ďťż

Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?





LuMa - 17-08-2008 20:25

- zaczęłam też na poważnie zastanawiać się nad wymurowaniem pryszniców - nowe kabiny w sklepie super wygladaja, ale rzeczywiscie ich czyszczenie to masakra jakas - mimo, ze taka mam teraz u rodzicow w domu to już chyba tak przywyklam do czyszczenia, ze nie pomyslalam o innym rozwiazaniu. Nie wiem tylko jeszcze jak rozwiazac zamkniecie takie kabiny z luksfer czy scianki... drzwi szklane - podobno kapie woda na podłogę... a znając siebie nie będę ściągaczka się bawić za każdym razem... zasłonka - na pewno nie! [akademik] trzeba pomyslec... zobacze, moze uda sie drzwi otwierane do srodka zmiescic. My mamy prysznic we wnęce i szklane drzwi otwierane na zewnątrz. Nie bardzo wyobrażam sobie otwierane do środka. Musiałyby być chyba podwójne, plus duża wnęka. Bałam się kapiącej wody z drzwi, ale to nie jest poważny problem. Takie drzwi mają na dole gumowy/plastykowy profil, który zabezpiecza przed wyciekaniem wody na zewnątrz. Jeśli poczeka się chwilę po zakręceniu wody i szybko zamknie drzwi po wyjściu spod prysznica, to podłoga jest minimalnie pochlapana. My mamy sporo kamienia w wodzie i dla mnie większym problemem jest czyszczenie szyby, a jeszcze większym baterii i słuchawki z uchwytem.

Jeśli chodzi o blat kuchenny, to mamy laminowany. Taki pasuje nam do kuchni i utrzymanie go w dobrym stanie nie jest problemem. Do krojenia używamy desek, do odkładania gorących garnków podstawek :wink: , gorące kubki nie zostawiają śladów i nie przebarwia się od soków itp. Używaliśmy takiego w kolorze buku w mieszkaniu i po 5 latach nadal wyglądał dobrze. Ale rozumiem zwolenników drewnianych blatów. Każdy ma swój gust i upodobania.

No, ale zboczyłam z tematu. Miało być o tym, czego nie zrobiłabym ponownie. Nie pozwolilłabym przy zabudowie poddasza na zostawienie wnęki na szafę, która jest cała pod skosem. Nie wiadomo, jak to zabudować. Wymyśliłam drzwi 3-częściowe, z czego jedna część będzie otwierana, a dwie przesuwane. Obawiam się, że nie będzie to zbyt dobrze wyglądać :(





Cieyowa - 18-08-2008 00:48

bez urazy. po prostu dla mnie nie byłoby luzikiem "zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju" Moze na Twoj stopien wyluzowania w tej sprawie wplynalby fakt, ze zeszlifowanie i olejowanie to raptem kilkadziesiat sekund :lol: Nie wyobrazaj sobie, ze to cos w rodzaju malego remontu - sa takie fajne szmatki z super-delikatnym papierem sciernym (jest on prawie niewyczuwalny) z jednej strony, do tego masz gabeczke, na to pare kropel oleju i po sprawie. Blat jest nówka-sztuka. Dla mnie to wlasnie olbrzymia zaleta blatu drewnianego (uzytkuje debowy) - masz ryse, przebarwienie - pare ruchow takim bardzo drobnym papierem, na to olej i po sprawie. Blatu laminowanego nie naprawisz. Na moim blacie mozna spokojnie na dluzszy czas zostawic kaluze - moze zasluga tego jest fakt, ze porzadnie go wygladzilam i dwukrotnie zaolejowalam prze pierwszym uzyciem :D Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...
Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?



Patisiak - 18-08-2008 08:58
Z tym laminatem to jednak musi być kwestia materiału. U nas wiecznie stoi woda wokół zlewu na laminacie i nie ma najmniejszego purchelka :D



pluszku - 18-08-2008 09:17

wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu? Jesli dzieci sa na prawde małe (raczkujace) to podkładasz im np. kocyk aby bylo ciepło i miekko. Gdy dzieci sa duze (powzyej 2 lat to zdecydowanie wola biegac po ogrodku a nie siedziec latem na podłodze).





Ani@ - 18-08-2008 10:49

[Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...
Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?
Cieyowa, blat olejuję tym dedykowanym ikeowskim olejem (blat tez mam z ikei) - Behandla. Przy wygladzaniu papierem (a takze przy olejowaniu oraz przy wycieraniu blatu sciereczka/gabka) robie to w kierunku rownoleglym do słojów. :D



Cieyowa - 18-08-2008 11:23

[Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...
Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?
Cieyowa, blat olejuję tym dedykowanym ikeowskim olejem (blat tez mam z ikei) - Behandla. Przy wygladzaniu papierem (a takze przy olejowaniu oraz przy wycieraniu blatu sciereczka/gabka) robie to w kierunku rownoleglym do słojów. :D czyli tym samym co ja, dzięki :D



Trociu - 18-08-2008 11:30

Z tym laminatem to jednak musi być kwestia materiału. U nas wiecznie stoi woda wokół zlewu na laminacie i nie ma najmniejszego purchelka :D Kwestia materiału i uszczelnienia na styku blat - umywalka. Pewnie gdzieś woda się przedostaje pod umywalkę i dlatego cały blat puchnie.



beti555 - 18-08-2008 11:45

A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....
A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D
O - super, to jednak jest nadzieja ! a jak masz ją usytuowaną? może masz zdjęcia?
Ja czytałam, że ciężko we 2 osoby coś przy takiej kuchence majstrowac i że trudno zajrzeć do któregoś garnka... choć pewnie to w syt. kiedy nie ustawimy kuchenki .. no tak przodem do siebie.

aha i jak z okapem? masz specjalny narożny? Nie mam specjalnego okapu. Zrobiliśmy ściankę z kg i do niej przymocowalismy okap. W kuchni nie mam zwyczaju gotowac w kilka osób, a zajrzenie do garnków z tyłu nie stanowi problemu(mam 160 cm wzrostu:) )

Znalazłam zdjęcia robione jakis czas temu, wiele się nie zmieniło, jednak jesli bedziesz chciala to zrobie np samą płytę i okap:) i wrzucę tutaj :)

[img]http://images26.fotosik.pl/184/8e709589a04b302cm.jpg[/img]

[img]http://images27.fotosik.pl/183/c72f5a2f1950330bm.jpg[img][/img]



Patisiak - 18-08-2008 12:56
[quote="beti555"]
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....
A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D

Nie mam specjalnego okapu. Zrobiliśmy ściankę z kg i do niej przymocowalismy okap. W kuchni nie mam zwyczaju gotowac w kilka osób, a zajrzenie do garnków z tyłu nie stanowi problemu(mam 160 cm wzrostu:) )

Znalazłam zdjęcia robione jakis czas temu, wiele się nie zmieniło, jednak jesli bedziesz chciala to zrobie np samą płytę i okap:) i wrzucę tutaj :)

[img]http://images26.fotosik.pl/184/8e709589a04b302cm.jpg[/img]

[img]http://images27.fotosik.pl/183/c72f5a2f1950330bm.jpg[img][/img]
Wielkie dzięki za zdjęcia - super kuchnia tak na marginesie, wlasnie w takie kolory chciałabym iść - jedyna różnica to że mam jedno okno. Ale bardzo fajnie urządziłas. Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

a jeszcze w temacie wątku - nie róbcie białych ścian na korytarzu. My mieliśmy takie rok i czegokolwiek większego by się nei niosło na górę zawsze pozostawał po tym ślad. Teraz mamy ciekawe rozwiazanie - ściana jest pomalowana w ciapki - malarz musiał się trochę pobawić ale generalnie są to beżowe "maźnięcia" pędzlem ukłądające się w dowolny wzorek. Bardzo fajne i niedrogie, zadnych zabrudzeń nie widać.



DorciaIQ - 18-08-2008 13:33

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :) Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:



OK - 18-08-2008 13:47

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :) Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink: Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:



DorciaIQ - 18-08-2008 21:04

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :) Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink: Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol: Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:



OK - 19-08-2008 10:07

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :) Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink: Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol: Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink: :oops: Cholera, może tak :oops: Ja goopia :oops:
I tak zamówiłam gdzie indziej :wink:



DorciaIQ - 19-08-2008 16:16

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :) Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink: Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol: Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink: :oops: Cholera, może tak :oops: Ja goopia :oops:
I tak zamówiłam gdzie indziej :wink: No widzisz, czyli jednak się nie dałaś 8) :lol:



Alitaaaa - 20-08-2008 11:47
Budowa domu czeka nas dopiero za kilka lat. Narazie mamy działkę i projekt. Obecnie zmieniamy mieszkanie, więc głownie na tym się skupię.

Jestem strasznym leniem, nie znoszę sprzątania i przy urządzaniu mam zamiar kierować się głównie ułatwianiem sobie życia.

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.
- Mam teraz płytę ceramiczną i mam zamiar zamienić ją na indukcyją. Jak coś chlapnie na ceramiczną, to zanim ostygnie tak, żeby można było wytrzeć, już jest przypalone. Potem tylko szorowanie!!! Odradzam płyty z obwódką metalową, ciężko czyścić te zakamarki przy krawędziach.
-Zmywarkę zamieniam na 60kę. 45ka jest za mała.
-Zlew dwukomorowy - mimo zmywarki. Nie mam zacięcia do ładowania naczyń do zmywarki na bieżąco :oops:, a przy zlewie jednokomorowym piętrzą się na blacie. Dwie komory pomogą to ukryć :) Nigdy więcej gładkiego stalowego zlewu - widać na nim każdą kroplę.
-Im więcej szafek w kuchni, tym lepiej. Można w nich schować mnóstwo rzeczy, a wszystko co nie jest schowane (tostery, mikrofala itp.) gromadzi kurz :)
- Kuchnię mam teraz otwartą na salon i w nowym mieszkaniu też tak będzie (ze względu na przestrzeń), ale w domu już się na to nie zdecyduję. Mało praktyczne rozwiązanie. Zapachy mi nie przeszkadzają, w końcu po to są wyciągi, ale otwarta kuchnia musi być nieskazitelnie czysta cały czas, bo nigdy nie wiadomo kiedy ktoś wpadnie.
- Będę teraz testować piekarnik zamontowany wyżej w szafce-słupku. Nie trzeba się schylać i ciekawie wygląda.Zobaczymy jak się sprawdzi. W ogóle polecam zrobienie sobie wysokiej szafki, bo dużo można w niej upchnąć (choćby zapas wody i soków)
- W łazience prysznic i bidet. Polecam wszystkim takie rozwiązanie. Miałam już w życiu łazienkę z wanną, a potem z prysznicem +i bidetem i to drugie rozwiązanie ma więcej plusów. W ogóle nie wyprowadzę się już nigdy w miejsce bez bidetu :evil:
- Prysznic wyłożony płytkami + drzwi. Teraz mam kabinę z brodzikiem i ...lepiej nie mówić. Siedlisko osadów. Zasłonek nie polecam - przyklejają się do ciała brrrr.... Ah... luksfery w kabinie ma moja mama. Fajnie wyglądają, ale trzeba je wycierać ciągle, bo inaczej robią się "nakrapiane" :) Leniwym nie polecam :D
- Wszystko podwieszane - łatwiej czyścić!
- Jeśli już brodzik, to polecam głębokie. Mam teraz taki i świetnie się sprawdza. A przy małym dziecku to bardzo wygodne. Można napuścić wody i jest jak w wannie, a przy tym można sobie usiąść czy klęknąć i nie trzeba się przeginać przez wannę i dyndać w tragicznej pozie :D
-Teraz mam panele wszędzie - względy finansowe. W nowym mieszkaniu panele będą tylko w salonie. Sypialnia i gabinet z wykładziną. Na drewno niestety budżet nie pozwala. Na panelach zbierają się "kocury". Jak chodzi o wytrzymałość - nie narzekam, wygląd tez ok,ale trzeba je ciągle czyścić i są nieprzyjemne w odbiorze. Nie ma efektu przytulności. W sypialni panele to tragiczna pomyłka. Stanąć rano bosą stopą na panelu - nic miłego. Wolę odkurzać wykładzinę.
- Żadnych firanek, zasłonek i innych takich. Po pierwszę to nie mój styl, a po drugie pranie, prasowanie - to nie dla mnie. A jak mają zwisać zakurzone i smętne, to nie ma sensu. Rolety + żaluzje drewniane. Wiem, że wszyscy narzekają na czyszczenie żaluzji, ale wystarczy je przejechać odkurzaczem przekręcić i jeszcze raz przejechać - 3 sekundy roboty, a świetnie się sprawdza!!
- Wszystkie kable w miarę możliwości ukryte!!! I mnóstwo gniazdek, ale warto sobie dobrze przemyśleć, gdzie co ma stać, żeby całość miała sens :)
- Jeżeli ktoś się decyduje na listwy przypodłogowe, to trzeba je bardzo dobrze przymocować - najlepiej trwale. Nasze są teraz na jakiś zaczepach i wiecznie się odczepiają i odstają od ścian. Porażka!
-Zdecydowanie konsekwencja w doborze kolorystyki i dodatków. Chociaż to czasem bywa trudne dla nałogowych "kupowaczy" :oops:
Poza tym, że jestem leniem to jestem też estetką. Nie mogłabym mieszkać w nijakim, brzydkim otoczeniu. Zawsze jak mam wybrać praktyczne i brzydkie lub ładne i mało praktyczne, to nie waham się sekundy. Biorę ŁADNE, ale można tak wykombinować, żeby było to co się nam podoba, a przy tym mało kłopotliwe. Trzeba tylko dobrze planować i 10 razy przemyśleć.JEST NADZIEJA ! A reszta i tak wychodzi w praniu :))



monikaa13 - 20-08-2008 12:09
Alitaaaa super to ujęłaś, wszystko to co ja mam w głowie. Może za wyjątkiem gresu w kuchni, chciałabym jasny, przynajmniej niezbyt ciemny.



Trociu - 20-08-2008 13:47

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.
Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie



mruva - 21-08-2008 07:55

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.
Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil:



lucasgg - 21-08-2008 11:08
Witam,


Do zastanowienia:
- blat kuchenny drewniany - plusy w postaci ładnego wyglądu, minus - trzeba przyzwyczaić siebie, później innych domowników, gości itd. aby nie zaparzali herbaty i kawy kładąc kubek na blat, a np. na płytę - bo będą kółka...; wylejesz coś - szybko trzeba wytrzeć (mi się zdarzyło zmiksowane truskawki) - bo może się zabarwić
a jaki masz blat?
użytkuje blat bukowy olejowany od roku i nie mam takich problemów zupełnie. Nie pozostają żadne ślady, kółka po gorących kubkach, zdarzało mi się zalać go barszczem czerwonym, był uciapany powidłami (miejsce wytarte dopiero po kilku godzinach) nic się nie dzieje, żadnych przebarwień.
Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie stawiać na długo wilgotnych garnków metalowych, bo wtedy szarzeje i trzeba szlifować papierem ściernym. Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)


W każdym razie ja na pewno zrobię sobie blat drewniany, tyle że zamiast buku dąb - nie do końca podoba mi się jak zmienia się kolor buku pod wplywem oleju, jest trochę za żółty. Dębowy był dla nas i za drogi i odcień też jakoś nie pasował... Ale pewnie byłby trwalszy...

--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka



Henku_wawa - 21-08-2008 19:27

Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)
luzik :wink:



Patisiak - 22-08-2008 13:28

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.
Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil: W ciapki płytki jak najbardziej się sprawdzają. Trzeba tylko pamiętać o cienych fugach i o tym, aby ich powierzchnia nie była chropowata. Ciężko doczyscic zwłaszcza przy zlewie i najczęściej używanych blatach gdzie wszystko kapie.



Aneczkab - 22-08-2008 15:55

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.
Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil:
W ciapki płytki jak najbardziej się sprawdzają. Trzeba tylko pamiętać o cienych fugach i o tym, aby ich powierzchnia nie była chropowata. Ciężko doczyscic zwłaszcza przy zlewie i najczęściej używanych blatach gdzie wszystko kapie.
Ja stawiam na drewno (albo panele). Za kafelkami w kuchni jakoś nie przepadam, a w każdym mieszkaniu które wynajmowałam były paskudne linoleum które w miejscach gdzie teoretycznie mogła lać się woda tandetny wzorek się zacierał.
U mnie ciapki, paski itp stanowczo odpadają bo preferuje minimalizm i geometryczną prostotę więc coś takiego wszystko by popsuło.

A czego bym nigdy nie zrobiła? Nie podeszłabym nigdy tak lekceważąco do sprawy zlewu i kuchenki co właściciele wynajmowanych mieszkań. W obu miejscach zlew jest koło kuchenki i to jest straszne. Na początku gdy chciałam gotować i przy okazji zmywać naczynia, by nie zostawiać ich brudnych, płyn i woda lądowała w garnku. Potem niby się nauczyłam ale i tak to jest strasznie męczące.
W pierwszym mieszkaniu kran był bardzo wysoko. Jeśli puściło się ciutkę mocniej wodę pryskało na wszystko dookoła (oczywiście nie mówię tutaj o odkręceniu wody na max). W tym mieszkaniu co teraz mieszkam właściciel zainwestował w największy zlew w jaki w życiu widziałam i oczywiście zabrakło mu chyba już na kran i zrobił malutki. Owocuje to tym że przy zmywaniu naczyń muszę się wyginać by umieścić je pod bieżącą wodą (mała jestem) i plecy potem mnie już przez cały dzień bolą. Fakt że może zmywarkę będziemy mieć ale warzywa się myje, czasami też coś się pozmywa więc nie warto tej sprawy olewać ;)

ps. Mam takie pytanie:

Byłam jakiś czas temu w mieszkaniu znajomej - w bloku. Miała wyremontowany salon.
Salon nie był zawalony gratami, było dużo przestrzeni - ogólnie nie mówiąc o stylu mi się podobał. Ale było echo.
Czy da się jakoś tak rozwiązać aranżację wnętrza salonu żeby tego uniknąć? Zakładając że nie chce szaf, regałów, dywanów itp - ogólnie lubię minimalizm i ograniczę meble do minimum: rogówka, kominek, stół z krzesłami i jakieś kwiatki.



DorciaIQ - 22-08-2008 18:46

ps. Mam takie pytanie:

Byłam jakiś czas temu w mieszkaniu znajomej - w bloku. Miała wyremontowany salon.
Salon nie był zawalony gratami, było dużo przestrzeni - ogólnie nie mówiąc o stylu mi się podobał. Ale było echo.
Czy da się jakoś tak rozwiązać aranżację wnętrza salonu żeby tego uniknąć? Zakładając że nie chce szaf, regałów, dywanów itp - ogólnie lubię minimalizm i ograniczę meble do minimum: rogówka, kominek, stół z krzesłami i jakieś kwiatki.
Echo??? Dżizas w salonie w bloku?!??! :o
Nigdy o czymś takim nie słyszałam... A czym obłożone były ściany? Gołą cegłą/kamieniem/czymś innym tak "twardym"???



Henku_wawa - 22-08-2008 19:00
odnośnie unikania echa. są takie pomieszczenia, całe wyłożone gąbką albo czymś podobnym ale miękkim, zamykane od zewnątrz, zalecany strój do takiego wnętrza to zszyte rękawki. myślę, że echo skutecznie jest zredukowane.
ps. 1. taki żarcik...
ps. 2. nie, nie widziałem ani nie testowałem.



DorciaIQ - 22-08-2008 19:32

odnośnie unikania echa. są takie pomieszczenia, całe wyłożone gąbką albo czymś podobnym ale miękkim, zamykane od zewnątrz, zalecany strój do takiego wnętrza to zszyte rękawki. myślę, że echo skutecznie jest zredukowane.
ps. 1. taki żarcik...
ps. 2. nie, nie widziałem ani nie testowałem.
hahhahhahahahah :lol:



jesien2004 - 22-08-2008 20:23
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)



Patisiak - 22-08-2008 20:38
:lol: ale się wszystkich w piątek wieczór humor trzyma :) a te jajka to mnie rozłożyły na łopatki :) nigdy w życiu bym na to nie wpadła :) ale w sumie i racja!

a echo... wydaje mi się, że jeśli drewno położysz na podłodze, firankę powiesisz... to nie powinno być. Nie wiem jak duży koleżanka miała salon w bloku, ale w domu u rodziców jest 42m2 i nawet jak sie wyniesie meble i dywan to echa nigdy nie slyszalam.



mycha.:) - 22-08-2008 21:59

NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;) Położyć obok?
Zjeść?

Ja kładę obok.

Acha, nigdy więcej lustra nad wanną!



DorciaIQ - 22-08-2008 23:01

NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;) Położyć obok?
Zjeść?

Ja kładę obok.

Acha, nigdy więcej lustra nad wanną! Mi to się zawsze jedno akurat zbije... :wink:



Cieyowa - 23-08-2008 17:23

-Im więcej szafek w kuchni, tym lepiej. Można w nich schować mnóstwo rzeczy, a wszystko co nie jest schowane (tostery, mikrofala itp.) gromadzi kurz :) zgadzam się, że takie wystawki ze sprzętu kuchennego itp tylko zbierają kurz, a często swoją postrokacizną nie dodają urody, ja bym jednak chyba wolała zrobić choćby małą spiżarnię, zamiast "zaszafkowania" całej wolnej powierzchni. Lżejsza zabudowa kuchenna dużo bardziej mi się podoba, poza tym spiżarnia z półkami od góry do dołu wydaje się być tańszym i praktyczniejszym rozwiązaniem niż szafki, w które często trudno upchnąć różne nieforemne sprzęty.
Podobne podejście mam do szaf, szafek, pawlaczy - wolę mieć dużą garderobę niż zabudowany każdy wolny kącik.



Cieyowa - 23-08-2008 17:33

Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)
Czyli mówimy o tych samych blatach.. Tak sobie myślę, że może to kwestia przygotowania? Rozmawiałam niedawno ze znajomą, która nie chciała uwierzyć, że mój blat nie jest lakierowany, bo jest idealnie gładki, wręcz śliski i lekko błyszczący.
Tymczasem ja go na początku naprawdę porządnie i kilkakrotnie zaolejowałam i wyszlifowałam papierem, powtórzyłam to jeszcze po 3 miesiącach i po pół roku i naprawdę jedyne czego muszę unikać, to jak mówiłam zostawiania na wiele godzin mokrych metalowych garnków.
Wszystko inne, jak gorące kubki, sok z owoców, woda nie czynią mu najmniejszej szkody. Smażąc kładę na nim bezpośrednio tłuste widelce i łopatki i nic się nie dzieje. Ja naprawdę mam z nim mniej problemów niż z blatem z laminatu.



agni71 - 23-08-2008 22:01
hmmm...w kuchni zrobiłabym płytę z 4 palnikami elektrycznymi i dwoma gazowymi, żeby sie nie stresować jak prądu nie ma (a zdarza się, niestety).

Nie w tym domu, ale gdybym budowała wiekszy, to przy każdej sypialni byłaby garderoba, a na strychu pomieszczenie z pralką, suszarką (i el. i taka do wieszania), i z balkonem, żeby móc tezż pranie suszyć na dworze. W tym pomieszczeniu byłaby tez deska do prasowania oraz TV, żeby się nie nudzić :-)
Gdyby było miejsce, to wolałabym mieć zamykaną kuchnię z jadalnią, albo wręcz oddzielne pomieszczenie na jadalnię.
Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe.



grave - 23-08-2008 22:18

Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe. ...a co złego w roletach, bo ja się właśnei zastanawiam nad założeniem.../?



agni71 - 23-08-2008 22:24
[
Ja teraz mam len i fakt, nie widać każdej kropelki jak na gładkim inoxie, ale za to bardziej kamień wchodzi w szparki i trudniej się szczotą z odkamieniaczem domywa :cry: Niemniej jednak jest to na pewno mniejsze zło :D[/quote]

A co wy z tym odkamieiaczem? Ja mam gładki zlew stalowy i normalnie myję go Metal-fixem. A moze metal-fix to odkamieniacz, tylko ja o tym nie wiem?
Znajoma zrobiła sobie matalowy z tymi purchlami i narzekała, że ciężko domyć. Ja tam wolę gładki.
Tak w ogóle, jak się zastanawiam, to bardzo mało rzeczy bym zmieniła w moim domu, a mieszkam już od 10 lat :-)



agni71 - 23-08-2008 23:24

Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe. ...a co złego w roletach, bo ja się właśnei zastanawiam nad założeniem.../? Może sam rolety jako takie nie są złe, ale u nas nie były przewidziane na etapie projektu, i póżniej były jakby "doklejane" - najgorsze jest to, że nawet jak są podniesione max. do góry, to i tak wystają lekko za oknem i strasznie mnie to wkurza, bo psują widok. Minimalnie, ale jednak... Tak więc, jesli planujesz rolety, to koniecznie dobrze je zaplanuj, tak aby były jak najmniej widoczne, kiedy nie są uzywane. Mnie się marzyły drewniane okiennice (wiem, że mniej praktyczne), ale dałam się przekonać teściowi i teraz mam :-(



NJerzy - 24-08-2008 20:22


Byłam jakiś czas temu w mieszkaniu znajomej - w bloku. Miała wyremontowany salon.
Salon nie był zawalony gratami, było dużo przestrzeni - ogólnie nie mówiąc o stylu mi się podobał. Ale było echo.
Czy da się jakoś tak rozwiązać aranżację wnętrza salonu żeby tego uniknąć? Zakładając że nie chce szaf, regałów, dywanów itp - ogólnie lubię minimalizm i ograniczę meble do minimum: rogówka, kominek, stół z krzesłami i jakieś kwiatki.
Możesz zamontować ustroje akustyczne - takie płaskie panele wykonane z listewek, szmaty, pianki, gipsu itp.

http://www.semper1.home.pl/panele/index.php
http://www.hoohacoustic.com/



sevage&ivi - 24-08-2008 23:10

Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe. ...a co złego w roletach, bo ja się właśnei zastanawiam nad założeniem.../? Może sam rolety jako takie nie są złe, ale u nas nie były przewidziane na etapie projektu, i później były jakby "doklejane" - najgorsze jest to, że nawet jak są podniesione max. do góry, to i tak wystają lekko za oknem i strasznie mnie to wkurza, bo psują widok. Minimalnie, ale jednak... Tak więc, jesli planujesz rolety, to koniecznie dobrze je zaplanuj, tak aby były jak najmniej widoczne, kiedy nie są uzywane. Mnie się marzyły drewniane okiennice (wiem, że mniej praktyczne), ale dałam się przekonać teściowi i teraz mam :-( prawidłowo zamontowane rolety nie powinny wchodzić w światło okna. Jeśli "wystają", potrzebna jest regulacja. Zadzwoń do firmy która Ci to montowała i poproś o zmianę ustawień wyłączników krańcowych.

wielkie TAK dla rolet zewnętrznych ("antywłamaniowych" tylko z nazwy, ale wyciszających, izolujących i w 100% zaciemniających). W ramach możliwości finansowych będziemy zakładać rolety w każdym oknie w domu, własnie ze względu na powyższe.

Dodam, że okna już mamy i nad oknami będzie widać puszki (btw w kolorze przyszłej elewacji). Trzeba się po prostu przyzwyczaić.. (nie mieilśmy kasy żeby zamówić rolety od razu z oknami).
fotki w dzienniku, str. 3, link w podpisie.



agni71 - 25-08-2008 23:30
[
prawidłowo zamontowane rolety nie powinny wchodzić w światło okna. Jeśli "wystają", potrzebna jest regulacja. Zadzwoń do firmy która Ci to montowała i poproś o zmianę ustawień wyłączników krańcowych.

Ich sie podobno juz nie da bardziej schować - po prostu błednie podano, ile ttrzeba nad oknami wyciąc Ytongu, żeby zmieściła sie puszka. Ja przyjechali montowac rolety, okazało sie, że za malo jest wycięte (tylko nie wiem, czy daloby sie więcej wyciąć, bo wyzej sa deski) i rolety nawet max. schowane będa widoczne. No i mąż skiepścił, bo ja w tym momencie zrezygnowałabym z rolet, ale niestety, nie było mnie wtedy w domu. Jak przyjechalam z pracy to przeżyłam lekki szok. No i do tej pory (a minęło juz kilka ładnych lat) do tych wstrętnych rolet sie nie przyzwyczaiłam :-(



mycha.:) - 26-08-2008 01:40

ale wyciszających, izolujących i w 100% zaciemniających Dokładnie, dlatego my je mamy, tylko żałuję strasznie, że dałam się namówić aby zrezygnować z rolet na górze :-?



jesien2004 - 26-08-2008 10:38
Tak dla większej zmywarki 60-tki. Obecna 45-tka przy 2+malusie1 jest nie wystarczająca... Nie lubie myć garów...

Tak - wersalka rozkładana z IKEA... jeśli ma słóżyć jeszce jako spanie... Wielka wygodna... tylko trzeba poduchy dać na oparcie... Jeśli ma służyć jako spanie w pokoju gościnnym jak najbardziej ZA bo i wygląda ładnie i dwie duże osoby się wyśpią wygodnie, a obicie mają bardzo atrakcyjne... (nie nadaje sie do salonu)

Tak - listy podłogowe przymocowane do ściany od dołu uszczelnione sylikonem od góry akrylem - ładnie solidnie wygląda, no i nie odpadają ;)

Nie dla zwykłych szafek w kuchni (dolne), a TAK dla szafek z koszem! Dużo się mieści nie trzeba się schylać no i wszystko ma się jak na dłoni w świetle dziennym lub pokojowym!

Nie dla szafy komandor! Pewnie też to jest moja wina ale sprawa jest znana już od kilku osób. Uwaga jak ktoś chce szafę zabudowaną to zróbcie ją głębszą! Nam zaproponowali standardowy projekt............... Małż ma dużo garniturów, Rękawy wystają poza światło szafy... Niby nie problem bo mozna ręką przytrzymać i zasunąć drzwi.... ale.... te w pośpiechu zasuwa sie drzwi....efektr guziki na rękawach od garniturów będących przy brzegu są popękane... Do wymiany wszystkie... A wiadomo jak i marynarka to i trzeba guzik w spodniach zmienić.... NIby teraz uważamy.... ale nasze dziecko nie uważa i tak co jakiś czas wymiana guzików.... A można było tego uniknąć robiąc szafę 5 cm głębszą....

Nie dla łączenia panele z kaflem... teraz trzeszczy...

Nie dla ciemnych jednolitych kafelek na podłodze - każdy okruszek i kurz widoczny niemal po godzinie po odkurzaniu :evil:

Nie dla szafek wiszących nie zabudowanych do samego sufitu. Po pierwsze - ścieranie kurzy doprowadza mnie do pasji! Po drugie zawsze kusi by zrobić tam wystawke z rzeczy które nie są potrzebne a może kiedyś się przydadzą :evil:



Patisiak - 26-08-2008 11:32



Nie dla łączenia panele z kaflem... teraz trzeszczy...

Nie dla szafek wiszących nie zabudowanych do samego sufitu. Po pierwsze - ścieranie kurzy doprowadza mnie do pasji! Po drugie zawsze kusi by zrobić tam wystawke z rzeczy które nie są potrzebne a może kiedyś się przydadzą :evil:
możesz rozwinąć kwestie trzeszczących paneli?

a całkowicie zgadzam się z szafkami a byłabym o tym zapomniała! zakurzone kolorowe szklanki i suszone kwiatki nie wygladaja ladnie mimo, ze czlowiek szczerze wierzy, ze bedzie regularnie odkurzal ;)



ms. - 26-08-2008 11:41

Nie dla szafy komandor! Pewnie też to jest moja wina ale sprawa jest znana już od kilku osób. Uwaga jak ktoś chce szafę zabudowaną to zróbcie ją głębszą! Nam zaproponowali standardowy projekt. Już to przećwiczyłam - przy drzwiach suwanych 10 cm z głębokości szafy zabierają szyny. W domu zarezerwowaliśmy odpowiednio głęboką wnękę - tak żeby zmieściły się garnitury i zimowe płaszcze/kurtki.



jesien2004 - 26-08-2008 12:02



Nie dla łączenia panele z kaflem... teraz trzeszczy...

Nie dla szafek wiszących nie zabudowanych do samego sufitu. Po pierwsze - ścieranie kurzy doprowadza mnie do pasji! Po drugie zawsze kusi by zrobić tam wystawke z rzeczy które nie są potrzebne a może kiedyś się przydadzą :evil:
możesz rozwinąć kwestie trzeszczących paneli?
U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować....



Trociu - 26-08-2008 12:18

U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować.... Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.



aniawmuratorze - 26-08-2008 12:32
u mnie skrzypi próg między wiatrołapem a salonem :roll: ale myślę że powodem tego jest minimalna szpara pod którą podchodzi piasek w ogromnych ilościach wnoszony do domu przez dzieciarnię :-?

nie da się tego odkurzyć niestety nigdy na 100%



wisia30 - 26-08-2008 12:36
Ponieważ nie mamy dużo miejsca na szafę zaproponowano nam normalnie otwierane drzwi, właśnie ze względu na to że prowadnice zajmują dodatkowe 10cm. Po prostu jak przyjechała firma na pomiar to sami mi takie rozwiązanie podsunęli i powiedzieli że jeszcze będzie to tańsze, bo odpada koszt prowadnic.



wisia30 - 26-08-2008 12:43
To co mnie wkurza (na razie w łazience u teściów, bo u nich właśnie mieszkamy) to taka półeczka przy wannie. Wiadomo, że wanna nie jest od ściany do ściany, tylko zostało trochę miejsca, wykafelkowali to i są tam położone szampony, mydło, odżywki itp. jest tam cały czas mokro, a żeby to wytrzeć wszystkie butelki trzeba podnosić.
Druga rzecz to nie mam pomysłu na ścierkę w łazience, wiadomo że po wyjściu z wanny lub spod prysznica nachlapie się i trzeba to zetrzeć (podobnie tą półeczkę przy wannie codziennie się ściera), gdzie wieszacie taką ścierkę, nie jest to ozdobą łazienki, jakoś bym to chciała ukryć. Ala tak to trzeba ukryć żeby tam jednak przeschła, nie zapleśniała, musi schnąć.



grave - 26-08-2008 12:52
heh, z tą półeczką wannową i stojącymi tam buteleczkami mam podobny problem... zawsze trzeba to wszystko poznosić , żeby tam powycierać...
Z kolei u mnie szmata zawsze gdzieś tam w kątku sobie leży, a jak przyjdą goście to szmatę buch do szafki i udaję, że problemu nie ma i podłoga zawsze u mnie sucha... :lol:



jesien2004 - 26-08-2008 13:11
Półeczka - narożna nad wanną! Kłopot z głowy

Ścierka- ja używam takich ręczników które sie rzuca na ziemię i na nie staje po kapieli... Potem na wieszak i jest git. Ręczniki takie ze stópkami w mniejszym formacie własnie na to przeznaczone. W hotelach się coś takiego uzywa.... W ciemnym kolorze, mam 3 i wymieniam regularnie i zawsze z ciemnymi do prania wrzucam. Nie ma to dla mnie problemu... Inne ręczniki piorę tylko z ręcznikami.



wisia30 - 26-08-2008 13:11
No właśnie u mnie też szmata leży sobie w kątku, a na gości to się ją gdzieś sprząta. Tylko że w tym kątku to ona nie schnie. Jak są ciepłe kaloryfery to można na kaloryfer, ewentualnie jak jest podłogówka to też uschnie, ale to w sezonie grzewczym, a poza sezonem ciągle jest wilgotna.



mikita - 26-08-2008 13:21
Ja mam na grzejnik łazienkowy oddzielny obieg. Piec i tak chodzi cały czas, aby była ciepła woda. Dzięki temu mam suche ręczniki, a łazienka nie jest taka zimna (chodzi i głównie o jesień i wiosnę, gdy całe CO jeszcze "nie chodzi")



jagoda555 - 26-08-2008 13:44
Ja na podłodze przy prysznicu mam dywanik anyposlizgowy (taki z dziurkami). Nadmiar wody przeleci i po chwili wyschnie. Nie stosuję już dodatkowego wycierania. Sprawdzone przez wile lat. Inna sprawa, że prysznic mam tak umieszony w łazience, że nie biegam po tym wilgotnym dywaniku.



beti555 - 26-08-2008 13:45
A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły...



jesien2004 - 26-08-2008 13:52

A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły... Ale jak ładna ścierka - ręcznik to czemu ma byc w koncie? Nie możesz suszyc na kaloryferze albo wieszać na wieszak? Są wieszaczki przyklejane przeźroczyste - prawie nie widoczne. Można gdzieś z boku powiesić... A wiadomo że do rąk zawsze sie używa tego co jest przy umywalce...

Koszyk - uwielnbiam koszyki - jak ładnie złożyż to czemu nie... Też wyjście... Wymieniać z 2-3 razy w tyg i nie ma problemu z gniciem. ;)



Adar - 26-08-2008 14:03

To co mnie wkurza (na razie w łazience u teściów, bo u nich właśnie mieszkamy) to taka półeczka przy wannie. Wiadomo, że wanna nie jest od ściany do ściany, tylko zostało trochę miejsca, wykafelkowali to i są tam położone szampony, mydło, odżywki itp. jest tam cały czas mokro, a żeby to wytrzeć wszystkie butelki trzeba podnosić. Ja też chcę taką półeczkę, wanna ma stać pod skosem, wzdłóż ściany kolankowej i półeczka musi być - chcę odsunąć wannę od ściany - inaczej będzie ciężko wstać w wannie, i teraz po tym wpisie myślę że może zrobić ta półeczkę troch wyższą niż wannę i z minimalnym spadem, woda nie będzie stała i szybko będzie można ją "zgarnąć" do wanny, co wy na to???, sparwdzi się??



mikita - 26-08-2008 14:17
Ja mam półkę w ścianie ponad wanną, bez żadnego spadu. Mokro jest tam sporadycznie (jak dziecko bardzo szaleje), ale jak sprzątam to i tak wszystko zdejmuję, bo kurz jest wszędobylski.



beti555 - 26-08-2008 14:19

A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły... Ale jak ładna ścierka - ręcznik to czemu ma byc w koncie? Nie możesz suszyc na kaloryferze albo wieszać na wieszak? Są wieszaczki przyklejane przeźroczyste - prawie nie widoczne. Można gdzieś z boku powiesić... A wiadomo że do rąk zawsze sie używa tego co jest przy umywalce...

Koszyk - uwielnbiam koszyki - jak ładnie złożyż to czemu nie... Też wyjście... Wymieniać z 2-3 razy w tyg i nie ma problemu z gniciem. ;) Tu nie chodzi o to co służy do wycierania rąk, a podłogi :wink:

Ręcniki do rąk wiadomo, przy umywalce, ale ścierki do podłogi? Sądzę, żę raczej gdzies schowane.



Cieyowa - 26-08-2008 14:25

A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły... Ale jak ładna ścierka - ręcznik to czemu ma byc w koncie? Nie możesz suszyc na kaloryferze albo wieszać na wieszak? Są wieszaczki przyklejane przeźroczyste - prawie nie widoczne. Można gdzieś z boku powiesić... A wiadomo że do rąk zawsze sie używa tego co jest przy umywalce...

Koszyk - uwielnbiam koszyki - jak ładnie złożyż to czemu nie... Też wyjście... Wymieniać z 2-3 razy w tyg i nie ma problemu z gniciem. ;) Tu nie chodzi o to co służy do wycierania rąk, a podłogi :wink:

Ręcniki do rąk wiadomo, przy umywalce, ale ścierki do podłogi? Sądzę, żę raczej gdzies schowane. a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.



jesien2004 - 26-08-2008 14:36
Beti, jeśli ci chodzi o ścierkę którą myjesz podłogę - to nie ma o czym gadać trzeba ją schować, ja pisze o ręczniku który jest specjalnie przystosowany do nóżek. rzuca sie go na podłogę jak wychodzisz z wanny lub spod prysznica jest bardziej sztywny niż inne. Wycierasz się innym po czym wieszasz oba na haczyku... Nimi rąk nie wycierasz... U mnie tak funkcjonuje - ręcznik jest ciemnobrązowy zawsze po kąpieli jest składany kostkę (jest dosyć mały) i odkładany na wannę na której mam miejsce na położenie ręcznika... Za bardzo sie nie zmoczy więc nie śmierdzi a taki złożony ręcznik ładnie wygląda. Poza tym wymieniam go 2-3 razy w tygodniu.



aniawmuratorze - 26-08-2008 15:39
a ja mam trzy takie dywaniki
http://www.ikea.com/PIAimages/23837_PE108545_S4.jpg

kąpiemy dzieciaki wieczorem i dywanik myk na kaloryfer drabinkowy jak jest strasznie mokry a jak tylko od wody z samych nóg to do rana wysycha sam :lol:



beti555 - 26-08-2008 15:56

a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.
Oj moczy, moczy niestety. Dwójka małych dzieci lubiących poszaleć z wodą :wink:



aniawmuratorze - 26-08-2008 16:15

a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.
Oj moczy, moczy niestety. Dwójka małych dzieci lubiących poszaleć z wodą :wink: a jak ogólnie się mieszka rozpakowalaś się już :lol: odpowiedź może na innym wątku coby tego nie zaśmiecać na RW może :lol:



Patisiak - 26-08-2008 16:34

U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować.... Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania. a to już wiem o co "come on".
To może nie być kwestia połączenia paneli i płytek, ale generalnie połączenia. My też mamy ten problem właśnie przy wiatrołapie gdzie jest po prostu próg aby zimno nie przechodzilo. Musiał być niedokładnie zamontowany, dostaje się tam piasek i chyba wlasnie on tak skrzypi. Taką samą listwę mamy przy przejściu z holu do salonu i na pewno skrzypi mniej... o ile w ogole. Aż sprawdzę po powrocie do domu :)



Cieyowa - 26-08-2008 16:49

a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.
Oj moczy, moczy niestety. Dwójka małych dzieci lubiących poszaleć z wodą :wink: oj to rzeczywiście moje rozwiązanie nie nadaje się do okiełznania dwóch małych żywiołów :wink:



Patisiak - 26-08-2008 16:53

To co mnie wkurza (na razie w łazience u teściów, bo u nich właśnie mieszkamy) to taka półeczka przy wannie. Wiadomo, że wanna nie jest od ściany do ściany, tylko zostało trochę miejsca, wykafelkowali to i są tam położone szampony, mydło, odżywki itp. jest tam cały czas mokro, a żeby to wytrzeć wszystkie butelki trzeba podnosić. Ja też chcę taką półeczkę, wanna ma stać pod skosem, wzdłóż ściany kolankowej i półeczka musi być - chcę odsunąć wannę od ściany - inaczej będzie ciężko wstać w wannie, i teraz po tym wpisie myślę że może zrobić ta półeczkę troch wyższą niż wannę i z minimalnym spadem, woda nie będzie stała i szybko będzie można ją "zgarnąć" do wanny, co wy na to???, sparwdzi się?? ja mam taką półeczkę pod prysznicem i przy kolejnym wyborze będę zwracała uwagę na to, aby nie miała rantów. Niestety woda tam stoi i zbiera się osad, który widzą tylko wyższe osoby :/ i ciężko to wyczyścić. Mysle, ze zdecydowanie lepiej by bylo jakby to byla płaska półeczka. I niby są dziurki odpływowe.W wannie może to nie być znaczące, bo na taką półeczkę nie leje się woda non stop jak pod prysznicem, ale warto wziąć to pod uwagę.



czarna111 - 27-08-2008 08:23

wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu? w lato dzieciaki siedzą na dworze a jak pada - mają swój pokój - panele+wykładzina :D
w salonie na podłodze nie siedzimy ;)



ms. - 27-08-2008 08:43
Według mnie to argument z tu i teraz.
Podłogówka to spora inwestycja i w domu robi się ją "raz na zawsze". Małe dzieci są małe przez jakiś czas, potem wyrastają i już tak na gresie nie przesiadują.

marta



Patisiak - 27-08-2008 09:18
też prawda :)
jeszcze będę musiała to przemyśleć. A czy ktoś zauważył inne wady ogrzewania podłogowego?



jesien2004 - 27-08-2008 09:50

też prawda :)
jeszcze będę musiała to przemyśleć. A czy ktoś zauważył inne wady ogrzewania podłogowego?
Takie że nie można drewna dać... :( a szkoda



basia_z_lasu - 27-08-2008 10:01

też prawda :)
jeszcze będę musiała to przemyśleć. A czy ktoś zauważył inne wady ogrzewania podłogowego?
Takie że nie można drewna dać... :( a szkoda Zobacz dużo innych wątków na tym forum. Drewno można dać, ale nie każde i nie za grube (do 15 mm). Na tym wątku nie rozpoczynajmy, proszę, na ten temat dyskusji.



Pani Koala - 27-08-2008 22:38

wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu? w lato dzieciaki siedzą na dworze a jak pada - mają swój pokój - panele+wykładzina :D
w salonie na podłodze nie siedzimy ;) Dokładnie tak:) Moje dzieciaki w mieszkaniu wszystko robiły na podłodze. Od przeprowadzki w czerwcu w domu widuję je sporadycznie, głównie przy stole nad jedzeniem. Na podłogowe zabawy jakoś nie mają czasu



malmuc - 28-08-2008 09:21

wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu? w lato dzieciaki siedzą na dworze a jak pada - mają swój pokój - panele+wykładzina :D
w salonie na podłodze nie siedzimy ;) Dokładnie tak:) Moje dzieciaki w mieszkaniu wszystko robiły na podłodze. Od przeprowadzki w czerwcu w domu widuję je sporadycznie, głównie przy stole nad jedzeniem. Na podłogowe zabawy jakoś nie mają czasu chociaz nie mam w salonie podłogówki to sie wypowiem ;)
w salonie rządzimy my-rodzice ;), dzieci spedzają w nim czas jedynie podczas oglądania bajek i wtedy siedza na sofach.
Plac zabaw maja w swoich pokojach (tam są wykladziny) i na podwórku
pozdrawiam



Marcin1978 - 28-08-2008 09:52

U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować.... Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.




Marcin1978 - 28-08-2008 09:58

U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować.... Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.
Mam takie same polacznie paneli z plytkami w salnie i do okolo kominka.
Wiec nalezy w waszym przypadku odkrecic listwe,ladnie posprzatac pod listwa i usunac caly piasek, nastepnie posmarowac listwe od spodu silikonem bezbarwnym (lub jakims kolorem - co komu pasuje) i zakladmy listwy ponownie.Po wyschnieciu sylikonu nadmiar usuwamy. Brud nie bedzie dostawał sie pod listwe i nic nie bedzie skrzypieć



jesien2004 - 28-08-2008 11:29
Ale to nie skrzypi od piachu tylko panel sie ugina jakiś miesiąc od zrobienia... Mam wrażenie że źle zrobione coś jest... W każdym razie zgodnie z tematem - wyrażam opinię - że nie chcę mieć takich wynalazków u siebie...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 14 z 28 • Wyszukano 4318 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28