ďťż

Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...





tabaluga1 - 19-02-2006 20:15
Tak sobie pomyślałam, że może już nadszedł czas na pisanie dziennika. Wiosną zaczniemy budowę naszych "pistacji", więc pokażę Wam, co już udało mi się zbudować:

oto domek od frontu:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0173.jpg

strona południowa:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0174.jpg

widok od ogrodu:
http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0175.jpg

poddasze:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0176.jpg

http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0177.jpg

widok na parter:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0178.jpg

http://i50.photobucket.com/albums/f3...t/PICT0179.jpg





tabaluga1 - 19-02-2006 20:28
Udało mi się powklejać zdjęcia ( bardzo dziękuję za pomoc), to teraz do konkretów.
Zanim zacznę opisywać moje przygody budowlane, które właściwie dopiero się zaczną, to złożę ślubowanie.
I tak: ślubuję uroczyście:
-rzetelnie i uczciwie informować Was (jeśli znajdą się w ogóle czytelnicy) o wszelkich moich (naszych) poczynaniach budowlanych,
-wklejać na bieżąco zdjęcia (teraz już potrafię, choć wyszły chyba trochę za duże) z postępów na naszym placu boju,
-w miarę swoich możliwości, umiejętności służyć radą, pomocą i wiedzą (na razie jeszcze znikomą),
-nie przynudzać,
-odpisywać na komentarze (o ile takowe się znajdą),
-i nie wiem co jeszcze

ślubuję

:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P



tabaluga1 - 20-02-2006 18:11
A teraz trochę historii, czyli jak się wszystko zaczęło.

Jesteśmy małżeństwem z prawie ośmioletnim stażem, mamy dwóch synów( 7 i 4 lata) i mieszkamy sobie w małym miasteczku. 3 lata temu kupiliśmy mieszkanie i gdyby nie moje marzenia o własnym domku z ogrodem, pewnie spędzilibyśmy w nim resztę życia.
Rozmowy o budowie domu poruszaliśmy wielokrotnie, zawsze jednak dotyczyły one bliżej nieokreślonej przyszłości (może 5, może 10 lat).
Jak już wspomniałam, mieszkamy w bloku i mamy wspaniałych sąsiadów- również młodych i marzących o własnym domku. I to chyba oni byli "sprawcami" tak szybkich decyzji z naszej strony dotyczących budowy. Sąsiad postraszył nas, że ceny działek na pewno bardzo pójdą w górę, że może warto byłoby zacząć się rozglądać za kawałkiem jeszcze przed nowym rokiem. No więc rozpoczęliśmy poszukiwania i bardzo szybko okazało się, że w naszym miasteczku działek po prostu nie ma, a jeśli już są to potwornie drogie. Wielu ludzi posiada również działki jako lokatę kapitału i nie zamierza ich w najbliższym czasie sprzedać.(Wcześniej ustaliliśmy, że działka ma być w obrębie miasta, nie na wsi, chociaż ja bardzo chętnie przeniosłabym się na wieś w okolicę lasów)W listopadzie udało nam się znaleźć wreszcie działeczkę w spokojnej dzielnicy domków jednorodzinnych. Działka ma 885m2 powierzchni- ok 18 m szerokości. Jest już prawie w całości ogrodzona, posiada podmurówkę i bramę- co prawda starą, ale na początek wystarczy. Działka jest z wejściem od wschodu, od strony południowej i północnej mamy już sąsiadów. Tak więc pod koniec listopada na podstawie aktu notarialnego staliśmy się jej właścicielami. Przy okazji pan notariusz mile nas zaskoczył. Stwierdził, że jesteśmy młodzi, więc obniży nam jeszcze o 100zł taksę notarialną. No, cóż- w takiej sytuacji liczy się każdy grosz.



tabaluga1 - 20-02-2006 21:06
Zanim jednak staliśmy się posiadaczami działki, zaczęliśmy już nawet rozglądać się za domami w stanie surowym- były bardzo drogie. Oglądaliśmy również domek gotowy do zamieszkania (15- stoletni) i gdyby nie pan z agencji nieruchomości, pewnie byśmy już tam mieszkali. Otórz okazało się, że dom ten jest wystawiony na sprzedaż już parę ładnych lat, właściciele ciągle coś remontują i automatycznie podnoszą cenę. A za tą cenę- jak poinformował nas uprzejmy pan z agencji (bardzo jestem mu wdzięczna) postawimy sobie dom taki, jaki będziemy chcieli. No i będzie zupełnie nowy. Tak więc rozpoczęiśmy wertowanie projektów, nie myśląc jeszcze wcale o budowie w najbliższym czasie.
Potem coraz głośniej było w mediach o możliwości odpisania różnicy w podatku Wat (22-7%) tylko do 2008 roku, zaczęto coś przebąkiwać o likwidacji kredytów walutowych. No i postanowiliśmy jednak przyspieszyć nasze starania o domek. A, że ja jestem w gorącej wodzie kąpana, to nasze starania przybrały bardzo szybkiego tempa.
Na początek wyznaczyliśmy sobie kryteria, które zdecydują o wyborze projektu domu:
- dom o pow. 130-160m2,
-kuchnia z widokiem na drogę, min 12m2 z przejściem do salonu,
-salon ok.30m2 z kominkiem,
-na dole gabinet,
-na poddaszu 4 sypialnie,
-dom prosty i tani w budowie

Projekt właściwie już wybraliśmy, kiedy kazało się, że domek nie wejdzie na naszą działkę. Kiedy kupowaliśmy ją w wielkim pośpiechu (żeby nikt nam jej nie sprzątnął sprzed nosa) szerokość odmierzył mój mąż... krokami. Wyszło jakieś 20 m. Teraz okazało się, że działka ma 18m z małym haczykiem. No i problem. Gdzie znaleźć projekt, spełniający nasze oczekiwania, na tak wąską działkę.
Udało się. Na szczęście kupiłam katalog z projektami archona i .....
DOM POD PISTACJĄ okazał się strzałem w dziesiątkę. Szkoda tylko, że jest to nowość i póki co nie można obejrzeć go na żywo. (Stąd mój pomysł na taką makietę). Projekt zakupiliśmy w styczniu, w międzyczasie mąż złożył podanie o WZ, załatwił projekt przyłączy (działka na szczęście jest w pełni uzbrojona).
Przy okazji ustaliliśmy, że to JA będę pilnować budowy i załatwiać pozostałe formalności- do jesieni. Mąż ma ważny egzamin właśnie jesienią i to w tej chwili jest dla niego sprawą priorytetową. Zgodziłam się nie bez wątpliwości i obaw, ale sama tego chciałam. Dlatego teraz codziennie goszczę na stronach muratora i pilnie się uczę.
:wink: :P





tabaluga1 - 21-02-2006 14:09
Uczę się i załatwiam ekipy. Mówiąc językiem forumowym, "casting" na murarzy rozpoczęliśmy jakiś tydzień temu. Przeprowadziliśmy pierwszą bardzo poważną rozmowę z potencjalnym wykonawcą. Pan był z polecenia, baaardzo doświadczony i na moje oko fachowiec. Rozmawialiśmy bardzo długo, to znaczy ja zadawałam konkretne pytania( dzieki za to forum), a pan odpowiadał oczywiście mojemu mężowi, który siedział jak na tureckim kazaniu i tylko przytakiwał. Po kolejnym pytaniu, pan zrobił takie oczy :o :o :o i powiedział: "oooooo, widzę, że pani się trochę orientuje." Wtedy mój mąż: " Bo wiem pan, o budowie to trzeba z moją żoną rozmawiać, ona jest tu szefem, dużo czyta i będzie podejmować strategiczne decyzje". No to pan znowu zrobił takie oczy :o :o :o i dalej mówił już do nas obojga. No ale zaproponował nam 35 000zł za stan surowy z dachem- robocizna. I to bez Wat-u. Początkowo wydało nam się to przyzwoicie, ale jak poczytałam znowu na forum o wycenach, to troszkę się zmartwiłam. No bo dlaczego mam zapłacić 15, czy 20 tys.więcej niż to w większości przypadków bywa? Rozpoczęłam więc dalsze poszukiwania.



tabaluga1 - 22-02-2006 16:56
Następnego dnia udałam się do hurtowni, by sprawdzić ceny materiałów budowlanych. Objaśniłam panu, jaki dom będę budować i jakie materiały mnie interesują. Pan wysłuchał spokojnie, po czym odrzekł: "proszę przyjść z mężem, to wszystko ustalimy". Myślałam, że spadnę z krzesła. Poczułam się, jak malutkie dziecko, którego nauczyciel prosi o spotkanie z rodzicem. Stanowczo więc uświadomiłam pana, że to ja będę prowadzić rozmowy na tematy budowlane, a męża mojego, to pan może nie będzie miał okazji w ogóle zobaczyć. Ogólnie pan był bardzo miły, rozmawialiśmy tak sobie prawie godzinkę, pan poradził mi, by pustaki kupić jeszcze przed końcem lutego, bo porotherm zdrożeje, itp. A przy okazji dostałam namiary na nowego potencjalnego wykonawcę.
Tego samego dnia udałam się do drugiej hurtowni, również z zapytaniem o cenę. Oczywiście cena spadła, kiedy powiedziałam, jaką cenę zaproponowali mi w pierwszej hurtowni. Pan nie omieszkał jednak upewnić się telefonicznie, że mówię prawdę.
Babie zachciało się budować, to ma :roll:



tabaluga1 - 23-02-2006 17:38
Rozmowa z wykonawcą nr 2 (poleconym przez pana z hurtowni) była baaaardzo miła. Pan młody, bardzo rzeczowy i cierpliwy. Rozmawiałam z nim ponad 1,5 godziny (pan przyjechał do mnie). Odpowiadał na każde moje pytanie, robił wyliczenia, doradzał, tłumaczył dlaczego tak, a nie inaczej... ogólnie bardzo mile mnie zaskoczył. Na dokładną wycenę robocizny mam czekać jeszcze ok. tygodnia. Mniej więcej ( na moją stanowczą prośbę o to mniej więcej) będzie to wyglądało tak:
stan zero: ok. 4 tys
parter+ strop: ok. 7 tys.
poddasze: ok. 4 tys.

dach wykonuje pana znajomy, więc nie mam jeszcze wyceny.

A i co bardzo istotne: pan traktował mnie bardzo poważnie- jak doświadczonego inwestora. Nie pytał o męża, a tym bardziej nie proponował, żeby mąż uczestniczył w rozmowie.

A tymczasem mężulek zawiózł jeszcze projekt do wyceny ojcu swojego znajomego. Tylko zawiózł, o nic nie pytał, nic nie objaśnił. No a na następną rozmowę z kolejnym wykonawcą wyznaczył znowu mnie.
No to cóż miałam robić, przejęta rolą zebrałam papiery i pojechałam stoczyć kolejną "walkę". Pan nr 3 znów nieco zdziwiony- BABA :o ?
To i rozmowa była krótka. Dowiedziałam się tylko, że jeśli się na pana zdecydujemy, to on ma takie układy w hurtowni, że materiał na cały dom mamy z 7%-towym podatkiem. No i mnie nic nie interesuje, on dzwoni i wszystko załatwia, a ja mogę się na budowie wcale nie pokazywać (jeszcze czego? Co on myślał, że dam mu wolną rękę, że będzie bez lupy? Że budowy własnego jedynego wymarzonego i tak wytęsknionego domku pilnować nie będę ? Ojojoj, to mnie gościu jeszcze nie zna.) :evil:

Ale tak poważnie, to wypytaliśmy o gościa i ponoć jest solidny i warto go wziąć. No nie wiem, jeszcze poczekam. Poza tym to kolega kolegi i ten kolega też nam go poleca.
No i dziś zadzwonił właśnie pan nr 3 i za robociznę zażyczył sobie za stan surowy zamknięty 32 000 z netto, 34 000zł z podatkiem. I przed każdym etapem chce zaliczkę. I jeszcze powiedział :cry: :cry: :cry: :cry: , że w 250 000 zł za domek to my się nie zmieścimy. Taki do zamieszkania.

I co ja mam zrobić?

A, zapomniałabym- projekt jest już u architekta adaptującego. Adaptacja będzie gotowa w najbliższy poniedziałek i kosztować nas będzie......
600zł. :P :P :P
To bardzo dobra wiadomość. Archon za zgodę na zmiany zażyczył sobie...
0 zł. No tak to ja lubię. :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Takie sumki to ja mogę płacić. :lol:



tabaluga1 - 24-02-2006 18:44
To teraz trochę o zmianach w projekcie.
Nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała sama pobawić się w architekta. Długo siedziałam nad projektem i "kombinowałam". Rozpoczęło się od likwidacji okien. Na pierwszy ogień poszło okno w gabinecie od strony północnej. Pokój ma zaledwie 12 m2, to i po co dwa okna, zwłaszcza na ścianę (odrapaną, z odpadającym tynkiem w budynku gospodarczym) sąsiada. Bardzo, bardzo nie chciałam mieć okna w kuchni od strony południowej.( na makiecie właśnie nie umieściłam w tym miejscu okna) Długo również myślałam o otwartej kuchni. Zdecydowałam się jednak częściowo ją zamknąć, tzn. będą tam drzwi suwane- w każdej chwili kuchnia przeistoczy się w otwartą.
W projekcie wejście do kuchni jest jedynie przez salon :( . Dla mnie nie do przyjęcia. Zastanawiałam się więc, czy zlikwidować spiżarkę i w jej miejsce wstawić drzwi. Jednak uwielbiam robić przetwory, a piwnicy w domu nie przewidujemy. Poza tym zawsze robi się jakieś większe zakupy więc muszę mieć taką :przechowalnię". Spiżarka pozostaje. ( nie ma jej jednak na makiecie- widać jedynie jakieś tam jej szkice; nie miałam cierpliwości bawić się w takie duperele)
Drzwi do kuchni będą w miejscu, gdzie w projekcie jest narysowana szafa w wiatrołapie. Nie potrzebuję w wiatrołapie aż tak dużej szafy, wystarczy mała w rogu naprzeciwko drzwi wejściowych.

Okno w kuchni od strony południowej jednak zostaje. Trudno będę smażyła się razem z moimi konfiturami. Przyczyną tej zmiany jest likwidacja podcienia w części jadalnej salonu. Wiem, wiem- wygląda on bardzo ładnie, ale...
zyskamy dodatkowe metry w jadalni, budynek będzie prostszy i tańszy w budowie. A taras i tak jest duży- przechodzi od południa na zachód. Okno oczywiście pozostaje duże, takie jak w projekcie. Salon będzie więc bardzo dobrze doświetlony. Bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam jasne wnętrza.
Dom ma powierzchnię 140,3 m2, a powierzchnia ta jest liczona w miejscach, gdzie minimalna wysokość od podłogi wynosi 140cm. Ponieważ podniesiemy ściankę kolankową o jeden pustak, zyskamy również nieco na powierzchni użytkowej. Dzieci już kłócą się o pokoje i wybierają kolory ścian.

Na forum sugerowano mi, żeby zlikwidować balkon w łazience lub zamienić go na balkon wenecki. Chwilę nad tym myślałam, ale jednak zostaję przy wersji oryginalnej. Łazienka ma balkon współny z naszą sypialnią, więc nie widzę tu problemu. Mąż chyba nie będzie mnie podglądał w łazience, a jeśli nawet...? Niech ma
:wink:



tabaluga1 - 27-02-2006 16:13
Tak bardzo cieszyłam sie na dzisiejsze popołudnie :P :P :P :P . Miałam mieć adaptację do projektu i sądziłam że również pozwolenie na budowę.
A tymczasem pan architekt :roll: - nie zdążył. :cry: :cry: :cry: :cry:
Obiecał, że zrobi to do środy. Z jednej strony to dobrze, bo po przemyśleniach i sugestiach mojej mamy, poprosiłam go by przesunął dom jeszcze o dwa metry do tyłu. Działka jest dość długa, więc mogę pozwolić sobie na taki ruch, a nikt z przechodniów ( choć nie ma ich tam za wiele, bo to mała, spokojna uliczka) nie będzie mi zaglądał w okna.

Weekend spędziłam sobie u rodziców i mój kochany Tatuś obiecał, że jeśli tylko znajdzie czas, to możemy na niego liczyć przy układaniu więźby. Ma już spore doświadczenie w tym temacie, bo układał już więźbę u swoich braci i znajomych. Weźmie więc tylko kogoś do pomocy i w ten sposób parę tysiączków pozostanie w kieszeni. Ale najważniejsze, że rodzice wspierają nas duchowo, doradzają i nie wyszukują problemów. Po prostu w nas wierzą, a to dla nas wiele znaczy. Dobrze jest mieć takie oparcie.



tabaluga1 - 01-03-2006 16:37
no i znowu nici z adaptacji :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Pan architekt ma ponoć urwanie głowy :-? . Obiecał, że na jutro będzie gotowe. Jak nie, to chyba ja urwę mu głowę :evil: :evil: .

Odwiedziłam ponownie bank PKO BP, gdzie mamy kredyt na działkę i gdzie zaproponowano nam wstępnie 2.97% we frankach na budowę domu. Miałam nadzieję, że jeśli powiem o korzystniejszych ofertach innych banków, to opuszczą jeszcze choć odrobinkę. Niestety są nieugięci. :( :( :(
Więc ja też będę nieugięta i nie pozwolę im więcej na nas zarobić (przypomnę, że w tym banku braliśmy już kredyt na mieszkanie, obecnie mamy na działkę i nigdy nie targowaliśmy się o warunki). Przenoszę kredyt do innego banku- będzie to chyba mBank lub Dombank. Wczoraj rozmawiałam z bardzo miłym panem - doradcą Open Finance i zaproponował nam 2.45%(przy kazji podziękowania dla szwagra- siostrzyczko jak przeczytasz- to mu przekaż) :P .
W BGŻ chcą 2.6%- też mam ich w nosie :lol: :lol:
Wczoraj też rozmawiałam z wykonawcą nr 2- nie zrobił mi jeszcze kosztorysu robocizny- będzie na jutro wieczór, ale również ma możliwość załatwienia sporych upustów na materiały budowlane.
:P :P :P :P :P :P :P :P :P
Tak to ja lubię.

No nic, a za oknem znowu sypie śnieg. Ja już nie mogę na niego patrzeć. A mówi się o ociepleniu klimatu- nic z tego nie rozumiem. :cry: :cry:



tabaluga1 - 01-03-2006 20:01
Właśnie dostałam wycenę od wykonawcy nr 2.
:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
TAK SIĘ CIESZĘ.

To teraz napiszę dlaczego. Za stan surowy- fundamenty, stan zero, parter, piętro, stropy, schody, kominy itp. - 16 000zł. Ułożenie więźby ok.1 900. Jeszcze tylko poproszę o wycenę dekarza, ale myślę, że nie będzie to jakaś porażająca kwota.
CO WY NA TO? :roll: :roll: :roll: :roll:
Bo ja myślę, że jest super, tym bardziej, że pierwsze wyceny zwaliły mnie z nóg. Przypomnę, że pierwszy wykonawca chciał 35 000zł, trzeci 34 000zł (tyle, że łącznie z pokryciem dachu)

Teraz niecierpliwie czekam na telefon męża, bo chcę mu przekazać tą miłą dla portfela wiaomość. :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P

Ceny materiałów też będę miała z upustami, bo pan ma chody w hurtowniach. Wykonawca zaproponował mi również, bym obejrzała sobie budynki, które już pobudował i porozmawiała z ich właścicielami.
To się nazywa profesjonalizm.
MNIE SIĘ PODOBA :P :P :P :P :P :P :P :P



tabaluga1 - 02-03-2006 14:31
Właśnie odebrałam
:P :P :P :P ADAPTACJĘ PROJEKTU :P :P :P :P :P :P :P :P :P

Oczywiście od razu złożyłam wniosek o POZWOLENIE NA BUDOWĘ. Ma być za tydzień. Mam nadzieję, że tak będzie. A wtedy nic już nie stanie na przeszkodzie do mojego domku. ( no chyba, że bank sie rozmyśli i nie da nam pieniążków- ale chyba nie będzie taki :roll: :roll: :roll: :roll: )

Wczorajsza wycena dodała mi skrzydeł. :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D
Mogłabym juz sama iść i odgarniać te śniegi, żeby jak najszybciej zobaczyć ten mój (nasz) skrawek ziemi, na którym stanie sobie pistacja. :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Nie mogę już nawet myśleć o niczym innym, jak tylko o budowie. Coraz bardziej mnie to pochłania. Oby ten zapał trwał jak najdłużej.
No i oby pogoda zaczęła nam sprzyjać, bo jak patrzę na te świeże dostawy śniegu, to dostaję odruchów wymiotnych.

no to pa



tabaluga1 - 03-03-2006 19:04
miałam dzis kupić pustaki na mój domek i ... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
A tak się już cieszyłam, że będę mieć materiał na ściany. Już widziałam z nich mój dom :o :o :o :o
Okazało się, że cena na jaką liczyłam jest nieco inna. Otóż w jednej z gazet ukazała sie ostatnio oferta na porotherm 30P+W w cenie 2.60 za sztukę. Już miałam brać pieniądze z banku, ale postanowiłem to jeszcze sprawdzić osobiście(wcześniej telefonowałam i pan potwierdził taką ofertę cenową). I okazało się, że jest to cena bez transportu i rozładunku. Z transportem i rozładunkiem 2.80 zł. I nie mam co liczyć na upusty. W drugiej hurtowni 2.85, ale może uda się załatwić taniej- dlatego pustaków jeszcze nie kupiłam.
I znowu czekanie. :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:



tabaluga1 - 09-03-2006 17:25
czekałam, czekałam,..... i się nie doczekałam. Miało być dzisiaj pozwolenie na budowę, a są nici :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Nie rozumiem, podpisanie papierka może zająć tyle czasu? Przecież w naszym małym miasteczku naprawdę mało sie buduje, więc dlaczego na wszystko trzeba czekać tyle czasu? A ja bardzo niecierpliwa jestem i nie lubię, jak ktoś każe mi tak długo czekać. A najbardziej nie lubię, jak ktoś nie dotrzymuje terminów. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Wiadomo przecież, że takie pozwolenie musi sie jeszcze dwa tygodnie uprawomacniać, a dla mnie liczy się czas. No bo kredyt też trzeba będzie wziąć nim nasze władze znowu coś namieszają. A i materiały ciągle drożeją :cry: :cry: :cry:
Ale cóż to może obchodzić urzędników, niech sie petenci sami martwią, zdrowie i cierpliwość tracą, siwieją.
JESTEM WŚCIEKŁA
Dobrze że jutro weekend



tabaluga1 - 09-03-2006 17:33
I jeszcze ta zima tak nas pokochała i nie chce nas opuścić. Wszyscy już ją tak przeklinają, a ona trzyma sie nas rękami i nogami - uparta. Za czyje grzechy musimy ją tak długo znosić? :( :( :x :evil:
znowu sypie i końca nie widać. Ja bardzo przepraszam, ale nie w takiej strefie klimatycznej sie urodziłam i mój organizm nie jest do takiego klimatu przystosowany. Baterie mam już prawie wyczerpane, a nie wiem jak długo to jeszcze potrwa.
Pragnę wiosny całym swoim ciałem i umysłem.



tabaluga1 - 10-03-2006 15:01
miałam dziś znowu dzwonić w sprawie mojego pozwolenia na budowę. I czego się dowiedziałam? Ano, że wniosek wpłynął przecież dwa dni temu. A przecież składałam go 9 dni temu. No ale projekty wpłynęły dopiero wczoraj- więc ja na to, że projekty leżą tam już od miesiąca prawie. Mam więc przyjść dopiero we wtorek. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
A najgorsze jest to, że pozwolenie miało być na środę lub czwartek. DZiś jest PIĄTEK!!!! :evil: A ja muszę jeszcze wziąć kredyt. Ale kogo to obchodzi :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:



tabaluga1 - 10-03-2006 15:06
A teraz jeszcze trochę przyjemniejszy temat. Wczoraj jeszcze raz zerknęłam w wycenę robocizny- przedyktowaną przez telefon przez wykonawcę i wiecie czego sie dopatrzyłam?
Pan wyliczył mi robociznę z dwoma stropami wylewanymi (mój małżonek szanowny gdzieś usłyszał, że lepiej będzie jeśli drugi strop również zalejemy)
I te stropy wycenił na 4 tysiące złotych. Więc skoro zalejemy tylko jeden strop( tak już postanowione) to będzie jeszcze dwa tysiączki taniej :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P Czyli 14 000zł. No i to jest górna granica- jak powiedzał wykonawca, jeśłi coś sie zmieni to raczej na moją korzyść. No i jak tu sie nie cieszyć? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :P :D :P



tabaluga1 - 14-03-2006 14:26
:P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D

Stało się. Dnia 14- go marca roku 2006-go otrzymałam do rąk własnych
POZWOLENIE NA BUDOWĘ

I nawet nie wydałam ani złotówki- o co tu chodzi? Już przywykłam do tego, że zawsze i wszędzie wyciągają rączki z prośbą o gotówkę lub jej ekwiwalent w postaci znaczków skarbowych a tu nic :o :o :o :o
A może pani się zapomniała? :roll:
No nic, najważniejsze, że mam to, o czym ostatnio niemal śniłam (ciekawe co będzie, jak zacznę budowę)
Teraz moje ukochane pozwolenie musi sobie spokojnie poleżeć i poczekać dwa tygodnie- zapewnię mu bardzo dogodne warunki do wypoczynku. A potem krdycik i do dzieła. Tydzień przed rozpoczęciem robót (czyli już wytyczeniem budynku przez geodetę) muszę zgłosić fakt rozpoczęcia budowy w moim starostwie. Oczywiście, że zgłoszę i to nie tylko w starostwie- ja ogłoszę to całemu światu. Rozpocznie się najważniejsza dla nas budowa- będziemy wić własne gniazdko, które będzie pierwszym miejscem naszego wspólnego zameldowania. Właśnie sobie to uświadomiłam. Do tej pory bowiem ja z dziećmi jestem zameldowana u moich rodziców, mąż w obecnym mieszkaniu.

Oczywiście odebrałam również moje oryginalne projekty, niestety tylko dwa. Tak się za nimi już stęskniłam, a teraz mogę na nowo zacząć planowanie i projektowanie wnętrz mojego domku.
:P



tabaluga1 - 14-03-2006 16:55
Skoro otrzymałam pozwolenie na budowę, postanowiłam poczynić pewne kroki ściśle związane ze zmianą miejsca zamieszkania. A kroki te dotyczą mojej starszej latorośli, która od września zasili szeregi pierwszoklasistów. Ponieważ miejsce, gdzie obecnie mieszkamy, należy do innego okręgu szkół niż miejsce, w którym zamieszkamy za dwa lata ( mam nadzieję), musiałam złożyć podanie o przyjęcie dziecka do tej drugiej szkoły. Zresztą również z obecnego mieszkania mamy bliżej do tej drugiej szkoły, no i większość kolegów i koleżanek mojego syna idzie do tej właśnie szkoły. Może być jednak duży problem, ponieważ okazuje się, że bardzo dużo rodziców złożyło już podobne podania, jako że ta szkoła jest nieco mniejsza i bardziej przyjazna dziecku. Będę więc z niecierpliwością czekała na maj, kiedy to rozstrzygną się losy naszych podań.
A jeśli chodzi o budowę, wstępnie planujemy rozpoczęcie prac na drugą połowę kwietnia- wszystko zależy oczywiście od kredytu, no i pogody.
Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie po naszej myśli. :)



tabaluga1 - 15-03-2006 17:47
Wszyscy trzymamy kciuki za wiosnę i upatrujemy jej tęsknym wzrokiem, ale dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie, jak bardzo cierpią zwierzęta. Może to mało budowlany temat, ale w tytule zastrzegłam sobie-
dziennik budowy i nie tylko. Kiedy wróciłam rano do domu- po odwiezieniu dzieciaków do przedszkola, wysiadając z samochodu zauważyłam jakieś 100 metrów dalej sarenkę. Zrobiłam takie oczy :o :o :o :o :o :o :o - no bo co robi sarna w centrum miasta? Ponieważ część terenu , po którym biegała jest ogrodzone, pomyślałam sobie w pierwszej chwili, że ktoś robi sobie takie mini zoo. Ale nie ma tam ogrodzenia z drugiej strony, a sarenka biegała w popłochu szukając wyjścia. Wtedy uświadomiłam sobie, że dotarła tu w poszukiwaniu pożywienia. Musiała przejść bardzo ruchliwą ulicę, aby się tu dostać. Niestety nie wiem, jakie były jej dalsze losy- ale cały czas o niej myślę i wiem, że ta przeciągająca się w nieskończoność zima jest uciążliwa, wręcz mordercza dla zwierząt. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:



tabaluga1 - 15-03-2006 19:07
Właśnie zadzwonił doradca z Open Finance. Bardzo mnie ucieszył ten telefon, bo dwa dni temu wysłałam do nich maila z prośbą o spotkanie w sprawie kredytu. :P No bo skoro mam już pozwolenie na budowę, to czas najwyższy postarać się o fundusze, a potem to już tylko.... :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
BUDOWA

A spotkanie mam umówione na najbliższy wtorek- trzymajcie kciuki



tabaluga1 - 16-03-2006 15:01
Dostałam właśnie ostateczną wycenę porothermu 30 P+W. Nawet nie wiecie jak się cieszę. No bo 2.46zł za sztukę to chyba niewiele? Za rogowy pustak zapłacę 2.37zł- myślę, że wystarczy jedna paleta. Cały materiał na ściany zewnętrzne (oczywiście chodzi tylko o pustaki ) wyniesie mnie więc 5 300zł.
Warto jednak chodzić, pytać i prosić. Pierwsze zakupy poczynię więc w przyszłym tygodniu- to jeszcze za gotówkę. :P :P :P :P :P :P :P :P
A potem jakaś wygrana w lotto by się przydała. :wink:



tabaluga1 - 17-03-2006 20:09
Zapomniałam wczoraj dodać, że temu miłemu panu, który załatwił mi pustaki, zostawiłam do wyceny projekt dachu. Zasugerował mi dachówkę cementową euronitu- sam taką ma u siebie i bardzo chwali. Właściwie wcześniej planowaliśmy gont, ale nam odradzano, tym bardziej, że jedna strona dachu będzie od północy.
Bardzo jestem ciekawa, ile może kosztować mój daszek- całe 189 m2.
Napiszę, jak będzie mi coś wiadomo.
pa, pa :P



tabaluga1 - 19-03-2006 17:13
nie mogłam się powstrzymać. Takie piękne promienie słoneczne zaglądają mi dziś do kuchni- cudne popołudnie. :P :P :P :P :P
Zaczynam wierzyć, że wiosna już za parę dni. :P :P :P :P :P :P :P
Jak przyjdzie moja druga połówka, postaram się zmusić go do wklejenia skanów adaptacji mojego domku i planu działeczki z posadowionym domkiem.



tabaluga1 - 19-03-2006 19:29
Oto obiecane skany:

adaptacja projektu- parter

http://i50.photobucket.com/albums/f3...owe/domek3.jpg

posadowienie na działce

http://i50.photobucket.com/albums/f3...we/domek23.jpg



tabaluga1 - 19-03-2006 19:34
Jak widać, domek będzie nieco z tyłu w porównaniu do domów sąsiednich- 9m od krańca drogi. Naprzeciwko naszej działki jest sad- co zauważyłam ostatnio. Fakt ten bardzo mnie ucieszył, ponieważ mam nadzieję, że w najbliższym czasie nikt tam nic nie pobuduje. No i nikt nie będzie nam zaglądał do sypialni i łazienki. :P :P :P , chyba :roll: :roll: :roll:



tabaluga1 - 20-03-2006 16:27
Pierwsze koty za płoty..., tzn. wydałam pierwsze pieniążki związane z taką prawdziwą budową. Nie jakieś tam papiery, czy kwity, ale PUSTAKI- POROTHERM 30P+W za okrągłą sumkę 5300zł. W tej cenie są również pustaki narożne- 1 paleta. Teraz będą sobie tak stały do czasu, aż będą potrzebne. Wtedy będą mi je zwozić na budowę w zależności od zapotrzebowania na dany etap. Bardzo mi odpowiada ta forma, bo nie muszę się martwić, czy mi ich ktoś nie podprowadzi.
Na zakupy wzięłam ze sobą męża- niech ma tę satysfakcję :) , że również uczestniczył w zakupach. No i otrzymaliśmy wycenę naszego dachu- dachówka betonowa Euronit Profil -S: 6564,32zł (w tym dachówki podstawowe, gąsiory, dysk kalenicowy, dachówki skrajne lewe i prawe oraz dachówka z kominem wentylacyjnym) oraz elementy dodatkowe- 2332,60 (w tym grzebień okapu, taśma okapu, kosz aluminiowy, klin kosza, taśma pod gąsior aluminiowa, klamra do gąsiora, taśma do obróbek kominiarskich ołowiana, listwa do obróbek kominiarskich, folia dachowa)
W sumie: 8896,92 zł
Wydaje mi sie to całkiem przyzwoicie. Zastanawiamy się jeszcze tylko nad kolorem, ale to trochę później. Pytałam przy okazji o cenę dachówek ceramicznych- byłoby ok 3 000zł drożej.
Przypomnę, że dach ma 189m2 powierzchni- w tym dwie lukarny.
Rynny kosztowałyby ok 900zł.

A strop górny będzie jednak taki jak w projekcie. Lany wyszedłby bardzo ciężki, a dach będzie ważył ok 9 ton, więc myślę, że obawa przed silnymi wiatrami nie jest tu uzasadniona.

Przy okazji doradca zauważył pewne niedociągnięcia, jeżeli chodzi o kominy (wcześniej już mój wykonawca zaproponował zebranie kilku "grzybków wentylacyjnych" w jeden komin) byłoby taniej i estetyczniej.

Jest jeszcze kwestia podciągu w salonie. W miejscu, gdzie kończy się część kominkowa, a zaczyna jadalna jest podciąg. Pan, który wyliczał mi dach zaproponował, byśmy zrezygnowali z podciągu, a zamiast tego ustawili filary- 2-3 podtrzymujące belki stropowe. Jeden już jest- w miejscu gdzie było wg projektu okno kuchenne. Myślę jednak, że podciąg będzie wyglądał lepiej- można go wykorzystać jako dodatkowy element ozdobny- jakieś podświetlenia, halogeny itp.
Co o tym sądzicie?



tabaluga1 - 23-03-2006 17:07
Ten odcinek w całości poświęcę relacji ze spotkania z doradcą kredytowym.

Doradcą okazała się miła młoda pani, która również stara sie o kredyt. Przypomnę, że chodzi o firmę Open Finance.
Kiedy wspomnieliśmy (zaraz na wstępie), że mamy już kredyt na działkę i chcialibyśmy skonsolidować go z kredytem na budowę, zmarszczyła czoło. :-? Fakt ten oczywiście zawęził krąg banków, mogących wspomóc nasze budowlane zmagania sporym kredytem. :cry:
Potem okazało się, że właściwie spełaniamy wymagania każdego banku, jeśli chodzi o inne kryteria :P :P :P :P Mąż- zawód zaufania publicznego, oboje mamy pracę w budżetówce na czas niekreślony, itp, itd.
Przypomnę, że interesuje nas kredyt na 30 lat w CHF- raty malejące.
W Millenium zaproponowano nam 2,26% + ubezpieczenie od brakującej części kredytu. Prowizja 1%. Potrzebne byłoby tu jeszcze ubezpieczenie na życie- jakieś 87 zł miesięcznie. Pierwsze raty wyniosłyby nas ok 1300 zł miesięcznie.
Bardzo nam odpowiada ta oferta- zobaczymy tylko, czy zechcą udzielić nam tego kredytu.
Swoje papiery wyślemy jeszcze do dom Banku i getin banku. Tamte oferty nie były już tak ciekawe, ale .... zawsze warto się jakoś zabezpieczyć.
Wczoraj była u nas w domu jeszcze jedna pani- tym razem doradca z Goldenegg. Wypytała nas o wszystko ( :oops: :oops: :oops: :oops: ) i sobie poszła. A tak poważnie to jakaś znajoma znajomych- teraz już również nasza. Przeanalizuje nasze warunki i przyjdzie w niedzielę wieczorem z propozycjami.
Mamy więc z czego wybierać. Problem w tym, że do końca przyszłego tygodnia musimy już załatwić wszystkie papiery związane z kredytem, bo mój mąż znowu wyjeżdża. No i nie mamy jeszcze kosztorysu. Kontaktowałam się z archonem- pani poinformowała mnie tylko, że jak już będzie gotowy (nie wiem kiedy- bo tylko nagrała mi się na poczcie głosowej) to go na pewno wyślą.

A dziś za oknem już prawdziwa wiosna :P :P :P :P :P :P :P :P :P



tabaluga1 - 26-03-2006 17:51
Mój kochany mężulek usiadł przed chwilą do komputera i stworzył taki oto kosztorys naszego domu ( to dla potrzeb bankowych- kredyt)

1 Przygotowanie terenu 500zł
2 Uzbrojenie terenu 0zł
2a przyłącza kanalizacyjne 2000zł
2b przyłącza do sieci wodociągowej 2000zł
2c przyłącza do sieci elektrycznej 3500zł
2d przyłącza do sieci gazowej 5000zł
2e przyłącza do sieci telekomunikacyjnej 500zł

3 Roboty ziemne 1000zł
4 Fundamenty i ściany fundamentowe 13000zł
5 Piwnice i strop piwnicy 0zł
6 Izolacja pionowa i pozioma parteru 4000zł
7 Sciany zewnętrzne 40000zł
8 Stropy wewnętrzne, schody, podesty 20000zł
9 Ściany wewnętrzne 8000zł
10 Tynki wewnętrzne 16000zł

11 Konstrukcja dachowa 10000zł
12 Pokrycie dachowe 11000zł
13 Izolacja termiczna dachu, stropu 10000zł
14 Okna 18000zł
15 Drzwi zewnętrzne, wewnetrzne 6000zł

16 Glazura 7000zł
17 Roboty malarskie 4500zł
18 Podłogi, posadzki, wykładzina 10000zł
19 Instalacje wewnętrzne, w tym 0zł
19a wodno-kanalizacyjna 10000zł
19b gazowa 5000zł
19c elektryczna 15000zł
20 Ogrzewanie 15000zł

21 Wyposażenie kuchni, łazienek 7000zł
22 Meble wbudowane 1000zł
23 Wykończenie zewnętrzne 12000zł
24 Inne 3000zł

Suma 260000zł

Czy ktoś mógłby mi ewentualnie napisać, czy taki kosztorys ma ręce i nogi? Chodzi mi głównie o instalacje, ogrzewanie (planujemy gazowe z piecem dwufunkcyjnym + kominek z płaszczem wodnym- ogrzewanie podłogowe w łazienkach, kuchni i wiatrołapie)
Dach mamy wstępnie wyliczony z dachówką cementową- może ulec zmianie na ceramikę. Dodam, że chcieliśmy zawyżyć nieco koszty początkowe, a zmniejszyć końcowe. Wiadomo, na początku zależy nam na wyższych transzach, roboty wykończeniowe planujemy częściowo wykonać sami (malowanie, układanie paneli na górze)



tabaluga1 - 27-03-2006 17:30
Właśnie dziś uprawomocniło się moje POZWOLENIE NA BUDOWĘ. Oczywiście szybciutko pojechałam do starostwa, aby wbito mi śliczniutką czerwoną pieczątkę, potwierdzającą ten fakt.
Do wniosku kredytowego potrzebuję jeszcze operatu kredytowego. Szukałam więc rzeczoznawcy, który mógłby mi zrobić wycenę działki i domu- niestety takowego nie znalazłam. Ale przy okazji porozmawiałam jeszcze chwilę z panem, który wyceniał mi dach i wiecie co...?

Bardzo mnie pocieszył. Stwierdził mianowicie, że powinniśmy się zmieścić w kwocie 220 000zł- bez problemu. (chodzi o dom do zameszkania) Kiedy spytałam, czy starczy mi na okna 18 000zł- powiedział, że nawet z roletami zewnętrznymi. :o :o :o :o
No i o okna nie ma co się martwić- raczej nie zdrożeją. Nie ma w tej chwili również czegoś takiego jak okno nietypowe. Wszystkie liczone są tak samo.

Beton na fundamenty mogę spokojnie zamówić B15- jest tańszy od B20, a pan ręczy za jego jakość. (Beton i stal na fundamenty wyniosą mnie ok 5000zł- wg jego wyliczeń- a policzył jednak B20) Bardzo mnie ucieszyła ta jego wizyta, bo bałam się, że nie zmieścimy się w kwocie 260 000zł)
:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P



tabaluga1 - 28-03-2006 16:54
Mam również wyceniony strop nad parterem TERIVA: wartość wszystkich belek i pustaków- 3968,85zł brutto
A kominy -3606,00zł brutto
Kanały wentylacyjne będą jednak jakos połączone i wyjdzie to też trochę taniej.

Dziś zostawiłam również więźbę do wyceny. Rozmawiałam z wykonawcą na budowie, gdzie akurat robi więźbę. I wiecie co? Bardzo się rozczarowałam i nie wiom co mam o tym myśleć. Na placu leżała bowiem więźba przygotowana do ułożenia- zaimpregnowana. Pytam go, dlaczego jest zielona tylko na wierzchu, w ogóle impregnat nie wniknął do środka. A on zaskoczony moim pytaniem stwierdził, że ta cała impregnacja to i tak tylko dla spokoju psychicznego. Ja na to, że nie chcę, żeby mi robaszki za dziesięć lat dach zjadły, a on- że i tak za 50 lat trzeba będzie dach wymieniać. Nawet ciśnieniowe impregnacje ponoć niewiele dają, tylko słono kosztują. Ścieło mnie z nóg i chyba poszukam innego wykonawcy.

I jeszcze problem z kredytem. Już byliśmy zdecydowani na bank Millenium, ale ponoć chcą aż 50% faktur. Dla mnie to kompletna bzdura, skoro kredytują budowy systemem gospodarczym. To powiedział nam doradca Goldenegg. Jutro jedziemy ponownie do Open Finance, tam mówili, że w Millenium nie potrzeba żadnych faktur. Czy to możliwe, że każda firma doradcza ma z tym samym bankiem zupełnie inne warunki?
:roll:



tabaluga1 - 30-03-2006 19:01
A jednak Millenium nie potrzebuje żadnych faktur. Tak tylko sobie zastrzegają, bo gdy np. wykonawca się rozmyśli, rozchoruje i nie ma postępów na budowie, to oni mogą sobie tych fakturek zażyczyć. Podobnie jest w PKO BP- ju na wstępie mówią, że faktur nie wymagają, ale jakby co... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:



tabaluga1 - 05-04-2006 09:30
Wczoraj otrzymałam wycenę więźby dachowej.
I tak:
Więźba dachowa:4 520 zł + Vat 7%= 4 836zł

Wykonanie więźby 2 550+ Vat 7%= 2 728zł
Gwoździe ok 200 zł
impregnat ok 280 zł

Łaty ok 1000zł
kontrłaty ok 180 zł
Co Wy na to?

A tak poza tym, to siedzę w domku- mam opiekę nad dzieckiem. Mój młodszy synek złapał jakiś paskudny wirus- ma biegunkę, ciągle wymiotuje. Nic nie je od niedzieli i nie chce również pić. Jak już coś wypije- to zaraz zwraca. Bardzo się boję, że w końcu wylądujemy na oddziale. Jest taki osłabiony, teraz zasnął, więc mogłam na chwilę usiąść przy komputerze.



tabaluga1 - 08-04-2006 20:44
Wklejam pierwsze zdjęcia mojej działki, żebyście uwierzyli, że naprawdę ją mam. Zaczęła się wiosna -czas więc na pierwsze prace w przyszłym ogrodzie.
narożnik południowo zachodni- w końcu działki widać ogrodzenie, brzoza w samym rogu jest jeszcze na naszej działce. Tu powstanie mini sad.

http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0270.jpg

zdjęcie na bramę wjazdową- wschód. Po lewej stronie widoczna odrapana ściana sąsiada- od strony północnej. Na szczęście nie bedziemy mieć okna na tą stronę.
Za ogrodzeniem jest droga- z kostki z progami, a za drogą widać sad, o którym pisałam wcześniej.
http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0266.jpg
tu jeszcze raz widok na bramę wjazdową i kupę gruzu (na pewno się przyda)

http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0282.jpg

tu widoczny już nasz mini sad. Dziś wsadziliśmy 9 drzewek owocowych. Narożnik północno zachodni
http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0283.jpg

a tu inwestor przy pracy
http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0272.jpg

efekty naszej dzisiejszej pracy

http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0275.jpg

a tu inspekcja sadownicza
http://i50.photobucket.com/albums/f3...k/PICT0284.jpg
:P



tabaluga1 - 08-04-2006 21:15
Przy okazji sadzenia drzewek poznaliśmy sąsiada- bardzo sympatyczny pan. Skorzystaliśmy z jego wody, by podlać nasze pierwsze uprawy i zamieniliśmy kilka zdań. Mam nadzieję, że będzie nam się miło sąsiadowało. Kiedy spytaliśmy, czy drzewka nie za blisko jego granicy posadziliśmy zrobił wielkie oczy i stwierdził, że możemy sobie nawet w granicy posadzić- jemu to absolutnie nie przeszkadza. Nie znam jeszcze sąsiadów od strony północnej- ale mam nadzieję, że są ok.
Kopiąc doły pierwszy raz właściwie mięliśmy okazję się przekonać, jaką mamy glebę. Porażka- tzn z wierzchu czarna- zachwaszczona do bólu, poprzerastana wszelakimi korzeniami roślin różnej maści. Warstwa poniżej 1,5 szpadla- piach. :evil: :evil: :evil:
Decyzja zapadła- przy wybieraniu humusu wywozimy całą ziemię z działki- przywozimy normalną- ogrodniczą(mam nadzieję, że nie porazi nas jakoś cenowo), latem obsiewamy jakimś nawozem zielonym, jesienią przekopujemy (czytaj przeoramy). Po pracach wykończeniowych na zewnątrz domu- zakładamy trawnik.
Zapomniałam dodać- za sadem przy ogrodzeniu posadzimy sobie jeszcze malinki (po prostu przesadzę je z działki rekreacyjnej, którą pilnie uprawiam), pożeczki, aronię i agrest- czego się nie robi dla dzieci?
Tak a propos działki rekreacyjnej- używam jej teraz w celu rozpłodowym
:wink: :wink:
To znaczy ukorzeniam sobie na przykład bukszpan i zamierzam również thuje. Jesienią kupiłam malutkie sadzonki bukszpanu, ogoliłam dokładnie i te malutkie gałązeczki wpakowałam do ukorzeniacza, a potem do doniczki. Stały tak sobie niebożęta na wietrze, deszczu, śniegu i mrozie do dziś. Dzisiaj postanowiłam sprawdzić, co tkwi w donoczkach. :o :o :o :o :o Prawie wszystkie puściły piękne korzenie- przesadziłam więc sobie je do grządek, aby miały nieco więcej miejsca i czekały sobie, aż domek urośnie i zrobi się dla nich miejsce. A jest ich 22 sztuki.
W moim ogrodzie rośnie sobie jeszcze wiele innych kwiatów, które oczywiście zostaną przeniesione na ulicę ... (czyli tam, gdzie urosnie pistacja)



tabaluga1 - 14-04-2006 10:33
Dziś spotkałam się na naszej działeczce z panem rzeczoznawcą. Bałam się tej wizyty, jak nie wiem co, bo przecież od niego teraz baaaaaaaaaaaardzo dużo zależy. Podjechał ślicznym autem (nie znam takiej marki), spóźnił się zaledwie 5! minut, ale bardzo mnie przepraszał (to się nazywa klasa), bo cały czas jechała za nim policja, więc on przepisowo 50/h.
Pan bardzo miły, kulturalny, a do tego super przystojny. :P
Obfotografował moją działeczkę, ulicę (pochwalił, że tak ładnie wyłożona kosteczką i że brak chodnika- co znacznie ułatwia sprawę odśnieżania). Zrobił też fotki naszego projektu i uznał, że te 260 000zł na taki domek to tak w sam raz. Niezmiernie ucieszyło mnie to stwierdzenie- no bo to chyba znaczy, że poprze nasz wniosek. No i czego ja się tak bałam? :o :o
Przy okazji, oglądając projekty zagospodarowania i wyrys z ewidencji gruntów pan uświadomił mi, że kanalizę mamy już na działce- a ja myślałam, że tylko w drodze. :P :P :P :P :P :P :P
Zaraz po świętach- w poniedziałek pan zamierza wysłać wszystkie dokumenty do centrali- bo "pewnie państwu się spieszy ". :o :o :o
Oczywiście- bardzo nam się spieszy.



tabaluga1 - 20-04-2006 19:55
Dzisiaj zadzwonił mój wykonawca, że ma teraz trochę czasu i może moglibyśmy już zacząć fundamenty.
A ja nie mam jeszcze pieniędzy. :evil: :evil: :evil: :evil:
Czekamy wciąż na decyzje z banku i pewnie jeszcze tak sobie trochę poczekamy. Póki co jakoś mnie to nie bardzo denerwowało, ale jak wykonawca dziś zadzwonił... Ta świadomość, że nasz domek mógłby już sobie powoli zacząć rosnąć, tym bardziej, że pogoda sprzyjająca.
Na początek w sumie niewiele potrzeba- trochę stali i betonu. A my trzymamy pieniążki na pokrycie kosztów kredytu, załatwienie prądu i wody.
Ach, jestem zła :evil:



tabaluga1 - 22-04-2006 15:45
Oto najnowszy kosztorys, przygotowany na potrzeby kredytu. Jak się okazało, tamten pierwszy nie bardzo sie nadawał. Uprzedzam, że stan surowy policzyliśmy trochę "na wyrost" w stosunku do wykończenia. Ale wolelibyśmy mieć wyższe pierwsze transze- czytałam, że pierwsze transze kredytu są z reguły niskie.
1. roboty ziemne-2000zł
2.fundamenty- 28000zł

3.ściany konstrukcyjne nadziemia- 8000zł
4.ścianki działowe-6000zł
5.stropy, balkony, tarasy-15000zł
6.schody-2000zł
7.dach-konstrukcja, ocieplenie-25000zł
8.dach- pokrycie, obróbki-20000zł
9.stolarka okienna- 18000zł
10.stolarka drzwiowa-8000zł

11.podłogi, posadzki- 30000zł
12.tynki wewnętrzne, okładziny- 20000zł
13. malowanie-5000zł
14.elewacja-20000zł

15.instalacja wod,kan.-3000zł
16.instalacja c.o i c.w-22000zł
17.instalacja gazowa-2000zł
18.instalacja elektr.5000zł

19.przyłącze wodne-1600zł
20.przył.kanal.-2000zł
21. przył. energet. 2400zł
22.przył. gazowe-2000zł

23.dokumentacja, nadzór-2000zł
24.roboty zewnętrzne-6000zł
25.inne prace-5000zł

RAZEM:260 000zł

Wystarczy??? :roll: :roll: :roll: :roll:

MUSI



tabaluga1 - 24-04-2006 18:27
Dziś temat bardzo odbiegający od budowlanego. Jak spędzili niedzielę inwestorzy?

Inwestorka próbuję swoich sił na skałkach:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0312.jpg

http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0313.jpg

A tu zdobyłam szczyt:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0320.jpg

Tu mój mąż dzielnie walczy z "biblioteką" (nazwa skałki)

http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0301.jpg

A tu mój starszy syn- jak widać już połknął bakcyla:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0297.jpg

A takie mięliśmy widoki:
http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0292.jpg

http://i50.photobucket.com/albums/f3...e/PICT0295.jpg



tabaluga1 - 28-04-2006 15:12
KREDYT PRZYZNANY
:P :P :P :P :P :P :D :D :D :D :D
ale
Tylko 260 000zł :( :cry: :( :cry: :( :cry: :( :cry: :(

I co z tym zrobić? :-? :-? :-? :-?

Wnioskowaliśmy o 300 000.
40 000zł kosztuje nas sama działka, a zdania co do kosztów budowy domu są bardzo podzielone. Rzeczoznawca z banku oglądając projekt stwierdził, że te 260 000zł to tak akurat na domek. Spróbujemy interweniować- jeszcze dzisiaj spotykamy się ponownie z doradcą.



tabaluga1 - 28-04-2006 22:27
Coby się nieco odstresować przed budową i nabrać sił -jedziemy w niedzielę do Krakowa. Dzieci jeszcze tam nie były, a mój starszy syn zaczyna się interesować historią, bardzo lubi legendy, wypytuje o zabytki. Nam też należy się odpoczynek przez duże O. Chcielibyśmy zostać gdzieś na noc, żeby na drugi dzień zwiedzić jeszcze Wieliczkę. Może znacie jakieś niedrogie schroniska albo pensjonaty, gdzie mogłaby się na jedną noc ulokować czteroosobowa rodzinka? Mąż dzwonił dziś do jednego pensjonatu- ale na jeden nocleg im się nie opłaca :-? :-? :-? wynająć pokoju. A my na dwa nawet nie możemy zostać.
No i żeby pogoda nam dopisała :roll:



tabaluga1 - 02-05-2006 19:26
Dzisiejszy wolny dzień wykorzystałam na miłe odwiedziny- w starostwie. O dziwo nawet pracowali. A mój pan kierownik budowy nawet jeździł na wizje.
No i kupiłam sobie dzienniczek budowy- za całe 5 zł. Można powiedzieć, że udane zakupy. Przy okazji ustaliłam z kierownikiem budowy jego honorarium. 1000zł za całą budowę- to chyba nie jest drogo? :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P Złożyłam również wniosek o rozpoczęciu robót- na 11 marca, tak jak się umówiłam z wykonawcą. Jeszcze tylko muszę załatwić na ten dzień Fadromę do zdjęcia humusu- wykonawca chce przy tym być. Potem geodeta do wytyczenia i pierwszego wpisu w moim nowym dzienniczku.
Ale to jeszcze nie koniec. Bank kredyt przyznał, ale...
Mimo, że zaznaczaliśmy, że nie mamy wkładu własnego, ci zażyczyli sobie zaświadczenia o lokacie z wkładem 26 000zł. Co Wy na to?
Ręce opadają. Cóż- mąż telefon do braciszka, coby pieniążki na jeden dzień pożyczył- założymy lokatę- poprosimy o zaświadczenie i lokatę zlikwidujemy. A pieniążki z powrotem do ich właściciela. Fajnie co? A, zapomniałam napisać, jaki procencik nam dali- znaczy w Millenium. Ano 2.5%, a nasza koleżanka, która nam służy za doradcę kredytowego z Goldenegg wywalczyła 0% prowizji.



tabaluga1 - 05-05-2006 21:45
No to mamy pierwszy budynek na budowie:

http://i50.photobucket.com/albums/f3...z/PICT0002.jpg

http://i50.photobucket.com/albums/f3...z/PICT0003.jpg

a to jedna z moich wisienek posadzonych na początku wiosny- jak widzć ma już listeczki
http://i50.photobucket.com/albums/f3...z/PICT0004.jpg

a to mój skalniak- na starej działce
http://i50.photobucket.com/albums/f3...z/PICT0007.jpg

http://i50.photobucket.com/albums/f3...yce/garaz/.jpg

moje ukochane niezapominajki
http://i50.photobucket.com/albums/f3...z/PICT0014.jpg

i stokrotki
http://i50.photobucket.com/albums/f3...z/PICT0011.jpg

a teraz trochę treści przedbudowlanych. Gościłam dziś na działce pana koparkowego. Chciał zobaczyć teren i projekt domu. Pierwsza zła wiadomość, jaką od niego usłyszałam, to to, że na tych terenach dość wysoko są wody gruntowe. Kilka dni temu zbierał humus parę działek dalej i stąd te wiadomości. Nie ma więc mowy, żeby fundamenty kopać koparką- trzeba ręcznie. No a jak wyliczył sobie koszt zebrania humusu, to oczy mi wyszły z gał
:o :o :o :o :o :o :o :o :o :o
a włosy stanęły dęba. Słyszałam, że pan jest dobry, dokładny i się ceni, ale żeby aż tak? Chce mnie skasować- za samo tylko zepchnięcie humusu (ok 60cm głęboko) na 750zł. Przecież to góra 2 godziny pracy. Skąd więc te ceny u niektórych- 50zł za godzinę.
Spróbuję jeszcze poszukać innego.



tabaluga1 - 06-05-2006 18:02
Niestety wieści o wodach gruntowych potwierdziły się. Po raz pierwszy zawitał dziś na moją działkę nasz wykonawca- chciał zobaczyć teren, dojazd itp.
Na sąsiedniej działce dzielnie pracował akurat sąsiad, którego dom jest podpiwniczony. Skorzystaliśmy więc z okazji i spytaliśmy o te nieszczęsne wody. Okazało się, że co roku ma problem z wodą w piwnicy. Podczas roztopów pompa w piwnicy chodzi bez przerwy. Dobrze więc, że nie będziemy mięli piwnicy- chociaż ja bardzo chciałam choćby malutką.
Mój mąż miał też okazję poznać naszego wykonawcę- wcześniej to ja z nim rozmawiałam. W domu zapytałam go więc, jak mu się podoba wykonawca, którego wybrałam. I wiecie co on na to?

-"DOBRZE, ŻE NIE JEST ATRAKCYJNY" :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o
To jest opinia mojego męża. :roll: :roll: :roll: :roll:



tabaluga1 - 08-05-2006 22:07
Wygląda na to, że zaczniemy w najbliższą środę. Oczywiście od zdjęcia humusu. Mój kochany mąż dzielnie walczył o tańszą koparkę na czwartek, a ponieważ panu koparkowemu pasowało tylko w środę- to zaczynamy. No i zadzwonił jednocześnie mój wykonawca, że właściwie to bardziej będzie mu pasowało w środę :P - jaki zbieg okoliczności? Ponoć powinno się zaczynać w środę lub sobotę- nie wiem dlaczego, ale tak gdzieś na forum wyczytałam. Ja tam przesądna nie jestem, ale jak tak się złożyło, to chyba lepiej :wink: :wink: :wink: :roll: :roll:
A zapomniałabym o najważniejszym. Wiecie za ile będę miała zdjęcie humusu???????
Nie uwierzycie :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o

3 zł za godzinę

wierzycie?
To zasługa mojego męża

Zamówiłam też dziś stal i gwoździe na fundamenty. Ale kopanko samych ław będziemy chyba musieli odłożyć na następny tydzień, bo geodeci mogą się pojawić dopiero w piątek lub sobotę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 1 z 6 • Wyszukano 229 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6