ďťż

kryzys a deweloperzy czyli cena za m2 domu





olaczek - 11-07-2009 14:14
Mam pytanie, jak jest w innych rejonach Polski. Na Górnym Śląsku deweloprzy mimo krysysu nie chcą obniżać cen za domy. Twierdzą, że 650 tys. za 168 m2 powierzchni użytkowej to tanio.





adiqq - 11-07-2009 16:06

Mam pytanie, jak jest w innych rejonach Polski. Na Górnym Śląsku deweloprzy mimo krysysu nie chcą obniżać cen za domy. Twierdzą, że 650 tys. za 168 m2 powierzchni użytkowej to tanio. wchodzi 3,86tys za m2.... :lol:
widocznie jeszcze życie ich nie zmusiło do obniżek, albo mimo takich cen mają kupców.
Nikt ci nie każe u nich kupować, mozna kupić działeczkę i .... :lol: :lol:



Marsellus - 12-07-2009 23:22
Tak wysokie ceny jeszcze trochę mogą trwać, jednak jak w końcy developerzy zauważą, że sypie im się interes będą musieli je obniżyć. Tak na marginesie to strasznie na to licze:)



wm78 - 15-07-2009 09:40

Mam pytanie, jak jest w innych rejonach Polski. Na Górnym Śląsku deweloprzy mimo krysysu nie chcą obniżać cen za domy. Twierdzą, że 650 tys. za 168 m2 powierzchni użytkowej to tanio. wchodzi 3,86tys za m2.... :lol:
widocznie jeszcze życie ich nie zmusiło do obniżek, albo mimo takich cen mają kupców.
Nikt ci nie każe u nich kupować, mozna kupić działeczkę i .... :lol: :lol: witam, rozumiem, że działka nic nie kosztuje? i wlicza się w koszt domku?

Odejmij ze 100-150 tyś za działkę, za przyłącza itp. zagospodarowanie terenu, ogrodzeni itp. dolicz garaż i inne (nie wlicza się pewnie do użytkowej podanej wyżej) i wyjdzie cena 2 - 2,5 za metr, drogo?

zawsze można spróbować samemu metodą gospodarczą 8)

A jak kogoś stać to niech płaci...

proste...

tak na marginesie, też chciałbym podjechać do biura wybrać projekt, zmienić co się da, przyjechać za rok i odebrać klucze od domku i zapłacić 300 tyś :lol:

pozdrawiam





olaczek - 15-07-2009 11:18
Wiesz nie do końca tak jest ... też bym chętnie podjechała ... pozmieniala i zapłaciła.
Nie każdy może zdecydować się na budowę własnymi siłami.
A co do deweloperów, też bym tak chciala nie budować za własne pieniądze, tylko klientów. W mojej braży klient nie da "przedpłaty" tylko płaci po i na dodatek żąda kredytu kupieckiego.
A deweloper nie dość, że od roku ma nasze pieniądze, nie wbił nawet łopaty w ziemię i twierdzi, że ceny od ubiegłego roku nie spadły.



wm78 - 15-07-2009 12:48

Wiesz nie do końca tak jest ... też bym chętnie podjechała ... pozmieniala i zapłaciła.
Nie każdy może zdecydować się na budowę własnymi siłami.
A co do deweloperów, też bym tak chciala nie budować za własne pieniądze, tylko klientów. W mojej braży klient nie da "przedpłaty" tylko płaci po i na dodatek żąda kredytu kupieckiego.
A deweloper nie dość, że od roku ma nasze pieniądze, nie wbił nawet łopaty w ziemię i twierdzi, że ceny od ubiegłego roku nie spadły.
deweloper to nie instytucja charytatywna :lol:

nie chcesz - nie musisz korzystać z tej usługi

to tak jak z obiadem, możesz stołować się w restauracji, możesz też zjeść fastfooda, albo samemu ugotować (taniej ale zajmuje czas 8) )

a to, że buduje za cudze pieniądze, to tylko kwestia klienta, który płaci pieniążki PRZED BUDOWĄ. Trzeba było się dogadać na płatności za kolejne ZAKOŃCZONE etapy, jest też coś takiego jak umowa, jest też coś takiego jak przestrzeganie terminów itp. itd.



olaczek - 15-07-2009 12:58
Jasne, że dewelper nie jest to instytucja charytatywna, nikt od nich nie oczekuje aby budowali za darmo (chociaż w swojej branży pracuję za darmo, ale to jest podobno powołanie ;) )
Z tym wyborem nie jest tak w życiu do końca, no chyba , że mówimy o perspektywie młodego człowieka.
Starych drzew się nie przesadza, a ja na dom decyduję sie dlatego, że zbieram do siebie rodziców - w najbliższej okolicy działkami dysponowali tylko deweloprzerzy



Tomasz Olszewski - 15-07-2009 13:02

Mam pytanie, jak jest w innych rejonach Polski. Na Górnym Śląsku deweloprzy mimo krysysu nie chcą obniżać cen za domy. Twierdzą, że 650 tys. za 168 m2 powierzchni użytkowej to tanio. wchodzi 3,86tys za m2.... :lol:
widocznie jeszcze życie ich nie zmusiło do obniżek, albo mimo takich cen mają kupców.
Nikt ci nie każe u nich kupować, mozna kupić działeczkę i .... :lol: :lol: Zdecydowanie wg mnie to duuużo za duuuużo za taki metraż. Chyba że w grę wchodzi wyjątkowo korzystna lokalizacja i dość wypasiony standard. Może się nie orientuję w cenach. Zdecydowanie łatwiej i dużo taniej jest budować we własnym zakresie. Ja na przykład korzystam z poleconej mi firmy rodzinnej. Firma jest sprawdzona i rzetelna. Buduje mi domek od podstaw. 136m2 powierzchni użytkowej ( z garażem i kotłownią ). Wychodzi mi wg kosztorysu sporządzonego przez wykonawcę około 2000 zł. za m2. Fakt, że projekt jest w wykonaniu taniutki ( mogę przesłać link do strony na priva ). Zawsze to jakaś alternatywa. Pozdrawiam.



pluszku - 17-07-2009 11:13
wazna nie jest powierzchnia użytkowa tylko całkowita, tzw."po podłogach"
za swoj domek 105 m2 uzytkowej wydałem ponad 420.000 zl czyli wyjdzie 4000 zl/m2 - jeszcze drozej

ale zanim wbiłem pierwsza łopate to działka + opłaty + papierkologia dały 80.000 zl
uzbrojenie terenu (woda/prad/gaz/kanalizacja) prawie 20.000 zl

i teraz zalezy jak kto liczy: domek ma 105 m2 uzytkowej ale 163 m2 całkowitej
to ze garaż, kotłownia, garderoba czy klatka schodowa nie wlicza sie do powierzchni użytkowej nie znaczy, ze jej koszt wybudowania wynosi ZERO zl.
te m2 trzeba wybudowac, ocieplic, otynkowac, przykryc dachem, dać jakąś podłoge, jakis sufit, pomalowac - koszt jest prawie taki sam jak w powierzchni mieszkalnej, samo obłożenie schodow drewnem + barierki kosztowało 8000 zl

dlaczego wiec mam nie wliczac tej powierzchni do kosztow?
reszta jest kwestia statystyki:

320.000/163 m2 = 1960 zl/m2
lub 420.000 zl/105 m2 = 4000 zl/m2

wszstko zalezy zatem od tego jak sie liczy i czasami 1960 = 4000



franzkru - 17-07-2009 14:12
Ja buduję dom 275m2 powierzchni uzytkowej. Przy czym po podłogach jest 410m2. Planuje zamknąc całość w jakiś 460-480tys zł (90tys to koszt działki).
Tak więc patrząc na to ile jest po podłogach wychodzi 1170zł/m2.
Jak narazie myślę że sie sprawdzi. Jestem po tynkach i wylewkach. Całość instalacji mam zrobionych (kotłownia/kominek już jest).



goodhope - 18-07-2009 20:15
warto się określić, czy cena za metr, obejmuje sam budynek, czy z zagospodarowaniem terenu... bo ...

postawić ściany, przykryć je dachem rozprowadzić centralne ogrzewanie, wodę i prąd ...zatkać otwory oknami ...to dopiero początek ...

teren trzeba ogrodzić, ogarnąć, nie rzadko zniwelować, zrobić jakiś ogród, dojazd, bramy, dom wykończyć wyposażyć ....

mieszkam od 8 lat w moim domu. Budowany od podstaw.

I od dnia wprowadzki, wpompowałem w niego jeszcze 3 razy tyle, ile kosztował mnie pierwotnie.

A mieszkać przecież było gdzie ...

Nie ma się co rozdzielać na drobne.

Developerzy zarabiają tylko dzięki temu, że oddają mieszkanie/dom w stanie surowym, bez zagospodarowania terenu. Teren zwykle mikrusi, tak by dało się wcisnąc jak najwięcej mieszkań/domów.

Zwykle sprzedając to osobom, wprowadzającym się na "pierwsze wymarzone swoje". Nie mające zielonego pojęcia, ile jeszcze ich czeka w przyszłości wydatków. Jak szybko zapragną coś więcej, niż wielkości 20 metrowy (kwadratowych) zielony wybieg z tarasu.

Każdy kto już miał to za sobą, szuka "wariata-desperata", który chce się pozbyć ładnego domu za dobre pieniądze.

...albo zbiera "drobne" na domek swoich marzeń, nie rozpamiętując przed faktem dokonanym, ile wyjdzie za metr...

Bo dobrze wie, że z mieszkaniami/domami (pomijając krótki czas chorej koniunktury jaki mamy już za sobą) jest tak, iż nikt nie zapłaci nam tyle, ile w niego włożyliśmy.
O zyskach już nie marząc.

podsumowując
wszystko zależy od naszej zachcianki i środków jakie możemy na nie przeznaczyć.

Ceny usług nie spadły. A ceny produktów podczas bumu budowlanego, były pompowane niemal wyłącznie przez handlowców. Developerzy mają zwykle swoich dostawców, są uniezależnieni od spekulacji cenowej.
Stąd ich koszty relatywnie nie spadły. Nie ma powodu, dla jakiego miało by potanieć.

Ludzie chcą mieszkać, chcą kupować... i tak jak ze stratą wartości złotówki, do której już wszyscy jakoś się przyzwyczaili, tak z cenami mieszkań/domów jest i będzie podobnie.



Alvarez - 20-07-2009 01:50
goodhope: prawda wybudowanie domu to dopiero początek, potem trzeba zarobić na jego utrzymanie, bo jak się coś zepsuję to niestety już z własnej kieszeni się wykłada i to spore kwoty.



pluszku - 20-07-2009 08:16

Ja buduję dom 275m2 powierzchni uzytkowej. Przy czym po podłogach jest 410m2. Planuje zamknąc całość w jakiś 460-480tys zł (90tys to koszt działki).
Tak więc patrząc na to ile jest po podłogach wychodzi 1170zł/m2.
Jak narazie myślę że sie sprawdzi. Jestem po tynkach i wylewkach. Całość instalacji mam zrobionych (kotłownia/kominek już jest).
1170 zl/m2 wykonczonej powierzchni?
Albo masz 2 "złote rączki" albo niesamowity dar negocjacji.



franzkru - 20-07-2009 14:31

Ja buduję dom 275m2 powierzchni uzytkowej. Przy czym po podłogach jest 410m2. Planuje zamknąc całość w jakiś 460-480tys zł (90tys to koszt działki).
Tak więc patrząc na to ile jest po podłogach wychodzi 1170zł/m2.
Jak narazie myślę że sie sprawdzi. Jestem po tynkach i wylewkach. Całość instalacji mam zrobionych (kotłownia/kominek już jest).
1170 zl/m2 wykonczonej powierzchni?
Albo masz 2 "złote rączki" albo niesamowity dar negocjacji. Albo dobrze szukam... dla przykładu elektryka: potencjalnych wykonawców miałem kilku w cenie od 2500 - 8000zł za położenie instalacji. Wybrałem firme za 2700zł. Wykonanie prawie super (nie podpieli mi 3 rolet - 5min mojej pracy).



Alvarez - 20-07-2009 23:37
Z elektrykiem rozpiętość faktycznie kosmiczna, jakie województwo jeśli nie tajemnica?



franzkru - 21-07-2009 07:54

Z elektrykiem rozpiętość faktycznie kosmiczna, jakie województwo jeśli nie tajemnica? Przeczytaj co jest napisane pod moim awatarem to bedziesz wiedziec. To był tylko przykład.
Kolejny:
Montaż okien dachowych, sztuk 8 + świetlik. Jedna firma dałą mi cenę 480zł/szt za montaż. Pozostałe oscylowały w okolicach 150-300zł/szt.
A ja zapłaciłem 1000zł za całość czyli 112zł/szt (licząć ze świetlikiem). Jedyny minus jest taki że probowałem się z nimi umówić od ponad 3 miesięcy. Więc trochę to trwało.



pluszku - 21-07-2009 08:45
franzkru jestes troche niereprezentatywny bo za duzy dom budujesz.
Wiadomo, ze pierwsze 100 m2 jest zawsze najdroższe, potem zależność jest logarytmiczna a nie liniowa. Czy dom ma 100 czy 250 m2 to kupa rzeczy np. kominów, schodow na pietro, itp jest taka sama lub zblizona. Łatwiej tez jest negocjowac mając 200 punktow swietlnych niż 100 czy 8 okien dachowych niż 2 - pisząc krotko "prawie hurtownikiem jestes".



franzkru - 21-07-2009 09:50

franzkru jestes troche niereprezentatywny bo za duzy dom budujesz.
Wiadomo, ze pierwsze 100 m2 jest zawsze najdroższe, potem zależność jest logarytmiczna a nie liniowa. Czy dom ma 100 czy 250 m2 to kupa rzeczy np. kominów, schodow na pietro, itp jest taka sama lub zblizona. Łatwiej tez jest negocjowac mając 200 punktow swietlnych niż 100 czy 8 okien dachowych niż 2 - pisząc krotko "prawie hurtownikiem jestes".
Dzieki a ja się specjalnie dobrze dziś ubrałem. A ty mi mówisz że nie jestem reprezantytywny... :lol:

Niby masz racje. Mówię niby bo chyba troszkę przesadzasz z tym że pierwsze 100m2 jest najdrozsze. Piszę troszkę bo zdaję sobie sprawę z tego że np: każdy komin to dodatkowa kwota (dlatego zrezygnowałem z jednego komina - w kuchni nie mam gazu więc nie muszę stawiać tam komina wystarczy wentylacja). Pisząc punkty masz na mysli ilość punktów jako takich czy tych liczonych ? (wg elektryka który mi robił instalacje pkt jest 87). Chociaż teraz się zastanawiam jak to mozliwe skoro gniazdek/wyłączników mam niewiele mniej ;)



pluszku - 21-07-2009 13:30
napisałem niereprezentatywny a nie niereprezentacyjny
ale, każdemu może sie pomylic, wszak nie są to krótkie wyrazy

:D

a punktu sa róznie liczone przez elektryktow - niektorzy włacznik + kabel z kostką liczą jako 1 punkt a niektorzy jako 2 punkty, 3 kontakty/właczniki koło siebie to tez czasami 1 punkt a czasami 3 punkty



franzkru - 21-07-2009 13:34

napisałem niereprezentatywny a nie niereprezentacyjny
ale, każdemu może sie pomylic, wszak nie są to krótkie wyrazy

:D

a punktu sa róznie liczone przez elektryktow - niektorzy włacznik + kabel z kostką liczą jako 1 punkt a niektorzy jako 2 punkty, 3 kontakty/właczniki koło siebie to tez czasami 1 punkt a czasami 3 punkty
Dokładnie. U mnie jeden wyliczył że 6 halogenów + 2 włączniki to 8 punktów - pogoniłem go szybciutko.



Alvarez - 22-07-2009 00:32

Z elektrykiem rozpiętość faktycznie kosmiczna, jakie województwo jeśli nie tajemnica? Przeczytaj co jest napisane pod moim awatarem to bedziesz wiedziec. To był tylko przykład.
Kolejny:
Montaż okien dachowych, sztuk 8 + świetlik. Jedna firma dałą mi cenę 480zł/szt za montaż. Pozostałe oscylowały w okolicach 150-300zł/szt.
A ja zapłaciłem 1000zł za całość czyli 112zł/szt (licząć ze świetlikiem). Jedyny minus jest taki że probowałem się z nimi umówić od ponad 3 miesięcy. Więc trochę to trwało. Faktycznie gapa ze mnie i nie zauważyłem :) Co do czasu oczekiwania, to jak ktoś robi tanio i w miarę przyzwoicie to tak jest ja praktycznie rok wcześniej zaklepywałem izolacje



franzkru - 22-07-2009 08:06

Faktycznie gapa ze mnie i nie zauważyłem :) Co do czasu oczekiwania, to jak ktoś robi tanio i w miarę przyzwoicie to tak jest ja praktycznie rok wcześniej zaklepywałem izolacje To robiła ekipa która budowała mi cały SSO więc wiedziałem że dodzwonić się do nich jest ciężko nie mówiąc już o umówieniu na jakiś termin. Jak by ktoś szukał ekipy do budowy domu to mają wolny termin na sierpień.. 2010 roku :)



Alvarez - 23-07-2009 02:01
Hehe czyli terminy jak za czasów największego szału, o ponad rok do przodu :wink:



albertos - 06-08-2009 11:30
Ja się ciesze jedynie z tego, że ceny mieszkań lecą w doł, ceny zaczynają być coraz bardziej przyjemne. Już niedługo może będzie mnie nawet na nie stać :D



mariankossy - 04-10-2009 20:22
Przesilenie u deweloperów bedzie w listopadzie, kto nie zarobi to zimą padnie na licytacji hipoteki.



p***nt - 07-10-2009 10:31

Mam pytanie, jak jest w innych rejonach Polski. Na Górnym Śląsku deweloprzy mimo krysysu nie chcą obniżać cen za domy. Twierdzą, że 650 tys. za 168 m2 powierzchni użytkowej to tanio. U mnie (Szczecin i okolice) jednak pospadało. Najpierw nic, ale teraz bardzo. Budowy stanęły. Tragedia. Natomiast mam kumpla w Katowicach - potwierdza, że na Ślasku nie spadło, nawet trochę podrożało. Ale tam nie było podobno tak bardzo napompowanych cen, jak w Wawie, Krakowie, czy Wrocku.



zabina - 07-10-2009 11:22
Nie zauwazylam specjalnie zeby ceny w Szczecinie byly realne, a sledze ten rynek caly czas. wrecz przeciwnie po targach nieruchomosci jakie byly niedawno, uswiadomilam sobie ze te ceny nadal sa chore. Spadly ceny, ale tylko na rynku wtornym i to w bardzo nieciekawych dzielnicach (Kasztanowe, Niebuszewo itd). Reszta w Szczecinie jak byla napompowana tak dalej jest



p***nt - 07-10-2009 15:09
No może ceny ofertowe nie - to fakt, ale jak sie przychodzi co do czego, tj. do negocjacji i uwiarygodnienia transakcji, to można dużo utargować. Oficjalnie nikt nie spuszcza - zwłaszcza pośrednicy nie chcą puścić w eter, że schodzą z ceny, ale spóbuj konkretnie potargować - zobaczysz, że ceny jednak spadły.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl