ďťż

Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?





ozzie - 15-04-2004 11:09
Ciekawa jestem czy z perspektywy czasu nie uwazacie, ze pewnych rozwiazan przy urzadzaniu wnetrz, gdybyscie urzadzali jeszcze raz, nie zrobilibyscie. Napisze prosze jakie bledy popelniliscie, na czym warto bylo oszczedzic, albo tego nie robic, a gdzie oszczednosc okazala sie bez sensu. pzdr.





peilin - 15-04-2004 11:25
Ja do nowego domu kupie dobre szafki kuchenne i bardzo dobry wyciag. To mi obecnie najbardziej dziala na nerwy. I przydalby sie zlew w garazu (mycie butow) i prysznic dla psa (ale ten prysznic to moze w nastepnym domu:)))



strzecha - 19-04-2004 11:04
Z prysznicem dla pas to może faktycznie niezły pomysł. Jestem śiweżo po remoncie łazienki i dopiero teraz sie zastanawiam jk ja bede kompał moje 2 psy w akrylowej wannie. Przecież one pazurami wszystko porysują :-(



Aleksandryta - 19-04-2004 15:26
O qrcze! Masz rację. A ja mam trzy psy :( I co ja teraz zrobię :cry:





Katy - 19-04-2004 15:31
Z kąpaniem nie ma problemu, tylko trzeba wyłożyć dno wanny, taką matą antypoślizgową, wanna się nie rysuje i pies ma też większy komfort, stoi stabilnie i mniej się stresuje kąpielą



nnatasza - 19-04-2004 21:47
Obecnie w mieszkaniu mam zwykłe panele podłogowe - NIGDY więcej. W domu tego błędu nie powtórzę. Głuchy dźwięk, wyglądają na 20 lat a mają 5 ... koszmar



polanka - 21-04-2004 09:54
O tak, panele won! Już wolę zwykłą wykładzinę elastyczną, bo jest cichsza i cieplejsza, zgadzam się w 102%.



- 21-04-2004 10:15
Mam dwa psy-wilczura i kundla. Jednak są one na dworze a nie w domu. Jeśli chodzi o kąpiel to w grę wchodzi tylko podwórko- w dużej misce (a'la wanienka dla małego dziecka) nalewam ciepłej wody i kąpie psy. Na wiosnę i w lecie codziennie chodzimy nad jezioro i tam się kąpią. Tak więc kąpiele podwórkowe odbywają się dość rzadko.



duduś - 21-04-2004 13:26
całkowici rezygnuję z firan i zasłon - wykańcza mnie prasowanie tych długich , ciągnących się szmat i wieszanie ich ze scierpniętymi rękami- uf ohyda - a jak mają być wiecznie brudne tak iak u mnie - to koniec!!!! Na to konto zrobię sobie piękne parapety i tylko z nich będę wycierać kurz ( choć i tego nie jestem pewna)



- 21-04-2004 17:02
Nigdy więcej nie zrobię kuchenki w rogu. Choćby nie wiem co!



JoShi - 21-04-2004 17:18

Nigdy więcej nie zrobię kuchenki w rogu. Choćby nie wiem co! A moze by tak wiecej szczegolow ?? Czemu w rogu jest niedobrze ??



Letka - 21-04-2004 17:25
A ja nie mam gdzie wieszac prania. Łazienka w pomieszczeniu ze skosem (na pietrze)po skosem wanna i nad nią nie mam jak umieścić linek. Latem owszem mozna w ogrodzie ale jesienią jak pada i zimą - nie wiem. Skończy sie na tym, że będę suszarkę rozladała w sypialni - a potem do tego jeszcze deska do prasowania i cały wystój pokoju szlag trafił. I brakuje mi jeszcze osobnej garderoby, oraz miejsca na psią i kocią miskę i kuwetę. Reszta jako tako. Musiałabym zacząc wszystko od nowa to trochę mniej by było błędów ale tylko trochę. Pozdrawiam.



Aleksandryta - 21-04-2004 17:40
Ania, no właśnie :roll:



- 21-04-2004 18:00
Otóż - w praktyce okazało się, że przy takim układzie:

1. Pichcić może tylko jedna osoba. Druga - choćby chciała tylko pomóc - nawet nie ma jak! Chodzi mi głównie o sytuacje, w których potrzebna jest trzecia ręka: wlewamy powoli olej i śmietanę ucierając sos. Gdyby przywierał - unosimy naczynie. :wink:

2. Kompletnie nie można zajrzeć do garnka w rogu (po przekątnej). Za daleko.

3. Trudniej wykonać okap. W zasadzie tylko samodzielnie.

Ale za to:

1. Róg jest 100% wykorzystany. Blat w rogu nie jest bowiem blatem roboczym tylko blatem magazynowym.

Mówię oczywiście o takiej zwykłej chamskiej kuchence w rogu a nie designerskich rozwiązaniach ścinających róg.



art63 - 21-04-2004 23:01

O tak, panele won! Już wolę zwykłą wykładzinę elastyczną, bo jest cichsza i cieplejsza, zgadzam się w 102%. :o :cry: O rany !!!, właśnie miałem jutro zakupić ( jeszcze 7%)
panele na całą górę , może na poddasze to dobre rozwiązanie?



Ewunia - 22-04-2004 00:57

A ja nie mam gdzie wieszac prania. Łazienka w pomieszczeniu ze skosem (na pietrze)po skosem wanna i nad nią nie mam jak umieścić linek. Latem owszem mozna w ogrodzie ale jesienią jak pada i zimą - nie wiem. Skończy sie na tym, że będę suszarkę rozladała w sypialni - a potem do tego jeszcze deska do prasowania i cały wystój pokoju szlag trafił. I brakuje mi jeszcze osobnej garderoby, oraz miejsca na psią i kocią miskę i kuwetę. Reszta jako tako. Musiałabym zacząc wszystko od nowa to trochę mniej by było błędów ale tylko trochę. Pozdrawiam. Powinni to usłyszeć przeciwnicy pomieszczeń gospodarczych w budowanym domu. I ci którzy likwidują pralnie, suszarnie, schowki i garderoby, bo zabierają im metraz :-?



polanka - 22-04-2004 10:04

O tak, panele won! Już wolę zwykłą wykładzinę elastyczną, bo jest cichsza i cieplejsza, zgadzam się w 102%. :o :cry: O rany !!!, właśnie miałem jutro zakupić ( jeszcze 7%)
panele na całą górę , może na poddasze to dobre rozwiązanie? Jeśli to wynika z faktu że nie stać Cię na parkiet to oczywiście rozumiem Cię dobrze. Niemniej ja mając teraz w mieszkaniu panele, do domu wybiorę wykładziny -do sypialni dywanowe a na korytarz elastyczną. Panele może na pierwszy rzut oka wyglądają lepiej, ale są naprawdę głośne i śliskie. Dzieci w skarpetkach łatwo się wywalają, a psu ślizgają się łapy (ale może Ciebie ten problem wcale nie dotyczy).



polanka - 22-04-2004 10:11

A ja nie mam gdzie wieszac prania. .. Powinni to usłyszeć przeciwnicy pomieszczeń gospodarczych w budowanym domu. I ci którzy likwidują pralnie, suszarnie, schowki i garderoby, bo zabierają im metraz :-? Kurcze, a ile garderób i pralni można zmieścić na 102 mkw?
A mając do wyboru dom bez garderoby albo brak domu?
Na naszych 102mkw zmieściła się kotłownia i spiżarnia, a praniem niestety będę przyozdabiać łazienkę. Może wytrzyma stylistycznie :lol: (patrz wątek o architektach wnętrz)



peilin - 22-04-2004 13:59

A ja nie mam gdzie wieszac prania. .. Powinni to usłyszeć przeciwnicy pomieszczeń gospodarczych w budowanym domu. I ci którzy likwidują pralnie, suszarnie, schowki i garderoby, bo zabierają im metraz :-? Kurcze, a ile garderób i pralni można zmieścić na 102 mkw?
A mając do wyboru dom bez garderoby albo brak domu?
Na naszych 102mkw zmieściła się kotłownia i spiżarnia, a praniem niestety będę przyozdabiać łazienkę. Może wytrzyma stylistycznie :lol: (patrz wątek o architektach wnętrz) Nie dasz rady w kotłowni? Ja mam tak teraz i identycznie planuje w nowym domu. U mnie sie sprawdza. Mozna tez zainwestowac w suszarke kondensacyjna i w ten sposob ograniczyc ilosc suszenia.
pozdrowienia



duduś - 22-04-2004 14:16
odnosnie paneli - znajomi kupili 3 mieś. temu panele AC4 P32- czyli do pomieszczeń takich jak przedszkola butiki biura- nie są śliskie mają wręcz chropowatę powierzchnię dali piankę tą 5 cm. i efekt jest wyśmienity - może mówicie o tych panelach sprzed 2 - 10 lat ale te najnowsze sa świetnie dopracowane - osobiście takie kupię - cena z pianką to ok. 52 zł.



polanka - 22-04-2004 14:30

A ja nie mam gdzie wieszac prania. .. Nie dasz rady w kotłowni? Ja mam tak teraz i identycznie planuje w nowym domu. U mnie sie sprawdza. Mozna tez zainwestowac w suszarke kondensacyjna i w ten sposob ograniczyc ilosc suszenia.
pozdrowienia Niestety, kocioł jest na węgiel :(



pyzia - 22-04-2004 15:25
Duduś odnośnie prasowania firanek - jeśli je powiesisz jeszcze lekko wilgotne to wyschną i rozprostują się od razu układając w fałdy. Na zasłonki nie ma żadnego patentu :cry: ...



art63 - 22-04-2004 21:59

odnosnie paneli - znajomi kupili 3 mieś. temu panele AC4 P32- czyli do pomieszczeń takich jak przedszkola butiki biura- nie są śliskie mają wręcz chropowatę powierzchnię dali piankę tą 5 cm. i efekt jest wyśmienity - może mówicie o tych panelach sprzed 2 - 10 lat ale te najnowsze sa świetnie dopracowane - osobiście takie kupię - cena z pianką to ok. 52 zł. Jakbym miał tyle zapłacić to parkiet dąb lub buk można już kupić
za 40zł ( sam materiał)



duduś - 22-04-2004 22:28
Art 63 napisał:"
Jakbym miał tyle zapłacić to parkiet dąb lub buk można już kupić
za 40zł ( sam materiał) - tylko nie każdy chce mieć po czasie te wstrętne szpary (a one itak po latach się pokażą i tak) , poza tym ich położenie znacznie zwiększa koszty( bo chyba sama pianka nie wystarczy) i jest b. pracochłonne



polanka - 23-04-2004 12:50

Art 63 napisał:"
Jakbym miał tyle zapłacić to parkiet dąb lub buk można już kupić
za 40zł ( sam materiał) - tylko nie każdy chce mieć po czasie te wstrętne szpary (a one itak po latach się pokażą i tak) , poza tym ich położenie znacznie zwiększa koszty( bo chyba sama pianka nie wystarczy) i jest b. pracochłonne
No tak, dlatego porównuję panele do wykładziny a nie do drewna. I w ramach tych samych pieniędzy wolę wykładzinę, a jeśli kasa nie jest przeszkodą to oczywiście parkiet.
Chyba jedyną zaletą paneli jest fakt że łatwo się ich pozbyć :D .



Ivonesca - 23-04-2004 14:15
ja bym nie zamontowała drugi raz kompaktu tylko koniecznie miska podwieszana...



dobrzykowice - 23-04-2004 14:26

ja bym nie zamontowała drugi raz kompaktu tylko koniecznie miska podwieszana...

dlaczego ? :D



Ivonesca - 23-04-2004 14:29

ja bym nie zamontowała drugi raz kompaktu tylko koniecznie miska podwieszana...

dlaczego ? :D oprócz estetyki to wkurza mnie kurz :lol: :lol: :lol: w tych wszystkich zakamarkach ........



Moira - 23-04-2004 14:42
Ivonesca zgdadzam się w 100% - zwłaszcza gdy aby umyć biorę szczoteczkę do zębów i super silny środek :evil:
Dlatego w nowym domu - wszystko wiszące.



Ivonesca - 23-04-2004 14:48
Moira - tylko ja już taki mam w nowym domu :( .....ale choć drugi, na poddaszu zrobię podwieszany :wink:



dobrzykowice - 23-04-2004 14:55

Moira - tylko ja już taki mam w nowym domu :( .....ale choć drugi, na poddaszu zrobię podwieszany :wink:
nie ma większego problemu (poza finansowym) aby w miejsce kompaktu wstawić podwieszana miske :)



Ivonesca - 23-04-2004 15:01

Moira - tylko ja już taki mam w nowym domu :( .....ale choć drugi, na poddaszu zrobię podwieszany :wink:
nie ma większego problemu (poza finansowym) aby w miejsce kompaktu wstawić podwieszana miske :) no tak...poza finansowym :cry: :cry: :cry: ....czyli jednak problem jest :wink:



Slawek :) - 26-04-2004 13:36
Dwie umywalki we wspólnej łazience...
Nie miałem miejsca na dwie, bo mieszkam w starej chałupie. W związku z tym w sytuacjach stresowych (wspólne wyjście z domu, na które właśnie jesteśmy spóźnieni) oboje wzdychamy do drugiej łazienki (wykończenie następna pięciolatka :( )
Ale mogąc zaprojektować łazienkę od podstaw, dałbym dwie umywalki.
A tak musze Żonie zafundować toaletkę w sypialni, dobrze że tam przynajmniej jest dość miejsca na taki sprzęt :)



Ivonesca - 26-04-2004 13:56
Sławek - taka toaletka to chyba marzenie każdej z pań...... :wink:



ozzie - 26-04-2004 19:58
No wlasnie, moj maz nie chce miec dwoch umywalek w naszej malzenskiej lazience.. :( Tlumaczy sie, ze dzieci maja swoja lazienke (tak dwie umywalki), a my i tak nigdy w tym samym czasie nie korzystamy z lazienki. Czy jest jakis sens go przekonac?



rafał ... - 04-05-2004 09:56
---moje dobre pomysły---
1. koniecznie dwie umywalki w łazience, bardzo wygodne
2. w małych domach, zamiast obwieszać łazienki praniem polecem suszarkę elektryczną wywiewową, ( latem suszymy na tarasie ). Dzięki temu pralnia z suszarnią zajmuje 0,5 m2.
3. sprzęt AGD z opóźnieniem startu ( można odpalić maszynę na taryfie nocnej bez czekania )

---moje nienajlepsze pomysły---
1. garaż bez przejscia do domu
2. lokalizacja spiżarki przy ścianie południowej - jest tam za ciepło
3. za mało gniazdek w kuchni ( tzn. jest ich dużo, ale nie tam gdzie są potrzebne )
4. ścianki działowe z materiału o słabych właściwościach akustycznych.

pozdro



satina - 04-05-2004 11:29
Nie dałabym jasnych płytek na taras mam teraz jasnobeżowe i się bardzo brudzą, a w słoneczne dni rażą w oczy. Myślę, że dobre byłyby w kolorze zielonym. Drzwi wejściowe wybrałabym z małą ilością lub bez okienek.
A bardzo polecam dwie umywalki w jednej łazience którą użytkujemy z mężem - w jednym czasie. Dzieci mają osobną swoją łazienkę.



magi - 04-05-2004 22:25

---moje nienajlepsze pomysły---
1. garaż bez przejscia do domu
4. ścianki działowe z materiału o słabych właściwościach akustycznych.

pozdro
proszę więcej szczegółów



Aleksandryta - 04-05-2004 23:01
    l1. garaż bez przejscia do domul

rafal, a co dygasz zakupy przez "przez Szczecin do Zakopanego", albo wychodzisz suchy z garażu, gdzie wprowadziłeś samochód, a potem na deszcz i mokry głównym wejściem? :D . Ja to robię od kilku lat. I nigdy więcej. Moj nowy dom będzie miał bezpośrednie połączenie z garażem i to od strony kuchennej 8) Tak miałam w USA, jak mieszkałam i jest to jeden z nalepszych wynalazków amerykańskich w ostatnim 100-leciu. :D



rafał ... - 05-05-2004 08:16
tak źle nie jest bo przejście z garażu do domu jest zadaszone, ale faktycznie jest to męczące, najbardziej mnie denerwuje gdy zapomnę czegoś z samochodu a np. jestem już w piżamce.... Połączenie domu z garażem nie jest żadną nowością, ale nie udało nam się go wykonać ze względcu na specyfikę projektu, choć myślę że gdybym budował jeszcze raz to coś bym wykombinował.

co do ścianek działowych, to są z BK, i to jakiegoś byle jakiego bo słabo tłumią hałas co mnie denerwuje.



Aleksandryta - 05-05-2004 10:03
Może w swoim domku dam Silkę na działowe? :roll:



MARIOL - 07-05-2004 15:11
A ja nie polecam jasnych fug w kuchni- strasznie się brudzą :( - co prawda można je doszorować ale ile trzeba zużyć na to energii i czasu- przeciez mozna robic w tym czasie coś znacznie przyjemniejszego. :lol:

Ponadto to nigdy ale to nigdy nie zróbcie tego błędu i nie decydujcie się na podłogę z sosnowych desek! Wygląda świetnie ale jest kompletnie niepraktyczna. Coś o tym wiem.



tatanka26 - 11-05-2004 01:07
Własnie chciałam o podłodze..
T.zn. NIE Z MIĘKKIEGO drewna!!!
Faktycznie mieszkam od 10 lat na niej (sosna) i nadaje się do ponownego ściągnięcia i... najlepiej na deski na regały, np....
Dobre rozwiazania:
-o ile sie da - płytki podłogowe bez fugi,
-a fuga na scianie w kuchni - obowiązkowo ciemno stalowa - tłuszcz wokół kuchenki jest nie do usuniecia, a więc w tym kolorze prawie nie widać , ze jest.
- bezwzglednie zachować w kuchni ciąg: lodówka, przerwa, zlewozmywak, DUŻA przerwa, kuchenka - w celu własnie operowania 2 - osób, inaczej wszyscy łażą sobie po nogach



Anika - 11-05-2004 10:17
A ja w życiu! nie położę sobie wykładziny dywanowej w domu. Pewno wolałabym plastikowe panele. Wszystko, tylko nie wykładzina dywanowa.
I trzecia łazienka zamiast dwóch umywalek w małżeńskiej. Qrczę, jakoś mi to wyszło odwrotnie od Waszych uwag, ale mówię to po 12 latach użytkowania jednego i drugiego.
Podpisuję się pod firankami i zasłonami. Już jakies 5 lat temu zlikwidowałam je, zostawiając tylko jakieś szmatki, zazdrostki itp. i żaluzje (niestety aluminiowe - też się wyleczyłam - w domu będą drewniane :wink: ). Nie wiem, jak zachowują się rolety po kilku latach, ale w domu będą (najwyżej wymienię je, jak nie dadzą się czyścić :P )



duduś - 11-05-2004 21:32
Anika - co złego jest w wykładzinie dywanowej?????????- całą górę planujemy w tym "stylu"- chyba wychodzi najtaniej a nie najbrzydziej



ozzie - 11-05-2004 22:12
dudus, nie wiem czy macie dzieci, czy nie. W naszym przypadku wszelkiego rodzaju wykladziny nie wchodza w rachube, bo nas piecioletni syn jest alergikiem i jest bardzo uczulony na roztocza. W naszym obecnym mieszkaniu nie mamy wiec dywanow, tylko drewno + terakota, bo odkurzajac + myjac podlogi co drugi dzien mozemy w jakis sposob panowac nad ta sytuacja. A przeciez wykladziny nie da sie tak do konca odkurzyc. Wierz mi, tez bardzo lubie w sypialni stapac po miekkiej wykladzinie, ale teraz to nie jest juz mozliwe. W naszym nowym domu beda drewniane podlogi, gres w hallu i kuchni, terakota w lazienkach, ale jezeli u was nikt nie jest alergikiem, to czemu nie klasc wykladzin.
Pozdrawiam



Anika - 12-05-2004 08:21
duduś, mam wykładzinę dywanową teraz w mieszkaniu. Całym - oprócz kuchni i łazienki.Piękny, cieplutki brązik - mówię Ci, zakochana byłam w tej wykładzinie. Odkochałam sie po jakiś dwóch latach, kiedy przestałam radzić sobie z kurzem. Nie mam odkurzacza piorącego, odkurzam więc zwykłym + cztery razy w roku "Pan Piorący" przywozi maszyny i pierze ją. Ale to niewiele pomaga, ponieważ przez kilka dni po zabiegu powietrze w domu jest takie fajne świeże, natomiast później wszystko wraca do normy. Nie zliczę ile razy padałam na kolana i szorowałam plamy bo komuś chlapnęła się kawa czy cola. A i tak często zostaje plama, nawet po czystej wodzie (zbyt dużo brudu pod spodem :cry: ). W pokoju dziecinnym padam na kolana co miesiąc i szoruję całą (najgorsza jest plastelina :wink: ). Po 10 latach nadaje się do wyrzucenia (mimo moich nieustających zabiegów) i jest tylko dlatego, że buduję dom i żal jest wyrzucać kasę :P Ale wiesz, to jest moje subiektywne odczucie. W każdym razie - nigdy więcej :D



ArtMedia - 12-05-2004 10:31
Ciekaw jestem argumentów za dwoma umywalkami? Moi znajomi po dziesięciu latach posiadania tekiego rozwiązania w łazience, podczas remontu stwierdzili, "że trzeba wreszcie wyrzucić jedną umywalkę!?! Że i tak jest zbędna i tylko dodatkowy sprzęt do czyszczenia".
Sam chciałem w większej łazience zrobić dwie umywalki, jednak nie widzę jakoś ku temu powodu. Jedyny przypadek kolizji to chyba tylko wspólne umycie żębów, chociaż i z tym nie ma problemu, bo ja szoruję strasznie długo i nie ma kolizji.
Może chodzi raczej o dwa lustra z półeczką? Zamiast tej toaletki, którą notabene planuję żonie sprawić w sypialni. Bo tylko podczas rytualnego suszenia, czesania itd. zachodzi kolizja. A do tego umywalka nie jest potrzebna. Raczej miejsce przed nią. Idealnie (jeśli nie ma toaletki) byłoby zrobić umywalkę a nad nią lustro z półką i drugie lustro z półeczką gdzies obok, ale już bez umywalki + gniazdo sieciowe przy każdym.



satina - 12-05-2004 11:56
Wszystko zależy od tego czy korzystacie z łazienki w jednym czasie. Ja nie wyobrażam sobie łazienki z jedną umywalką (od 6lat mamy dwie)
Może dlatego że rano wspólnie z niej korzystamy bo oboje wychodzimy do pracy na godz. 7. Ja nie przeszkadzam mężowi gdy on się goli a on mi gdy ja myję zęby czy cos innego. Natomiast toaletka w sypialni napewno nie zastąpi umywalki. Ja osobiście polecam jak najbardziej dwie umywalki.
Pozdrawiam.



ArtMedia - 12-05-2004 12:12
Czyli nadal sprawa rozbija się tylko o mycie zębów?!?



Slawek :) - 12-05-2004 12:24
To zależy od tego, czy rano myjesz tylko zęby :wink:
Ja jednak w sytuacji, kiedy rano opuszcza się dom o tej samej porze, często niewyspany i nierzadko w pośpiechu zafundował bym sobie dwie umywalki - zapobiega to czasem niepotrzebnym stresom.



Zielona - 12-05-2004 12:26
Nasze dobre rozwiązania:
1. zsyp na brudną bieliznę z garderoby na górze bezpośrenio do pralni.
2. spiżarka 40 cm niżej poziomu podłogi w domu, umiejscowiona w przejściu do garażu pod schodami.
3. wnęka na prysznic w małej łazience z drzwiami "saloonowymi:
http://foto.onet.pl/upload/21/39/_216752_n.jpg
4. wnęka w wiatrołapie na szafę wnękową (niezastąpiona)
5. rozprowadzenie ciepłego powietrza z kominka (grawitacyjne) do pokojów dzieci (najcieplejsze pokoje w sezonie grzewczym) - dzięki umiejscowieniu pokojów dzieci bezpośrenio nad salonem patrz projekt
http://www.atrium.waw.pl/domy/10b.gif
Brakuje mi (ale mam nadzieję już niedługo)
1. suszarki bębnowej (codzienne pranie)



ArtMedia - 12-05-2004 13:51

To zależy od tego, czy rano myjesz tylko zęby :wink:
Ja jednak w sytuacji, kiedy rano opuszcza się dom o tej samej porze, często niewyspany i nierzadko w pośpiechu zafundował bym sobie dwie umywalki - zapobiega to czasem niepotrzebnym stresom.
No dobra. Jeszcze ręce. Ale rąk nie myje się jednocześnie. Przecież to chwila. Trzeba chyba specjalnie na siebie wchodzić, żeby myć razem.
A co innego myjesz w umywalce? My używamy jej tylko do mycia rąk i zębów, chociaż to drugie to raczej pośrednio ;-) Ewentualnie może sztuczną szczękę kiedyś będę płukał bezpośrednio ;-)
Ja się nie czepiam. Mam na górze niezagospodarowaną łazienkę z dużą ilością wolnego miejsca i szukam argumentów za. I jakoś nie mogę znaleźć. Same slogany jak to wygodnie miec dwie umywalki. Tylko nikt konkretnie nie pisze dlaczego? Mój pobyt w łazience także czasami koliduje z pobytem innych ale tylko w opisywanych przeze mnie sytuacjach. A właściwie w jednej sytuacji, którą załatwi toaletka w sypialni.



satina - 12-05-2004 14:37
ArtMedia, napisz jakie sprawy załatwi toaletka w sypialni?



Karol N. - 12-05-2004 14:41

Obecnie w mieszkaniu mam zwykłe panele podłogowe - NIGDY więcej. W domu tego błędu nie powtórzę. Głuchy dźwięk, wyglądają na 20 lat a mają 5 ... koszmar Nie mowiac o sladach bosych stop itp.



makabu - 12-05-2004 21:06
My w swoim nowym mieszkaniu tez popełnilismy kilka błedów...
Najwiekszy to ...parkiet!!! Po czterech latach mieszkania wygląda jakby pamiętał II wojne światową. Od poczatku był źle położony, lakierowany oczywiście EKOLOGICZNIE. Nigdy więcej. I co z tego że można go cyklinować i lakierować. Na jak długo musielibyśmy sie wyprowadzić z domu??? Fugi w przedpokoju kuchni piekne, beżowe. Swój kolor miały chyba przez pierwsze miesiące!!!

makabu



Slawek :) - 13-05-2004 00:03
Wiesz Artmedia,
nie bardzo rozumię Twój zarzut, jako bym sloganami nt. dwóch umywalek szafował. Tak się składa, że umywalkę używamy rano dwukrotnie - po wstaniu i po zjedzeniu śniadania. Kiedy się razem wyjeżdża do pracy to obie te czynności, tj. wstawanie i śniadanie wykonuje się raczej jednocześnie. Oczywiście, że toaletka częściowo rozwiązuje sprawę (przez jedną umywalkę się od niej nie wywinę :) ), ale ablucji porannych wszelkiej maści to się przy niej nie da wykonać. Niektórym przeszkadza tłoczenie się przy uwywalce i naprzemienne otwieranie i zamykanie szuflad lub innych schowków...
Moja Małżowinka to jeszcze przed ślubem prorokowała, że jeśli kiedyś mielibyśmy się rozwieść, to właśnie przez jedną umywalkę w łazience :) I powtarza to niezmiennie po dziś dzień - może to jakaś mantra, ale chyba nie slogan - znudziłby jej się.
Ktoś Ci chyba w innym wątku wytknął krytykanctwo, coś w tym chyba jest... :wink:
Pozdrawiam serdecznie



Marbo - 13-05-2004 08:18
Cała jestem przerażona - mam wszędzie jasne fugi. :( :( :(
Ale w kotłowni dam ciemniejsze.



ArtMedia - 13-05-2004 10:59

ArtMedia, napisz jakie sprawy załatwi toaletka w sypialni? Już pisałem, suszenie, czesanie, malowanie, modelowanie, picowanie itd... Nie wiem dokładnie bo się nigdy nie przyglądam. W każdym razie cały ten rytuał, przy którym trzeba uważac, aby suszarka nie wpadła do zlewu albo co gorsza miski ustępowej.



ArtMedia - 13-05-2004 11:02

Wiesz Artmedia,
nie bardzo rozumię Twój zarzut, jako bym sloganami nt. dwóch umywalek szafował. Tak się składa, że umywalkę używamy rano dwukrotnie - po wstaniu i po zjedzeniu śniadania...
Ja nikomu nie bronię. Szukam argumentów. Na razie brak. Myję ręce ze trzydzieści razy dziennie i nigdy się nie zderzyłem. A może żona wcale nie myję? Musze poobserwować...



Anika - 13-05-2004 11:20
Powiem uczciwie, że lubię być sama przy dokonywaniu porannych czy wieczornych ablucji. Nie mówię tu o wspólnych kąpielach :wink:
Z dwóch umywalek jednocześnie chyba nigdy nie korzystaliśmy. Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Chciaż nie, kiedy myłam jedną, a ktoś akurat chciał umyć ręce, korzystał z tej drugiej. Wykorzystywane sa obie, ponieważ Pan Mąż swoje rzeczy ma przy jednej, ja przy drugiej. Ale nigdy razem. Dlatego w nowym domu mam po jednej umywalce. Ale są trzy łazienki, więc mam nadzieję, że jakoś się pogodzimy. :P



satina - 13-05-2004 13:28
ArtMedia, zostaw żonie wybór gdzie będzie chciała robić rano fryzurę czy w małym lusteru w toaletce czy w dużym dobrze oświetlonym lustrze łazienkowym. To samo dotyczy makijażu Natomiast suszenie włosów w sypialni to nieporozumienie.
Toaletka to raczej po to aby przy kawie lub herbatce pomalować sobie pazurki lub poperfumować sie przed " snem " :wink: Pozdrawiam



Tomasz M. - 13-05-2004 13:53
Żeby nie było, że kobiety chcą mieć dwie umywalki a faceci jedną, powiem Wam, że moja żona na pytanie ile umywalek robimy w małżeńskiej łazience stwierdziła, że jedna wystarczy - ale duża (w bloku mamy dwie, ale dla całej rodziny). W praktyce nie potrzebujemy ich nigdy jednocześnie, przynajmniej rano, kiedy brak dostępu mógły powodować napięcia



joanka77 - 13-05-2004 13:57
Po co nam dwie umywalki skoro będziemy mieć dwie łazienki ?

Ja wybieram opcje jedna umywalka w każdej łazience ;)



Karol N. - 13-05-2004 14:19
A ja kiedys w TV widzialem jak Cyganie w wielkiej marmurowej kuchni postawili sobie takie wieeeeelkie loze malzenskie. Dlaczego nie, jak ktos lubi to mozna nawet dwie umywalki w lazience powiesic, to jest takie indywidualne "widzimisie" :wink:

Karol N.



ArtMedia - 13-05-2004 17:20

ArtMedia, zostaw żonie wybór gdzie będzie chciała robić rano fryzurę czy w małym lusteru w toaletce czy w dużym dobrze oświetlonym lustrze łazienkowym. To samo dotyczy makijażu Natomiast suszenie włosów w sypialni to nieporozumienie.
Toaletka to raczej po to aby przy kawie lub herbatce pomalować sobie pazurki lub poperfumować sie przed " snem " :wink: Pozdrawiam
To lustro miało być większe niż w łazience. Albo przynajmniej takie samo. I tak samo oświetlone. Do tego stół z szufladą. Nie jakieś tam mini. Ona sama tego chce, bo jej w łazience suszarka spada z tych wąskich półek. Na stole będzie przynajmniej 60cm. głębokości.



helism - 13-05-2004 20:23

... malowanie, modelowanie, picowanie itd... Nie wiem dokładnie bo się nigdy nie przyglądam. W każdym razie cały ten rytuał, przy którym trzeba uważac, aby suszarka nie wpadła do zlewu albo co gorsza miski ustępowej. Raczej rzadko korzysta się z suszarki przy odkręconej wodzie, a jeżeli w umywalce nie ma wody, to chyba nie szkodzi suszarce (parę kropel chyba też nie), więc można "nie uważać".
A u mnie będą 2 umywalki. I choćbym miała rzadko korzystać z nich jednocześnie z mężem, to żeby nie było konfliktów w tych rzadkich przypadkach będą dwie. Łazienki też będą 2 (narazie jest jena z jedną umywalką).



- 14-05-2004 01:11
U mnie tez beda dwie umywalki. Teraz mam dwie lazienki , ale po jednej umywalce . Jedna lazienka jest corki a druga nasza .
W naszej jest ciagle kolejka wlasnie do umywalki.



satina - 14-05-2004 08:44
ArtMedia, jak widać z wszystkich wypowiedzi każdy zrobi tak jak zechce w zależności od swoich przyzwyczajeń i upodobań. Nie ma więc sensu nikogo na siłę przekonywać ani podawać argumentów za lub przeciw.To co dla jednych jest argumentem "za" dla innych jest "przeciw".
Życzę powodzenia w budowie i trafnych wyborów. :D Pozdrawiam.



ArtMedia - 14-05-2004 10:56
Toteż nie przekonuję. To ja chciałbym być przekonany jesli są słuszne argumenty? Dzisiaj jeszcze raz w łazience zapytałem żonę o ten drobiazg. Powiedziała, że woli toaletkę, bo jej suszarka ciągle wpada do zlewu. Więc nawet jeśli byłyby dwie umywalki, to będzie wpadać. Niemniej dziękuję za zainteresowanie. Każdy zrobi jak zechce. Nikogo nie namawiam.



adamski - 14-05-2004 12:35
Mam co prawda dużą łazienkę na poddaszu, ale raczej będzie w niej jedna umywalka. Na parterze mamy drugą łazienkę i po prostu rano wstając do pracy będę biegał do tej na parterze golić się, myć, itd. Podobnie wygląda sytuacja w domu moich rodziców i jakoś wszystko funkcjonuje spokojnie.
Pozdrowionka
Adamski



niezły - 16-05-2004 13:50
To kolejka to jest do umywalki czy do lustra przy umywalce
Będę miał dwie łazienki i po jednej umywalce



- 17-05-2004 05:30
Rano sa kolejki do umywalki , bo akurat wszyscy wychodzimy o jednej godzinie a i do lustra tez. U nas w domu dwie umywalki beda naprawde bardzo przydatne , wreszcie nie bede poganiala meza .



Betka - 18-05-2004 22:28
Może o ilości umywalek w domku jednorodzinnym nie będe się wypowiadała, bo to są indywidualne potrzeby i Ci za i Ci przeciw mają swoje racje. Ja chciałabym powiedzieć o fugach gdy wprowadzałam się do mojego małego mieszkanka koleżanka ostrzegła mnie abym na podłogach nie robiła jasnych fug, bo potem ich nie doczyszcze. Oczywiście pouczona kupiłam na ściany jasnobeżowe, a na podłogi wykonawca miał dokupić popiel (podobno to jest najbardziej uniwersalny kolor na podłogi). Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że Panowie położyli nie popielatą tylko jasnobeżową na podłogi argumentując, że bardzo dużo jej zostało i szkoda zmarnować. Mnie zależało na czasie no i cóż teraz muszę mieć go dużo aby chociaż próbować doczyścić te fugi w łazience, które wyglądają koszmarnie. Nigdy więcej. :evil:



akwarysta - 23-05-2004 22:53
W naszym mieszkaniu mamy panele. Nigdy więcej !!!!!! Byliśmy ostatnio zaszokowani, gdy dowiedzieliśmy się, że system montowania listw wykończeniowych ( wraz z wyglądem samej listwy) zmienia się co 2 lata. Tak więc po 5 latach użytkowania paneli musieliśmy zafundować sobie przy malowaniu mieszkania nowe listwy :roll: . (Stare były na klej). W mieszkaniu mamy jeszcze nowsze panele :x ( sprzed dwóch lat).Może rzeczywiście samo wykonanie paneli jest lepsze, ale cóż z tego jeśli z powodu 3 zaczepów listw wykończeniowych, których nie produkują - musieliśmy zmieniać całą listwę!!!! 20 m!!!!!! W naszym nowym domu mówimy PRECZ PANELOM!!!!!
Co do fug jasnych - moim zdaniem - nie jest aż tak źle. Zaraz po położeniu fug zaimpregnowaliśmy je i do teraz nie wyglądają źle -( 5 lat).



Bilek - 24-05-2004 12:51
O kurcze! Co wy tak narzekacie na te panele? Czy rzeczywiście jest aż tak źle? W "domu rodzinnym" mieliśmy wprawdzie deski więc nie mam porównania, ale u siebie na w salonie i na poddaszu planowałam panele. Nie ukrywam, że ze względów finansowych. Czy to tak beznadziejna decyzja? Czy naprawdę są aż tak zimne?



Honorata - 24-05-2004 13:30
a jak sprawdza się w praktyce gres polerowany? jest piękny, ale czy rzeczywiście tak jest, że widać na nim każdą kroplę wody i slad stóp?



akwarysta - 24-05-2004 17:04
Gres polerowany jest najlepszą formą płytki jaka znam.mam go od 5 lat w przedpokoju i kuchni ( na razie mieszkamy w bloku.....). narażony jest na ciągły kontakt z najgorszym świństwem jakie wnosimy na butach. Moim zdaniem, nie widać na nim brudu ( a mamy psa niskopodłogowego - czyli jamnika szorstkowłosego).Wręcz przeciwnie, błuszcząc daje wrażenie czystości. W naszym nowym domu, jest to ten rodzaj podłogi, który na peweno będzie (obok drewna oczywiscie.)Trzeba jednak uważać jaki gres się kupuje. My kupiliśmy beżowy ( w drobne kropki, marmuropodobny). Jest on antypoślizgowy i rzeczywiście trudno go zarysować.Niestety przy kładzenu nasi "fachowcy" zniszczyli nam 4 m kw. płytek, bo przy przycinaniu sie łamały.Ale chyba była to wina naszej ekipy...... Dobrze, że to doświadczenie przeżyliśmy w bloku na niewielkiej powierzchni , a nie w domku! Niestety nasz gres był dosyć drogi. Pozdrawiam.



Joasia - 25-05-2004 01:31
Mam panele teraz w bloku. KOSZMAR. Po pierwsze stukają - i to niezależnie od tego, czy jest pod nimi pianka, czy pilśnia (choć te z pilśnią mniej). Po drugie: elektryzują się jak telewizor; zawsze jest na nich pełno kurzu; codziennie wycierane na wilgotno - a i tak co i rusz jakieś koty. Przyciągają kurz - i nie ma na to rady. Jak spada coś ciężkiego, to się zdziera wierzch - no i zostają koszmarne nie drewnianopodobne ślady. NIGDY WIĘCEJ.



ozzie - 25-05-2004 09:12
Akwarysta,

czy mozesz podac nazwe tego gresu, z jakiej firmy? Dzieki



PRO - 25-05-2004 17:37
ghy



akwarysta - 26-05-2004 22:22
Ozzie! Niestey nie pamiętam nazwy naszego gresu. Jedynie co zostało mi w szarych komórkach, to :
-jest on włoski ( bo czekalismy 21 dni, aż go sprowadzą)
-kupowaliśmy go w grudniu 1998
-za mkw płaciliśmy ok. 180 zł
-kupiliśmy go w firmie Sanimex, podaje adres www.sanimex.com.pl, możesz tam zadzwonic i dopytać się szczegółów
Pozdrawiam.



akwarysta - 26-05-2004 22:24
Ozzie! Niestey nie pamiętam nazwy naszego gresu. Jedynie co zostało mi w szarych komórkach, to :
-jest on włoski ( bo czekalismy 21 dni, aż go sprowadzą)
-kupowaliśmy go w grudniu 1998
-za mkw płaciliśmy ok. 180 zł
-kupiliśmy go w firmie Sanimex, podaje adres www.sanimex.com.pl, możesz tam zadzwonic i dopytać się szczegółów
Pozdrawiam.



VOLTA1 - 14-06-2004 17:42
Mam parę spostrzeżeń dot. w/w tematów (dzięki, z wielu skorzystam). Uważam że warto przewidzieć:
- rurki plastikowe w ścianach na kable do kolumn, DVD itp. - jesli ktoś nie ma i rezygnuje np. z zasłon, to naprawdę głupio wyglądają kable na podłodze. To, że się nie ma się takiego sprzętu, to nie znaczy, że się go za jakiś czas nie będzie miało (15 lat temu komputer był rzadkością)
- w kuchni KONIECZNIE schowana suszarka na naczynia, nawet wtedy gdy jest zmywarka - nie wszystko myje się w zmywarce, a ociekacz na blacie jest okropny - w domach są często kuchnie łączone z salonem
- warto poprowadzić w kuchni, tam gdzie ma być lodówka dodatkowe przyłącze wody i odprowadzenie ścieków. Na etapie robienia hydrauliki to są minimalne koszty, a może za parę lat będziecie mieli ochotę kupić lodówkę z dystrybutorem na wodę i kostkarką (- tanieją.) Takie przyłącze jeść nie woła, może się nigdy nie przydać, ale jeśli kiedyś musielibyście zrezygnować z zakupu takiej lodówki, bo trzeba by kuć podłogę i ściany to może warto zrobić...
- ja suszarnię 1m na 1,5 zrobiłam na poddaszu, na przedłużeniu łazienki.
- zrobiłam dodatkowe przyłącze wodne i elektryczne przy każdym sedesie . Znalazłam ofertę desek bidetowych tzn. łącząca w sobie funkcje bidetu deska sedesowa - to do niej jest to potrzebne. Zrezygnowałam z bidetu (żal mi miejsca), to może kiedyś zakupię sobie taką deskę - argumenty takie jak przy lodówce -.....
- w kuchni, spiżarce, holu mam gres - płytki 60x60 jasne po 79,90 zł metr (TTW OPEX) - w części salonu położone linią falistą - na razie piękne.
Jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę . Czekam na rady innych



Marbo - 18-06-2004 11:44
Jeszcze nie mieszkam, ale już jestem pełna obaw o utrzymanie podłogi w kuchni, dolnej łazience i całej dolnej części komunikacyjnej - gres polerowany z jasnymi fugami. Nie wiem czy to kwestia oświetlenia czy mojej "nadwrażliwości" ale widać z daleka każde ziarnko piasku, kurz i każdą kropelkę wody. Fakt, że sporo się jeszcze wnosi w związku z ogólnowykończeniowymi pracami, ale wiele to nie będzie odbiegało od normalnego używania. W myślach nazywam tą podłogę "moim czyśćem".



Iskra - 22-06-2004 10:54
Co prawda jeszcze się nie wprowadziłam- ale bardziej kierowałabym się intuicją przy wyborze fachowców:
hydraulik ksywa "tumanowaty" zrobił podejście pod wannę pod tzw skosem- nigdy z tej wanny bym nie skorzystała, ponieważ nie udałoby mi się do niej wejść- moja intuicja,żeby go wywalić była słuszna, niestety tego nie zrobiłam, zrobił podejście pod umywalkę w garażu bez zaworu, w związku z czym trzeba garaż ogrzewać, bo nie da się na zimę wyłączyć wody i następne cuda, o których by dużo opowiadać.
Iskra
Nie myślących fachowców trzeba wywawalać zanim narobią szkód.
Iskra



Adam# - 28-06-2004 23:25
Dobrze jest zrobic gniazdka na zewnatrz domu ......... czasem sie przydaja i wtedy nie trzeba cigac kilometrow przewodow przez okno lub prezycinac ich drzwiami



Adam# - 28-06-2004 23:31
warto przewidziec i zbudowac okablowanie do sieci komputerowej+ telefonicznej z rozporwadzneim z jednego miejsca do wszytskich pomieszcen - na pewno sie przyda w przyszlosci i nie bedziemy musieli myslec jak tu przeprowadzic przewodow

nie wspomne o instalacji alarmowej, ktora jesli nawet nie montujemy od arzu warto przewody ulozyc wczeesniej i miec gotowe

NIE ZAPOMNIJMY OPISYWAC PRZEWODOW Z DWOCH STRON :))



Izunia - 02-07-2004 10:19
na..razie..mam..samą..wylewkę..na..podłodze...b ede..miec..parkiet..i........plytki..jak..mam..roz prowadzic...rurki..pod..kabelki..bo..wydaje..mi..s ie...to..swietnym..pomyslem..ale..jak..sie..za..to ..zabrac??
pzdrawiam :D

przepraszam..za..te..kropeczki..ale..spacja..mi..p adła :evil:



rispetto - 02-07-2004 10:49
Z tym okablowaniem do sieci komputerowej i telefonu tak bardzo bym nie przesadzał. Przy obecnych cenach kabli nie jest to jakiś horrendalny wydatek, ale mi już na etapie projektu koncepcja umeblowania zmieniła się 3 razy, więc nie ma żadnej gwarancji, że gniazdka będą w tych miejscach, gdzie potrzeba. Zamiast inwestować w kable do tych celów lepiej może pomyśleć o telefonie bezprzewodowym z kilkoma słuchawkami (DECT) i WLANie (dla sieci komputerowej). Koszt minimalnie wyższy a elastyczność rozwiązania nieporównywalna.
Co do sieci alarmowej popieram w 100 % Tutaj na pewno położę kable.
A inne rozwiązania ? Na pewno kran na zewnątrz budynku i kilka gniazdek na cokole.
Pozdrawiam
Paweł



Fili_P - 07-10-2004 19:20
domofon na korytarzu w przejsciu w polowie drogi miedzy oknem przy drzwiach wejsciowych i najblizszym oknem w kuchni-NIGDY WIECEJ-albo przy drzwiach, albo przy jakims oknie zebym widzial komu otwieram-no chyba ze w przyszlosci zmienie na wideobramofon
-w tej chwili przewaznie biegam jak opetany jak ktos dzwoni domofonem-najpierw zobaczyc do okna kto-potem odebrac domofon-nacisnac guzik. potwtem lece do drzwi otworzyc i okazuje sie ze i tak musze leciec do bramki otwierac kluczem bo zapomnialem, ze jak ostatnio wchodzilem do domu to zamknalem ja na zamek a nie tylko na domofonowego prztyczka-wiec krzycze4 z drzwi ze chwilka, lece po klucze do gory i wracam otworzyc bramke z kluczem

jeszcze troche i pojade na olimpiade :-)



ozzie - 15-01-2005 23:27
Czy ktos jeszcze ma jakies sugestie, doswiadczenia?
Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze przypilnowalabym lepiej architekta domu przy projekcie szerokosci schodow. U nas wylane zostaly na 1 m szerokosci i teraz dolny bieg bedzie poszerzany troche samym drewnem, bo wydaja sie byc troche za waskie w stosunku do proporcji klatki schodowej :cry:



duduś - 16-01-2005 18:02
Ponieważ pyt. brzmi czego byście nie zrobili - to ja : chyba ( bo jeszcze nie mieszkam ale wiem że się nie sprawdzi ) nie zgodziłabym sie więcej na brak Wiatrołapu ( dobrze że mam drugie wejście gdzie będę zostawiać cały " podwórkowy" brud) , już widzę że złym pomysłem będzie przejście na taras przez pokój który jest jednocześnie sypialnią . A w ogóle to po co mi tak duży dom dla 3 osób - ( oczywiście przy tak małych funduszach jakimi dysponuję - a właściwie nie dysponuję) Forumowicze zaczynający budowanie ( oczywiście dot. to tylko tych którmy się nie przelewa ) nie dajcie się skusić na wielkie domy .Skoro mieszkacie w małych 50 mkw( np w bloku) to czy od razu musicie mieć 170 lub 200 m kw?Przemyślcie to - po co generować dodatkowe koszty? Uważam że moda na małe 100 m bungalowy jest całkiem OK. No chyba że ktoś ma dużo dzieciska.



xavi - 19-01-2005 08:01
Popieram w 100% !!

Podczas projektowania domu przeszkadzała nam szerokość działki - 20m.
Dom zbudowaliśmy najszerszy jaki wszedł - czyli 12m szerokości i 17m długości na planie krzyża.
Dało to 240m2 z tym, że dom jest dwurodzinny czyli parter ma osobne wejście oraz góra ma osobne wejście oddzielone wewnętrzną klatką schodową. (pewnie będziemy mieć 2 numery :lol: ).
Prawie wszystko jest podwójne - kuchnie łazienki salony, korytaże itp.
Na dole będą mieszkać teściowie, my już od miesiąca mieszkamy na górze.

Mamy do wykorzystania 140m2 narazie we 2 osoby!!
Teraz jest wykończone 100m2 - pozostałe 40 to ogromna sypialnia + garderoba odłożona na później.

Moje spostrzerzenia: - wcale tych 40 metrów nie brakuje!
Niedawno sobie siedzę w salonie (25m2) i tak sobie patrzę - i widzę, że całe salonowe wyposażenie zmieściło się na jednej połowie pokoju :o
To co, że docelowo w tej wolnej części ma być koza - przecież jak by jej nie było to też by było OK.

Jak na razie to ta część przydała się podczas sylwestra do tańców - oj się działo...

takie są moje dywagacje na wątku temat 8)



swbeata - 19-01-2005 11:58

Cała jestem przerażona - mam wszędzie jasne fugi. :( :( :(
Ale w kotłowni dam ciemniejsze.
Tylko pamiętaj o tym, że niktóre fugi barwią płytki zwłaszcza gres nieszkliwiony. Kupiłam do kotłowni jasne płytki gesowe nieszkliwione i ciemne fugi, niestety glazurnicy za późno zaczeli wycierać fugi i płytki na brzegach "troszkę" zmieniły kolor.



Sonika - 05-07-2005 07:18
Podciągam - może się komuś przyda, a może ktoś coś jeszcze dopisze.



NatkaB - 05-07-2005 08:38

Ponieważ pyt. brzmi czego byście nie zrobili - to ja : chyba ( bo jeszcze nie mieszkam ale wiem że się nie sprawdzi ) nie zgodziłabym sie więcej na brak Wiatrołapu ( dobrze że mam drugie wejście gdzie będę zostawiać cały " podwórkowy" brud) , już widzę że złym pomysłem będzie przejście na taras przez pokój który jest jednocześnie sypialnią . A w ogóle to po co mi tak duży dom dla 3 osób - ( oczywiście przy tak małych funduszach jakimi dysponuję - a właściwie nie dysponuję) Forumowicze zaczynający budowanie ( oczywiście dot. to tylko tych którmy się nie przelewa ) nie dajcie się skusić na wielkie domy .Skoro mieszkacie w małych 50 mkw( np w bloku) to czy od razu musicie mieć 170 lub 200 m kw?Przemyślcie to - po co generować dodatkowe koszty? Uważam że moda na małe 100 m bungalowy jest całkiem OK. No chyba że ktoś ma dużo dzieciska. Duduś, zgadzam się z Tobą w stu procentach - i co do wiatrołapu i co do wielkości domu



Gafinka - 05-07-2005 10:00
Nigdy wiecej nie zafunduje sobie umywalek ze stali i ze szkła - tragediaaa, wiedziałam, że widać bardzo zabrudzenia, ale zabrudzenia tonic - co byumywalka wygladała estetycznie goście powinni ją po skorzystaniu wycierać do czysta i polerować - tak z pięknejumywalki robisię obraz nędzy i rozpaczy po jednym użyciu.

Nigdy wiecej garderoby nie bezpośrednio przy sypialni -tzn. na mój gust torozwiązanie może sie sprawdzić wtedy, gdy w sypialni mamy szafy. Ja szaf wsypialni nie mam ipoza bielizną nie trzymam w sypialno żadnych ubrań. Garderoba jest obok sypialni ale jednakneibezpośrednioprzy niej - niema wejścia z sypialni - fatalnie - człowiek się ubiera i lata do garderoby co chwila, a jak są goście w domu to albo paraduje w bielixnie albo musi ubierać byle co i łazić do garderoby. W związku z tym, ,że w garderobie nie ma nic aby usiąść toprzy ubieraniu trzeba latać pomiędzy garderobą a miejscem gdzie można usiąść. Fatalnie sprawdza się w zyciu codziennym.

Dlatego w przyszłym domu - bo te nietrafione rozwiązaniamam w mieszkaniu - tych rzeczy nie zastosuję.



anick - 05-07-2005 12:25
no to juz widzę błedy i zalety jakie będą w naszym domu:
zalety:
klepka (testowałam panele) i kurz jest codziennie przy sprzataniu co drugi dzień,
gres w ciągu komunikacyjnym na podłodze i szare fugi, w kuchni była planowana na ścianie biała, ale się Pan pomylił i położył beżową (wiec jest ok):)
pralnia w kotłowni,
garderoba ok 17m2, gdzie bedzie i lustro i miejsce do siedzenia, i deska do prasowania
zmiana kucheni narożnej na kuchnie w normalnym ciągu
dwie niezależne łazienki
zlew w garażu,
kontakt na zewnatrz
wszystkie kable w scianach i sufitach łącznie do podłączenia głośników przy sufitach, monitoringu itp.
wady:
to chyba to ze garderoba jest na półpietrze i będzie troche latania,
brak pokoiku na dole (dla gościa, czy dla malucha jak śpi w czasie dnia a dorośli spedzaja czas zazwyczaj na parterze)
brak połączenia miedzy garazem a domem, przejscie jest pod zadaszeniem, ale zobaczymy w praktyce jak to sie sprawdza (przekonuje nas fakt, ze najwiecej włamań jest przez garaż)



ml45 - 27-07-2005 13:33
1. mieszkam z mężem w domu duzo za duzym 250m. Postanowilismy wybudować mniejszy, max 150m. Oprócz sprzątania nieużytecznych metrów, dochodzi np. ogrzewanie ... coraz droższe. Więc duży dom tylko dla bardzo dużej rodziny.
2. przejście z garażu do domu jest na pewno wygodne ale nie do konca bezpieczne. Podczas ostatniego włamania do domu złodziej przeszedł sobie swobodnie z domu do garażu zapakował co mu pasowało do bagażnika , otworzył garaż i wyjechał.
3. dużo okien - dużo mycia! pewnie, że światło jest potrzebne ale w przyszłym domu będę miała mniej okien!
4. Lazienka nie za duża, w katalogach fajnie wyglądają pokoje kąpielowe... w praktyce jak sa mało zagospodarowane to są mało przytulne i zimne. (jestem ciepłolubna)
5. genialnym pomysłem jest połączenie kuchni, jadalni i salonu. jak sa goście to można dalej rozmawiać nie znikając na godzinę w kuchni!
6. Rolety zewnętrzne ... w nowym domu ich nie założe. nie jest to wielka przeszkoda dla złodziejaszków ... no może w zimie nie ucieka aż tyle ciepła przez okna.
i jeszcze inne drobne rzeczy...



*marta* - 27-07-2005 14:01
Nie kupiłabym już kabiny prysznicowej bez powłoki zapobiegającej osiadaniu się kamienia. Taka zwykła szyba to tragedia. Kamień jest non stop.

Nigdzie tego nie spotkałam, ale zrobiłabym garderobę przy łazience. Jakoś tak mam, że akurat tam garderoba najbardziej by mi odpowiadała.

Kuchnia blisko wejścia do domu (a nie żeby wędrować przez salon).

Wybudowałabym dom parterowy, schody (które zawsze chciałam mieć) to nic przyjemnego.

Kuchnia, jadalnia i salon rozsądnie połączone to rzeczywiście dobry wynalazek.

Koniecznie duży wiatrołap - mały to porażka.



taJoasia - 27-07-2005 14:26
Musi być spiżarnio-graciarnia przy kuchni. Jak raz w miesiącu przyciągniemy na naszą wieś siaty z zakupami to nie mam gdzie upchać zapasów no i pan domu nie ma gdzie przechowywać winnych wynalazków.



dominikams - 27-07-2005 15:10
Może ktoś mi wyjaśni uprzejmie, jak robi się miejsce w ścianach na kable do urzadzeń (dvd ktoś wspominał, kolumny) - co to za plastikowe rurki w ścianach? Jak wyglada późniejsze montowanie tam kabli - przecież jest wtyczka? Przepycha się jakoś ten kabel przez rurkę? :o



anick - 27-07-2005 15:59
z tego co u mnie robiono to sie kupuje specjalny kabel do kolumn i przeprowadza sie go albo w rurkach, albo bez rurek na ścianie pod tynkiem i z jednej strony wystaje koniec kabla tam gdzie ma być głosnik a zdrugiej tam gdzie ma być specjalny kontakt w kórym sie montuje ten kabelek..
to chyba o to chodzi.. no nie wyobrazam soebie abym ciagneła kabelek od głosnika w rurce która jest pod tynkiem przez scały sufit salonu do podwieszanej kolumny:)



robinia - 27-07-2005 17:09

dudus, nie wiem czy macie dzieci, czy nie. W naszym przypadku wszelkiego rodzaju wykladziny nie wchodza w rachube, bo nas piecioletni syn jest alergikiem i jest bardzo uczulony na roztocza. W naszym obecnym mieszkaniu nie mamy wiec dywanow, tylko drewno + terakota, bo odkurzajac + myjac podlogi co drugi dzien mozemy w jakis sposob panowac nad ta sytuacja. A przeciez wykladziny nie da sie tak do konca odkurzyc. Wierz mi, tez bardzo lubie w sypialni stapac po miekkiej wykladzinie, ale teraz to nie jest juz mozliwe. W naszym nowym domu beda drewniane podlogi, gres w hallu i kuchni, terakota w lazienkach, ale jezeli u was nikt nie jest alergikiem, to czemu nie klasc wykladzin.
Pozdrawiam
Wszystko dokładnie tak samo!!! Myślimyzupełnie identycznie. A moja córka też jest alergiczką, jak też coraz więcej osób z naszego otoczenia. Nie chcę, żeby mi kichali bez potrzeby!



dominikams - 27-07-2005 19:19

z tego co u mnie robiono to sie kupuje specjalny kabel do kolumn i przeprowadza sie go albo w rurkach, albo bez rurek na ścianie pod tynkiem i z jednej strony wystaje koniec kabla tam gdzie ma być głosnik a zdrugiej tam gdzie ma być specjalny kontakt w kórym sie montuje ten kabelek..
to chyba o to chodzi.. no nie wyobrazam soebie abym ciagneła kabelek od głosnika w rurce która jest pod tynkiem przez scały sufit salonu do podwieszanej kolumny:)
No ale co z kablami innymi (od sprzętów - dvd, tv) - da się z tym zrobić porządek czy muszą się plątać?



Tomasz M. - 27-07-2005 19:45

z tego co u mnie robiono to sie kupuje specjalny kabel do kolumn i przeprowadza sie go albo w rurkach, albo bez rurek na ścianie pod tynkiem i z jednej strony wystaje koniec kabla tam gdzie ma być głosnik a zdrugiej tam gdzie ma być specjalny kontakt w kórym sie montuje ten kabelek..
to chyba o to chodzi.. no nie wyobrazam soebie abym ciagneła kabelek od głosnika w rurce która jest pod tynkiem przez scały sufit salonu do podwieszanej kolumny:)
No ale co z kablami innymi (od sprzętów - dvd, tv) - da się z tym zrobić porządek czy muszą się plątać? Największym problemem są zwykle kable głośnikowe, a jak ktoś ma projektor do kina domowego, to też. Pozostałe są krótkie, bo:
1. planuje się gniazda elektryczne i antenowe w pobliżu miejsc gdzie będzie stał sprzęt
2. na ogół DVD i VHS stoi b. blisko telewizora;
3. często kable da się schować pod listwą przypodłogową, np. listwy drewniane mają zwykle taki profil, że na styku ściany z podłogą zostaje sporo przestrzeni



ewa - 28-07-2005 10:14
Duży dom to praktycznie spory wydatek itp ale ja ze swojego jestem zadowolona. W sumie jesteśmy rodziną "rozwojową" i planujemy w nim trochę pomieszkać. Więc jak już nasze dziecię podrośnie (a pewnie będzie miał rodzeństwo) to wyekspediujemy go/ich na poddasze. Wiem z doświadczenia, że dzieci wolą mieć pokoje u góry-zwłaszcza gdy rodzice są na dole. Na razie jeden pokój służy za graciarnię a drugi jest gościnny.
Obok jest łazienka więc goście mają trochę prywatności. Góra grzeje się sama jak palimy w kominku więc koszty utrzymania na razie znikome.
-Bardzo jestem zadowolona z pomieszczeń gospodarczych. Spiżarka przy kuchni-niestety od południowej strony ale przydaje się na kilogramy "suszu", wodę, soki itp.
-Pomieszczenie gospodarcze będące pralnią, suszarnią i "brudną" kuchnią.
Moja kuchnia jest otwarta na salon więc taka robocza z drzwiami się przydaje jak smażę śmierdziuchy (ryby, przetwory itp).
-Przejście z garażu do domu i blisko kuchni. Nie wyobrażam sobie inaczej.
-Umywalka w garażu-do dorobienia. Teraz widać, że jest potrzebna.
-Panele-zgadzam się. Żeby uniknąć kotów musiałam położyć wykładzinę. Ale tylko tam gdzie się najczęściej chodzi boso. Po prostu wybrałam taką jaka mi się podobała i kazałam obszyć w dywanik. Łatwo wytrzepać, ciszej i ciepło w nogi przy łóżku. Na stukanie tylko jeden sposób-miękkie kapcie.
-2 umywalki-przerabiamy właśnie ten temat. Po wnikliwej obserwacji ustaliłam, że nie brakuje umywalki tylko miejsca przy lustrze. Wstajemy razem ale to ja oblegam lustro. Więc prawdopodobnie będzie duży blat z dużym(dwoma) lustrem i jedna spora umywalka. Mamy tez drugą łazienkę u góry ale komu by się chciało tam ganiać.
-jasne kafle na podłodze w kuchni-porażka. Mam beżowe z podobnymi fugami. Cały czas trzeba mopować.
-sosnowe schody. wyglądają słicznie ale za miękkie drewno. Byłoby dobrze gdyby moje bydle się nie zapędzało do góry. No, nic. Będziemy szpachlować rysy po pazurach :( Z tego tez powodu rezygnujemy z desek w salonie. Zawsze je chciałam mieć ale chyba położymy kafle deskopodobne.
Acha-bardzo sobie chwalę:
-oddzielenie części prywatnej od dziennej drzwiami(nawet jak są w domu goście to mogę sobię ganiać do łazienki w bieliźnie
-kibelek "gościnny"-położony w części dziennej. Goście nie wchodzą do naszej łazienki. No i jest bliżej-zwłaszcza jak reklamy krótkie :) albo przyjdzie się z ogrodu z brudnymi rękami.



monig - 28-07-2005 10:58
Gdybym jeszcze raz mogła urządzić mieszkanie to:
- dałabym jaśniejszą podłogę (mam lapacho ładnie wygląda ale nieładnie wyglądają na nim "koty") codziennie odkurzam
- na 100 % zrezygnowałabym z beżowych kafli (krótko mieszkam ale już przewiduję problem z częstym myciem) na rzecz ciemniejszych i ciemną fugę np. czekoladową taką mam w łazience świetnie się sprawdza
- nie zrobiłabym sufitu podwieszanego w 1 łazience co wymagało zamontowania tylko bocznej suszarki na pranie wolę użytkować sufitową
-kontakt w kuchni zrobiłabym pod szafką wiszącą a nie w blacie granitowym
- wcześniej nie miałam zmywarki i dałam 45 dla nas za mała i trzeba puszczać ją 2 razy dziennie zamiast raz plus nie ma ona opcji mycia w 70 stopniach wzięc zdarza się jej niedomyć dużych zabrudzeń
-mam za dużo kontaktów



Yvett - 28-07-2005 13:16
Gdybym jeszcze raz miała wybierać, to:
- nie zrobiłabym poddasza, tylko dom parterowy, mam dość latania po schodach w ta i z powrotem
- żadnej ciemnej podłogi, mam merbau i dzien w dzień likwiduje ślady białych stópek
- zrobiłabym wiecej szafek wiszących w kuchni, teraz mam mnóstwo szuflad na dole, są wygodne, bo wielkie, ale ciągle muszę sie po coś schylać, mój kręgosłup się buntuje
- zrobiłabym przejście z sypialni, albo garderoby do naszej łazienki. I tak jest tylko do naszego użytku, a trzeba latać przez korytarz
- nie wybrałabym projektu z oknami połaciowymi (ale jak by był parter to problemu by i tak nie było :lol: ), fatalnie się je myje, może dlatego, że mam je dość wysoko, bo zaczynają się 1,40m nad podłogą :roll:
- póki co wydaje mi sie, ze mam za dużo pstryczków, nigdy nie wiem, którym co zapalać, albo gasić, a miało życie ułatwić :lol:

Jestem bardzo zadowolona z:
- przejścia z garażu do pralni, gdzie mam wielki zlew i różne szmaty, wiadra i inne środki czystości, a dalej do domu - cały brud zostaje w pralni.
- wyjścia z sypialni na taras - rewelka szczególnie rano 8)
- odkurzacza centralnego (cały czas jeszcze się cieszę, ze go mam :D ), a szczególnie z szufelki w meblach kuchennych
- z wielkiego lustra nad umywalką w naszej łązience (szer. 1,20m) , nikt nikomu nie przeszkadza, druga umywalka zbędna
- z przeszklenia na klatce schodowej do pomieszczenia z oknem - nie powstała nam ściana płaczu, a i ładnie doświetla schody



KKinga - 04-08-2005 15:30
Mam duży dom. 257 m dla 3 osób, z tego 39 m podłogi na poddaszu powstało przypadkiem, po zagospodarowaniu pustki nad garażem dwustanowiskowym. Bez tej pustki mam 218 m. Wydaje się, że jest to dużo i kosztowało niemało :roll: , ale gdyby ktoś się mnie zapytał (na etapie projektowania i teraz) z czego rezygnujemy to nie umiałabym zrezygnować z czegokolwiek. Wiem, że to mało praktyczne i kosztowne, ale kocham swój duży domek :P .

No a teraz o tym, co jest nie tak:
- za mało gniazdek - dokładnie rozplanowałam sobie, co gdzie będzie stało i gdzie będzie podłączone; a jeżeli za kilka, kilkanaście itd. lat będę chciała postawić coś po przeciwnej stronie, to będę musiała ciągnąć przedłużacz przez cały pokój? :-? Bez sensu.

- w gniazdach antenowych brakuje czegoś co się nazywa podwójnym wyjściem, czy coś w tym rodzaju :oops: Chodzi o to, że satelitę mogę mieć podłączoną tylko do jednego telewizora, a ja mam 3 telewizory i przez te niedobre gniazdka nie mogę odbierać w dwóch pozostałych telewizorach programów z satelity.

- nie mam rurek w ścianach do przeciągnięcia kabli od sprzętu audio-video.

- skusiłam się na drzwi wewnętrzne z litego drewna (dąb) po umiarkowanej cenie. Zrobione na zamówienie, w zakładzie stolarskim, ale ..........z mokrego drewna. Porozłaziły się. Teraz z daleka wyglądają ładnie, ale z bliska widać szpary.
Nie kupię więcej drzwi z litego drewna.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 1 z 28 • Wyszukano 3001 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28