spie@#na wentylacja i reku. Żenująca odpowiedzialność wykon.
daggulka - 14-02-2010 14:04
kerado28 - to jest odpowiedź na Twoje pytanie ...... droga oficjalna może więcej niż czcze gadanie ....
Przepraszam, jeśli będę zbyt brutalny.
Moim zdaniem obaj załatwiacie sprawę od d… strony – co może być i interesujące, ale nie w tym przypadku. 8)
Tok postępowania przy zakupie towaru (nawet jeśli jest z montażem) jest zawsze taki sam.
- Zgłasza się usterkę (osobiście, telefonicznie, pisemnie)
Jeśli w ciągu 14 dni sprzedawca nie ustosunkuje się do tego zgłoszenia;
- piszecie pismo, za pokwitowaniem odbioru, a w nim stwierdzacie;
- w związku ze zgłoszenie reklamacji w dniu …….. , polegającej na …………………………., czyli niezgodności towaru z umową zawarta w dniu (tu data z F-ry, lub innego dokumentu), oraz wobec jej przyjęcia przez sprzedawcę bez zastrzeżeń (bo minęło 14 dni i z automatu reklamacja w całej rozciągłości jest zasadna), żądasz naprawy, usunięcia ………………………………. (wyszczególnienie usterek i sposobu ich usunięcia) w terminie 15 dni.
- po upływie wyznaczonego terminu, jeśli nadal jest brak reakcji sprzedawcy, piszecie następne pismo, przywołując wszystkie zaistniałe okoliczności (zgłoszenie i pismo wcześniejsze) i dajecie termin 7 dniowy, z zastrzeżeniem, że po tym terminie kierujecie sprawę do Sądu.
- po upływie terminu, bierzecie całą dokumentację – w tym te dwa pisma, ze „zwrotkami” i udajecie się do Federacji Konsumentów lub Sądu. Ze względu na brak reakcji sprzedawcy w ustawowym terminie 14 dni od zgłoszenia, sprawa jest wygrana na 1 posiedzeniu.
daggulka - 14-02-2010 14:06
daggulka Twoje wypowiedzi są nazbyt stronnicze i to właśnie chciałem przekazać w poprzednim moim poście pokaż mi jeden wpis w którym bronię wykonawstwo .....
nie bronię wykonawcy ..... powinien poukładać sprawy .... i powtórzę - mam nadzieję, że tak się stanie....
Petronelli - 14-02-2010 14:17
a może chcę wiedzieć na czyje gadanie przez palce patrzeć bo niewiele jest warte. nie sądzę, żeby po jednej wpadce całe gadanie szlag trafił .....
nie myli się tylko ten który nic nie robi..... nie ma mylenia się w nie odbieraniu telefonów a i również w długim czasie załatwianie reklamacji
ja też myślę, że w tym przypadku wchodzi w grę zaganianie i brak czasu ... powinna byc informacja o sposobie terminie załatwienia wymienionych problemów
civic9 - 14-02-2010 14:20
brak papierka nie jest winą zamawiającego.
ja często nie dostaję faktury/umowy pisemnej i się o nią nie upominam. bo mi szkoda zachodu, bo nie przypomnę sobie w odpowiednim momencie itp.
to nie znaczy, że umowa nie istnieje i wykonawca może skasować kasę i temat olać. to tylko powoduje, że zamawiającemu jest trudniej dochodzić swoich racji w sądzie - ale to i tak jest trudne (wg mnie, pewnie nie wszyscy się zgodzą), a przede wszystkim czasochłonne i także kosztowne, bez względu na to czy papier jest czy nie ma.
w zasadzie jak ja biorę/spisuję papier to bardziej po to, żeby obu stronom nic nie umknęło i była w razie czego podstawa do polubownego rozwiązania problemu. ale tutaj nie mamy do czynienia z takim przypadkiem.
to także nie oznacza, że zamawiający kogoś zatrudnia na czarno.
to czy wykonawca rozliczy z tego podatki itp. to jest odrębny temat - zarówno może to zrobić jeśli nie ma faktury i umowy, jak i może tego nie zrobić jeśli umowa i faktura jest.
rany, co się to z ludźmi porobiło, czy to forum ma już służyć tylko do pielęgnacji pozlotowych zażyłości?
sSiwy12 - 14-02-2010 14:24
qwert – zawsze i wszędzie głoszę wszem i wobec, bez względu na to, czy to wykonawca, czy inwestor, czy to „znajomek”, czy też „obcy”, że każdy ma prawo do „wpadki”.
Natomiast o fachowości, lub też w ogólnym pojęciu, o jego „uczciwości” świadczy fakt, jak ta „wpadka” została załatwiona.
Przyznam, że Twoje postępowanie w tej sprawie wzbudza we mnie duży szacunek dla Ciebie, bo ja sam, nie miałbym aż tak dużo wyrozumiałości dla (nawet) tego wykonawcy.
Pozdrawiam.
Ps. W ostateczności pozostaje Ci, jednak tylko US – niestety.
daggulka - 14-02-2010 14:26
rany, co się to z ludźmi porobiło, czy to forum ma już służyć tylko do pielęgnacji pozlotowych zażyłości? sorki .... pojechałeś..... :-?
jakbyś mnie poczytał z ostatnich kilkunastu miesięcy to natknąłbyś się na kilka podobnych sytuacji gdzie czepiłam się jak rzep braku umowy .... bo dla mnie to sprawa priorytetowa.... od zawsze .... i na moją niechęć do rozwiązywania tego typu sporów na forum .... też już było .....
i znajomości nie mają tu nic do rzeczy .....
więc kolego - nie feruj tak łatwo wyroków.....
Barbossa - 14-02-2010 14:27
no to teraz qwert
na kolana i przepraszaj gwiezdne wojny i cały wszechświat że poszukałeś wykonawcy, zapłaciłeś mu zarobione przez Ciebie pieniądze a on to s......ł
Powinieneś czuć się wyróżniony że taki guru dokonał tego właśnie u Ciebie. no no, co za odwaga, wręcz męstwo...
sSiwy12 - 14-02-2010 14:29
rany, co się to z ludźmi porobiło, czy to forum ma już służyć tylko do pielęgnacji pozlotowych zażyłości? Naprawdę, nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie tak sądzisz.
Czy "bycie" na zlocie dyskwalifikuje mój osąd w tej sprawie - a może nie powinienem się wypowiadać?
lukasz_p - 14-02-2010 14:35
Czytam ten wątek i przecieram oczy ze zdumienia. Bogu ducha winny, oszukany qwert został wręcz ukamienowany za brak dokumentu stwierdzającego zawarcie umowy. Tak, tak. Umowa została zawarta tylko ustna, strony określiły jej przedmiot, termin wykonania i wynagrodzenie należne wykonawcy. Wykonawca nie dość, że nienależycie wykonał przedmiot umowy i nie poprawił dzieła, to najprawdopodobniej jeszcze wzywany nie zwrócił zamawiającemu istotnego elementu tego dzieła. A to już jest... samemu proszę sobie dopowiedzieć.
Żenujące jest to, że koledzy tego wykonawcy rzucili się na pokrzywdzonego próbując wybielić dokonania przyjaciela ze spotkań forumowiczów, a to wskazując na "brak umowy", a to na "zapewne" zapracowanie kolegi. Jeżeli chcecie tak bardzo mu pomóc (znajomemu z forum), skontaktujcie się z nim i spróbujcie mediacji w sprawie. Zwłaszcza, że nawet wczoraj wieczorem jeszcze był on na tym forum...
civic9 - 14-02-2010 14:37
Naprawdę, nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie tak sądzisz.
Czy "bycie" na zlocie dyskwalifikuje mój osąd w tej sprawie - a może nie powinienem się wypowiadać? nie pisałem personalnie do nikogo, więc nie potrzebnie bierzesz to do siebie. nie zarzucałem także nikomu, że broni wykonawcy z powodu znajomości - to robił ktoś inny przede mną.
nie potrzebnie nadinterpretujecie, czemu :)
wyjaśniam o co chodziło w mojej wypowiedzi:
faktem jest, że kilka osób się wyraźnie czepia autora wątku, że nie powinien tej sprawy umieszczać na forum, nazywając to nawet kilkoma nie przyjemnymi epitetami. ponad to przez pewien czas podobny zbiór osób kierował wątek na manowce. to ja się pytam, ponieważ wiele wypowiadających się tutaj, kojarzę z czynnego życia w społeczeństwie muratora, czy to forum ma służyć wymianie doświadczeń, w tym także tego typu dyskusji (być może co najwyżej ten wątek mógłby być w innym dziale) - co zrobić jak wykonawca zawalił, ostrzec innych, czy to forum ma już przejąć tylko rolę facebooka dla spotykających się na zlotach. jak wątek wg Was jest zbędny - to nie bierzcie udziału i tyle. wg mnie jest potrzebny, choć od razu mówię, że w tej sprawie nie jestem obiektywny i całkiem bezstronny.
daggulka - powyższe także do Ciebie.
daggulka - 14-02-2010 14:42
lukasz_p - na nikogo się nie rzuciłam .... taki mam jęzor niewyparzony i nie owijam ... i żeby nie było - zawsze a nie tylko tutaj :-?
i nie bronię wykonawcy ..... powtarzam po raz chyba któryś z kolei w tym wątku ....
korzystając z chwili - wytknęłam brak który może innym uratować tyłek ....
pomimo mojej niechęci do załatwiania spraw swoich za pośrednictwem forum - poniekąd nawet rozumiem gwerta , że tak postąpił ....
nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem (brakiem umowy :wink: ) .... muszą się między sobą dogadać i tyle ...
j-j - 14-02-2010 14:45
wydaje mi się, że doszliśmy do jakiegoś obłędu. dagulka i inni jakby starali się usprawiedliwiać nieuczciwe zachowania wykonawców brakiem umowy??? :o :o :o
oczekiwałbym raczej od elity forum , słów potępienia , wobec nieuczciwych praktyk waszego kolegi.
powtórzę, nie umawiałem się z pierwszym lepszym, tylko z osobą mającą poważanie i szacunek.
dużo większą rejkojmią na wykonanie dobrej roboty i opiekę gwarancyjną, był dla mnie fakt, że osoba ta ma zbyt dużo do stracenia, w sytuacji ewentualnej nierzetelności i nieuczciwosci.
100% racji, ja tylko czytałem ten temat ale dokladnie tak samo odebrałem wielu stalych tutejszych bywalców dlatego nie ma sensu z nimi dyskutować.
Jednym jest brak papieru a drugim zachowanie wykonawcy.
Pierwsze wiadomo dlaczego nie powstało a drugie niestety nie wiadomo
ale wszyscy skupiają się na pierwszym czyli .... Twojej winie (przecież to inwestorowi raczej zalezy na papierze nie wykonawcy) choć to nie papier źle wykonal pracę i też nie on teraz tak Cię traktuje :roll: .
A co do reszty to mam nadzieję że oboje dojdziecie do porozumienia i wyjaśnicie sytuację.
W końcu po ponad roku czasu ja swoje okna też zalatwiłem :lol: mimo że mialem papiery i olewali mnie wielokrotnie nawet po papierowych reklamacjach ale też nie chcialem na noże i jakoś poszło- ciepliwośc poplaca i mam nadzieję że wykonawca wykaże się swoim autorytetem bo nim niewątpliwie jest.
pzdr
mynia_pynia - 14-02-2010 14:49
Może ja czegoś nie rozumiem, ale czy nagłówki pod naszymi loginami nie są automatycznie wyświetlane po osiągnięciu iluś tam wypowiedzi???
Moje "ELITA FORUM" ma się nijak do mojego zaangażowania i potrzeby udzielania rad innym. Ja sobie lubię poczytać - o właśnie takie wątki, gdzie się PSY na siebie rzucają. Nigdy nie wzięłam namiarów na wykonawcę z forum, nigdy nikogo nie miałam chęci poznać, bo społeczność internetowa dla mnie to większości "ZBOKI" - no może oprócz tego forum, bo jest tematyczne ;)
Lubię życie w realu, i swoich znajomych.
Tutaj można znaleźć rozwiązanie, odpowiedz, ale należy poprzeć je rozmową w realu z kimś kto się na tym zna - bo jak mówiłam nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie i klika.
lukasz_p - 14-02-2010 14:51
daggulka i o to chodzi by panowie się dogadali... domyślam się jednak, że sprawa przybrała taki obrót, że wykonawca woli się zapaść pod ziemię, niż powiedzieć przepraszam, daj mi tyle i tyle czasu, a ja to naprawię w taki itaki sposób... tak jak napisałem, jeżeli chciałabyś pomóc, spróbuj pogadać z wykonawcą i przekonać go, że taki rozwiązanie byłoby najlepsze, zarówno dla niego jak i dla pokrzywdzonego..
daggulka - 14-02-2010 14:53
tak jak napisałem, jeżeli chciałabyś pomóc, spróbuj pogadać z wykonawcą i przekonać go, że taki rozwiązanie byłoby najlepsze, zarówno dla niego jak i dla pokrzywdzonego.. nie mam do tego prawa, nie jestem stroną.....
mynia_pynia - a tak poza tym to wszyscy zdrowi? :roll:
glacjusz - 14-02-2010 14:56
Nie macie innych mozliwosci spedzenia niedzieli tylko na klotniach? Nie jestem z Radia M.
kerado28 - 14-02-2010 14:59
Tutaj można znaleźć rozwiązanie, odpowiedz, ale należy poprzeć je rozmową w realu z kimś kto się na tym zna - bo jak mówiłam nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie i klika. Rozmawiałem z wykonawcą tej instalacji 2 razy telefonicznie i podkreśle jeszcze raz wiedzę on ma ogromną !! Więc o braku doświdczenia i znajomości tematu tutaj nie ma mowy !!
Jedynie mozna zarzucić Panu ..... brak chęci naprawy szkody - tak naprawdę to zajęło by mu 1 dzień roboczy - nie byłoby wtedy tego tematu i wszyscy byliby zadowoleni.
A tak pozostanie niesmak, nawet po wykonaniu tej instalacji do końca.
daggulka - 14-02-2010 15:03
Nie macie innych mozliwosci spedzenia niedzieli tylko na klotniach? Nie jestem z Radia M. my się nie kłócimy tylko wymieniamy poglądy ..... :roll:
Nefer - 14-02-2010 15:12
Umowa była - tyle, że ustna (zapewne pokrzywdzony inwestor już więcej tego błedu nie popełni, aczkolwiek umowa nadal obowiązuje).
Wykonawca ma obowiązek zrobić dobrą robotę za pieniądze, ktore dostał (nie wnikając czy było drogo czy tanio - pieniądze wziął).
Powinien również oddać co zabrał- czy może ja czegoś nie kumam.
Fajnie by było, gdyby czasem odebrał telefon - szczególnie jak jest komuś coś winien.
NIe wiem czy forum to dobre miejsce na załatwianie takich spraw - ale chyba lepiej dać głos na forum zanim się pójdzie do sądu..
Inwestor jest stratny i jeszcze do tego dołoży, ale w końcu ktoś zapyta o fakturę .... a fakturę ma obowiązek wystawić wykonanwca, nie inwestor.
Dla mnie sprawa jasna . Nikt nikomu łaskie nie robi : wykonawca daje pracę , inwestor - pieniądze. Tyle.
Każdy może się pomylić, bo nie myli sie tylko ten co nic nie robi. Ale w układach inwestor-wykonawca niestety kluczowe jest jak na włąsne błędy reaguje wykonawca : czy ma to w d.... czy jest otwarty na rozwiązanie problemu. Gdyby nie to - nie byłoby tego tematu.
kerado28 - 14-02-2010 15:12
Chyba powiedziane zostało wszystko w temacie... Wyciągnij z tego lekcje oraz najciekawsze wypowiedzi, dzięki którym możesz ruszyć sprawe...
Czasami najgorsze rozwiązania są najlepszymi.....
3-mamy kciuki za pozytywne załatwienie sprawy.
mpoplaw - 14-02-2010 15:15
hmm, no więc skoro już wszyscy doszliśmy do wniosku że ten wykonawca nie jest taki zły, tylko "coś mu wypadło" to uważam że należy napisać kto to poniżej zdjęcie które powinno bardzo ci ułatwić rozeznanie o kogo chodzi
ale od razu uprzedzam wkraczasz na ciemną stronę mocy a imperium zawsze kontratakuje
http://www.zajefajna.com/pics/71624f...ff432983ed.jpg
jak to za mało to wybierz się do dziennika daggulka do miejsca gdzie są zdjęcia z spotkania forumowiczów
Nefer - 14-02-2010 15:20
BYwam na zlotach, a i tak nie wiem o co chodzi ... i wcale mi nie jest z tym źle.
Bader - 14-02-2010 15:22
[quote="qwert"]
uważasz, że 2 mce czekania na reakcję po zgłoszeniu reklamacji, a potem 1,5 miesiąca czekania na reku - coż tam można tyle naprawiać??? to nie jest lekka przesada?
myślisz, że założyłem ten wątek dla zabawy? że mam przyjemność z tego? zapewniam cię, ŻADNĄ. wolałbym mieć sprawną WM i reku.
wykonawca czyta forum, mógł się wypowiedzeć zaraz na początku, obiecać, że sprawa w toku i niedługo odda reku. mógł napisać PW, z prośbą o skasowanie wątku i obietnicą poprawy. Nie zrobił tego. Jedyny jak do tej pory efekt, to taki, że telefon wreszcie odebrał.
[/i]. Wybacz. W żaden sposób nie chciałem Cię urazić :( . Nie było to skierowane do Ciebie , bardziej do komentatorów , którzy nie wiedzą co i jak a juz ferują wyroki.
Kiedy ktoś chce wydawać wyrok powinien wysłuchać dwóch stron .
pzdr. i życzę polubnowego i szybkiego ( mimo wszystko ) załatwienia sprawy.
kerado28 - 14-02-2010 15:22
Ale fajna ta księżniczka LEJA :P
jareko - 14-02-2010 15:24
Nie zamierzam bronic Najlepszego Doradcy któremu powinęła się noga u Qwerta. Powiem więcej - jestem ogromnie zaskoczony postawa jak i ciągiem dalszym zachowań tu przez poszkodowanego opisywanych. Bo nie ma co ukrywać ze jest poszkodowanym i to na wymierne pieniądze, czas, nerwy (tzw. straty moralne) i wogóle.
Powiem aż brutalnie - jest mi wstyd za wykonawce (tak naprawdę chyba każdy z nas wie o kim mowa), jako, że będąc także doradca kilkoro z Was miało przyjemność (bądź nieprzyjemność) współpracy ze mną i nie wyobracam sobie bym nie odbiera telefonów, nie reagował na maile bądź unikał kontaktu w jakikolwiek sposób. Własnie choćby dlatego, że pomimo mej wiedzy zostałem przez Was okrzyknięty w 2004 Najlepszym Doradcą i każdy wie, że jestem także handlowcem i wykonawcą ale nawet przez moment nie przyszła by mi do głowy chęć takiego postępowania - chowania głowy w piasek jak struś. Takie zachowanie to powiedzmy szczerze wstyd jak cholera przed Wami
Tak naprawdę prawdziwego fachowca poznaje sie nie tylko po wykonanej robocie ale także po wyjsciu z sytuacji kiedy cos mu sie nie udalo.
Prymasek - bywasz tu jeszcze? U ciebie zdarzyła mi sie najwieksza w mej historii wpadka - jesli jesteś, prosze - opowiedz jak wybrnalem z sytuacji.
Dziwię się, że dotychczas brak reakcji ze strony winowajcy.
Napisałem juz tu nie raz - umowa słowna, jako tak,a w dzisiejszych czasach niestety stracila swoja wage i sens. Słowo pisane pomogloby tylko z Urzedu dochodzic swoich spraw droga najkrotsza - czy skuteczna to inna sprawa.
Qwert - współczuję ci i mam nadzieję, że sprawa znajdzie swój polubowny finał.
Wielka szkoda, że druga strona ciągle milczy nie dając nam pełnego obrazu sytuacji. Hmmm.... mówi się, że milczenie jest zgodą więc mamy chyba podstawy w pełni wierzyć w wersję nam tu prezentowana przez poszkodowanego
sSiwy12 - 14-02-2010 15:27
Tak się zastanawiam.
Z jakiś i sobie tylko wiadomych powodów, obaj poszkodowani, nie podają wyraźnie o którego wykonawcę (forumowicza) chodzi.
Być może był to też ich atut, był – bo nie wszyscy chcą to uszanować.
Niestety.
daggulka - 14-02-2010 15:27
BYwam na zlotach, a i tak nie wiem o co chodzi ... i wcale mi nie jest z tym źle. Kurcze ...też nie wiem z czego to wynika, ale kilka razy ktoś ostatnio rzucił mi takim hasłem zlotowym .... w różnych sytuacjach .....
więc nie wiem o co halo ...
to co? żeby być na forum wiarygodnym i szanowanym to trza nie jeździć :o :roll:
Kiedy ktoś chce wydawać wyrok powinien wysłuchać dwóch stron .
też mi się tak zdaje .... :roll:
sSiwy12 - 14-02-2010 15:39
Kiedy ktoś chce wydawać wyrok powinien wysłuchać dwóch stron . Tu nie ma mowy o „wysłuchaniu” drugiej strony. Ta druga strona, przy całym szacunku jakim ją darzę, zachowuje się w tej sprawie, najdelikatniej mówiąc „wysoce nieetycznie”.
Tu nie ma wyroku, bo wina jest bezsprzeczna, polegająca na unikaniu kontaktów z poszkodowanym.
Dla mnie takie postępowanie jest niezrozumiałe i (powtórzę się) nieetyczne.
mpoplaw - 14-02-2010 15:43
Ale fajna ta księżniczka LEJA :P uważaj bo cię jeszcze daggulka paznokciem zahaczy :D
Dziwię się, że dotychczas brak reakcji ze strony winowajcy na poprzedniej stronie jest wpis świeżo zarejestrowanego usera który o dziwo ma dość sporą wiedzę na temat tej całej sprawy, więc chyba jednak obie strony już uczestniczą w tym wątku
Petronelli - 14-02-2010 15:46
Tak się zastanawiam.
Z jakiś i sobie tylko wiadomych powodów, obaj poszkodowani, nie podają wyraźnie o którego wykonawcę (forumowicza) chodzi.
Być może był to też ich atut, był – bo nie wszyscy chcą to uszanować.
Niestety. Jeżeli o mnie chodzi to potwierdziłem te same błędy co u qwerta , natomiast nie czuje sie poszkodowany bo nie rościłem sobie u wykonawcy napraw ,wiec nie moge byc poszkodowanym .Z perspektywy czasu oceniam tylko jakośc wykonania usługi ,a z racji mojego lajtowego podejscia do zycia nie drąze tematu , tak jak nie drąże tematu z wykonawca ogrzewania , gdzie tez byłoby o czym pisać , ale po co , skoro bezposredni kontakt nie jest w stanie rozwiązac problemu to zaciskam zeby , klnę w duchu irobię włąsnymi siłami. Choc czasami trzeba zrobic jak qwert, dosadnie. Natomiast co do tego kto to jest to juz stwierdizłem że jest to Tajemnica Poliszynela.
daggulka - 14-02-2010 15:46
na poprzedniej stronie jest wpis świeżo zarejestrowanego usera który o dziwo ma dość sporą wiedzę na temat tej całej sprawy, więc chyba jednak obie strony już uczestniczą w tym wątku a tak z ciekawości zapytam - jesteś pewien na 100% , czy z sufitu wziąłeś te spostrzeżenia? :roll:
marekos - 14-02-2010 15:58
nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem (brakiem umowy :wink: ) .... muszą się między sobą dogadać i tyle ... Ty chyba nie wiesz w którym miejscu rozlało się mleko, czytałaś dokładnie ten temat, bo brak umowy nie zwalnia wykonawcy z tego że można olać inwestora.
To jest mój pierwszy post na tym forum, bo jestem świeżo przed inwestycją, ale jak widzę jak pseudo elita tego forum próbuje pomagać to to forum można o kant d..y potłuc.
Bader - 14-02-2010 16:04
Kiedy ktoś chce wydawać wyrok powinien wysłuchać dwóch stron . Tu nie ma mowy o „wysłuchaniu” drugiej strony. Ta druga strona, przy całym szacunku jakim ją darzę, zachowuje się w tej sprawie, najdelikatniej mówiąc „wysoce nieetycznie”.
Tu nie ma wyroku, bo wina jest bezsprzeczna, polegająca na unikaniu kontaktów z poszkodowanym.
Dla mnie takie postępowanie jest niezrozumiałe i (powtórzę się) nieetyczne. Nie sądzę by nie być sądzonym.... :D i tylko ta schiza co mnie dopada , że bardziej pamiętam ten 1% , o którym chciałbym zapomnieć i fakt ,że gdy czytam to forum widzę ,że z drugiej strony jest to samo - a atmosfera psuje się i coraz trudniej byc spokojnym wykonawcą i spokojnym inwestorem :(
pzdr.
daggulka - 14-02-2010 16:05
To jest mój pierwszy post na tym forum, bo jestem świeżo przed inwestycją, ale jak widzę jak pseudo elita tego forum próbuje pomagać to to forum można o kant d..y potłuc. to chyba dużo czytałeś ..... powiedziałabym nawet mnóstwo .....
bo na takie wyroki to trzeba mieć dość rozległy pogląd na sprawę, a nie tylko na podstawie kilku wątków ...
Barbossa - 14-02-2010 16:07
To jest mój pierwszy post na tym forum, bo jestem świeżo przed inwestycją, ale jak widzę jak pseudo elita tego forum próbuje pomagać to to forum można o kant d..y potłuc. to może niech będzie i ostatnim, unikniesz dalszych rozczarowań
to chyba rada m miarę elity forum :-?
geokart - 14-02-2010 16:51
daggulka.... tak Ty dalej nie wiesz o kogo chodzi... i dalej go będziesz wybielać 8)
jak by to był Iksiński co anemostat krzywo przykręcił i telefonu nie odbiera aby swój zajeb@ niecny czyn nie musieć poprawić to Pierwsza byś go na stosie spaliła... i jeszcze w podpisie adres jego umieściła aby nikt więcej z jego usług nie korzystał....
nie dajmy sie kurcze zwariować, co z tego że to guru forum...
że jego "artykuły" przynajmniej ja brałem za dogmaty...
A. zabierz w końcu głos... ratuj honor... chłopie!
Pozdro!
krzyk123 - 14-02-2010 17:00
daggulka i o to chodzi by panowie się dogadali... domyślam się jednak, że sprawa przybrała taki obrót, że wykonawca woli się zapaść pod ziemię, niż powiedzieć przepraszam, daj mi tyle i tyle czasu, a ja to naprawię w taki itaki sposób... tak jak napisałem, jeżeli chciałabyś pomóc, spróbuj pogadać z wykonawcą i przekonać go, że taki rozwiązanie byłoby najlepsze, zarówno dla niego jak i dla pokrzywdzonego.. Niektórym ludziom słowo przepraszam i przyznanie się do błędu nie przechodzi przez gardło. Bardziej efektownie jest występować z pozycji mentora-kaznodziei i nauczać ciemny lód.
Smutne ...
mk_adam - 14-02-2010 17:07
To kto jest w końcu tym wykonawcą?
8)
daggulka - 14-02-2010 17:10
daggulka.... tak Ty dalej nie wiesz o kogo chodzi... i dalej go będziesz wybielać 8) a czy ja napisałam gdzieś, ze nie wiem o kogo chodzi?
a czy ja napisałam gdzieś, ze jest niewinny?
jak by to był Iksiński co anemostat krzywo przykręcił i telefonu nie odbiera aby swój zajeb@ niecny czyn nie musieć poprawić to Pierwsza byś go na stosie spaliła... i jeszcze w podpisie adres jego umieściła aby nikt więcej z jego usług nie korzystał....
a tego ..... to nie wiesz ....
więc Cie oświecę ....
Miałam i takich wykonawców z których nie byłam zadowolona ....
pewnie gdzieś w dzienniku można znaleźć kilka słów w sprawie Pana Tomka od słupów klinkierowych :wink:
ale czy przeczytałeś gdzieś na forum wątek na ten temat?
nie .....
bo nie zakładałam ...
poradziłam sobie sama ..... bo nie mam w zwyczaju "załatwiać" swoich spraw z wykonawcami poprzez forum ....
zresztą ... ja poczytasz dokładnie co napisałam, to też zrozumiesz dlaczego - dlatego, że nie brałam wykonawców z forum - ponieważ bałam się właśnie takich sytuacji.... dla obu stron to bardzo niezręczna zawsze sytuacja ...
Niektórym ludziom słowo przepraszam i przyznanie się do błędu nie przechodzi przez gardło. Bardziej efektownie jest występować z pozycji mentora-kaznodziei i nauczać ciemny lód.
Smutne ... nie mam się do czego przyznawać .... nie napisałam nigdzie , że wykonawca jest niewinny ...
zwróciłam tylko uwagę przy okazji , żeby zawsze pilnować swoich spraw w kwestii formalnej .... czy to źle?
Barbossa - 14-02-2010 17:17
To kto jest w końcu tym wykonawcą?
8) to jest dopiero żenada...
mk_adam - 14-02-2010 17:19
To kto jest w końcu tym wykonawcą?
8) to jest dopiero żenada... Czemu?
krzyk123 - 14-02-2010 17:22
Niektórym ludziom słowo przepraszam i przyznanie się do błędu nie przechodzi przez gardło. Bardziej efektownie jest występować z pozycji mentora-kaznodziei i nauczać ciemny lód.
Smutne ... nie mam się do czego przyznawać .... nie napisałam nigdzie , że wykonawca jest niewinny ...
zwróciłam tylko uwagę przy okazji , żeby zawsze pilnować swoich spraw w kwestii formalnej .... czy to źle? Nie miałem na myśli Ciebie tylko niesolidnego wykonawcę.
daggulka - 14-02-2010 17:23
Nie miałem na myśli Ciebie tylko niesolidnego wykonawcę. po tylu napaściach od ogółu mogłam nie zrozumieć - sorki :roll: :roll: :roll: :lol:
sSiwy12 - 14-02-2010 20:54
To kto jest w końcu tym wykonawcą?
8) to jest dopiero żenada... Czemu? Regulamin Ci podpowie. A jak skasują Ci oba, to dopiero będzie.
EZS - 14-02-2010 22:18
To kto jest w końcu tym wykonawcą?
8) to jest dopiero żenada... Czemu? Regulamin Ci podpowie. A jak skasują Ci oba, to dopiero będzie. nie wierzę :roll:
wick - 14-02-2010 22:36
ale od razu uprzedzam wkraczasz na ciemną stronę mocy a imperium zawsze kontratakuje
http://www.zajefajna.com/pics/71624f...ff432983ed.jpg
Żona jest wsciekła. Po każdym posiłku otwiera okna i robi przeciągi. a z wałkiem żartów nie ma,nie...
T i A - 14-02-2010 23:32
Nie lepiej ubezpieczyć sie w firmie DAS za 650zl za rok i wtedy takie problemy z wykonawcami oni odpowiednio załatwią.
Z tego co czytałem wystarczy jedno pismo od nich do wykonawcy/sprzedawcy/producenta i wtedy to TY możesz nie odbierać telefonów :D
Czytajac to forum i widzac ogrom "partactwa" wszechobecnego,przeraża mnie budowa domu i dlatego chyba sie tam ubezpiecze :D
himlaje - 14-02-2010 23:38
To kto jest w końcu tym wykonawcą? nie wierzę :roll: ja też nie :o Aż mi oczy wyszły na wierzch i upadły na klawiature. :o :o :o Już nic nie widze
mariankossy - 14-02-2010 23:52
No to znadzie się ktoś kto ma jaja??? 8)
gosc_gostek - 14-02-2010 23:56
Uważam, że należy z całą surowością piętnować brakorobów.
Tyle tu było dziwnych aluzji zrozumiałych tylko dla stałych bywalców.
Ja napiszę wprost. Osobą, która okazała się, delikatnie mówiąc, niesolidnym wykonawcą jest:
adam_mk
http://forum.muratordom.pl/uzytkownik13795.htm
himlaje - 15-02-2010 00:04
Uważam, że należy z całą surowością piętnować brakorobów.
Tyle tu było dziwnych aluzji zrozumiałych tylko dla stałych bywalców.
Ja napiszę wprost. Osobą, która okazała się, delikatnie mówiąc, niesolidnym wykonawcą jest:
adam_mk
http://forum.muratordom.pl/uzytkownik13795.htm Nowy użytkownik - to nie są jaja. To jest pipunia. Najlepiej będzie jak się dogadają, czyli wykonawca (powszechnie szanowany -przeze mnie także) naprawi swój bład, a inwestor usunie wątek. Inwestor będzie zadowolony, że ma sprawną WM a jak wątek zniknie to smród po jakimś niedługim czasie też zniknie
Nefer - 15-02-2010 00:23
Uważam, że należy z całą surowością piętnować brakorobów.
Tyle tu było dziwnych aluzji zrozumiałych tylko dla stałych bywalców.
Ja napiszę wprost. Osobą, która okazała się, delikatnie mówiąc, niesolidnym wykonawcą jest:
adam_mk
http://forum.muratordom.pl/uzytkownik13795.htm A fuuuuuu - nie pod swoim nickiem ? Brzydko, brzydko ....
desmear - 15-02-2010 05:55
> A fuuuuuu - nie pod swoim nickiem ? Brzydko, brzydko ....
fajne forum wzajemnej adoracji.
Wszyscy są winni tylko nie ten co najbardziej sp....
A politykom się dziwicie...
an-bud - 15-02-2010 06:51
Uważam, że należy z całą surowością piętnować brakorobów.
Tyle tu było dziwnych aluzji zrozumiałych tylko dla stałych bywalców.
Ja napiszę wprost. Osobą, która okazała się, delikatnie mówiąc, niesolidnym wykonawcą jest:
adam_mk
http://forum.muratordom.pl/uzytkownik13795.htm A fuuuuuu - nie pod swoim nickiem ? Brzydko, brzydko .... Odwagi mu zabrakło :-?
Pierwszy raz poczułem się troszkę głupio jak dostałem tytuł....
po raz drugi czytając takie wstawki w tym temacie:
rzucają "kamieniami" ci bardziej schowani... ciesząc się z potknięcia wykonawcy :-?
Dał dupy...? może poprawi... oby, chyba znam jego problemy....
Jest ktoś co nic nigdy w życiu nic nia sp@#$%^& ... ? mi zdarzyło się parę razy
ps. Siedział gliniarz na krawężniku mówiąc: myślę więc jestem i.... znikł :wink:
Petronelli - 15-02-2010 08:07
rzucają "kamieniami" ci bardziej schowani... ciesząc się z potknięcia wykonawcy :-? nikt nie rzuca kamieniami , a tym bardziej "schowani" i nikt się nie sądze aby ktokolwiek sie cieszył z potknięcia wykonawcy!!!!!!!
Dał dupy...? może poprawi... oby, chyba znam jego problemy.... może i to jest własnie to moze co w akcie desperacji zmusiło qwerta przez brak kontaktu do napisania tego wątku ,a jeżlei byłby problem wykonawcy jakikolwiek zakomunikowałby o tym qwertowi to myślę ze i on może zrozumiec różne sytuacje jakie moga sie zdarzyć w danym momencie ,które nie pozwoliły na rozwiązanie naprawy , nie wspomnę o tym ze dobrą praktyką byłoby z własnej iniciajtywy powiadomienie klienta
Jest ktoś co nic nigdy w życiu nic nia sp@#$%^& ... ? mi zdarzyło się parę razy kazdy cos sp@#$%^& ... , ale dużo zależy jak sie z tego błędu wychodzi jako wykonawca , zostawiajać nawet pozytywny ślad po swojej firmie
tutaj chodzi o pewnego rodzaju dobre praktyki w biznesie ...takie jakie wykonawca praktykował na forum i jeszcze raz napisze za to mu wielki szacunek i za to go cenię
DariaIMichu - 15-02-2010 08:52
Mało pisze ale więcej czytam. Bardzo podobają mi się wątki tego doradcy i być może niektóre zastosuje w swoim domku. Bardzo dobrze, ze taki człowiek na forum jest. Jest bardzo pożyteczny, ale...
w obliczu tych faktów jakie narazie zostały przedstawione w tej konkretnej sytuacji to obydwoma rękoma i nogami podpisuje się po stronie qwerta. Zapłącił i to nie małe pieniądze więc wykonawca łąski nie robi, że usługe wykona na nalezytym poziomie.
Poza tym stara prawda się kłania. Mężczyzne poznaje się nie po tym jak zaczyna ale jak kończy :wink:
sSiwy12 - 15-02-2010 09:59
Parafrazując pewne stwierdzenie, można powiedzieć, że ludzie się dzielą na tych, którzy już coś „sperdzielili”, oraz na tych, co coś dopiero „spierdzielą”.
Tak jak napisano wcześniej prawdziwą miarą jest sposób załatwienia tej wpadki – i to jest bezdyskusyjne i oczywiste.
I tu bezapelacyjne nasz „bohater” ewidentnie dał ciała.
Niewątpliwie poszkodowany w tej sprawie, qwert z sobie tylko znanych powodów, nie napisał wprost o jakiego wykonawcę chodzi.
W zasadzie wszyscy „oficjalnie” uszanowali, taką decyzję.
„Oficjalnie”, bo znalazł się jeden „sprawiedliwy”, który nie mając odwagi cywilnej i podszywając się pod kogoś innego, „załatwił” sprawę.
Dumny zapewnie, bo dorobi do tego ideologię, że zrobił to dla celów wyższych, przestrzegając przed tym wykonawcą innych, potencjalnych inwestorów. Jest tylko wątpliwość – skoro intencje są czyste, to dlaczego nie pod własnym nickiem?
mario1976 - 15-02-2010 10:00
Najlepiej będzie jak się dogadają, czyli wykonawca (powszechnie szanowany -przeze mnie także) naprawi swój bład, a inwestor usunie wątek. Inwestor będzie zadowolony, że ma sprawną WM a jak wątek zniknie to smród po jakimś niedługim czasie też zniknie A,że niby czemu ???? Jakby Pan Zenek spiermandolił coś i nie chciał poprawić to byście Zenona powiesili na suchej gałęzi, następnie wisiałby Zenon na czarnej liście na długie lata i jeszcze zadbano by aby Zenon w googlarce wyskakiwał na pierwszym miejscu jako paprok. A jak ktoś "załsużony" to wykasować, zakopać, zapomnieć .
Staram się być zawsze obiektywny a na forum trochę już jestem....czasem to jest forum wzjemnej adoracji najlepszych doradców, znajomych tych doradców i znajomych ich znajomych :-?
A pisanie jeszcze, że inwestor sam sobie winien bo umowy nie ma bo... :evil: No nie miał umowy bo buduje gospodarczo, bo się umówili, że załatwiają bez papierologii (jest coś takiego jak UMOWA USTNA) bo sobie w oczy spojrzeli i zaufali....tak tak...wiem, że okradli państwo z podatków. Ale co najwazniejsze - dwie dorosłe osoby się na coś umawiają i jedna daje ciała.
Ja z tego forum mam nin. elektryka, hydraulika i jeszcze pewnie kilku się znajdzie. Jak mi coś puknie, strzeli to sa na kazdy telefon. I nie wertują najpierw segregatora sprawdzając czy zawarliśmy umowę PISEMNĄ i czy ewentualnie można osrać moją osobę.
sSiwy12 - 15-02-2010 10:13
Mario – w biznesie nie ma kumpli.
Są bardzo proste zasady. Płacę – wymagam.
Wziąłem pieniądze – wykonuję zgodnie z umową, dobre „dzieło”.
Dałem ciała – naprawiam bez zwłoki.
I najważniejsza – ograniczona zasada zaufania (ta działa w obie strony).
jareko - 15-02-2010 10:21
Mario – w biznesie nie ma kumpli.
Są bardzo proste zasady. Płacę – wymagam.
Wziąłem pieniądze – wykonuję zgodnie z umową, dobre „dzieło”.
Dałem ciała – naprawiam bez zwłoki.
I najważniejsza – ograniczona zasada zaufania (ta działa w obie strony). tak jest od zawsze
też sądzę, że wątek nie powinien być usuwany jak wykonawca zakończy temat z twarzą.
Mam, nie ukrywam, cholerny żal do Redakcji czy Moderatora, że usunął wątek w którym jeden z Was z pretensjami do mnie wyskoczył. Smród pozostał a tak naprawdę już nikt nie pamięta o co tam poszło.
Takich rzeczy się po prostu nie powinno robić, beż względu na to kogo temat dotyczy
Tu tak naprawdę wszyscy powinniśmy być traktowaniu równo
Adaś - weź w końcu załatw sprawę, wyjdź z twarzą, twoja wiedza teoretyczno-praktyczna jest nieoceniona i szkoda by było byś ze wstydu nas opuścił :(
Czekam z utęsknieniem na twój post (na przyklad w tym stylu) - sprawa już załatwiona, przepraszam
bogus33 - 15-02-2010 10:26
witam!
przyznać się kto nie uszanował woli autora wątku i podał o kogo chodzi? konkurencja?
jeżeli ktoś z jakiś względów nie chce podać kto z forum mu odstawił fuszerę to należy to uszanować! a jak już ktoś postanowił być bardziej papieski niż papież to niech to zrobi pod swoim nickiem.
pozdrawiam wszystkich
Petronelli - 15-02-2010 10:27
Czekam z utęsknieniem na twój post (na przyklad w tym stylu) - sprawa już załatwiona, przepraszam obiema "ręcami" się pod tym podpisuję
sSiwy12 - 15-02-2010 10:31
Czekam z utęsknieniem na twój post (na przyklad w tym stylu) - sprawa już załatwiona, przepraszam obiema "ręcami" się pod tym podpisuję I ja.
daggulka - 15-02-2010 10:32
Czekam z utęsknieniem na twój post (na przyklad w tym stylu) - sprawa już załatwiona, przepraszam obiema "ręcami" się pod tym podpisuję I ja. Ja też .....
j-j - 15-02-2010 10:36
Czekam z utęsknieniem na twój post (na przyklad w tym stylu) - sprawa już załatwiona, przepraszam obiema "ręcami" się pod tym podpisuję I ja. Ja też ..... I tu się zgadzam!
saksofon - 15-02-2010 10:38
Przecież "ta osoba o którą chodzi" dziś w nocy wypłodziła pięć wesołych postów w innych wątkach. Czyli komputer ma, sieć działa, więc o co chodzi? Jakby chciał to by się wypowiedział. Jak nie chce to się nie wypowie. Może ma wszystkich w nosie. Skąd tu nagle tylu adwokatów?
Bobek_Budowniczy - 15-02-2010 10:49
Tak sobie siedzę, czytam,i jasny szlag mnie trafia jak to towarzystwo wzajemnej adoracji na forum, próbuje wybielić koleżkę który spieprzył robotę(inaczej tego nazwac nie można),powtarza sie sie dziwna zbieżność ników,które bronią wykonawców, producentów, sklepów,i innej masci gosci którzy coś nam wykonuja, , pod przykrywką doradców.. czy dużej ilosci postów grupka cfaniaczków próbuje nam wmowic jacy to wykonawcy sa cacy...a inwestorzy to wszelka zaraza i zło tego świata ,akurat w tym przypadku to winny jest kol qwert bo nie spisał umowy(ew nie ubezpieczył sie od wszelkie masci papraków) może go jeszcze ukrzyżujecie??Siedzą sobie na forum nabijają liczniki postów.. i pozniej przychodzi inwestor do takiego..... a on na to ...szanowny panie, niech pan spojrzy na forum..przecież jestem najlepszym doradą, znam się na wszystkim, baa nawet poprawię po partaczach...A prawda jest taka że PRAWDZIWI WYKONAWCY na forum zaglądają okazjonalnie bo jak się napracują ,to nie bardzo mają ochotę i czas na forum, a jeżeli juz tu zaglądają to wymieniają tylko poglady dotyczące zagadnien zwiazanych z ich pracą,zawsze byłem za piętnowaniem złej pracy ,nieucziwych sprzedawców, czy wszelkiej masci naciągaczy a niestety na tym forum jest ich bardzo dużo, bo kazdy kto się buduje wczesniej czy pozniej trafia na forum muratora...i wykonawcy bardzo dobrze o tym wiedzą... wiec panowie i panie nie ma sie co bawic i owijac w bawełnę tylko pisac o tyej CZARNEJ strefie budownictwa z pełnej nazwy!!!!
sSiwy12 - 15-02-2010 10:51
Może nie czytał. Teraz przeczyta.
qwert - 15-02-2010 11:00
...tak tak...wiem, że okradli państwo z podatków. Ale co najwazniejsze - dwie dorosłe osoby się na coś umawiają i jedna daje ciała. Podatek płaci ten, który wziął pieniądze. On wystawia rachunek. Sądzę, że wykonawca wystawił rachunek tylko mi go jeszcze nie dostarczył. Z pewnością dostarczy wraz z naprawionym reku.
Część pieniędzy poszła przelewem, część w gotówce.
Sam wystawiam rachunek każdemu, bez względu na to czy mnie poprosi czy nie, a kwotę do zapłaty podaję zawsze brutto. Więc moja kasa jest opodatkowana i nie ma mowy o kradaniu panstwa.
sSiwy12 - 15-02-2010 11:07
Tak sobie siedzę, czytam,i jasny szlag mnie trafia jak to towarzystwo wzajemnej adoracji na forum, próbuje wybielić koleżkę który spieprzył robotę(inaczej tego nazwac nie można),powtarza sie sie dziwna zbieżność ników,które bronią wykonawców, producentów, sklepów,i innej masci gosci którzy coś nam wykonuja, , pod przykrywką doradców.. czy dużej ilosci postów grupka cfaniaczków ... Posłużyłeś się moją wypowiedzią, która ni jak się ma do tego co piszesz.
A skoro już tak piszesz, to może napisz w którym miejscu i kto "adoruje" Adama lub Go wybiela, bo może faktycznie jakiś wpis to sugeruje.
mario1976 - 15-02-2010 11:22
Więc moja kasa jest opodatkowana i nie ma mowy o kradaniu panstwa. Napisałem niejako na marginesie o opadatkowaniu bo już widzę jak za chwilę zostajesz napadnięty przez śmietane forum, że niejako przyczyniasz się do powstawania czarnej strefy. A moim zdaniem nie wnikając w umowy pisemne, rachunki, podatki - to tego wątku pewnie pies z kulawą nogą by nie komentował gdyby wykonawca nie był "zasłużonym" forumowiczem.
daggulka - 15-02-2010 11:27
A moim zdaniem nie wnikając w umowy pisemne, rachunki, podatki - to tego wątku pewnie pies z kulawą nogą by nie komentował gdyby wykonawca nie był "zasłużonym" forumowiczem. Mylisz sie ....
W wiekszości takich przypadków pada jako jedno z pierwszych pytań .... pytanie o umowę lub fakturę.
Musi być jakas podstawa do roszczeń .
Ktos kto tego nie dopilnowuje lub świadomie pomija - sam sobie strzela w kolano.
bogus33 - 15-02-2010 11:37
daggulka!
witaj!
sądzę że zbyt dużą wagę przywiązujesz do umów; oczywiście uważam że powinny być, ułatwiają znacznie egzekwowanie należycie wykonanej pracy, chronią również wykonawców przed niepłacącymi klientami.
jednak nawet jeśli powierzasz komuś robotę bez umowy pisemnej to nie jesteś na straconej pozycji- pod warunkiem że zapłacisz po wykonaniu pracy i ewentualnych poprawkach. ze swego doświadczenia ci powiem że zasada "praca nie skończona i nieodebrana to praca niewykonana- kasy nie ma " działa bardzo dobrze. Dowód zapłaty wykonawcy w kwestiach oczywistych zupełnie wystarcza- przynajmniej mi.
pozdro
jareko - 15-02-2010 11:37
A moim zdaniem nie wnikając w umowy pisemne, rachunki, podatki - to tego wątku pewnie pies z kulawą nogą by nie komentował gdyby wykonawca nie był "zasłużonym" forumowiczem. Mylisz sie ....
W wiekszości takich przypadków pada jako jedno z pierwszych pytań .... pytanie o umowę lub fakturę.
Musi być jakas podstawa do roszczeń .
Ktos kto tego nie dopilnowuje lub świadomie pomija - sam sobie strzela w kolano. nie, nie myli się, zalicza się do tych którym w gardle stoi to ze w takich watkach zabierają głos ci zasłużeni i tak jak Ty, ja czy też inni, zaczynają od pytania o umowę. Bynajmniej nie by rozpisywać sie o szarej strefie czy tym podobnych bzdurach tylko jako o podstawie dość prostych i szybkich działań - czy skutecznych? Rożnie z tym bywa ale papier ułatwia każdy następny ruch.
Przyłączam sie do pytania sSiwego do bobka - kto wybiela tu wykonawce? Jakoś umknęło to mej uwadze. Widzę ze kolega frustrat-bobek :lol: znalazł kolejny "temat" by się wykazać - ciekawe czym tym razem się to zakończy :lol:
kerado28 - 15-02-2010 11:40
Aby udowodnić zawarcie umowy nie trzeba mieć papieru - przecież wpłata była dokonywana poprzez konto, więc sprawa umowy jakby sama się rozwiązała.
mario1976 - 15-02-2010 11:52
Mylisz sie .... Daaggulka dajże już spokój.
Nie chodzi o umowy, papiery etc. Chodzi o podejście człowieka do człowieka (wykonawcy do inwestora). Stawiam piwo, że jakby umowa była to podejście byłoby podobne. A jeżeli nawet nie to jeszcze gorzej bo oznacza to, że o klienta z umową pisemną trzeba dbać i dopieścić a tego z umową zawartą na gębę można osrać. Czyli co by nie było to jest wtopa.
Ja z róznych przyczyn nie miałem podpisanej umowy z 50% swoich wykonawców. Nigdy nie miałem jakichkoliwek problemów z wyegzekwowaniem naprawy gwarancyjnej. Miałem poprostu szczęście do ludzi. A kilka baboli na budowie miałem włącznie ze zrywaniem wylewek. Notabene nie miałem także papieru spisanego z wykonawcą wylewki (przyczyną był cement) więc rónie dobrze dwie palety cementu mogłem rozsypać na okolicznych polach a potem poleźć do przesypowni i chcieć wyłudzić kilka tysiaków za powstały burdel w domu. Czyli wg Ciebie pewnie to ja jestem głupi i dałem ciała i powinienem za to zapłacić? I po części masz rację ale - a zwrot całych poniesionych wydatków dostałem od przesyponi, która dała ciała. Czemu ? Bo trafiłem na uczciwych ludzi. I kuźwa nie pytali mnie o rachunku, papiery umowy. Przyznali się do błędu i tyle.
Więc błagam nie brnij już w obrone doświadczonego forumowicza....i nie pisz przypadkiem, że go wcale nie bronisz i nie proś mnie aby wskazał gdzie go bronisz :wink:
sSiwy12 - 15-02-2010 11:55
Aby udowodnić zawarcie umowy nie trzeba mieć papieru - przecież wpłata była dokonywana poprzez konto, więc sprawa umowy jakby sama się rozwiązała. Ale od tego zależy ewentualny tryb postępowania - a co za tym idzie, ewentualna porada jak problem "ugryźć".
jareko - 15-02-2010 11:59
Aby udowodnić zawarcie umowy nie trzeba mieć papieru - przecież wpłata była dokonywana poprzez konto, więc sprawa umowy jakby sama się rozwiązała. ależ oczywiście, nikt tego nie neguje z tym tylko, że co ta wpłata na konto w istocie rzeczy zmienia?
Brak terminu zakończenia pracy jaki zawarty jest w umowie może i daje "wykonawcy" atuty w ręku.
Bo tak naprawdę do czego odnieść wykonanie "usługi" - nawet spartaczonej?
Do jakiego terminu?
Czego się tak naprawdę domagać?
W jakim terminie?
Póki co bez umowy masz tylko potwierdzenie faktu wypłaty jakiejś tam kasy za coś tam - nie koniecznie za planowana usługę.
Nie neguję umów słownych ale... ale można być pewnym tylko własnych intencji i jak wielokrotnie widać, byliśmy tylko własnego postępowania pewnym, druga strona nie zawsze. Dowodzą tego nagminnie pojawiające się na Forum watki o tym jakie to macie problemy w wykonawcami i jakże często wszystko jest załatwiane "na gębę"
Powtórzę, nie zamierzam bronić tutaj "wykonawcy" gdyż w mej ocenie stracił bardzo wiele ze swego autorytetu (choć wiedzy jego nie neguje) i trudno mu go będzie odzyskać.
Reszta to spekulacje nic nie wnoszące do sprawy.
mario1976 - postaraj się zrozumieć. Nie wszyscy wykonawcy są tacy jak nam się wydaje.
Z jednym masz rację - podejście do klienta albo jest albo go nie ma i tu umowa czy jej brak mentalności wykonawcy nie zmieni.
Chodzi o prozaiczna sprawę - jak trafisz na takiego co po wstępnych uśmieszkach okazuje się tym co cie permanentnie olewa mając umowę i zawarte w niej rożne klauzule TY MASZ ATUTY w reku a nie on.
To tylko o to chodzi.
Umowa nie ustrzeże nas przed "wykonawcami" - niestety - ale ułatwia dalszą drogę dochodzenia swojego lub choćby dopier@&$nia przed sadem czy US za nasza krzywdę
mario1976 - 15-02-2010 11:59
nie, nie myli się, zalicza się do tych którym w gardle stoi to ze w takich watkach zabierają głos ci zasłużeni i tak jak Ty, Jareko z całym szacunkiem - Guzik mnie obchodzi Wasza zasłużoność na tym forum. Czytałem często Twoje porady na FM i Twojej stronie bo dla mnie jesteś w swoim fachu ekspertem. Ale to czy masz 100 czy 10 000 na liczniku i to czy pod avatarem masz super czy hiper doradce to mnie guzik obchodzi. Szanuje Ciebie jako fachowca.
Stwierdzam tylko, że będąc na tym forum od kilku lat czesto śledze tego typu wątki i wiem jedno i nie przekonasz mnie, że jest inaczej :wink: . Gdyby nie to, że wykonawca jest zasłużonym forumowiczem to 50% watków "obronnych" pisanych przez równie zasłużonych - bym tutaj nie znalazł a cała reszta chciałaby gościa ukrzyżować.
A pisanie i męczenie o fakt., umowach i protokołach udostępnienia placu budowy to temat zastepczy. Umówili się zawierając UMOWĘ USTNĄ i jedna strona dała dupy.
Toczka.
jareko - 15-02-2010 12:07
zawstydzasz mnie :oops: i ślicznie dziękuję za uznanie
Nie wydaje mi się by była chęć obrony - sądzę, że większość z nas, gdy skojarzyła o kim mowa i do nas cała sytuacja dotarła, ze zdziwienia przeciera po dziś dzień oczy. Mnie kopara opadła. Ale to nie powód by "wykonawcę" bronić gdzie nie ma tak naprawdę przesłanek do jakiejkolwiek obrony. Ja przynajmniej nie odbieram swych własnych słów jako jakąkolwiek obronę. Zwracam tylko uwagę na pewne aspekty i w dalszym ciągu będę podtrzymywał stanowisko wyrażone w poprzedniej swej wypowiedzi
sSiwy12 - 15-02-2010 12:12
Umówili się zawierając UMOWĘ USTNĄ i jedna strona dała dupy.
Toczka. I nikt tego nie neguje. Tyle, że pytanie pozostaje, w zwiazku z zaistniałą sytuacją jakie możliwości ma poszkodowany. Zamiast skupiać sie czy kumpel, czy nie, może merytorycznie daj jakąś radę w tym zakresie - skoro uważasz, że rada aby w sprawę "wmnieszać" US jest "kumpelska", to pokaz swoją propozycję w tym zakresie. Może prokurator, a może mafia?
Rom-Kon - 15-02-2010 12:21
...a ja powiem tak... umowę z inwestorem mam zawsze! czasem jest to umowa pisemna ale częściej ustna. Ale umowa jest! A jeśli jest umowa to czy mi się to podoba czy nie ale ale również jest gwarancja na wykonaną usługę! "wredny inwestor" ma naprawdę wiele środków na to by wyegzekwować swoją rację!!! (czy ją ma czy też nie!) I na to muszę uważać... a jeśli jeszcze nie ma faktury to dopiero jest niezły bicz!
...w zatargach z inwestorem wykonawca zawsze jest na straconej pozycji... więc lepiej zatargów nie mieć... :wink:
mario1976 - 15-02-2010 12:22
Umówili się zawierając UMOWĘ USTNĄ i jedna strona dała dupy.
Toczka. I nikt tego nie neguje. Tyle, że pytanie pozostaje, w zwiazku z zaistniałą sytuacją jakie możliwości ma poszkodowany. Zamiast skupiać sie czy kumpel, czy nie, może merytorycznie daj jakąś radę w tym zakresie No poszkodowany zrobił już co mógł. Napisał na forum, że super zasłużony forumowicz dał ciała- co zdaza się KAZDEMU wykonawcy - tylko, że ten super zasłużony ma kłopoty z odbieraniem telefonu i odpisywaniem na maile. Co może zrobić jeszcze ? Może iśc do sadu bo była zawarta umowa ustna a wykonawca się raczje nie wywiązuje. Czy pójdzie? Nie wiem.
A w odpowiedzi usłyszał, że zasadniczo to sam sobie winien bo umowę powinien podpisać. Tyle w temacie - więcej się nie wypowiadam. Powtórze tylko raz jeszcze - tulu zasłużonych forumowiczów dawno nie widziałem w żadnym "standardowym" temacie - że Pan X z firmy Y zrobił, popsuło się i nie chce naprawić.
jareko - 15-02-2010 12:30
...A w odpowiedzi usłyszał, że zasadniczo to sam sobie winien bo umowę powinien podpisać. .... Czy aby na pewno coś takiego usłyszał?
Nudno jest, śniegu za oknem tyle... ech... więc nudzimy się :P
gosc_gostek2 - 15-02-2010 12:33
Uważam, że należy z całą surowością piętnować brakorobów.
Tyle tu było dziwnych aluzji zrozumiałych tylko dla stałych bywalców.
Ja napiszę wprost. Osobą, która okazała się, delikatnie mówiąc, niesolidnym wykonawcą jest:
adam_mk
http://forum.muratordom.pl/uzytkownik13795.htm Mam pytanie: dlaczego zablokowano mi poprzednie konto? Czyży wiadomość, że niesolidnym wykonawcą jest adam_mk złamała jakieś straszne tabu?
Podałem suchy fakt i za to zawieszono mi konto. Doprawdy dziwne. Przecież nie napisałem, że pan adam_mk to oszust i hosztapler. Mistrz teorii i partacz w praktyce?
A mogłem ;-)
Ciekawy czy „elita” forum tak zażarcie próbowałaby zatuszować sprawę gdyby chodziło o kogoś spoza ich grona? Tutaj cenzura działa selektywnie. Trzeba bronić towarzysza ;-)
Życzę wam miłych zlotów, poklepywania po plecach i nabijania kolejnych tysięcy postów w wirtualnym świecie.
Ja mam tylko nadzieję, że nowi użytkownicy nie dadzą się już tak łatwo naciągnąć różnej maści mistrzom teorii i najlepszym doradcą.
Z mojej strony polemiki pewnie nie będzie, bo „elyta ” już się postara o cenzurę i zawieszenie konta ;-)
daggulka - 15-02-2010 12:34
Umówili się zawierając UMOWĘ USTNĄ i jedna strona dała dupy.
Toczka. I nikt tego nie neguje. Tyle, że pytanie pozostaje, w zwiazku z zaistniałą sytuacją jakie możliwości ma poszkodowany. Zamiast skupiać sie czy kumpel, czy nie, może merytorycznie daj jakąś radę w tym zakresie - skoro uważasz, że rada aby w sprawę "wmnieszać" US jest "kumpelska", to pokaz swoją propozycję w tym zakresie. Może prokurator, a może mafia? właśnie o to chodzi .....
umowa - robota - faktura - kasa ......
taka kolejność jest dobra , bo w razie czego kasa jest kartą przetargową ... a nawet jeśli coś nie halo , to mając w ręku umowę i fakturę ------ dalsze postępowanie oficjalne według wytycznych sSiwy12 ..... czyli droga służbowa - przez mękę ... ale do wygrania ....
nie znam się na umowach ustnych i osobiście nie stosuję .... dla mnie papier to papier.....
a tutaj?
co pozostaje? zakładanie takich wątków jak ten i szantaż .... jak nie naprawisz to napiszę ..... zresztą - autor sam sobie wytrącił argument z ręki zakładając ten wątek .... każdy średnio inteligentny człowiek znalazł bez trudu we wpisach autora o kogo kaman..... :-?
ja rozumiem wątek : uważajcie na tego i tego bo nieuczciwy jest .....
ale wątek : spotkało mnie to i to - a jak nie naprawi to napiszę kto to .... to dla mnie tak nieco od dupy strony .....
aczkolwiek nie umniejszam ani winy wykonawcy ...... ani żalu inwestora któremu notabene współczuję .....
to co napisałam - napisałam przede wszystkich dla tych którzy może zastanowią się zanim zdecydują się na inną kolejność działań .... :wink:
choć - tyle się o tym na forum trąbi ...... i nic ..... ciągle to samo..... :-?
Oczywiście , że wykonawca nie jest niewinny ......
nie wybielam ...... nie tłumaczę .....
i poszkodowany jest tu qwert ......
żeby nie było zaś , że stoję za kimś murem .... :roll:
sSiwy12 - 15-02-2010 12:50
A może problem tkwi w „nazewnictwie”, ze nikt z nas nie nazwał Adama: s……., ch………., m….., itp.
Ale czy w innych przypadkach, kiedy obwiniony nie pochodził z FM, było inaczej?
Sam takich określeń nie używam, i nawet dla uwiarygodnienia wobec innych swoich intencji w tej sprawie – tez ich nie użyję. Taki po prostu jestem.
Przeinaczanie faktów – pomnę milczeniem.
Strona 2 z 6 • Wyszukano 699 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6