Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?
kze - 25-07-2007 08:14
A ja jestem za opcja 2 umywali + .. 1 bidet. I tak będe miał w gornej łazience (oprócz tego wannę i prysznic).. :roll:
Angelika - 25-07-2007 10:20
A my na górze też będziemy mieli dwie umywalki :-)
mayland - 25-07-2007 11:07
No to ja juz nie wiem ile tych umywalek mieć będę :lol: :roll: A co tam, wstawie sobie jeszcze jedną w kotłowni by mozna było umyć ręce np. po wyjściu z garażu :lol: :lol: :lol:
Nie ma to jak kompromis :wink: :lol:
tabaluga1 - 25-07-2007 12:37
U mnie będą dwie umywalki i jeden bidet. Pod umywalki już robi się blat, potem stolarz dorobi szafkę z szufladami.
Dlaczego dwie?
Jest nas czworo- w tym trzech facetów :wink: .Póki co, goli się jeden, ale za parę lat... W dolnej łazience umywalka jest za mała na takie czynności :roll:
Angelika - 25-07-2007 13:20
No to ja juz nie wiem ile tych umywalek mieć będę :lol: :roll: A co tam, wstawie sobie jeszcze jedną w kotłowni by mozna było umyć ręce np. po wyjściu z garażu :lol: :lol: :lol:
Nie ma to jak kompromis :wink: :lol: My tez będziemy mieli roboczą umywalkę w kotlowni :-)
LuMa - 25-07-2007 13:46
A ja mam pytanie o taras, a dokładnie o taras zadaszony częściowo, do osób, które takowy posiadają lub będą posiadać. Zastanawiam się, jak to będzie z meblami ogrodowymi. Stoją sobie ( będą stać) cały czas na tarasie w sezonie "ciepłym" czy chowacie je przed deszczem. Mam na myśli meble inne niż plastikowe.
Betsi2006 - 26-07-2007 21:23
[spiżarka przy kuchni żeby schować większe zakupy
duży wiatrołap z szafą
drzwi wejsciowe z okienkiem - żeby było widać kto co gdzie - ale szyba taka ze tylko od wewnątrz widać a nie do wewnątrz
salon z jadalnią i kominkiem bez tv - na tv i kino domowe osobny pokój
garderoba z wejsciem z sypialni
garaż na 2 samochody z wejsciem bezpośrednio do domu
- to były sprawy którymi kierowałam sie wybierając projekt Popieram wszystko co napisałaś.
Niestety tv będzie w salonie ale po przeciwnej stronie niż kominek.
Dodam jeszcze wejście do prywatnej łazienki z sypialni.
Popieram wielce ogrzewanie podłogowe w wiatrołapie.
W wiatrołapie duża szafa wnękowa na ciuchy oraz duża zbudowana wnęka na mopy, odkurzacz, ciuchy działkowe ( do pracy), młotki, śróbki i inne
Betsi2006 - 26-07-2007 21:40
A ja jestem za opcja 2 umywali + .. 1 bidet. I tak będe miał w gornej łazience (oprócz tego wannę i prysznic).. :roll: Dokładnie będzie tak samo (tylko że w dolnej łazience z wejściem z sypialni). Na poddaszu dziecko będzie miało swoją łazienkę - prysznic ( z grafitowym szkłem żeby nie było widać kropek od wody) duża umywalka, miska podwieszana WC za półścianką działową. WC gościnne - tylko umywaleczka i WC.
I jeszcze umywalki robocze w: garazu, kotłowni, pralnio-suszarni.
Bruśka - 26-07-2007 22:27
Pociągnę temat łazienek- na dole duże WC ( umywalka i sedes), na górze jedna lazienka z wejsciem z naszej sypialni (wanna ,prysznic jedna umywalka bidet sedes) druga łazienka dwóch dziewczynek (wanna prysznic sedes i dwie umywalki).Takie rozwiązanie w moim domku sprawdza sie idealnie. Nikt nikomu nie wchodzi w drogę .Teraz zamontowałam jeszcze wanne w piwnicy - po to by miec gdzie wykąpać psy i nie przejmowac sie zachlapaną podłogą.Polecam .
A co do pomieszczen przejsciowych- Z mojej łazienki wchodzę do garderoby. Nie wiem czy to rozwiazanie komus sie spodoba - ja lubię wprost z prysznica iśc po ubranie.
Agdula - 27-07-2007 00:02
A co do kuchni.... teraz mam razem z salonem...masakra.... teraz buduję osobno.
:wink: Czemu masakra?
Ja zawsze marzyłam o kuchni z salonem, bo nie cierpię siedzieć sama w kuchni, a rodzinka czy goście w pokoju. Stąd taki pomysł.
A co jest wadą takiego rozwiązania? Kiedy miałam kuchnie osobno marzyłam tak jak Ty aby mieć razem z salonem .Teraz mam razem i początkowo byłam zachwycona...mysłałam: no wreszcie nie jestem sama w tej kuchni , uczestniczę w zyciu ze wszystkimi itd....ale mój zachwyt trwał rok może półtora. Teraz buduje osobno. A do salonu robię drzwi. Oczywiście do kuchni też . Mam paru znajomych , którzy kolejny dom budują z zamkniętą kuchnią. Właśnie Ci co wcześniej mieli razem.
Ale do dotyczy tylko wnętrz średnich i małych.. Bo jeśli ktoś ma dom 400 m. To jasne m że może mieć razem.
Ja teraz będę miła 220 i uważam, że musi być osobno.
A dlaczego?
Może jeszcze wspomnę Tobie jak mam teraz: .. cały otwarty dół a z niego schody do góry.
I kiedy ktos na dole ogląda TV wszystko słychać u góry dwa razy więcej. Kiedy ktoś ogląda TV na dole a drugi robi coś w kuchni to np czajnik wspaniale zagłusza TV. Przekładane talerze tak samo.
Kiedy chce poleżec w ciszy albo tak sobie po prostu poleniuchować w salonie a ktoś się kręci w kuchni i stuka talerzami... to nie jest miłe. No i zmywarka też do cichych nie należy...
Poza tym kiedy siedzę w otwartych wnętrzach a inni się kręcą np koledzy dziecka ( na razie mali :wink: ) to też nie jest to miłe.
Czasem ktoś przychodzi do męża a ja akurat mam zamiar zjeść kolację, obiad... to musze czekać jak wyjdzie... ( nie mam na myśli bliskich znajomych ...lecz innych ludzi)
No i najważniejsze... cały zapach gotowania leci do góry. Nie mogę go potem wywietrzyć z sypialni i z pokojów.
Na dole przewietrzone a u góry smierdzi i smierdzi.. No chyba że komuś nie przeszkadza... ja nie lubię zapachów obiadowych w całym domu.
A w ogóle to w naturze ludzkiej często jest tak... że to czego nie mamy wydaje nam się doskonałe i tego pragniemy...natomiast gdy tego doświadczamy to okazuje się, że wcale nie jest to takie rewelacyjne jak przedstawiają to media, piękne gazety itd.
Jednak uważam, że jeśli ktoś ma duży dom ponad 400 m to ok może być cały dół połaczony.. Wtedy głos, zapachy wszystko roznosi się innaczej.
Zależy jeszcze ile ludzi mieszka w tym domu i kto jaki styl zycia prowadzi.
W każdym razie w moim prypadku otwarta kuchnia to był niewypał.
Poza tym duża kuchnia, zamknięta z fajnym sporym stołem... myślę że jest bardzo ciekawym miejscem. Jak wpada koleżanka...to na babskie plotki można ją zaprosic do kuchni.
Ja lubię siedzieć w koleżanek w kuchni...jest taki fajny klimat...
....ale jak kto woli :) :)
Agdula - 27-07-2007 00:09
Mój mąż nie zgadza sie na 2 umywalki w łazience. Pyta, po co dwie? Na dole jest druga łazienka. Przecież i tak zazwyczaj korzystamy z łazienki w pojedynkę. Szczerze mówiąc poza ładnym wyglądem i mozliwością fajnej aranzacji nie znajduję żadnego argumentu by go przekonać :-? :roll: Mayland , ja też popieram Twojego męża...po co Ci dwie umywalki :roll: ....tylko więcej do sprzątania ... a czy to ładne :roll: . Mnie np to się w ogóle nie podoba...mówię o efekcie wizualnym.
Ja też tak jak wy korzystam z łazienki w pojedynkę.. więc ..po co... dwie...
:)
Agdula - 27-07-2007 00:11
Mój mąż nie zgadza sie na 2 umywalki w łazience. Ja też nie chcę dwóch umywalek, zwłaszcza jeśli jest druga łazienka.
Co to za przyjemność patrzeć np. na czyjeś mycie zębów? ;) Racja :) :) :) też tak myślę ...po co na to patrzeć :) :)
Jasia - 27-07-2007 08:21
A co do kuchni.... teraz mam razem z salonem...masakra.... teraz buduję osobno.
:wink: Czemu masakra?
Ja zawsze marzyłam o kuchni z salonem, bo nie cierpię siedzieć sama w kuchni, a rodzinka czy goście w pokoju. Stąd taki pomysł.
A co jest wadą takiego rozwiązania? Kiedy miałam kuchnie osobno marzyłam tak jak Ty aby mieć razem z salonem .Teraz mam razem i początkowo byłam zachwycona...mysłałam: no wreszcie nie jestem sama w tej kuchni , uczestniczę w zyciu ze wszystkimi itd....ale mój zachwyt trwał rok może półtora. Teraz buduje osobno. A do salonu robię drzwi. Oczywiście do kuchni też . Mam paru znajomych , którzy kolejny dom budują z zamkniętą kuchnią. Właśnie Ci co wcześniej mieli razem.
Ale do dotyczy tylko wnętrz średnich i małych.. Bo jeśli ktoś ma dom 400 m. To jasne m że może mieć razem.
Ja teraz będę miła 220 i uważam, że musi być osobno.
A dlaczego?
Może jeszcze wspomnę Tobie jak mam teraz: .. cały otwarty dół a z niego schody do góry.
I kiedy ktos na dole ogląda TV wszystko słychać u góry dwa razy więcej. Kiedy ktoś ogląda TV na dole a drugi robi coś w kuchni to np czajnik wspaniale zagłusza TV. Przekładane talerze tak samo.
Kiedy chce poleżec w ciszy albo tak sobie po prostu poleniuchować w salonie a ktoś się kręci w kuchni i stuka talerzami... to nie jest miłe. No i zmywarka też do cichych nie należy...
Poza tym kiedy siedzę w otwartych wnętrzach a inni się kręcą np koledzy dziecka ( na razie mali :wink: ) to też nie jest to miłe.
Czasem ktoś przychodzi do męża a ja akurat mam zamiar zjeść kolację, obiad... to musze czekać jak wyjdzie... ( nie mam na myśli bliskich znajomych ...lecz innych ludzi)
No i najważniejsze... cały zapach gotowania leci do góry. Nie mogę go potem wywietrzyć z sypialni i z pokojów.
Na dole przewietrzone a u góry smierdzi i smierdzi.. No chyba że komuś nie przeszkadza... ja nie lubię zapachów obiadowych w całym domu.
A w ogóle to w naturze ludzkiej często jest tak... że to czego nie mamy wydaje nam się doskonałe i tego pragniemy...natomiast gdy tego doświadczamy to okazuje się, że wcale nie jest to takie rewelacyjne jak przedstawiają to media, piękne gazety itd.
Jednak uważam, że jeśli ktoś ma duży dom ponad 400 m to ok może być cały dół połaczony.. Wtedy głos, zapachy wszystko roznosi się innaczej.
Zależy jeszcze ile ludzi mieszka w tym domu i kto jaki styl zycia prowadzi.
W każdym razie w moim prypadku otwarta kuchnia to był niewypał.
Poza tym duża kuchnia, zamknięta z fajnym sporym stołem... myślę że jest bardzo ciekawym miejscem. Jak wpada koleżanka...to na babskie plotki można ją zaprosic do kuchni.
Ja lubię siedzieć w koleżanek w kuchni...jest taki fajny klimat...
....ale jak kto woli :) :) zgadzam się z powyższym :)
można jeszcze dorzucić kwestię bałaganu w kuchni, który widać w salonie - np. przy pieczeniu ciasta - choć tu zapachy jak dla mnie mogą rozchodzić się po całym domu :wink:
dlatego u nas będzie kuchnia z jadalnią z drzwiami przesuwnymi prowadzącymi z kuchni do salonu (w projekcie kuchnia była otwarta na salon - bardzo wiele gotowych projektów tak ma)
8) pozdrawiam słonecznie! 8)
Betsi2006 - 27-07-2007 10:06
Co do kuchni to częściowo się z Wami zgadzam.
Otwarta kuchnia to zapachy rozchodzące się po całym mieszkaniu, czajnik szumi jak diabli, widać bałagan itp., umeblowanie musi być takie żeby pasowało też do kuchni i jadalni.
Ale:
Jak nie gotuje się pół dnia i zamontuje się dobry wyciąg to chyba da się przeżyć.
Chyba w każdym domu jest zmywarka i można zadbać na bieżąco żeby tego bałaganu nie było - w tym celu kupuję zmywarkę 60cm bo do 45cm nie mieszczą się garnki.
Urzytkowałam 7 lat kuchnię otwartą na salon i w domu też robię otwartą na cały parter ( poza sypialnią i gabinetem). Byłam bardzo zadowolona, wszyscy znajomi uwielbiali siedzieć przy barze między kuchnią a salonem.
Czajnik zawsze było słychać i zmywarkę też, ale były to niezbyt duże pomieszczenia :-? - teraz mam 2x większe i liczę na to że tak źle nie będzie.
Betsi2006 - 27-07-2007 10:13
Na pewno nie zrobię prysznica z otwieranymi drzwiami.
Woda leje się na podłogę, a kamień z wody też osadza się na dolnych uszczelkach.
A odnośnie czyszczenia drzwi przesównych to kupuję drzwi z możliwością wyjęcia ich z dolnych rolek - właśnie do lepszego doczyszczenia.
mynia_pynia - 27-07-2007 10:19
Mam otwartą kuchnie w kawalerce, jak jest posprzątane to wygląda świetnie, jak narobię syfu to horror.
Uwielbiam jeść smażone mięsa i śmierdzi później wszędzie - okna na oścież, okap włączony na max i tak śmierdzi.
W domu kuchnie mam osobno, ale bez drzwi będą tylko większe otwory - ja nie lubię samotności i taki układ mi pasuje.
Jestem za otwartą kuchnią bo świetnie wygląda, ale nie w pomieszczeniu w kształcie kwadratu, np:
http://www.budujdobrze.pl/images/art...ejnik_amia.jpg
Ale jeśli jest umieszczona:
http://www.muratordom.pl/zdjecia/jad...wana_9_1_.jpeg
to jest ekstra!!!
Angelika - 27-07-2007 11:09
Mam otwartą kuchnie w kawalerce, jak jest posprzątane to wygląda świetnie, jak narobię syfu to horror.
Uwielbiam jeść smażone mięsa i śmierdzi później wszędzie - okna na oścież, okap włączony na max i tak śmierdzi.
W domu kuchnie mam osobno, ale bez drzwi będą tylko większe otwory - ja nie lubię samotności i taki układ mi pasuje.
Jestem za otwartą kuchnią bo świetnie wygląda, ale nie w pomieszczeniu w kształcie kwadratu, np:
http://www.budujdobrze.pl/images/art...ejnik_amia.jpg
Ale jeśli jest umieszczona:
http://www.muratordom.pl/zdjecia/jad...wana_9_1_.jpeg
to jest ekstra!!! U nas będzie tak, jak w drugiej wersji. Mam nadzieję, że wszystkie wyżej opisane sytuacje nie będa nam przeszkadzać.
mifim - 27-07-2007 11:11
Nie rozumiem co jest wstydliwego w myciu zębów w obecności partnera. Mnie chyba udało się znaleźć żonę zgodnie z tekstem Osieckiej.
Agnieszka Osiecka
Weselne dzieci
Lody wanilią pachną,
W pustym porcie słychać rzeki szum,
Kina są jak pałace,
Gołębie płyną aż do nieba bram,
Bolą mnie te niedziele,
Gdy idę sama przez odświętny tłum,
Idę i szukam kogoś
- kto w barwnym tłumie jest tak samo sam.
Szukam kogoś, kogoś na stałe,
Na wspólny śmiech i żal,
Szukam kogoś na życie całe,
Na długą drogę w dal,
Niechby taki miał parę groszy
I w oczach ciepła dość,
Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,
I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,
Ech, szukam kogoś, kogoś jasnego,
Czy tutaj taki jest?
Szukam kogoś, kogoś własnego,
Do śmiechu i do łez!
Komu rodzić będę weselne dzieci i o kogo drżeć,
Komu dom zbuduję, pobielę ściany i rozpalę piec,
Przy kim się postarzeję i przed kim nigdy mi nie będzie wstyd,
Komu mam dać nadzieję, a zabrać noc i dzień, i świt!
Szukam kogoś, kogoś na stałe,
Na wspólny smiech i żal,
Szukam kogoś na życie całe,
Na długą drogę w dal,
Niechby taki miał parę groszy
I w oczach ciepła dość,
Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,
I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,
Ech, szukam kogoś jasnego,
Czy tutaj taki jest?
Szukam kogoś, kogoś własnego,
Do śmiechu i do łez!
suire - 27-07-2007 13:19
Wracając do tematu dwóch umywalek.
U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.
Wieczorem zresztą podobnie.
Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?
:lol:
A na marginesie.
U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.
Taki obrazek:
Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.
To jakieś chore? Nie?
:oops:
malmuc - 27-07-2007 13:30
Wracając do tematu dwóch umywalek.
U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.
Wieczorem zresztą podobnie.
Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?
:lol:
A na marginesie.
U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.
Taki obrazek:
Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.
To jakieś chore? Nie?
:oops: Cudownie, zazdraszczam :D
mayland - 27-07-2007 13:56
:o
No to u mnie jest inaczej. Nikt nie lubi jak ktoś wchodiz do łazienki. Może powodem tego jest to, że dotychczasowa łazienka ma ok 4m2 :lol: :lol: Poprostu jest nierealne siedzieć w niej całą rodziną :wink:
Angelika - 27-07-2007 14:21
Wracając do tematu dwóch umywalek.
U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.
Wieczorem zresztą podobnie.
Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?
:lol:
A na marginesie.
U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.
Taki obrazek:
Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.
To jakieś chore? Nie?
I mam nadzieję, że za kilkanascie lat moja rodzina będzie wyglądać podobnie, z tym że synek i córka.
:oops: Cudownie, zazdraszczam :D
Agdula - 27-07-2007 23:12
Nie rozumiem co jest wstydliwego w myciu zębów w obecności partnera. Mnie chyba udało się znaleźć żonę zgodnie z tekstem Osieckiej.
Agnieszka Osiecka
Weselne dzieci
Lody wanilią pachną,
W pustym porcie słychać rzeki szum,
Kina są jak pałace,
Gołębie płyną aż do nieba bram,
Bolą mnie te niedziele,
Gdy idę sama przez odświętny tłum,
Idę i szukam kogoś
- kto w barwnym tłumie jest tak samo sam.
Szukam kogoś, kogoś na stałe,
Na wspólny śmiech i żal,
Szukam kogoś na życie całe,
Na długą drogę w dal,
Niechby taki miał parę groszy
I w oczach ciepła dość,
Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,
I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,
Ech, szukam kogoś, kogoś jasnego,
Czy tutaj taki jest?
Szukam kogoś, kogoś własnego,
Do śmiechu i do łez!
Komu rodzić będę weselne dzieci i o kogo drżeć,
Komu dom zbuduję, pobielę ściany i rozpalę piec,
Przy kim się postarzeję i przed kim nigdy mi nie będzie wstyd,
Komu mam dać nadzieję, a zabrać noc i dzień, i świt!
Szukam kogoś, kogoś na stałe,
Na wspólny smiech i żal,
Szukam kogoś na życie całe,
Na długą drogę w dal,
Niechby taki miał parę groszy
I w oczach ciepła dość,
Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,
I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,
Ech, szukam kogoś jasnego,
Czy tutaj taki jest?
Szukam kogoś, kogoś własnego,
Do śmiechu i do łez! A jak długo jesteście po ślubie?
Agdula - 27-07-2007 23:15
Wracając do tematu dwóch umywalek.
U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.
Wieczorem zresztą podobnie.
Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?
:lol:
A na marginesie.
U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.
Taki obrazek:
Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.
To jakieś chore? Nie?
:oops:
Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju.... mi to się nie podoba... ale może to kwestia nawyków z dzieciństwa.
U mnie zawsze tak było, że nikt nikomu nie wchodził do łazienki no i w moim domu też tak jest...
JoShi - 27-07-2007 23:28
Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju.... mi to się nie podoba... ale może to kwestia nawyków z dzieciństwa.
U mnie zawsze tak było, że nikt nikomu nie wchodził do łazienki no i w moim domu też tak jest... A ja tam mężowi wchodzę do łazienki, chyba, ze wyraźnie sobie tego nie życzy. I vice versa.
A nie rozumiem jaki ma związek staż małżeński i kwestia poczucia wstydliwości mycia zębów przy partnerze.
suire - 27-07-2007 23:39
."...Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju...."
Czasem udaje mi się uzyskać ten spokój w łazience.Na przykład dzisiaj siedziałam wreszcie sama! :D Co za relaks.8)
Oczywiście nie w każdej sytuacji mam pełen komplet w kąpieli...
To było raczej do tego,że u nas będa dwie umywalki,bo bardzo często razem uzywamy łazienki.I rzeczywiście nie wstydzimy się siebie.
Agdula - 28-07-2007 00:26
Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju.... mi to się nie podoba... ale może to kwestia nawyków z dzieciństwa.
U mnie zawsze tak było, że nikt nikomu nie wchodził do łazienki no i w moim domu też tak jest... A ja tam mężowi wchodzę do łazienki, chyba, ze wyraźnie sobie tego nie życzy. I vice versa.
A nie rozumiem jaki ma związek staż małżeński i kwestia poczucia wstydliwości mycia zębów przy partnerze. JoShi... "staż małżeński"... to nie było zapytanko do mycia zębów tylko do wiersza :) :)
aka z Ina - 28-07-2007 00:57
mam 5 osobową rodzinę :D
I zazwyczaj jest tak, że jak ja biorę kapiel , co robie bardzo rzadko, bo raczej na szybko biorę prysznic, cała rodzinka zbiera się w łazience :lol: Akurat dla mnie to nic zdrożnego i niemądrego. I tak jak ktoś napisał wcześniej-najmłodszy wrzuca mi do wanny co popadnie-wszystkie bymy(samochody) i maje(motory), ślubny siada na k....... -bo tam wygodnie a starszy i córa opieraja sie na wannie. I co w tym złego??????
W naszym domku planujemy mała łazienke na dole i 2 na poddaszu :D Większa dla mnie i małżonka z duża wanną, 1 zlewem i sedesem oraz prysznicem a dla dzieci troszkę mnieszja z tym samym.
Mnie akurat nie przeszkadza i nie krępuje mąz siedzący na wc a ja myjąca się!Jego również!
A u mnie w domu było tak ,że drzwi użytkownik łazienki zamykał na klucz ,ale wc było oddzielnie :P
Agdula - 28-07-2007 01:24
hm... różne są upodobania... ja nie przepadam wdychać zapachów domownikó siedzących w toalecie ( "na kibelku")... ale jak kto lubi... :wink:
i co kumu miłe :wink:
aka z Ina - 28-07-2007 01:28
jak mi zalatuje to wychodzę :lol: :lol: :lol:
nie! no tak serio! zazwyczaj domownik, którego akurat pośpieszy na wc podczas moej obecności w łazience pros i mnie o wyjście, a myślac o posiedzieniu mojego ślublnego na kibielku podczas moej kapieli myślałam tylko i wyłacznie o siedzeniu a nie o robieniu czegoś"grubszego"w obecności całej rodziny!!!! :lol: :lol: :lol:
Agdula - 28-07-2007 02:16
A ! ....to inna sprawa :lol: :lol: :lol: :lol: teraz już rozumiem :lol: :lol: :lol:
MonikaW. - 29-07-2007 23:25
Chyba jednak połozyłabym na parterze takie same płytki, ( teraz mam inne w kuchni i holu i w wiatrołapie przez co gdzieniegdzie musiałam dac progi dębowe :-? ).
Drugi raz nie kupiłabym lustrzanej płyty grzewczej gazowej Aristona- brudzi sie niemiłosiernie, wszystko znać, cięzko umyć :evil:
mifim - 30-07-2007 08:48
Agdula
po ślubie jesteśmy 15 lat
LuMa - 01-08-2007 22:14
Drugi raz nie kupiłabym lustrzanej płyty grzewczej gazowej Aristona- brudzi sie niemiłosiernie, wszystko znać, cięzko umyć :evil: Mam taką w mieszkaniu i wiem na pewno, że z tego powodu nie będziemy mieli żadnych inoxów. Biegałabym tylko ze szmatką, żeby ścierać ślady palców.
Nie dałabym też ciemnej glazury do łazienki. Moja siostra ma taką. Łazienka nie jest zbyt przytulna i widać wszystkie zachlapania.
marta1210 - 01-08-2007 22:42
ja mam 16 metrowy pokoj w kawalerce, w nim kanape, telewizor i kuchenke
przy budowie domu zamierzamy miec nadal polaczoną kuchnię z salonem- oczywiscie większy metraż, bo ok 45 metrów
faktycznie szumi czasem czajnik i zaglusza np tv
ale dla mnie same plusy- nie czuje sie jak kuchenny wiezien/niewolnik, gotujac, kiedy cale zycie dzieje sie w salonie
gotujac moge zerknac na tv, gdy jestem sama w domu
niestety ksztalt nei bedzie w L, tak jak byc powinno, ale w dlugie I, ale co tam, bede zadowolna:)
Agdula - 01-08-2007 22:58
Agdula
po ślubie jesteśmy 15 lat A to już jest kawałek czasu :) :) gratuluję ! :) :) Nie często słyszy się takie słowa z ust męża o żonie.
Miło czytać :) :) :)
jacekp71 - 01-08-2007 23:42
na pewno nie poloze ani centymetra tapety,
J.
Joasia - 02-08-2007 00:00
A dlaczego?
jacekp71 - 02-08-2007 00:05
nie sa odporne na zabrudzenia i uszkodzenia ..mimo zapewnien producentow,
trudno je usunac i zmienic.
kiepsko wygladaja w miejscach "urozmaiconych" np. gzymsach, podciagach, wnekach drzwiowych itp.
J.
lucasgg - 02-08-2007 13:03
Witam,
Dołącze się wpierw do pochwał dla wszystkich autorów tego wątku: jest super - dobra robota !
Jeszcze mieszkamy w blokowisku, ale za kilka tyg./mieś. przeprowadzka do domku...
Moje spostrzeżenia do obecnego mieszkania/domku rodziców/naszego nowego domku:
+ dom parterowy bez poddasza - co prawda niestety droższe podejście - nie wiem jakie Wy macie doświadczenia przy budowaniu, ale nam każdy wykonawca podawał wycene parterówki wyższą niż z użyt. poddaszem (przeliczenie cena/m2); ale plusy są duże - brak schodów przede wszystkim, wszystkie pomieszczenia bez skosów - łatwiej o aranżacje (aczkolwiek skosy mogą się podobać)
+ mało skomplikowany dach - taniej i mniej kłopotów
+ podłogówka na całości - bardziej ekonomiczne (eksploatacja, bo wykonastwo nieco droższe) i zdrowsze - oczywiście przy prawidłowo wykonanej - gdzie zasilanie jest na prawdę niską temp.; no i brak kaloryferów - znów większe możliwości aranżacji
+ gres/terakota na podłogach tam gdzie się tylko da - czyli wszędzie poza sypialniami (choć i tam niektórzy robią) - łatwo utrzymać czystość
+ tynki cementowo-wapienne zamiast gipsowych - szybciej schną
+ duży wiatrołap - łatwo wstawić szafkę w tym przechodnim pomieszczeniu
+ płyta ceramiczna zamiast gazowej - brak nalotu na meblach przy kuchence, łatwiej zachować czystość samej płyty
+ studnia chłonna na wody deszczowe - wkopane zaledwie 3 kręgi - rozwiązuje sie problem z odprowadzeniem wody oraz jest czym podlewać ogródek
+ szerokie wejście przez taras - drzwi balkonowe dwuskrzydłowe z ruchomym słupkiem - duże ułatwienie przy przeprowadzce czy zakupie mebli
+ otwierane (nie suwane) drzwiczki od prysznica (kabina własnorobna - z kafelek) - widziałem wygląd prowadnic do drzwiczek suwanych u niejednej osoby - po kilku latach nie jest to estetyczne - trudno tak na prawdę to porządnie wyczyścić
+ 3 rura c.w.u. - cyrkulacyjna - oczywiście dobrze zaizolowana - nie przelewa się 0,5-5L wody - jest od razu ciepła. Widziałem już taki wariant - około 5L zimnej wody (bo piec daleko) wpierw nalewane do wiadra - by nie marnować - myjemy się ciepłą, a później z wiadra myty zlew, ew. ręczne zasilanie spłuczki - pełen komfort !
Na minus:
- brak doświetlenia w wiatrołapie - przydałoby się okienko nad drzwiami
- brak spiżarki - tą funkcję będzie musiało spełniać pomieszczenie gospodarcze
- drewnianych/drewnopochodnych szafek podtrzymujących umywalki - a przynajmniej nie takich po których spływa woda po umyciu umywalki - po kilku latach coś tam pęcznieje, coś zielenieje
- w domku na pewno nie położe tapet tylko gładź na ściany - kolor się już nie podoba to łapię za pędzel i jest gotowe... jak sobie przypomnę zdzieranie tapet... :(
- ścianki działowe z płyt g-k z wełną w środku... - nauczeni błędami w nowym domku daliśmy murowane z silki - dzięki temu: mam wrażenie że lepiej chronią akustycznie, a na pewno łatwiej coś powiesić na ścianie - i nie jest już istotne czy to co wieszam waży 0,2kg czy 20 kg.
Zdecydowane NIE dla:
- wykładzin - składowisko kurzu, problem z czyszczeniem
- lino/gumo-leum - ławość uszkodzenia - jak już kawałek się uszkodzi - to udchodzą coraz większe połacie
--
Pozdrawiam,
Łukasz
Zakrzewianka - 02-08-2007 14:54
Żadnych drewninych blatów użytkowych: w łazience, w kuchni... Zwłaszcza w kuchni...
d5620s - 02-08-2007 18:02
[quote="lucasgg"]
+ otwierane (nie suwane) drzwiczki od prysznica (kabina własnorobna - z kafelek) - widziałem wygląd prowadnic do drzwiczek suwanych u niejednej osoby - po kilku latach nie jest to estetyczne - trudno tak na prawdę to porządnie wyczyścić
a ja z kolei nigdy więcej otwieranej kabiny-po prysznicu jak wychodzę to woda ścieka na podłogę w ilościach wymagających wycierania-to nie dla mnie
ponadto kabina "suwana" może byc otwarta a z drzwiami otwieranymi-trzeba pilnowac aby była zamknięta-zwłaszcza przy niezbyt duzych łazienkach:(
Sloneczko - 02-08-2007 20:02
nie sa odporne na zabrudzenia i uszkodzenia ..mimo zapewnien producentow,
trudno je usunac i zmienic.
kiepsko wygladaja w miejscach "urozmaiconych" np. gzymsach, podciagach, wnekach drzwiowych itp.
J. Nie ma lepszych drzwi do kabiny niż suwane :) Kup sobie Pikasat: http://www.allegro.pl/item211636982_...at_vc_120.html
Ta aukcja akurat się skończyła, ale chciałam pokazać Ci jak wygląda opakowanie. Można ten płyn kupić choćby w Tesco, gdzie jest o kilka zł tańszy niż był na Allegro. Jest rewelacyjny! Psikniesz raz, spieni się i możesz usuwać kamień gąbką :)
Aleks :) - 02-08-2007 20:55
nie sa odporne na zabrudzenia i uszkodzenia ..mimo zapewnien producentow,
trudno je usunac i zmienic.
kiepsko wygladaja w miejscach "urozmaiconych" np. gzymsach, podciagach, wnekach drzwiowych itp.
J. Nie ma lepszych drzwi do kabiny niż suwane :) Kup sobie Pikasat: http://www.allegro.pl/item211636982_...at_vc_120.html
Ta aukcja akurat się skończyła, ale chciałam pokazać Ci jak wygląda opakowanie. Można ten płyn kupić choćby w Tesco, gdzie jest o kilka zł tańszy niż był na Allegro. Jest rewelacyjny! Psikniesz raz, spieni się i możesz usuwać kamień gąbką :) ale tam jest napisane zeby nie stosowac do powierzchni plastikowych a z czego zrobione sa prowadnice w suwanych drzwiach kabiny prysznicowej?
Agdula - 02-08-2007 21:08
Witam,
+ podłogówka na całości - bardziej ekonomiczne (eksploatacja, bo wykonastwo nieco droższe) i zdrowsze - oczywiście przy prawidłowo wykonanej - gdzie zasilanie jest na prawdę niską temp.; no i brak kaloryferów - znów większe możliwości aranżacji
--
Pozdrawiam,
Łukasz Zdrowsze :o :o :o a to ciekawe bo ja słyszałam całkiem odmienne teorie. Problemy z krążeniem i to wcale nie małe. Właśnie na skutek podgrzewania od spodu. A tak z ciekawości to na czym to "zdrowsze" polega?
lucasgg - 02-08-2007 22:04
Witam,
- rozkład temp. optymalny dla ciała - cieplej w dolne części ciała, głowa nie-przegrzana... - ten punkt często pojawia się w publikacjach odnośnie wyboru ogrzewania; aby nie reklamować innych serwisów/gazet proponuję wpisanie w wyszukiwarce hasła: "podłogowe rozkład temperatury" - kilka pierwszych linków w pełni (razem z ilustracjami) przedstawi tę zaletę...
ALE - rozumiem, że może ktoś się nie zgadzać - i uważać, że to wymysły producentów podłogówek - jednak z poniższymi trudno się nie zgodzić:
- korzystniejsze pod kątem alergii - kurz nie uniesie się przy temp. podłogi 30 stopni i powietrza 25 stopni (różnica 5 stopni); a co w przypadku grzejników - które przede wszystkim trudno wyczyścić z kurzu (kratki, zakamarki itp.) - to średnio ich temp. to 60 stopni (na szczęście - w nowych instalacjach inwestorzy decydują się na coraz niższą temp. zasilania)
- wyższa temp. grzejnika powoduje wysuszanie powietrza
Umyślnie zaznaczyłem bo nieprawidłowo wykonana zbawienna dla zdrowia może nie być - np. podłoga z temp. 40 stopni - tu oczywiście też ma znaczenie dobre ocieplenie budynku.
--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka
d5620s - 02-08-2007 22:27
Podłogówka jest ok ale:
dla alergików super-dla naczyniowców (żylaki itp) makabra-nie ma zatem produktów idealnych i trzeba dobrac do swoich potrzeb
powszechnym błędem jest przekonanie, że dla ogrzania dużego salonu wystarczy podłogówka-wtedy dochodzi do takich sytuacji, że w pokoju chłodno to chyc do pieca i podkręcamy piec-a wtedy kafle na podłodze istotnie maja nawet 40 stopni i robi sie ciepło. Dlatego dobry spec od podłogówki zaleci uzupełnienie jej grzejnikiem-wtedy działa super. No zawsze można tez napalić kominkiem-to alternatywa. Tylko teraz stosowanie niemodnego kaloryferka w salonie jest niestety "passe" . Trendy sa wnętrza beż stalowego potworka. A my zakładamy i podłogówkę i jeden kaloryferek. I tez będzie dobrze.
Sloneczko - 02-08-2007 22:51
Mając wybór - podłogówka czy dechy w salonie, wybraliśmy deski.
Czas pokaże, czy mieliśmy rację :)
lucasgg - 03-08-2007 07:41
Witam,
I to właśnie jest największy minus podłogówki - mocno ograniczona lista materiałów do wykończenia podłogi.
Nie zaprzeczę - ten dylemat też mieliśmy - drewniane podłogi mają swój urok.
--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka
Lucia - 03-08-2007 07:42
a ja z kolei nigdy więcej otwieranej kabiny-po prysznicu jak wychodzę to woda ścieka na podłogę w ilościach wymagających wycierania-to nie dla mnie
ponadto kabina "suwana" może byc otwarta a z drzwiami otwieranymi-trzeba pilnowac aby była zamknięta-zwłaszcza przy niezbyt duzych łazienkach:( Rozwiązaniem mogą być kabiny, które otwierają się zarówno na zewnątrz, jak i do środka - nie ma wtedy problemu z lejącą się na podłoge wodą oraz z pozostawieniem uchylonych drzwi.
d5620s - 03-08-2007 08:51
a ja z kolei nigdy więcej otwieranej kabiny-po prysznicu jak wychodzę to woda ścieka na podłogę w ilościach wymagających wycierania-to nie dla mnie
ponadto kabina "suwana" może byc otwarta a z drzwiami otwieranymi-trzeba pilnowac aby była zamknięta-zwłaszcza przy niezbyt duzych łazienkach:( Rozwiązaniem mogą być kabiny, które otwierają się zarówno na zewnątrz, jak i do środka - nie ma wtedy problemu z lejącą się na podłoge wodą oraz z pozostawieniem uchylonych drzwi. zgadza się tylko jak wyjsc z takiej kabiny nie otwierajac jej na zewnatrz? bo o ten moment lania wody na podłoge chodzi- niestety mam 90 i otwiera sie do srodka ale nie rozwiązuje to problemu wycierania wody spod drzwi
mikita - 03-08-2007 10:46
Ciągle czytam, że kabiny prysznicowe są nie do domycia... No cóż, mam swoją, teraz mieszkam u teściów i też sprzątam łazienkę, czasami pomogę mamie. Trzy różne kabiny - i wszystkie są DOKŁADNIE domyte. Nie przeczę, wymaga to trochę przyłożenia się, ale raz na tydzień naprawdę gruntowne mycie i jest OK. Nawet te wszystkie profile i prowadnice są do domycia:)
Ja np. mówiłam, że stara emaliowana wanna bardzo mi się porysowała, a jak ją naprawdę porządnie domyłam to była jak nowa - porysowania okazały się zaciekami z wody:)
Lucia - 03-08-2007 10:49
zgadza się tylko jak wyjsc z takiej kabiny nie otwierajac jej na zewnatrz? bo o ten moment lania wody na podłoge chodzi- niestety mam 90 i otwiera sie do srodka ale nie rozwiązuje to problemu wycierania wody spod drzwi Ja jak wychodzę z kabiny otwieram drzwi właśnie do środka; Fakt, że kabina jest spora i nie ma problemu z operowaniem drzwiami, również wtedy gdy wychodzą 2 osoby :lol:
marta-mam niebieski dach - 03-08-2007 11:40
powszechnym błędem jest przekonanie, że dla ogrzania dużego salonu wystarczy podłogówka-. Nie jestem specem :wink: i nie mam DUŻEGO salonu( tylko 24 m2) ale otwarte na korytarz i kuchnię i 2 witryny 150x240 i 300x240. Ogrzewane od dwóch lat tylko podłogówką i... jedna z dwóch pętli prawie cały czas jest zakręcona, bo jest za ciepło, a podłoga nigdy nie miała 40 stopni :o jest ledwo letnia. Utrzymywana temperatura to ~22st.
B@ha - 03-08-2007 12:18
Witam,
Dołącze się wpierw do pochwał dla wszystkich autorów tego wątku: jest super - dobra robota !
Jeszcze mieszkamy w blokowisku, ale za kilka tyg./mieś. przeprowadzka do domku...
Moje spostrzeżenia do obecnego mieszkania/domku rodziców/naszego nowego domku: w większości punktów sie zgadzam ;)
Prawie wszystko tak właśnie zrobiłam w moim domku.. jedynie studni na deszczówke nie.. ale jeszcze nie.. bo pewnei jak dojdzie do prac zewnętrznych to je zrobie ;)
i drzwi do prysznica nie mam, bo nie mam prysznica a w wannie mam przesuwane, spiżarke mam ale nie mam garderoby i wiem że będe nad tym ubolewać ale nie dało sie już jej upchnąć.
pozdrawiam
B@ha
lucasgg - 03-08-2007 14:42
Witam,
Tutaj bym się nie zgodził.
Dając dodatkowo grzejnik - decydujemy się na wady obu rozwiązań - ograniczona możliwości położenia drewnianej podłogi oraz grzejnik.
Za wyjątek potraktowałbym łazienkę - w tym pomieszczeniu często powinno być znacznie cieplej niż w pozostałych, a i można na czymś ciepłym ręcznik powiesić - no i wybór grzejników jest duży. Ale i tak bym wstawił tam grzejnik elektryczny, tak aby nie komplikować instalacji c.o.
W moim przeświadczeniu dobry spec doradziłby samą podłogówkę (oczywiście mowa o sytuacji, że ją w ogóle chcemy na całej powierzchni i zgadzamy się na jej wady) - przy dobrze ocieplonym domu i prawidłowej instalacji (izolacje, rozstaw, grubość wylewki...) temperatura podłogi będzie tylko kilka stopni wyższa. Ponadto bez grzejników mamy możliwość zasilania instalacji niską temperaturą - co uważam za jeden z najważniejszych plusów (duża sprawność przy kotłach kodensacyjnych czy ostatnio modnych pompach ciepła).
Ale oczywiście widziałbym potrzebę dogrzania pomieszczenia w pewnych sytuacjach, tak jak napisałeś, właśnie kominkiem - po przemarznięciu chcesz na pewno się dogrzać - a kominek to dobre rozwiązanie. Podłogówka z racji swojej bezwładności - byłaby wówczas mało efektywna...
--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka
Lidka i Janusz - 03-08-2007 14:48
Witam,
Tutaj bym się nie zgodził.
Dając dodatkowo grzejnik - decydujemy się na wady obu rozwiązań - ograniczona możliwości położenia drewnianej podłogi oraz grzejnik.
Za wyjątek potraktowałbym łazienkę - w tym pomieszczeniu często powinno być znacznie cieplej niż w pozostałych, a i można na czymś ciepłym ręcznik powiesić - no i wybór grzejników jest duży. Ale i tak bym wstawił tam grzejnik elektryczny, tak aby nie komplikować instalacji c.o.
W moim przeświadczeniu dobry spec doradziłby samą podłogówkę (oczywiście mowa o sytuacji, że ją w ogóle chcemy na całej powierzchni i zgadzamy się na jej wady) - przy dobrze ocieplonym domu i prawidłowej instalacji (izolacje, rozstaw, grubość wylewki...) temperatura podłogi będzie tylko kilka stopni wyższa. Ponadto bez grzejników mamy możliwość zasilania instalacji niską temperaturą - co uważam za jeden z najważniejszych plusów (duża sprawność przy kotłach kodensacyjnych czy ostatnio modnych pompach ciepła).
Ale oczywiście widziałbym potrzebę dogrzania pomieszczenia w pewnych sytuacjach, tak jak napisałeś, właśnie kominkiem - po przemarznięciu chcesz na pewno się dogrzać - a kominek to dobre rozwiązanie. Podłogówka z racji swojej bezwładności - byłaby wówczas mało efektywna...
--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka To mnie pocieszyłeś, bo ząłożylismy tylko podłogówkę :P
mkkafe - 03-08-2007 14:57
Ciągle czytam, że kabiny prysznicowe są nie do domycia... No cóż, mam swoją, teraz mieszkam u teściów i też sprzątam łazienkę, czasami pomogę mamie. Trzy różne kabiny - i wszystkie są DOKŁADNIE domyte. Nie przeczę, wymaga to trochę przyłożenia się, ale raz na tydzień naprawdę gruntowne mycie i jest OK. Nawet te wszystkie profile i prowadnice są do domycia:)
Ja np. mówiłam, że stara emaliowana wanna bardzo mi się porysowała, a jak ją naprawdę porządnie domyłam to była jak nowa - porysowania okazały się zaciekami z wody:) ja tez uwazam ze da sie domyc
ja mam kabine ze szkla a nie z plastiku - raz w tyg myje ja od wewnatrz cifem albo cilit bang - szklo przezroczyste, osadow z mydla brak
edyne co mnie wkurza to brudek w szynach prowadnicy drzwi. Czyszcze patyczkami do uszu :oops: :lol:
lucasgg - 03-08-2007 15:10
Witam,
O to mniej więcej mi chodziło pisząc o drzwiach suwanych.
Przyznaje, że jeszcze nie mam otwieranych - i uwaga d5620s na pewno da mi do myślenia, wybierając już konkretny model... może właśnie warto pomyśleć o takich co otwierają również się do środka.
--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka
LuMa - 03-08-2007 15:38
Co do wody ściekające z drzwi prysznicowych.
Nie mam jeszcze kabiny, ale myślę, że będę miała drzwi otwierane, albo uchylne ze stałą ścianką. Tak, czy siak w środku na jakimś haczyku powieszę sobie "ściągaczkę", czy jak to się tam zwie, do ściągania wody z okien i przed wyjściem z prysznica przejadę nią parę razy po drzwiach. Pewnię będę musiała trochę "przypilnować" :D męża i dzieciaki, ale tak to sobie teraz wyobrażam.
editta - 03-08-2007 16:53
Co do wody ściekające z drzwi prysznicowych.
Nie mam jeszcze kabiny, ale myślę, że będę miała drzwi otwierane, albo uchylne ze stałą ścianką. Tak, czy siak w środku na jakimś haczyku powieszę sobie "ściągaczkę", czy jak to się tam zwie, do ściągania wody z okien i przed wyjściem z prysznica przejadę nią parę razy po drzwiach. Pewnię będę musiała trochę "przypilnować" :D męża i dzieciaki, ale tak to sobie teraz wyobrażam. :o :o :o :o chyba bym oszalała
nie wiem dlaczego w polsce nie przyjęły się dywaniki łazienkowe. ale nie te grube, stale leżące na podłodze. chodzi mi o zwykłe ręczniki, maty czy jak je nazwać, które zazwyczaj przewiesza się przez wannę, a które kładzie się pod stopy gdy wychodzi się z wanny czy prysznica. przyjemnie w nóżki i brak problemu z ociekającą wodą. można je spotkać w dobrych hotelach.
pewnie wiecie o co mi chodzi, bo tak troszeczkę namieszałam :oops:
JoShi - 03-08-2007 17:00
nie wiem dlaczego w polsce nie przyjęły się dywaniki łazienkowe. ale nie te grube, stale leżące na podłodze. chodzi mi o zwykłe ręczniki, maty czy jak je nazwać, które zazwyczaj przewiesza się przez wannę, a które kładzie się pod stopy gdy wychodzi się z wanny czy prysznica. przyjemnie w nóżki i brak problemu z ociekającą wodą. można je spotkać w dobrych hotelach.
pewnie wiecie o co mi chodzi, bo tak troszeczkę namieszałam :oops: U mnie się przyjęły, a mimo to ściągam wodę z kabiny ściągaczką. Profilaktycznie. Nie lubię potem walczyć podczas czyszczenia tych zaschniętych kropek.
d5620s - 03-08-2007 17:47
powszechnym błędem jest przekonanie, że dla ogrzania dużego salonu wystarczy podłogówka-. Nie jestem specem :wink: i nie mam DUŻEGO salonu( tylko 24 m2) ale otwarte na korytarz i kuchnię i 2 witryny 150x240 i 300x240. Ogrzewane od dwóch lat tylko podłogówką i... jedna z dwóch pętli prawie cały czas jest zakręcona, bo jest za ciepło, a podłoga nigdy nie miała 40 stopni :o jest ledwo letnia. Utrzymywana temperatura to ~22st.
ja mam otwarta powierzchnie 70 m w wysokosci 3m wiec podłogówka na pewno tego nie pociagnie-do 30m jest ok
d5620s - 03-08-2007 17:49
Co do wody ściekające z drzwi prysznicowych.
Nie mam jeszcze kabiny, ale myślę, że będę miała drzwi otwierane, albo uchylne ze stałą ścianką. Tak, czy siak w środku na jakimś haczyku powieszę sobie "ściągaczkę", czy jak to się tam zwie, do ściągania wody z okien i przed wyjściem z prysznica przejadę nią parę razy po drzwiach. Pewnię będę musiała trochę "przypilnować" :D męża i dzieciaki, ale tak to sobie teraz wyobrażam. :o :o :o :o chyba bym oszalała
nie wiem dlaczego w polsce nie przyjęły się dywaniki łazienkowe. ale nie te grube, stale leżące na podłodze. chodzi mi o zwykłe ręczniki, maty czy jak je nazwać, które zazwyczaj przewiesza się przez wannę, a które kładzie się pod stopy gdy wychodzi się z wanny czy prysznica. przyjemnie w nóżki i brak problemu z ociekającą wodą. można je spotkać w dobrych hotelach.
pewnie wiecie o co mi chodzi, bo tak troszeczkę namieszałam :oops: no ja juz widze mojego meza jak operuje sciagaczka-trzy lata nie nauczyłam ale zycze powodzenia
ruskowa - 03-08-2007 19:10
Obecnie mam kabinę z drzwiami przesuwanymi, więc nie ma problemu ze ściekającą na podłogę wodą, ale wiem, że na pewno nie chciałby mi się po każdej kąpieli "machać ściągaczką" Wieczorem biorąc prysznic (wanny nie posiadam) marzę o tym by znaleźć się w łóżku, a szybę sobie daruję. Efekt jest taki, że co jakiś czas zapierniczam przy kabinie czyszcząc ją do uzyskania efektu "przyzwoitej czystości" :lol: , ale po każdej kąpieli chyba u mnie by nie przeszło.
LuMa - 03-08-2007 19:29
no ja juz widze mojego meza jak operuje sciagaczka-trzy lata nie nauczyłam ale zycze powodzenia Kwestia wytrzymałości psychicznej :D Albo machnie - nawet byle jak - parę razy ściągaczką (nie zmarznie, bo robi się to przy zamkniętych drzwiach), albo zamoknięty dywanik podłogowy zacznie mu śmierdzieć (bo ja go nie będę ani prać ani suszyć). 100%, że dywanika też nie będzie mu się chciało prać.
Ręczniki pod stopami? Fajny pomysł. Tylko wtedy pralka będzie chyba chodzić na okrągło z samymi ręcznikami.
A na pewno nie mam zamiaru zapierniczać przy ciągłym czyszczeniu kabiny.
Wszystko wyjdzie w praniu, jak zamieszkamy. Wiem tylko, że nienawidzę brudnych kabin. Kojarzą mi się z bardzo niskim standardem akademików studenckich (chociaż te czasy wspominam z łezką w oku :D ). I zamierzam zminimalizować czas poświęcany na czyszczenie naszej kabiny i łazienki.
PS. Będziemy mieć wnękę prysznicową wykafelkowaną + szklane drzwi.
Whoever - 03-08-2007 19:32
a po co komplikowac sobie zycie - wstawic zmiekczacz wody i nie ma plam wodnych. Innym rozwiazaniem jest urzywanie rozcienczonego plytu do kafelek -prysnac po wyjsciu i tyle.
LuMa - 03-08-2007 23:57
a po co komplikowac sobie zycie - wstawic zmiekczacz wody i nie ma plam wodnych. Innym rozwiazaniem jest urzywanie rozcienczonego plytu do kafelek -prysnac po wyjsciu i tyle. Po każdym wyjściu spod prysznica? :wink:
d5620s - 04-08-2007 00:02
zdecydowaliśmy się wstawić odkamieniacz-ale czy to załatwi sprawę w 100 procentach? ma ktoś doświadczenie?
Mój mąż oświadczył że "kabinowym zmywaczkom mówimy gromkie nie..." więc moja nadzieja upadła.
Byliśmy u znajomych , których kabina wygląda doskonale-ale-jest z "mrozonego" szkła. Faktycznie nie widać kropelek:) Wiem, że jest mniej designerska ale może warto...?
Tylko ciężko jest dostać taką-wszędzie dominują szkła czyste i grafitowe:(
zahir1000 - 04-08-2007 14:58
Te wszystkie posty o utrzymaniu kabiny prysznicowej w czystości tym bardziej utwierdzają mnie w słuszności zamontowania kotary prysznicowej, muszę tylko poświęcić trochę czasu by znaleźć jakąś nietuzinkowo wyglądającą :roll:
Zopafisa - 04-08-2007 21:31
kotary :D
http://www.adah.pl/zaslony_tex.php
zahir1000 - 04-08-2007 22:57
no.....zasłonki miało być :D
pietiap - 05-08-2007 00:26
Dużo ciekawych uwag... Mnie najbardziej ciekawiła wykończeniówka. Dziwią mnie negatywne opinie o narożnych wannach tzn. np. 160 na 105. Sądzę, że jednak tak duzo wody nie będzie zużywała.. 150 na 150 to olbrzymia wanna i zapewne zanim napełni się wodą to .. woda już wystygnie.. :wink: Moje doświadczenia? Nigdy więcej narożnej dużej wanny. Niewygodna i można w niej co najwyżej siedzieć. Wody trzeba wlać cysternę i zaraz stygnie. Jedynie dzieciaki chwalą sobie bo mają dużo miejsca.
Jednym słowem polecam tradycyjną. Najlepszy sposób na wybór? Udać się do sklepu w sportowych ciuchach i dokonać wyboru wanny robiąc przymiarkę do "wybranki" i sprawdzić osobiście przed zakupem czy sie dobrze leży. Zrobiłem tak ostatnio i w d.... mam że ktoś się patrzy czy nie wariat jestem. Leżalo sie super tylko nie ma gdzie wstawić bo działka ma narazie WZ-tkę :)
pietiap - 05-08-2007 00:38
Co do miejsca na zmywarkę to argumenty identyczne jak przedmówca: obawa że za wysoko górna półka(niewygoda), dziecko ma bezproblemowy dostęp do zmywarki :wink:
Odpływ i zawór z filtrem posiadam w szafce obok(szafka ze zlewem) :P
Rodzinka 2+2 zmywarka 45 cm tylko z powodu tego że warunki blokowe.
W domu będzie 60 cm a co do wielkości to jest tak że czasem 45 za mała, czasem parę dni stoi pusta a jeszcze czasem by wystarczyła tylko taka malutka zmywareczka 40/40 .z tym że nie wrzucam garnków do zmywarki, jak mam jeszcze gary dorzucać to tym bardziej 60 Zmywarka tylko na dole i nie widzę jej gdzie indziej. Jeśli chodzi o wielkość to wszystko zależy od tego jak duża jest rodzina. U nas 2+3 maluchy, mamy 45-kę i wystarcza. Garnków i tak się nie wsadza nawet do 60-tki. Ale jak dzieciaki podrosną i będziemy częściej jadali w domu to może 60-tka przydałaby się bardziej.... Tak czy inaczej przy za dużej zmywarce powstaje dylemat: myć w połowie zapelnionej czy poczekać aż się talerze zaschną (lub po zraszaniu zaśmierdzą). Zatem wszystko zależy od wielkości rodziny i częstotliwości stołowania się w domu. Już teraz chyba nie macie wątpliwości duża czy mała.
JoShi - 05-08-2007 02:04
Te wszystkie posty o utrzymaniu kabiny prysznicowej w czystości tym bardziej utwierdzają mnie w słuszności zamontowania kotary prysznicowej, muszę tylko poświęcić trochę czasu by znaleźć jakąś nietuzinkowo wyglądającą :roll: Miałam przez kilka lat. Nigdy więcej nie chcę. Sama owszem mogę się dopilnować i jakoś zapobiec powodzi w łazience. Ale nie będę pilnować wszystkich gości, szczególnie tych nieletnich pędziwiatrów, żeby na pewno dobrze ułożyli kotarę i zabezpieczyli łazienkę przed zalaniem. Poza tym uważam, że nie ma nic okropniejszego pod prysznicem niż przyklejająca się do ciała prysznicowa kotara (mała łazienka i mały prysznic). A jak się ładnie z niej leje jak podczas odsuwania wysmyknie się poza brodzik.
JoShi - 05-08-2007 02:08
Zmywarka tylko na dole i nie widzę jej gdzie indziej. Jeśli chodzi o wielkość to wszystko zależy od tego jak duża jest rodzina. U nas 2+3 maluchy, mamy 45-kę i wystarcza. Garnków i tak się nie wsadza nawet do 60-tki. Jak to nie. Ja wsadzam. Jest nas dwoje 60-tka chodzi co drugi dzień a jak są goście to codziennie a nawet dwa razy dziennie. Jednym słowem wszystko to kwestia indywidualna, ale podczas aranżacji kuchni zamierzam ją podnieść o jakieś 20 cm nad podłogę. Dla wygody.
d5620s - 05-08-2007 08:24
Zmywarka tylko na dole i nie widzę jej gdzie indziej. Jeśli chodzi o wielkość to wszystko zależy od tego jak duża jest rodzina. U nas 2+3 maluchy, mamy 45-kę i wystarcza. Garnków i tak się nie wsadza nawet do 60-tki. Jak to nie. Ja wsadzam. Jest nas dwoje 60-tka chodzi co drugi dzień a jak są goście to codziennie a nawet dwa razy dziennie. Jednym słowem wszystko to kwestia indywidualna, ale podczas aranżacji kuchni zamierzam ją podnieść o jakieś 20 cm nad podłogę. Dla wygody. o co chodzi z tymi garami-jedni myją inni nie? dla mnie zmywara nie ma sensu bo najbardziej nie lubie myć właśnie garów-talerze to luzik:)
Ogary mnie chodzi, o gary-inaczej zmywarka nie jest mi potrzebna:)
Sonika - 05-08-2007 08:43
A dlaczego nie :o pietiap?
Ja wkładam. Nie po to mam zmywarkę, żeby gary myć ręcznie.
I uważam, że tylko 60-ka - właśnie choćby po to, żeby myć w niej gary.
BK - 05-08-2007 08:58
używam zmywarę od 5 lat, teraz drugą i zawsze to była 60 tka
pakuję do niej wszystko jak leci, przede wszystkim gary. Nic nie myję pod kranem, żadnego mycia szklanek czy talerzyków. Nie ma to sensu. Po to m.in jest zmywara żeby oszczędzać wodę, ciepłą też.
Dużo gotujemy, zwykle dwa dania, jak jesteśmy cały dzień w domu (np teraz w czasie wakacji - non stop jesteśmy w domu) to nawet i diwe zmywary dziennie (dwa dania, deser, szklaneczki, goście etc.)
aka z Ina - 05-08-2007 11:11
A dlaczego nie :o pietiap?
Ja wkładam. Nie po to mam zmywarkę, żeby gary myć ręcznie.
I uważam, że tylko 60-ka - właśnie choćby po to, żeby myć w niej gary.
ja też wkładam :D wszystko co się da :wink: po to właśnie kupiłam 60 :) przy mojej 5 osobowej rodzinie zmywara chodzi 2 razy dziennie i jest git!
queene - 05-08-2007 12:39
u mnie w modelu póki co 2+1 mam 45 i idzie co drugi dzień...wkładam wszystko bez spłukiwania tylko resztki z talerzy do kosza i już...garnki przede wszystkim do zmywarki bo talerz to jeszcze moge ewentualnie ręcznie ale garnki ?? nie ma mowy :) a do przyszłęgo domu to moze tylko dokupie drugą 45 bo koszt zmywarki to tyle co mb kuchni wiec żadna oszczędność a zmywarka ma dopiero 3 lata i chodzi super więc co mam z nią zrobić przy wyprowadzce
Strona 7 z 28 • Wyszukano 3572 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28