Marzyc dalej czy budowac? - potrzebuje rady
Zdziebdzio - 05-07-2004 15:30
Odkad pamietam marzylam o wielu rzeczach, zawsze chcialam byc nauczycielka, chcialam miec wspanialego meza, duzo dzieci i DOM. Nauczycielka jestem, mam cudownego meza i 2 dzieci - moze bedzie wiecej?! Nie mam tylko DOMU.
Prosze Was o rade, poniewaz jestescie doswiadczonymi budowniczymi i na pewno nie jedno w zwiazku z tym przeszliscie.
Marzymy oboje o tym zeby miec dom, ale bardzo sie boimy, ze nas po prostu na to nie stac. Mamy mieszkanie 43.4m - kredyt splacimy za 2 lata - co nam da po sprzedaniu jakies 170 tys. Mozliwe, ze kupimy za jakies nieduze pieniadze dzialke od cioci, ale to nie jest pewne.
Co robic?
Czy po pierwsze, najpierw poczekac az splacimy kredyt i dopiero o czyms myslec?
Czy starac sie o dzialke od cioci - czy bedzie nas stac zeby cos zaczac na tej dzialce?
Czy nawet majac juz dzialke stac nas bedzie przy zalozeniu ze mamy ok. 5.000 PLN netto miesiecznie na budowe domu?
Reasumujac, czy stac nas jest zeby cos teraz w ogole zaczynac - wiem ze zanim zbierze sie wszystkie potrzebne dokumenty zeby starac sie o pozwolenie na budowe to moze potrwac, czy nie byc w goracej wodzie kapanym i zaczekac az bedziemy mieli mieszkanie na wlasnosc?
Troche chyba namacilam, ale moze cos wymyslicie!!
Z gory dziekuje za rady!!!!
kroyena - 05-07-2004 15:41
Podchody wokół cioci zawsze warto robić, a promocja rodzinna nie do pogardzenia jest. :D .
Możesz, sorki, możecie przeliczyć zasoby i zobaczyć na co was stać i jakie togo koszty. A czego:
1) przyspieszonej spłaty kredytu co by mieszkanko zwolnić wcześniej,
2) wykorzystać promocję rodzinną u cioci. (zawsze można dostać niopodatkowaną promocję, tu darowizną, w zależności od stopnia pokrewieństwa, a potem ją spłacać w szarej strefi). ciocia chce dać więc kocha, a jak kocha to przy spłacie szarej promocji w nawiasie znowu wspomoże, wieć promocja będzie do kwadratu.
8)
- 05-07-2004 15:43
A w tej chwili macie za co kupić działkę? Jeśli tak i jeśli jesteście już zdecydowani, że to na pewno jest to miejsce, to ja bym na Waszym miejscu zrobiła tak:
Teraz kupno działki, 2 lata na spokojne szukanie projektu, załatwianie papierków itp. Za 2 lata, jak spłacicie mieszkanie, to kredyt na rozpoczęcie budowy, potem sprzedaż mieszkania i dokończenie budowy z pieniędzy za mieszkanie.
Kingaa - 05-07-2004 15:44
Ten gość to byłam ja, zapomniałam się zalogować :wink:
Wojtek62 - 05-07-2004 15:45
jeśli działka od Cioci Wam odpowiada to dogadaj cię z Ciocią co do zakupu, zacznij odkładać co m-c z 2,5tys to przez dwa lata da Ci 60tys plus wykupione mieszkanie i możliwość kredytu pod budowę. na początek przy założeniu stałych dochodów i budowy domu do 200tys bez zadnych wodotrysków i złotych kranów to jestescie w stanie spełnić swoje marzenia.
ja bym zaryzykował!
Zdziebdzio - 05-07-2004 15:49
Na dzialke od cioci mamy pieniadze. Wlasnie tak sobie po cichu mysle zeby teraz jednak 'kupic' ewentualnie dzialke od cioci - jesli sie zgodzi, badz znalezc jakas inna, zaczac zbierac papiery i za 2 lata sie wziac do budowy. Ale i tak sie boje, a co bedzie jesli moj maz nie znajdzie stalej pracy, albo nie daj Boze cos sie stanie z moja. Chociaz z drugiej strony marzenia sa po to by je realiozowac!!
Kingaa - 05-07-2004 16:58
Ech, przecież jeśli za te 2 lata nawet stwierdzicie, że Was nie stać, to możecie zacząć odkładać pieniążki, a na budowie tylko coś tam zrobić typu równanie terenu żeby nie stracić pozwolenia... i zacząć jak już "dojrzejecie" :)
Wojtek62 - 05-07-2004 17:55
z tego co wiem, to grunty należą do najlepszych lokat finasowych, więc jeśli sytuacja życiowa nie pozwoli Wam na realizację jednego z Waszych marzeń to działkę zawsze sprzedasz z większym lub mniejszym zyskiem.
poza tym WIĘCEJ OPTYMIZMU!!!
nie każdy musi stawiać domy za mln zł
- 05-07-2004 18:56
Działkę kupować od razu, nie czekać i nie składać.
Składanie pieniędzy jest bez sensu bo jak już złożysz do kupki to kujpka jest za mała.
Wiem co mówię.
Działki, przynajmniej w moim mieście, nie poszły w dół. Wręcz przeciwnie, niektóre jakieś 300% albo i więcej. Mieszkania owszem, ale ziemia nigdy.
Brać kredyt na działkę i tak odsetki się bardziej kalkulują niż różnica pomiędzy ceną gruntu teraz i za parę lat.
Wwiola - 05-07-2004 19:44
Ja mam jeszcze gorzej !! Stałe dochody to dopóki nie znajdę nowej pracy 3000zł (jestem w okresie wypowiedzenia), ale właśnie niedawno kupiliśmy działkę i ... marzymy. Jeśli znajdę pracę (jeśli...) to bierzemy kredyt i zaczynamy, pieniędzy za mieszkanie będzie niewiele, ale nic to. Marzenia są po to, by je spełniać !!!
migota - 05-07-2004 20:40
Postarajcie się o dzialkę, zawsze to bliżej do spelnienia marzeń.
Potem zobaczysz jak sytuacja się rozwinie.
Trzymam kciuki :D
jędrzej - 06-07-2004 00:35
Marzenia trzeba realizować!!!
Załatwiajcie tę działkę i spłacajcie kredyt. W między czasie wybierzcie projekt.
Jak będziecie mieli działkę zacznijcie załatwiać formalności.
Myślę, że nawet jak zaczniecie dziś to to wszystko zajmie Wam co najmniej rok. Potem za pieniądze własne możecie zacząć robić przyłącza i fundament do stanu zerowego.
... i akurat uwolnicie się od kredytu, sprzedacie mieszkanie i latem 2006 ruszycie pełną parą z budową - a w grudniu parapetówa.
A nawet to że szanowny małżonek nie ma stałego zajęcia jast tu atutem (odpracuje na budowie)
Podziękujecie mi na gwiazdkę 2006 :D :D :D
jędrzej - 06-07-2004 00:48
Ja miałem tak:
W roku 2001: trójka dzieci i niepracująca żona
Dochody miesięczne ok. 4000 zł (bardzo niestabilne)
Gotówka ok. 40 000 zł
Mieszkanie warte ok. 170 000 zł
Kupiłem działkę za oszczędności + pomoc rodziców
Wziąłem kredyt 50 000 euro (trochę podkolorowałem dochody)
Wybudowałem dom (dość duży: 230 m.kw), ale jeszcze nie skończyłem wewnątrz.
W październiku 2002 sprzedałem mieszkanie.
W grudniu 2002 przeprowadziliśmy się.
Żona znalazła pracę (dodatkowe 2000 zł w budżecie)
Macie wszelkie szanse na spełnienie marzeń
kroyena - 06-07-2004 08:15
Zdziebdzio
Ty się nie bój o pracę dla męża.
Sezon w pełni weź go wywal na pomocnika na budowę. :lol: :lol:
Nauczy się chłop i za dwa lata jak znalazł, jak dobrej roboty nie dostanie to chatę sam postawi. :wink:
Czego wam życzę, bo będzie miał "męskie" zajęcie i pełną satysfakcje, a pieniążków ile zaoszczędzicie.
Szadam - 09-07-2004 09:58
Ludzie budujcie się jak najszybciej. Żeby pomieszkać z dziećmi a nie z wnukami. Jak istnieje tylko cień sznsy na własny dom to do roboty!!!!
Każdy człowiek, każda rodzina zasługuje na własny dom.
magmi - 09-07-2004 10:42
Zgadzam się z przedmówcami. Dom jest jak najbardziej w Waszym zasięgu!
Teraz: kupcie działkę.
Jeśli nie od Cioci, to poszukajcie innej, ale dobrze wybierzcie!
Działka to absolutnie najważniejsza decyzja w budowie domu. Nawet najlepszy dom nie wynagrodzi Wam działki źle zlokalizowanej. Wybierajcie z głową, macie trochę czasu!
W ciągu najbliższych dwóch lat: oszczędajcie, dokształcajcie się w kwestiach budowlanych, wybierzcie projekt, załatwiajcie pozwolenie na budowę.
Mała uwaga odnośnie oszczędzania: spróbujcie miesięcznie odkładać tyle, ile miałaby wynosić rata kredytu hipotecznego (bo raczej bez niego się nie obejdzie). To dobra lekcja poglądowa, a motywację macie!
Za dwa lata: START
Powodzenia! :D
kroyena - 09-07-2004 10:50
magmi przepiękny pomysła z tym odkładaniem w wysokości raty kredytu. Nie wpadł bym na to, fajowy pomysł. 8)
Warunek, cokolwiek by się nie działo ratę odłożyć należy. :(
- 09-07-2004 11:31
magmi przepiękny pomysła z tym odkładaniem w wysokości raty kredytu. Nie wpadł bym na to, fajowy pomysł. 8)
Warunek, cokolwiek by się nie działo ratę odłożyć należy. :( Rada dobra, bo sprawdzona. 8) Sami w ten sposób sprawdzalismy swoją "zdolność kredytową"... :wink:
S.P. - 09-07-2004 11:58
Podpisuję się pod powyższymi opiniami. Popieram w całej rozciągłoście. Budować. 5000 to kupa forsy dla czteroosobowej rodziny. Poczytaj dziennik Kodiego z Gdyni.
viktoria23 - 12-07-2004 11:18
KUPUJCIE DZIALKE .. od cioci .. i to szybko .. jesli macie na nia kaskę ... to bez gadania. dzialka za gotówke .. rewelacja .. zawsze, mozna ja sprzedać .. i to za wiecej .bo grunty dookola warszawy ida w górę .. jak nigdy .... my chcielismy kupic dizlake na kredyt, splacic, a potem kredyt na dom ..... wiec zanim cokolwiek by sie zaczeło robic ... budowlanego .. dlugie, dlugie lata ... ale z dzialką za gotówę .. to insza sprawa ...
:D
Ja bym sie nie zastanawiala .. tylko gadala z ciocią kochaną żeby sprzedała ... SERIO ....
za te 2 lata .. kiedy bedziecie miec juz kredyt na mieszkanie z głowy, mozecie tą "ratę" zamienić na kredyt budowlany .... na stan surowy zamknięty napewno dostaniecie ... a potem mieszkanie opchnąc zeby wykończyć ..... serio .. macia 100% większe szansze na własny dom nić np. ja .... :cry:
Prosze napisz w tym wątku co postanowiliście ...
PRAWDA W ZYCIU JEST TAKA ... KTO NIE RYZYKUJE TEN NIE MA .... poprostu ... tak mówi moja mama .. która na mieszkanie/5 osób utrzymuje z 1500pln na ręke .....
Nigdy nie ma sie pewności pracy ... zawsze cos moze sie zdarzyc, czego nie oczekiwalismy ... wieć gdyby człowiek tak się zastanawiał czy aby kiedyś nie "pomniejszą" mu się dochody ... tak byc moze zawsze ... to by nawet nie kupował kawalerki... bo na to tez trzeba niezadko brać kredyt ... no chyba ze rodzina sponsoruje .. ale w moim wypadku tak nie jest ....
KUPOWAC nie GADAĆ ... trzymam kciuki za pozytywne dyskusje z ciociunią :P :P
kroyena - 12-07-2004 11:33
Ja bym jeszcze dołożył sprawdzoną w naszym kraju maksymę :lol: :
Jak dają to się bierze, w tym przypadku od cioci. :roll: :wink:
viktoria23 - 12-07-2004 12:20
JA TEŻ ODKŁADAM TAK JAKBYM MAŁA kredyt hipoteczny .. i szczerze mówiąc .. nie odpuszczam ani 100wki .... nawet po wywczasach, kiedy ror .. wszedł na maxa w debet .... :lol: pilnie 1ego kolejnego miesiace odesłałam nasza pseudo-ratę na mbank .... :roll:
AgnesK - 12-07-2004 18:23
Zdziebdzio, jestem niemal pewna, że domy 90% Forumowiczów wyrosły z marzeń i determinacji ich samych właśnie, a pietra przed budową to miało z 99% z nas. Ja sama chwilę przed kupnem działki założyłam wątek "Mam pietra" i dziękuję dziś wszytkim, którzy wtedy (2 lata temu) napisali mi: "Ognia i do przodu", bo w czwartek rozpoczyna się budowa naszego DOMU!!!
Zdziebdzio, nic nie jest pewne dzisiaj. I ja sobie mówiłam, że jeśli po kupnie działki nie będzie nas stać na dom, to najwyżej będziemy mieli niezłą lokatę kapitału. Mamy kredyt i... żadnej pewności co będzie za rok, za miesiąc..ba..co będzie jutro. Ale jak tu już zostało napisane: "Kto nie ryzykuje, ten nic nie ma".
Tak więc Zdziebdzio: ognia i do przodu. :D
jędrzej - 12-07-2004 22:04
Tak, tak... trzeba budować dziś, bo jytro to nam zęby powypadają.
Lepiej ryzykować wtedy gdy nie ma nic pewnego, bo może być tylko lepiej.
thalex - 12-07-2004 23:39
Przejrzyj projekty domów w internecie są tam też kosztorysy, przy dużym udziale pracy własnej i systemie gospodarczym jak robi to chyba większość z nas są oszczędności. W moim przypadku spodziewam się do 30% mniej wartości kosztorysu. Przede wszystkim decyduje chyba wielkość domu.
Przy Twoich dochodach jesteś w stanie wybudować dom!
A z faktu, że znalazłaś się na forum będzie to dla Ciebie "pestka" - przekonasz się o tym wcześniej niż myślisz :D :D :D
Ulaw1 - 13-07-2004 02:22
Każdy ma swoje problemy
swoje idee swoje sny swoje złote góry
marzenia warte uczuć poświęcenia
co to daje nam nadzieję dużo.
Nie po to umieramy aby pyłem zostać...
Działaj szybko i skutecznie! Nie poddawaj się! Powodzenia!
Ula
Magdzia - 13-07-2004 12:22
Dziewczyno, bierzcie się w garść, zaciskajcie pasa a uda sie napewno. My mamy podobny dochó dmiesięczny, nie mamy własnego mieszkania, któe można sprzedać, ba, wynajmujemy, co nam miesiećznie zjada jakieś 1500 PLN, a mimo to wprowadzamy się za jakiś miesiąc. Ja też nie wierzyłam w budowę, dopiero jak zobaczyłam fundamenty rok temu, dotarło do mnie, że naprawdę będziemy miec dom. Ja proponowałabym teraz kupić działeczkę, powoli ją uzbrajać, jeśli nie jest uzbrojona, wybierać projekt, załatwiać biurokrację, czytać Murator :wink: A po spłacie kredytuwziąć hipoteczny na wybudowanie stanu surowego, sprzedać mieszkanie i za kaskę z mieszkania wykończyć. Jak się ma pieniążki, to można szybko wykońćzyć, więc nie martw się, że zostaniesz bez mieszkania w surowych murach. Głowa do góry! Większośc z nas tak zaczynała.
maciejb - 13-07-2004 12:24
Z taką kasą? BUDOWAĆ! Dasz radę. U mnie też tylko ja zarabiam i po roku od wbicia łopaty mieszkam wygodnie na swoim :) A prezesem ORLENu nie jestem ;)
inż. Mamoń - 13-07-2004 13:04
Czy nawet majac juz dzialke stac nas bedzie przy zalozeniu ze mamy ok. 5.000 PLN netto miesiecznie na budowe domu? Oczywiście, że będzie Was stać. Te 5000 netto to ogromna kupa kasy. Trzeba tylko wszystko starannie obmyśleć i działać planowo. Po pierwsze czy i jak i kiedy da się sensownie sprzedać mieszkanie? Po drugie trzeba się rozejrzeć za działką i ją kupić. Najprościej w tym momencie nie zastanawiać się co dalej bo po prostu wiele zależy od tych dwóch pierwszych rzeczy.
Życzę powodzenia - na pewno się uda. Śmierć blokom i mieszkaniom :D
inwestor - 13-07-2004 13:59
Zdziebdzio
Kupuj działke od cioci bo może się rozmyślić. Jak już będziesz miała działkę to wtedy się bedziesz martwić dalej. Jeśli nie kupisz działki to dom nadal pozostanie tylko w sferze marzeń. Do czasu zakończenia spłaty kredytu budowy bym nie rozpoczynał. Piszesz że to jeszcze 2 lata. 2 lata na kupno działki, na dopięty w szczegółach i przemyślany projekt to wcale nie tak dużo. Myslę że musisz juz ostro startować jeśli chcesz mieć za 2 lata pozwolenie na budowę w garści. Teraz pytanie najważniejsze czy zaczynać ? Jeśli chcesz mieszkać we własnym domu w miejscu działki cioci i budować się przez kilka lat to musisz zacząć. Jeśli chcesz zbudować dom szybko to kup działkę i zbieraj pieniądze bez uskładanej kasy (nowego kredytu) raczej nie zaczynaj budowy.
Pozdrawiam
Zdziebdzio - 19-07-2004 09:44
Kochani!! bardzo Wam dziekuje za wszystkie rady i danie kopa. Macie racje, zycie jest krotkie, trzeba wziasc sie w garsc i do roboty. W koncu po cos ten moj maz stracil prace - teraz bedzie mial czas zeby zalatwiac formalnosci!!
Jeszcze raz serdeczne dzieki, bede informowac na biezaco!!
pozdrawiam
Wojtek62 - 19-07-2004 09:49
no to powodzenia!!!
kroyena - 19-07-2004 11:10
Zdziebdzio, co ten Twój facet taki delikatny, papierki będzie załatfiał, :lol: :lol: :lol: . A może by tak płotek u cioci na działce pomalował. Sławojkę postawi, namiocik weźmie i z dzieciakami w tydzień wymaluje. Wakacje będą mieli, a jak wrócą to jak domowe papu będzie pasowało po tygodniu z paczki. :lol: A i u cioci punkty załapiecie przez zasiedzenie, po jej uprzedniej zgodzie oczywiści 8) . Oczywiście :roll: :wink: .
Zdziebdzio - 19-07-2004 11:30
A i za to sie wezmie na pewno!! Pogadamy dzisiaj w domu i ustalimy scenariusz dzialania. Z ciocia nie bedzie wielkiego problemu, poniewaz sa to dzialki po babci, ktora zyje i bardzo kocha mojego meza, wiec mysle, ze wstawi sie za nami.
Mam jeszcze jedno pytanie. Ta dzialka o ktorej mowie i ktorej mozemy byc w zasadzie pewni jest niezmiernie waska - wczesniej pisalam juz posta chcac sie zorientowac czy sa w ogole domki na 14,5 metra szerokosci. Sluchajcie, czy powinnismy sie decydowac na taka dzialke - podejrzewam ze za niewielkie pieniadze, jest waska, bardzo dluga, jednym koncem prawie graniczy z cmentarzem i sasiedztwo po jednej stronie jest nieciekawe, ale moglibysmy kupic ja za gotowke. Czy jednak nie kusic sie i poszukac czegos co nam sie bedzie podobalo a bedzie wymagalo wziecia jakiegos kredytu. Nie chcialabym potem pluc sobie w brode ze sie polaszczylismy na cos co nam sie tak srednio podoba?! :roll:
Kingaa - 19-07-2004 12:15
Jeżeli cioci się nie spieszy i nie macie obaw, że się rozmyśli, to może spróbujcie się najpierw rozejrzeć za czymś innym... bo jeśli macie po zbudowaniu żałować :roll:
Może warto np. kupić działkę mniejszą, ale za to w idealnym miejscu?
kroyena - 19-07-2004 13:50
Zdziebdzio
A to działka narożna?
Jezeli nie to i tak poczytaj dziennik RYDZA, on do ministerstwa pisał o zgodę na dosuniecie i pozytyw dostał, jak nie to istnieją jeszcze inne bajki i projektanci.
Jak babcia żyje to się zastanówcie, co zrobić, żeby za dużego podatku nie płacić.
Moze służebność, jakaś na kilkanaście lat?
Jak to ta 100 m długa to może będzie kiedyś druga linia zabudowy i któreś z dzieci urządzisz mieszkamiem przy rodzicach.
Zdziebdzio - 19-07-2004 14:02
Nie, nie jest narozna, Ma bardzo ladny wjazd od glownej ulicy, po obu stronach sasiedzi z domkami a na koncu drozka i cmentarz. Sasiedzi po jednej stronie to stara melina, rupieciarnia, zlomowisko i co tylko chcesz :(
magmi - 19-07-2004 14:29
Trudno coś doradzić: brać czy nie, nie widząc działki, nie znając ceny i lokalizacji i nie znając Waszego do tej lokalizacji nastawiania.
Ale tym bardziej podtrzymuję moją wcześniejszą radę: dobrze się nad wyborem działki zastanówcie.
Rozejrzyjcie się. Nie kupujecie od cioci działki z poważnymi wadami tylko dlatego, że jest tania, choć to przyspieszyłoby realizację Waszych planów. Kiedy zbudujecie na niej dom, już się go nie da przenieść w inne miejsce. Przedyskutujecie, przemyślcie: czy w tym miejscu, w tym sąsiadztwie, w tej okolicy chcecie mieszkać przez następne 20 lat?
Jeśli tak, to tylko brać!
Jeśli macie wątpliwości, poszukajcie jeszcze. Lepiej więcej zapłacić za działkę, niż potem żałować. Lokalizajca to jedyna rzecz w Waszym przyszłym domu, której nie da się nigdy zmienić!
Zdziebdzio - 19-07-2004 14:34
Dokladnie tak, masz zupelna racje. Musimy to przemyslec. Lokalizacja jest ok, dojazd rowniez, tylko sama dzialka, a najbardziej jej ksztalt jest kiepski - nie postawimy na niej domku o jakim marzymy tylko taki zeby sie zmiescil. Musimy pojezdzic po okolicah i czegos poszukac, zorientowac sie w cenie.
kroyena - 19-07-2004 14:38
Zdziebdzio, a masz inny wybór. Jeżeli tak to można sięzastanawiać. Pogmeraj pod miastem działeczki po 30 KPLN załapiesz. A może to przy cmentarzy można rozwiązać następująca.
Jak ma ładną komunikację to cosik długiego postawić. Od meliny sie betonową ścianą odgrodzić (nieco drogo, ale skutecznie), zgodę za jabcoka. Jak ta działka w Warszawie to z cmentarzy zwykle ładna komuniakcja jest. Domek z możliwością późniejszej rozbudowy wgłąb. Z Warszawy jesteś to staruszek do roboty i w miedzy czasie jeszcze cosik na Ścianie Wschodniej z nie do końca ruin kupić, takiego, żeby wnuki na wakacje do dziadków przyjeżdżały (chociaż za młodu) i do powiatu w miarę blizko było (opieka zdrowotna).
A działeczka w Wa-wie zabydowana może na posag dzieci później pracować poprzez wynajem. W końcu prowincja ciągle jeździ do W-wy. :wink:
Zdziebdzio - 20-07-2004 10:16
No i w zasadzie problem mamy z glowy, przy dzialce cioci ma biec trasa szybkiego ruchu, maz byl dzisiaj rano w gminie i sie dowiadywal. To teraz mi poradzcie na co mam zwrocic uwage i co sprawdzic zanim kupie dzialke, jak juz jakas znajde :-?
Wojtek62 - 20-07-2004 10:24
sprawdź w gminie plan przestrzennego zagospodarowania terenu dla interesującej Ciebie okolicy, wystap o warunki zabudowy na dany teren - czy dopuszczają jakąś działalnośc uciążliwa dla otoczenia, wysokość zabudowu - czy tylko jednorodzinna czy też wielorodzinna w niskiej zabudowie, warunki mediów, droga dojazdowa, sprawdź w geodezjo gminnej jaki jest przekrój geoteczniczny na tym terenie, poziom wód gruntowych - czy tam sa piaski, glina, iły itd
Zdziebdzio - 20-07-2004 10:30
dzieki Wojtek, czy za takie info sie placi w gminie?
Wojtek62 - 20-07-2004 10:52
plan przestrzennego zagospodarowania terenu jest dostępny w każdej gminie - możesz tam zobacyć jaki jest planowanu układ dróg , gdzie są tereny pod inwestycję, rekreację, budownictwo - jeśli jestes kumata to z oznaczeń na takiej mapie dużo odczytasz - czy droga jest wewnetrzna czy zbiorcza, jakie media występuja na danym terenie, gdzie przewidzianay jest yransformator, jakies przepompownie , rozdzielacze gazu, chociaż jak się kobieta uśmiechnie to Pan wszystko wyjaśni a jak pracuje kobieta to poślesz męża.
natomiast warunki zabudowy dla danej działki sa płatne - jak pamiętam opłta skarbowa wynosi 5zł
kroyena - 20-07-2004 12:58
Zdziebdzio wytłumacz cioci jak sprawa stoi i może podaruje w takim przypadku.
Jak gmina zacznie budować to kaska jak znalazł z odszkodowania (po latach dewaluacji) lub wykupu (od razu). Potem siana będziesz szukać, a tu możecie łatwo wyrwę cioci zrobić.
Co ty się tak od razu poddajesz? :evil:
Twarda bądź, jak Roman Bratny. :wink:
Zdziebdzio - 09-08-2004 12:38
a tak wracajac do tematu, to jestesmy po wakacjach i po rozmowach z ciocia/wujkiem. Chca sobie dzialke zatrzymac na gorsze czasy, nie wiedzac jaka czeka ich przyszlosc. Wiec problem z waska dzialka, ktora ewentulanie moglismy miec pa pa.
Natomiast znalezlismy przez przypadek dzialke w Plochocinie - 1500 za 44 tys. Jest to dawny pegeerowski teren, do sprzedania 50 dzialek, 30 juz sprzedanych, na razie wszystko jest zarosniete, mediow nie ma, sa za to plany podciagniecia wody, kanalizacji, czekaja na zatwierdzenie budzetu przez radnych. Ile to moze trwac? Blisko tory kolejowe, ale jakies ulepszone wiec niewiele slychac i niedaleko malutki cmentarz (jak to pan powiedzial rozwojowy). Do stacji pkp jakies 1,5 km, do sklepiku spozywczego jakies 700m. Brac czy nie? Mi sie tam opdoba, ale czy moje dzieci jak juz wybudujemy ten domek ukochany nie beda sie tam nudzic? Teraz maja plac zabaw i mnostwo dzieci naokolo a potem beda mogli liczyc jedynie na jakichs sasiadow, jesli w ogole takow beda w najblizszym czasie. :-?
kroyena - 09-08-2004 12:52
Tak sobie historycznie okiem rzuciłem, bo cosik mi nie pasiło. No i znalazłem.
Kochana Zdziebdzio słoneczko za bardzo nie razi, bo tam mi się wydaje, że do ciebie to jeno z kołem osikowym. Coś tak koło cmentarza wątek zahacza. :roll: :wink: I widzę, że na opcję rozwojową zwróciłaś uwagę. 8)
Czemu nie ma ich być? :o To chyba jakiś podtekst. :lol:
A tak na poważnie. Jak długo sprzedawali te 60% areału? (Najwyżej ulokujecie gotówkę) Co z drogą? Koło cmentarza prowadzi? :wink:
Zdziebdzio - 09-08-2004 13:02
podobno sprzedaja te dzialki od 3 lat. Mi cmentarz wizualnie w ogole nie przeszkadza - ale rzeczywiscie jakos tak sie za mna to ciagnie, mam nadzieje ze to niz nie znaczy :oops: Jest sobie droga ktora prowadzi na cmentarz. Ja to droga dojezdzalabym do skrzyzowania na ktorym skrecalabym do siebie, wiec nie bedzie tuz pod moim domkiem :D
kroyena - 09-08-2004 13:44
A na 1 listopada jest od nawietrznej czy zawietrznej? Jakoś powoli im kapie. Poniżej 1/miech. Może warto sprawdzić w gminie czy rzeczywiście te plany istnieją, jak są poprowadzone. Co z prądem? Może prąd i energetyka są tu kulą u nogi (studnię można wykopać, ale elektrowni to raczej nie wybudujecie).
Zdziebdzio - 09-08-2004 14:09
slup jest przy drodze, wiec chyba mozna pociagnac, ale rzeczywiscie trzeba wszystko dobrze sprawdzic. Kurcze, tylko co tu zrobic jak Ci pani mowi ze ona dokladnie nie wie kiedy bedzie rozpatrzone pismo, itp. :evil:
Hanula - 09-08-2004 23:57
Zdziebcio buduj się i tak jesteś w lepszej sytuacji finansowej niz ja. A moje dzieci nie mają podwórka i kolegów. Przy skrzyżowaniu to raczej nie ma się gdzie bawić. Zostają cztery ściany i komputer. Horror :cry: jak dla mnie.
Zdziebdzio - 10-08-2004 09:53
raczej decyzje juz podjelismy - tylko trzeba znalezc ta odpowiednia dzialke. Tak jak wszyscy mowia dzialka to jedyna rzecz ktorej nie zmienie w swoim domu :lol:
... wiec musimy dobrze poszukac.