ďťż

OTRULI MI PSY!!!!!





aha26 - 29-12-2007 16:15
mam ( miałam) 4 psy na działce, kilka miesięcy temu zeszła nasza mastifka Tybetanska ,wet powiedział,ze to była borelioza,byc może była w tym przypadku choć pies był zabezpieczony i w chaszcze nie chodził, kleszcza nie znależli,ale przyjełam diagnoze ,ze to bolerka....za jakiś czas jeden pies sie starsznie rozchorował,wet nie bardzo wieddział co mu jest,podejrzewał podtrucie,dostawał jakies leki wyszedł z tego, za dwa dni kolejny pies to samo i tez wyszedł z tego. Przedwczoraj po nocy zagladam do psów a jeden z nich juz ledwo zipie,u weta na stole zszedł i wtedy weterynarz powiedział zeby zawiesc krew do analizy ,zawiezlismy i tam wykluczyli borelioze,powiedzieli,ze pies został otruty....przed godziną następny pies się rozchorował,jest teraz u weta i walczy o życie,powiedział weterynarz ,ze tak samo jak ten wczorajszy został otruty.
Nie wiem co robić,w sumie mam pewien plan i podejrzewam jedna osobę,ale wiadomo jak nie złapałam człowieka za rękę to nic mu nie udowodnie. Jestem naprawde załamana,to były takie kochane psiaki i młode jeszcze,miały dopiero po 9 miesięcy.





JoShi - 29-12-2007 16:23
Zgłoś na policję. Jak zaczną dochodzenie i zaczną pytać ludzi po okolicy to różne mogą się sprawy ujawnić. A nawet jeśli nie to może sprawca się spietra i nie powtórzy akcji po raz kolejny.

Zakładam oczywiście, że Twoje psy nie były w żaden sposób uciążliwe dla otoczenia. Choć nawet jak by były to nie usprawiedliwia to takiego postępowania.



aha26 - 29-12-2007 16:30
dwa razy udało im sie wyjść na okolice ,poprostu odsunęły siatke i wyszły,od tamtego czasu mąż juz dobrze wszytsko zabezpieczył i już nie wychodziły. Nic innego nie zrobiły a nawet wtedy jak wyszły to tez tylko na łąkę pobiegły bo to młodziutkie psiaki jeszcze.
Masz racje chyba jednak zgłosze to na policje,tak właśnie myslałam zeby tak zrobić,jeżeli cyganek nie przezyje dzisiaj to zostanie nam juz tylko 1 sunia,ona dlatego nie została podtruta bo spała na noc w garazu bo jest po sterylizacji.



JoShi - 29-12-2007 16:38
Wiesz nie zawsze chodzi o wychodzenie. Czasem również o ujadanie bez sensu i wycie po nocach. Przy takiej dużej ilości psów zostawionych na działce (jak rozumiem to tam nie mieszkasz) to bardzo możliwe i cholernie uciążliwe. Nie chcę Cię obwiniać bo nie mam żadnych podstaw. Tylko czasem warto się zastanowić zanim zgromadzi się taką ilość psów na działce.





elutek - 29-12-2007 16:44
brak mi słów po prostu :(
jeżeli nawet psy biegały lub były wyprowadzane bez smyczy,
lub też robiły cokolwiek co mogło być dla kogoś uciążliwe -
to normalny człowiek powinnien przede wszystkim porozmawiać z właścicielem



JoShi - 29-12-2007 16:47

jeżeli nawet psy biegały lub były wyprowadzane bez smyczy,
lub też robiły cokolwiek co mogło być dla kogoś uciążliwe -
to normalny człowiek powinnien przede wszystkim porozmawiać z właścicielem
Oczywiście zgadzam się z Tobą, co zresztą podkreśliłam od razu w pierwszym poście. Też żal mi psów bo one tu zawiniły najmniej, jeśli w ogóle zawiniły. Po prostu uważam, że z każdej sytuacji wypływa jakaś nauka na przyszłość.



justyna27 - 29-12-2007 16:49
aha26 strasznie mi przykro, wiem co czujesz, mnie sąsiad też otruł psa :( był dla mnie jak dziecko, zresztą dla całej rodziny był jej członkiem. Ja niestety nie zgłosiłam na policje i bardzo żałuje. Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. Popytaj sąsiadów czy nic nie słyszeli bo moi w koło wszyscy wiedzieli o zamiarach tego pajaca i nikt mnie nie ostrzegł :evil: dowiedziałam się po fakcie i tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał. Dla mnie śmierć tego psiaka była straszna i mogłabym tego gościa udusić golymi rękami.
powodzenia!



aha26 - 29-12-2007 16:49

jeżeli nawet psy biegały lub były wyprowadzane bez smyczy,
lub też robiły cokolwiek co mogło być dla kogoś uciążliwe -
to normalny człowiek powinnien przede wszystkim porozmawiać z właścicielem
Oczywiście zgadzam się z Tobą, co zresztą podkreśliłam od razu w pierwszym poście. Też żal mi psów bo one tu zawiniły najmniej, jeśli w ogóle zawiniły. Po prostu uważam, że z każdej sytuacji wypływa jakaś nauka na przyszłość. psy nie były same,mieszkamy tam a przynajmniej zawsze jest tam mój mąż, wiadomo jak każdy pies i one czasem szczekały,ale zapewniam cie,ze nie było to uciązliwe bo sami byśmy tego nie wytrzymali majac okna sypialni wychodzące na tył ogrodu gdzie miały kojec



matka dyrektorka - 29-12-2007 16:55
:evil: :evil: :evil: :cry:
zgłoś na policję koniecznie
i nie zostawiaj psów na działce samych (nawet tych nieuciążliwych)



- 29-12-2007 17:02
Może ktoś się przestraszył jak wyszły poza posesję - to imponujące stworzenia i po ludowemu załatwił sprawę :evil: :evil: :evil:
Nie masz podejrzeń, kto to mógł zrobić? Zwykle wiadomo, kto w okolicy nie lubi psów...
Często też trują psy złodzieje którzy namierzyli dom. Mam nadzieję, że to nie ta opcja :evil: .

Strasznie mi przykro... Gdyby ktoś skrzywdził mojego czarnucha, dosłownie nogi z d... bym wyrwała :evil: :evil: :evil: :evil:

Na policję koniecznie - i podaj wysoka wartość psów. Nie będą mogli tak sobie umorzyć...
Ja bym napisała o stworzeniu zagrożenia dla życia i zdrowia dzieci - w końcu dziecko też mogło sięgnąć po coś co spadło zza płotu :evil: :evil: :evil: . To już inny paragraf niż otrucie zwierzaka...
Pokoloryzuj troszkę, niech gliny ruszą pupy a ten drań poczuje troche presji :evil: :evil: :evil:



aha26 - 29-12-2007 17:07
Tak mam podejrzenia co do osoby,która mogła to zrobić o ile to faktycznie nie złodzieje.

Mieszkamy na ulicy gdzie domy zamieszkują tylko 4 rodziny i do tego wszystkie te domy są naprzeciw mojego czyli po drugiej stronie ulicy. Ani z jednej mojej strony ani z drugiej nikt jeszcze nie mieszka. Za domem jest łąka i własnie od strony tej łąki psy miały kojec po to własnie zeby nie być uciążliwymi dla sąsiadów wiec naprawde nie wiem komu tak bardzo mogły przeszkadz\ac :cry: :evil:



retrofood - 29-12-2007 17:49

aha26 strasznie mi przykro, wiem co czujesz, mnie sąsiad też otruł psa :( był dla mnie jak dziecko, zresztą dla całej rodziny był jej członkiem. Ja niestety nie zgłosiłam na policje i bardzo żałuje. Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. Popytaj sąsiadów czy nic nie słyszeli bo moi w koło wszyscy wiedzieli o zamiarach tego pajaca i nikt mnie nie ostrzegł :evil: dowiedziałam się po fakcie i tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał. Dla mnie śmierć tego psiaka była straszna i mogłabym tego gościa udusić golymi rękami.
powodzenia!
Nie potrafę zrozumieć "miłośników" zwierząt, którzy drugiego człowieka zadusiliby rękami i bliźniemu głośno życzą śmierci.
Zaczynam podejrzewać, że "gnój" miał jednak powody.



martadela - 29-12-2007 18:20
aha26 bardzo mi przykro...

Sama mam 3 psy.. i gdyby coś się któremukolwiek stało...
(2 mieszkają ze mną, 1 u mojej mamy)

Zgłoś sprawę na policję, koniecznie i do "straży dla zwierząt"
http://www.strazdlazwierzat.com.pl/
Nawet jeżeli policja umorzy dochodzenie to Straż zajmie się tym dogłębniej.
Nie odpuszczaj, bo taki FAGAS będzie chodził po okolicy i się pysznił, i zapewne powtórzy swoje działania.
Otrucie psa JEST PRZESTĘPSTWEM, i jest za nie przewidziana kara. Nawet jeżeli nie złapią sprawcy to ten następnym razem się zastanowi nim to zrobi.



- 29-12-2007 18:22

aha26 strasznie mi przykro, wiem co czujesz, mnie sąsiad też otruł psa :( był dla mnie jak dziecko, zresztą dla całej rodziny był jej członkiem. Ja niestety nie zgłosiłam na policje i bardzo żałuje. Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. Popytaj sąsiadów czy nic nie słyszeli bo moi w koło wszyscy wiedzieli o zamiarach tego pajaca i nikt mnie nie ostrzegł :evil: dowiedziałam się po fakcie i tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał. Dla mnie śmierć tego psiaka była straszna i mogłabym tego gościa udusić golymi rękami.
powodzenia!
Nie potrafę zrozumieć "miłośników" zwierząt, którzy drugiego człowieka zadusiliby rękami i bliźniemu głośno życzą śmierci.
Zaczynam podejrzewać, że "gnój" miał jednak powody. Myślisz że to jest taki kochany dobry człowiek, co to go trzeba bronić? Podejrzewam, że jak taki ciebie miałby machnąć kłonicą, to by się nawet nie zastanawiał...
Myślę też, że sam bys raczej żadnego psa nie otruł. Także po co bronisz takiego gada???



tomek1950 - 29-12-2007 18:32
Aha, bardzo Ci współczuję.
Koniecznie zgłoś na policję.



retrofood - 29-12-2007 18:35

Myślę też, że sam bys raczej żadnego psa nie otruł. Także po co bronisz takiego gada??? Bo nie lubię popierać wyroków, które ktoś wydał tylko na podstawie własnego mniemania.
Poza tym nie wierzę obrońcom i miłosnikom zwierząt, którzy za nic mają człowieka i jego potrzeby. Którzy poświęcą masę trudu i czasu, by ratować i leczyć kalekie zwierzę, podczas gdy obok dzieci nie jadają śniadań, bo nie mają co. którzy urządzają cmentarze dla swoich piesków i kotków, paląc tam świeczki... i robiąc wszystkie inne głupoty. Nigdy nie zastanowią się jednak, czy obok nich nie żyje ktoś, kto znacznie bardziej potrzebuje czyjejś pomocy.
Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. A wypowiedzi w tym stylu własnie wskazują na takie podejście.
Widziałem (wprawdzie na filmie, a nie w życiu) jak damulka z psiakiem na rękach kopnęła dziecko, bo za blisko podeszło trzymając coś czym (w jej mniemaniu) mogło psa uderzyć.
Ten obrazek dość dobrze charakteryzuje moje poglądy. Bo ja gdyby ktoś zmusił mnie do wyboru, to jednak zabiłbym psa, a nie człowieka.
Choć prawdę powiedziawszy nie mam ochoty zabijać ani tego, ani tego.



justyna27 - 29-12-2007 18:37

aha26 strasznie mi przykro, wiem co czujesz, mnie sąsiad też otruł psa :( był dla mnie jak dziecko, zresztą dla całej rodziny był jej członkiem. Ja niestety nie zgłosiłam na policje i bardzo żałuje. Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. Popytaj sąsiadów czy nic nie słyszeli bo moi w koło wszyscy wiedzieli o zamiarach tego pajaca i nikt mnie nie ostrzegł :evil: dowiedziałam się po fakcie i tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał. Dla mnie śmierć tego psiaka była straszna i mogłabym tego gościa udusić golymi rękami.
powodzenia!
Nie potrafę zrozumieć "miłośników" zwierząt, którzy drugiego człowieka zadusiliby rękami i bliźniemu głośno życzą śmierci.
Zaczynam podejrzewać, że "gnój" miał jednak powody. i tu się mylisz, powodów nie miał, pies zamykany w kojcu, o sorry parę razy go obszczekał, ale to nie powód chyba. Za chwilę by mu przeszkadzała moja córka bo za głośno się bawi w ogródku. Zresztą zbedna dyskusja nie przekonasz mnie do bycia dobrym dla człowieka, który całe życie znecał się nad żoną a dzieci gonił z siekierą po kukurydzy.



retrofood - 29-12-2007 18:42

aha26 strasznie mi przykro, wiem co czujesz, mnie sąsiad też otruł psa :( był dla mnie jak dziecko, zresztą dla całej rodziny był jej członkiem. Ja niestety nie zgłosiłam na policje i bardzo żałuje. Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. Popytaj sąsiadów czy nic nie słyszeli bo moi w koło wszyscy wiedzieli o zamiarach tego pajaca i nikt mnie nie ostrzegł :evil: dowiedziałam się po fakcie i tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał. Dla mnie śmierć tego psiaka była straszna i mogłabym tego gościa udusić golymi rękami.
powodzenia!
Nie potrafę zrozumieć "miłośników" zwierząt, którzy drugiego człowieka zadusiliby rękami i bliźniemu głośno życzą śmierci.
Zaczynam podejrzewać, że "gnój" miał jednak powody. i tu się mylisz, powodów nie miał, pies zamykany w kojcu, o sorry parę razy go obszczekał, ale to nie powód chyba. Za chwilę by mu przeszkadzała moja córka bo za głośno się bawi w ogródku. Zresztą zbedna dyskusja nie przekonasz mnie do bycia dobrym dla człowieka, który całe życie znecał się nad żoną a dzieci gonił z siekierą po kukurydzy. Być może, że się mylę. To jest możliwe.
Jednak sytuacja, którą opisujesz, nie upoważnia cię w żadnym stopniu do używania slów, które używasz. Stosowanie przymiotników w opisie sytuacji zawsze jest przyczyną mojej nieufności. Dlatego nie wierzyłem Ziobrze. I tobie również w całości nie wierzę.



JoShi - 29-12-2007 18:42

psy nie były same,mieszkamy tam a przynajmniej zawsze jest tam mój mąż, wiadomo jak każdy pies i one czasem szczekały,ale zapewniam cie,ze nie było to uciązliwe bo sami byśmy tego nie wytrzymali majac okna sypialni wychodzące na tył ogrodu gdzie miały kojec Źle mnie zrozumiałaś. Jak zaznaczyłam w pierwszym poście. Zakładam, że Twoje psy nie były uciążliwe.



- 29-12-2007 18:53

Myślę też, że sam bys raczej żadnego psa nie otruł. Także po co bronisz takiego gada??? Bo nie lubię popierać wyroków, które ktoś wydał tylko na podstawie własnego mniemania.
Poza tym nie wierzę obrońcom i miłosnikom zwierząt, którzy za nic mają człowieka i jego potrzeby. Którzy poświęcą masę trudu i czasu, by ratować i leczyć kalekie zwierzę, podczas gdy obok dzieci nie jadają śniadań, bo nie mają co. którzy urządzają cmentarze dla swoich piesków i kotków, paląc tam świeczki... i robiąc wszystkie inne głupoty. Nigdy nie zastanowią się jednak, czy obok nich nie żyje ktoś, kto znacznie bardziej potrzebuje czyjejś pomocy.
Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. A wypowiedzi w tym stylu własnie wskazują na takie podejście.
Widziałem (wprawdzie na filmie, a nie w życiu) jak damulka z psiakiem na rękach kopnęła dziecko, bo za blisko podeszło trzymając coś czym (w jej mniemaniu) mogło psa uderzyć.
Ten obrazek dość dobrze charakteryzuje moje poglądy. Bo ja gdyby ktoś zmusił mnie do wyboru, to jednak zabiłbym psa, a nie człowieka.
Choć prawdę powiedziawszy nie mam ochoty zabijać ani tego, ani tego. A ja się cieszę, że są ludzie, którzy pomagają dzieciakom i tacy, którzy pomagają zwierzętom. I z kolei ja nie czuję się uprawniona do głoszenia kazań, kto ma komu pomagać i dlaczego. I jak bardzo sa nawiedzeni albo w co się powinni zaangażować. Jakby wszyscy pomagali tej samej grupie potrzebujących, to byłby nieefektywny tłok, nie uważasz? A jak leży ci tak bardzo na sumieniu los dzieciaków - pole do popisu jest duże :) Zresztą jedno nie wyklucza drugiego.
Dla mnie ktoś kto otruł psa, zabił go siekierą czy coś w tym stylu zawsze będzie gadziną. Nie wiem, czy Aha ma rację w typowaniu sprawcy - od tego jest policja, a jest to czyn karalny :-? Ale mi by też furiat z siekierą pasował bardziej niż kto inny, i bym za nim nie przepadała :-? .



justyna27 - 29-12-2007 19:06

aha26 strasznie mi przykro, wiem co czujesz, mnie sąsiad też otruł psa :( był dla mnie jak dziecko, zresztą dla całej rodziny był jej członkiem. Ja niestety nie zgłosiłam na policje i bardzo żałuje. Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. Popytaj sąsiadów czy nic nie słyszeli bo moi w koło wszyscy wiedzieli o zamiarach tego pajaca i nikt mnie nie ostrzegł :evil: dowiedziałam się po fakcie i tylko tyle, ze pożyczyłam mu żeby zdychał. Dla mnie śmierć tego psiaka była straszna i mogłabym tego gościa udusić golymi rękami.
powodzenia!
Nie potrafę zrozumieć "miłośników" zwierząt, którzy drugiego człowieka zadusiliby rękami i bliźniemu głośno życzą śmierci.
Zaczynam podejrzewać, że "gnój" miał jednak powody. i tu się mylisz, powodów nie miał, pies zamykany w kojcu, o sorry parę razy go obszczekał, ale to nie powód chyba. Za chwilę by mu przeszkadzała moja córka bo za głośno się bawi w ogródku. Zresztą zbedna dyskusja nie przekonasz mnie do bycia dobrym dla człowieka, który całe życie znecał się nad żoną a dzieci gonił z siekierą po kukurydzy. Być może, że się mylę. To jest możliwe.
Jednak sytuacja, którą opisujesz, nie upoważnia cię w żadnym stopniu do używania slów, które używasz. Stosowanie przymiotników w opisie sytuacji zawsze jest przyczyną mojej nieufności. Dlatego nie wierzyłem Ziobrze. I tobie również w całości nie wierzę. wiesz co śmieszny jesteś, nie mam zamiaru Cię przekonywać do swoich racji, i nie musisz mi wierzyć, nie jestem na spowiedzi. A słów moge uzywać jakich chcę i pisać to co czuję, a tak właśnie czuję!



retrofood - 29-12-2007 19:08

Dla mnie ktoś kto otruł psa, zabił go siekierą czy coś w tym stylu zawsze będzie gadziną. Nie wiem, czy Aha ma rację w typowaniu sprawcy - od tego jest policja, a jest to czyn karalny :-? Ale mi by też furiat z siekierą pasował bardziej niż kto inny, i bym za nim nie przepadała :-? . No i właśnie o to chodzi. Można napisać, że "podejrzewam", że "nie przepadam", ale o zmarłym pisać "gnój" w sytuacji, kiedy on nie ma żadnej możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń, jest po prostu świadectwem jakie piszący sobie wystawia. A takiej osobie jest mi po prostu trudno uwierzyć bez zastrzeżeń. No bo przecież oprócz kilku napisanych słów nic więcej nie wiemy. Dla mnie to mało, bym uwierzył.



retrofood - 29-12-2007 19:12

wiesz co śmieszny jesteś, nie mam zamiaru Cię przekonywać do swoich racji, i nie musisz mi wierzyć, nie jestem na spowiedzi. A słów moge uzywać jakich chcę i pisać to co czuję, a tak właśnie czuję! Ależ możesz, możesz...
Tym postem utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że jesteś osobą, która ma ZAWSZE rację, a swiat jest taki jakim TY go widzisz.
I niech ktoś spróbuje mieć inne zdanie...



aha26 - 29-12-2007 19:20
byłam już na Policji,zgłosiłam to.....o dziwo Pan policjant nawet się zainteresował sprawą i powiedział,ze jak na jego oko to raczej chcą nas okraść i stąd te trucie psów.
Obiecał,ze będą robic objazdy nozne tą naszą ulicą i kazali być czujnym....mąż juz przygotował siekiere i włozył pod łózko...no i teraz to dopieo się boję a piesio nasz ledwo zipie,nie wiem czy przeżyje :cry: :evil:



retrofood - 29-12-2007 19:25

byłam już na Policji,zgłosiłam to.....o dziwo Pan policjant nawet się zainteresował sprawą i powiedział,ze jak na jego oko to raczej chcą nas okraść i stąd te trucie psów. Już po pierwszym poście to poczułem...



aha26 - 29-12-2007 19:27

Myślę też, że sam bys raczej żadnego psa nie otruł. Także po co bronisz takiego gada??? Bo nie lubię popierać wyroków, które ktoś wydał tylko na podstawie własnego mniemania.
Poza tym nie wierzę obrońcom i miłosnikom zwierząt, którzy za nic mają człowieka i jego potrzeby. Którzy poświęcą masę trudu i czasu, by ratować i leczyć kalekie zwierzę, podczas gdy obok dzieci nie jadają śniadań, bo nie mają co. którzy urządzają cmentarze dla swoich piesków i kotków, paląc tam świeczki... i robiąc wszystkie inne głupoty. Nigdy nie zastanowią się jednak, czy obok nich nie żyje ktoś, kto znacznie bardziej potrzebuje czyjejś pomocy.
Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków. A wypowiedzi w tym stylu własnie wskazują na takie podejście.
Widziałem (wprawdzie na filmie, a nie w życiu) jak damulka z psiakiem na rękach kopnęła dziecko, bo za blisko podeszło trzymając coś czym (w jej mniemaniu) mogło psa uderzyć.
Ten obrazek dość dobrze charakteryzuje moje poglądy. Bo ja gdyby ktoś zmusił mnie do wyboru, to jednak zabiłbym psa, a nie człowieka.
Choć prawdę powiedziawszy nie mam ochoty zabijać ani tego, ani tego.
retrofood skąd w Tobie tylko nienawiści do biednych zwierząt,one nie mogą się nikomu poskarżyć ,mogą liczyć tylko na naszą ludzką pomoc. Skąd wiesz,ze Ci co pomagają zwierzętom nie pomagają ludziom?
I powiem Ci jeszcze,ze Ci co nie szanują zwierzat nie są tez dobrzy dla ludzi wieć nie łudziłabym się,ze paniusia albo facet którego nie wzruszy los zabiedzonego albo bitego psa skieruje swe miłosierdzie na biedne dzieci,bardzo w to wątpie bo nie mozna byc wrażliwym tylko w jedną stronę.



aha26 - 29-12-2007 19:29

byłam już na Policji,zgłosiłam to.....o dziwo Pan policjant nawet się zainteresował sprawą i powiedział,ze jak na jego oko to raczej chcą nas okraść i stąd te trucie psów. Już po pierwszym poście to poczułem...
hmm...a po czym to poczułeś?



marjucha - 29-12-2007 19:34
Postarajcie się wczytać w posty retrofoda poczuć ich intencje.
Jemu po prostu chodzi(tak ja to odbieram) o to, że szkoda zwierząt, ale o ludziach też należy wypowiadać się chociaż z minimalnym szacunkiem.
I absolutnie nie zauważyłem w jego wypowiedziach nienawiści do zwierząt.
Wiem że trudno, ale spróbujcie spojrzeć na to odrobinę chłodniej :roll:



ProStaś - 29-12-2007 19:36
aha26 napisała:
<byłam już na Policji,zgłosiłam to.....o dziwo Pan policjant nawet się zainteresował sprawą i powiedział,ze jak na jego oko to raczej chcą nas okraść i stąd te trucie psów.>

W jaki sposób to zgłosiłaś ?
To dość istotne.

Pozdrawiam.
Strasznie smutny temat... trzymaj się...



justyna27 - 29-12-2007 19:37


retrofood skąd w Tobie tylko nienawiści do biednych zwierząt,one nie mogą się nikomu poskarżyć ,mogą liczyć tylko na naszą ludzką pomoc. Skąd wiesz,ze Ci co pomagają zwierzętom nie pomagają ludziom?
I powiem Ci jeszcze,ze Ci co nie szanują zwierzat nie są tez dobrzy dla ludzi wieć nie łudziłabym się,ze paniusia albo facet którego nie wzruszy los zabiedzonego albo bitego psa skieruje swe miłosierdzie na biedne dzieci,bardzo w to wątpie bo nie mozna byc wrażliwym tylko w jedną stronę.
popieram cię w 100%, trzymam kciuki żeby psina przeżyła :D



retrofood - 29-12-2007 19:41

retrofood skąd w Tobie tylko nienawiści do biednych zwierząt,one nie mogą się nikomu poskarżyć ,mogą liczyć tylko na naszą ludzką pomoc. Skąd wiesz,ze Ci co pomagają zwierzętom nie pomagają ludziom? Zaprawdę powiadam Ci nie bardzo pojmuję gdzie Ty znalazłaś u mnie nienawiść do zwierząt.
Bo to, że nie wierzę niektórym ich "obrońcom" to ze zwierzętami akurat nie ma nic wspólnego.
Na marginesie powiem Ci, że zarówno dzikie, jak i oswojone o wiele szybciej nabierają do mnie zaufania niż do przeciętnego innego cżłowieka. I nie żałują.



- 29-12-2007 19:44
Zbyt wysoka temperatura powoduje oparzenia 8)
Aha - macie monitoring?



aha26 - 29-12-2007 19:45
poszłam na komisariat z wynikiem badania laboratoryjnego i zaświadczeniem od weta ,ze pies został otruty a kolejny dogrywa bo szanse sa marne.
Pan policjant przyjoł zgłoszenie,wypytywał się co mamy w domu,czy nie było jakis kłotni z sąsiadami . Spisał to wszystko co mu opowiedziałam ,mówiłam tez o tamtym podtruciu jakis czas temu co było,no ale wiadomo na tamto nie mam potwierdzenia od lekarza wiec policjant nie mógł za pewnik przyjołm,ze wtedy tez były trute choc wet powiedział,ze na bank bo nawet objawy były te same no ,ale zaswiadczenie mam na te dwa przypadki z wczoraj i dzis.
spisał to wszystko,podpisałam i tyle. Powiedział tylko zebysmy czujni byli bo cos się szykuje,szczerze mówi,ac to przestraszyłam sie troche.



aha26 - 29-12-2007 19:47

retrofood skąd w Tobie tylko nienawiści do biednych zwierząt,one nie mogą się nikomu poskarżyć ,mogą liczyć tylko na naszą ludzką pomoc. Skąd wiesz,ze Ci co pomagają zwierzętom nie pomagają ludziom? Zaprawdę powiadam Ci nie bardzo pojmuję gdzie Ty znalazłaś u mnie nienawiść do zwierząt.
Bo to, że nie wierzę niektórym ich "obrońcom" to ze zwierzętami akurat nie ma nic wspólnego.
Na marginesie powiem Ci, że zarówno dzikie, jak i oswojone o wiele szybciej nabierają do mnie zaufania niż do przeciętnego innego cżłowieka. I nie żałują. może żle sie wyraziłam,ale tak to w po pierwszym przeczytaniu odczułam,ze nie lubisz zwierzat.



aha26 - 29-12-2007 19:50

Zbyt wysoka temperatura powoduje oparzenia 8)
Aha - macie monitoring?

nie nie mamy i pan policjant delikatnie nam zasugerował,ze niektóre firmy ochroniarskie w taki sposób chcą nakłonic do swoich usług,niektórym szyby wybijaja,niektórym psy trują. Fakt,ze juz dwa razy u nas byli pytac się czy chcemy sie podłączyć,ale my chcielismy dopiero jak juz tam sie urządzimy. Nie wiem czy faktycznie taka firma posunełaby się do czegos takiego,az wierzyc mi się w to nie chce.



- 29-12-2007 19:52
Nie chcę straszyć, ale w Święta sporo się drani wyprawia na łowy :evil: :evil: . Może policja ma zgłoszenie, że się jacyś kręcą w okolicy. Zaproście ze 2 postawnych kolegów męża na nocne rozmowy 8)
A o takich praktykach ochroniarskich pisała bodajże zielona :evil: :evil: :evil:
Może porozmawiajcie z policją jeszcze raz.



Barbossa - 29-12-2007 19:52
jeżeli ktoś zwracał Ci wcześniej uwagę, a Ty miałaś to w duszy, to jesteś Sobie winna, bez usprawiedliwienia
jeżeli nie, ząb za ząb nie popusciłbym, zamieniłbym temu fiutowi życie w koszmar



Sonika - 29-12-2007 19:54
Aha, z przerażeniem czytam o Waszych pieskach :( .
Straszne to :( .
Mam wielką nadzieję, że psinka przeżyje.



- 29-12-2007 19:54

jeżeli ktoś zwracał Ci wcześniej uwagę, a Ty miałaś to w duszy, to jesteś Sobie winna, bez usprawiedliwienia
jeżeli nie, ząb za ząb nie popusciłbym, zamieniłbym temu fiutowi życie w koszmar
Tiaa - rozmawiałam wczoraj z sąsiadką, że jej psica szczeka, dzisiaj też szczeka to juz lecę truć :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
A co "fiutowi" mianowicie zrobisz?



aha26 - 29-12-2007 19:54

jeżeli ktoś zwracał Ci wcześniej uwagę, a Ty miałaś to w duszy, to jesteś Sobie winna, bez usprawiedliwienia
jeżeli nie, ząb za ząb nie popusciłbym, zamieniłbym temu fiutowi życie w koszmar

ale na co mi zwracał uwagę bo nie zrozumiałm o co Ci chodzi?



aha26 - 29-12-2007 19:56

Aha, z przerażeniem czytam o Waszych pieskach :( .
Straszne to :( .
Mam wielką nadzieję, że psinka przeżyje.

tez mam nadzieję,ale chyba byłby cud,on leży i wogole się nie rusza,tyllko krwią wymiotuje.



ProStaś - 29-12-2007 19:57
To co napiszę przyjemne nie będzie....
aha26
To, że został sporządzony protokół to bardzo dobrze, można byłoby wyeksponować fakt, że się boicie o swoje zdrowie i mienie. Gdyby ( odpukać kolejny pies przegrał walkę o życię ) należy to zgłosić i podnieść na Komisariacie, że takie obawy macie. A do tego w takiej sytuacji, no i to najgorsze, poproś weterynarza o zabezpieczenie próbek krwi, wątroby i innych narządów do badań histopatologicznych. Złóż wniosek o ich zbadanie w laboratorium, winno to dać odpowiedź co było przyczyną zgonu...wiem, że boli..ale być może pomoże to Wam w walce z tą osobą, która najprawdopdobniej dokonała otrucia zwierząt.

Pozdrawiam.



JoShi - 29-12-2007 19:59

Postarajcie się wczytać w posty retrofoda poczuć ich intencje.
Jemu po prostu chodzi(tak ja to odbieram) o to, że szkoda zwierząt, ale o ludziach też należy wypowiadać się chociaż z minimalnym szacunkiem.
I absolutnie nie zauważyłem w jego wypowiedziach nienawiści do zwierząt.
Wiem że trudno, ale spróbujcie spojrzeć na to odrobinę chłodniej :roll:
No i trafiłaś w samo sedno.



Sonika - 29-12-2007 20:00
Aha, ale dom, z tego co piszesz, nie jest skończony, urządzony, zamieszkały.
To trują psy, żeby ukraść niby co? Okna powyjmować?

Jakoś mi się nie wydaje, żeby taką "akcję" ktoś przygotowywał już od kilku miesięcy, tzn. od czasu otrucia pierwszego psa.

Może to rzeczywiście firma ochroniarska, albo jakiś znerwicowany sąsiad.



aha26 - 29-12-2007 20:04

Aha, ale dom, z tego co piszesz, nie jest skończony, urządzony, zamieszkały.
To trują psy, żeby ukraść niby co? Okna powyjmować?

Jakoś mi się nie wydaje, żeby taką "akcję" ktoś przygotowywał już od kilku miesięcy, tzn. od czasu otrucia pierwszego psa.

Może to rzeczywiście forma ochroniarska, albo jakiś znerwicowany sąsiad.

no własnie mnie tez zdziwiło ,ze chcieliby okrasc bo tam choc mieszkamy to nie ma tam ani mebli ani podłog niczego,jest tylko kominek ,piec ,wc no i grzejniki wiec tez nie wiem co niby mieli by tam krasc.



aha26 - 29-12-2007 20:06

To co napiszę przyjemne nie będzie....
aha26
To, że został sporządzony protokół to bardzo dobrze, można byłoby wyeksponować fakt, że się boicie o swoje zdrowie i mienie. Gdyby ( odpukać kolejny pies przegrał walkę o życię ) należy to zgłosić i podnieść na Komisariacie, że takie obawy macie. A do tego w takiej sytuacji, no i to najgorsze, poproś weterynarza o zabezpieczenie próbek krwi, wątroby i innych narządów do badań histopatologicznych. Złóż wniosek o ich zbadanie w laboratorium, winno to dać odpowiedź co było przyczyną zgonu...wiem, że boli..ale być może pomoże to Wam w walce z tą osobą, która najprawdopdobniej dokonała otrucia zwierząt.

Pozdrawiam.
dziękuję za radę ,też właśnie o tym myslałam ,ze tak trzeba będzie zrobić....powiem wam,ze ten rok naparwde nie był dla mnie dobry a na koniec roku jeszcze psy mi odchodzą :cry:



kaśka maciej - 29-12-2007 20:06

jest tylko kominek ,piec ,wc no i grzejniki chociażby to :roll: :-?
takie kradzieże nie są niczym nowym :-?
nawet okna potrafią wyciąć :-?



- 29-12-2007 20:06
Piec, okna i grzejniki :evil:



aha26 - 29-12-2007 20:24

Piec, okna i grzejniki :evil:
no niby racja, jestem juz taka skołowana,ze juz teraz sama nie wiem kto to zrobił czy złodzieje,czy ochrona czy tez jakis sąsiad



ProStaś - 29-12-2007 20:26
Z tą kradzieżą w przyszłości to zły trop. Stawiam 1 do 100, że to nie o to chodzi.



Sonika - 29-12-2007 20:28

jest tylko kominek ,piec ,wc no i grzejniki chociażby to :roll: :-?
takie kradzieże nie są niczym nowym :-?
nawet okna potrafią wyciąć :-? Niby tak, ale jakoś wydaje mi się to dziwne.
Może nie mam racji :roll: .



Sonika - 29-12-2007 20:30

Z tą kradzieżą w przyszłości to zły trop. Stawiam 1 do 100, że to nie o to chodzi. Też mam takie odczucie.



kaśka maciej - 29-12-2007 20:32

Z tą kradzieżą w przyszłości to zły trop. Stawiam 1 do 100, że to nie o to chodzi. Też mam takie odczucie. obyście mieli rację :roll:



aha26 - 29-12-2007 20:35

Z tą kradzieżą w przyszłości to zły trop. Stawiam 1 do 100, że to nie o to chodzi. Też mam takie odczucie. obyście mieli rację :roll: powiem Wam,ze ja tez jakos mam przeczucie,ze to nie o to chodzi....no,ale co ja moge jak nie złapie sie na gorącym uczynku to i tak nigdy się pewnie nie dowiem.



ProStaś - 29-12-2007 20:40
Mamy rację. No ... mam nadzieję, że mamy.
Nie można wykluczyć, że i wśród złodziej są szaleńcy i niedorozwoje, ale z reguły tak nie jest.
Otrucie ( o ile jest to otrucie ) psów to nic innego jak wysłanie domownikom i ich sąsiadom listu zapowiadającego kradzież... To bez sensu. Wszyscy po czymś takim staną się w dwójnasób czujni, plus zawiadomienie Policji. To się kupy nie trzyma.
A o co chodzi ?
Odpowiedź zna tylko aha26 i jej bliscy...

Pozdrawiam.



aha26 - 29-12-2007 20:43
no własnie nie znam odpowiedzi,na naszej ulicy są zamieszkałe tylko 4 domy ,z nikim nie mielismy zatargów,nie jestesmy ludzmi uciązliwymi więc naprawdę nie mam pojęcia o co może chodzic :evil: :evil:



Sonika - 29-12-2007 20:46
[quote="ProStaś"]Mamy rację. No ... mam nadzieję, że mamy.
Nie można wykluczyć, że i wśród złodziej są szaleńcy i niedorozwoje, ale z reguły tak nie jest.
Otrucie ( o ile jest to otrucie ) psów to nic innego jak wysłanie domownikom i ich sąsiadom listu zapowiadającego kradzież... To bez sensu. Wszyscy po czymś takim staną się w dwójnasób czujni, plus zawiadomienie Policji. To się kupy nie trzyma.
quote]

Myślisz dokładnie tak jak ja.



Sonika - 29-12-2007 20:48
Aha, a rozmawiałaś z sąsiadami? Oni wiedzą co się u Was dzieje?
Pytałaś czy czegos nie zauważyli?



aha26 - 29-12-2007 20:48

Mamy rację. No ... mam nadzieję, że mamy.
Nie można wykluczyć, że i wśród złodziej są szaleńcy i niedorozwoje, ale z reguły tak nie jest.
Otrucie ( o ile jest to otrucie ) psów to nic innego jak wysłanie domownikom i ich sąsiadom listu zapowiadającego kradzież... To bez sensu. Wszyscy po czymś takim staną się w dwójnasób czujni, plus zawiadomienie Policji. To się kupy nie trzyma.
A o co chodzi ?
Odpowiedź zna tylko aha26 i jej bliscy...

Pozdrawiam.
to na bank otrucie,mam przeciez badanie krwi z laboratorium i zaswiadczenie weta



ProStaś - 29-12-2007 20:49
Jeżeli jest to, w jakikolwiek sposób ukierunkowane działanie na Twoją rodzinę, ( a nie np. wybryk jakiś nastoletnich ch...) to tylko Ty i Twoja rodzina zna odpowiedź.
Nie ograniczaj się tylko do sąsiadów...
Myśl.
Pamiętaj, że zdiagnozowanie toksyny może ograniczyć krąg...

Pozdrawiam.



aha26 - 29-12-2007 20:51

Aha, a rozmawiałaś z sąsiadami? Oni wiedzą co się u Was dzieje?
Pytałaś czy czegos nie zauważyli?
rozmawiałam tylko z 1 sąsiadem,tym z naprzeciwka,nic nie widział ani nie słyszał,ale powiedziałam mu zeby w miare mozliwości byłm czujny.



aha26 - 29-12-2007 20:56

Jeżeli jest to, w jakikolwiek sposób ukierunkowane działanie na Twoją rodzinę, ( a nie np. wybryk jakiś nastoletnich ch...) to tylko Ty i Twoja rodzina zna odpowiedź.
Nie ograniczaj się tylko do sąsiadów...
Myśl.
Pamiętaj, że zdiagnozowanie toksyny może ograniczyć krąg...

Pozdrawiam.
wiem o czym mówisz, sama pisałam prace magisterska z kryminalistyki ( co prawda o identyfikacji zwłok a nie o truciznach) i wiem,ze jest tak,ze zbrodnie najczęsciej sa popełniane przez osoby dobrze nam znane i od nich zawsze zaczyna się sledztwo. I powiem Ci,ze mam 2 takie osoby.jezeli cygan nie przezyje to wówczas zrobie to o czym mówiłes a wtedy to może duzo wyjasnic.



ProStaś - 29-12-2007 21:05
Jestem pod wrażeniem.
Brunon Hołyst, nadęty bufon, ale człek mądry.
Jest taki rozdział <wiktymologia>.
Odpowiedzi należy szukać u siebie. O ile nie jest to jakiś przypadek lub wybryk złamanych ch.....
Zastanów się nad pracą Twoją i Twojego męża. Nigdy nie wiadomo co w ludziach drzemie. Może, ktoś, czymś poczuł się śmiertelnie urażony i poprzysiągł w skrytości swego chorego ducha zemstę ?
Jedno jest mocno zastanawiające i nie bez znaczenia...
Domyślasz się co ?

Pozdrawiam.



aha26 - 29-12-2007 21:10
chyba tak...mam juz noc z głowy bo będę myśleć,analizować itp.
A co do Hołysta to niestety osobiscie go nie znam,czytałam tylko tą jego cegłe pt kryminalistyka
Widzę ,ze Ty chyba tez w tych tematach się kręcisz.



kaśka maciej - 29-12-2007 21:13

Jestem pod wrażeniem.
Brunon Hołyst, nadęty bufon, ale człek mądry.
Jest taki rozdział <wiktymologia>.
Odpowiedzi należy szukać u siebie. O ile nie jest to jakiś przypadek lub wybryk złamanych ch.....
Zastanów się nad pracą Twoją i Twojego męża. Nigdy nie wiadomo co w ludziach drzemie. Może, ktoś, czymś poczuł się śmiertelnie urażony i poprzysiągł w skrytości swego chorego ducha zemstę ?
Jedno jest mocno zastanawiające i nie bez znaczenia...
Domyślasz się co ?

Pozdrawiam.
ProStaś, budujesz napięcie, nie ma co :roll:



andzik.78 - 29-12-2007 21:52
W miejscowości , w której mieszkam jakis czas temu jacyś ludzie truli psy. W ciagu kilku dni padło ponad 10 psów!! Zgłosilismy to policji. Okazało sie,ze to złodzieje otruli psy bo chcieli pózniej ukraść zwierzęta albo maszyny.Policja codziennie kilka razy sprawdzała okolicę i od tamtej pory jest spokój.Oczywiście po czasie wydało się kto otruł psy, poza tym ,ze ma sprawę w sadzie to życia spokojnego na wsi juz nie ma. I dobrze mu tak.



aha26 - 29-12-2007 21:56

W miejscowości , w której mieszkam jakis czas temu jacyś ludzie truli psy. W ciagu kilku dni padło ponad 10 psów!! Zgłosilismy to policji. Okazało sie,ze to złodzieje otruli psy bo chcieli pózniej ukraść zwierzęta albo maszyny.Policja codziennie kilka razy sprawdzała okolicę i od tamtej pory jest spokój.Oczywiście po czasie wydało się kto otruł psy, poza tym ,ze ma sprawę w sadzie to życia spokojnego na wsi juz nie ma. I dobrze mu tak. i mam nadzieję,ze spokojnego zycia po tym co zrobił juz nigdy miec nie będzie



Barbossa - 29-12-2007 22:01

jeżeli ktoś zwracał Ci wcześniej uwagę, a Ty miałaś to w duszy, to jesteś Sobie winna, bez usprawiedliwienia
jeżeli nie, ząb za ząb nie popusciłbym, zamieniłbym temu fiutowi życie w koszmar

ale na co mi zwracał uwagę bo nie zrozumiałm o co Ci chodzi? w takim razie Twoja wina, skoro nawet nie kumasz



aha26 - 29-12-2007 22:09
mysl sobie jak uważasz.



ProStaś - 29-12-2007 22:58
aha 26
Zmieniłaś post. Barbossa jest jaki jest.

kaśka maciej

To co bardzo niepokoi to...powtarzalność i determinacja ( jeśli to toksyna i działanie tej samej osoby )
To zaś świadczy o celowości działania i zamiarze, który ma być osiągnięty ( dolus directus ). Ktoś planuje, realizuje i jest nieuchwytny ( na razie :-? ).
Potknie się, wcześniej lub później, albo już się potknął, ale o tym nie wie..
Kwestia czasu, tak jak rzekł andzik.78. Choć w kradzież nie wierzę. W to, że dojdzie się kto to zrobił, wierzę...ba jestem o tym przekonany.
Ta determinacja go wyda, naprowadzi ona na jego ślad aha 26 lub kogoś innego z bliskich. Łatwiej wtedy przeprowadzić analizę przyczynowo-skutkową.
Poza tym myślę, że ...no...będzie jeszcze jeden krok.

Pozdrawiam.



aha26 - 29-12-2007 23:06

aha 26
Zmieniłaś post. Barbossa jest jaki jest.

kaśka maciej

To co bardzo niepokoi to...powtarzalność i determinacja ( jeśli to toksyna i działanie tej samej osoby )
To zaś świadczy o celowości działania i zamiarze, który ma być osiągnięty ( dolus directus ). Ktoś planuje, realizuje i jest nieuchwytny ( na razie :-? ).
Potknie się, wcześniej lub później, albo już się potknął, ale o tym nie wie..
Kwestia czasu, tak jak rzekł andzik.78. Choć w kradzież nie wierzę. W to, że dojdzie się kto to zrobił, wierzę...ba jestem o tym przekonany.
Ta determinacja go wyda, naprowadzi ona na jego ślad aha 26 lub kogoś innego z bliskich. Łatwiej wtedy przeprowadzić analizę przyczynowo-skutkową.
Poza tym myślę, że ...no...będzie jeszcze jeden krok.

Pozdrawiam.

tak zmieniłam post,nie będe się barbossie tłumaczyc bo widzę ,ze on nie ma ochoty na dyskusje,ale na przepychanki.
Masz słuszne spostrzezenia....ja tez jestem zdeterminowana i także zrobie wszystko zeby ta sprawe wyjasnic i doprowadzic do końca.Na te okolicznosc powzieliśmy juz męzem pewna decyzje,która może nam badzo pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy. Narazie nie będę tu o tym mówić bo wiadomo nigdy nie wiesz kto czyta te posty,ale jak mój plan sie powiedzie to poinformuje Was o tym.



- 29-12-2007 23:23
Widzę, że się zaczyna kryminalnie mocno robić...
Aha - dobrze, że macie plan, życzę powodzenia w realizacji.
Jak tam psina?



aha26 - 29-12-2007 23:25

Widzę, że się zaczyna kryminalnie mocno robić...
Aha - dobrze, że macie plan, życzę powodzenia w realizacji.
Jak tam psina?
lezy biedaczek w pokoju z nami,narazie przestał wymiotowac krwią ,ale nadal ledwo co sie rusza :cry: :cry:



- 29-12-2007 23:26
Trzymam kciuki za niego :)



aha26 - 29-12-2007 23:30

Trzymam kciuki za niego :) trzymaj,trzymaj bo są mu bardzo potrzebne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



matka dyrektorka - 29-12-2007 23:57
ja też trzymam



retrofood - 30-12-2007 02:14
Długo czekałem cierpliwie, aż ktoś zwróci uwagę na pewne fakty, ale skoro umknęły wszelkim obrońcom zwierząt, no to zacytujmy; pierwszy post (fragment):

mam ( miałam) 4 psy na działce, potem następny:

dwa razy udało im sie wyjść na okolice ,poprostu odsunęły siatke i wyszły,od tamtego czasu mąż juz dobrze wszytsko zabezpieczył i już nie wychodziły. Nic innego nie zrobiły a nawet wtedy jak wyszły to tez tylko na łąkę pobiegły bo to młodziutkie psiaki jeszcze. no pewno, ale to jest wersja tylko jednej strony. Jeśli ktoś wie jak wygląda mastif... i jeszcze ma małe dzieci...


psy nie były same,mieszkamy tam a przynajmniej zawsze jest tam mój mąż, wiadomo jak każdy pies i one czasem szczekały,ale zapewniam cie,ze nie było to uciązliwe bo sami byśmy tego nie wytrzymali majac okna sypialni wychodzące na tył ogrodu gdzie miały kojec to znaczy czasem tam bywa mąż, bo ...

no własnie mnie tez zdziwiło ,ze chcieliby okrasc bo tam choc mieszkamy to nie ma tam ani mebli ani podłog niczego,jest tylko kominek ,piec ,wc no i grzejniki wiec tez nie wiem co niby mieli by tam krasc. może już mieszkacie, ale psy były tam znacznie wcześniej a tak w ogóle, to nie wiem jak z tym mieszkaniem jest


no niby racja, jestem juz taka skołowana,ze juz teraz sama nie wiem kto to zrobił czy złodzieje,czy ochrona czy tez jakis sąsiad wreszcie doszliśmy do sedna sprawy, o którym autorka ani się nie zająknęła.
to znaczy JAK SĄSIEDZI POTRAKTOWALI POJAWIENIE SIĘ CZTERECH PSÓW POD WODZĄ MASTIFA, KTÓRE LUBIĄ SIĘ "URWAĆ" Z PODWÓRKA.

a jak na to odpowie zgodnie z prawdą, to może się okazać, że cały czas mydli nam oczy.

PS. Niech mi nikt nie zarzuca, że zieję nienawiścią do zwierząt. Nigdy tak nie jest. One (zwierzęta) są (bywają) po prostu niewinną igraszką dorosłych ludzi, którzy często uważają się za inteligentnych.
I w żadnym wypadku nie popieram trucia zwierząt!!!! Nawet tych agresywnych.



sunnychris - 30-12-2007 09:49
"Przerabiałem" w swoim sasiedztwie dwa przypadki ktore dla wielu kwalifikowalyby sie do przerzucenia trutki :-? :
- pierwszy sasiad mial amstafa i mimo tego ze zwracalem mu 2-3 uwega ze jego pies przechodzi do mnie przez dziury w JEGO plocie ktory JA pozniej latam nie widzial w tym nic zlego mowiac "ze przeciez nie odrabie mu glowy tylko dlatego ze przechodzi do mnie" po grozbie ze nastepnym razem ja mu odrabie poszedl latac SWOJ plot... a w nastepnym tygodniu ja postawilem 2m plot od strony jego dzialki
- drugi przypadek na przeciw mojej posesji : 4 owczarki kaukazkie pod opieka 80 letniej pani po wylewie bo jej syn mial taki kaprys :roll: Znosilem ich wycie calymi nocami, szczekanie na kazdego przechodnia do czasu az przeciagnely przez dziurawy plot szczeniaka innych sasiadow i pastfily sie nad nim przez dobre 20 min. Polecam widok wszystkim wielbicielom duzych psow. Byla interwencja policji, byli ludzie z gminy i co :cry: ....nic Psy nadal biegaly a ja zaczalem sie bac o swoje dziecko i zone gdy szli do sklepu.

Wzialem sprawe "w swoje rece". Nie musialem ich truc bo mam ta przewage ze z "lysym chamem" bardziej sie licza i po rozmowie z synem babulenki zadeklarowal ze je odda... i faktycznie po tygodniu zostaly 2 a teraz nie ma zadnego.

Powiem tu z reka na sercu ( sam mam psa i ogolnie kocham zwierzeta ) jesli ten czlowiek nie zrobilby porzadku ze swoimi psami a "rozmowy" nie przynioslyby efektu jego psy moglyby zostac otrute.

Nie mowie ze w tym przypadku bylo tak samo... ze ludzie mowili, prosili a ty nic... ale wiem na 100% ze nikt za darmo nie zadaje sobie tyle trudu....



ila66 - 30-12-2007 10:22

Otrucie ( o ile jest to otrucie ) psów to nic innego jak wysłanie domownikom i ich sąsiadom listu zapowiadającego kradzież... . moze i tak , ale w kilkunastu mi znanych przypadkach byla kradziez tej samej nocy po podaniu czegos psom , dokladnie nie wiem co , ale wszystkie przezyly



ProStaś - 30-12-2007 11:46
ila66 napisał:

<ProStaś napisał:

Otrucie ( o ile jest to otrucie ) psów to nic innego jak wysłanie domownikom i ich sąsiadom listu zapowiadającego kradzież... .

moze i tak , ale w kilkunastu mi znanych przypadkach byla kradziez tej samej nocy po podaniu czegos psom , dokladnie nie wiem co , ale wszystkie przezyly>

Tej samej nocy tak, wówczas jest to realizacja zamierzonego celu, po pokonaniu przeszkody stojącej do jego realizacji. Zgadza się. Ale nie po kilku dniach...

retrofood
Mam mieszane uczucia do tego co napisałeś o 02.14 w nocy.
O złe intencje absolutnie Cię nie podejrzewam. Uważam jednak, że robisz błędne założenie. Forujesz wyroki na podstawie fragmentów wypowiedzi, nie znając całokształtu okoliczności sprawy. Niedobrze. Snuć hipotezy można, Twoja jest tylko JEDNĄ Z MOŻLIWYCH. Czy prawdopodobną ? Może tak, może nie ? Być może komuś te psy zaszły za skórę, może nawet coś więcej. Ale być może nikomu nic nie zrobiły i nikomu nie przeszkadzały. aha 26 nie pisała by ktoś przychodził do nich w tej sprawie z interwencją. A nawet sunnychris to zrobił. Co przyniosło oczekiwany rezultat, choć metoda mało delikatna, ale nie nam sądzić, czy słuszna.

W pełni zgadzam się z tym co napisał retrofood na temat psów i ludzi.

Pozdrawiam.



aha26 - 30-12-2007 12:11
retrofood ....no niestety jesteś w błędzie i to wielkim. Mój mąz mieszka tam od chwili gdy przywieżlismy tam psy, mino tego,ze nic tam nie ma siedzi tam właśnie ze względu na psy. Nikt z sąsiadów NIGDY nic na temat naszych psów nie mówił i z nami na ten temat nie rozmawiał. Psy są w kojcu za domem więc nawet przez ludzi nie są widziane a jak je wypuszczamy zeby sobie pobiegały po działce to mąz tez z nimi po działce chodzi. Fakt wyszły 2 razy,ale były wtedy jeszcze duzo młodsze niz teraz a sąsiedzi wiedzą,ze to psiaki młode są jeszcze a wyszły dlatego,ze sąsiad robiący sobie obok nas ogrodzenie uszkodził naszą siatkę a my tego nie zauważyliśmy. I jeszcze jedna sprawa to,ze powiedziałm,ze wyszły to nie znaczy ,ze spacerowały godzinami same,chodziły najwyżej 10 minut i to po pustej łące.
Widzę,ze mimo Twoich zapewnien co do zwierzat to masz jednak z nimi pewien problem.
I jeszcze jedno jestem ciekawa czy wogóle wiesz jak wygląda 8 miesieczny mastif tybetanski?
i jeszcze jedno,nie pisz,ze wyszły pod wodzą mastifa ....czytaj ze zrozumieniem miałam 4 psy a mastif odszedł w wakacje wiec te psiaki nie wyszły pod wodzą "grożnego" mastifa.



retrofood - 30-12-2007 12:18

retrofood
Mam mieszane uczucia do tego co napisałeś o 02.14 w nocy.
O złe intencje absolutnie Cię nie podejrzewam. Uważam jednak, że robisz błędne założenie. Forujesz wyroki na podstawie fragmentów wypowiedzi, nie znając całokształtu okoliczności sprawy. Niedobrze. Snuć hipotezy można, Twoja jest tylko JEDNĄ Z MOŻLIWYCH. Czy prawdopodobną ? Może tak, może nie ? Być może komuś te psy zaszły za skórę, może nawet coś więcej. Ale być może nikomu nic nie zrobiły i nikomu nie przeszkadzały. aha 26 nie pisała by ktoś przychodził do nich w tej sprawie z interwencją. A nawet sunnychris to zrobił. Co przyniosło oczekiwany rezultat, choć metoda mało delikatna, ale nie nam sądzić, czy słuszna.

W pełni zgadzam się z tym co napisał retrofood na temat psów i ludzi.

Pozdrawiam.
Być może się zagalopowałem. Ale uważam tak jak sunnychris, że nikt nie zadaje sobie tyle trudu bez przyczyny.
A aha26 może nawet nie mieć pojęcia czy ktoś interweniował, czy psy nie narobiły komuś większej szkody, bo... tam nie mieszka i sama ma informację rzadką i z drugiej ręki. I pisze to co pisze absolutnie w dobrej wierze, przekonana, że pisze prawdę. A wcale tak być nie musi.
I wychodzi na to, że wszyscy poruszamy się po omacku.

Pozostaje jednak pytanie: po co na działce były 4 wielkie psy, skoro tam nic nie ma i nikt nie mieszka?
Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa dla całej sprawy.

PS. I jak zwykle winni są ludzie, niezależnie kim są, a szkodę poniosły pieski.



ProStaś - 30-12-2007 12:23
aha 26 i retrofood
wasze posty się <minęły w czasie>

retrofood masz odpowiedź....

Będzie jeszcze jeden krok, zobaczycie...

Jak pies ?

Pozdrawiam.
PS. Czy wam też tak wolno jak mnie chodzi dzisiaj strona forum ?



aha26 - 30-12-2007 12:28

retrofood
Mam mieszane uczucia do tego co napisałeś o 02.14 w nocy.
O złe intencje absolutnie Cię nie podejrzewam. Uważam jednak, że robisz błędne założenie. Forujesz wyroki na podstawie fragmentów wypowiedzi, nie znając całokształtu okoliczności sprawy. Niedobrze. Snuć hipotezy można, Twoja jest tylko JEDNĄ Z MOŻLIWYCH. Czy prawdopodobną ? Może tak, może nie ? Być może komuś te psy zaszły za skórę, może nawet coś więcej. Ale być może nikomu nic nie zrobiły i nikomu nie przeszkadzały. aha 26 nie pisała by ktoś przychodził do nich w tej sprawie z interwencją. A nawet sunnychris to zrobił. Co przyniosło oczekiwany rezultat, choć metoda mało delikatna, ale nie nam sądzić, czy słuszna.

W pełni zgadzam się z tym co napisał retrofood na temat psów i ludzi.

Pozdrawiam.
Być może się zagalopowałem. Ale uważam tak jak sunnychris, że nikt nie zadaje sobie tyle trudu bez przyczyny.
A aha26 może nawet nie mieć pojęcia czy ktoś interweniował, czy psy nie narobiły komuś większej szkody, bo... tam nie mieszka i sama ma informację rzadką i z drugiej ręki. I pisze to co pisze absolutnie w dobrej wierze, przekonana, że pisze prawdę. A wcale tak być nie musi.
I wychodzi na to, że wszyscy poruszamy się po omacku.

Pozostaje jednak pytanie: po co na działce były 4 wielkie psy, skoro tam nic nie ma i nikt nie mieszka?
Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa dla całej sprawy.

PS. I jak zwykle winni są ludzie, niezależnie kim są, a szkodę poniosły pieski.
Ty naprawde nie rozumiesz tego co czytasz....mieszkamy tam , mój mąz jest tam cały czas.....mąz tam jest stale właśnie ze względu na psy zeby nie były same na działce. Ja nie wiem czy tak cięzko to zrozumiec.Sąsiedzi naprawde nie maja powód do żadnych interwencji a gdyby mieli to powiedzieliby to mojemu męzowi albo zadzwonili do mnie. Tak się chyba takie sprawy załatwia.



retrofood - 30-12-2007 12:42

retrofood ....no niestety jesteś w błędzie i to wielkim. Mój mąz mieszka tam od chwili gdy przywieżlismy tam psy, mino tego,ze nic tam nie ma siedzi tam właśnie ze względu na psy. Nikt z sąsiadów NIGDY nic na temat naszych psów nie mówił i z nami na ten temat nie rozmawiał. Psy są w kojcu za domem więc nawet przez ludzi nie są widziane a jak je wypuszczamy zeby sobie pobiegały po działce to mąz tez z nimi po działce chodzi. Fakt wyszły 2 razy,ale były wtedy jeszcze duzo młodsze niz teraz a sąsiedzi wiedzą,ze to psiaki młode są jeszcze a wyszły dlatego,ze sąsiad robiący sobie obok nas ogrodzenie uszkodził naszą siatkę a my tego nie zauważyliśmy. I jeszcze jedna sprawa to,ze powiedziałm,ze wyszły to nie znaczy ,ze spacerowały godzinami same,chodziły najwyżej 10 minut i to po pustej łące.
Widzę,ze mimo Twoich zapewnien co do zwierzat to masz jednak z nimi pewien problem.
I jeszcze jedno jestem ciekawa czy wogóle wiesz jak wygląda 8 miesieczny mastif tybetanski?
Dopuszczam do siebie myśl, że mogę się mylić.
jednak moje doświadczenie życiowe podpowiada mi, że ... nie ma dymu bez ognia. Otrucie psów i to rozłożone w czasie, to nie rzucenie peta, które może zdarzyć się przypadkiem. Ktoś zadał sobie sporo trudu, więc i musi być jego przyczyna. A znając sposób myślenia społeczności wiejskich tej przyczyny szukam.
Więc albo psy, albo ktoreś z Was komuś z tej społeczności nadepnęło na odcisk. Może o tym wiesz, a może nie. Dla mnie jest jasne, że opisując całą sytuację przedstawiasz się z lepszej strony, bo każdy tak robi. Jednak poza tym jest właśnie część, którą ukrywasz nieświadomie, bo ... sama możesz o niej nie wiedzieć (o czym pisałem wyżej). Jak duża jest ta część? Może być bliska zeru, a może być całkiem spora. Byłoby całkiem normalnym , że osoba, pod kontrolą której psy poczyniły jakieś szkody, nie chce się do tego przyznać, kłamie zonie (pewnie sam bym tak zrobił), kłamie policji, kłamie sąsiadom. Kłamie, bo się sama broni i takie jej prawo.

Piszesz, że nikt z sąsiadów nigdy nie mówił. Może w ogóle już z wami nie rozmawiają? bo tak dziwnie piszesz "sąsiad robiący sobie obok nas ogrodzenie uszkodził naszą siatkę" to znaczy macie z sąsiadem 2 ogrodzenia biegnące obok? Każdy swoje? Trochę to dziwne.

PS. Nie wiem jak wygląda 8-mio miesięczny mastif tybetański i nie ma to najmniejszego znaczenia. Ważne jest nie jak wyglądają psy, ale jak o nich okolica mysli. Twoja okolica, nie moja.



retrofood - 30-12-2007 12:52

Ty naprawde nie rozumiesz tego co czytasz....mieszkamy tam , mój mąz jest tam cały czas.....mąz tam jest stale właśnie ze względu na psy zeby nie były same na działce. Ja nie wiem czy tak cięzko to zrozumiec. Już zrozumiałem, "mieszkamy tam" znaczy że tylko mąż tam jest cały czas.
Teraz co znaczy "cały czas"? 24 godziny na dobę jest z psami, nie pracuje, a ty utrzymujesz cały dom? Czy jednak do pracy chodzi, więc "cały czas" oznacza, że większość dnia psy są same?
A jak jest "cały czas" to nie widział kto trutkę podrzuca?
Niestety, faktycznie ciężko mi pojąć co poeta ma na myśli.

PS. No i pytanie po co były te 4 psy na działce pozostaje bez odpowiedzi.



aha26 - 30-12-2007 12:57
Retrofood...Nie będę Cię przekonywać bo wierzyć mi nie musisz...nie mieszkam na wsi i nie jest to spolecznosć wiejska,mieszkamy pod Warszawą. Sąsiedzi rozmawiają z nami bo nigdy nie maja powodów aby nie rozmawiac.Gdybym chciała tak się wybarwiać to nie mówiłabym,ze psy dwa razy wyszły( zaznaczam tez ,ze wyszły psy bardzo młode a nie stare). Sąsiad robił sobie cos przy swoim ogrodzeniu i rozszczelnił mi siatkę ,sam chyba tego nie zauważył i my też tego nie zauważyliśmy,ze jest rozszczelniona.
Widzę ,ze należysz do tej kategorii osób ,która bardzo szybko feruje wyroki ,jest to typowe dla pewnej kategorii osób.
Ja nie jestem zarozumiałym babskiem,która tylko swoje zdanie uważa za słuszne i gdyby moje psy komukolwiek jakąs krzywde wyrządziły to szybko bym ja naprawiła,ale zapewniam Cię,ze nie wyrządziły bo nie miałyby jak tego dokonać a mój mąż to nie chłopczyk 14 letni,który będzie się ukrywał,nic zonie nie powie....to chyba w Twoim zwązku małżeńskim tak jest i proszę wiec nie oceniaj kogoś pod swoim kątem.



matka dyrektorka - 30-12-2007 13:02
A CO Z PSEM ???
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 1 z 4 • Wyszukano 421 postów • 1, 2, 3, 4