ďťż

Drugie dziecko i budowa domu?





pluszku - 19-03-2007 14:41
Dwie decyzje zyciowe juz podjąłem - pierwsze dziecko oraz budowa domu. Teraz głowe zaprząta mi trzecia zyciowa decyzja - czy zdecydowac sie na drugie dziecko. Oboje z zona nie nalezymy do grupy karierowiczów uczestniczacych w wyscigu szczurów. Gdzies tam sobie pracujemy, zarabiamy tyle ze mamy szanse splacic kredyt hipoteczny gdzies w przyszlej dziesiaciolatce. Dobiegamy do magicznej granicy 35 lat. W sumie jest nam dobrze ze soba, taka zyciowa stabilizacja (nawet budowa nie wywraca naszego zycia do gory nogami). Niestety jednoczesnie nalezymy do tej grupy ludzi, ktorzy nie mogą liczyc na wielką pomoc swoich rodziców. Rodzina żony mieszka 120 km od nas wiec z jednej strony nie jestem narazony na nagle wizyty tesciowej - z drugiej strony jedna babcia odpada z pomocy przy dziaciach. Moi rodzice mieszkaja w tym samym miescie co my obecnie lecz troche ze wzgledow medycznych (moja mama jest po 2 zabiegach wstawianie endoprotezy) a troche z braku sily i checi oraz kiepskiej organizacji czasu i na druga babcie przy wychowaniu drugiego dziecka liczyc nie możemy. Pierwsze dziecko od 3 miesiaca do 2 lat miało opłacaną opiekunke a potem w wieku 2 lat poszedl do przedszkola. Wiem, ze w przypadku drugiego dziecka byłoby tak samo - czyli oprocz biezacych kosztow zycia i spłaty kredytów doszedłby nam jeszcze wcale nie mały koszt opłacania opiekunki. W sumie sprowadziłoby sie to do tego ze nasz kredyt musielibysmy tak ze 3 lata dłuzej spłacac. Samo życie też by sie skomplikowało - bo najpierw jedno dziecko przekazać opiekunce, potem drugie podrzucic do przedszkola. Cały dzien młyn. Dojazdy do pracy 25 km w jedną strone.
Tu jest dylemat. Z jednej strony człowiek staje sie coraz bardziej wygodny, nie chce ponownie zaczynac całej tej dzidziusiowej szopki. Zamiast kolejnego ząbkowania, pieluch i mleka - po prostu zaczac wiecej odpoczywac. Żona po pierwszej ciąży zaczeła narzekac na problemy z kręgosłupem, coz lata leca. Przyjmujac ze młody człowiek staje sie samodzielny w wieku 25 lat - czyli do 60 roku naszego zycia trzeba w zyciu ostro ciagnac. Patrzac na moich rodzicow ktorzy własnie dobiegaja 60-tki troche mnie to przeraża.
Z drugiej strony nalezymy jeszcze do tego pokolenia dla ktorego rodzina stanowi duzą wartośc. Syn ma 3,5 roku i czasami po jego zachowaniu widac ze przedałaby mu sie "szkoła zycia" w postaci posiadania rodzenstwa.
Dotychczas wiele nam sie w zyciu udawało, lecz czy drugie dziecko zwiekszy nasz rodzinne szczescie czy wrecz przeciwnie. Juz teraz przy 1 dziecku b. czesto wracajac z pracy jestesmy na tyle zmeczeni ze po poznym obiedzie nawet nie mamy sily aby pobawic sie z synem. Czasami jako wyrzuty sumienia słysze w myslach prosby mojego syna "pobaw sie ze mna" - a ja nie mam sił i po prostu najchetniej położylbym sie wtedy spać.
Szczególnie chętnie wysłucham jak to jest/było w Waszych przypadkach.





- 19-03-2007 15:28
Skoro macie wątpliwości to znaczy, że chcecie mieć drugie dziecko a tylko się wahacie. Czas płynie, więc na te wątpliwości nie ma go zbyt wiele. Opiekunkę wynajmiesz na 2 lata, dziecko cieszy przez całe życie. Więc te 2 lata są w sumie niczym. Dzieci miałyby ze sobą świetny kontakt, bawiłyby się ze sobą. Nie musielibyście wcale uczestniczyć w tych zabawach - co najwyżej w walkach o zabawkę :wink: . Prawdę mówiąc wychowywanie kolejnego dziecka jest znacznie łatwiejsze niż pierwszego. W przyszłości dzieciaki będą stanowić rodzinę, więc i wsparcie dla siebie. A jedynak nie ma nikogo, pozostają mu tylko znajomi.
Oczywiście wybór należy tylko i wyłącznie do Was, a ja przedstwiam swoje skromne zdanie.
Mama niebawem trójki dzieci.



agnieszkakusi - 19-03-2007 18:29
Pluszku normalnie jakbym to ja napisała...chętnie poczytam odpowiedzi innych...chyba jesteśmy w tej samej sytuacji, choć mam kilka lat mniej.



- 19-03-2007 19:29
Ja mam czwórkę, w tym dwie niespodzianki 8) . Powiem tyle - da się fajnie żyć, pracować, funkcjonować i zorganizować to. Radości - mnóstwo. O dziwo po wyjściu z pieluch łatwiej jest zagospodarować więcej niż jedno dziecko - potomstwo staje się samowystarczalne w organizowaniu czasu i wystarczy zwykły dozór. Tylko przez ten pierwszy okres trzeba przebrnąć.
Wygodniej i przewidywalniej na pewno z jednym potomkiem.
Decyzja jest Wasza, nikt Wam w tym nie pomoże. My nie planowalismy na ten przykład tak dużej rodziny, ale nie żałujemy, że taka jest...
Aha - wszystkie dzieci urodziły się nam w okolicach trzydziestki, raczej po ;) Czas budowy przypadł na trzecie i czwarte ;)





Paulka - 19-03-2007 20:46
Ja głosuję ZA
Mam dwójkę dzieci (1,5 roku oraz 5,5 roku) i z pełną swiadomością moge polecić posiadanie drugiego malucha!
Plusy przeważają nad minusami.

Pomyślcie o synku - kiedyś zostanie sam...
Rodzeństwo to najlepszy prezent jaki rodzice moga dac dziecku

A ta granica 25 lat... :D Chyaba trochę przesada.
Dziecko juz w podstawówce zaczyna być odrebnym bytem.
"Luz" pojawia sie, kiedy dziecko zaczyna samo sie ubierac, samo idzie do toalety, samo zrobi sobie kanapkę, samo dojedzie do szkoły.... itd itp.
To nie jest tak, że dzieci do lat iluśtam są do nas przywiązane 24h/ dobę.



ula@ - 19-03-2007 20:50
...my również mamy po 35 lat ....córkę 12 letnią i zawsze mieliśmy conajmniej 5 powodów dla których prokreacji mówiliśmy nie!...żaden czas nie był odpowiedni...teraz budowa...potem pewnie dodatkowy etat itd....czuję, że tracimy bezpowrotnie zapach ulanego mleka...



kania - 19-03-2007 21:53
Ja też mam 8-letniego jedynaka. Co jakiś czas odzywa się we mnie chęć, żeby mieć jeszcze jedno dziecko... Ale nie zdecyduję się, bo nie byłabym w stanie poświęcić mu tyle czasu na ile zasługuje. Wybiegając poza krótki czas urlopu macierzyńskiego mój dzień wyglądałby tak, że nawet przy 8-godzinnej pracy wracam do domu o 16.00. Dzieci kładłabym spać powiedzmy ok. 20.00. Pozostają 4 godziny, z których trzeba też ukroić kawałek dla starszego dziecka (przy takiej różncy wieku to dwa światy). Poza tym, w pracy często spędza się więcej niż 8 godzin, w domu trzeba zająć się też innymi rzeczami oprócz opieki nad dzieckiem... Dziecko spędzałoby dziennie ok. 9 godzin z opiekunką :-? .

Żałuję, że nie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko, kiedy synek miał roczek. Przy jednym urlopie wychowawczym (macierzyński jest zdecydowanie zbyt krótkim czasem) odchowałabym dzieci a potem poszła, jako ta mrówa/Matka Polka do pracy.

Ale podejścia są różne w tym temacie... Ja akurat nie wytrzymałabym psychicznie poczucia, że jestem kiepską matką w takim układzie. No tak już mam ...
Chciałabym mieć nawet więcej niż dwoje dzieci, gdybym mogła pozwolić sobie na luksus poświęcenia im swojego czasu. A tak byłoby tylko zwariowane lotnisko ...



agnieszkakusi - 19-03-2007 22:08
ja kiedyś myslałam, że córka będzie jedynaczką. Na trzecią sypialnię w budowanym domu mówiłam: pokój gościnny :-? teraz mówię:pokój dziecinny :lol: przeobrażam się :P
boję się wydatków, nerwów czy na wszystko starczy...kredyt na 30 lat....ale jakie to ma znaczenie w porównaniu z biegającym po domu maleństwem?



pluszku - 19-03-2007 22:35
Ula ! - sluchaj sie agnieszkakusi.
Wprowadzmy troche wiecej gwaru do naszych Iskierek :)

Kania ! - jesli syn ma juz 8 lat to lada moment poprosi o zamek w drzwiach i zacznie strzec swojej prywanosci. Zanim sie obejrzysz to poprosi o pukanie przed wejsciem do jego pokoju.

A w moim przypadku musze troche powalczyc z lenistwem.
Bo to głownie stoi na przeszkodzie. Jak człowiek chce to znajdzie sposob a jak nie chce to znajdzie wytłumaczenie.



jolka009 - 20-03-2007 00:39
ja mam dwojeczkę - 3-letniego chłopca i 7-io miesięczną dziewczynkę.
Mała rodziła się dokładnie wtedy kiedy zaczynaliśmy budowę.
Miesiąc temu wróciłam do pracy.
Jest dużo roboty żeby to wszystko ogarnąć, czasu wolnego zero (no jak się wnerwię to zamykam się na pół godziny w łazience (kąpiele, maseczki upiększające itp.), albo idę 20 minut pobiegać), noce nieprzespane, ale jest super i nie oddała bym szkrabów za nic na świecie.
Mała jest w takim wieku, że zaczyna żywiej interesować się otoczeniem, więc widzę że starszy synek zaczyna nawiązywać z nią głębszy kontakt. Powoli widzę, że tak jak pisze baba_budowniczy coraz mniej im jestem potrzebna do zabawy. Jedynaka musiałam zabawiać non-stop.

Widzę niesamowitą różnicę w rozwoju starszego dziecka odkąd ma siostrę. Dotąd nieśmiały w kontaktach z rówieśnikami i zamknięty w sobie, teraz otwarty, wygadany i nie dający sobie w kaszę dmuchać. Po prostu jak jest dwoje dzieci to mają na kim "trenować" relacje mięszyludzkie.

Reasumując - polecam!!!



agnieszkakusi - 20-03-2007 07:30
a ja trzymam wszystkie rzeczy po Sylwi łącznie z leżaczkiem, bujaczką i grzechotkami. Finansowo będzie łatwiej. A jeśli będzie druga dziewczynka to tym bardziej :wink:
Ula...staraj się...może pojadą nasze maluchy na wspólne szkolenie z małżami? :lol: :wink:



wiolasz - 20-03-2007 08:48
Mam identyczną -no prawie- sytuację. ANi jednej babci, ani drugiej. Ja nie pracuję a raty za dom rozkładam na najbliższe 40 lat albo jeszcze wiecej-moze dzieci dokończą..Na razie mam jedno ale drugie na bank pojawi sie w czasie, kiedy będę miała choć możliwość spania w swoich murach i na swoich panelach -czyli ok1,5 roku. Wymyśliłam sobie, ze kiedy starsza córka bedzie chciała wyjść na podwórze nie będę miała z tym problemu mając małe dziecko i własny kawałek pola...
Bycie jedynakiem to niefajna rzecz. Dziecko potrzebuje wszystkiego tego, co moze przynieść do domu obecność brata/siostry.

Życzę trafnej decyzji :P



telesforek - 20-03-2007 08:53
Pluszku, twoja sytuacja jest niemal identyczna jak moja. Jeszcze przed 35 lat, dziecko 3,5 roku. Nad drugim zastanawialiśmy się od kilku miesięcy, czyli po przeprowadzce do nowego domu, jak już zdążyliśmy sie trochę zagospodarować.
I chyba się zdecydujemy, pomimo bardzo wielu wątpliwości (okres niemowlęctwa naszego syna był dla nas bardzo ciężki i u mnie skończyło się prawie depresją poporodową). Chociaż nie jestem typem Matki-Polki, nic nie daje mi więcej radości i satysfakcji niż moje dziecko. I wiem, że jak się nie zdecyduję, będę żałować.



isztar - 20-03-2007 09:07
Mieliśmy podobny dylemat i kilka dni temu podjęliśmy decyzję, że teraz albo nigdy :)
A nasza sytuacja jest bardzo trudna, bardzo wysoki kredyt, nie wykończony dom, ja nie pracuję, a mąż ma tylko prowizje (czyli żadego stałego dochodu).

Moja córka ma już 11 lat to ile ja mam jeszcze czekać :(
Więc się zdecydowaliśmy



mmmad - 20-03-2007 09:24
No dobra, prawie czuje sie wywolany do odpowiedzi :D
Mamy pociechy 3,5 roku i 6 dni.
Pracy na budowie jeszcze sporo, bo chociaz dom po odbiorze, to duzo do zrobienia na zewnatrz. Teraz np. szaleja tynkarze (no akurat nie dzis, bo sypnelo sniegiem).

Nie potrafie sobie teraz wyobrazic, jakby to wszystko wygladalo, gdybysmy dalej wynajmowali jednopokojowe mieszkanie. I chociaz etap wykonczeniowki byl podwojnie trudny (o ile to mozliwe)... I chociaz jest wszedzie daleko... To jednak plusy chyba sa wieksze niz minusy.



kofi - 20-03-2007 09:52

Mieliśmy podobny dylemat i kilka dni temu podjęliśmy decyzję, że teraz albo nigdy :)
A nasza sytuacja jest bardzo trudna, bardzo wysoki kredyt, nie wykończony dom, ja nie pracuję, a mąż ma tylko prowizje (czyli żadego stałego dochodu).

Moja córka ma już 11 lat to ile ja mam jeszcze czekać :(
Więc się zdecydowaliśmy
Gratuluję. :)
Między moimi dziećmi jest prawie 15 lat różnicy i mąż to myśli o jeszcze jednym, bo na razie to jest 2 jedynaków. Żałuję, że nie zdecydowałam się na trzecie dziecko jakieś 2-3 lata temu. Teraz młodszy ma 6 lat.



halszka.ka - 20-03-2007 11:30
Zdecydowanie i szczerze namawiam na drugie dziecko,
my przez 6 lat mieliśmy tylko jedno - syna, ale dopiero gdy pojawiła się córka ,
wszyscy, poczuliśmy się pełną rodziną ,
syn gdy dowiedział się że będzie miał siostrę - rozbeczał się,
i powiedział że on bał się że zawsze będzie sam :(

:lol: :P



Evva - 20-03-2007 14:41
Oboje z mężem jesteśmy tuż przed 30-tką i mamy 7-mio letnią córę.
Dom w stanie surowym (prawie) zamkniętym z zamysłem zakończenia budowy na Gwiazdkę.
Do tej pory całkowicie byliśmy pewni co do tego, że więcej dzieci mieć nie będziemy, ale teraz mi to się zmienia. TYLKO mi.
Mąż nie za bardzo wyobraża sobie posiadanie drugiego dziecka, tłumacząc to wygodnictwem.
Ja miałam straszną ciążę z dłuugim pobytem w szpitalu i mnóstwem komplikacji. Lekarze potwierdzili, że następna ciąża może być łagodniejsza, ale na pewno również urodzę przedwcześnie. Wiadomo, że jeżeli zagrażać będzie przedwczesny poród to i tak będę musiała przede wszystkim leżeć - co najwyżej w domu, jak dobrze pójdzie.
Dla mnie ciąża była okresem strasznym i w ogóle nie mogę zapomnieć o tych wszystkich szczegółach.
Może przed następną ciążą powinnam się przejść do jakiegoś terapeuty?

No i jak widzicie łącząc te moje obawy co do ciąży + niechęć mojego męża (który na codzień jest dla mnie wsparciem i jest w ogóle kochany) to nie wiem czy coś z tego wyjdzie.
Chyba że będzie wpadka :)



isztar - 20-03-2007 15:51
Moja ciąża też była koszmarna, leżałam połowę ciąży, a teraz jest jeszcze gorzej bo mam bardzo chory kręgosłup. Przygotowuje się psychicznie do ciązy juz od dwóch lat. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję, ale bardzo się boję.
Różnica jest taka, że mam drugiego męża, który nie ma swoich dzieci i od początku wiedziałam, że będę musiała kiedyś jeszcze dziecko urodzić.



agnieszkakusi - 20-03-2007 16:41
Evva a może tak wpadka kontrolowana (przez Ciebie :lol: :wink: )??



marzycielka74 - 20-03-2007 17:55
Jasne że dwójka.
Jak dzieci są kochane i ile szczęscia daja to wiadomo nikogo tutaj przekonywac nie trzeba.
My mamy dwójkę i choć czasem moje drugie dziecko daje mi nie żle popalic to naprawdę nie wyobrażam sobie że mogło by go nie być .
Choć finansowy mamy nie lekko i warónki mieszkaniowe też nie za dobre ,jednak żadne pieniążki nie zastąpią miłosci dziecka a jeśli jest jeszcze dwoje ,to podwójna miłośc i szczescie :D .
..Pluszku i Agnieszko nie zastanawiajcie sie ani chwili dłużej -do dzieła.
NOWY DOM NOWY DZIDZIUŚ :P :P



danka00 - 20-03-2007 19:10
nowy dom. nowy potomek :D
coś w tym jest :D :D :D
mam syna 15 lat i miał być jedynakiem, po przeprowadzce czasami nachodzą mnie mysli o drugim dziecku ale czy nie za póżno? czy dam radę bo kredyt? co z działalnością gosp.?nawet nie wspominałam dla męża. kidyś chciał miec dwoje dzieci ale mieszkanko było malutkie i brak perspektyw na większe -
(teraz już chyba nie chce, cóz 40 na nosie, wygoda)
ide pomyśleć :D :D :D



pluszku - 20-03-2007 19:15
Czym jest milosc dziecka do rodzicow i rodzicow do dziecka nie trzeba przekonywac.
Troche przerażające jest natomiast zburzenie wypracowanego już porządku.
Bo choc i tak 90 % obowiazkow spada na żone :oops:
to i tak plan dnia na 3 pierwsze lata byłby straszny.
5:00 pobudka
6:15 wyjazd z domu (odstawienie dzieci pod opieke żłobka/przedszkola/szkoły/babci)
7:30 do pracy
16:00 z pracy
17:30 w domu
18:00 obiad konsumpcja a potem gotowanie obiadu na nastepny dzien
18:30 1 godzina czasu dla starszego dziecka
19:30 mycie, usypianie, kolacje - dla nas to juz kolacja nie ma sensu godzine po obiedzie
20:30 1/2 godziny dla siebie
21:00 spanie - w koncu pobudka o 5 rano

Chyba przeprowadzka za miasto nie jest najlepszym pomyslem.
Moze wybudowac domek, sprzedac go i kupic mieszkanie w bloku :o - żona by mnie zabiła.
Opiekunka ktora odprowadzi 1 dziecko do przedszkola, drugim sie zaopiekuje i jeszcze obiad ugotuje oraz posprzata w mieszkaniu - nie stac nas na to - zarabiamy w 1 przedziale podatkowym.
Urlop wychowawczy - z 1 pensji nie damy rady żyć i spłacać kredyt.
Ehhh - dawniej to bylo chyba latwiej.



Aleksandra W. - 20-03-2007 19:27
Między naszymi dziewczynkami jest 7 lat różnicy. Z podjęciem decyzji o drugim dziecku nie było łatwo- zawsze znajdzie się jakieś powody, że to akurat nie ten moment. Ale tak naprawdę prawie nigdy nie ma idealnego czasu- bo studia, bo praca, bo coś tam. A teraz nie wyobrażam sobie, żeby mogło byc inaczej niż jest. Moje córcie bardzo się kochają, jedna za drugą poszłaby w ogień. Przy drugim dziecku jest inaczej niż z pierwszym- powiedziałabym, że po prostu łatwiej, naprawdę.
I dlatego (w olbrzymim skrócie) pluszku, nie zastanawiajcie się dłużej.
I nie myślcie, że nie dacie rady, bo człowiek w trudnych sytuacjach daje z siebie wszystko i radę daje. [/b]



kania - 20-03-2007 21:12
A gdyby nawet było Was stać na taką opiekunkę/gosposię, to czy uważałbyś to za dobre rozwiązanie? Logistycznie pewnie niezłe, ale kto w końcu wychowywałby Twoje dzieci? Opiekunka/żłobek? I czy byłby to Wasz dom, czy hotel do którego wraca rodzina wieczorem, paktycznie już tylko na spanie.
Dzieciom trzeba poświęcać sporo uwagi. Nawet jeżeli mają więcej niż 8 lat, zamykają się w swoim pokoju i każą pukać (a może właśnie zwłaszcza wtedy...)

Szkoda, że wiele rodzin w Polsce musi mieć takie dylematy. Przecież Twoja decyzja nie dotyczy piątego dziecka a zaledwie drugiego :roll:
Ja też uważam, że w rodzinie powinno być więcej niż 1 dziecko ale nie odważę się chyba na drugie...



halszka.ka - 20-03-2007 21:54
Evva - mój mąż też zawsze chciał tylko jedno dziecko,
jest jedynakiem taki układ wydawał mu się optymalny,
ale zaszłam w ciążę, decyzje szybka , nieprzemyślana , jego :oops: :roll: :wink:

i dziś mój mąż chwilami mawia że chciałby, troje , czworo, a może i więcej :lol:



tabaluga1 - 20-03-2007 22:21
Ja mam dwójkę (8 i 5 at). Nawet przez myśl by mi nie przeszło, by świadomie "skazywac" dziecko na jedynactwo. Nigdy nie wiadomo, czy dziecko ułoży sobie jakoś życie, czy założy własną rodzinę. A rodziców kiedyś braknie i wtedy zostaje SAMO. Ja mam siostrę młodszą o rok- mamy świetny kontakt i wiem, że zawsze mogę na nią liczyc. Kiedy miałam 17 lat urodził mi się jeszcze brat. Mimo, że w domu się nie przelewało, dzień jego urodzin był najpiękniejszym dniem mojego życia. Mimo tak dużej różnicy wieku dobrze się rozumiemy i świetnie czujemy w swoim towarzystwie (wszyscy troje). I każde z nas wie, że ma ogromne wsparcie.
Bardzo chciałabym jeszcze miec jedno dziecko- może po przeprowadzce. No i jestem w sytuacji podobnej do ciebie- rodzice i teściowie mieszkają bardzo daleko, mąż często wyjeżdża, kredyt na dom na 35 lat.



pluszku - 20-03-2007 22:49

Ja mam dwójkę (8 i 5 at). Nawet przez myśl by mi nie przeszło, by świadomie "skazywac" dziecko na jedynactwo. Nigdy nie wiadomo, czy dziecko ułoży sobie jakoś życie, czy założy własną rodzinę. A rodziców kiedyś braknie i wtedy zostaje SAMO. Ja mam siostrę młodszą o rok- mamy świetny kontakt i wiem, że zawsze mogę na nią liczyc. Kiedy miałam 17 lat urodził mi się jeszcze brat. Mimo, że w domu się nie przelewało, dzień jego urodzin był najpiękniejszym dniem mojego życia. Mimo tak dużej różnicy wieku dobrze się rozumiemy i świetnie czujemy w swoim towarzystwie (wszyscy troje). I każde z nas wie, że ma ogromne wsparcie.
Bardzo chciałabym jeszcze miec jedno dziecko- może po przeprowadzce. No i jestem w sytuacji podobnej do ciebie- rodzice i teściowie mieszkają bardzo daleko, mąż często wyjeżdża, kredyt na dom na 35 lat.
Przyznam sie ze nigdy o tym nie myslalem w taki sposob. Byc moze wynika to z tego ze sam jestem 1/2 jedynakiem tzn. mam brata 9 lat mlodszego. W sumie dopiero od paru lat mam z nim wiekszy kontakt. Życie jest tak dziwnie skonstruowane ze czlowiek nabiera doswiadczenia .... gdy juz ma z górki i o nowych potomkach trudno mu myslec (i robic :lol: ). Przez całe zycie rodzice ostrzegają dzieci przed "wpadka" w wieku < 20 lat. Tymczasem wlasnie zostanie rodzicem w wieku < 20 lat jest dobrym rozwiazaniem. Wtedy człowiek ma i siłe i chęci i jest na tyle młody ze po paru latach może bez wiekszych problemów decydowac sie na kolejne dziecko. To własnie odkładanie dziecka na > 30 lat jest głupotą.
Buduje Iskierke - ma ona na pietrze 3 sypialnie, chyba szkoda 1 pokoju nie wykorzystywac :D



Ola i Krzysiek - 21-03-2007 12:00
My nie skażemy naszego dziecka na bycie jedynaczką. Zuzia skonczyła 1,5 roku. Jestem na wychowawczym.
Budowę domu rozpoczynamy dopiero w maju. Za rok w maju chcemy się wprowadzić. Mam nadzieję, że damy radę.
Ale na drugie dziecko zdecydujemy się dopiero jak zamieszkamy w domu, teraz nie wchodzi to w grę. Bieganina na budowę, bieganina za materiałami, spotkania a to z tym a to z tamtym. Nie damy rady. Mąż pracuje więc będę musiał uczestniczyć w tej budowie.
A poza tym sama jestem jedynaczką i wiem co to znaczy nie mieć rodzeństwa. Zawsze zazdrościłam koleżankom, że mają rodzeństwo. A ja taka sama jestem. i jeszcze do tego wychowywała mnie tylko mama, wiec byłyśmy dwie same baby w domy.
Na chwilę obecną mamy wsparcie ze strony mojej mamy i rodziców mojego męża, także zawsze ktoś nam pomoże. Nie jesteśmy skazani tylko na siebie.

Teraz czas na Marcela :lol:



agnieszkakusi - 21-03-2007 12:03
Sąsiadko!!! Spiesz się, spiesz...będziemy chodzić na spacery po lesie z Kopanina do Krobii i z powrotem



JM - 21-03-2007 13:24
Moja małażonka "zaszła" w lutym 2004, wtedy akurat kończyliśmy projektowanie domu i zaczęliśmy załatwianie pozwolenia na budowę.
W Październiku 2004 urodziła nam się dziewczynka i mieliśmy już stan surowy otwarty.
W drugą ciążę małażonka zaszła w styczniu 2005, we wrześniu urodził nam się chłopczyk, budowa trwała cały czas, w grudniu 2005r wprowadziliśmy się do nie wpełni wykiończonego jeszcze domu.
Teraz dopiero zaczynamy wychodzić na prostą z finansami ( żona nie pracuje ).
Jakbym miał powtórzyć sytuację to zgodnie z żoną twrerdzimy że nic byśmy nie zmienili.
Jakbym się zastanawiał czy podołam to pewnie ani pierwszego ani drugiego dziecka by nie było, ale ja się zastanawiałem że chcę mieć dwójkę dzieci, najlepiej bliźniaki, a jak się nie uda to z jak najmniejszą różnicą wieku.
Da się, i tego bym się na Twoim miejscu trzymał, jak sam nic nie wymyślisz to sytuacja Cię zmusi do rozsądnego rozwiązania.
Dzieci to przedewszystkim przyjemność, później obowiązek a na samym końcu finanse. Nie potrafiłbym odmówić sobie widoku dwójki krasnali ganiających po domu w zamian za kilka srebrników, to poprostu niema najmniejszego przełożenia na pieniądze.
Jak wracałem do domu padnięty i widziałem żonę jeszcze bardziej wykończoną dziećmi nie odmawiałem im zabawy, poprostu kładłem się na podłodze i pozwalałem po sobie skakać i wspinać się, nie angażując się fizycznie dawało to sporo frajdy krasnalom, potrafiły ze śmiechem tak skakać po mnie i wspinać się dosyć długo ja odpoczywałem śmiejąc się razem z nimi.
Babcie mieliśmy jedynie weekendowo i to nie zawsze.
Daliśmy radę. 8)
Żyjemy.
Mamy się dobrze :D



Mariella - 21-03-2007 22:01
[quote="ula@"]...my również mamy po 35 lat ....córkę 12 letnią i zawsze mieliśmy conajmniej 5 powodów dla których prokreacji mówiliśmy nie!...żaden czas nie był odpowiedni...teraz budowa...potem pewnie dodatkowy etat itd....czuję, że tracimy bezpowrotnie zapach ulanego mleka...[/quote

Własnie te 12 lat róznicy w wieku dzieci to jest to. Ja znam same przypadki moich kolezanek no i swój (urodziłam majac 34 lata, syn miał 11),ze wiek nie gra roli ,zalezy od nas samych jak do tego podejdziemy. Ten nasz maluch wniósł tyle zycia do naszego, że nie ma czasu na nude. Starszy zyskał rodzeństwo, o którym nigdy nie chciał słyszeć,a teraz bez siebie żyć nie mogą. My też dawniej zalatani miedzy domem, pracą i budową(zresztą po 10 latach ciągle coś jest do zrobienia).Nigdy przedtem do głowy mi nie przyszło by miec 2-ie dziecko. Ale nie ma nic wspanialszego od rozesmianej małej twarzy w domu, podczas gdy starsza pociecha ma juz swoje towarzystwo i częsciej go nie ma niz jest.Znowu mozna kogoś uczyć, o kogoś dbac na nowo. A to poniekąd odmładza. A życie zaczyna sie własnie po 30-ce, teraz to wiem na pewno, choć moja kolezanka od roku jest juz babcią. :D



Mariella - 21-03-2007 22:09

Moja małażonka "zaszła" w lutym 2004, wtedy akurat kończyliśmy projektowanie domu i zaczęliśmy załatwianie pozwolenia na budowę.
W Październiku 2004 urodziła nam się dziewczynka i mieliśmy już stan surowy otwarty.
W drugą ciążę małażonka zaszła w styczniu 2005, we wrześniu urodził nam się chłopczyk, budowa trwała cały czas, w grudniu 2005r wprowadziliśmy się do nie wpełni wykiończonego jeszcze domu.
Teraz dopiero zaczynamy wychodzić na prostą z finansami ( żona nie pracuje ).
Jakbym miał powtórzyć sytuację to zgodnie z żoną twrerdzimy że nic byśmy nie zmienili.
Jakbym się zastanawiał czy podołam to pewnie ani pierwszego ani drugiego dziecka by nie było, ale ja się zastanawiałem że chcę mieć dwójkę dzieci, najlepiej bliźniaki, a jak się nie uda to z jak najmniejszą różnicą wieku.
Da się, i tego bym się na Twoim miejscu trzymał, jak sam nic nie wymyślisz to sytuacja Cię zmusi do rozsądnego rozwiązania.
Dzieci to przedewszystkim przyjemność, później obowiązek a na samym końcu finanse. Nie potrafiłbym odmówić sobie widoku dwójki krasnali ganiających po domu w zamian za kilka srebrników, to poprostu niema najmniejszego przełożenia na pieniądze.
Jak wracałem do domu padnięty i widziałem żonę jeszcze bardziej wykończoną dziećmi nie odmawiałem im zabawy, poprostu kładłem się na podłodze i pozwalałem po sobie skakać i wspinać się, nie angażując się fizycznie dawało to sporo frajdy krasnalom, potrafiły ze śmiechem tak skakać po mnie i wspinać się dosyć długo ja odpoczywałem śmiejąc się razem z nimi.
Babcie mieliśmy jedynie weekendowo i to nie zawsze.
Daliśmy radę. 8)
Żyjemy.
Mamy się dobrze :D
U mnie obecnie tez finansowo b. trudno jedna pensja męza a do tego spłata pozyczek. Ale jakoś sie nie poddajemy. Tez byśmy niczego nie zmienili i niczego nie załujemy. Jest niełatwo, ale dzieci to nasz skarb. Mamy domek, dzieci i to jest najpiękniejsze. Pozdrawiam wszystkich, którzy się wahają. Na pewno dacie rade.



zraja - 22-03-2007 09:37
Napiszę tylko tyle - nasza córka ma 3 lata i 5 miesięcy,chodzi do przedszkola, wcześniej opiekunka,mieszkamy w służbowym mieszkaniu, oboje pracujemy w budżetówce, zaciągneliśmy kredyt hipoteczny i kupiliśmy działkę, mieliśmy w tym roku ruszać z budową, ale chyba przełożymy to za rok lub dwa, mamy 32 i 33 lata i obecnie jestem w 5 miesiącu ciąży - planowanej. Nie zmieniłabym tych decyzji, bo radę jakoś damy, a z planowaniem rodziny nie ma co czekać - lata lecą. Tym bardziej, że to w kwestii dzieci u nas chyba nie jest jeszcze ostatnie słowo - szykuje nam się druga dziewczynka i mąż chce sprawdzić regułę "do trzech rzay sztuka" :)



tabaluga1 - 22-03-2007 19:22
Widzisz pluszku, chyba nie masz wyjścia :wink: :P
Wszyscy jednogłośnie są za drugim dzieciątkiem. Swoją drogą to ciekawe, bo podobno rodzi się coraz mniej dzieci :roll:
Do dzieła :wink: :P :wink:



pluszku - 22-03-2007 19:48
dzieki za wszystkie wypowiedzi
byc moze z co niektorymi spotkamy sie tez na
innym forum
http://www.dzieckoinfo.com/forum/wwwthreads.php



ula@ - 22-03-2007 22:15
:lol: Pluszku, Pluszku....Pozdrowionka z fundamentów Iskierki.U.



mmmad - 23-03-2007 09:06

Widzisz pluszku, chyba nie masz wyjścia :wink: :P
Wszyscy jednogłośnie są za drugim dzieciątkiem. Swoją drogą to ciekawe, bo podobno rodzi się coraz mniej dzieci :roll:
Do dzieła :wink: :P :wink:
A to nieprawda. Zalatwiajac formalnosci wszedzie mowili, ze dzieci rodzi sie duzo. Jedni tlumacza to zjawiskiem echa demograficznego (dzieci rodzi wyz demograficzny 76-83) inni poprawa sytuacji materialnej Polakow.

Ciekawe, jak to wyglada na Wyspach?



wiolasz - 23-03-2007 09:09

Swoją drogą to ciekawe, bo podobno rodzi się coraz mniej dzieci :roll:
:wink:
Nie jest to do końca prawda, bo jesliby była, nie miałabym problemów z dostaniem się do przedszkola. A tak jest 3 dzieci na 1 miejsce..



aik - 27-03-2007 00:16
Witam
Pierwsza mysl o budowie podjelismy w 2005r, majac 4letniego syna i mieszkajac w kawalerce.
Kupilismy dzialke i zaszlam w ciaze, od samego poczatku wiedzialam ze cala budowe bede prowadzila ja (niestety praca meza jest taka ze widujemy sie tylko w wekendy).wiec bedac juz w ciazy umawialam ekipy, kupowalam materialy :D .
W marcu 2006r urodzilam Mateusza a 15maja wbilismy pierwsza lopate na naszej dzialce, na dzien dzisiejszy jestesmy prawie na finiszu, na 1maja planujemy przeprowadzke a maz zaczyna cos cicho napomykac o trzecim dziecku.
Oczywiscie w domu jest jeszcze mase rzeczy do zrobienia, nie ma jeszcze ogrodu, kostki, ocieplenia zewnetrznego (swiadomie to zostawilismy, chcac aby domek dobrze przesechl) i zagospodarowanego poddasza.
Powiedzialam mezowi ze jak skonczymy gore to pomyslimy o trzecim dziecku, a on na to ze swietnie to jeszcze w tym roku, optymista :wink:
Poz



aik - 27-03-2007 00:17
Witam
Pierwsza mysl o budowie podjelismy w 2005r, majac 4letniego syna i mieszkajac w kawalerce.
Kupilismy dzialke i zaszlam w ciaze, od samego poczatku wiedzialam ze cala budowe bede prowadzila ja (niestety praca meza jest taka ze widujemy sie tylko w wekendy).wiec bedac juz w ciazy umawialam ekipy, kupowalam materialy :D .
W marcu 2006r urodzilam Mateusza a 15maja wbilismy pierwsza lopate na naszej dzialce, na dzien dzisiejszy jestesmy prawie na finiszu, na 1maja planujemy przeprowadzke a maz zaczyna cos cicho napomykac o trzecim dziecku.
Oczywiscie w domu jest jeszcze mase rzeczy do zrobienia, nie ma jeszcze ogrodu, kostki, ocieplenia zewnetrznego (swiadomie to zostawilismy, chcac aby domek dobrze przesechl) i zagospodarowanego poddasza.
Powiedzialam mezowi ze jak skonczymy gore to pomyslimy o trzecim dziecku, a on na to ze swietnie to jeszcze w tym roku, optymista :wink:
Poz



lina - 27-03-2007 02:25
Mam nadzieję, że nic nie pokręcę, bo to mój pierwszy post. :)
Temat ważny, noc głęboka - to piszę. Obydwoje z mężem jesteśmy jedynakami, nasza studencka cudowna niespodzianka właśnie szła do pierwszej klasy, kiedy zapadła decyzja - tak chcemy drugiego bobasa. kiedy byłam w ciąży siadaliśmy wszyscy i zastanawialiśmy się jak to jest w domu w którym jest więcej niż jedno dziecko - żadne z nas nie czegoś takiego nie doświadczyło.To w jaki sposób zmieniły się emocje nas wszystkich - a córci najbardziej, to jak mała iskieka nauczyła nas łączyć odpowiedzialność z radością i zabawą.... nie spodziewaliśmy się tego. Oczywiście bywają i problemy. Myślę sobie jednak, że warto mieć drugie dziecko ze przede wszystkim ze względu na to pierwsze.

pozdrawiam



Bordoś - 27-03-2007 09:25
No cóż tak czytam i wiele z tych obiekcji i też rozterek przeżywaliśmy z mężem i mając tylko jednego syna nie mieliśmy odwagi i ciagle zasłanialismy się brakiem tzw.czasu na powiekszenie rodziny, ale los zadecydował za nas i to w dodatku w namniej odpowiedniej wydawałoby się chwili: budowa rozgrzebana, ja po bardzo ciężkiej chorobie i już nie pierwszej młodości na rodzenie dzieci a tu ciąża i to po 17 latach. Mamy teraz dwóch kochanych synów jeden w maju skończy 18 lat a drugi w sierpniu rok i poza tym, że życie trochę :wink: stanęło na głowie i dopóki nie wykończymy domu to żyjemy jak koczownicy to jesteśmy bardzo szczęśliwi i los wiedział co robi obdarzajac nas tym maluchem. Chyba coś jest w tym powiedzeniu, że na dzieci zawsze jest pora - jedno mieliśmy bardzo młodo a drugie juz trochę później ale jak się okazuje można - polecam :D



kamionkal - 28-03-2007 11:26

syn gdy dowiedział się że będzie miał siostrę - rozbeczał się,
i powiedział że on bał się że zawsze będzie sam :(

:lol: :P
A to Ci historia... piękne po prostu.

pluszku

Po grzecznościach konkrety, przejdźmy od słów do czynów 8) od myślenia i pisania na forum nic się nie wydarzy.

moja cora skonczyla wlasnie 2 lata i stwierdzilismy z żoną ze nie ma co czekac, choc budowa wlasnie ruszyla w najlepsze. Im mniejsza różnica wieku między dziećmi tym lepszą będą miały ze sobą więź. Ja mam brata starszego o 3 lata i jest ok. Znajomi, których dzieci różni np. 10 lat przyznają, że to już prawie wymiana pokoleń...

Wiem, że zwłąszcza pierwszych parę lat to pasmo wyrzeczeń, ale nie ma co się zastanawiać. Zresztą pare lat temu to myślaeęm, że wogóle nie będę chciał dzieci, (bo niby po co?), a teraz jak swoją gwiazdkę przytulę, to uczucie bliskie metafizyki :lol: Więc czemu tego nie pomnożyć x2?



pluszku - 28-03-2007 16:34
wiem, sam mam brata 9 lat mlodszego
ja mysle o 2 dziecku i budowie domu a on jeszcze kawalerem i w gry sobie na komputerze pogrywa



lafela - 02-04-2007 07:47
Witam,
podcxzytywałam sobie Wasze rozmowy, a dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami swoją radością. Własnie w grudniu urodzxi nam się druga dzidzia, pierwszy- syn skończy w paxdzierniku 3 lata.
A z bydową chcemy ruszyć w oklicach sierpnia:-) I powiem Wam ,że mam w sobie full optymizmu i ciesze sie bardzo.
I pozdrawiam Was wszytkich.



agnieszkakusi - 02-04-2007 08:59
Lafela gratuluję!!!



marzycielka74 - 02-04-2007 11:49
No to super ! GRATULACJE ! !
- między moimi dzieciakami też jest taka różnica wiekowa ,dokładnie 3 l i 3 mies....naprawde to cudownie znowu mieć takiego maluszka



lafela - 02-04-2007 13:24
Dziękuję bardzo za dobre słowa:)
Dziecaiki tak szybko rosną, że mysl o takim maluszku juz mnie rozczula.
A jak jest z taką różnicą wieku? Bardzo trudno to wszystko ogarnąć?
[/b]



Agnieszka1 - 02-04-2007 16:33

Dwie decyzje zyciowe juz podjąłem - pierwsze dziecko oraz budowa domu. Teraz głowe zaprząta mi trzecia zyciowa decyzja - czy zdecydowac sie na drugie dziecko. Oboje z zona nie nalezymy do grupy karierowiczów uczestniczacych w wyscigu szczurów. Gdzies tam sobie pracujemy, zarabiamy tyle ze mamy szanse splacic kredyt hipoteczny gdzies w przyszlej dziesiaciolatce. Dobiegamy do magicznej granicy 35 lat. W sumie jest nam dobrze ze soba, taka zyciowa stabilizacja (nawet budowa nie wywraca naszego zycia do gory nogami). Niestety jednoczesnie nalezymy do tej grupy ludzi, ktorzy nie mogą liczyc na wielką pomoc swoich rodziców. Rodzina żony mieszka 120 km od nas wiec z jednej strony nie jestem narazony na nagle wizyty tesciowej - z drugiej strony jedna babcia odpada z pomocy przy dziaciach. Moi rodzice mieszkaja w tym samym miescie co my obecnie lecz troche ze wzgledow medycznych (moja mama jest po 2 zabiegach wstawianie endoprotezy) a troche z braku sily i checi oraz kiepskiej organizacji czasu i na druga babcie przy wychowaniu drugiego dziecka liczyc nie możemy. Pierwsze dziecko od 3 miesiaca do 2 lat miało opłacaną opiekunke a potem w wieku 2 lat poszedl do przedszkola. Wiem, ze w przypadku drugiego dziecka byłoby tak samo - czyli oprocz biezacych kosztow zycia i spłaty kredytów doszedłby nam jeszcze wcale nie mały koszt opłacania opiekunki. W sumie sprowadziłoby sie to do tego ze nasz kredyt musielibysmy tak ze 3 lata dłuzej spłacac. Samo życie też by sie skomplikowało - bo najpierw jedno dziecko przekazać opiekunce, potem drugie podrzucic do przedszkola. Cały dzien młyn. Dojazdy do pracy 25 km w jedną strone.
Tu jest dylemat. Z jednej strony człowiek staje sie coraz bardziej wygodny, nie chce ponownie zaczynac całej tej dzidziusiowej szopki. Zamiast kolejnego ząbkowania, pieluch i mleka - po prostu zaczac wiecej odpoczywac. Żona po pierwszej ciąży zaczeła narzekac na problemy z kręgosłupem, coz lata leca. Przyjmujac ze młody człowiek staje sie samodzielny w wieku 25 lat - czyli do 60 roku naszego zycia trzeba w zyciu ostro ciagnac. Patrzac na moich rodzicow ktorzy własnie dobiegaja 60-tki troche mnie to przeraża.
Z drugiej strony nalezymy jeszcze do tego pokolenia dla ktorego rodzina stanowi duzą wartośc. Syn ma 3,5 roku i czasami po jego zachowaniu widac ze przedałaby mu sie "szkoła zycia" w postaci posiadania rodzenstwa.
Dotychczas wiele nam sie w zyciu udawało, lecz czy drugie dziecko zwiekszy nasz rodzinne szczescie czy wrecz przeciwnie. Juz teraz przy 1 dziecku b. czesto wracajac z pracy jestesmy na tyle zmeczeni ze po poznym obiedzie nawet nie mamy sily aby pobawic sie z synem. Czasami jako wyrzuty sumienia słysze w myslach prosby mojego syna "pobaw sie ze mna" - a ja nie mam sił i po prostu najchetniej położylbym sie wtedy spać.
Szczególnie chętnie wysłucham jak to jest/było w Waszych przypadkach.
W naszych przypadkach :D zdecydowalismy sie na drugie ( znacyz sie w drodze jest :D ) dziecko, widzialam na usg jak sobie kciuka ssie :P - juz wiem ze to byla super dobra decyzja 8)
Kredyt - kazdy ma cos do splacania :lol:
Wygoda - teraz mam wygode bo siedze sobie w domku i odpoczywam 8)

Pluszku Ty sie nie len tylko do "roboty" :wink:

A co mowia dzieci zapytane - po co doroslym dzieci?
odpowiadaja : zeby ktos na ich emerytury zarabiał i zeby sie nimi mial kto opiekowac na starosc :wink:

o tu mozna posluchac :wink:
http://www.maxior.pl/?p=index&id=51462&0



pluszku - 02-10-2007 08:07
Ech ci nasi wykonawcy.
Wybudowali sciany w lipcu i znikneli na 2 miesiace.
Dopiero pojawili sie wczoraj i zaczeli składac terrive.

Ale jesli wierzyc testowi ciązowemu - to w naszej Iskierce wolnych pokoi nie bedzie :)



kofi - 02-10-2007 08:12
Gratulacje! :)



marta-mam niebieski dach - 02-10-2007 09:01
Przeczytałam cały wątek w większości ze łzami w oczach....
a tu takie zakończenie :D
Gratuluję :D
- również jako mama dwójki dzieciaczków (14 i 11 :wink: )



edyryt - 02-10-2007 09:10
GRATULACJE !!!!!



Ola i Krzysiek - 02-10-2007 10:19
Przyłączam się do gratulacji :)
A kto następny podzieli się taką miłą wiadomością ;)



ula@ - 03-10-2007 17:24
Pluszku! no.....tylko pogratulować!!! a w Iskierce mieszka się suuuper....pozdrawiam Cię z poddasza :wink: u.



d5620s - 03-10-2007 20:43
Gratulacje Lafela:)

My dobiegamy 29 lat i dziecię ma juz kilka miesięcy. Kredyt mamy na 30 lat. Za dwa lata ustabilizuje się moja pozycja zawodowa i wtedy drugie dziecko. Uważam że jedynacy mają trudniej w zyciu- między innymi ciężar ewentualnej pomocy starszym rodzicom nie rozkłada się.. Tylko nie piszcie że zamierzam robić dziecko dla opieki-nie o to chodzi. Ale los bywa różny a wychowując dziecko na dobrego człowieka trzeba liczyć się z tym, że zechce w przyszłości również wesprzeć swoich rodziców. Niedawno po cięzkiej chorobie odchodził mój dziadek. Opieka nad nim spadła na moja mamę jedynaczkę. Ja w miare możliwości pomagałam mamie ale miałam maleńkie chorujące dziecko i nie mogłam spędzać wiele czasu w szpitalu. Mama bardzo kochała dziadka, j zreszta też. Ale było jej bardzo, bardzo cięzko. Została sama z tymi problemami i przez kilka miesięcy sama bardzo podupadła na zdrowiu... Myślę, ze gdyby miała siostrę byloby nam trochę łatwiej.... Teraz mama ma tylko nas-tez załuje że nie ma rodzenstwa bo po odejsciu dziadka pusto jej na swiece. Nie wiemy co nas czeka w przyszłości ale dobrze miec rodzenstwo w takich momentach....



d5620s - 03-10-2007 20:46
[quote="d5620s"]Gratulacje Lafela:)

My dobiegamy 29 lat i dziecię ma juz kilka miesięcy. Kredyt mamy na 30 lat. Za dwa lata ustabilizuje się moja pozycja zawodowa i wtedy drugie dziecko. Uważam że jedynacy mają trudniej w zyciu- między innymi ciężar ewentualnej pomocy starszym rodzicom nie rozkłada się.. Tylko nie piszcie że zamierzam robić dziecko dla opieki-nie o to chodzi. Ale los bywa różny a wychowując dziecko na dobrego człowieka trzeba liczyć się z tym, że zechce w przyszłości również wesprzeć swoich rodziców. Niedawno po cięzkiej chorobie odchodził mój dziadek. Opieka nad nim spadła na moja mamę jedynaczkę. Ja w miare możliwości pomagałam mamie ale miałam maleńkie chorujące dziecko i nie mogłam spędzać wiele czasu w szpitalu. Mama bardzo kochała dziadka, j zreszta też. Ale było jej bardzo, bardzo cięzko. Została sama z tymi problemami i przez kilka miesięcy sama bardzo podupadła na zdrowiu... Myślę, ze gdyby miała siostrę byloby nam trochę łatwiej.... Teraz mama ma tylko nas-tez załuje że nie ma rodzenstwa bo po odejsciu dziadka pusto jej na swiece. Nie wiemy co nas czeka w przyszłości ale dobrze miec rodzenstwo w takich momentach....Niektórzy zaraz napiszą że "z rodzina to najlepiej na zdjęciach". Czasem tak jest ale zawsze trzeba miec nadzieję że wychowamy dzieci na wspierających się i oddanych sobie ludzi. Pamiętajcie, że stosunki pomiędzy rodzeństwem sa zasługą rodziców!



edyryt - 03-10-2007 21:07
[quote="d5620s"]
Gratulacje Lafela:)

My dobiegamy 29 lat i dziecię ma juz kilka miesięcy. Kredyt mamy na 30 lat. Za dwa lata ustabilizuje się moja pozycja zawodowa i wtedy drugie dziecko. Uważam że jedynacy mają trudniej w zyciu- między innymi ciężar ewentualnej pomocy starszym rodzicom nie rozkłada się.. Tylko nie piszcie że zamierzam robić dziecko dla opieki-nie o to chodzi. Ale los bywa różny a wychowując dziecko na dobrego człowieka trzeba liczyć się z tym, że zechce w przyszłości również wesprzeć swoich rodziców. Niedawno po cięzkiej chorobie odchodził mój dziadek. Opieka nad nim spadła na moja mamę jedynaczkę. Ja w miare możliwości pomagałam mamie ale miałam maleńkie chorujące dziecko i nie mogłam spędzać wiele czasu w szpitalu. Mama bardzo kochała dziadka, j zreszta też. Ale było jej bardzo, bardzo cięzko. Została sama z tymi problemami i przez kilka miesięcy sama bardzo podupadła na zdrowiu... Myślę, ze gdyby miała siostrę byloby nam trochę łatwiej.... Teraz mama ma tylko nas-tez załuje że nie ma rodzenstwa bo po odejsciu dziadka pusto jej na swiece. Nie wiemy co nas czeka w przyszłości ale dobrze miec rodzenstwo w takich momentach....Niektórzy zaraz napiszą że "z rodzina to najlepiej na zdjęciach". Czasem tak jest ale zawsze trzeba miec nadzieję że wychowamy dzieci na wspierających się i oddanych sobie ludzi. Pamiętajcie, że stosunki pomiędzy rodzeństwem sa zasługą rodziców!
w pełni sie z Toba zgadzam. Jestem jedynaczka i zawsze pragnełam rodzeństwa. może dlatego wiedziałam że chcę mieć dwoje dzieci. rodzice sie starzeja kiedyś odchodzą i zostajemy sami.



dabell - 03-10-2007 22:46
Edyryt - jakbym swoje myśli czytała :-).
Dokładnie tak postąpiłam (ja jedynaczka :-)) - mam 5,5 latka i 3,5 latkę. Zawsze myślałam o trójce dzieci, ale na razie dzieci i budowa domu dały nam tak w kość, że świadomie to się nie zdecyduję, przynajmniej w najbliższym czasie paru lat.
No... chyba że los postanowi inaczej... 8)



edyryt - 04-10-2007 09:16
dabell :D U mnie widaomość że będziemy mieli drugie dziecko spowodowała że bardzo szybko podjeliśmy decyzję o budowie domu. :D



andzik.78 - 06-10-2007 20:54
Jestem PRAWIE przed trzydziestką , mam dwóch synów-2 lata i rok. Mieszkamy z mężem u moich rodziców.Mam też dwie siostry ,panny i jedną mężatkę,która pracuje za granicą ale co jakiś czas przyjeżdża do kraju.Niby jest ok ale na pomoc przy dzieciach raczej nie mogę liczyć.Proszę tylko w tedy kiedy muszę wyjechać np po zakupy. Niedawno zaczęliśmy budowę domu. Jest ciężko tego nie ukrywam,dzieci po roku, ja nie pracuję bo wiadomo -dzieci.Ale ja się cieszę bo wiem ,ze jeszcze rok ,dwa i do przedszkola pójdą,tymczasem mam możliwość obserwować jak rosną , jakie są reakcje między nimi. Widząc jak razem się bawią naprawdę cieszę się,że jest mała różnica wieku między nimi.Brat mojego męża ma jedno dziecko, ma teraz 7 lat. Jest to typowa jedynaczka. Oczywiście nie chcę tutaj nikogo urazić, bo to jaka ona jest i jaki ma charakter to tylko i wyłącznie wina jej rodziców i dziadków.
Dzieci szybko rosną, czas szybko mija.Kiedy nas zabraknie tzn rodziców, zostaną dzieci.
Tak to już jest ,że najpierw dobra praca, dom a na końcu dzieci. Niestety po latach kiedy człowiek ma wszystko tylko dziecka brak, może się okazać ,że na to jest już za późno...



adamski - 07-10-2007 13:33
33 lata, wybudowany dom, posadzone drzewa, mam córkę i - jak to moi koledzy mówią - najlepsze zostawiłem sobie na koniec :-)
W czwartek 27 września urodził się nasz synek Szymon. Po komplikacjach - łożysko przodujące, zatrzymany krwotok, krwawienia i obawy o życie Małego i Żony - teraz powoli zaczynamy normalnie żyć. Szymon jeszcze leży w szpitalu na wcześniakach, ale powoli przybiera na wadze, ma dobre wyniki i widać, że jest coraz silniejszy. Żona też czuje się coraz lepiej po cesarce.
Nasza córka Weronika ma już 6 lat. Już od kilku lat myśleliśmy o rodzeństwie dla niej. Niestety nieszczęśliwy wypadek Kasi i długa kuracja sterydami spowodowały, że musieliśmy marzenia o drugim dziecku wstrzymać na dłuższy czas. Później niestety jak już mogliśmy od razu się nie udawało...

Wam wszystkim czytającym to forum życzę dużo, dużo zdrowia, i oby spełniały się Wasze najskrytsze marzenia tak jak moje się spełniają
Adamski



andzik.78 - 08-10-2007 22:00
życzę Wam duuużo szczęścia :D i gratulacje z narodzin synka.



zosiasam - 12-10-2007 18:06
Witam! Jestem początkującym forumowiczem, ale z zaciekawieniem śledzę temat. Sama ma 5 dzieci w wieku 2,5-12 lat. Nigdy nie było łatwo. Sama będąc jedynaczką zawsze marzyłąm o wielkiej rodzinie. Nie miałam nigdy pomocy na stałe, oprócz wsparcia męża! Babcia czasem, na chwilę i to przy pierwszych dzieciach, później już nie, bo za ciężko.Nie ukrywam, że bywało bardzo ciężko, ale radość i ogrom miłości rekompensuje wszystko. Teraz zaczęliśmy budowę domu i dzieci ogromnie nas w tym wspierają! Kiedy widzę ich radość "ładują" się moje baterię. NIe wiem czy dokonałabym w życiu tego wszystkiego (m.in. skończyłam dwa kierunki studiów) gdyby nie one! Tak więc wszystkim osobą zastanawiającym się nad posiadaniem potomstwa polecam :D Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Pozdrawiam :P



andzik.78 - 12-10-2007 20:26
Zosiasam bardzo Ci gratuluję. Nas mama ma czwórkę, same dziewczyny :D . Ja mam 29 l siostra 28 następna 20 i ostatnia 18. Właściwie najmłodszą siostrę ja wychowałam bo mama musiała w gospodarstwie pracować.Ja sama mam dwójkę dzieci po roku ,łatwo nie jest ale się cieszę ,ze ich mam :D :D :D :D :D :D



gatek - 18-10-2007 16:54
Hej pluszku
Gratuluję decyzji :D
Sama mam dwóch synów ( 2 i 4) Wbrew pozorom z dwójką jest mi łatwiej niż z jednym. Razem sie bawią, więc sa duzo mniej absorbujacy. A co do czasu to wszystko jest kwestia organizacji i na pewno się poukłada.



betina71 - 19-10-2007 12:16
Hej Pluszku.
Ja również przyłączam się do gratulacji.
Moi synowie ( 8 i 4 ) jakoś się dogadują. Starszy imponuje młodszemu, młodszy ma wzorzec do nasladowania (nie zawsze dobry) i choć czasem trzeba ich rozdzielić ,i ręce nieraz opadaja z bezsilności, wiem, że była to dobra decyzja
Pokoje w Iskierce już sobie wybrali.



gosiaber - 22-10-2007 15:42

Witam! Jestem początkującym forumowiczem, ale z zaciekawieniem śledzę temat. Sama ma 5 dzieci w wieku 2,5-12 lat. Nigdy nie było łatwo. Sama będąc jedynaczką zawsze marzyłąm o wielkiej rodzinie. Nie miałam nigdy pomocy na stałe, oprócz wsparcia męża! Babcia czasem, na chwilę i to przy pierwszych dzieciach, później już nie, bo za ciężko.Nie ukrywam, że bywało bardzo ciężko, ale radość i ogrom miłości rekompensuje wszystko. Teraz zaczęliśmy budowę domu i dzieci ogromnie nas w tym wspierają! Kiedy widzę ich radość "ładują" się moje baterię. NIe wiem czy dokonałabym w życiu tego wszystkiego (m.in. skończyłam dwa kierunki studiów) gdyby nie one! Tak więc wszystkim osobą zastanawiającym się nad posiadaniem potomstwa polecam :D Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Pozdrawiam :P Jestem pełna uznania. Piątka dzieci, czy ty masz wolny czas?
Ja mam tylko dwójkę: 2,5 roku i 4 miesiące i czasami się nie wyrabiam. Ale nic to gdy widzę ich śliczne buźki, które sie do mnie uśmiechają. Wiem wtedy że jestem dla nich najważniejsza, a to wspaniałe uczucie :D



aldio - 25-10-2007 17:39
Cześć Pluszku!
U nas właśnie pierwsze dziecko było impulsem do decyzji o budowie domu. Jego szaleństwa uświadomiły nam, że musimy spróbować stworzyć mu jak najlepsze warunki rozwoju. Czas szybko leci: 30 za nami, jeszcze jeden kierunek studiów, kolejna praca....ciągle nie czas na rodzeństwo i wypadło tak, że druga ciąża to akurat budowanie. I choć ciąża nie przebiega talk bezproblemowo jak pierwsza, a budowanie w ciągu 16 miesięcy wykańcza - bardzo się cieszymy, że przywieziemy dzidziusia już do naszego domku.



pluszku - 04-06-2008 04:14
Rozpocząłem ten wątek to i musze byc konsekwentny.
Huuurrraa!!!
Dzis o 2:20 urodziła mi się córka - tak wiec w moim budowanym domu wolnych pokoi nie bedzie.
Pustostanom mówimy zdecydowanie - NIE!



monia77w1 - 04-06-2008 06:33
Pluszki,

moje gratulacje i dużo, dużo zdrówka dla obu pań :D :D :D No i oczywiście buziaki dla pierworodnego :D



elutek - 04-06-2008 06:42
pluszku, gratulacje :D

i proszę o więcej szczegółów -
waga, wzrost, imię, do kogo podobna i dlaczego do taty... :wink: :)



pluszku - 04-06-2008 12:14
Z córki jest szansa, ze wyrosnie niezła laska.
Waga 3850 gram, dlugość 60 cm, bedzie nosic imiona Zuzanna Karolina
lecz podobnie jak i syn wiecej ma cech po mamie (podwojny podbródek, mały nosek).
No i dla żony okazała sie miła.
Godzina 0:00 odejscie wod
Godzina 1:10 pierwsze mocniejsze skurcze
Godzina 2:00 poczatek porodu
Godzina 2:20 witaj na swiecie
Zdjecie juz w galerii z budowy domu.



elutek - 04-06-2008 15:40

Z córki jest szansa, ze wyrosnie niezła laska.
Waga 3850 gram, dlugość 60 cm, bedzie nosic imiona Zuzanna Karolina
lecz podobnie jak i syn wiecej ma cech po mamie (podwojny podbródek, mały nosek).
No i dla żony okazała sie miła.
Godzina 0:00 odejscie wod
Godzina 1:10 pierwsze mocniejsze skurcze
Godzina 2:00 poczatek porodu
Godzina 2:20 witaj na swiecie
Zdjecie juz w galerii z budowy domu.
widziałam :D śliczna i fajny ma numerek... :) :wink:



Sylwia1667 - 05-06-2008 16:05
Pluszku, gratulacje :D



Amtla - 05-06-2008 21:20
Pluszku,

bardzo radosna nowina :D :D :D

Gratulacje i pozdrowienia także dla MAMY :lol:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl