ďťż

Domek AKA-JONEK





aka-jonek - 13-02-2009 21:13
Ale ten tydzień zleciał, aż boję się pomyśleć, że czas się zacząć pakować... Na samej budowie mało nowinek, bo pan Tadziu sobie "dłubie" raczej powoli, chociaż zastrzeżeń nie mamy - wszystko zgodnie z planem tzn kuchnia, jadalnia i pokój dzienny + holl z przyległościami ułożone i w trakcie (1/2) układania wiatrołap :D, który w poniedziałek będzie skończony. Zafugował też miejsce pod schodami, ale tu mam pewien problem, bo pomimo impregnowania zauważyłam takie lekkie maziaje (plamy) wkoło fug i teraz się trochę obawiam fugowania całości, chyba, że za szybko po impregnacji fugował... Wszystko przez pana od schodów, bo miał być w czwartek, a ostatecznie będzie w poniedziałek, trochę szkoda, bo chcieliśmy zacząć malowanie na górze u chłopaków, ale bez schodów to raczej karkołomne zadanie :). Jest też plan B - jutro wyszoruję jeszcze raz cały parter i porządnie 2x zaimpregnuję i powinno być ok na poniedziałek. W następnym tygodniu p.Tadziu zacznie łazienkę, brakuje jeszcze kibelka, deski, umywalki, szafki i baterii, ale mam potwierdzenie wysyłki wszystkiego oprócz baterii, więc może w poniedziałek/wtorek będzie.
Jutro mamy spotkanie z panem od kominka, drugie podejście, bo I poraziło nas ceną i nowe podejście do tematu kuchni (też jutro spotkanie). Zobaczymy co nam zaproponują :roll:.
Coś dla wzrokowców:
http://x.garnek.pl/ga2336/e8ef079b22...3_02_2009r.jpg
http://x.garnek.pl/ga3414/53be5b1c63...3_02_2009r.jpg

I zbliżenie na zafugowany gres
http://x.garnek.pl/ga5628/0e3fe0f1b8...3_02_2009r.jpg

aka





aka-jonek - 14-02-2009 19:10
Ufff - niedawno wróciłam z domu :D. Walentynki spędziłam pracowicie, ale od początku. Śnieg sypie nieustannie i bajkowo nam się zrobiło wokół domku, a na dodatek nie widać tego bałaganu na podwórku. Jako, że dziś sobota udało się pojechać w tzw "biały dzień" na budowę. Na miejscu (w środku) już nie było tak biało, ale powoli doprowadzimy to do stanu używalności. Młody namachał się dziś łopatą do śniegu, a że dziecko wychowane w mieście to robił to trochę nieergonomicznie :D.
Najpierw spotkania: pan od kuchni wyprzedził pana od kominka, bo ten się nieźle spóźnił, a do tego był dziwny - jakby wczorajszy :o i kompletnie nie w temacie. Przez telefon ustalałam z nim szczegóły i miał być przygotowany w temacie, ponadto mówił, że pracują na dovre, a dzisiaj nie wiedział nic ani o wkładzie, który wybraliśmy, ani o obudowie, a przez telefon powiedział, że prospekty i próbki kamienia przywiezie :evil:. W końcu okazało się, że przyjechał nie ten, z którym rozmawiałam, ale wspólnik - z góry dziękuję za takiego fachmana. Tak więc drugie podejście do kominka to też klapa, bo nie omieszkam panu podziękować (z komentarzem 8) ) w poniedziałek. Dodam jeszcze, że firma kominkowa, a wkład marketowy :-?. Nam nie pasuje, panu już dziękujemy!
Tymczasem pan od kuchni zrobił mi w głowie kolejną rewolucję, oczywiście wcześniejszego projektu nie pokazałam, a ten będzie chyba zupełnie inny, zobaczymy, generalnie pan - jako fachowiec był ok, ale znalazł parę rzeczy do przeróbek...
Razem z fachowcami odjechali moi chłopcy do domu i wtedy mogłam się zabrać za szorowanie tego nieszczęsnego gresu. Ogólnie jest ładny, ale to szorowanie i impregnowanie sprawiło, że chodzę prawie na czterech łapach..., czyli: 3x mycie (szorowanie) 2x impregnacja to jakieś 300m2 razem, to jakby posprzątać rmarket na kolanach :D. Tyle na dzisiaj, bo muszę pogrzebać w agd do kuchni, mam się przygotować na drugie spotkanie z p. kuchennym, następne dylematy przede mną :roll:.
aka



aka-jonek - 15-02-2009 21:38
Zima trzyma i zasypuje nas powoli i co najgorsze - trzeba palić, żeby było ciepło w domku.
Jako, że dzisiaj niedziela odwiedziliśmy Castoramę, to już prawie tak samo wpisuje się w plan dnia, jak msza niedzielna - po obiadku do marketów :). Zakupy tylko częściowo się udały, kupiliśmy zestaw natryskowy i wybraliśmy baterie do dolnej łazienki, ale niestety zabrakło baterii do prysznica :(. Poczekamy, decyzji nie zmienię.
aka



aka-jonek - 16-02-2009 22:58
Zakupów ciąg dalszy... Dzisiaj udało się wrócić z bateriami do dolnej łazienki, fugą do wiatrołapu i najważniejsze - kupiliśmy wycieraczki :D. Nie obyło się bez wizyty w domku, bo koniecznie musiałam zobaczyć ułożone płytki w wiatrołapie i dostarczone dziś zakupy z KATI. Wszystko mi się podoba, zwłaszcza szafka podumywalkowa :D. Jutro może coś pstryknę.
Mieliśmy przez chwilę gościa Łukasza - kolegę z Forum, który dał nam namiary na speca od gładzenia ścian, mieliśmy to zamiar sami zrobić, a teraz się zastanawiamy... Jutro zdecydujemy. A ściany faktycznie zniszczone jak po ospie (miejscami czarnej :roll: ).
Schodów nadal nie ma, Zawoja zasypana, w Ekoradiu mówili, że mają tam 110cm śniegu i tak jak myśleliśmy schody nie dojechały... Może i dobrze - następny termin w środę, a wtedy jonek ma wolne :D.
No i w przeddzień Tłustego Czwartku w środę wieczorkiem idziemy na "swojskie"ciepłe pączki :lol:.
aka





aka-jonek - 18-02-2009 23:09
Zdjęcia chyba znikną całkowicie, niestety nie mam czasu na te wszystkie nowe możliwości, a te powyżej mnie denerwują ze względu na rozmiar. Dzisiaj spróbuję linkować, ale i to niezbyt mi się podoba.
Zima w pełni, śniegu coraz więcej i nawet dzisiaj pierwszy raz odkąd mieszkam w Rudzie Śl. zobaczyłam kulig... przed własnym domem :o :D :D .
http://fmix.pl/zdjecie/462868/img
http://fmix.pl/zdjecie/462863/img
A w domu nareszcie pracują upragnieni górale od schodów i na dzień dzisiejszy mamy pół piętra cudnie orzechowych schodów, wprawdzie to nie to co schody Escape, ale też swój urok mają :D
http://fmix.pl/zdjecie/462859/img
http://fmix.pl/zdjecie/462855/img
Jutro ciąg dalszy nastąpi - przynajmniej mam taką nadzieję.
aka



aka-jonek - 19-02-2009 21:00
Tak więc schodów narazie wystarczy... czyli górale nie dojechali... Na szczęście poza tym, że marzę o wejściu na poddasze to aż tak nam się nie spieszy :). Wszystkie inne sprawy się toczą: pan Tadzio fuguje i super sprząta, plamy nie zostają, nawet zaopatrzył się w ocet i na bieżąco czyści i pielęgnuje ten nasz gres :o. Jutro kolejne podejście do kominka, ciekawe co tym razem z tego wyjdzie. I oczywiście czekamy na resztę CUDOWNYCH schodów i parapety :D. A w weekend dla zainteresowanych Targi Budownictwa w Gliwicach, my się pewnie wybierzemy tak jak w zeszłym roku.
aka
Fotosik mnie zablokował :evil: , zainteresowanych fotkami przepraszam, ale nie mam czasu aby wkleić 201 linków do usuniętych zdjęć.



aka-jonek - 20-02-2009 22:41
:D :D :D
To radość ze schodów, które wreszcie wypełniły naszą klatkę schodową i prawdopodobnie jutro będzie można w cywilizowany sposób wejść na poddasze ... po raz pierwszy!
Nie koniec dziś dobrych wieści: po pierwsze "prawie" zdecydowaliśmy się dziś na kominek, pan przyjechał super punktualnie: pogadał, pooglądał, pomierzył i po dwóch godzinach zadzwonił i podał ceny. Dojrzewamy do wkładu Dovre 2176 (wielkie dzięki Escape!), kamień wybrany, realizacja przełom marca i kwietnia.
Potem już szło coraz lepiej, przyjechali górale i zamontowali do końca schody i jeszcze je polakierowali, tak, żebym nie mogła po nich dzisiaj wejść :-?.
Schody są PIĘKNE :D.
Po drugie (lub kolejne) pan Tadzio też dostał powera - zaczął na serio łazienkę :o i wrzucił cztery rzędy kafelków na ścianę! Super! - jest szansa na łazienkę w marcu... I elektrycy też dziś byli.
A wszystko to oglądałam dopiero wieczorkiem, bo po nieudanym podejściu do okulisty ze starszym młodym wybraliśmy się do kina na "włatców móch", a dopiero po kinie pojechaliśmy do domu (na budowę) i niedawno wróciliśmy. To się nazywa wycieczka objazdowa z cyklu "poznaj swoje miasto" i nauka dla młodego jak korzystać z komunikacji miejskiej, bo wnet będzie na nią skazany.
Film super, ogólnie nie przepadałam za Czesiem, ale po tygodniu stresów fajna odskocznia.
aka
Zdjęcia jutro



aka-jonek - 21-02-2009 20:57
Sobota jak zwykle pracująca, na szczęście u siebie. Dzisiaj po otworzeniu drzwi nie wyglądało to wszystko tak pięknie, bo bałagan ogromny, z brudu nie widać było tego jasnego gresu, a na dodatek pomimo rozłożonej tektury górale zostawili po sobie pamiątkę w postaci kilku plam z lakieru... O dziwo te plamy zeszły przy "ostrym" szorowaniu :D.
Oto schody:
http://fmix.pl/zdjecie/468606/budowa...d0f9d448de1ada
http://fmix.pl/zdjecie/468607/budowa...96394a55985645
http://fmix.pl/zdjecie/468608/budowa-21-02-2009r-007
http://fmix.pl/zdjecie/468612/budowa...472ebfbbca6728

I jeszcze "wstęp" do łazienki
http://fmix.pl/zdjecie/468627/budowa-21-02-2009r-010

I widok ogólny na salon ze słupem na pierwszym planie
http://fmix.pl/zdjecie/468630/budowa-21-02-2009r-015

Wysyłam, bo jakiś niecierpliwy czytelnik popędza mnie sms-em... :lol:
aka
Pozdrawiamy naszych dzisiejszych Gości Forumowych: Olę i Łukasza oraz Agnieszkę i Sławka!
No i "Ciocię" Iwonkę oczywiście też (w końcu była pierwsza dzisiaj!)




aka-jonek - 24-02-2009 22:43
Wczoraj dopadła mnie mała depresja, czyli "załapałam doła", ale dzisiaj już zdecydowanie lepiej.
A było tak: jako, że jonek ma drugą zmianę postanowiłam sama przyjeżdżać po pracy do domu (z tym nie ma problemu: autobus jedzie 6 minut, po 5 doliczam na dojście z bloku do przystanku i z przystanku do domu, czyli razem zabiera mi to 16 minut, a przy tej pogodzie max 20 minut :D), otwieram wczoraj drzwi a tu poza fugą na ostatnim skrawku salonu nic nie zrobione, a na dodatek elektryków nie było; na górze ciemno i jakoś zimno pomimo, że piec "chodził". Zimno na parterze, góra zdecydowanie cieplejsza, bo tam są kaloryfery, ale rozhulać tą podłogówkę to chyba sztuka... I w zasadzie nic konkretnego poza umyciem gresu (kolejny raz :roll: ) nie zrobiłam. Po powrocie do domu (bloku) miałam zabrać się za jakieś pakowanie rzeczy, które mogą już jechać, ale nie dałam rady i dopadła mnie chandra z tych typu, po co coś robić jak i tak nie zdążę... na dodatek zadzwonił chłopak od gładzi (cienka warstwa na dole - 230m2) i dobił mnie kompletnie :-?. Po pierwsze czasem pracy - ok dwa tygodnie, po drugie ceną - i to było najgorsze - chłopak dziecię prawie (bardzo sympatyczny) za dwa tygodnie pracy chce zarobić więcej niż ja dostaję przez miesiąc! I to koszt robocizny, bez materiałów oczywiście i bez malowania :o, a miało być TANIO..., wiem pojęcie względne - dla mnie tym razem za drogo... Znowu dochodzę do wniosku, że albo bardzo kiepsko zarabiam, albo te studia, podyplomówki i specjalizacje są do d... potrzebne. Się rozżaliłam :(.
Na szczęście dzisiaj mi przeszło - panu od gładzi podziękowałam (po co mi te cholerne gładzie?), zadzwonił pan od kominka (tu problem nowy, bo mamy dwie bardzo podobne oferty :roll:) i jonek zakupił przyciski do wc, takie oto samby
http://fmix.pl/zdjecie/477910/budowa-24-02-2009r-005
Znowu po pracy pojechałam do domu i co widzę i czuję ? Pan Tadziu prawie dokończył pierwszą ścianę w łazience i podmurował trochę przy gebericie :D
http://fmix.pl/zdjecie/477907/budowa-24-02-2009r-003
i zafugował wreszcie wiatrołap
http://fmix.pl/zdjecie/477918/budowa-24-02-2009r-008
Uwaga w domu jest ciepło, naprawdę ciepło!, na dole podłoga ciepła, a na górze 22 stopnie!
Ja tymczasem zapakowałam schody w obawie przed inwazją depczących je elektryków i innych takich tam :wink:
http://fmix.pl/zdjecie/477916/budowa-24-02-2009r-011
Z gorszych wieści - parapety nie dojechały i kiedy będą... kto to wie - w końcu już zapłacone, więc nie ma pośpiechu :evil:. Jak dla kogo...
aka



aka-jonek - 26-02-2009 19:43
Nadal popadam w skrajne nastroje: raz depresja (za miesiąc mam już mieszkać), raz euforia (hura! wnet się przeprowadzam!) i tak w koło...
Tymczasem pan Tadziu dalej działa w łazience
http://fmix.pl/zdjecie/485973/budowa-26-02-2009r-020
http://fmix.pl/zdjecie/485971/budowa-26-02-2009r-018
W rzeczywistości wygląda ładniej, trudno jednak zrobić zdjęcie, bo pomieszczenie malutkie.
Z innych wieści: dzisiaj jonek zamówił kominek - wkład Dovre (jeszcze raz dziękuję Escape, którą miałam wczoraj przyjemność usłyszeć przez telefon :D), montaż przewidziany w ostatnich dniach marca, a od środy malujemy parter :D.Trzeba w związku z tym wybrać kolory, ale jak? :roll: Na zdjęciach wszystkie piękne i jak tu zmieścić na 80 -u metrach2 nasze fantazje kolorowe, aby się nie pogryzły? Coś mi się zdaje, że tych kolorów w końcu wiele nie będzie...
aka



aka-jonek - 27-02-2009 18:49
Wczoraj o kominku to może i dzisiaj, ale w trochę innym znaczeniu... Oglądam sobie domek pod kątem kolorków, które muszę zakupić w najbliższych dniach i co widzę :o - w kuchni nad oknem narożnym pod samym sufitem mokra plama :(. Tak, tak widać, że świeże i mokre, ale skąd? Dach jest sporo wypuszczony w tym miejscu, wyszłam na zewnątrz - ściana sucha i nic niepokojącego nie widać, patrzę do góry na dach i :o nie ma kominka wentylacyjnego z kuchni, czyli ta lawina śniegu zabrała ze sobą kominek, została tylko rura - dziura na dachu. Udało mi się odszukać w śniegu czapkę z kominką, ale chyba jeszcze czegoś brakuje.
Z innych spraw: łazienka się robi,"dogadaliśmy się" z kopalnią w sprawie szkód górniczych (kto tu mieszka wie o co chodzi), a jutro spotykam się z panem od kuchni i MOŻE we wtorek będą parapety wewnętrzne.
Powoli zaczynamy zbierać papiery do odbioru/pozwolenia na użytkowanie budynku.
aka



aka-jonek - 03-03-2009 22:59
Ściana w kuchni wyschła, kominek odnalazł się w sobotę, oczywiście w śniegu i jonek samodzielnie go jeszcze w tym dniu zamontował, korzystając ze stołu, drabiny i mojej asekuracji...
Parapetów nadal nie ma :evil: i z kuchnią też nie wyszło :-?. Pan bardzo konkretny, praktyczny i polecany, ale cena dla mnie nie do przyjęcia - 12000zł, za prostą kuchnię (ok.10m), tylko dwie szafki wiszące (góra) i reszta zabudowa dół, oczywiście bez markowych bajerów, a tylko jedno małe cargo, trzy szuflady... Wszystko z płyty meblowej z okleiną, nie jakieś drewno, lakier czy fornir. Na dodatek pan przyjechał ze swoją "wizualizacją" na kartce w kratkę ... Za takie pieniądze nie tego oczekiwałam, więc ostatecznie podziękowaliśmy.
Kuchni to chyba do końca miesiąca nie będzie :roll:, ale mam nową alternatywę i jestem znowu umówiona w tym temacie.
Jutro zaczynamy gruntować i malować parter, malować tylko w cudzysłowiu, bo farby jeszcze nie wybrałam i na tę okoliczność mam jutro urlop na szybkie zakupy.
Papierologii ciąg dalszy : wypowiedzieliśmy umowy kablówce i firmie internetowej, jutro spróbuję łączyć się z TP SA (linia tel, przeniesienie numeru).
Pan Tadziu pracuje pięć dni w tygodniu :D.
aka



aka-jonek - 04-03-2009 20:14
Kasia jeszcze raz wielkie dzięki !!!
To podziękowania dla mojej koleżanki, którą niespodziewanie wyrwałam z domu, aby mnie zawiozła na spotkanie z kierownikiem budowy :D. A wszystko przez to, że zawiódł mnie dziś autobus, niby się zdarza, tylko czemu właśnie dzisiaj?
Dzień był wyjątkowo wypełniony zadaniami; bo wczoraj wybrałam farby o pięknie brzmiących nazwach: kamień księżycowy, brązowy onyks, górski kryształ czy świetlisty malachit i jak zwykle pech - TYCH FARB NIE BYŁO W ŻADNYM ODWIEDZONYM PRZEZ NAS DZIŚ MARKECIE :evil:. Tzn były, ale nie wszystkie, a to do niczego... W związku z tym wróciliśmy do nobilesa i duluxa, efekty zobaczymy potem :-?.
Zgodnie z planem panowie zaczęli malować i o dziwo samo gruntowanie wprawiło mnie w dobry nastrój, bo odrazu zrobiło się ładnie biało.
http://fmix.pl/zdjecie/510299/budowa-04-03-2009r-008
http://fmix.pl/zdjecie/510294/budowa-04-03-2009r-007
http://fmix.pl/zdjecie/510292/budowa-04-03-2009r-005
Czekamy na ciąg dalszy...
Łazienka dalej "w trakcie", dzisiaj pierwszy raz spotkałam się z panem Tadziem i rozumię już Jego filozofię pracy :D.
http://fmix.pl/zdjecie/510291/budowa-04-03-2009r-004
http://fmix.pl/zdjecie/510288/budowa-04-03-2009r-001
W następnym tygodniu powinien zakończyć małą łazienkę.
Dzisiaj udało się także zamówić dwie brakujące klamki do okien na górze (klamki z kluczykiem oczywiście) i złożyć zamówienie w TP SA na przeniesienie numeru.
Kierownik budowy był, w zasadzie wszystko ok, trzeba tylko wykuć wentylację w górnej łazience, ale o tym jonek podobno wiedział.

aka
Jutro rano powinny być parapety, ciekawe czy tym razem te gratisy przyjadą...



aka-jonek - 05-03-2009 20:13
To nie tak miało być, zupełnie nie tak ... czy wszyscy tak mają, czy ja jestem wyjątkowo marudna?
Prosto z pracy jadę na budowę i tuż przede mną odjeżdża ekipa od parapetów (myślę uciekają :roll:) a druga ekipa (malarzy), też już w blokach startowych... Wchodzę do domu i o zgrozo :evil:bałagan jakiego chyba jeszcze nie było - piachu naniesione tyle, ile weszło do fundamentów, reszta to gips z "gładzenia" i trot z podcinania parapetów.
I dobrze myślałam, że uciekają, bo oczywiście coś nie pasowało i parapetu w jadalni nie zamontowali, za to są w kuchni i sypialni, świeżo lakierowane i smród dosłownie zabija... Parapety takie sobie, miały być proste i w narożnym oknie do kąta prostego, ale górale nie byliby sobą, gdyby nie zrobili po swojemu :-?.
http://fmix.pl/zdjecie/514041/budowa-05-03-2009r-005
http://fmix.pl/zdjecie/514037/budowa-05-03-2009r-003
http://fmix.pl/zdjecie/514040/budowa-05-03-2009r-004

O kolorach nie wspomnę, bo chyba całą moją wizję po raz kolejny sz... trafił. Salon w jesieni orzechowej nobilesa wygląda tak
http://fmix.pl/zdjecie/514036/budowa-05-03-2009r-002
Na plamy i smugi (cienie) nie patrzcie, to wina brudnego aparatu i kiepskiego światła w domu, ale po pierwsze kolor wyszedł za ciemny i co gorsze za ciepły! Nie lubię takich ciepłych kolorków :( , na dodatek ściana, która miała być ciemna, chyba będzie za ciemna i trzeba znaleźć wyjście awaryjne...
Żeby zobaczyć co mnie jeszcze zaskoczy w kolorkach sama zrobiłam sobie próbę w wiatrołapie
http://fmix.pl/zdjecie/514035/budowa-05-03-2009r-001
Teraz jak na to patrzę to chyba nie odważę się zadecydować, czym panowie mają jutro malować :roll:.
Zobaczymy jeszcze późnym wieczorem, bo prawdopodobnie pojedziemy jeszcze dziś po jonka pracy, bo coś też nie pasuje z drzwiami łazienkowymi i jonek chce mi to pokazać.
Zapomniałabym - pan Tadzio się pochorował i dzisiaj nie przyszedł, ciekawe czy jutro będzie.
Nowy pomiar kuchni zrobiony, czy tym razem to będzie "TO" ?
aka



aka-jonek - 06-03-2009 14:48
Oj, co się tam dzisiaj dzieje... Dobrze może, że nie mogę być na miejscu :).
A wszystko przez wczorajszą wieczorną (czytaj nocną) wizytę w domu, kiedy to po zaświeceniu "niby kinkietów" ściany i sufit w salonie okazały się koszmarnie pomalowane, a na dodatek przywieźli nam złe drzwi do łazienki (sprawdziliśmy z fakturą). I tak naprawdę do 23.20 rozważaliśmy, czy pozostałe są dobre...
Prawe, lewe, prawe - dziwne, że jonek nie stracił ostatnich włosów z głowy :wink:.
Kolory domu śniły mi się oczywiście do rana, a rano przy świetle dziennym cała sytuacja wyglądała mniej tragicznie, ale żeby pokazać w czym problem jonek pozaciągał chłopakom rolety i sami zobaczyli :o. Też się im nie podobało.
Niestety trzeba wszystko poprawić :(, ale nie ma tego złego, bo szukając daleko znaleźliśmy dzisiaj blisko sklep z farbami magnat... prawie koło domu :o. Oczywiście jonek zakupił stosowne kolorki konsultując ze mną przez telefon i nawet zrobił podobno próbę w wiatrołapie i tu trochę mnie rozczarował, bo powiedział, że niewiele się różnią kolorkiem od nobilesów ...
Zobaczę po pracy i dam znać.
Wizja łazienki też uległa małej zmianie - zabrakło jednej ciemnej płytki i pan Tadzio musi nanieść pewną nową koncepcję zrywając przy tym cztery inne ciemne płytki (dobrze, że zdrowy i pracuje).
A z nowości - zadzwoniła do mnie pani od ogrodu (była u nas w sierpniu ubiegłego roku) i oznajmiła, że przygotowała projekt i kalkulację i oczywiście przeprosiła za zwłokę hmmm półroczną. Już dawno ją odpuściłam i myślę, że pewnie kryzys dotknął firmę.
aka



aka-jonek - 06-03-2009 19:17
Trzeba się dzisiaj napić, na sucho się nie da 8), ten dom wygląda jakby dewastacja postępowała, a nie odwrotnie, czyli (zacytuję tu kogoś z Forum) WYKOŃCZENIÓWKA NAS WYKAŃCZA.
Najpierw kolory: nowe kolory są tylko odrobinę przyjaźniejsze niż te wczorajsze, więc nadal szukam alternatywy, może jakieś wściekłe zamiast delikatnych?
Te powyżej to magnat (dzisiejsze), niżej wczorajsze.
http://fmix.pl/zdjecie/516496/budowa-06-03-2009r-002
Tu same "nowe"
http://fmix.pl/zdjecie/516495/budowa-06-03-2009r-001
Dalej - łazienka po drobnej kosmetyce (oczywiście nadal "w trakcie")
http://fmix.pl/zdjecie/516497/budowa-06-03-2009r-004
A tu niby jest futryna osadzona (prawa lub lewa :wink:)
http://fmix.pl/zdjecie/516500/budowa-06-03-2009r-006
Salonu nie mam odwagi pokazać, to widok dla ludzi ze zdrowym układem nerwowym, chociaż niektórzy dzisiaj widzieli 8).
Jutro pomimo soboty cdn...

aka
Właśnie licznik wybił mi co następuje:
aka-jonek
DOMOWNIK FORUM (min. 500)

Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 800 Skąd: teraz ze Śląska



aka-jonek - 07-03-2009 14:12
Dopiero zauważyłam, że w tych wczorajszych 800 postach mam dokładnie 200 w moim dzienniku :D. Jako, że "NIBY" dużo się ostatnio dzieje, (choć powinno dziać się znacznie więcej) to i dzisiaj WYJĄTKOWO w domu sobota pracująca. Są panowie od malowania i gładzenia i jest pan Tadzio. Ruch, że hej! Panowie kończą szlifować poprawiony dół i wkrótce trzeba się uporać z zaspami gipsu w całym domu :). Co do kolorków to wizja znów( :oops: ) uległa zmianie, no raczej małej modyfikacji i dzisiaj coś dokupiłam, a ostatecznie kolory będą bardzo neutralne, przynajmniej w moim założeniu.

aka
Za trzy tygodnie musimy zakończyć przeprowadzkę mieszkania...
I tak zdążymy :D



aka-jonek - 08-03-2009 21:32
Zbojkotowałam dziś nasze święto lub jak kto woli uczciłam je pracą :D. Pomimo niedzieli ten dom nie daje mi wyboru i oczywiście popędziłam po obiadku uporać się z tymi zaspami. Niestety okazało się, że sufity nie spełniają moich oczekiwań (czy tanio znaczy byle jak?) i zaczęłam sama nanosić poprawki 8). Zaświeciłam wszystkie możliwe światła i ścierałam wypukłości z sufitów i w ten sposób stały się conajmniej lekko pstrokate. Ciekawe co jutro zrobią chłopcy...
Potem jeszcze pozamiatałam zaspy gipsu i raz umyłam płytki, ale do przyzwoitego wyglądu wiele im brakuje :-?.
Z dobrych wieści: nasz wkład kominkowy jest już w Gliwicach, wystarczy pojechać, zapłacić ( :roll: ) i potwierdzić wybór kamienia.

aka
Ciekawe co uda się zrobić w tym tygodniu, oby tylko marzec ciągnął się jak guma...



aka-jonek - 09-03-2009 21:23
Noc była ciężka, nie mogłam odnaleźć swoich kończyn górnych, a na dodatek czułam kręgosłup, zwłaszcza szyjny... Tak to jest jak się nie pracuje fizycznie.
Cóż pewnie było warto, bo panowie dzisiaj chyba zrozumieli o co mi chodzi i pracują nad tym...
Za to w łazience zabrakło trzy dekory :(, zapomnieliśmy, że pierwotnie pasek miał być niżej i wtedy szerokość drzwi odpadała. Apropos drzwi - dzisiaj kolejne zostały "wstawione", czyli znowu coś drgnęło.
I najważniejsze - ZAMÓWIŁAM KUCHNIĘ :D, obym się tak cieszyła po zamontowaniu, bo strasznie jestem niezdecydowana, a byłam sama, bez jonka i jakoś wybrałam, po cichu powiem, że lekko nie było.
A elektrycy pozakładali pstryczki, wreszcie jakaś cywilizacja "niedrucikowa".

aka



aka-jonek - 11-03-2009 08:00
Ciężko już raczej będzie do końca, a to znaczy, że coraz częściej nie mam ani czasu ani siły usiąść do komputera i coś zapisać.
Wczoraj znowu krok do przodu - kupiliśmy wszystkie panele podłogowe (ponad 80m2, a to tylko sypialnia na dole i reszta to poddasze :o ), montaż przewidujemy w ostatnim tygodniu marca. Wybraliśmy aż trzy kolory: orzech, coś z klonu i sentymentalnie jabłoń mazurska :D.
Zamówiliśmy brakujące płytki do łazienki (dekory), zresztą dzisiaj już będą.
Od wczoraj mamy już datę podpisania umowy sprzedaży mieszkania u notariusza...
Coraz częściej łapię się na tym, że myślę: "ostatni raz w środę wychodzę z mieszkania do pracy" (od poniedziałku mam dwa tygodnie urlopu) ... Chyba jednak trochę czegoś żal...
aka



aka-jonek - 13-03-2009 23:49
Dokładnie dwa lata temu znalazłam ogłoszenie o sprzedaży działki :D, oczywiście musiałam ją w tym samym dniu obejrzeć, może czułam, że będzie moja 8). Wtedy było bardzo wiosennie, a dzisiaj lepiej nie mówić :-?.
Jutro postaram się zrobić zdjęcia, zaczyna się robić ciekawie, ale tydzień ogólnie był ciężki.
aka



aka-jonek - 16-03-2009 21:03
Niestety ze zdjęciami będą teraz problemy, bo w ogólnym rozgardiaszu ginie albo ładowarka do baterii, albo kabel do aparatu i tak ciągle... Poza tym napięcie wzrasta i nie w głowie mi fotki.
A w domku przybywa drzwi, parter w większości pomalowany, jeszcze tylko drobne poprawki i ... nadal kończy się dolna łazienka :-? , ale pan Tadzio obiecał, że w tym tygodniu skończymy...
Damy radę? TAK, DAMY RADĘ :D Gdzieś to już słyszałam...
aka



aka-jonek - 20-03-2009 20:50
Czasu coraz mniej, nawet tutaj kilka dni nie zaglądałam, bo kiedy wracam z budowy (właściwie DOMU :D ) to chwila dla dzieci, a potem padam i śpię do trzeciej, dłużej nie mogę, bo bolą mnie drętwiejące ręce i czekam do rana i znowu... Zresztą nawet kiedy śpię to gruntuję, maluję i sprzątam, a końca nie widać. Koszmary jakieś czy co :-?.
Teraz fakty: łazienka właściwie gotowa, jeszcze jutro montaż kabiny już przygotowanej, no i drzwi brakuje, bo okazało się, że są lewe zamiast prawych i trzeba wymienić. Jutro też powinni być elektrycy, parapet w jadalni zamontowany i ciągle malujemy poddasze. Z tym niestety nie jest łatwo, bo kiepskie te nasze ściany, chociaż wizualnie ładne. Tak więc najpierw uni-grunt, potem grunt śnieżka i dopiero farba, czyli trzy bardzo bliskie spotkania z każdym centymetrem ściany, brrr. A jeszcze wcześniej trochę szpachlowania i gipsowania, bo niestety są pęknięcia na łączeniach karton- gipsów :( .
aka



aka-jonek - 21-03-2009 21:23
Padam, malowanie jest koszmarne i niestety moje umiejętności w tej dziedzinie także... ale ciągle jeszcze walczę :)
Elektryk pół dnia dłubał w kabelkach, uporządkował je w skrzynce i nawet opisał, w poniedziałek ciąg dalszy...
Ściany klatki schodowej przeszły dziś test - zostały niechcący oblane uni-gruntem, na szczęście trochę się zmywa z tej farby :D.
Ciężki tydzień przed nami :roll:.
aka



aka-jonek - 23-03-2009 21:51
Chwilowo (mam nadzieję :)) jesteśmy bezdomni.
Akt notarialny podpisany i adres, który był mi bliski przez 13,5 roku JEST NIE MÓJ. Trochę dziwne to uczucie, ale przecież "NAJLEPSZE DOPIERO PRZED NAMI" :D.
Transport zamówiony, jeszcze tylko wiosny nam potrzeba, bo drugi tydzień urlopu bez pogody, co ja powiem w pracy...
A i jeszcze TP SA dzisiaj nam odmówiła przeniesienie numeru, napisali, że nowy adres znajduje się poza obszarem ich sieci :o. Dziwne, bo w zeszłym roku koparka przecięła ich kabel i szybko się znaleźli do reperacji.
Cóż, będzie raczej taniej bez TP SA, chociaż piszą o jakimś odroczeniu terminu do 10 miesięcy bez zachowania numeru. Narazie im dziękujemy.
aka



aka-jonek - 26-03-2009 09:28
Uwierzcie na słowo - mamy panele :D, zaraz zrobiło się bardziej domowo. Niestety zżera mnie wszędzie obecny kurz, chyba nigdy tyle nie sprzątałam :roll:, kończę ścierać parter i zaczynam poddasze i tak ciągle. Niestety już wiemy, że plan nie zostanie zrealizowany wg założeń, bo po prostu padamy :oops:, a jeszcze do tego pakowanie mieszkania.
Na szczęście łazienka już gotowa :D.
aka



aka-jonek - 29-03-2009 15:53
Wczoraj zostaliśmy przeprowadzeni, trudno to nazwać mieszkaniem, więc dla własnych potrzeb nazywamy to pilnowaniem domu :D. Warunki mamy raczej harcerskie i trochę dziwnie się tam czuję, chociaż mieszczuchem nie jestem to cisza niedzielna mnie drażniła rano. Ze spaniem też nienajlepiej - wszyscy pomimo dużego zmęczenia nie mogliśmy zasnąć, hmm... a połozyliśmy się o 21.00... Dla nas REKORD, ale co tu robić bez telewizji i internetu, a tego bałaganu i worków z rzeczami nie chcieliśmy już oglądać. Zbyt dużo wrażeń na jeden dzień.
Teraz też nie lepiej - piszę leżąc w starym mieszkaniu na podłodze, bo komputer został, ale meble nie :).
Wszystko to nic - dom zasiedlimy, dusza domku sama się odnajdzie i będzie tylko cudownie i oby moje ręce to wytrzymały.
Pozdrawiam mieszkających i czekających na zamieszkanie!!!
aka



aka-jonek - 04-04-2009 01:47
Powoli wracam do siebie i na Forum. Po tygodniu "koczowania" mamy trochę cywilizacji, czyli telewizję i internet. Nawet nie wiedziałam, że tak KOCHAM TE MEDIA!!! Do zrobienia nadal jest bardzo dużo, ale codziennie coś przybywa i powoli oswajamy się z tym miejscem.
Niestety ręce nie wytrzymały tego napięcia i nadal siedzę sobie na L4 z zapaleniem stawów, co bardzo utrudnia mi działanie, a na dodatek Młody od środy ma ospę :cry: i zamiast biegać z dziećmi siedzi cały obsypany cętkami w domu. Nazywamy go śnieżną panterą...
aka



aka-jonek - 05-04-2009 23:29
Młody skończył dzisiaj 5 lat, stąd moje pewne refleksje. Kiedy się urodził nawet nie marzyliśmy o domku, już tydzień mieszkamy i pewnie za parę lat nie będzie pamiętał mieszkanka w bloku...
Cała NASZA historia związana z domem zamyka się w trzech ostatnich latach; rok szukaliśmy działki, rok przygotowywaliśmy się do budowy (projekt, papiery) i rok budowaliśmy :D. Teraz mam nadzieję wiele dobrych lat przed nami.
A u nas kolejne małe kroczki: mamy już kuchnię, nie do końca "czynną", bo brakuje jeszcze płyty, przyjechał piekarnik, okap i zmywarka, ale tu też pewien problem z instalacją elektryczną, więc czekamy na elektryka. Zakupiłam też mój wymarzony zlewozmywak teka cuadro i narazie jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza z koszyczka w ociekaczu - super się płucze. W kuchni brakuje też wykończenia ścian między meblami i blatem, już wiemy, że będzie to blacha lub szkło lakomat. Od soboty mamy też wkład kominkowy, niestety jeszcze "wolnostojący" w salonie, ale jutro ma się rozpocząć montaż.
No i karnisze zakupione, narazie jeden zamontowany w jadalni - ze względu na małą odległość od drogi zawiesiłam naszą starą- gęstą firanę, aby można było podnośić rolety (koleżanka z Forum mnie upomniała :wink:).
aka



aka-jonek - 07-04-2009 14:59
Znowu święto - ROK TEMU - 7 KWIETNIA ROZPOCZĘLIŚMY BUDOWĘ TEGO DOMU, pogoda była zupełnie inna, ale cieszyliśmy się tak samo jak dzisiaj, nawet chyba bardziej, bo... nie wiedzieliśmy co nas czeka na drodze tej przygody 8).
W każdym bądź razie plan wykonany, jeszcze tylko trochę pracy i radość mieszkania :D. O innych sprawach wolę nie myśleć, jak zwykle pomyślę o tym jutro.
Z codziennych spraw: wczoraj był elektryk i niestety jest jakiś problem z prądem w kuchni, w związku z tym nadal nie podłączone sprzęty. Zresztą ciągle czekamy na płytę, więc trudno będzie kucie ściany. A i jeszcze wcoraj młody ... zrzucił z szafki telewizor, na szczęście nic mu się nie stało, telewizor też przeżył upadek.
Kominek powoli się robi, karnisze wiszą i mamy umowę na odbiór śmieci, ale ciągle dużo do zrobienia.
Moje ręce, niestety bez zmian :(.
aka



aka-jonek - 09-04-2009 00:32
Dzisiaj byłam w naszym BYŁYM mieszkanku po pocztę i ... poczułam coś czego nie odczuwałam mieszkając tam przez wiele lat :o. Zapach klatki schodowej obcy i raczej nieświeży, a mieszkanie niepodobne do tego, w którym mieszkaliśmy i o dziwo - nie było mi żal :). Jestem gdzieś po środku pomiędzy tymi domami, ale myślę, że całą radość mieszkania w domu zabierają mi moje ręce. Niby jest lepiej, ale wstępna diagnoza brzmi groźnie :(. Dalej robię badania i czekam na swój mały cud.
Tymczasem doczekałam się swojej płyty Teki, jeszcze nie wypróbowana, ale cieszę się, bo poza lodówką mam wszystkie potrzebne mi narazie duże i strategicznie ważne sprzęty. Lodówka narazie zostaje stara, są ważniejsze wydatki - prawdopodobnie w połowie maja uda się zrobić ocieplenie, w czerwcu bruki i taras i wreszcie będzie czas na ogród.
Nadal mamy opóźnienia z kominkiem i elektrykami, ale jakoś przestało mi to przeszkadzać.
Wolę się cieszyć zapachem prania suszonego na dworze :D.
aka



Megana - 10-04-2009 23:42
http://www.systemc.pl/domek/kurcze.jpg

Tęczowych pisanek,
na stole pyszności,
mokrego dyngusa
i wspaniałych gości.
Niech to będzie czas uroczy,
życzymy miłej Wielkanocy :)




aka-jonek - 15-04-2009 23:18
Dziękujemy WSZYSTKIM za życzenia świąteczne i w związku z tym, że nie mogłam przekazać Wam życzeń za pośrednictwem internetu chciałabym teraz poświątecznie życzyć BUDUJĄCYM I WYPOSAŻAJĄCYM swoje domki wiosny w sercach i dużo, dużo energii i siły do działania we wszystkich nawet najdrobniejszych sprawach budowlanych, zawodowych i osobistych. Niestety tuż przed świętami internet (i tak wątły :-?) odmówił współpracy i zostałam na święta bez sieci, ale nie tylko sieci nam zabrakło - pan elektryk nie skończył poprawek m.in. w kuchni, pan kominkowy też się nie pojawił przed świętami więc postanowiliśmy ZAMKNĄĆ dom na kilka dni i spędzić święta w bardziej cywilizowanych warunkach. I tak zrobiliśmy, czyli nie było PIERWSZYCH świąt u siebie :), ale za to potwierdzam słuszność tekstu piosenki: "NIE MA JAK U MAMY..." Poza tym z dystansu i na ... zdjęciach nasz dom wygląda jakby inaczej :D.
Wróciliśmy wczoraj pełni świeżego zapału do pracy i odrazu pojawił się pan elektryk - podłubał w gniazdkach i podłączył kuchnię :D. Oczywiście oznacza to, że obiad został ugotowany na indukcji (super sprawa) i naczynia kąpały się w zmywarce :lol:. Nareszcie!!! Niestety są i drobne problemy techniczne - piekarnik nie wchodzi pod płytę i trzeba dokonać dewastacji półeczki :-?.
Reszta prawie bez zmian, no może ważny jest jeszcze fakt, że wreszcie po dwóch tygodniach znalazłam zaginione śrubki do jedynych mebli pokojowych przywiezionych z mieszkania 8) i są szanse na ... pierwszą szafę na ubrania!!! A i szafy (zabudowy) też już się rysują - dzisiaj była pani na pomiarze :D.
I jeszcze news - wczoraj TP SA "zafundowała" nam linię telefoniczną - dosłownie - przyjechał pan i pociągnął kabel (niepodpisałam nawet jeszcze aneksu do umowy, bo jeśli pamiętacie odmówili nam lini, a potem dali sobie 10 miesięcy na ewntualne rozpatrzenie sprawy). Numer też się dał przenieść :o :lol:.
aka



aka-jonek - 19-04-2009 13:44
Wczoraj mieliśmy po raz pierwszy zaproszonych gości, oczywiście byli u nas nie pierwszy raz, ale wczoraj byli ZAPROSZENI na spóźnione (przez ospę) młodego urodzinki. Było fajnie i domowo. Dom ma sporo zalet: można głośno mówić, mamy zdecydowanie więcej miejsca i w kuchni bez problemu mieszczą się trzy dziewczyny przygotowujące sałatkę :D. Sprzęty też zdały egzamin - mięsko na indukcji udusiło się super (i tak chyba smakowało :)), a po wyjściu gości zmywarka wyręczyła nas w zmywaniu, co zawsze było małym koszmarkiem po imprezkach 8). Tylko dlaczego ja jej nie miałam przez ponad 13 lat naszego małżeństwa... O już wiem: nie było miejsca w małej kuchni, zbyt słaba instalacja elektryczna w bloku i wmawiali mi, że to zbyteczne urządzenie w kuchni...A ja uwielbiam takie "wynalazki" !!!
Relacja z postępu prac w domu: w piątek panowie od pana kominkowego wykuli dziury na dolot powietrza do kominka i na poddaszu na wyloty ciepłego powietrza i ciąg dalszy nastąpi (niewiadomo kiedy :evil:). Na górze jonek walczy z drzwiami wewnętrznymi i właściwie pozostały do oprawienia drzwi do pokoju gościnnego i na stryszek, czyli 8 na 10 jest już wstawionych :D. Nie pisałam też chyba, że przyjechała moja fototapeta na klatkę schodową, ale narazie musi poczekać, bo prace trwają i mogłaby zostać uszkodzona. No i koniecznie muszę kupić dobrego mopa do mycia tych nieszczęsnych podłóg, piasek i kurz nas zeżrą, a jest naprawdę co zmywać :roll:.
aka



aka-jonek - 24-04-2009 11:18
Piękna wiosna, aż żal, że nie mogę nic sadzić w ogrodzie, ale już niedługo :D. Zaczynamy powoli porządki wokół domu, przygotowujemy się do prac na zewnątrz, co oczywiście nie znaczy, że w środku doszliśmy do ładu :wink:.
Relacja z postępu prac w domu: Od wczoraj mamy działający kominek, wprawdzie jeszcze nie ukończony, ale wczoraj w chłodny wiosenny dzień grzaliśmy się w jego cieple :D. Bosko, naprawdę...
W tym tygodniu udało się wreszcie kupić kafle do górnej łazienki i we wtorek znów witamy pana Tadzia :D.
aka
Pościel suszona na dworze pięknie pachnie...



aka-jonek - 04-05-2009 09:56
Susza niesamowita, od miesiąca nie padało :cry:. Nie mam wprawdzie ogrodu, ale nawet ta dzika trawa prosi o wodę.
Wczoraj po raz pierwszy grilowaliśmy, warunki były trudne (oczywiście działka :-? )a mimo to było fajnie.
Relacja z postępu prac w domu:
Kominek ukończony, ładny, ale jego "budowa" trwała ... ponad miesiąc, więc nie wiem, czy mogę komuś polecić pana kominkowego.
A dzisiaj pan Tadzio zaczyna górną łazienkę, zamówiłam już kibelki (wc i bidet) i szukam teraz wanny.
Za dwa tygodnie ocieplamy!
aka



aka-jonek - 07-05-2009 09:39
Wczoraj spadło trochę deszczu, ale to takie kap, kap, znowu za mało :-?. Nie mniej stwierdzam, że w domu w takie pochmurne i chłodniejsze dni jest zdecydowanie zimniej niż w bloku i jeszcze jakoś tak ponuro, może to przez brak mebli.
Relacja z postępu prac w domu: Pan Tadziu działa, widać już kawałek czarno - białej męskiej łazienki. Wczoraj jonek "wybił" otwór wentylacyjny w kominie w tej łazience, bo jakoś górale zapomnieli go zostawić i właściwie jesteśmy gotowi na wizytę kominiarzy :). Trwają prace geodezyjne, jeszcze dziś lub jutro będą pomiary na działce, pozostanie jeszcze świadectwo energetyczne i pewnie kilka innych drobnych papierów do odbioru. Sprawa ocieplenia też nabiera tempa, panowie wymierzyłi dom (pomiar zgodny z pomiarem jonka, o dziwo), zaliczkowaliśmy materiał, kolor wybrany, parapety zewnętrzne będą jutro i nawet balustrady u chłopców pomierzone i "się mają" robić. Ciekawe jak to wyjdzie...
aka



aka-jonek - 08-05-2009 08:53
Oj działo się wczoraj działo!
Wracam z pracy, a tu już na początku naszej uliczki panowie geodeci coś namierzają, więc machina ruszyła. Byli u nas aż do wieczora i obmierzyli chyba wszystko oprócz domowników (na szczęście :wink:). Pan elektryk też się pojawił z papierami, posprawdzał wszystkie gniazdka i chyba niechcący ... pozbawił nas łącza telefonicznego, bo do wczoraj działało, wieczorem już nie...
Pan Tadziu też dostał jakiegoś powera, idzie mu całkiem szybko w porównaniu z dolną znacznie mniejszą łazienką, na szczęście przyjechały już zamówione kibelki roca nexo, zamówiłam szafkę z umywalką na allegro i wybrałam wannę riho nora. Powinno być ok.
aka



aka-jonek - 15-05-2009 08:53
Od ostatniego wpisu znowu trochę się zmieniło - już tydzień działa ekipa ocieplająca domek i mamy oczywiście wszędzie śnieg styropianowy (w połowie maja :-?) i kurz, "koty", piach i kurz... Kiedy to wszystko co brudne się skończy? W domu też nie lepiej, pan Tadzio walczy w górnej łazience, przywieźli wannę, która stoi w ... salonie i kibelki w jadalni... Czekam z niecierpliwością na ukończenie tej górnej łazienki.
Spokoju oczywiście nie będzie, bo zaraz po ekipie od elewacji wchodzi ekipa od tarasu i kostki więc prawdopodobnie dopiero w wakacje będziemy "całkiem" u siebie.
aka



aka-jonek - 15-05-2009 20:13
Znowu mała -duża radość!
Wracam do domu, a tu paczka czeka, a w paczce żaluzje plisowane do kuchni :D. O dziwo, chyba dobrze pomierzyliśmy, są szare,tkanina crease (gnieciona) i po prostu śliczne. Niestety dopóki nie skończą ocieplenia to ich nie założę, bo się ubabrają kurzem i styropianem. Ale naprawdę są boskie!!!
aka



aka-jonek - 24-05-2009 20:26
Niestety dość gwałtowna pogoda opóźnia nam prace ociepleniowe, bo w jeden dzień lało i panowie musieli zawrócić, a w piątek cóż ,ulewa zdarła świeżo zaciągnięty klej z jednej ścianki :( i znów od nowa robota... Mam nadzieję, że w tym tygodniu skończą, bo puka już kolejna ekipa, z którą wiążę duże nadzieje, bo ONI BĘDĄ ROBIĆ TARAS, o którym marzyłam jeszcze przed budową domu... Prace już się zaczęły - jonek kopie pod murek, który będzie podtrzymywał skarpę (kto był u nas to wie, jak wygląda miejsce na taras :-? ). Przyjechały już barierki do okien chłopaków, jak zwykle - inne niż chciałam i też odpuszczam. A w domu jeszcze pan Tadzio kończy łazienkę chłopców, dojechała szafka z umywalką i pozostają jeszcze baterie. Tu będzie pewien problem, gdyż pan Tadzio zrobił nam wyprowadzenie przy wannie inne niż chcieliśmy, ale nie wiem jeszcze jak to się skończy.
Największy problem mamy z ogrodzeniem, ciągle zmieniamy zdanie: panele, płot, czy kątowniki... Wszystko niestety ZBYT DROGIE !!!
I co gorsze, łapię się na tym, że zbyt dużo odpuszczam, choć założenia były inne, ale ja mam dość budowania, chcę po prostu mieszkać :) .
aka



aka-jonek - 29-05-2009 23:37
Stoimy w miejscu :evil:. Najpierw susza w kwietniu, teraz pada, nie to, że konkretnie, ale codziennie kilka razy... Mamy zrobione dwie ściany i tydzień opóźnienia :-?. Z murkiem też kiepsko, niby gotowi do startu, ale leje, a piasek, cement i nowiutka betoniarka czeka. Na szczęście jonek nie próżnuje i działa w naszej sypialni tzn tapetuje, bo ciągle jeszcze "koczujemy" w salonie. Zamówiliśmy wreszcie meble do salonu, jadalni, szafę do holu (mamy wnękę), szafy na buty pod schody , komodę i jeszcze garderobę do wiatrołapu. Te meble to tylko szafy lub tzw ścianki, wszyskie w tym samym kolorze i już się boję, że będzie trochę monotonnie... ale kierowałam się tym, że to otwarta przestrzeń, czyli jedna bajka :wink:. Zobaczymy w połowie czerwca. Z dużych zakupów na parter pozostaje nam stół, krzesła, jakiś wypoczynek i stolik kawowy, niestety te zakupy bez szans w najbliższym czasie. A i w końcu zdecydowaliśmy się na ogrodzenie frontu - sztachety w kolorze podbitki, czyli orzech :D.
aka



aka-jonek - 02-06-2009 13:29
No cóż z pogodą, a właściwie z jej brakiem nasi panowie też sobie poradzili :D :D :D. W sobotę zostaliśmy ubrani w ogromną grubą folię, przypominającą bardziej plandekę niż folię z tym, że mleczną - przepuszczającą trochę światła. Zawiesili to od frontu (całe 17 metrów :)) i z tyłu domu tak aby mogli kończyć robotę. Efekt wizualny dość ciekawy zarówno z zewnątrz jak i od środka domu, bo... nic nie widać przez okna. Jednak najważniejsze jest to, że prace idą do przodu i być może jutro dom będzie gotowy :D. Dobrze bo czas na kostkę brukową wokół, bo piasek wysypujemy z butów :-?.
aka



aka-jonek - 03-06-2009 22:43
Pół godziny temu panowie skończyli prace elewacyjno - ociepleniowe. Nie wiem jak te ostatnie metry, ale ogólnie ekipę będę polecać - robią czysto i dokładnie i sprzątają po sobie wszystko :D. Niestety znów pada, oby szkód nie było.
Murek "się buduje"...
aka



aka-jonek - 05-06-2009 16:11
Znów siedzę w domu z młodym i niewiele robię, bo sprawa ciężka - zębowa. Nie obyło się nawet bez krwawej interwencji :(.
Patrzę na ten nasz dom i już mi się marzą pewne zmiany, a przecież jeszcze tyle pozostało do zrobienia :roll:.
Tymczasem łazienka górna prawie gotowa, pozostaje tylko pomalować sufit i ....umyć. Pan Tadzio dzisiaj dostał takiego powera, że aż miło i położył mi wszystkie płytki w kuchni :D, na poniedziałek będzie fuga i brakująca listwa wykończeniowa.
aka



aka-jonek - 06-06-2009 18:09
Dzisiaj pogoda bardziej jesienna niż wiosenna więc zabrałam się za malowanie tego sufitu w łazience i trochę próbuję ogarnąć poddasze.
Byliiśmy też po klinkier na elewację (wokół drzwi wejściowych) i na szczęście zakupy się udały i w przyszłym tygodniu powinno to być zrobione.
aka



aka-jonek - 08-06-2009 00:13
Nasza mała sypialnia powoli pięknieje, jonek kończy tapetowanie, ja zakupiłam materace do łóżka i wnet przeprowadzimy się z salonu :D. Łóżko niestety zostaje stare, nie jest najgorsze więc zaoszczędzimy parę groszy i kupimy pewnie coś bardziej pilnego.
A i jeszcze coś ważnego - dzisiaj sprawiłam sobie nowe, piękne i niedrogie donice na kwiaty do salonu :lol:
aka



aka-jonek - 09-06-2009 20:40
Materace już przyjechały, a sypialnia jeszcze nie skończona :-?, jonek korzysta z dobrej pogody i muruje :D. Strasznie ciężka to robota, zwłaszcza dla kogoś, kto zawodowo nie zajmuje się budowlanką, ale prawdopodobnie jutro skończy ten murek i mogą wchodzić specjaliści od tarasu :D. Tymczasem panTadziu zafugował mi kuchnię, chyba nie pisałam, że zdecydowaliśmy się na gres polerowany ten sam, który mamy na podłogach. Pozostaje jeszcze wyczyścić i domalować zapaprane klejem ściany i kuchnia prawie gotowa (żaluzje czekają w pudełku).Trwają jeszcze prace elewacyjne, tzn pan Tadziu kończy układanie klinkieru wokół drzwi wejściowych, pozostała na jutro fuga i będzie gotowe.
aka



aka-jonek - 15-06-2009 10:34
W piątek pożegnaliśmy pana Tadzia, czyli prace związane z układanie płytek i klinkieru zakończone :D. Czekaliśmy długo na ten dzień i kiedy przyszedł zrobiło się dziwnie pusto - pół garażu zajmowały jego maszyny, no i codzienna, no prawie codzienna obecność w domu... Wyliczyliśmy, że pracował u nas prawie pół roku :o, ale ogólnie jesteśmy zadowoleni i to jest NAJWAŻNIEJSZE.
Długi weekend był pracowity i ... dość kosztowny dla nas, bo po rozliczeniu w piątek (ze wspomnianym panem Tadziem) w sobotę montowali nam szafy. I tak oto mam meble w salonie (tzw.ścianka), kredens w jadalni, garderobę w wiatrołapie i szafy w holu. Niestety mam też pewne zastrzeżenia do montażu i w tym tygodniu będą poprawki :-?.
I żeby nie dać nam wytchnienia dzisiaj jadąc rano do pracy usłyszałam mój telefon, poprzez który pan od tarasu, bruków i bramy wjazdowej poinformował mnie, że DZISIAJ zaczynają u nas prace :D.
W tym domu nie ma spokoju, ciągle kręcą się jacyś fachowcy, ciekawe kiedy poczujemy się tak naprawdę jak u siebie :wink:.
aka



aka-jonek - 19-06-2009 22:36
Już po poprawkach, meble uzupełnione i wszystko ok w tym zakresie, pozostaje jeszcze drobna zmiana w kuchni, ale temat dogadany z fachowcami i poprawią to w następnym tygodniu.
Na zewnątrz duże zmiany: firma od bruków działa dość sprawnie, mamy już zarys tarasu, chodników i opaski żwirowej, która dotąd budziła nasze wątpliwości, ale daliśmy się przekonać i chyba słusznie. Krawężniki ustawione czekają na wypełnienie ścieżek.
I problem największy - znowu potrzebujemy ziemi do podsypania naszych skarp, jeśli ktoś ma na zbyciu to proszę o info.
Dla ścisłości Ruda Śląska Halemba - Kłodnica :wink:
Jutro pierwszy dzień wakacji i pierwsi goście, jeden nawet na dłużej, a że chłopak to będę jeszcze lepiej obstawiona przez facetów :wink:.
aka



aka-jonek - 24-06-2009 22:15
O rany, sprawa okazała się naprawdę niełatwa z tymi zdjęciami :-?, najpierw przeboje z fotosikiem, a teraz problemy na nowo z wklejaniem... Na szczęście nie poddaję się szybko i ruszam ku nowemu wyzwaniu. Oto pierwsze fotki, wybaczcie jakość, ale zawsze jak wracam z pracy to leje, a aparat mam jaki mam...
Elewacja południowa
http://www.empikfoto.pl/albumy38/400...03elewacja.jpg

http://www.empikfoto.pl/albumy38/400...9_016_elew.jpg

Elewacja wschodnia (front domku i robót)
http://www.empikfoto.pl/albumy38/400...0028_bruki.jpg

http://www.empikfoto.pl/albumy38/400..._009_drzwi.jpg

http://www.empikfoto.pl/albumy38/400...o_jadalnia.jpg

I wreszcie taras...
http://www.empikfoto.pl/albumy38/400...0037_taras.jpg

http://www.empikfoto.pl/albumy38/400..._015_bruki.jpg

Jakoś poszło (... ośle - to do mnie, bo prób było wiele :oops: )
Pozdrawiam odwiedzających!
aka



aka-jonek - 25-06-2009 22:39
Patrzę na te zdjęcia z początku tygodnia i widzę, oj widzę ogromne zmiany, a mianowicie kostka jest już w połowie ułożona :D. Narazie jesteśmy zadowoleni z ekipy, robią ładnie, starannie i terminowo, ale jak każda ekipa pewien swój akcent zostawili - schody z tarasu są upiększone... Kiedyś pokażę jak to wszystko wynurzy się z piachu :wink:.
aka
I jeszcze news - mamy swój własny numer adresowy!!! :D :lol: :D



aka-jonek - 08-07-2009 22:08
Wracam tutaj dzisiaj po letnim urlopie :D. I tak oto pierwsze dwa tygodnie domek był opustoszały, nie do końca oczywiście, bo znajomi bywali, a panowie od kostki kończyli swoją robotę. Dzisiaj obraz jakby inny; kostka ułożona, ziemia prawie wyrównana i trochę łyso, bo trawy nie ma...
A jeszcze dodam, że lokatorów mieliśmy - mrówki nam zamieszkały w kuchni i to dość sporo... Na szczęście już prawie ich nie ma, dobrze mieć przyjaciół!
aka



aka-jonek - 09-07-2009 21:21
Okropny deszcz! Nadal prace w ogrodzie wstrzymane, bo mokro i dość grząsko, na dodatek widać jak świeżo usypane skarpy pracują.
I nadal potrzeba nam ziemi, z którą jest duży problem, bo nawet przy autostradzie trudno coś załatwić, a jeśli jest ziemia to nie ma transportu, bo trzeba dobry samochód, żeby nie ugrzązł :-?.
Tymczasem kończymy papierologię, słono płacimy za nowe dokumenty i zgłaszamy wszędzie nowe dane adresowe.
aka



aka-jonek - 16-07-2009 16:33
Po okropnym deszczu przyszedł wielki upał, a, że to niby lato to znów przyszedł okropny deszcz... W poniedziałek zasiałam trawę i nie zdążyłam podlać nowiutkim sprzętem, bo szalejące wczoraj burze ukradły mi trawę :cry:. Po prostu spłynęła...
aka



aka-jonek - 22-07-2009 08:07
Po kilku dniach okazało się, że nie cała spłynęła :D. Pozostało kilka placków już lekko zielonych :D , oczywiście znowu dosieję... A wczoraj przyszły pierwsze zamówione roślinki, gółwnie płożące i zadarniające na skarpy. Kiedyś będzie pięknie :o, co ja wypisuję - już jest pięknie!
aka



aka-jonek - 24-07-2009 11:51
No trochę tych roślin zakupiłam, ale jak sensownie zaplanować ich "lokalizację" w ogrodzie; raz mam ich za dużo, a innym razem zbyt mało żeby planować ogród...A poza tym do wczoraj było zbyt upalnie i one biedne zostałyby prawdopodobnie upieczone w słońcu :-?.
Jednak nie o tym chciałam pisać, ale o ...kocie :lol:. Z samym tematem KOT żyliśmy kilka tygodni i wersji było kilka: kot, kotka, mały kociak, rudzielec, adopcja, kupno itd. Oczywiście to tylko tematy naszych rozważań. Jedno było pewne i zgodne - CHCEMY KOTA !!! I prawie się stało (żeby nie zapeszyć :wink:) kot, a właściwie kotka ma przyjechać dzisiaj wieczorkiem :lol:. Trochę się boję, bo to adopcja i mój pierwszy kot w życiu i ... od razu dorosły - ma 9 miesięcy. Mam nadzieję, że się dogadamy i pokochamy, albo chociaż polubimy. Na potwierdzenie, że kot być musi w domu nie tylko do miziania jest fakt, że wczoraj wieczorem mieliśmy w domu piewszą małą myszkę :o. Jonek ją półtorej godziny tropił i namawiał do wyjścia na dwór i jakoś poszło, bo przecież opcji "zabić" mysz u nas nie było, no bo niby kto miałby to zrobić - jonek absolutnie NIE i ja też NIE.
Będzie problem z takimi gośćmi, chyba, że kot może będzie odstraszał :roll:.
aka



aka-jonek - 24-07-2009 17:55
Kota nie będzie, wrócił do rodziny, dla niej to pewnie dobrze, ale mi smutno...
aka



aka-jonek - 26-07-2009 15:11
Pogoda w sam raz do życia i pracy ogrodnika :D.
Wczoraj siałam znowu trawę, zbierałam kamienie i kamyki (w większości resztki pobudowlane) i zaczęłam obsadzanie, najpierw jałowce, yuki i jakieś liliowate.
Piękny czas na takie hobby.
Wczoraj przywieźli wreszcie moje kanapy do dziennego pokoju i ... sama złożyłam - tzn rozpakowałam z folli i poskładałam elementy: boki, skrzynie i siedziska, oj łatwo nie było.... Jestem z siebie dumna!
aka



aka-jonek - 01-08-2009 11:41
TA DAM !!!
Od wczoraj mieszkamy legalnie !!! Budowa zakończona, nadzór budowlany zwrócił dokumentację i już całkowicie jesteśmy u siebie !!! Mamy adres, meldunek, nowe dokumenty i tzw odbiór.
KONIEC PAPIEROLOGII :lol: :lol: :lol:
A dziś imprezka, czyli parapetówa :D i ... kot - mam kota! Piękny czarny kocurek.
I jeszcze dodam, że nasz forumowy kolega LUCZAK84 się żeni, znaczy się dzisiaj się żeni !!!
Wszystkiego naj... na nowej drodze i ... odpocząć trzeba po budowie kolego!

aka-jonek (dzisiaj)

Jakoś poszło, czyli chyba się udało...



aka-jonek - 07-08-2009 09:45
Jak nie deszcze to susza... To są uroki życia w przyrodzie... Mieszkając w bloku człowiek o dobrej pogodzie myśli w kontekście urlopu, czy "żeby nie padało, bo trzeba z parasolem chodzić". A tu deszczu mi trzeba, bo rośliny świeżo zasadzone zeschną, trawa nie rośnie (chwasty wręcz przeciwnie :evil:) i duużooo podlewania mam.
A zasadziłam tego trochę: róże dzikie i irgi na skarpy, bukszpan i berberysy czerwone, trochę iglaków, funkie, krzewuszkę i yuki. Kocham te wszystkie roślinki, trochę z nimi gadam kiedy je podlewam, ale one jakieś smutne w tę suszę... Mam nadzieję, że przeżyją.
A w domu jakby lekko się ruszyło na nowo i to nie tylko z powodu brojenia przez kota, chociaż tak na marginesie kot - Zgredek jest boski.
Wracając do domu odhaczam: kominek pomalowany (wreszcie :oops:), sufit w łazience górnej zrobiony i pomalowany (pozostaje ją tylko porządnie wyszorować) i jonek kończy podłogę na stryszku, kupimy tam tzw "wykładzinę - linoleum" i gotowe :D. A i jeszcze mamy stół i krzesła w jadalni!!!
Na sierpień planujemy zakup i montaż listw przypodłogowych na dole i chyba trzeba wreszcie pomyśleć o zimie i eko-groszku... I nie tylko pomyśleć, a KUPIĆ!
aka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 5 z 6 • Wyszukano 502 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6