Teściowie
agunia0911 - 22-11-2006 18:45
Może ktoś doradzi jak uporać się z natarczywością teściów?
zielonooka - 22-11-2006 18:51
o rrranyyy
było!!!! :wink:
[ja tam nie doradze bo tesciowej ani tescia nie mam :roll: :lol: ]
http://forum.muratordom.pl/viewtopic...ht=te%B6ciowie
http://forum.muratordom.pl/viewtopic...ht=te%B6ciowie
http://forum.muratordom.pl/viewtopic...ht=te%B6ciowie
wartownik - 22-11-2006 19:31
Tescia tez nie mam , a tesciowa kocham , to tez ci nie pomoge :D
jea - 22-11-2006 19:34
wytruć :evil: :wink:
zielonooka - 22-11-2006 19:53
wytruć :evil: :wink:
no wiesz?!?!?!?! :evil: :o :lol:
kiedys sam bedziesz - zobaczysz!!! :evil: :lol: :lol: :lol:
jea - 22-11-2006 19:58
wytruć :evil: :wink:
no wiesz?!?!?!?! :evil: :o :lol:
kiedys sam bedziesz - zobaczysz!!! :evil: :lol: :lol: :lol: teściowom nie bede :evil: :wink:
mTom - 22-11-2006 20:15
wytruć :evil: :wink:
no wiesz?!?!?!?! :evil: :o :lol:
kiedys sam bedziesz - zobaczysz!!! :evil: :lol: :lol: :lol: teściowom nie bede :evil: :wink: Kto wie... kto wie...? :wink: 8)
agnieszkakusi - 22-11-2006 20:59
to ja tez poproszę o radę...
lakk - 22-11-2006 23:04
Albo ich, albo siebie wyprowadzić na odległość minimum 300 kilometrów.
canna - 22-11-2006 23:11
Albo ich, albo siebie wyprowadzić na odległość minimum 300 kilometrów. to najmniej bolesny sposób http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif
i najbardziej skuteczny.
tomek1950 - 23-11-2006 11:20
Teściów miałem wspaniałych. Teraz sam jestem teściem, więc nie mnie doradzać w tej materii. :D
madd - 23-11-2006 12:05
TEsciowa na 102 - 100 metrow od domu i dwa metry pod ziemia. Taka podobno najlepsza
Majka - 23-11-2006 12:57
najlepiej zyć z nimi w zgodzie. 8) , ale nie w jednej chałupie
ula@ - 23-11-2006 17:05
Najpierw jest płacz....a potem obojętność.....lepsze to, niż siedzieć za morderstwo....u.
Ew-ka - 23-11-2006 19:23
Może ktoś doradzi jak uporać się z natarczywością teściów? ale o co chodzi???
Mufinek - 24-11-2006 09:42
Hmmm ludziska Wy najchętniej to wytrulibyście teściów, pogrzebali a pomyśleliście że Wy też będziecie teściami i ktoś bedzie chciał z Wami zrobić to samo? Myślenie na temat teściów wówczas Wam się zmieni? Ja uważam że teściowei czasem nie są złymi ludźmi ale na nas działa źle samo słowo teść, teściowa bo tak się niestety utarło że teściowie to raczej źli ludzie :lol:
ula@ - 24-11-2006 09:53
Mufinek! Najpierw sprwdzę stan konta mojego przyszłego zięcia, potem karzę zrobić serię badań (w tym alkomat), następnie test sprawnościowy...a później... poleci szybciej niż winda... i tak do następnego... :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: ...ale teściową będę elastyczną. u.
JoShi - 24-11-2006 11:27
Hmmm ludziska Wy najchętniej to wytrulibyście teściów, pogrzebali a pomyśleliście że Wy też będziecie teściami i ktoś bedzie chciał z Wami zrobić to samo? 1. Nie bierz wszystkiego tak na powaznie i tak do siebie.
2. Nie chcemy wytruć wszystkich teściów. Pragniemy tylko pozbyc się tych wrednych, wścibskich, namolnych i natarczywych oraz bez wyczucia. Pozostali sa OK.
Mufinek - 24-11-2006 11:44
Mufinek! Najpierw sprwdzę stan konta mojego przyszłego zięcia, potem karzę zrobić serię badań (w tym alkomat), następnie test sprawnościowy...a później... poleci szybciej niż winda... i tak do następnego... :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: ...ale teściową będę elastyczną. u. WOW elastyczna teściowa guma :) to mi się podoba, przyszłemu zięciowi może też? :lol:
daggulka - 24-11-2006 11:45
JoShi....no to jak nie wszystkich..... :D .
Ja też nie mam najlepiej, ale w te drugą stronę....kompletny brak zainteresowania :wink: . No cóż...nic się nie poradzi.
Natomiast mój małż twierdzi że jego teściowie sa w miarę oki :o .....czasem maja gorszy dzień, ale kto ich nie ma. Teraz dobre kontakty są ważne bo mieszkamy z nimi pod jednym dachem....aż do wprowadzeniu do naszego domu który zamierzamy budować na wiosnę :-? . Ale podziw mnie bierze , bo myślałam że za chiny sie nie dogadają moi rodzice z moim mężem....a tu ....niespodziewajka :D ....lepiej on sie dogaduje niz ja :evil: .
Mufinek - 24-11-2006 11:45
1. Nie bierz wszystkiego tak na powaznie i tak do siebie.
2. Nie chcemy wytruć wszystkich teściów. Pragniemy tylko pozbyc się tych wrednych, wścibskich, namolnych i natarczywych oraz bez wyczucia. Pozostali sa OK.[/quote]
No bo już myślalam ze przyszły mój zięć lub synowa (chociaż do tego jeszcze daleka droga, bo najpierw musze przejść przez to by posiadać teściów) to na dzień dobry mi wbiją nóż w plecy, bo śmiem być teściową :wink: :lol:
JoShi - 24-11-2006 11:53
JoShi....no to jak nie wszystkich..... Moja teściowa sie nie kwalifikuje do odstrzału.
1. Mieszka 400 km ode mnie
2. Jest bardziej zainteresowana córką
3. Nie dałam jej szans na wtrącanie się...
Mój mąż twierdzi, ze moi rodzice też nie ida na odstrzał i nie mówi tego przez grzeczność. Ale ja mojego tate musze czasem ostro stopować.
dyz - 24-11-2006 12:46
Tescia tez nie mam , a tesciowa kocham , to tez ci nie pomoge :D psssst! jak teściowa odłoży oręż i nie będzie już stała za plecami to będziesz mógł napisać już coś od siebie? :wink: :lol:
agunia0911 - 25-11-2006 11:59
Ew-ka chodziło mi o następujące rzeczy.Moi tesciowie wpadają bez zapowiedzi zazwyczaj wtedy kiedy jestem po nocy i cały dzień marze o poduszce.Pierwszą rzeczą jaką ona robi jest sprawdzanie wszystkich kątów w domu,palcami sprawdza czy jest kurz itp.Mieszają się we wszystkie sprawy.Nawet kupno rolety do pokoju musi być uzgadniane z nimi.Przez kilka lat truli i marudzili mi o urodzeniu drugiego dziecka.Teraz może sie odczepią bo jestem chora.Niestety dla nich jestem osobą która sama wie co chce i ich kopletnie w tej sprawie olewałam.Większość czasu na rozmowach z nimi słucham co by zmienić w moim życiu co by tu czy tam zrobić.Kiedy uparłam się że ogród na działce sama zaprojektuje i wykonam.Nie.załatwili dzrzewka i kiedy byłam w pracy posadzili.Jestem bardzo cierpliwa i potrafię iść na kompromisy ale ostatnio coraz częściej wybucham.Ale małżonek stoi po ich stronie i każda skarga na nich czy mój wybuch kończą sie dla mnie awanturą.Dlatego napisałam prośbę o pomoc bo może jest jakiś sposub który nie zauważyłam.A uwierzcie mi chcę mieć wreszcie spokój.
premiumpremium - 25-11-2006 12:50
Ew-ka chodziło mi o następujące rzeczy.Moi tesciowie wpadają bez zapowiedzi zazwyczaj wtedy kiedy jestem po nocy i cały dzień marze o poduszce.Pierwszą rzeczą jaką ona robi jest sprawdzanie wszystkich kątów w domu,palcami sprawdza czy jest kurz itp.Mieszają się we wszystkie sprawy.Nawet kupno rolety do pokoju musi być uzgadniane z nimi.Przez kilka lat truli i marudzili mi o urodzeniu drugiego dziecka.Teraz może sie odczepią bo jestem chora.Niestety dla nich jestem osobą która sama wie co chce i ich kopletnie w tej sprawie olewałam.Większość czasu na rozmowach z nimi słucham co by zmienić w moim życiu co by tu czy tam zrobić.Kiedy uparłam się że ogród na działce sama zaprojektuje i wykonam.Nie.załatwili dzrzewka i kiedy byłam w pracy posadzili.Jestem bardzo cierpliwa i potrafię iść na kompromisy ale ostatnio coraz częściej wybucham.Ale małżonek stoi po ich stronie i każda skarga na nich czy mój wybuch kończą sie dla mnie awanturą.Dlatego napisałam prośbę o pomoc bo może jest jakiś sposub który nie zauważyłam.A uwierzcie mi chcę mieć wreszcie spokój. Najpierw porozmawiałbym z mężem i ustawiła go do pionu - mieszka i jest z Tobą jako Twój mąż czy moze woli wrócić do rodziców??? Niech się zastanowi, że robi Ci dużą krzywdę popierając wciąż rodziców. A później porozmawiałbym z teściami - jak chcą, to niech sami sobie uzgadniają rolety, ogrody i drzewka, ale u siebie w domu.
Widzę na przykładzie mojej mamy, ze nie można dopuścić do tego, aby teściowie rządzili w domu. Ona postawiła na swoim i wyszło to na dobre. Wiem, ze to trudne rozmowy, ale trzeba się ich podjąć, zeby mieć "życie po swojemu" ;)
Capricorn - 25-11-2006 13:06
Ew-ka chodziło mi o następujące rzeczy.Moi tesciowie wpadają bez zapowiedzi zazwyczaj wtedy kiedy jestem po nocy i cały dzień marze o poduszce.Pierwszą rzeczą jaką ona robi jest sprawdzanie wszystkich kątów w domu,palcami sprawdza czy jest kurz itp.Mieszają się we wszystkie sprawy.Nawet kupno rolety do pokoju musi być uzgadniane z nimi.Przez kilka lat truli i marudzili mi o urodzeniu drugiego dziecka.Teraz może sie odczepią bo jestem chora.Niestety dla nich jestem osobą która sama wie co chce i ich kopletnie w tej sprawie olewałam.Większość czasu na rozmowach z nimi słucham co by zmienić w moim życiu co by tu czy tam zrobić.Kiedy uparłam się że ogród na działce sama zaprojektuje i wykonam.Nie.załatwili dzrzewka i kiedy byłam w pracy posadzili.Jestem bardzo cierpliwa i potrafię iść na kompromisy ale ostatnio coraz częściej wybucham.Ale małżonek stoi po ich stronie i każda skarga na nich czy mój wybuch kończą sie dla mnie awanturą.Dlatego napisałam prośbę o pomoc bo może jest jakiś sposub który nie zauważyłam.A uwierzcie mi chcę mieć wreszcie spokój.
o, musieliby na mnie trafić! Dlaczego własciwie im na to pozwalasz? I, jeśli dobrze rozumiem, pozwalasz mężowi tworzyć z nimi fornt przeciwko Tobie. Bo niby kto ich wpuścil, żeby te drzewka posadzili, skoro Cię nie było w domu?
Ja jestem radykał. Odwiozłabym im te drzewka w pięć sekund. A partnerowi zapowiedziałabym, że jeśli ma nadal zamiar trzymać stronę mamusi i tatusia, to może się zabrać razem z drzewkami.
gregor 1 - 25-11-2006 16:21
TEsciowa na 102 - 100 metrow od domu i dwa metry pod ziemia. Taka podobno najlepsza lepiej wkopać do pasa - wtedy sobie sama świeczkę zapali 1 listopada
:D
kuleczka - 25-11-2006 17:55
Ew-ka chodziło mi o następujące rzeczy.Moi tesciowie wpadają bez zapowiedzi zazwyczaj wtedy kiedy jestem po nocy i cały dzień marze o poduszce.Pierwszą rzeczą jaką ona robi jest sprawdzanie wszystkich kątów w domu,palcami sprawdza czy jest kurz itp.Mieszają się we wszystkie sprawy.Nawet kupno rolety do pokoju musi być uzgadniane z nimi.Przez kilka lat truli i marudzili mi o urodzeniu drugiego dziecka.Teraz może sie odczepią bo jestem chora.Niestety dla nich jestem osobą która sama wie co chce i ich kopletnie w tej sprawie olewałam.Większość czasu na rozmowach z nimi słucham co by zmienić w moim życiu co by tu czy tam zrobić.Kiedy uparłam się że ogród na działce sama zaprojektuje i wykonam.Nie.załatwili dzrzewka i kiedy byłam w pracy posadzili.Jestem bardzo cierpliwa i potrafię iść na kompromisy ale ostatnio coraz częściej wybucham.Ale małżonek stoi po ich stronie i każda skarga na nich czy mój wybuch kończą sie dla mnie awanturą.Dlatego napisałam prośbę o pomoc bo może jest jakiś sposub który nie zauważyłam.A uwierzcie mi chcę mieć wreszcie spokój.
Niestety, Ty nie masz problemu z teściami, ale z mężem. Jeśli by trzymał Twoją stronę, sprawy wygladały by zupełnie inaczej.
Zrób jak Ci radzi Capricorn ma 100% racji.
Ew-ka - 25-11-2006 19:41
agunia.....też tak myślę ,że Twój największy problem to niestety małżonek :-?
Jeśli nie będzie między Wami wspólnego stanowiska w różnych sprawach ,a juz na pewno w sprawie wtrącania się Teściów do Waszego życia - nie będzie dobrze :(
Musisz przede wszystkim porozmawiać z mężem i to jak najszybciej !!!!! -powiedz co Cię boli ,że Ci przykro ,że chcesz być gospodynią i sama decydować o Waszym domu ......ale nie rozmawiaj po jakiejś awanturze ...wyczekaj na odpowiedni moment....najlepiej kiedy jesteście wyluzowani :lol: ( kobieta wie ...jaki to moment :oops: )
i opowiedz mu o tym ....wbrew pozorom mężczyźni nie wiedza wielu rzeczy o nas ,nie domyślają sie ...im trzeba powiedzieć wprost i bez ogródek ......zobaczysz jakie to proste . A jak już będziesz miała męża po swojej stronie -Teściowie Ci nie groźni 8) Pewnego dnia powiesz teściowej prosto w oczy ........" a czego mamusia szuka w naszych garkach ?" .......a co do dzieci ???? moja znajoma powiedziała swojej teściowej (kiedy ta wciąż przygadywała jej ,że nie ma dzieci )wprost ,że ...widać Pan Bóg ma inne plany ,że im dziecka nie zesłał .......teściowa -kobieta pobożna -zamilkła ....a koleżanka po kilku latach urodziła dziecko :D
Z każdej sytuacji jest wyjście ....musisz zapamiętać tylko że zaborcze mamuśki nie tak łatwo odstępują od dbania o swoich synków .....jak zobaczy ,że dobrze sie nim zajęłaś -odpuści :wink:
Najlepsza jest metoda drobnych kroczków .....powodzenia i głowa do góry :D
ps ......ja też nie miałam lekko ...ale teraz teściowa mnie lubi chyba bardziej niż własną córkę
:wink: ale najważniejsze to mieć męża po swojej stronie
kuleczka - 25-11-2006 23:00
Nic dodać, nic ująć.
ula@ - 26-11-2006 20:24
Wyjedź z mężem na wakacje i pokaż mu jak wspaniale może być tylko we dwoje...bez mamuni (nie umiem nie być zgryźliwa)u.
zuzka - 27-11-2006 08:34
Agunia - przede wszystkim masz problem ze sobą!
I zacznij od przekonania i "wyprostowania" siebie.
Co to znaczy - 'nawet roletę musiałam z nimi uzgadniać!- :evil:
NIE MUSIAŁAŚ!!!! Wydaje mi się, że gdzieś się pogubiłaś i zapomniałaś, że nie musisz. Co by się stało gdybyś nie uzgodziła? Obraziliby się? Nie odwiedzaliby ze dwa tygodnie? To chyba lepiej? :wink:
Jak wracasz po nocy to MASZ PRAWO być zmęczona i się przespać. Przeproś grzecznie teściów i się połóż. I pamiętaj, że w tej sytuacji to oni są źle wychowani i to im powinno być wstyd za brak taktu!
Bez względu co oni czy mąż myślą w tej sprawie.
A z tym kurzem to mnie poniosło (bo znam to!)
MASZ PRAWO wyhodować sobie nawet metrową warstwę kurzu i im wara od tego. Dlaczego oni się nie wahają ci wbijać szpilę? Normalną reakcją powinien byc zakaz wpuszczania ich do domu.
Nie daj się!
EZS - 27-11-2006 20:49
Problemem bywa zależność :( Niestety, jak się ma małe dziecko i wygląda pomocy od babci to trzeba często kłaść uszy po sobie. Podobnie jest z finansami, jak rodzice dofinansowują, to wymagają....
Jeżeli zależności nie ma, to nie rozumiem sytuacji.
Moja teściowa też mi kiedyś półgębkiem dawała do zrozumienia, że w domu nie posprzątane. Długi czas nie rozumiałam aluzji (no bo co ją to obchodzi) aż wreszcie jak zrozumiałam to stwierdziłam, że faktycznie, jej synek nie posprzątał :D W końcu ja pracuję dwa razy tyle, co on.
Ale u mnie była inna sytuacja, ja byłąm kochaną synową, nie dlatego, że faktycznie, ale dlatego, że byłam jak to się mówi na miarę jej marzeń (zapewniałam byt jej dziecku :D ). Niestety często bywa, ze synowa niedorasta do tych marzeń i zaczynają się schody...
agunia0911 - 28-11-2006 09:58
Dziękuję za rady.Problem w tym że kiedyś próbowałam rozmawiać z mężem na ten temat ale nie chciał słuchać.Po waszych słowach zacznę jeszcze raz rozmawiać.A jeżeli to nie poskutkuje chyba będę musiała wymienić go na lepszy model :lol:
Inaczej nie wytrzymam konkurencji z teściową.
EZS - 28-11-2006 14:52
Uee tam. FAceci chcą mieć przede wszystkim święty spokój. Dlatego nigdy nie widzą problemów.
A może po prostu powiedz głośno co myślisz. Czasem trzeba wybuchnąć dla higieny psychicznej. Zobaczysz co będzie..., godzej pewnie nie
jea - 28-11-2006 15:02
Dziękuję za rady.Problem w tym że kiedyś próbowałam rozmawiać z mężem na ten temat ale nie chciał słuchać.Po waszych słowach zacznę jeszcze raz rozmawiać.A jeżeli to nie poskutkuje chyba będę musiała wymienić go na lepszy model :lol:
Inaczej nie wytrzymam konkurencji z teściową. Spróbuj się rozluźnić, jakimś rozweselaczem, później zrób awanture w domu może wtedy posłucha :wink:
JoShi - 28-11-2006 15:07
Spróbuj się rozluźnić, jakimś rozweselaczem, później zrób awanture w domu może wtedy posłucha :wink: Przypomniała mi się scena z książki Chmielewskiej "Lesio" albo "Dzikie białko" jak się żona szykowała na zrobienie karczemnej awantury i nawet postanowiła poświęcić wazę, żeby ja rozbić dla podkreślenia wagi awantury.
bosanova - 29-11-2006 16:55
Awanture szczerze odradzam, u mnie tylko pogarsza sprawe-maz staje okoniem, ale moze to taki typ,tylko na spokojnie mozna do niego dotrzec i tlumaczyc tlumaczyc tlumaczyc.......
zielonooka - 29-11-2006 17:48
Spróbuj się rozluźnić, jakimś rozweselaczem, później zrób awanture w domu może wtedy posłucha :wink: Przypomniała mi się scena z książki Chmielewskiej "Lesio" albo "Dzikie białko" jak się żona szykowała na zrobienie karczemnej awantury i nawet postanowiła poświęcić wazę, żeby ja rozbić dla podkreślenia wagi awantury. Pamietam!!! :D :lol: :lol: :lol:
wogole caly Lesio (bo to w Lesiu bylo :wink: ) jest genialna ksiazka przy ktorej wylam ze smiechu
Kasieńce - zonie Lesia - o ile pamietam karczemna awantura z powdu braku doswiadczenia w tym temacie - slabo wyszla :wink: :lol: choc cel -zwrocenie uwagi meza - osiagnela :wink:
T^ak wiec - jak awantury - to tylko dla doswiadczonych! :wink: :D
JoShi - 29-11-2006 20:50
Kasieńce - zonie Lesia - o ile pamietam karczemna awantura z powdu braku doswiadczenia w tym temacie - slabo wyszla :wink: :lol: choc cel -zwrocenie uwagi meza - osiagnela :wink: Bo on w nocy przyszedł. Ona rozespana była i nie pamiętała co chciała zrobic, tylko, ze należy ta wazę zbić. No to zbiła... Jeśli nie czytałaś książki "Dzikie białko" to polecam. Można się skręcać ze śmiechu podobnie jak przy "Lesiu".
zielonooka - 29-11-2006 20:52
Kasieńce - zonie Lesia - o ile pamietam karczemna awantura z powdu braku doswiadczenia w tym temacie - slabo wyszla :wink: :lol: choc cel -zwrocenie uwagi meza - osiagnela :wink: Bo on w nocy przyszedł. Ona rozespana była i nie pamiętała co chciała zrobic, tylko, ze należy ta wazę zbić. No to zbiła... Jeśli nie czytałaś książki "Dzikie białko" to polecam. Można się skręcać ze śmiechu podobnie jak przy "Lesiu". czytalam ! :wink: opis przestawiania ogrodzenia ze slupkow u syna dzialacza partyjnego , wysylanie stonek do usa (roftl :lol: ) i polowanie na dziki przysporzylo mi paru zmarszczek (ze smiechu :wink: )
ps. moze na tesciow zastosowac podobna metode jaka zespol architektow wymyslil wlasnie zeby upolowac dziki ? :wink:
Anna K. - 29-11-2006 21:23
No, Chmielewska jest The Best!!!Jestem jej wielbicielką.
Ze dwa lata temu przeczytałam po raz kolejny jej książki. One są bardzo "życiowe". :lol: :lol: :lol:
Nawet jak nie pomogą przy rozmowie z mężem, to po przeczytaniu chociaż kilku kartek dziennie wszystko wydaje się już nie tak straszne.
A jak teściowa zacznie się rządzić powiedz : "szkorbut!szkorbut!"!!! Kilka razy. :o :o :o Wtedy może się wystraszy i więcej do Ciebie nie przyjdzie z wizytą. A jak poskarży się dla męża, to on i tak pewnie nie uwierzy-że coś tak bez sensu powiedziałaś. :wink: :wink: A sens jest,jaki by nie był, tylko trzeba przeczytać książkę .Ale tytuł niestety wyleciał mi z głowy.
Trzymaj się. Walcz o swoje. Ja też nie mam lekko. :( :(
Ostatnio nawet usłyszałam,że wywożę jej ziemię z ogrodu. :o :o :o Nawet nie mam możliwości normalnej rozmowy. :evil: :evil: :evil:
zielonooka - 29-11-2006 21:31
No, Chmielewska jest The Best!!!Jestem jej wielbicielką.
Ze dwa lata temu przeczytałam po raz kolejny jej książki. One są bardzo "życiowe". :lol: :lol: :lol:
Nawet jak nie pomogą przy rozmowie z mężem, to po przeczytaniu chociaż kilku kartek dziennie wszystko wydaje się już nie tak straszne.
A jak teściowa zacznie się rządzić powiedz : "szkorbut!szkorbut!"!!! Kilka razy. :o :o :o Wtedy może się wystraszy i więcej do Ciebie nie przyjdzie z wizytą. A jak poskarży się dla męża, to on i tak pewnie nie uwierzy-że coś tak bez sensu powiedziałaś. :wink: :wink: A sens jest,jaki by nie był, tylko trzeba przeczytać książkę .Ale tytuł niestety wyleciał mi z głowy.
Trzymaj się. Walcz o swoje. Ja też nie mam lekko. :( :(
Ostatnio nawet usłyszałam,że wywożę jej ziemię z ogrodu. :o :o :o Nawet nie mam możliwości normalnej rozmowy. :evil: :evil: :evil: Anna !!!!! ze szkorbutem dooobre :wink:
a z ziemia z ogrodu podrzuc jej (tesciowej) ksiazke "Cale zdanie nieboszczyka" z zakladka na stronie z opisem lochow zamku Chaumont :wink:
niech wie ze przeciez kopiesz podziemna grote na takie mini lochy :wink: :lol:
Anna K. - 29-11-2006 21:35
Chyba jeszcze raz przeczytam całą twórczość tej Pani. Dużo rzeczy pozapominałam. Nie pamiętam lochów i groty. :oops: To niewybaczalne. Postaram się nadrobić zaległości. :wink: :wink:
A może pojawiła się jakaś nowa książka?
Wwiola - 30-11-2006 12:39
Pojawiło się całe mnóstwo, Chmielewska wciąż pisze, ale te starsze jednak są najlepsze.
Sama jestem wielką fanką Pani Joanny i przeczytałam chyba wszystko co napisała. Z nowszych pozycji polecam "Wielki Diament", "Najstarsza prawnuczka" tudzież "(Nie)boszczyk mąż".
Anna K. - 30-11-2006 13:07
Wszystko ładnie,pięknie. Tylko mając lat 15 można czytać książki Chmielewskiej. Ale jak to wygląda, gdy mając ponad 30 człowiek śmieje się sam do siebie? :oops: :oops: :oops: :o :o :o Wypada?Czy może nie przyznawać się? :wink: :wink: :wink:
- 30-11-2006 13:18
Na informację o kurzu odpowiedziałabym informacją, gdzie leży szmatka 8) .
Drzewka, hmmm jak ładne, zostawiłabym bidulki, jak nie tu gdzie trzeba albo nie takie jak chcę, pa pa...
Moi teściowie też mieli takie zapędy, docieranie trwało jakieś 4 lata :o , bardzo pomógł nasz wyjazd daleko od "ogniska zapalnego".
Tylko że mój Mąż i ja stoimy po tej samej stronie linii frontu. Nad tym koniecznie musisz popracować...
bratki - 30-11-2006 13:55
Ew-ka chodziło mi o następujące rzeczy.Moi tesciowie wpadają bez zapowiedzi zazwyczaj wtedy kiedy jestem po nocy i cały dzień marze o poduszce.Pierwszą rzeczą jaką ona robi jest sprawdzanie wszystkich kątów w domu,palcami sprawdza czy jest kurz itp.Mieszają się we wszystkie sprawy.Nawet kupno rolety do pokoju musi być uzgadniane z nimi.Przez kilka lat truli i marudzili mi o urodzeniu drugiego dziecka.Teraz może sie odczepią bo jestem chora.Niestety dla nich jestem osobą która sama wie co chce i ich kopletnie w tej sprawie olewałam.Większość czasu na rozmowach z nimi słucham co by zmienić w moim życiu co by tu czy tam zrobić.Kiedy uparłam się że ogród na działce sama zaprojektuje i wykonam.Nie.załatwili dzrzewka i kiedy byłam w pracy posadzili.Jestem bardzo cierpliwa i potrafię iść na kompromisy ale ostatnio coraz częściej wybucham.Ale małżonek stoi po ich stronie i każda skarga na nich czy mój wybuch kończą sie dla mnie awanturą.Dlatego napisałam prośbę o pomoc bo może jest jakiś sposub który nie zauważyłam.A uwierzcie mi chcę mieć wreszcie spokój. Drzewka bym wykopała, i pod nieobecność teściów w ich domu posadziła w ich małżeńskim łóżku. Worek kurzu i kłaków przesłałabym pocztą za pobraniem. Dołączyłabym informacje o późnym rodzicielstwie i opakowanie viagry. Kupiłabym rolety w gołe baby i zamocowałabym w oknach ich domu. W razie prostestów rymnęła bym na czworaka i zaczęła gryźć po kostkach. Wymieniłabym zamki we własnym domu. I czekała aż ktoś zacznie gmerać kluczem, żeby wezwać policję do włamania. :P
A po obudzeniu się z tak pięknego snu... :) Porozmawiałabym z mężem. Jeśli za pierwszym razem się nie uda - próbuj do skutku. On może myśleć, że jak nie protestujesz albo tylko okazjonalnie - to że wszystko jest ok. NIE JEST OK.
zuzka - 30-11-2006 14:30
Bratki :lol: :lol: :lol:
Rewelacja. Nie sądziłam, ze coś mnie dzisiaj rozśmieszy!
Pomysł warty zastosowania, może w nieco mniej drastyczny sposób, ale warty zastanowienia się!
:lol: :lol: :lol:
jea - 30-11-2006 14:32
Bratki :lol:
Mnie się te gołe baby podobają 8) :lol:
- 30-11-2006 16:09
Bratki :lol:
Mnie się te gołe baby podobają 8) :lol: Teść nie pozwoli zdjąć, a teściowa zajmie się nim, nie Wami. Wieszaj od razu :lol:
Capricorn - 30-11-2006 17:13
Drzewka bym wykopała, i pod nieobecność teściów w ich domu posadziła w ich małżeńskim łóżku. Worek kurzu i kłaków przesłałabym pocztą za pobraniem. Dołączyłabym informacje o późnym rodzicielstwie i opakowanie viagry. Kupiłabym rolety w gołe baby i zamocowałabym w oknach ich domu. W razie prostestów rymnęła bym na czworaka i zaczęła gryźć po kostkach. Wymieniłabym zamki we własnym domu. I czekała aż ktoś zacznie gmerać kluczem, żeby wezwać policję do włamania. :P
A po obudzeniu się z tak pięknego snu... :) Porozmawiałabym z mężem. Jeśli za pierwszym razem się nie uda - próbuj do skutku. On może myśleć, że jak nie protestujesz albo tylko okazjonalnie - to że wszystko jest ok. NIE JEST OK. A myslałam, że to ja jestem radykał ;-)
Anna K. - 30-11-2006 18:00
Serdecznie współczuję. Jedyne co możesz zrobić, to zacząć się buntować. Lepiej późno niż wcale.Kiedyś to zaowocuje. Może jak się teściowie obrażą, to nie będą odwiedzać. Albo zrozumieją,że nie tędy droga i nie wypada zachowywać się tak jak oni.
Wogole nie rozumiem takich ludzi jak twoja teściowa. Kiedyś była chyba normalna, bo jakby było inaczej to ten teść nie zwróciłby uwagi na takie babsko o zapędach dyktatorskich, bez taktu , bez kultury.
Skąd to się bierze?
Menopauza?
Ja już powiedziałam swojej córce, że jak będę okropną teściową(widzi co się dzieje z jej babcią) to albo niech mnie ubezwłasnowolni lub zamknie w zakładzie zamkniętym ,żebym nie niszczyła jej życia i szczęścia.
Mam nadzieję,że jednak będę normalną teściową, bo wiem czego unikać, jakich błędów nie popełniać.
EZS - 03-12-2006 22:44
Niestety, jak już napisałam wszystko zależy od stopnia zależności od rodziców/teściów. FAjnie pomarzyć, ale mam koleżankę z dwojgiem dzieci, która też ma teściową z zapędami. No i co? Jak się obraziła po awanturze, przestała przychodzić do dzieci. Przy pierwszej chorobie i zwolnieniu szef zapytał: Jak często? A na nianię kasy niet. Co prawda koleżanka twierdzi, że warto było lecz problem pozostał. Na razie dzieci zdrowe, ale...