PRZEMOC WOBEC DZIECI !! okrutny świat za moimi drzwiami :(
osowa - 31-03-2005 16:13
Nie wiem gdzie mam się z tą złością udać .... nie mam nic do sąsiadów, ale ..
Przed chwilą była akcja na klatce schodowej – to następny argument za budowaniem własnego domu. Córcia jak zwykle z całym swoim lalkowym inwentarzem rozłożyła się wraz z koleżankami na kocyku na schodach- na półpiętrze. Jakoś do tej pory nikomu to nie przeszkadzało- jak to dziewczynki , są spokojne i z reguły układne, hałas więc nie groził przestrzeni blokowej .
Aż raptem – BUUUM !
Wyleciała sąsiadka z piętra ( mniej więcej w moim wieku , bezdzietna ) i zrobiła dziewuszkom karczemną awanturę wyzywając je od k... Starsza siostra jednej z nich wystąpiła w obronie całej gromadki i dostała w twarz.
Dziewczynki się ropierzchły z płaczem, a ja nie mogę dojść do siebie :cry: :cry: :evil:
Jak się zachować w takiej sytuacji? Co zrobić ?
Jezier - 31-03-2005 16:23
Zadzwonić na policję. Jesteś świadkiem pobicia.
osowa - 31-03-2005 16:29
No, ja nie – bo nie widziałam tego, ale dziewczynka którą uderzono zadzwoniła sama.( jej mama jest w pracy ) Właśnie mi to powiedziała cała zapłakana – przytuliłam ją, bo cóż mogę więcej ... ale nie mogę się pogodzić z tym... Jezu!
dominia - 31-03-2005 16:30
Interweniować i to koniecznie!
osowa - 31-03-2005 16:32
Ale w jaki sposób ? Ja nie należę do zaczepnych – raczej ... a wiem czym to grozi.
Awanturą ogólnoblokową na następne parę lat ...
*marta* - 31-03-2005 16:35
Po pierwsze zawiadomić policję. Po drugie to tej babie zrobiłabym taką awanturę, że cały blok (to akurat byłby plus mieszkania w bloku) usłyszałby, co o niej myślę.
- 31-03-2005 16:44
Zawiadom policję. Wizyta dzielnicowego na pewno podziała studząco na rozpalone emocje "baby". Podejrzewam, że ślad po uderzeniu pozostał na buzi dziewczynki - zróbcie obdukcję
Rodzice małej też pewnie tak tego nie zostawią
Co za krowa (przepraszam za wyrażenie)
BabaB
ozzie - 31-03-2005 16:58
Osowa, tak mi przykro :cry:
Zawiadom policje, straz miejska, samorzad bloku. Niech to tej wrednej babie nie ujdzie plazem. Dzieci nie bije sie, szczegolnie w twarz! Nawet mi sie w glowie nie miesci takie zachowanie.
*marta* - 31-03-2005 17:00
Ale w jaki sposób ? Ja nie należę do zaczepnych – raczej ... a wiem czym to grozi.
Awanturą ogólnoblokową na następne parę lat ... Osowa tu nie chodzi o pozostawione przez sąsiada na korytarzu śmieci czy zabrudzone schody, albo hałasowanie po 22:00, czyli to, co potrafi wkurzyć mieszkańców i wywołać awanturę ogólnoblokową. Tu chodzi o uderzenie dziecka. W takich przypadkach należy reagować, bo najzwyczajniej w świecie dzieci bić nie wolno. A już na pewno jakieś babsko nie ma prawa uderzyć obcego dziecka! Mam nadzieję, że nie tylko zaczepni reagują w takich sytuacjach...
migota - 31-03-2005 17:35
Powinnaś porozmawiać z matką sąsiadki. Może między tymi kobietemi jest jakiś konflikt?
Wypadałoby jeśli nie wzywać policji to przynajmniej nią nastraszyć.
Nich sobie babsko nie wyobraza, że bedzie bezkarnie czyjeś dzieci biła.
mdzalewscy - 31-03-2005 18:05
powinnaś jak najszybcieć powiadomić Policję, nawet jak nic nie zrobią to zanotują (w przyszłości może mieć to znaczenie), bo nie wiadomo co za jakiś czas jej do łba strzeli.
ziaba - 31-03-2005 18:39
Z obdukcją jest problem. Otóż ku ogólnej wiadomości zapodaję - iż może wykonać obdukcję lekarz który ma podpisaną SPECJALNĄ umowę z NFOZ
Taka umowa to pakiet obowiązków dla lekarza za groszy parę więc nie ma chętnych do tej pracy. W Warszawie bodaj jest ich całych trzech znawców ( :evil: ) a czas oczekiwania na obdukcję koło tygodnia !!
Można to zrobić na własny koszt ( ok 150 pln ) z terminem natychmiastowym.
Gwoli sprawiedliwości, dzieci jak dzieci..ale prawda leży po środku. Może i nie były tak cicho jak panienka by sobie tego życzyła i zostały jej nerwy poddane ciężkiej próbie, ale wystarczyła by prośba by zmieniły obozowisko ( "dajcie pospać..jestem po ciężkiej nocnej pracy " ) i już po sprawie.
Ot nasza Polska Pomoc Sąsiedzka.
Nie ma jak przyłożyć od razu z piąchy...
M@riusz_Radom - 31-03-2005 20:36
Iść z dziewczynką do sąsiadki, zapytać dziecko w obecności tej pani czy faktycznie ją uderzyła. Jeśli dziecko potwierdzi, poprosić aby poczekało na zewnątrz, wejść do sąsiadki i strzelić jej z dyńki. Tyle
Gdyby uderzyła moje dziecko wszedłbym jej do domu razem z drzwiami i nie baczył na konsekwencje. Dziś je spoliczkowała, jutro równie dobrze może przyłożyć jej kijem w głowę.
Ziaba - bez względu na okoliczności NIKT nie ma prawa wymierzać kar obcym dzieciom.
ziaba - 31-03-2005 20:59
Mariusz
miałam w zamiarze post taki jak Twój. Jednak po przeczytaniu musiałam go zmienić.
Moja wersja była bardziej drażliwa : obić oczy by schodów nie widziała z tydzień.
Niezależnie czyja racja , łapy bym urwała przy samym tyłku.
Można było inaczej sprawę załatwić, nawet jak doszło do słownych przepychanek , ale pazury wyciągać ?
Osowa, kliknij jutro czy sąsiadeczka dycha po odwiedzinach tatusia tejże młodocianej obitej...może poszukaj już dziś jakisik starych okularów p/ słonecznych w ramach owej wspólnoty sąsiedzkiej..
Może zakupy trzeba będzie przynieść przez parę dni ..
:roll:
Aga J.G - 31-03-2005 23:22
Mialam nie pisać ale się wku........... i napisze tak gdyby to było moje dziecko to bym się policzyła ostro z tą panią :evil:
Na miejscu jej rodziców nie podarowała bym tego :evil:
ewasuw - 01-04-2005 11:50
nie wybrażam sobie jak mozna bić dzieci...w dodatku w twarz :cry:
ja chyba jednak zadzwoniłabym na policję...pewnie to nic nie da ale może sąsiadka nie powtórzy nigdy tego.
Z sąsiadką raczej się już nie polubicie więc nie masz nic do stracenia...
Ewa
olinek - 01-04-2005 12:21
Iść z dziewczynką do sąsiadki, zapytać dziecko w obecności tej pani czy faktycznie ją uderzyła. Jeśli dziecko potwierdzi, poprosić aby poczekało na zewnątrz, wejść do sąsiadki i strzelić jej z dyńki. Tyle
Gdyby uderzyła moje dziecko wszedłbym jej do domu razem z drzwiami i nie baczył na konsekwencje. Dziś je spoliczkowała, jutro równie dobrze może przyłożyć jej kijem w głowę.
Ziaba - bez względu na okoliczności NIKT nie ma prawa wymierzać kar obcym dzieciom. Mariusz - chyba nadajemy na tych samych falach - z jednym zastrzeżeniem: nie możesz sąsiadki "ukarać" w jej mieszkaniu bo to napad z pobiciem - ale już rękę jej na klatce schodowej bez świadków złamać to możesz bo takie jest prawo ojca - byle bez świadków. I namawiam wszystkich ojców aby byli bezwzględni w obronie swoich dzieci bo jest to ich prawo - nie policja i komitety blokowe tylko "ząb za ząb" - dziecko musi mieć pewność że ojciec nie pozwoli nikomu zrobić krzywdy. Wkurzyłem się jak to przeczytałem. Pozdrawiam.
M@riusz_Radom - 01-04-2005 12:43
nie możesz sąsiadki "ukarać" w jej mieszkaniu bo to napad z pobiciem "..Alez ja się kłaniałem i chciałem pocałować w rękę a ona w tym samym czasie pochyliła głowę" - takie wytłumaczenie przeszło w prokuraturze
:lol:
agniesia - 01-04-2005 14:03
Mariusz - powiesze sobie ku pamieci, na scianie, tak na przyszlosc,
a mozesz napisac dokladniej co to za sprawa byla, ze to przeszlo?
M@riusz_Radom - 01-04-2005 14:33
Sprawa o naruszenie nietykalności cielesnej pewnej bardzo wrednej baby. Właściwie to nie sprawa go wniosek do sądu nie poszedł. Nie ja spowodowałem to "naruszenie" ale znam sprawę bardzo dobrze :)
Funia - 01-04-2005 15:09
Osówko kochana czyżby znów prima aprilisik ? :wink:
*marta* - 01-04-2005 15:31
Swoją drogą, to strasznie mnie to zmartwiło. Myślałam, że taka sytuacja wymusza działanie. Czyli akcja --> reakcja. Baba uderzyła dziecko --> idę do niej (co robię, to już zależy od człowieka...) i powiadamiam policję. A Ty osowa piszesz, że przemoc za Twoimi drzwiami i pytasz, co masz zrobić... Otwórz te drzwi.
osowa przepraszająca - 01-04-2005 15:45
No przecież je otwarłam... przykro mi, że tego nie widzicie .. bardzo mi przykro...
Ale ja nie jestem wyznania - oko za oko...ząb za ząb ...
Zareagowałam rozmawiając- pierwsze poszłam do dziewczynki w trosce o jej psychikę... następnie zapytałam się Was- jako, że liczyłam na Wasze dobre rady i serce... potem porozmawiałam z sasiadką sprawczynią - niestety , rozmowa była krzykiem przekleństw z jej strony niedopuszczjąca mnie do głosu ... nic do niej chyba nie dotarło ...wrzeszczała tylko, że mam się nie wtrącać ... reszty nie będe cytować....
Przepraszam wszystkich tego forum ... za wszystko i nie będę Was już więcej nachodzić ....
*marta* - 01-04-2005 15:54
Oj no nie napisałaś, że poszłaś do sąsiadki, napisałaś tylko, że nie jesteś zaczepna, że bęzie awantura ogólnoblokowa... Więc skąd miałam wiedzieć? :( Przepraszam... Ja też nie jestem za metodą "oko za oko...". Ale sprawiedliwość za okrucieństwo tak. Pozdrawiam.
P.S. a to "nie będę Was już nachodzić" to niby czemu? :o Poruszyłaś bardzo ważny problem.
jajmar - 01-04-2005 22:33
Znowu głupi żart? Opowiadnie z tego samego dnia , nie wierze w nie :(
osowa - 01-04-2005 22:53
Nie musisz- jeśli Ci serce na to pozwoli ...
Pozdrawiam ze smutkiem
P.s. Osądzać ... wymierzać kary ... ludzkość : tę dziewczynkę też ukarano - za odwagę i akt obrony ...
rafałek - 04-04-2005 14:04
Czyli policji nie wezwano i sprawa się rozmywa, a wredna baba czuje się bezkarna bo zawsze się wypyskuje... ech wiem, że bym tak nie zrobił, ale pierwszy odruch to obić buźkę takiej sąsiadce, tylko, że to ja będę potem tym złym :evil:
Ewa Hebda - 05-04-2005 08:53
Mam nadzieje, że to nie żart... Przyznam sie , że na Twój żart z rozwalonym dachem nabrałam się i było mi Ciebie strasznie żal.......... Jeśli tak było jak mówisz ( a raczej piszesz) to rozumiem Twój wewnętrzny dygot. Jak człowiek nie jest "znieczulony" to faktycznie strasznie trudno jest po czyms takim `dojść do pionu. Na pewno należałoby wezwać policję. Co do obdukcji, to raczej nic ona nie wykaże a dzieciak tylko się znowu zestresuje, ale notatka policyjna zostanie sporzadzona i krewka sąsiadka nastepnym razem na pewno sie zastanowi co robi.
*marta* - 05-04-2005 09:21
Osowa napisz, jaki był ciąg dalszy. Czy sąsiadka poniosła konsekwencje (jakiekolwiek) swojego czynu?
Juma - 10-04-2005 15:32
Jabym zrobil tak jak zrobilem to z moimi kolesiami sasiadowi z kladki obok,byl to bardzo zaczepny facet i zawsze mu sie cos nie podobalo jak sie cos robilo na placu zabaw pod oknami,a to gralo w karty ,ato kopalo w pilke i inne zajecia dzieciakow i musze powiedziec ze byla przy tym pelna kultura zadnych przeklenstw czy innych wrzaskow.No wiec ten sasiad co chwile nas wyzywal,zabieral pilke czyli ograniczal wolnosc i swobode ale tylko on i nikt inny,to zachowanie jego nas juz tak wk....lo ze zemsta nadeszla szybko i nieoczekiwanie.Za pierwszym razem w nocy na spaniu przywiazalismy klamke drzwi wejsciowych do poreczy i zesmy je podpalili koles mial pecha bo drzwi otwieraly sie do srodka mieszkania a szczescie zrazem bo mieszkal na parterze wiec musial robic desant balkonem,iinnym razem jego zonka tez fredna baba wywiesila biala mokra posciel na balkon to my sokiem z jagod i posciel byla pieknego kolrku do przerobienia na szmaty.Po paru aktach takiej zaplaty z naszej strony facet byl zrezygnowany i dal nam spokoj.I powiem tak na kazdego jest sposob bez uzycia sily my to mowimy tak jak ktos szuka h....ja do d...py to go znajdzie. :x
olinek - 10-04-2005 15:48
Jabym zrobil tak jak zrobilem to z moimi kolesiami sasiadowi z kladki obok,byl to bardzo zaczepny facet i zawsze mu sie cos nie podobalo jak sie cos robilo na placu zabaw pod oknami,a to gralo w karty ,ato kopalo w pilke i inne zajecia dzieciakow i musze powiedziec ze byla przy tym pelna kultura zadnych przeklenstw czy innych wrzaskow.No wiec ten sasiad co chwile nas wyzywal,zabieral pilke czyli ograniczal wolnosc i swobode ale tylko on i nikt inny,to zachowanie jego nas juz tak wk....lo ze zemsta nadeszla szybko i nieoczekiwanie.Za pierwszym razem w nocy na spaniu przywiazalismy klamke drzwi wejsciowych do poreczy i zesmy je podpalili koles mial pecha bo drzwi otwieraly sie do srodka mieszkania a szczescie zrazem bo mieszkal na parterze wiec musial robic desant balkonem,iinnym razem jego zonka tez fredna baba wywiesila biala mokra posciel na balkon to my sokiem z jagod i posciel byla pieknego kolrku do przerobienia na szmaty.Po paru aktach takiej zaplaty z naszej strony facet byl zrezygnowany i dal nam spokoj.I powiem tak na kazdego jest sposob bez uzycia sily my to mowimy tak jak ktos szuka h....ja do d...py to go znajdzie. :x Człowieku (czy aby na pewno ?) chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego co zrobiłeś. Takich debili jak Ty trzeba tępić i to w zarodku. Masz może rodziców ? Jeśli tak to niech Ci wytłumaczą konsekwencje Twoich działań. Życzę Ci więcej rozumu bo to Ci sie przyda. I nie pozdrawiam Cię bo na to nie zasługujesz.
PS: Napisz skąd jesteś to będę to miejsce omijał.
osowa - 10-04-2005 15:54
Moi kochani...
Oczywiście Policja przyjechała ( bodajże po ponad godzinie od zgłoszenia ). Odwiedzili tę panią i co dalej się działo u niej – niestety nie wiem...
Ale Polska to dziwny kraj... i tego typu instytucje też - więc mam obiekcje, czy odpowiednio podeszli do tematu ( mam złe doświadczenia w interwencjach w sprawach przemocy przy udziale policji- nic nie dają; z reguły jest to sporządzenie notatki i jakieś marne parę słów pouczenia...)
Muszę jeszcze dodać ...że panie się po tym strasznie pokłóciły , nie obeszło się bez obelg. Mnie to przerasta...
Juma - 10-04-2005 16:51
Olinek mieszkam w Opolu nie napisze na jakiej dzielnicy mniejsza o to a te wyczyny robilismy jak bylismy malolatami,nie napisze co jeszcze robilismy nieposlusznym sasiadom bo ci wyobrazni nawet by braklo co moze czlowiek wymyslic.Ale wzamian mielismy spokoj bo my nic nikomu specjalnie nazlosc nie robili,a czepiali nas sie tylko naprawde jednoski a nie wszyscy mieszkancy osiedla. :x
osowa - 23-04-2005 13:16
Właśnie w TVP1 :o :o :o – w wiadomościach pokazano : pięcioletnią dziewczynkę zakutą w kajdanki przez trzech policjantów ?????!!! Normalnie ręce mi opadły... dziecko i owszem- było niegrzeczne i nie dało się okiełazać- ale to chyba gruba przesada ???? Policję wezwała dyrektorka szkoły....
Rzecz w USA...