraktowane butem :oops:
a teraz mamy plagę jakiś much 1-1,5 cm z jakimiś długimi nogami, siedzi
to dziadostwo w świerkach, u sąsiada w modrzewiach i jest tego tysiące,
nie wiem czy to przyleciało z lasu czy jacyś imperialiści nam zrzucili zamiast
stonki :roll: :o 8) w moim ogrodzie też jest tego plaga, kto wie, co to? Za mało danych, może to być na przykład Leń marcowy, ale może też być cokolwiek, podajcie jakieś bliższe info: kolor tułowia, skrzydła, siedzi, lata.
Majka - 08-05-2005 22:06
długie, jakieś 1,5cm, czarne, muchowate, ma dziwne odnóża, takie opuszczone w dół i połączone. Teraz miały okres godowy, bo cała masa siedziała w parach :-?
Pewnie przyleciały do mojego ogrodą zjeść to co zasadziłam w pocie czoła :roll:
Czym je potraktować, aby odszedł im apetyt?
amfenix - 09-05-2005 01:15
Skutki sa raczej nędzne. POpulacja chrabĹĄszcza majowego w okolicach Warszawy tak się rozrosła, że zaczynajĹĄ być plagĹĄ nie tylko upraw, ale również ogrodów.W tamtym roku zniszczyły moim klientom hektary trawników.Mam straszny problem.W jednym z ogrodów po przeoraniu, dorodne pędraki zbieramy wiadrami.Radze wam pozbyć się tego z kompostownika:))), bo jak się rozmnoży to będzie za poÂźno:)).
Stosowałam już oranie i wybieranie ręczne.POtem Opryski Âśrodkami i dalaj żyjĹĄ !!!
jamles - 09-05-2005 10:40
długie, jakieś 1,5cm, czarne, muchowate, ma dziwne odnóża, takie opuszczone w dół i połączone. Teraz miały okres godowy, bo cała masa siedziała w parach :-?
Pewnie przyleciały do mojego ogrodą zjeść to co zasadziłam w pocie czoła :roll:
Czym je potraktować, aby odszedł im apetyt? wygląd jak opisała Majka, potraktować je to chyba tylko z Dromadera :o :roll:
http://www.stopa.cso.pl/galeria/muchowki/image/27.jpg
to jest chyba to, jednak leń :evil:
jamles - 09-05-2005 10:42
http://www.stopa.cso.pl/galeria/index.html
trzeba kliknąć na muchówki
Majka - 09-05-2005 11:32
Dobra i co teraz?????? :evil:
Majka - 09-05-2005 12:53
znalazłam taki opis
http://www.sudety.ig.pl/10.htm
jamles - 09-05-2005 14:05
Dobra i co teraz?????? :evil: czekać na Redwalda? :roll:
albo jakiegoś chemika ogrodowego :roll: leśnego?
Decis :roll: chyba wszystko żyjące w trawie by padło :cry: :oops:
coś selektywnego?, albo polubić :-?
Wciornastek - 09-05-2005 14:36
Dobra i co teraz?????? :evil: Majka dać leniom spokój. Sama podałaś link. Nie chcę nikogo obrazić ale wygląda na to, że macie ochotę wytłuc wszelkie robactwo, ślimary,chwasty :o . Niech sobie będą, kąsają, zjadają kwiatki. Taki ich urok. Trzeba się do nich przyzwyczaić. Teraz nastał czas meszek i kleszczy, za chwilę pojawią siękomary.
I jeszcze rada dla niszczycieli - robali atakują właśnie śliwki, robali te wyglądają jak małe, czarne muszki. Kto nie lubi nadziewanych śliwek powinien teraz wykonać oprysk śliwek np Decisem lub Fastakiem (szczególnie jeśli mieszka w Wielkopolsce lub na Mazowszu). Trzeba tylko upolować na bezdeszczową pogodę, o co w tym tygodniu w moim rejonie trudno.
Majka - 09-05-2005 14:40
Nawet nie mów o meszkach. Dwie mnie użarły skończyło sie na zastrzyku odczulającym i serii antybiotyku :-?
Śliwek u mnie brak, znaczy drzewka posadzone, ale czy będą owocować :roll: Nie ma jakiegoś jednego srodka na różne paskudy?
Wciornastek, ty chyba masz też nick jakiegoś..........? 8) :wink:
JoShi - 09-05-2005 14:45
Wciornastek, ty chyba masz też nick jakiegoś..........? 8) :wink: Taaak wyjatkowo paskudnego, co mi zezarlo palme w domu...
Wciornastek - 09-05-2005 14:51
Nawet nie mów o meszkach. Dwie mnie użarły skończyło sie na zastrzyku odczulającym i serii antybiotyku :-?
Śliwek u mnie brak, znaczy drzewka posadzone, ale czy będą owocować :roll: Nie ma jakiegoś jednego srodka na różne paskudy?
Wciornastek, ty chyba masz też nick jakiegoś..........? 8) :wink: Moją córkę też te parszywce meszki pokąsały. A jeśli chodzi o różne robali i choróbska to nietety nie ma panaceum. Sztuka polega albo na olewaniu - na zasadzie wystarczy dla mnie to wystarczy dla robali. Zostaje zabawa w metody biologiczne, których skuteczność jest różna albo bardzo precyzyjne stosowanie chemii. Pryskania wszystkiego jak leci nie polecam.
Co do nicka to wciornastki są szkodnikami o ssącym aparacie gębowym, mają ok. 1,5 mm wielkości, szczecinki na grzbietowej stronie i robią duże szkody gospodarcze..............resztę chyba wiesz sama :wink:
Majka - 09-05-2005 15:36
nie wszystko, ale jednym środkiem. Dla mnie ten podział jest dość skomplikowany. Ta roslinka gleba zasadowa, tamta kwasna, ta taki nawóz, ta co innego, przędziorka potraktować tym, a mączniaka tamtym........... :roll: I co mi zżera cisy, może to rdza. Im wiecej czytam, tym bardziej mój ogród chory 8) A mam go pół hektara :lol:
Redwald - 09-05-2005 16:51
Majka dać leniom spokój. Sama podałaś link. Nie chcę nikogo obrazić ale wygląda na to, że macie ochotę wytłuc wszelkie robactwo, ślimary,chwasty :o . Niech sobie będą, kąsają, zjadają kwiatki. Taki ich urok. Trzeba się do nich przyzwyczaić. Teraz nastał czas meszek i kleszczy, za chwilę pojawią siękomary. Amen :D. Zgadzam się z Tobą całkowicie.
Jak mawiał jednen z moich nauczycieli - Wszystkie owady są potrzebne, to czy są one pożyteczne czy szkodliwe zależy tylko od naszego ludzkiego egoistycznego spojrzenia. Dajmy żyć innym.
Np. ten leń marcowy - Jaja składane są do ziemi, gdzie wylęgłe z nich robakowate larwy znajdują pokarm - korzonki i resztki roślinne. Owady dorosłe odżywiają się pyłkiem i nektarem kwiatów, przy okazji zapylając je.
Toż to jest bardzo pożyteczny owad.
Trzeba umieć odróżnić szkodniki, od pożytecznych i obojetnych. Tych naprawdę szkodliwych jest około 100 gatunków, a przecież świat owadów jest najbardziej liczny na ziemi.
Kasia385 - 09-05-2005 21:34
Jak mawiał jednen z moich nauczycieli - Wszystkie owady są potrzebne, to czy są one pożyteczne czy szkodliwe zależy tylko od naszego ludzkiego egoistycznego spojrzenia. Dajmy żyć innym. Ot pozytywne spojrzenie na otaczającą nas faunę. Czy to dotyczy również żab, wróbli, pszczół, kretów i....chrabąszczy? :lol:
Redwald - 09-05-2005 22:17
Ot pozytywne spojrzenie na otaczającą nas faunę. Czy to dotyczy również żab, wróbli, pszczół, kretów i....chrabąszczy? :lol: Jeśli chodzi np. o krety to są one pod ochroną za wyjątkiem naszych podwórek. Czyli gatunek chroniony, nie jest chroniony jeżeli nam dokuczy.
Podobnie według mnie można postępować z chrabąszczem, dopóki nie zagraża niech sobie żyje. Ale w przypadku masowego pojawu jest on już szkodnikiem. Nikt nie pryska i nie stosuje trucizna jeżeli przyroda obroni się sama, ale jeżeli pojawia się jakikolwiek gatunek w nadmiarze to inna sprawa. Można tu dyskutować i pewnie będą inne zdania - OK. Jestem za jak najbardziej naturalnymi metodami ochrony tego co chcemy mieć, ale niezawsze się da.
jamles - 10-05-2005 08:46
a jak długo fruwające lenie będą gościć u mnie :o , bo teraz to jest
inwazja, mlecze nie są żółte tylko czarne, świerki i modrzewie zamiast
igieł to mają lenie :wink:
PS. Ja wcale nie jestem Chemiczny Jamles 8) :wink:
Wciornastek - 10-05-2005 08:54
Redwald też przyjmuję takie stanowisko. Nawiasem mówiąc to z chrabajami i ich gradacjami to ostanio opracowana - a właściwie dopracowano metody hodowli, nicieni drapieżnych, które swoimi bakteriami załatwiają pędraki. Mam nadzieję, że niedługo bedzie preparat dostępny.
Majka nie wpadaj w panikę, zostaw wszytko na żywioł. Jeśli masz sporo ziemi staraj się sadzić takie gatunki które są jak najbardziej nasze, polskie. Po pewnym czasie utworzy się coś na takim "dzikim" ogrodzie jak równowaga biologiczna. Co padnie to padnie a co przeżyje będzie Ciebie cieszyć. I jeszcze jedno jeśli masz spory teren warto pomyśleć o kawałku sadu lub lasu. Sad fajny bo zawsze swoje owocki (istotny tylko dobór odmian), a robali mam zasadę że nie zaglądam do środka czereśni. Nie ma to jak pożywny dodatek białkowo-tłuszczowy. A lasek zawsze koi oko i można z czasem np. zbierać w nim maślaki.
Redwald - 10-05-2005 13:25
Ja wcale nie jestem Chemiczny Jamles 8) :wink: Fajnie to ująłeś. No i tu jest różnica pomiędzy raz na jakiś czas spotkanym owadem a plagą.
Jeżeli nie chemia to może ogień ;).
Majka - 10-05-2005 13:53
Dopbra, dobra, las już sadzę /świerki, brzozy, czerwone klony, pare dębów itp/, sad - stara jabloń i wisnia do tyego posadziliśmy czeresnie, jabłonie, gruszę i rajskie jablko. mamy rododendrony i azalie, posadzilismy krzewy kwitące i zimnozielone. Za żywoplot na odcinku 100m robią tuje :wink:
Nie mam za dużo czasu na przejmowanie się, co i gdzie wpiernicza moje roslinki, ale też szlag mnie trafia jak widzę, że coś marnieje w oczach :roll:
Kasia385 - 10-05-2005 19:15
Redwald, ależ się wyżywasz z powodu tego chrabąszcza :wink: , niszcz go sobie ile chcesz, u mnie jest bezpieczny :lol:
Trochę pojmuję co to plaga, bo mam tak z pszczołami. Nie wiem skąd przylatują, ale co roku spędzają z nami sporą część lata i mój basen traktują jak wodopój. Dla nas ludzi w tym czasie - wstęp wzbroniony, a przynajmniej mocno ograniczony. Najgorzej jest między godz. 17-19.00 No i...muszę z tym żyć :D One też chcą żyć i pić.
JoShi - 16-05-2005 15:45
No tak, to rzeczywiście był pędrak :oops: Chyba coś złego się ze mną dzieje. Pędraki mają jedną zaletę - mają dużo kalorii. Pedraki wyladowaly w terrarium gekonow toke. W pakunku, ktory dostalam od Luski naliczylam prawie 40 sztuk :o
Gekony toke pieknie dziekuja za poczestunek ;)
JoShi - 16-05-2005 15:48
Redwald, ależ się wyżywasz z powodu tego chrabąszcza :wink: , niszcz go sobie ile chcesz, u mnie jest bezpieczny :lol:
Trochę pojmuję co to plaga, bo mam tak z pszczołami. Nie wiem skąd przylatują, ale co roku spędzają z nami sporą część lata i mój basen traktują jak wodopój. Dla nas ludzi w tym czasie - wstęp wzbroniony, a przynajmniej mocno ograniczony. Najgorzej jest między godz. 17-19.00 No i...muszę z tym żyć :D One też chcą żyć i pić. No wiesz miedzy pszczolami a niektorymi chrabaszczami jest jednak pewna zasadnicza roznica. Pszczoly, poza tym, ze moga kogos uzadlic, nie szkodza zadnym roslinom a wiec rowniez naszym uprawom. Ponad to robia same pozyteczne rzeczy.
jamles - 16-05-2005 23:23
a moje lenie marcowe chyba odleciały albo się przedemną chowają :lol: :wink:
przynajmniej w sobotę były tylko pojedyncze osobniki
Whisper - 16-05-2005 23:30
U nas za to komary się pojawiły. A cholery żywotne takie... Trafisz takiego a on nic. Przynajmniej nasze zwinki bedą miały co jeść.
jamles - 16-04-2007 15:31
inwazja lenia się rozpoczęła :-? .....może jednak trzeba było spalić :roll: :wink:
Redwald - 16-04-2007 16:04
U mnie jeszcze Lenia nie widać, ale zato chrabąszcza jest coraz więcej :(.