ďťż

OTRULI MI PSY!!!!!





Capricorn - 31-12-2007 19:13

Jeżeli jest to, w jakikolwiek sposób ukierunkowane działanie na Twoją rodzinę, ( a nie np. wybryk jakiś nastoletnich ch...) to tylko Ty i Twoja rodzina zna odpowiedź.
Nie ograniczaj się tylko do sąsiadów...
Dokładnie.

To mogą być sprawy sprzed kilku-kilkunastu lat. Np. ktoś, kto chciał kupić tę działkę, a wy go ubiegliscie. Niesprawiedliwie (w jego mniemaniu) zwolniony pracownik. Jakaś porzucona miłosć. No każdy. Oczywiście w każdym przypadku osoba mało stabilna emocjonalnie. Rzeczywiście, identyfikacja toksyny może zawęzić krąg podejrzanych.

Na bank chodzi o to, aby wywołać w was poczucie strachu. Zdaje się, że się udało. Dopóki się boicie, wygrywa ten, kto was straszy, czerpie z tego chorą satysfakcję, i pewnie knuje nowe "sztuczki".

Piszesz, że mieszkacie na tej działce. Niczego podejrzanego nie zauważyliście? Nikt się nie kręcił? żadnych głuchych telefonów, itp? Psy noc spędzały na dworze, czy w zamkniętym pomieszczeniu?

jeszcze się zastanawiam, czy da się jednoznacznie wykluczyć jakąś chorobę zakaźną. Bo w jaki niby sposób rozpoznano zatrucie?

Tak czy inaczej, bardzo współczuję, nie mogę sobie wyobrazić załatwiania pojedynków między ludźmi poprzez eliminację żywych stworzeń dowolnego gatunku. Jeśli tak miałaby dzialać firma ochroniarska, i to zostanie udowodnione, to mam nadzieję, że byłyby to ostatnie psy tak przez nich potraktowane.





aha26 - 31-12-2007 19:30
Capricorn....niczego podejrzanego wokól działki nie zauwazyłam,nikt do nas nie dzwonił na komórki bo tam i tak tel nie mamy, pieski są na noc zamykane w kojcu,uwazałam ,ze sa jeszcze za młode zeby tak samodzielnie sobie bez nadzoru po działce smigac.
Zatrucie rozpoznano przez badanie krwi i przez sekcje,nie jestem lekarzem to oni to stwierdzili nie ja....tez rozwazałam chorobe zakazna bo wierzyc mi sie nie chciało,ze ludzie cos takiego moga zrobić,ale lekarz jeszcze przed badaniami chorobe zakazna wykluczył, juz po objawach samych powiedział,ze są czyms przytrute



sSiwy12 - 01-01-2008 15:23
Witam w Nowym Roku i Wszystkim wszystkiego co najlepsze :lol:

"Rozliczając" sie ze Starego Roku uprzejmie dementuję:

- nigdy nie pisałem, ze boję sie węży,
- nigdynie pisałem, że należy truć psy lub inne zwierzeta,
- nigdy też nie pisałem o innych (swoich) negatywnych zachowaniach wobec zwierząt,

Natomiast pisałem:
- o tym, że są ludzie, dla których niektóre zwierzeta lub ich zachowanie, stawrzają, POCZUCIE zagrożenia - posługując się "wirtualnym" przykładem,
- równiez o tym, że właściciel każdego "zwierzaka" powinien mieć to na uwadze i powinien USZANOWAĆ obawy innych,
- o tym, że to, co nam nie przeszkadza, może przeszkadzać innym i to tez nalezy mieć na uwadze,
- pisałem i twierdze, że jeśli już, to nalezy "otruć" właściciela, a nie zwierzę, które jest "karane" za brak wyobraźni swojego właściciela :evil:

I tej wersji bedę sie trzymał :roll:



Krzysztofik - 01-01-2008 15:30

..........- pisałem i twierdze, że jeśli już, to nalezy "otruć" właściciela, a nie zwierzę, które jest "karane" za brak wyobraźni swojego właściciela :evil:

I tej wersji bedę sie trzymał :roll:
Podpisuje sie pod tym i twierdze że bardzo delikatnie to przekazałeś.





zaba_gonia - 01-01-2008 17:23

I z wątku o truciu psów zrobił się wątek nagonki na Ahę :evil: .
Trochę się zastanówcie co i w jakiej formie piszecie.
Mam dokadnie takie same odczucia.
Ludzie !!
Ktos otruł psy ,a Wy oceniacie bezpodstawnie ich włascicielke :o :o

Aha, bardzo mi przykro.
No coz są na świecie okropni bezduszni ludzie, dla których zwierze nic nie znaczy...ehhhh :-? :(



aha26 - 01-01-2008 17:57
Widzisz żabo tak niestety jest w życiu,że ludzie nie znając człowieka odrazu wydają wyrok i niestety taka jest większosć naszego społeczeństwa :(



retrofood - 01-01-2008 19:32

Aha, bardzo mi przykro.
No coz są na świecie okropni bezduszni ludzie, dla których zwierze nic nie znaczy...ehhhh :-? :(
Mało tego, są tacy, dla których drugi człowiek nic nie znaczy...



jkrzyz - 01-01-2008 20:56
Czytam ten wątek, a w miarę postępu coraz bardziej opada mi szczęka.
Nie mogę się powstrzymać i muszę serdecznie pogratulować zrobienia z siebie kompletnego idioty kilku forumowiczom. Nie napiszę którym, bo i tak mi pewnie nie uwierzą.

Podsumowując, mamy kilka faktów, jak ten, że aha26 straciła swoje psy zapewne z powodu ludzkiej podłości, a jeśli tak to jest to zdarzenie jednoznaczne zarówno w świetle prawa jak i moralności tutejszej.
Inne fakty, dotyczące rasy, ilości innych szczegółów z życia biednych zwierząt aha26 opisała dość wyczerpująco.

Rozumiem, że szukała zrozumienia, pocieszenia i wsparcia, bo po co innego pisze na "psychologa".

A co dostała od zapalonej grupki naprawiaczy świata? Różne dziwne bajki, wymysły, konfabulacje i co najlepsze oskarżenia.
Że przytoczę tylko "bernardyny, gepardy, wycieczki do Chin(wtf?)"
Powywlekali własne traumy, fobie i urazy, historie z cyklu "a mojej babci siostra to w 56 została pogryziona przez krokodyla a może to był jamnik nie pamiętam"
Wymieszali to w jedno wiadro pomyj i wylali na głowę aha26.
Pięknie, panowie pięknie.
Wszyscy mają w temacie coś do powiedzenia, ale czy za cenę zrobienia z siebie idioty to warto, czy może lepiej się jakoś powstrzymać?
I dodam na marginesie, że sprawy nie załatwia dopisania na końcu epistoły, że "i oczywiście ja też kocham pieski"



Sonika - 01-01-2008 21:02
Brawo jkrzyz, podpisuję się pod tym co napisałeś.

Szczególnie podoba mi się ten fragment:

:lol: :lol: :lol: , sorry, ale nie mogłam się powstrzymać.



daggulka - 01-01-2008 21:12
Jestem podobnego zdania co jkrzyz :roll: ...już w zasadzie na pierwszej czy drugiej stronie wątku wszystkie niejasności typu: rasa, wielkość, hałaśliwość, domysły...zostały przez Aha wyjaśnione forumowiczom na tyle, żeby wysnuć jakieś logiczne wnioski ... a mimo tego większość wpisów forumowiczów to nie rady, tylko bezrozumne mądrzenie się , próby znalezienia dziury w całym , czepianie się słówek i podważanie wpisów autorki.

Weźcie się ludzie zastanówcie nad sobą :evil:

Ja jej wierzę, nie zamierzam doszukiwać się jakichś wyimaginowanych problemów tam gdzie ich nie ma.... teraz dziewczyna musi po prostu poszukać sprawcy po to, żeby móc czuć się bezpiecznie.



- 01-01-2008 21:31
Aha, bardzo mi przykro, wiem jak sie czujesz,
przezylam dawno temu podobna sytuacje...
Otruto nam ukochanego owczarka niemieckiego,
z ta roznica, ze "nasz" oprawca oszczedzil drugiego psa.

Obydwie (to byly dziewczynki) byly w kojcu, kazda w swoim, oddzielnym.
Mieszkalismy na wsi, do najblizszego sasiada mielismy ok 250 m
kojec byl na tylach domu, psy byly codziennie wybiegane,
wiec w kojcu wlasciwie tylko spaly, szczekania, wycia, skomlenia nie bylo.
Tego pamietnego dnia wrocilismy wieczorem po parogodzinnej wyprawie do miasta,
maz zaraz poszedl je nakarmic...
po chwili wrocil... roztrzesieony... ze lazmi w oczach...
zlapal garnek ze zsiadlym mlekiem...
chcial jeszcze ratowac...
niestety stanowczo za pozno.
Ofiara padla matka, corka w kojcu obok byla mocno zaniepokojona,
ale cala i zdrowa.
Po sladach w kojcu widac bylo jak strasznie pies sie meczyl...
a nas nie bylo...
Znalezlismy zwrocony przez psa kawal jakiegos scierwa,
w ktorym prawdopodobnie podana byla trutka,
zabezpieczylismy go i nastepnego dnia zawiezlismy wraz z cialem psa do weterynarza.
Po zbadaniu i sekcji okazalo sie ze to byla jakas bardzo silna trutka,
zalatwila psa po kilku godzinach okropnych meczarni.

No i teraz pytanie... kto i dlaczego?
Nie mielismy z miejscowymi zadnych zatargow, wrecz przeciwnie,
maz byl najpierw nauczycielem w miejscowej szkole, potem dyrektorem,
cieszyl sie uznaniem, mial z dziecmi i rodzicami dobry kontakt.

Ale dwojki tez stawial, wzywal rodzicow na niemile rozmowy,
lapowek w postaci 5 kg kielbasy za przepuszczenie do nastepnej klasy nie przyjmowal...

Po przeanalizowaniu wszelkich mozliwych scenariuszy pozostal jeden...
najbardziej prawdopodobny...
We wsi zakladali wodociag. Doprowadzili do terenu szkoly i stwierdzili ze na najblizsza piecilolatke wystarczy.
A sasiad z drugiej strony szkoly tez chcial miec wode.
Udal sie wiec do mojego meza, jako dyrektora szkoly, z propozycja,
zeby przekopac row przez piekny, stary park szkolny i dociagnac wodociag do jego gospodarstwa.
Oferowal za przysluge calego swiniaka (wtedy to bylo cos!)
A ze pare starych drzew by polecialo, to co, wielkie rzeczy...
Maz, proekologiczny bardzo, stanowczo odmowil,
radzac, zeby chlopina udal sie do wodociagow i z nimi wytargowal jeszcze ten kawalek rury.
Po kilku dniach pies nie zyl...

Ale tak czy inaczej to tylko domysly...
Prawda moze byc zupelnie inna...

Czasem bardzo trudno nadazyc za tokiem rozumowania naszych... bliznich
i nie jestesmy nawet w stanie przewidziec z jakiego powodu staniemy sie ofiara zemsty.
Najgorsze, ze czesto idzie za tym cierpienie tych najmniej winnych...

Zycze Ci Aha rychlego znalezienia sprawcy,
nam sie nie udalo, ale to inne czasy byly.



aha26 - 01-01-2008 21:42
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy.....miło słyszeć ,ze jest ktos kto rozumie drugiego człowieka.
Co do otrucia piesków to siedzimy z mężem i cały czas zastanawiamy się kto mógł to zrobić,przedwczoraj całą noc prawie nie spałam bo raz,ze myslałam nad tym a dwa ,ze bałam się usnąc i ciągle wydawało mi się,ze słysze kogoś wokół domu a psów nie ma wiec nie zaszczekają....jestem wymęczona i tyle. Policja obiecała ,ze zajmie się tym,ale odrazu powiedzieli,ze znalezienie sprawcy graniczy z cudem.



selimm - 01-01-2008 22:55

Nie mogę się powstrzymać i muszę serdecznie pogratulować zrobienia z siebie kompletnego idioty kilku forumowiczom. Nie napiszę którym, bo i tak mi pewnie nie uwierzą.
Jak masz "jaja" to napisz :wink:

nara



Bellucci - 02-01-2008 08:58
Czytam ten wątek i ręce mi opadają...
Aha mam nadzieję, że znajdzie się palant, który otruł psiaki, i nie wydaje mi się żeby był to któryś z sąsiadów.

Ja również będę miała psy na swojej działce, będą to dwa goldeny, i niech ktoś zrobi im krzywdę to juz ja mu życie odpowiednio zatruję.

Jeśli ktoś ma jakiś problem z psem sąsiada, powinien najpierw o tym porozmawiać, są inne drogi żeby pozbyć sie problemu, a nie skazywać stworzenie na tak straszna śmierć.

ktoś kto zatruł psa, nie zawaha się zrobić krzywdy człowiekowi, to juz nie jest osoba, do której należy mieć szacunek.

I przestańcie już najeżdżać tą dziewczynę, bo to jest po prostu śmieszne i podnosi ciśnienie.

Przypominam, że mówimy tu o konkretnym przypadku, a nie o psach, które zrobiły komuś krzywdę.



retrofood - 02-01-2008 09:25

Czytam ten wątek i ręce mi opadają...
Aha mam nadzieję, że znajdzie się palant, który otruł psiaki, i nie wydaje mi się żeby był to któryś z sąsiadów.

Ja również będę miała psy na swojej działce, będą to dwa goldeny, i niech ktoś zrobi im krzywdę to juz ja mu życie odpowiednio zatruję.

Jeśli ktoś ma jakiś problem z psem sąsiada, powinien najpierw o tym porozmawiać, są inne drogi żeby pozbyć sie problemu, a nie skazywać stworzenie na tak straszna śmierć.

ktoś kto zatruł psa, nie zawaha się zrobić krzywdy człowiekowi, to juz nie jest osoba, do której należy mieć szacunek.
Ciekawe, czy to działa w drugą stronę. Bo ktoś kto pisze takie teksty nie zawahałby się otruć i psa, skoro powyrywanie nóg z d.upy sąsiadowi to dla niego pestka. czytaj trochę uważniej, to zauważysz również i takie teksty:
(na marginesie - to, że to on otruł, to tylko mgliste przypuszczenie, a nie fakt - przyp. mój).
Prawidłowo.
To jak nazwiemy tego, który bliźniemu nogi z d.upy powyrywa?



Bellucci - 02-01-2008 09:44
Słuchaj, nie przesadzaj proszę Cię. A ty taki kochliwy jesteś do ludzi, którzy Tobie krzywdę robią? A co byś powiedział jakby sąsiad Ci dzieciaka pobił, tez być go kochał i szanował ??
Daj spokój, szanuje sie ludzi, którzy na ten szacunek zasługują. Dużo się mówi pod wpływem emocji, ale do czynów jest bardzo daleko jeszcze, weź to pod uwagę. A tu chodzi o kogoś, kto się czynu już dopuścił, trując w bestialski sposób psy, więc nie porównuj dwóch różnych spraw,, bo sie jedno z drugim nie łączy.



justyna27 - 02-01-2008 09:46

Jedyne pocieszenie, ze gnój ktory mi otruł psa wącha już kwiatki od korzonków (na marginesie - to, że to on otruł, to tylko mgliste przypuszczenie, a nie fakt - przyp. mój).[/quote]

wiesz to są twoje mgliste jak sam piszesz przypuszczenia, bo ja jestem tego pewna zresztą sam mi to potwierdził, i mam wrazenia, że ty cały mglisty jesteś. I ja Tobie nie wierze, ze psy się do Ciebie garną, psy nie są głupie.

jkrzyz szkoda, ze się nie pojawiłeś wcześniej ze swoim postem, nagonka na ahę była by mniejsza. A jamnika i krokodyla to musze zapamiętać :lol:



ProStaś - 02-01-2008 09:49
retrofood napisał:
<To jak nazwiemy tego, który bliźniemu nogi z d.upy powyrywa?>

Zimne zadajesz pytanie. A odnosi się ono do gorących wypowiedzi. Brak wspólnej płaszczyzny odniesienia.
Zacytowane przez Ciebie wypowiedzi, wyrwane z kontekstu, zostały umieszczone w dziale: <Psycholog dyżurny-czynne 24 godziny na dobę>.
Stanowią one, w moim - i chyba nie tylko w moim - odczucie formę wyrażenia współczucia dla aha26. Są nacechowane emocjami i wzburzeniem wywołanym zaistniałymi zdarzeniami. Są odzwierciedleniem prostych mechanizmów w psychice ludzkiej takich jak: wpółczucie, empatia, złość, potępienie.
Osoby piszące te słowa pokazują całemu Światu swą miłość do zwierząt i zapewniam Cię, że mało jest wśród nich, takich które potrafiłyby zrealizować ( choćby w najmniejszym stopniu ) swe zapowiedzi względem bliźnich.

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

Pozdrawiam.



Bellucci - 02-01-2008 09:57

retrofood napisał:
<To jak nazwiemy tego, który bliźniemu nogi z d.upy powyrywa?>

Zimne zadajesz pytanie. A odnosi się ono do gorących wypowiedzi. Brak wspólnej płaszczyzny odniesienia.
Zacytowane przez Ciebie wypowiedzi, wyrwane z kontekstu, zostały umieszczone w dziale: <Psycholog dyżurny-czynne 24 godziny na dobę>.
Stanowią one, w moim - i chyba nie tylko w moim - odczucie formę wyrażenia współczucia dla aha26. Są nacechowane emocjami i wzburzeniem wywołanym zaistniałymi zdarzeniami. Są odzwierciedleniem prostych mechanizmów w psychice ludzkiej takich jak: wpółczucie, empatia, złość, potępienie.
Osoby piszące te słowa pokazują całemu Światu swą miłość do zwierząt i zapewniam Cię, że mało jest wśród nich, takich które potrafiłyby zrealizować ( choćby w najmniejszym stopniu ) swe zapowiedzi względem bliźnich.

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

Pozdrawiam.
Dokładnie o to chodzi..
Dużo sie mówi pod wpływem emocji, z powodu bezsilności wobec ludzkiej głupoty i wszechogarniającej znieczulicy, także retrofood daj już spokój...



sSiwy12 - 02-01-2008 10:00
Może malutkie podsumowanie? Bo jest na tyle "materiału", że można sie o to pokusić 8)
Aby znaleźć tego który otruł psy trzeba odpowiedzieć na pytanie DLACZEGO.
Czy było to z poczucia zagrożenia dla sąsiadów? Wychodzi na to, że raczej nie, bo te psy, a własciwie młode pieski takowego raczej nie stwarzają.
Czy była to "uciażliwość" wobec sąsiadów? Też raczej nie.
Czy psy mogły być przeszkoda dla "złoczyńców"? Małe kundelki, raczej przebywajace w kojcu, nie są przeszkoda na tyle "kłopotliwą", aby "na zapas" się jej pozbywać.
Firma ochroniarska? Z powodów "obronności" tych psów też raczej wykluczone.
Pozostała ostatnia możliwość. Właściciele psów komuś "nadepneli na odcisk". Ten ktoś "dosięgnął" właścicieli trujac ich psy. A może zawiść? Tez nie wykluczam.

Powodzenia.

Ps. Ten tekst należy odczytać tak jak został napisany. Nie ma w nim złośliwości, ani ukrytych innych niż napisane intencji :oops:



retrofood - 02-01-2008 10:08

retrofood napisał:
<To jak nazwiemy tego, który bliźniemu nogi z d.upy powyrywa?>

Zimne zadajesz pytanie. A odnosi się ono do gorących wypowiedzi. Brak wspólnej płaszczyzny odniesienia.
Zacytowane przez Ciebie wypowiedzi, wyrwane z kontekstu, zostały umieszczone w dziale: <Psycholog dyżurny-czynne 24 godziny na dobę>.
Stanowią one, w moim - i chyba nie tylko w moim - odczucie formę wyrażenia współczucia dla aha26. Są nacechowane emocjami i wzburzeniem wywołanym zaistniałymi zdarzeniami. Są odzwierciedleniem prostych mechanizmów w psychice ludzkiej takich jak: wpółczucie, empatia, złość, potępienie.
Osoby piszące te słowa pokazują całemu Światu swą miłość do zwierząt i zapewniam Cię, że mało jest wśród nich, takich które potrafiłyby zrealizować ( choćby w najmniejszym stopniu ) swe zapowiedzi względem bliźnich.

Nie są to psychopatyczne wypowiedzi zapowiadające komuś rychłe poruszanie się na wózku inwalidzkim. Szkoda, że tak je interpretujesz.

Pozdrawiam.
Wprawdzie nazywasz mnie kłamcą, w sytuacji, kiedy ja tylko zmieniłem zdanie (ale nie poglądy) pod wpływem nowych wpisów, ale ci odpowiem.

Emocje i wzburzenie sa usprawiedliwione jedynie w przypadku osoby niedawno pokrzywdzonej, czyli aha26 może je wyrażać. I temu się nie dziwię.
Dziwię się natomiast wyrażaniu współczucia przez osoby trzecie w formie, która ahę26 może "nakręcać" do popełnienia działań nazwijmy delikatnie nieodpowiednich.
Ktoś, nie pamiętam kto, pierwszy napisał,aby zostawić tą sprawę odpowiednim organom. I tak niestety, nalezy to zrobić. Piszę "niestety", bo w takich i nie tylko takich sprawach chciałoby się sprawiedliwości już teraz, zaraz. Ale w życiu przeważnie tak nie bywa. natomiast bywają sytuacje takie, jak niedawny lincz na bandycie, który groził mieszkańcom pewnej wioski.
Więc nie pisz, że
bo tak też bywa.



Bellucci - 02-01-2008 10:16
Nooo, masz rację, na pewno Aha jak sie dowie kto to zrobił, weźmie giwerę i strzeli mu kolkę, a my jej pomożemy :))) Ja tak zapobiegawczo już bym nas zamknęła w więzieniu na co najmniej 10 e tam 20 lat...



ProStaś - 02-01-2008 10:22
retrofood napisał:
<Wprawdzie nazywasz mnie kłamcą, w sytuacji, kiedy ja tylko zmieniłem zdanie (ale nie poglądy) pod wpływem nowych wpisów, ale ci odpowiem.>

Nie nazwałem Cię kłamcą, użyłem zdrobnienia....przymrużyłem oko....
I czekaj, jak to było...(100% kalizmu )....

A co do reszty....niech się inni wypowiedzą....



kofi - 02-01-2008 11:19
Aha potwornie mi przykro z powodu psów, współczuję.
Tylko jedną rzecz chciałam jeszcze powiedzieć.
Ja się z psami czuję bezpieczniej. Nikomu nie przyszło to chyba do głowy.
Moje mieszkają w domu, bo to nie rasy na zewnątrz (chciaż ta druga miała mieszkać na dworze, ale okazało się, że ona nie może być z daleka od nas).
Mam alarm, nawet jakieś "piloty włamaniowe", ale bezpiecznie czuję się tylko z psami.



- 02-01-2008 11:21
Jest jedna różnica - ja mówiąc o wyrywaniu sąsiadowi kończyn z d... wiem, że nawet technicznie byłoby to dla mnie trudne do wykonania... To przenośnia pokazująca stopień wkurzenia.
Za to ten sympatyczny człowiek, który otruł psy Aha, zrobił to naprawdę i skutecznie. I bez przenośni i innych figur literackich.
To tak w kwestii krwiożerczych obrońców zwierząt :roll:



KrzysztofLis - 02-01-2008 11:53
Czytam ten wątek i im dłużej go czytam, tym bardziej widzę, że sSiwy12 i retrofood powinni zostać kanonizowani za życia.

Wątkotwórczyni nie potrafi pojąć, że JEJ nie przeszkadzają INNE psy nie oznacza, że KOMUŚ nie przeszkadzają JEJ psy. Liczne nieścisłości w jej wypowiedzi mogą powodować wyciąganie różnych wniosków (ja przykładowo wnioskuję, że wątkotwórczyni nie podaje wszystkich faktów).

Wspomniani przeze mnie przedpiścy starają się nakłonić autorkę wątku, by zaczęła przyczyn otrucia psów szukać w swoim otoczeniu. Bo taka zaplanowana akcja (regularne podtruwanie psów) nie mogła być spowodowana jakąś pierdołą, chyba że mamy do czynienia z psychopatą.

Tak czy siak, sSiwy12 i retrofood powinni być kanonizowani za życia za znoszenie bezpodstawnych ataków pod swoim adresem ze strony wątkotwórczyni.



aha26 - 02-01-2008 12:01

Czytam ten wątek i im dłużej go czytam, tym bardziej widzę, że sSiwy12 i retrofood powinni zostać kanonizowani za życia.

Wątkotwórczyni nie potrafi pojąć, że JEJ nie przeszkadzają INNE psy nie oznacza, że KOMUŚ nie przeszkadzają JEJ psy. Liczne nieścisłości w jej wypowiedzi mogą powodować wyciąganie różnych wniosków (ja przykładowo wnioskuję, że wątkotwórczyni nie podaje wszystkich faktów).

Wspomniani przeze mnie przedpiścy starają się nakłonić autorkę wątku, by zaczęła przyczyn otrucia psów szukać w swoim otoczeniu. Bo taka zaplanowana akcja (regularne podtruwanie psów) nie mogła być spowodowana jakąś pierdołą, chyba że mamy do czynienia z psychopatą.

Tak czy siak, sSiwy12 i retrofood powinni być kanonizowani za życia za znoszenie bezpodstawnych ataków pod swoim adresem ze strony wątkotwórczyni.
jesli chodzi o moje najbliższe otoczenie czyli tych 4 sąsiadów,którym według Was mogłyby te psy przeszkadzac to sąsiad ,który mam dom naprzeciw naszego jest tym oburzony tym faktem ,ze ktos otruł psy i naprwde wyglądał na przejetego sprawą.
Ja tez uważam,ze tak cała akcja nie była spowodowana jakąs pierdołą...ale dlaczego zaraz zakładasz moja winę. Ja na działce miałam kilka wartosciowych rzeczy a złodziej niekoniecznie musiał wiedziec czy psy są młode czy nie. Nie słyszałes tez o metodach firm ochroniarskich?
a i jeszcze jedno wskaz mi te nieścisłosci....



Bellucci - 02-01-2008 12:13
Ta dyskusja w ogóle jest bez sensu...
Nikt nie ma prawa truć psa na czyjejś posesji, czy ten pies szczeka, pierdzi, skacze czy tańczy lambadę, nie ma takiego prawa, NIE MA i koniec. Jeśli pies komuś przeszkadza i zatruwa życie, to załatwia sie takie sprawy zupełnie inaczej w bardziej cywilizowany sposób, są rożne możliwości chyba, prawda?

Po co czepiacie sie dziewczyny i montujecie tu usilnie inna wersje niż ona podała, żeby sie po mądrzyć, czy ulżyć swoim skołatanym nerwom, bo najlepiej komuś dokopać coby sobie humor poprawić.

Nie ma żadnego znaczenia czy te psy przeszkadzały sąsiadom czy nie, nikt nie miał prawa tego zrobić. Ot cała filozofia...



retrofood - 02-01-2008 12:21

jesli chodzi o moje najbliższe otoczenie czyli tych 4 sąsiadów,którym według Was mogłyby te psy przeszkadzac Kiedy wreszcie do Ciebie dojdzie, że otoczenie, to niekoniecznie tych 4 sąsiadów, przeciwnie, bardzo bym się zdziwił, gdyby to któryś z nich.
To równie dobrze otoczenie z poprzedniego miejsca zamieszkania, albo z miejsca pracy, lub z innego miejsca, gdzie ktoś z was z kimś się zetknął i nadepnął komuś temu na odcisk.
I kiedy zrozumiesz, że psy to tylko (aż!?) sposób na dokuczenie wam, niekoniecznie same psy są winne. One mogą być tylko ofiarą.
Bezskutecznie próbuję cię namówić od 5 stron do analizy własnych zachowań (czy też waszych zachowań) w ciągu poprzednich miesięcy (nie musisz pisać o tym, analizuj dla siebie), a ty ciągle odwracasz kota ogonem.



LuiLin - 02-01-2008 12:22
Szanowni .. jakie w sumie sa podstawy, żeby nie wierzyć aha? Rzeczywiście ja jestem trochę naiwna i z góry zakładam dobre intencje i szczerość innych ludzi - maż mnie sprowadza na ziemię. ale z tego, co czytam aha zadbała o to, żeby nikomu nie wejść w drogę ze swoimi psami. Ma dla nich kojec, opiekowała się nimi, nie były zostawione same sobie, nie śmierdziały na okolicę i nie wyły nocami.....
skoro napisała, że to były niewielkie kundelki, to czemu dajecie to w wątpliwość? Chyba aha ze służb mundurowych jest, więc nadzieja, że ma poukładane w głowie .... sama się przestraszyłam takiej traumy, siekiera pod łóżkiem dla obrony... słowa policjantai: żeby się pilnować, bo coś się szykuje? rety... to niewiarygodne jest. ręce opadają.

przyznaję jednak rację, że sprawy nalezy szukać blisko i zrobić rachunek sumienia .... albo dokładną analizę kontaktów z tą firmą ochorniarską ... bo zauważcie, że natychmiast została podjęta decyzja o konieczności monitoringu ..
mam nadzieję, że ten, kto to zrobił zostanie ukarany. też mi chodziła po głowie ta firma ochroniarska ... bo czemu złodzieje mieliby bać się psów w kojcu, w dodatku niewielkich? a sposób zastraszenia jak widac dosyć skuteczny ..

bardzo bardzo mi przykro aha, że taka sytuacja się wydarzyła.



retrofood - 02-01-2008 12:23

Nie ma żadnego znaczenia czy te psy przeszkadzały sąsiadom czy nie, nikt nie miał prawa tego zrobić. Ot cała filozofia... A gdzie ty zauwazył, że ktoś komuś nadał jakieś prawa? Naucz się w końcu czytać, a potem zabieraj głos.



KrzysztofLis - 02-01-2008 12:24

sąsiad ,który mam dom naprzeciw naszego jest tym oburzony tym faktem ,ze ktos otruł psy i naprwde wyglądał na przejetego sprawą. Gdybym to ja Ci otruł psy (czego akurat bym pewnie nie zrobił, ale to inna historia), też bym wyglądał na naprawdę przejętego sprawą... Wypytałbym Cię, czego się dowiedziałaś, dla Ciebie pewnie wyglądałoby to na zwykłą życzliwość, a ja po prostu bym chciał wtedy wiedzieć, ile wiesz i czy muszę już się przeprowadzać do Ekwadoru ze strachu przed zemstą.


Ja tez uważam,ze tak cała akcja nie była spowodowana jakąs pierdołą...ale dlaczego zaraz zakładasz moja winę. Ja na działce miałam kilka wartosciowych rzeczy a złodziej niekoniecznie musiał wiedziec czy psy są młode czy nie. Nie słyszałes tez o metodach firm ochroniarskich? Owszem. Tylko chodzi o to, byś nie zamykała się w dwóch ewentualnościach: złodziej / ochroniarze! Być może powód jest zupełnie inny?


a i jeszcze jedno wskaz mi te nieścisłosci.... To wypunktował retrofood tutaj:
http://forum.muratordom.pl/otruli-mi...60.htm#2239698 .



LuiLin - 02-01-2008 12:25

jesli chodzi o moje najbliższe otoczenie czyli tych 4 sąsiadów,którym według Was mogłyby te psy przeszkadzac Kiedy wreszcie do Ciebie dojdzie, że otoczenie, to niekoniecznie tych 4 sąsiadów, przeciwnie, bardzo bym się zdziwił, gdyby to któryś z nich.
To równie dobrze otoczenie z poprzedniego miejsca zamieszkania, albo z miejsca pracy, lub z innego miejsca, gdzie ktoś z was z kimś się zetknął i nadepnął komuś temu na odcisk.
I kiedy zrozumiesz, że psy to tylko (aż!?) sposób na dokuczenie wam, niekoniecznie same psy są winne. One mogą być tylko ofiarą.
Bezskutecznie próbuję cię namówić od 5 stron do analizy własnych zachowań (czy też waszych zachowań) w ciągu poprzednich miesięcy (nie musisz pisać o tym, analizuj dla siebie), a ty ciągle odwracasz kota ogonem. rany, toż to kryminał jest .... ktoś z poprzedniego miejsca pracy? kurde, to pachnie psychopatą.



Tomek_J - 02-01-2008 12:25
Nioestety nie mam aktualnie czasu zapoznawać się z kolejnymi informacjami o takim traktowaniu zwierząt. Nie mam też siły...

Tym, którym nie podoba się czyjas troska o psy w czasach, gdy głodują dzieci mam tylko dwie rzeczy do powiedzenia:
1. Na pomoc ludziom płacimy my wszyscy poprzez obowiązkowe podatki i dobrowolne datki. Jesli ludzie mają się źle - gdzie jest nasze zaje...fajne państwo ?
2. O wiele bardziej wolę kogoś, kto przejmuje się tylko zwierzętami od kogoś, kto ma w głebokiej d...pie cały śwat (poza, rzecz jasna, sobą samym).

Autorce wątku zaś proponuję porozklejać na terenie gminy "list gończy" z obietnicą nagrody za pomoc w schwytaniu sprawcy. Może to pomoże tego sprawcę znaleźć, może nie, ale z pewnością nastraszy i przynajmniej na jakiś czas powstrzyma przed dalszymi sk...wysyństwami.



retrofood - 02-01-2008 12:30

rany, toż to kryminał jest .... ktoś z poprzedniego miejsca pracy? kurde, to pachnie psychopatą. dokładnie.
Ale ja też sądziłem na początku, że trucie było jednorazowe, dopiero później Aha26 napisała (albo ja tak zrozumiałem), że to było rozciągnięte w czasie.
Więc to nie przypadek, tylko zaplanowane działania. A to się nie dzieje z byle powodu.



ProStaś - 02-01-2008 12:40


Tak czy siak, sSiwy12 i retrofood powinni być kanonizowani za życia za znoszenie bezpodstawnych ataków pod swoim adresem ze strony wątkotwórczyni.
No to jeszcze se stoickim spokojem przeczytałem, choć spojrzenie i ramiona, same uniosły się w kierunku Nieba, ale to..

To już trochę groteską trąci...



aha26 - 02-01-2008 12:46

jesli chodzi o moje najbliższe otoczenie czyli tych 4 sąsiadów,którym według Was mogłyby te psy przeszkadzac Kiedy wreszcie do Ciebie dojdzie, że otoczenie, to niekoniecznie tych 4 sąsiadów, przeciwnie, bardzo bym się zdziwił, gdyby to któryś z nich.
To równie dobrze otoczenie z poprzedniego miejsca zamieszkania, albo z miejsca pracy, lub z innego miejsca, gdzie ktoś z was z kimś się zetknął i nadepnął komuś temu na odcisk.
I kiedy zrozumiesz, że psy to tylko (aż!?) sposób na dokuczenie wam, niekoniecznie same psy są winne. One mogą być tylko ofiarą.
Bezskutecznie próbuję cię namówić od 5 stron do analizy własnych zachowań (czy też waszych zachowań) w ciągu poprzednich miesięcy (nie musisz pisać o tym, analizuj dla siebie), a ty ciągle odwracasz kota ogonem. Retrofood ja rozzumiem co Ty masz na mysli i ja cały czas Ci tlumacze,ze nie mielismy zadnych zatargów z ludzmi, ja do tej pory nie pracowałam,dopiero będe zaczynac prace.....ludzie z poprzedniego miejsca zamieszkania nie wiedza nawet gdzie my sie pobudowaliśmy. Tu ludzi z obecnej okolicy nie znamy wiec nie było okazji do zatargów. Do nas przyjezdzaja tylko najbliżsi znajomi i rodzina,nie mamy tam nawet meldunku jeszcze bo budynek jest nieodebrany wiec naprawde jest mi trudno to wszstko zrozumiec



aha26 - 02-01-2008 12:49
Krzysztoflis....co do tych nieścisłosci to widze,ze jednak nie przeczytałeś dokladnie moich odopowiedzi poniewaz wszystko tam wyjasniłam i doprawdy nie wiem czego tam mozna nie rozumiec 8)



aha26 - 02-01-2008 12:52
Co do mojego sąsiada to napewno nic nie udawał bo sam się wystaraszył....i teraz jak podjerzdzamy pod dom to widze,ze sąsiad patrzy co się dzieje.



LuiLin - 02-01-2008 12:54
wiesz aha nawet jakbyś miała z kimś zatargi... ktoś by cię nie lubił z poprzedniego miejsca pracy...cokolwiek ... to i tak tę sytuację ciężko zrozumieć. nic tego nie usprawiedliwia. żadne konflikty międzyludzkie. i tak naprawdę nawet jak przeanalizuje się swoje zachowanie trochę na wyrost ...to co trzeba by zrobić drugiemu żeby ten otruł moje zwierzęta?



aha26 - 02-01-2008 12:56

wiesz aha nawet jakbyś miała z kimś zatargi... ktoś by cię nie lubił z poprzedniego miejsca pracy...cokolwiek ... to i tak tę sytuację ciężko zrozumieć. nic tego nie usprawiedliwia. żadne konflikty międzyludzkie. i tak naprawdę nawet jak przeanalizuje się swoje zachowanie trochę na wyrost ...to co trzeba by zrobić drugiemu żeby ten otruł moje zwierzęta? no własnie....co ja bym musiała zrobic komus zeby przyszedł mi psy otruć....Boże aż nie chce sobie nawet tego wyobrażac.



Bellucci - 02-01-2008 13:14

Nie ma żadnego znaczenia czy te psy przeszkadzały sąsiadom czy nie, nikt nie miał prawa tego zrobić. Ot cała filozofia... A gdzie ty zauwazył, że ktoś komuś nadał jakieś prawa? Naucz się w końcu czytać, a potem zabieraj głos. Czytać mój drogi potrafię doskonale, zapewniam Cię, to raczej Ty masz problemy z rozumieniem tekstu...
Czy ja napisałAm, ze ktoś tu komuś dał prawa?



retrofood - 02-01-2008 13:19

Czytać mój drogi potrafię doskonale, zapewniam Cię, to raczej Ty masz problemy z rozumieniem tekstu...
Czy ja napisałAm, ze ktoś tu komuś dał prawa?
To ci sie tylko tak wydaje. Ale pyszałki zawsze tak mają. iI nawet Am im nie pomaga.



Bellucci - 02-01-2008 13:24
Pyszałki powiadasz...no cóż, skoro tak uważasz, masz do tego prawo ;)))



aha26 - 02-01-2008 14:06
Hmm...retrofood to Ty masz wyobrażnie i to Tobie się wiele rzeczy wydaje...niestety 8)



sSiwy12 - 02-01-2008 14:29
Znów sie narażę, ale co mi tam.
Sytuacja jest taka, że tylko psy Aha26 sa trute - tak wynika z postów. I to trute systematycznie, bo
- kilka miesięcy temu otruto (prawdopodobnie) jednego psa
- "jakiś czas potem" prawdopodobnie podtruto następnego, ale uratował się,
- za dwa dni zachorował (podtruto) następnego psa, ale też wyszedł z tego,
- po jakims czasie (wychodzi, że 27 grudnia) podtruto kolejnego psa i tym razem skutecznie,
- za "dwa dni" (znów te dwa dni) podtruto nastepnego i też skutecznie.

Moim zdaniem albo grasuje jakiś szaleniec, ale to wykluczam, bo tylko psy z jednej posesji, albo robi to ktoś z premedytacją - z zemsty na właścicielach, albo co też jest wysoce prawdopodobne, w "obejściu" jest COŚ co truje psy i niekoniecznie "podane celowo", tj. aby zatruć psy.

Tak na marginesie co sie stało z ostatnim psem, który ocalał z pogromu.



retrofood - 02-01-2008 15:05

Hmm...retrofood to Ty masz wyobrażnie i to Tobie się wiele rzeczy wydaje...niestety 8) daj se już siana, bo już mnie nudzi udowadnianie, że nie jestem wielbłądem, a ty ciągle stawiasz mnie na równi z trucicielami...

Niech ci będzie, przyznam się...
to ja tam jeżdżę i podrzucam twoim psom cyjanek
Bo psów nie lubię i w ogóle taki już truciciel jestem...
i psy się mnie boją i ode mnie uciekają...
a ja nie chcę, żeby uciekały...
bo jak leżą to nie uciekają...
a w ogóle, to wszyscy ode mnie uciekają bo się nie myję...
nie czeszę...
mam koklusz...
i puszczam bąki...

i to ja zastrzeliłem Benhazir Butto...

wystarczy, czy o czymś zapomniałem?



aha26 - 02-01-2008 15:11

Hmm...retrofood to Ty masz wyobrażnie i to Tobie się wiele rzeczy wydaje...niestety 8) daj se już siana, bo już mnie nudzi udowadnianie, że nie jestem wielbłądem, a ty ciągle stawiasz mnie na równi z trucicielami...

Niech ci będzie, przyznam się...
to ja tam jeżdżę i podrzucam twoim psom cyjanek
Bo psów nie lubię i w ogóle taki już truciciel jestem...
i psy się mnie boją i ode mnie uciekają...
a ja nie chcę, żeby uciekały...
bo jak leżą to nie uciekają...
a w ogóle, to wszyscy ode mnie uciekają bo się nie myję...
nie czeszę...
mam koklusz...
i puszczam bąki...

i to ja zastrzeliłem Benhazir Butto...

wystarczy, czy o czymś zapomniałem? to Ty daj juz sobie spokój.....mówiłam,ze masz wyobrażnie.....gdzie mianowicie w poprzednim poscie powiedziałm Ci,ze jestes trucicielem....sam sie czepiasz nie wiesz juz czego.
Kończę z Tobą juz dyskusje bo nudzisz mnie juz i wiecej na Twojego nawet najbardziej idiotycznego posta nie odpisze.
Zegnam Cie ozieble miłosniku zwierząt :-?



JoShi - 02-01-2008 15:11

Ta dyskusja w ogóle jest bez sensu...
Nikt nie ma prawa truć psa na czyjejś posesji, czy ten pies szczeka, pierdzi, skacze czy tańczy lambadę, nie ma takiego prawa, NIE MA i koniec. Jeśli pies komuś przeszkadza i zatruwa życie, to załatwia sie takie sprawy zupełnie inaczej w bardziej cywilizowany sposób, są rożne możliwości chyba, prawda?
To oczywiste i nie musisz nikogo do tego przekonywać, bo wszyscy tu wypowiadający się są tego samego zdania (w razie gdybyś nie czytała uważnie i Ci to umknęło). Niek również nie wykazuje winy aha, mimo że wiele osób utrzymuje że niekrórzy to właśnie robią. Zwykła nadinterpretacja.



ProStaś - 02-01-2008 15:40

Ta dyskusja w ogóle jest bez sensu...
Nikt nie ma prawa truć psa na czyjejś posesji, czy ten pies szczeka, pierdzi, skacze czy tańczy lambadę, nie ma takiego prawa, NIE MA i koniec. Jeśli pies komuś przeszkadza i zatruwa życie, to załatwia sie takie sprawy zupełnie inaczej w bardziej cywilizowany sposób, są rożne możliwości chyba, prawda?
To oczywiste i nie musisz nikogo do tego przekonywać, bo wszyscy tu wypowiadający się są tego samego zdania (w razie gdybyś nie czytała uważnie i Ci to umknęło). Niek również nie wykazuje winy aha, mimo że wiele osób utrzymuje że niekrórzy to właśnie robią. Zwykła nadinterpretacja. Jak na zwykłą nadinterpretację, to trochę jej dużo. Nie sądzisz ?
A oczywiste są też, poza szczekającym i tańczącym lambadę psem, również widoczne gołym okiem sympatie.... A obiektywizm wtedy diabli biorą..

Pozdrawiam.



ponury63 - 02-01-2008 15:43

Jak tak sobie myśle z jednej strony to tych złodzieji mogłaby zachęcic stal ( duzo stali) leżace pod samym domem i ta maszyna( miksokret)...a jeżeli to firma ochroniarska to tez z wiadomych powodów.... kiedy napisałaś na którejś stronie cenę miksokreta - 50 tys., aż wszedłem w google, by sprawdzić [nie znam się na cenach maszyn budowlanych]
faktycznie - nowy kosztuje ok. 100 tys złotych
zdjęty hak to raczej żaden problem - mając dużo czasu załadują go na lawetę i już
podjedzie ekipa w strojach roboczych i będzie po maszynie

obstawiam robotników - raz już Was oszukali, bo wzięli kasę za nic, może im apetyty wzrosly ? :-?
zróbcie zdjęcia otoczenia domu, tej stali, maszynie, spiszcie jej numery fabryczne etc.
przyda się na policji - jakby co..


... bo czemu złodzieje mieliby bać się psów w kojcu, w dodatku niewielkich? nawet male psy potrafią zrobić niezly jazgot z okazji wizyty obcego



JoShi - 02-01-2008 15:45

A oczywiste są też, poza szczekającym i tańczącym lambadę psem, również widoczne gołym okiem sympatie.... A obiektywizm wtedy diabli biorą.. Ale piszesz o obiektywizmie tych co to niby atakują i zwalają winę na aha, czy o obiektywizmie tych co między wierszami sobie te ataki wyczytują?



- 02-01-2008 15:59
Joshi - teraz ty nie czytasz uważnie :-?
Już chyba wszyscy napisali co mają na myśli, niektórzy przyznali, że ton wypowiedzi był za ostry - a ty swoje ciągle.
W tym wątku się tak naprawdę kilka tematów zebrało i może dlatego się dość ciężko rozmawia.

W każdym razie:

- nikt nie popiera trucia
- nikt nie uważa Aha za winną tego co się stało
- zgadzamy się, że są różne stopnie tolerancji zwierzaków i odbioru ich jako uciążliwych i nie każdy musi psy kochać

I chyba nie ma co ciągle bić tej samej piany...



ProStaś - 02-01-2008 16:01

A oczywiste są też, poza szczekającym i tańczącym lambadę psem, również widoczne gołym okiem sympatie.... A obiektywizm wtedy diabli biorą.. Ale piszesz o obiektywizmie tych co to niby atakują i zwalają winę na aha, czy o obiektywizmie tych co między wierszami sobie te ataki wyczytują? Ogólnie piszących w tym temacie, i po jednej, i po drugiej stronie.
Tyle tylko, że niektórzy dostrzegają jawny brak obiektywizmu u jednych, zaś u innych - choćby jego brak kłuł w oczy - tego nie dostrzegną. I, jak mi się wydaje, cyfry mają tutaj ogromne znaczenie.

Pozdrawiam.



skorpionek1975 - 02-01-2008 16:10
Szkoda Twoich psów aha26 naprawdę jest mi bardzo przykro :cry:
trudno jest się nie zdenerwować czytając o takim bestialstwie wobec zwierząt.
I wobec każdego słabszego,obojętnie czy to zwierze czy człowiek.

Mam nadzieję ze ten co to zrobił zapłaci za to, jeśli nawet nigdy się nie dowiecie kto to zrobił, bo to jest najbardziej prawdopodobne, to mam nadzieję że los go za to pokarze.
Choć inni obrońcy biednych ludzi którzy sobie nie mogą bezkarnie bić psów maltretować i truć , zaraz mnie oskarża o faszystowskie podejście do wolnego człowieka , to i tak takie jest moje zdanie, nie mam litości dla ludzi
którzy krzywdzą zwierzęta.I życzę im wszystkiego najgorszego , i nie mam skrupułów.

Ktoś was serdecznie nienawidzi, i cieszy się ze cierpicie.Wiedział że kochacie swoje psy , więc uderzył w czuły punkt.
Nie zawsze ten co nas klepie po ramieniu , i serdecznie się uśmiecha jest naszym przyjacielem,nawet jeśli nam się wydaje że jesteśmy najlepszymi ludźmi pod słońcem . I nie zrobiliśmy nikomu nic złego .Czasem właśnie ktoś może nienawidzić was właśnie za to ze jesteście szczęśliwi, uśmiechnięci, życzliwi, ze wam się w życiu układa , że sobie świetnie radzicie , że wybudowaliście sobie nowy dom itd....
Po prostu musicie być czujni , bo każdy pies jakiego nabędziecie w przyszłości może być kolejną ofiarą jakiegoś psychola, który za pewne jest blisko was.

Mam nadzieję jednak że nie posunie sie w swoim szaleństwie do innych czynów.



aha26 - 02-01-2008 16:11

Jak tak sobie myśle z jednej strony to tych złodzieji mogłaby zachęcic stal ( duzo stali) leżace pod samym domem i ta maszyna( miksokret)...a jeżeli to firma ochroniarska to tez z wiadomych powodów.... kiedy napisałaś na którejś stronie cenę miksokreta - 50 tys., aż wszedłem w google, by sprawdzić [nie znam się na cenach maszyn budowlanych]
faktycznie - nowy kosztuje ok. 100 tys złotych
zdjęty hak to raczej żaden problem - mając dużo czasu załadują go na lawetę i już
podjedzie ekipa w strojach roboczych i będzie po maszynie

obstawiam robotników - raz już Was oszukali, bo wzięli kasę za nic, może im apetyty wzrosly ? :-?
zróbcie zdjęcia otoczenia domu, tej stali, maszynie, spiszcie jej numery fabryczne etc.
przyda się na policji - jakby co..


... bo czemu złodzieje mieliby bać się psów w kojcu, w dodatku niewielkich? nawet male psy potrafią zrobić niezly jazgot z okazji wizyty obcego
tak nowy tyle kosztuje,ale my mamy uzywany kilkuletni i dlatego "tylko "50 tys...juz mąz go ze znajomym wywiezli do niego na posesje wiec juz w oczy kłuć nie będzie...stali niestety nie mamy gdzie przechoeac,zreszta z nia byłby chyba wiekszy problem z transportem bo to takie bardzo długie wiązki tej stali.



- 04-01-2008 19:52

Widzę, że się zaczyna kryminalnie mocno robić...
Aha - dobrze, że macie plan, życzę powodzenia w realizacji.
Jak tam psina?
lezy biedaczek w pokoju z nami,narazie przestał wymiotowac krwią ,ale nadal ledwo co sie rusza :cry: :cry: Aha26, rzadko zagladam do psychologa - zauwazyłem ten temat dziś ...
w takich samych okolicznościach straciłem niedawno psa ....
objawy te same, krótka agonia (pierwszy dzień pies wyglądał na przeziębionego, drżał, cała noc szukał sobie miejsca, nie jadł
w drugi dzień kaszel, i torsje śluzu z krwią ... męki potworne)
weterynarz równiez sugerował strucie (z opisu objawów)

natomiast dzis mam watpliwości ...
z podobnymi objawami zginał pies w rodzinie zony
jest jakas "seryjność" wg mnie ...
w tej chwili nie wykluczam strucia (pies mógł zjeść trutke wyłozona na szczura czy myszy bezwiednie - choc u mnie miał co jeść ...)
ale tez nie wykluczam wirusowego zapalenia watroby lub jakiejś nowej choroby psów ...



aha26 - 04-01-2008 20:00
hmm....tez o tym myslałam,ze to może jakas wirusówka, może jakaś nowa nieznana choroba,ale wet stanowczo zaprzeczył,jak zrobił sekcje to powiedział,ze to na bank otrucie ....zresztą oddawalismy nawet krew do analizy.
Wspólczuję Ci,ze też straciłeś psiaka :cry:



Charlie - 04-01-2008 20:18

mam ( miałam) 4 psy na działce, kilka miesięcy temu zeszła nasza mastifka Tybetanska ,wet powiedział,ze to była borelioza,byc może była w tym przypadku choć pies był zabezpieczony i w chaszcze nie chodził, kleszcza nie znależli,ale przyjełam diagnoze ,ze to bolerka....za jakiś czas jeden pies sie starsznie rozchorował,wet nie bardzo wieddział co mu jest,podejrzewał podtrucie,dostawał jakies leki wyszedł z tego, za dwa dni kolejny pies to samo i tez wyszedł z tego. Przedwczoraj po nocy zagladam do psów a jeden z nich juz ledwo zipie,u weta na stole zszedł i wtedy weterynarz powiedział zeby zawiesc krew do analizy ,zawiezlismy i tam wykluczyli borelioze,powiedzieli,ze pies został otruty....przed godziną następny pies się rozchorował,jest teraz u weta i walczy o życie,powiedział weterynarz ,ze tak samo jak ten wczorajszy został otruty.
Nie wiem co robić,w sumie mam pewien plan i podejrzewam jedna osobę,ale wiadomo jak nie złapałam człowieka za rękę to nic mu nie udowodnie. Jestem naprawde załamana,to były takie kochane psiaki i młode jeszcze,miały dopiero po 9 miesięcy.

...a może to zemsta kochanka :wink:



retrofood - 04-01-2008 20:25

...a może to zemsta kochanka :wink: nie może być
1. Jeśli to kochanek, to za co?
2. Jesli "niekochanek" no to nie może być zemsta "kochanka"
:D



aha26 - 04-01-2008 20:44
eeee.....nie kochanek na bank wykluczony,nie posiadam takiego ustrojstwa :wink:



- 04-01-2008 20:53

... Wspólczuję Ci,ze też straciłeś psiaka :cry: dziękuje Aha - odwzajemniam wspołczucie
byłem do psa - tak jak Ty do swoich bardzo przywiązany
(spędził na budowie cześć swojego psiego zycia, był wyjatkowo inteligentny i wierny ... taki psi ideał ...)
co do wiedzy weterynarzy mam czasami wrazenie, ze wpadli /spora część/ w rutyniarstwo
mój pies wczesniej chorował na nosówke (głuchł juz i ślepł) i gdybym zdał sie na weterynarzy - pewno by tej nosówki nie przezył ...
tylko wiedza z internetu pomogła te chorobe zwalczyc ...

spróbuj być konsekwentna w rozwikłaniu przyczyn smierci psów - moze pomoze to komuś ...
bo psy odchodziły na tamten swiat w straszliwych meczarniach ...



aha26 - 04-01-2008 20:58

... Wspólczuję Ci,ze też straciłeś psiaka :cry: dziękuje Aha - odwzajemniam wspołczucie
byłem do psa - tak jak Ty do swoich bardzo przywiązany
(spędził na budowie cześć swojego psiego zycia, był wyjatkowo inteligentny i wierny ... taki psi ideał ...)
co do wiedzy weterynarzy mam czasami wrazenie, ze wpadli /spora część/ w rutyniarstwo
mój pies wczesniej chorował na nosówke (głuchł juz i ślepł) i gdybym zdał sie na weterynarzy - pewno by tej nosówki nie przezył ...
tylko wiedza z internetu pomogła te chorobe zwalczyc ...

spróbuj być konsekwentna w rozwikłaniu przyczyn smierci psów - moze pomoze to komuś ...
bo psy odchodziły na tamten swiat w straszliwych meczarniach ... jasne,będę się bardzo starać dojść do prawdy.
Masz racje lekarze także mogą się mylić....strach jest teraz wziac jakiego,s psiaka bo jeżeli tamte otruli to może i tego będa chcieli otruć a jeżeli by to była jakaś choroba to też strach,ze kolejny pies zejdzie.... :cry:



bobiczek - 06-01-2008 20:53
Słuchajcie!
ta dyskusja to chujnia sie zrobiła dla psychologa. Mój sąsiad miał owczarka, pogryzł mojego sznaucera miniaturę, wywalał na mnie kły, właził mi na posesję i straszył zębiskami......
Nie wyobrażam sobie, żebym mógł mu spreparowana kiełbaskę podrzucić-mimo wszystko, to chore jest
Jeżeli ktoś te psy otruł, to debil jakiś niezrównoważony. Załatwia sie takie sprawy w sposób cywilizowany, uwagi, rozmowy, upomnienie-jeżeli mi sie nie podoba.
I nie kombinujcie-nie ma prawa nikt decydować i wymierzać po swojemu kary



retrofood - 06-01-2008 20:55

Słuchajcie!
ta dyskusja to chujnia sie zrobiła dla psychologa. Mój sąsiad miał owczarka, pogryzł mojego sznaucera miniaturę, wywalał na mnie kły, właził mi na posesję i straszył zębiskami......
Nie wyobrażam sobie, żebym mógł mu spreparowana kiełbaskę podrzucić-mimo wszystko, to chore jest
Jeżeli ktoś te psy otruł, to debil jakiś niezrównoważony. Załatwia sie takie sprawy w sposób cywilizowany, uwagi, rozmowy, upomnienie-jeżeli mi sie nie podoba.
I nie kombinujcie-nie ma prawa nikt decydować i wymierzać po swojemu kary
nic nie czytał bobiczek
i mu wyszedł wyniczek



LuiLin - 09-01-2008 11:17
aha26 jest jakieś zakończenie tej smutnej historii?



aha26 - 09-01-2008 13:00
zakończenie jest żadne jak narazie....na ten czas nadal nie wiadomo kto to zrobił choć krąg podejrzanych zawęził się nieco.
Co do nas natomiast to nie czuję się juz konfortowo w tym domu,boję się tam spać,jak zasypiam to mam jakieś koszmary ,ze ktos do domu wszedł i,ze stoi pod drzwiami do pokoju no i boimy się wziąc tez nowego psa bo nie chce zeby tak samo zakonczył choc juz nawet mieliśmy wziąc szczeniaka ,ale akurat sprawa okazała się juz nieaktualna.



Mufka - 09-01-2008 13:05
Współczuje sytuacji, ale psa to weź koniecznie, myślę, że wystarczy tylko odpowiednie wyszkolenie, pies nie weźmie do ust niczego od kogoś obcego.



LuiLin - 09-01-2008 14:05
współczuję aha tej utraty bezpieczeństwa. mam nadzieję, że to minie i wszystko się wyjaśni.



kroyena - 09-01-2008 14:46
Niestety następne zwierzaki to radzę przeszkolić, że źreć to mogą jeno z michy i po kłopocie.

Jak w okolicy jest taki wiesiek co to nie potrafi inaczej a truje, to można tylko tak, albo się przeflancować z dobrodziejstwem inwentarza



aha26 - 09-01-2008 15:38
tak,tak...następne bądą napewno przeszkolone



sSiwy12 - 09-01-2008 18:08

tak,tak...następne bądą napewno przeszkolone A co z tym, co pozostał z pogromu?



aha26 - 09-01-2008 18:12

tak,tak...następne bądą napewno przeszkolone A co z tym, co pozostał z pogromu? Ta co pozostała to sunia,ona przeżyła bo była po sterylizacji i w związku z tym nie była z tamtymi psami na podwórku tylko na noc była w garażu. Jest narazie u mojej mamy.



sSiwy12 - 09-01-2008 18:41
Fakt. Do czasu wyjasnienia sprawy, lepiej dmuchać na zimne.
Pozdrawiam



dominikams - 09-01-2008 22:27
Jezu, aha, to straszne, co wam się przytrafiło, bardzo współczuję. Koniecznie, koniecznie szkol psiaki, zeby nie brały niczego, tak jak ci radzą forumowicze. Najlepsze szkolenie, miom zdaniem, to nie karcenie za zjadanie rzeczy, bo pies będzie "grzeczny" tylko w twojej obecności. Najlepiej żeby pies skojarzył, że podżeranie śmieci kończy się przykrą niespodzianką - czyli napakować jakiegoś chilli czy innego świństwa do podrzuconego żarcia (pewnie trzeba by zmieniać te dodatki, zeby pies nie kojarzył zapachu). Ale najbardziej skuteczne (wiem, że mnie zaraz zgładzicie) byłoby chyba podpięcie drucika z małym napięciem i puszczanie prądu (takiego jak w pastuchach dla psów, nie robi to krzywdy, ale jest bardzo nieprzyjemne dla psa). Przynajmniej to może uratować psu życie, zwłaszcza, że zagrożenie jest duże. A "nieprzyjemność" przez chwilę jest chyba mniejszym złem, niż takie cierpienie, które biedaki przeszły.



ProStaś - 18-01-2008 18:50
aha26
Wszczęli postępowanie, masz info w tym zakresie.
A może ktoś dał Wam do zrozumienia, że....nie całkiem, nic nie wie, o otruciu psów ( enigmatycznie rzecz ujmując )?
Posunęliście się w domysłach lub przypuszczeniach ?

Pozdrawiam.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukano 664 postów • 1, 2, 3, 4