Nasza BUKOWA CHATKA
Iwona i Mariusz - 11-03-2010 22:31
Wygospodarowałam jeszcze (jakimś cudem) wolne 20 minut przed spaniem,
więc wrzucę parę zdjęć z ostatnich zakupów.
Część jest z allegro, część z naszych wycieczek po sklepach :).
Dodatkowe oświetlenie do kuchni, łazienki i salonu.
My nabyliśmy tylko białe i złote:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091.../00000047.jpeg
Czujnik gazu (przyda się w kuchni, bo gaz będzie z butli):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...4/00000048.jpg
Domofon do bramy (z dwiema słuchawkami):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091.../00000049.jpeg
Meble do łazienki z umywalką (te bez nóżek i na razie bez lustra):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...4/00000052.jpg
Kafelki na podłogę do małego kibelka:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...4/00000051.jpg
Zlewozmywak (taki, jaki chciałam - hurra):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...4/00000053.jpg
A tu już szara rzeczywistość:
Ja w kuchni, na naszych starych 32 metrach :lol:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...4/00000050.jpg
Pozdrowienia dla wszystkich inwestorów :wink:.
Iwona i Mariusz - 13-03-2010 18:47
Jest kolejna (i niestety ostatnia) transza z banku.
Więc chyba przyszedł czas na rozliczenie dotychczasowych wydatków.
Robię to przede wszystkim na prośbę wielu "czytaczy" :),
którzy proszą o podanie kosztów doprowadzenia budowy do stanu obecnego.
Stan zerowy zamknęliśmy kwotą około 13.000 zł.
Potem poleciało dalej:
bloczki suporex i zaprawa do bloczków, cegła budowlana - 4.176 zł
folia fundamentowa - 117 zł
zaprawa, bednarka, plastyfikator - 730 zł
robocizna za izolacje, chudziak, kanalizę - 2.000 zł
robocizna za ściany nośne - 7.000 zł
bloczki na ściany działowe - 3.196 zł
pręty do wieńca i murłaty - 262 zł
płyty osb do wieńca i wkręty - 863 zł
robocizna za wieniec - 3.000 zł
stemple - 390 zł
wiązary + transport - 14.426 zł
murłata - 240 zł
wynajęcie fadromy - 400 zł
beton na wieniec - 900 zł
maszyna do rozładunku wiązarów - 250 zł
folia dachowa i elementy do montażu wiązarów - 855 zł
łaty i kontrłaty - 1.205 zł
blachodachówka ze wszystkimi dodatkami i systemem rynnowym - 6.000 zł
robocizna za dach - 7.000 zł
komin - 1.350 zł
robocizna za komin - 1.000 zł
okna i parapety wewnętrzne - 7.000 zł
robocizna za ściany działowe - 3.000 zł
drzwi zewnętrzne - 600 zł
Po podliczeniu (w zaokrągleniu do góry, bo może coś pominęłam :roll:) wychodzi ok. 66.000 zł.
Mimo, że jest już stan surowy zamknięty (bo drzwi zamykamy na klucz :lol:) -
pozostało jeszcze parę rzeczy do zrobienia, aby dom był całkowicie zamkniętą bryłą.
Trzeba jeszcze przede wszystkim zamontować boki na dachu,
a właściwie konstrukcję pod nie, bo drewno na wykończenie już jest.
Jeśli mogłam komuś pomóc takim rozliczeniem,
podpowiedzieć jak mogą wyglądać koszty budowy tego domu do takiego stanu -
będzie mi bardzo miło :D.
Iwona i Mariusz - 18-03-2010 21:59
Brak czasu po prostu mnie dobija!
Dzień pędzi za dniem, ciągle coś się dzieje, tylko na pisanie brakuje mi wolnych chwil..
W Bukowej Chatce prace posuwają się sukcesywnie.
Kończy się układanie dachu od strony głównego wejścia.
Wygląda to coraz ładniej.
Zamówiliśmy już wszystkie materiały na ocieplenie, plyty k-g na podwieszane sufity.
Nasi budowniczowie w przerwach między układaniem blachodachówki (wykorzystują chwile bez wiatru :lol:)
- zaczęli montować stelaże pod sufit.
Mariusz zabrał się za kucie pod instalację elektryczną.
W poniedziałek będziemy mieli odpowiedź z wodociągów,
odnośnie kosztów wykonania przyłączenia wod.- kan.
Aż się boję pomyśleć, jaka to może być kwota.
Czekamy też na drewno na podbitkę i na dachowe boczki (ponoć już się suszy :D).
Na szczęście wiosna nadchodzi powoli, ale konsekwentnie i chyba już skutecznie
i to jest na dzień dzisiejszy najlepsza wiadomość :).
Więc myślę, że już nieprzerwanie polecimy z dalszymi pracami wykończeniowymi.
I krótka fotorelacja.
Jutro powinni skończyć dach od strony podwórka:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000049.JPG
Co robi Mariusz w wolnych chwilach? Zgadnijcie :roll:.
BINGO!!!
Majstruje niezmordowanie przy drewutni, która wygląda coraz okazalej:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000047.JPG
Niestety - nie uniknęliśmy jednego błędu
(przecież wiadomo, że to nasz pierwszy dom :-?).
Po wspólnych przemyśleniach i ogólnych oględzinach,
zdecydowaliśmy się na wymianę okna w gościnnej sypialni.
Będzie jednoskrzydłowe - chociaż starałam się uniknąć takiego rozwiązania.
W obecnym mieszkaniu mam takie okno w kuchni i wiem,
jakie jest niewygodne i mało praktyczne, zwłaszcza przy otwieraniu.
Ale względy wizualne (z zewnątrz domku) przeważyły na korzyść jednoskrzydłowego.
Oby tylko na takich stratach się skończyło :D.
I ostatni rzut na nasz wyczekiwany domek:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000048.JPG
Iwona i Mariusz - 21-03-2010 15:00
Jak to się dzieje, że cały tydzień jest piękna, słoneczna pogoda -
a weekend płacze deszczem i straszy ciemnymi chmurami?
Całe szczęście, że chociaż było ciepło.
Pogoda pozwoliła nam pojechać w sobotę na budowę i trochę popracować,
pomiędzy kolejno nadchodzącymi granatowymi chmurami, przynoszącymi fale deszczu.
Na szczęście pracowaliśmy najwięcej pod zadaszeniem,
więc słychać było tylko krople, stukające sobie wesoło o blaszany dach.
Miałam możliwość zrobienia kolejnych zdjęć.
Widok na okno tarasowe:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000050.JPG
Od południowo - zachodniej strony:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000055.JPG
A tak wygląda nasz komin:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000053.JPG
Nasza ekipa miała dzisiaj wolne, więc na budowie byliśmy sami.
Było cicho, spokojnie i.. pięknie..
Gdzieś tam w tle słychać było śpiew ptaków, momentami świeciło nawet słońce i pomyślałam sobie,
że oddałabym wiele, aby móc zostać tam już na stałe,
móc mieszkać i cieszyć się tym wszystkim na co dzień.
Wiem - odrobina cierpliwości nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
No cóż - uzbrajam się więc w tę piękną cechę charakteru i.. będę czekać,
choć nikomu nie obiecuję, że to czekanie będzie spokojne :wink:.
Iwona i Mariusz - 21-03-2010 15:52
Oczarowało mnie wnętrze domku.
Teraz ze skończonymi ścianami działowymi - wygląda to zupełnie inaczej.
W środku zrobił się prawdziwy dom :).
Długo spacerowałam po wszystkich pomieszczeniach,
ciesząc oczy po kolei każdym szczegółem.
Widok z holu na salon:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000056.JPG
Z kuchni na okno tarasowe:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000057.JPG
Z salonu na kuchnię:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000054.JPG
Z kuchni na spiżarkę:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000060.JPG
Nasi budowlańcy przerwali swoje prace na konstrukcji stelaży pod sufity.
Zaczęli od salonu i tak to wyglądało wczoraj:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000059.JPG
A Mariusz, kiedy na dworze pada i nie może pracować przy drewutni -
rozprowadza instalację elektryczną :D.
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000062.JPG
Pomaleńku zbliżamy się do wymarzonego celu :lol:.
Iwona i Mariusz - 21-03-2010 18:05
Pracowaliśmy prawie całą sobotę.
Mariusz produkował się dalej przy swojej drewutni,
ja dostałam za zadanie malowanie jej ścianek impregnatem.
Drewutnia zaczyna wyglądać coraz okazalej.
Mariusz szykuje tam sobie miejsce do prac, między innymi stolarskich.
Jestem z niego bardzo dumna.
Postawił sam, bez niczyjej pomocy, taki piękny domek.
Teraz pracuje bez wytchnienia na dwa fronty:
w naszym domku kładzie instalacje, a w drewutni (w wolnych chwilach) szykuje miejsce na narzędzia,
które do tej pory - niestety - musi jeszcze wozić autem.
Ale postęp prac w tym pomieszczeniu jest na tyle szybki,
że pewnie niedługo będzie już mógł w niej zostawić wszystkie swoje cenne skarby,
które mają Mu służyć do wykonania niektórych naszych mebelków i do wykończeniówki.
Chwila odpoczynku:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000052.JPG
Przerwa na drugie śniadanie:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000051.JPG
Było pracowicie :D:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000063.JPG
Ale i tak nie zdążyłam skończyć:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000061.JPG
Piękny był wczorajszy dzień.
Czas zleciał nie wiadomo kiedy.
Gdy wracaliśmy wieczorem do Wrocławia,
czułam się spełniona i szczęśliwa. :D
Iwona i Mariusz - 24-03-2010 21:08
Ślimaczego tempa nie mamy z pewnością, choć ciągle mi się wydaje, że to wszystko dzieje się za wolno.
Dopóki budowanie polegało tylko na układaniu bloczków, jak klocków lego -
domek rósł szybko i wszystko po kolei posuwało się jak błyskawica.
Teraz wykończeniówka jest o wiele bardziej czasochłonna, a moja cierpliwość osiąga stan krytyczny.
Tym bardziej, że zrobiła się w końcu taka piękna wiosna i chciałabym siedzieć tam na budowie,
patrzeć na postęp prac, zachęcać, pomagać, adorować prawie :D.
A jestem skazana na siedzenie w murach z czerwonej cegły i tworzenie własnych wizji i wyobrażeń,
które gdzieś tam kołaczą mi się po głowie.
Obserwuję Mariusza, który wraca do domu późnym wieczorem zmordowany jak po ciężkim maratonie,
widzę ten błysk w jego oczach kiedy opowiada mi o kolejnych postępach w budowaniu i.. zazdroszczę Mu po prostu.
Źle jest być kobietą! :evil:
Teraz wyjątkowo wolałabym być moim braciszkiem,
który w miarę możliwości jeździ razem z moim mężulkiem i pomaga, jak może.
Faceci na budowie mają lepiej! Zdecydowanie!
Drewutnia jest już prawie skończona, a tak wygląda z tyłu i z jednego boku
(jeszcze nie pomalowanego):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000065.JPG
Zobaczcie, jaka drewutnia jest spora -
zmieściły się w niej wszystkie deski przywiezione na podbitkę i inne prace stolarskie:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000066.JPG
Nasi fachowcy w tym samym czasie robią sufity.
Tak wygląda sufit w warsztacie Mariusza:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000069.JPG
A w łazience jest zielony:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000068.JPG
Ocieplenie nad sufitem w holu (zza drzwi zerka mój braciszek :D):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000067.JPG
I ocieplenie widoczne z zewnątrz domku:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000064.JPG
W piątek oblewamy wiechę.
Ma być ok. 20 stopni ciepła i wreszcie będzie można spokojnie w ciepełku
posiedzieć z naszymi budowlańcami przy czymś mocniejszym.
Już się cieszę na ten dzień :lol:.
No i na koniec wiadomość dnia:
Mój kochany mąż wymyślił, że noc z piątku na sobotę prześpimy już w naszej chatce,
bo bez sensu jest wracać w piątek wieczorem do Wrocławia po to,
żeby w sobotę rano wracać tam z powrotem.
Pomysł brzmi intrygująco, choć przyznam,
że wiele rzeczy trzeba jeszcze przemyśleć pod względem organizacyjnym.
Ale co to jest dla starych miłośników biwaków :lol:.
Jak mówią: bułka z masłem, albo pryszcz :P.
Ale wizja tego jest zachęcająca.
Zobaczymy...
Iwona i Mariusz - 25-03-2010 22:06
Zmian wielkich na dziś raczej nie ma.
Sufity robią się dalej, po kolei w każdym pomieszczeniu.
Najbardziej widoczną zmianą w wyglądzie domku jest jednak nowe okno w gościnnej sypialni,
które dzisiaj zostało zamontowane.
Jak pisałam już wcześniej, podjęliśmy z Mariuszem decyzję o jego wymianie,
wyłącznie ze względów wizualnych.
I uważamy, że była to dobra decyzja - teraz domek z zewnątrz wygląda zdecydowanie lepiej.
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000070.JPG
JUTRO OBLEWANIE WIECHY!
Mam nadzieję, że pogoda dopisze,
bo zdecydowaliśmy się jednak na pierwsze w naszym domku nocne czuwanie.
Mamy materac, śpiwory, a grzać będziemy kozą i panelem.
Zabieramy też butlę, czajnik i wszystkie produkty i akcesoria,
potrzebne do zrobienia kolacji i śniadanka.
Myślę, że będzie uroczo :wink:.
I obiecuję wyczerpującą fotorelację z tego zdarzenia!
Iwona i Mariusz - 29-03-2010 22:24
Nooo... działo się, działo :lol:.
Najpierw po przyjeździe obejrzałam sobie drewutnię, która w środku wygląda już naprawdę imponująco.
Mariusz zwiózł tam wszystkie swoje najcenniejsze skarby (czytaj: narzędzia i inne wynalazki)
i poukładał je na prowizorycznych na razie półeczkach i pouwieszał na tymczasowych haczykach.
Prawda, że pięknie?..
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000075.JPG
I jak kolorowo:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000074.JPG
Potem przygotował nam miejsce do spania.
Byłam pełna podziwu dla Jego przedsiębiorczości.
Na żywym betonie w małej sypialni rozłożył swój stary dywan, na to ułożył warstwę styropianu.
Tym samym styropianem obłożył ściany wokół "łóżka", żeby nie ciągnęło od nich zimno.
Na tym wszystkim ulokował nadmuchany podwójny materac,
a ja na wierzchu rozłożyłam ciepły koc i resztę pościeli.
Zrobiło się prawie "bajkowo".
Drzwi wewnętrzne zastąpiła nam olbrzymia płyta osb,
którą zasunęliśmy na noc, żeby nie wiało z pozostałych pomieszczeń.
Tak to wyglądało w trakcie przygotowań:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000073.JPG
No a potem zaczęliśmy imprezowanie przy grillu, choć wiechy na dachu nie było
i nie omieszkałam się o nią upomnieć u naszego szefa budowy.
Trochę zmieszany odpowiedział mi, że chciał, ale nie zdążył,
że pracował do końca do mojego przyjazdu (co prawda, to prawda)
i oświadczył, że ma pomysł na taką wiechę, jakiej jeszcze nie miał nikt.
Że ludzie umieszczają na dachach różne gałęzie i kwiaty i inne dary przyrody, a on wymyślił coś innego.
Po czym całkiem niespodziewanie chwycił do ręki butelkę wiechowego trunku
i zwinnie jak małpka wspiął się po stojącym rusztowaniu na sam szczyt dachu.
Stanął tam, niczym Statua Wolności i stał tak dobrą chwilę, aż kazałam Mu złazić na dół,
bo ostatnim moim życzeniem byłoby, aby oblewanie wiechy zakończyło się jakimś nieprzewidywanym zdarzeniem, typu lądowanie u stóp Bukowej Chatki :D.
Oczywiście zdążyłam pstryknąć Mu parę zdjęć w tej iście bohaterskiej pozie,
ale nie czuję się upoważniona do umieszczania ich tutaj
(sami rozumiecie - prawa autorskie).
Nie sądzę, aby się zachwycił oglądając przypadkiem na Muratorze siebie w pozycji Tarzana :).
Potem już było tylko miło, sympatycznie i wesoło.
Mój ukochany mężulek przygotował się do naszej pierwszej nocy koncertowo.
Nie dość, że wymyślił małżeńskie łoże, to jeszcze na dodatek zadbał o ogrzewanie i światło.
Grzał nas promiennik podłączony do butli z gazem:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000072.JPG
A oświetlała jak najbardziej autentyczna nocna lampka:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000077.JPG
Przygotowałam się na ten wyjazd solidnie.
Przed spaniem - w obawie, że jednak będzie zimno - wciągnęłam na siebie wszystkie ciuchy,
które zabrałam, tzn. gruby dres, ciepłe skarpety..
Potem pod kołdrą ściągałam z siebie po kolei (sama :lol:) wszystkie części garderoby.
W pokoju było tak ciepło, że zostałam w samej bieliźnie.
Było.. ech..
Ale o tym za chwilę, bo wzywają mnie domowe obowiązki.
Iwona i Mariusz - 30-03-2010 19:48
Rewelacja!
Po pełnym żalu wpisie Iwonki z Sowich Gór :D (patrz: komentarze)
i po telefonicznych uzgodnieniach z naszym naczelnym majstrem,
udało mi się uzyskać Jego zgodę na umieszczenie w dzienniku zdjęcia mojej wiechy.
Panie A. - dziękuję :lol:.
No to: trzy, dwa, jeden, start!
Tak się wspinała ruchoma wiecha :lol::
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000080.JPG
A tak wyglądała:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000076.JPG
A wracając do relacji z naszej pierwszej nocy..
Taki obrazek uchwyciłam wieczorną porą.
W okienku widać palące się światło lampki:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000078.JPG
Zasnęłam szybko i nawet nie wiem kiedy.
Niestety - noc nie należała do lekkich.
Nowe, nieznane odgłosy, szeleszcząca gdzieś tam w tle folia - zrobiły swoje.
Na dodatek w nocy zerwał się wiatr i zaczął padać deszcz, więc spałam na pół gwizdka,
wsłuchując się w te nowe odgłosy dochodzące z zewnątrz i wewnątrz domku.
Zrywałam się na równe nogi przynajmniej ze trzy razy.
Ciągle wydawało mi się, że ktoś jest na zewnątrz, coś szeleściło, szumiało i uderzało w blachę.
Rano okazało się, że wiatr wyrwał nie zamknięte drzwi od blaszaka
i to te odgłosy przeraziły mnie tak naprawdę.
I szczerze mówiąc tak solidnie pospałam dopiero nad ranem,
kiedy zrobiło się jasno i różowy świt zagościł na dobre za oknem.
W komentarzach pytano mnie o mój sen na nowym miejscu.
Senne mary były zdecydowanie koszmarne.
Z powodu tłukących się blaszanych drzwi pamiętam, jak przez mgłę, pogranicze jawy ze snem.
I nie były to radosne wizje.
Wydawało mi się, że ktoś chodzi po podwórku, że włamuje się do drewutni itd.
Jednym słowem - masakra!
Ale jak to mówią: sen mara - Bóg wiara :lol:.
I tego się trzymam.
Za to rano..
Pokażę Wam naszą supernowoczesną jadalnię :lol::
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000079.JPG
A potem Mariuszek rozpalił w kozie i było przesympatycznie:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000071.JPG
Całą sobotę do późna pracowaliśmy przy domku.
Pomagało nam dwóch pomocników, w postaci Mariusza siostry - Joli i jej męża - Jurka.
Robota aż furczała.
Odwaliliśmy kawał dobrej roboty.
A teraz nastała nowa epoka :(.
Mój Mariuszek postanowił, że czas już (przynajmniej dla Niego)
na zadekowanie się prawie na stałe w Bukowej Chatce.
Fura materiału budowlanego i sprzętu w drewutni, wymaga jednak jakiegoś nadzoru
i - niestety - trzeba tego w miarę możliwości pilnować..
I tym sposobem uczynił mnie wczoraj słomianą wdową, bo pozostał na budowie na noc.
Taki bywa niekiedy los zwariowanych inwestorów :lol:.
Iwona i Mariusz - 31-03-2010 21:52
I znowu jestem sama.. :cry:
Mariusz siedzi w Bukowej Chatce, maluje drewno na podbitkę,
pewnie marznie (choć twierdzi, że nie).
Z pewnością nie dojada, nie dosypia.. :(
Smutny bywa los rozdzielonych inwestorów :wink:.
Wiem tylko, że we wszystkich pomieszczeniach zawisły już sufity.
To jest dobra wiadomość..
A ja..
Jakoś wcale nie czuję, że zbliżają się święta..
Za oknem zimno i plucha..
Brr..
Może widok tego kurczaczka poprawi mi nastrój?
http://www.gify-gify.pl/gify%20okazy.../ost__153_.gif
Iwona i Mariusz - 05-04-2010 17:57
Późno, ale lepiej niż wcale.
Dla wszystkich "zaglądaczy", "czytaczy" i obserwatorów Bukowej Chatki.
Kolorowych motyli,
zieleni wiosny,
świątecznej radości na resztę dni
życzą Iwona i Mariusz..
http://img522.imageshack.us/img522/5938/easter20.gif
Iwona i Mariusz - 06-04-2010 21:18
Zawirowanie na stronie Forum Muratora sprawiło, że trochę się zaniedbałam
z bieżącym pisaniem.
Ale też odnaleźć się w tym wszystkim na nowo - nie było łatwo.
U nas na razie niewiele się zmieniło.
Sufity podwieszone już "wiszą" :yes:.
Aktualnie nasi budowlańcy szlifują je bez litości.
Mariusz dalej kładzie instalację elektryczną, zaczął też uruchamiać instalację alarmową,
bo to na dzień dzisiejszy jest priorytet.
Zabrał się też ostro za trzecią sypialnię, w której będzie miał swój warsztat i postanowił,
że wykończy to jedno pomieszczenie prawie na gotowo.
Tak, żeby można było się w nim ulokować na przyzwoitych warunkach.
Myślę, że w tym tygodniu ekipa zacznie wykopy pod kanalizację i wodociąg.
Może wreszcie niedługo będzie woda i możliwość korzystania z kibelka? :D
Ja, jak tylko mogę - pomagam.
Ostatnio malowałam deseczki na boazerię w Mariusza warsztacie i deski na podbitkę.
Domek z zamkniętymi już od góry pomieszczeniami, tzn. z sufitami, zrobił się od razu przytulniejszy i cieplejszy.
Mogę chodzić po nim godzinami, oglądać wszystko, podziwiać i cieszyć oczy tym widokiem.
Przybyły nam też schody strychowe, są zamontowane w holu.
Zobaczymy, jak zdadzą egzamin, albo raczej, jak ja zdam egzamin z umiejętności włażenia po nich.
Jakoś to będzie (kto mnie lepiej pocieszy, jak nie ja sama?) :D
Niestety - nie mam na razie żadnych nowych zdjęć.
W weekend nie zabrałam aparatu, a zajęć było tyle (między innymi leżenie na słoneczku),
że jakoś nie pomyślałam, żeby zrobić parę fotek, choćby telefonem.
Ale niebawem nadrobię to z pewnością.
Iwona i Mariusz - 06-04-2010 21:52
Święta prawie całe spędziliśmy w Bukowej Chatce.
Po wielkanocnym śniadaniu wsiedliśmy w auto i nic nie było w stanie nas zatrzymać,
żeby tam nie pojechać.
Niedziela była piękna, mocno świeciło słoneczko,
więc grzałam trochę swoje (jeszcze wyziębione zimą) ciało..
Ptaki oszalały wiosennie.
W ciszy, jaka tam panuje, ich wesołe trele brzmiały, jak najpiękniejsza muzyka świata :yes:.
Było szczęśliwie i wspaniale.
Wieczorem, przy radośnie trzaskających w kozie drewienkach,
zjedliśmy ciepły posiłek i napawaliśmy się ciszą i swoim towarzystwem :D.
A potem spanko, ale tym razem w sypialni numer dwa.
I wreszcie pospałam, jak człowiek.
Głęboko, bez żadnych przerywników, do samiutkiego rana.
Obudziło mnie słoneczko i.. nieobecność Mariusza obok mnie.
Wstał już oczywiście bladym świtem i stwierdzając,
że szkoda czasu na spanie - kręcił się już po swoim warsztacie.
Nie wiem, czy oszalał już całkiem, czy tylko troszeczkę, ale wiem na pewno,
że jakiś niesamowity power rozpiera Jego (kuszące skądinąd) ciało :D.
I tak spędziliśmy Lany Poniedziałek:
trochę na ustaleniach pewnych szczegółów dotyczących urządzenia, trochę na lenistwie.
Ale już dziś Mariuszek znowu zostawił mnie samą :(
i pracuje tam ciężko od samego rana, aż do jutrzejszego popołudnia.
Jakoś muszę przeżyć, tę mieszankę naszych rozstań i powrotów.
Jeszcze trochę..
Ale dam radę!
Iwona i Mariusz - 08-04-2010 22:53
No proszę..
Jeśli mogę sobie pozwolić na ustawienie innej czcionki - to czemu nie?:rolleyes:
Dziś mam już w domu Mariuszka, po prawie trzech dniach nieobecności.
Wpadł jak burza, wziął prysznic, zjadł, a teraz.. drzemie w jakiejś dziwnej półleżącej pozycji. :)
I chyba schudł, biedaczek..
Ale sporo zrobił, wyłożył boazerią prawie cały swój warsztat.
Mówi, że szykuje nam na sobotę i niedzielę prawdziwe gniazdko.
Żeby już nie było naokoło tylko gołego betonu.
Tak wygląda jego warsztat:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000083.JPG
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000081.JPG
Jutro przyjeżdża drewno na deskę czołową.
Więc będzie można, po jej zamontowaniu, założyć już rynny i dach będzie skończony na cacy.
A od samego rana wjeżdża kopara.
Będzie kopać pod wodę i kanalizację (hurra - może już niedługo pójdzie w ruch kibelek?)..
Prąd docelowy ma być na przełomie kwietnia i maja.
I tym sposobem wszystko pomalutku posuwa się do przodu.
Na ten weekend znowu wybieramy się do Bukowej Chatki,
z pewnością porobię jakieś nowe zdjęcia.
A tak wyglądał wschód słońca w naszym ukochanym miejscu: :yes:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000082.JPG
Idę trochę potowarzyszyć mężowi, żeby się całkiem ode mnie nie odzwyczaił.
:bye:
Iwona i Mariusz - 09-04-2010 22:00
MAMY WODĘ I KANALIZACJĘ !!!
Na budowie istna rewolucja!
No po prostu czyste szaleństwo!
Nasi budowlańcy dzisiaj w ciągu jednego dnia odwalili robotę za dwa dni.
Położyli wszystkie rury do wody i kanalizacji.
Tempo prac okazało sie tak zaraźliwe, że od razu zgodzili się przyjechać fachmani z wodociągów, odebrać stan i prawidłowość położenia tych instalacji.
Przyklepali wykonanie i pozwolili zakopać całe to ustrojstwo.
I tym sposobem jesteśmy już zdecydowanie bliżej cywilizacji. :lol2:
Aż nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia, żeby to wszystko zobaczyć!
Mariusz siedzi tam znowu od wczoraj, a ja nagotowałam dzisiaj furę jedzonka
i jadę jutro z samego rana na dwa dni.
Jak dzwonił do mnie późnym popołudniem - ledwo mówił.
Słyszałam w Jego głosie olbrzymie zmęczenie.
Wiem też, że dziś przyjechała deska czołowa, pewnie to ja będę ją malować i upiększać
i w poniedziałek lub wtorek będzie montowana.
Domek będzie jeszcze piękniejszy. ;)
Obiecuję, że porobię jakieś zdjęcia i zjawię się tu z nimi z pewnością.
Iwona i Mariusz - 12-04-2010 22:14
Witam wszystkich, którzy tu zaglądają!
Mam nowe przeżycia i tak jak obiecałam - nowe zdjęcia.
Ale jakoś w tej ciszy, która ogarnęła nas wspólnie od minionego weekendu -
pisanie o swoich wrażeniach z budowy zeszło na dalszy plan.
Poczekam chwilę, aż emocje pozwolą mi
na spokojniejszy powrót do naszej przygody z budowaniem.
Tymczasem pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie..
Iwona i Mariusz - 14-04-2010 20:22
Chyba już czas podać parę informacji o ostatnich poczynionych na budowie pracach.
Mariuszek się spełnia - niezmiennie w trzeciej sypialni, czyli w swoim warsztacie.
Uparcie i wytrwale kładzie tam boazerię i wyczynia różne inne cuda:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000088.JPG
Między innymi zamontował na suficie "świecące gwiazdeczki", czyli górne oświetlenie.
Żarówki są oczywiście ledowe (białe ciepłe światło):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000087.JPG
A tak wygląda światełko w pokoju, z zewnątrz domku:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000092.JPG
Na ścianie wisi "elektroniczne centrum dowodzenia".
Ma chłopak smykałkę:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000089.JPG
Ja, wspólnie z siostrą Mariusza, malowałam drewno na deskę czołową.
A więc jest to (częściowo) moje dzieło:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000090.JPG
Dzisiaj deska jest już zamocowana, przybyły także rynny,
ale nie mam jeszcze niestety zdjęć.
Tak wyglądało w weekend wejście wody do domku.
Na dzień dzisiejszy w spiżarce jest już zamontowany kranik z licznikiem i..
wyobraźcie sobie - wszystko pięknie działa:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000091.JPG
W domku jest po prostu cudnie.
Wydawało mi się, że granice mojej cierpliwości zostały mocno nadwyrężone
w czasie ciągnącej się, jak guma zimy.
Okazuje się jednak, że wcale nie.
Teraz dopiero przytupuję w miejscu ze zniecierpliwienia,
ale niestety wykończeniówka jest najbardziej czaso i pracochłonna.
Pocieszam się tylko myślą, że już bliżej, niż dalej. :)
Iwona i Mariusz - 14-04-2010 22:10
W sobotę, po całym dniu intensywnej pracy, przyszedł czas na wieczorne błogie lenistwo.
Nabuzowaliśmy wspólnie w kozie, aż rozgrzała się do czerwoności (myślę, że nie ze wstydu).
Co chyba widać:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000085.JPG
Ja pstrykałam trochę późnowieczornych fotek,
Mariusz - jak widać - próbował pozować:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000086.JPG
Było ciepło, przytulnie i.. jak to w domu - swojsko..
Pospaliśmy smacznie w wyszykowanej sypialni nr 3 (znowu spałam, jak kamień:D),
a niedziela niestety przywitała nas deszczem i pochmurnym niebem.
Nie zabawiliśmy zbyt długo.
Dosyć wcześnie wróciliśmy do Wrocławia,
bo wydarzenia minionego weekendu ciągnęły nas przed telewizor.
Zrobiłam jeszcze tylko parę fotek naszego strychu
(galimatias desek jest tam nieziemski, ale da się spokojnie przemieszczać):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000093.JPG
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000094.JPG
I nasze strychowe schody:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000084.JPG
Mariusz siedzi w Bukowej Chatce już prawie na stałe!
Przyjeżdża co drugi, trzeci dzień, skonany jak nieboskie stworzenie..
Uzupełniam wtedy jego braki żywieniowe, ubraniowe i inne ;).
Na ten zbliżający się weekend będzie już łatwiej.
Dostępna jest bieżąca woda i.. mamy nawet prowizorycznie zainstalowany kibelek.
I, co najważniejsze, działa :wiggle:
(tu wznoszę ręce do nieba z wdzięczności,
że obdarzyło mnie takim obrotnym i przedsiębiorczym facetem).
Nasza ekipa do poniedziałku ma przerwę.
Potem wpadają, kończą szlifowanie sufitu w salonie,
potem zabierają się za taras,
wylewkę przed drzwiami głównymi i drewniane belki na tarasie.
A w dalszej kolejności czeka na nich elewacja.
Jestem przekonana, że nasz domek z makijażem zewnętrznym
będzie jeszcze piękniejszy. :)
Iwona i Mariusz - 16-04-2010 22:38
Naprawdę, miałam dzisiaj szczere intencje, żeby usiąść i napisać coś konkretnego.
Ale - niestety - na dobrych chęciach się skończyło.
Po pracy zrobiłam szybkie zakupy, w międzyczasie jakieś pranie, no i..
wpadłam do kuchni, jak zwykle.
Stałam przy tych garnkach i wymyślałam takie potrawy,
żeby można je było w jak najprostszy sposób podgrzać.
Jest wprawdzie w Bukowej Chatce mikrofalówka (czynna),
ale ponieważ nie ma gazu, posiłki powinny być - najchętniej - takie jednogarnkowe.
No cóż - pichcę więc. I to na dwa dni.
Skończyłam właśnie przed chwilą i szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) padam już na nos.
Jeśli za chwilę nie położę się spać, to nie ręczę, czy nie rozbiję sobie nosa o klawiaturę.
Na budowę jadę już z samego rana i - jak zwykle - na dwa dni.
Ale tym razem pracę ograniczamy do niezbędnego minimum.
Ma być ładna pogoda i mamy zamiar grillować, odpoczywać i miło spędzić czas.
To też nam się należy.
Mariusz już tam czeka na mnie i na to, co nagotowałam.;)
Więc uciekam - zjawię się na pewno z jakimiś nowymi fotkami..
Acha, jeszcze jedno.
Jutro w Bukowej Chatce mamy gości.. :welcome:
Przyjeżdżają do nas "czytacze" Bukowej Chatki,
którzy chcą obejrzeć w rzeczywistości budowę Z7.
Bardzo się cieszymy, z pewnością będzie miło.
Więc życzę sobie i wszystkim wspaniałego weekendu i...
:bye:
Iwona i Mariusz - 19-04-2010 23:14
Wrócę chyba jednak do starej czcionki, bo moderatorzy Muratora ciągle coś zmieniają
i jakieś takie porobili odległości między linijkami w tamtych postach,
że czytać się tego nie da, bez bólu oczu.
Tak samo, jak z avatarem.
Chciałam zmienić na bardziej aktualny, to teraz jaki bym nie wstawiła rozmiar,
to i tak wychodzi tylko jakiś taki mały wypierdek, ledwo widoczny - uff!
Ponarzekałam sobie!
Teraz do rzeczy, ale dzisiaj krótko, bo znowu padnięta jestem po tym weekendzie,
który miał być przecież odpoczynkiem ;).
Weekend był - no co tu dużo pisać - wspaniały, jak zwykle.
I jeszcze na dodatek dopisała piękna pogoda.
A poza tym mieliśmy przemiłych gości, ale o tym jutro.
A więc - odpoczywałam:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000097.jpg
Tu widać lenistwo moje i mojej bratowej, z lotu ptaka :):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000095.JPG
Wychodząca z naszego domku rura kanalizacyjna:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000099.JPG
I jej dalszy ciąg, aż do studzienki:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000101.JPG
A to sama studzienka, która będzie ścięta równo z ziemią:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000100.JPG
Tu - perełka tygodnia!
Składanka, jak mój braciszek walczy z drewienkiem lub może z siekierą?
Jak widać - siekiera była bez szans, drewienko również :D:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000096.jpg
Reszta - jutro.
Zamieszczę też trochę zdjęć z wnętrza, parę nowinek jest!
Uciekam więc, życząc wszystkim dobrej nocy..
Iwona i Mariusz - 19-04-2010 23:34
Jednak jeszcze na chwilę wróciłam,
bo zajrzałam do komentarzy i znalazłam tam.. no zresztą przeczytajcie sami.
(mam nadzieję Marku, że wybaczysz mi umieszczenie Twojego komentarza w dzienniku,
ale nie mogłam się powstrzymać).
Wasze refleksje po wizycie w Bukowej Chatce są przemiłe,
a nie każdy zagląda do komentarzy, więc chcę to mieć tutaj.
" Nasze odwiedziny
Witam wszystkich âź czytaczyâ.
Tak nazwała nas Iwonka. Nas czyli tych, którzy zdecydowali się na budowę domku Z7.
Ponieważ obie nasze rodziny mieszkają we Wrocławiu
udało nam się wcisnąć na odwiedziny w BUKOWEJ CHATCE.
Więc wypadało by chociaż z grzeczności napisać kilka słów.
Bukowa Chatka- nazwa jak najbardziej trafiona.
Nie wiem czy to co rośnie w pobliżu to buki ale na pewno jest to las !!!
Cisza i spokój dookoła. Aż dziw bierze, że to w okolicy Wrocławia.
Zupełnie inny świat. W sumie bardzo ładnie.
Co do samej wizyty jesteśmy wraz z małżonką ROZCZAROWANI
i NIE POLECAMY takich wyjazdów przyszłym inwestorom.
A mianowicie:
Przyjeżdżamy do obcych ludzi, którzy nas wcześniej w życiu nie widzieli.
Jeszcze nie dojechaliśmy a tu przed działką stoi Iwonka i z daleka widać uśmiech na twarzy.
Pokazuje gdzie postawić nasze cztery kółka. Dwa zdania i już jesteśmy w domku.
Wita nas mąż Mariusz oraz rodzina. Traktują nas jak członków rodziny. Wszyscy mili uśmiechnięci.
Tylko Mariusz od samego wejścia postawił mnie na baczność gdy zdecydowałem się do niego na zwrot PAN.
Określił twardo, żeby mówić mu po imieniu.
Same oględziny domu robią wrażenie. To nie to co zobaczyć plan na ekranie komputera.
Pani Domu oprowadziła nas po Bukowej Chatce opowiadając co i gdzie się znajduje.
Następnie pałeczkę przejął Mariusz. Co za gość!!!
Ma już poukładane wszystko jak będzie działać co można zrobić lepiej i taniej. No i nie ma co ukrywać.
Jeśli chcecie zobaczyć zdjęcie osoby o ksywie âźzłota rączkaâ to zapraszam na forum bukowej chatki.
Natomiast Pani domu twardo nad wszystkim czuwa.
To ona dba ( tak mi się wydaje ) o wszystkie formalności i finanse.
Widać, że Mariusz nie ma do tego głowy. On jest szczęśliwy w swojej drewutni i warsztacie.
A Iwonka trzyma cały ten ( budowlany bajzel ) w ryzach.
A dlaczego nie polecam takich wizyt? A właśnie dlatego:
Cała droga powrotna do Wrocławia trwała tylko chwilkę.
Przez ten czas nie zdążyliśmy poukładać z żoną wszystkich mebli, co gdzie jak i po co.
Wieczór w domu zleciał na rozmowach jak to będzie i znów układanie wszystkiego od nowa.
Ech ale to dopiero nic. Najgorsza była noc.
Nie dość, że nie mogłem zasnąć to rano wstałem i jestem przekonany, że miałem zakwasy.
Całą noc kopałem fundamenty, nosiłem pustaki, kładłem dachówkę nawet chyba coś malowałem.
Poranek i cała niedziela zleciało zupełnie tak samo.
Dziś poniedziałek i dopiero mam czas by zebrać własne myśli.
Jesteśmy z żoną na etapie załatwiania działki.
W sumie to dziś w Urzędzie Gminy uświadomili mnie, że w tym roku to chyba wszystkiego nie załatwię.
I teraz czujemy się z żoną jak dzieciak.
DANO MU DO RĘKI OLBRZYMIEGO LIZAKA I KAZANO PILNOWAĆ PRZEZ CAŁY DZIEŃ !!!
Chciało by się już, chciało by się teraz i już wiemy gdzie co i jak.
Ale oczywiście biurokracja ważniejsza. Hektar lasu trzeba wyciąć na papiery.
Litr tuszu na pieczątki i dopiero można wbić łopatę w ziemię.
I to właśnie z tego powodu nie polecam takich spotkań.
Człowiek teraz chodzi jak struty myśli co by tu przyspieszyć a wciąż się słyszy:
miesiąc tu, miesiąc tam, starosta 3 miesiące, energetyka miesiąc âŚâŚ
Po tej wizycie to dopiero nam będzie tęskno do własnej bukowej chatki
Ps.
Serdeczne podziękowania dla Iwony i Mariusza.
ZAZDROŚCIMY WAM NA CAŁEGO !!!
Marek"
Przesympatyczne refleksje i przemiłe słowa!
Dziękujemy Wam za nie, Marku i Aniu
i pozdrawiamy Was gorąco!!! :hug:
Iwona i Mariusz - 20-04-2010 19:52
A oto reszta fotorelacji z pierwszego w tym roku,
tak naprawdę ciepłego, wiosennego weekendu.
Rynny i deska czołowa na domku (tylko jeszcze będzie malowana w kolorze dachu):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...1/00000098.JPG
Taki tymczasowy łóżkowy stelaż w tymczasowej sypialni, zrobił mój Mariuszek.
Na tym nasz docelowy materac (jeszcze w folii ochronnej) i pościel (też tymczasowa).
Śpi się na tym wszystkim wyśmienicie:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000004.JPG
Nad łóżkiem - moje zdjęcie :):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000005.JPG
Czujnik ruchu skierowany na okno:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000006.JPG
Nawet zawisł już obraz, dla podniesienia wrażeń estetycznych ;).
Ci, którzy znają Mariusza już wiedzą, że - oczywiście - żeglarskie klimaty:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000009.JPG
Reszta w kolejnym poście, bo - co już wiedzą poniektórzy piszący -
każdy post ma - niestety - ograniczoną ilość zdjęć :(.
Iwona i Mariusz - 20-04-2010 19:58
C.d.
Na suficie panel grzewczy na podczerwień.
Mariusz nie zdążył jeszcze zamontować termostatu,
żeby można było sobie ustawić wysokość temperatury,
więc nagrzał nam pokój do 25 stopni.
Nad ranem w pokoju była prawie sauna :eek:,
przy nieogrzanym przecież jeszcze z zewnątrz budynku.
Ale to tylko dowód na to, że nasze ogrzewanie świetnie się sprawdzi:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000002.JPG
Wieczorkiem, jak zwykle pogaduchy przy kozie.
I zapas drewienek, które koza pochłania z prędkością światła :D:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000008.JPG
No i gwóźdź programu - nasz kibelek.
Jak widać w pełni sprawny.
Przymocowany na sztywno, choć jeszcze przecież nie docelowo.
Z czynną spłuczką, do której Mariusz doprowadził wodę.
Po prostu komfort, prawie jak w pięciogwiazdkowym hotelu ;).
Nawet wolnoopadająca klapa robi luksusowe wrażenie,
choć wokół jest tylko goły beton :jawdrop::
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000007.JPG
Jak widać nasza chatka rośnie i rozwija się,
jak dobrze wykarmione niemowlę.
Może uda mi się w maju zostać tam już na stałe?
Choć, jeśli nie - to.. :bash:
Iwona i Mariusz - 21-04-2010 00:05
Przed samym snem napiszę jeszcze parę słów, na temat naszych sobotnich gości.
Sympatyczna i przemiła para młodych ludzi z małym dzieciątkiem,
którzy mają w zamiarze budować Z7.
Skorzystali z naszego zaproszenia, aby obejrzeć domek w rzeczywistości.
Najbardziej trafnie opisał to w komentarzach sam nasz gość, czyli Marek.
Jego opinię na temat Ich wizyty zacytowałam we wczorajszym poście.
Obejrzeli, popytali, popodziwiali :).
Szalenie skromni ludzie, których wizytę do dziś mile wspominamy z Mariuszem.
I jeszcze na dodatek przywieźli prezenty: i dla mnie i dla gospodarza domu ;).
Dla nas to też było ekscytujące przeżycie - spotkać się z kimś,
kto ma w budowaniu przyszłego domu podobne plany i wizje do naszych.
Aniu i Marku - zapraszamy ponownie, kiedy tylko będziecie mieli ochotę :yes:.
A mój mąż wpadł dzisiaj na stare śmieci dosłownie na 2 godziny.
Prysznic, obiadek, kolejny zapas ciuchów oraz bielizny i.. już Go nie było.
Wdowa jakaś jestem, czy co ??? :mad:
Ale wiem - tak musi być.
Jest czego pilnować w Bukowej Chatce.
Dzisiaj kolejny etap prac na budowie.
Wiem, że była Fadroma: porządkowała, wyrównywała teren wokół domku,
zasypywała niepotrzebne wyrwy i dziury.
Podsypała także piach pod przyszły taras.
Z pewnością jest już dużo ładniej - zobaczę jutro i znowu porobię jakieś zdjęcia.
A teraz ....... :goodnight:
Iwona i Mariusz - 22-04-2010 21:44
Wczoraj po raz pierwszy nocowałam w naszym nowym domku w środku tygodnia,
więc rano sprawdziłam czas dojazdu do pracy.
Ze starego mieszkania potrzebuję pół godziny,
z Bukowej Chatki jechałam około 50 minut.
Więc, jak łatwo obliczyć będę musiała wychodzić około 20 minut wcześniej, niż teraz.
No cóż - coś za coś..
Połowę czasu, czyli około 25 minut, zajęło mi dojechanie do granic miasta,
a drugą połowę stanie w miejskich korkach.
Gdybym pracowała gdzieś na obrzeżach miasta, a nie w centrum,
pewnie dojeżdżałabym szybciej, niż obecnie, pomimo dużej różnicy w kilometrach.
Taki paradoks.. :o
I trochę nowinek..
Domek dostał białą puchową pierzynkę,
czyli ocieplenie w postaci styropianu:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000012.JPG
A tak wygląda "ubrany" z boku:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000011.JPG
Ocieplenie i zabezpieczenie rury kanalizacyjnej:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000013.JPG
Wykorytowana i utwardzona wewnętrzna droga dojazdowa na naszej działce:
(nareszcie można dojechać pod same drzwi "suchą nogą", a raczej "suchym kołem":D)
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000014.JPG
Piach podsypany pod taras:
(na całą budowę nie kupiliśmy ani 10 deko piasku -
wszystko wykopaliśmy u siebie)
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000015.JPG
I część ziemi rozplantowana po stronie tarasowej:
(na szczęście zniknęły wreszcie niesamowite bajora i jeziora,
ze stojącą w koleinach wodą)
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000016.JPG
Jakoś ostatnio zmiany w wyglądzie i wyposażeniu domku następują tak szybko,
że raduje się moje bukowe serduszko.. :wiggle:
Iwona i Mariusz - 22-04-2010 22:02
Umknęło mi gdzieś zdjęcie naszego przepięknościowego mechanizmu,
który dostarcza nam wodę.
Powiecie - licznik, jak licznik - normalny.
Dla mnie - jedyny na świecie.
Nigdy jeszcze odkręcanie kurka z wodą nie przynosiło mi tyle radości.
A widok lecącej wody - nie przyprawiał o takie bicie serca.
Chyba lekka wariatka ze mnie :yes:.
Więc to właśnie ten bohater:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000017.JPG
Termostat w naszej tymczasowej sypialni jest już zamontowany,
więc można sobie ustawić nocną temperaturę grzania:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000018.JPG
No i hit wieczoru.. :rotfl:
Czy widzicie dobrze, jaki przybył nam sprzęt?
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000010.JPG
Mariusz wytarabanił z poddasza swój mały telewizor
i na jakiejś prowizorycznej antenie oglądaliśmy wczoraj wieczorem program.
Wprawdzie tylko jedynkę, ale i tak nasza radość była wielka.
Z kubkiem kawy w rękach, przy "kozim" ciepełku, było bosko :lol2:.
No po prostu:
żyć - nie umierać..
Iwona i Mariusz - 23-04-2010 21:59
Kolejne piątkowe popołudnie, jak zwykle ostatnio, spędziłam w kuchni przy garnkach. :stirthepot:
Ale jutro znów mamy gości i okazja jest nie byle jaka
(zdradzę w wielkiej tajemnicy, że mój mąż znowu zestarzał się o cały rok :)),
więc trzeba było napichcić różnych różności.
Jutro, jak łatwo się domyślić, jadę znowu do swojego gniazdka.
Wiem, że dzisiaj zostało skończone ocieplenie domku,
tak że jest już cały w białym ubranku.
Stoją też gotowe szalunki pod taras i ganek.
Z samego rana, jeszcze przed gośćmi, przyjeżdża beton,
więc taras i ganek będą już w niedzielę prawie gotowe.
A Mariusz?
No cóż - pracuje niestrudzenie przy instalacjach i.. sprząta na przyjazd gości :D.
Na koniec, kilka wspomnień z minionego weekendu.
Przygotowania do grillowania:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000021.JPG
I konsumpcja:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000022.JPG
Widzicie ten dym z komina?.. To praca kozy :):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000020.jpg
Bajeczny zachód słońca (zasługa pyłu wulkanicznego?):
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000023.JPG
A tu słońce chowa się za Bukową Chatkę:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/20091...2/00000019.JPG
Życzę wszystkim wspaniałego weekendu !!!
Strona 3 z 5 • Wyszukano 216 postów • 1, 2, 3, 4, 5