ďťż

Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?





madula - 24-03-2010 20:45
U mnie też tylko jeden sufit będzie. Tak z ciekawości pytałam o argumenty, gdyż wiele ludzi robi jednak karton-gipsy.





dora516 - 24-03-2010 22:59
znać sie od nich lepiej :P to trzeba pytac, podpytywać innych itd. ... :lol:
pozdro



efilo - 25-03-2010 12:16
nawiązując do zlewu - ja potrzebuję półtorakomorowego ze względu na młynek



grave - 26-03-2010 16:15

znać sie od nich lepiej :P to trzeba pytac, podpytywać innych itd. ... :lol:
pozdro pewnie... podobni kto pyta nie błądzi.... :lol:





nitubaga - 26-03-2010 16:20

znać sie od nich lepiej :P to trzeba pytac, podpytywać innych itd. ... :lol:
pozdro pewnie... podobni kto pyta nie błądzi.... :lol: nieee ...

kto pyta ten robi z siebie durnia tylko raz :P

a na budowie jest to szczególnie ważne :P



magdziak19 - 12-04-2010 20:48
Podnoszę temat:)



gwiazdeczka66 - 14-04-2010 19:23
wielkie dzięki panie i panowie, przebrnęłam, zrobiłam ściągawkę, momentami się ubawiłam, wiem już co zrobię a czego nie, kończąc lekturę przyszło mi do głowy że: nie zabrałabym się za budowanie, urządzanie domu gdybym miała innego męża, i tego co mam nie zamieniłabym na inny nowszy model, ten, typ włoski( czyli wszędzie włoski) choć eksploatowany od 26 lat jest naprawdę doskonały!!



piu - 15-04-2010 16:04
DUŻA KUCHNIA

Nigdy bym już nie zrobiła kuchnii na dużej przestrzeni. Czuję ją dosłownie w nogach, odkąd wróciłam do częstego gotowania. Idealna by była dla mnie niewielka/średnia
(ale taka, by się nie obijać o meble i by wszystko co potrzebne na codzień było prawie pod ręką i by było dosyć blatu) z przyległą spiżarnią, w której by były nie tylko artykuły spożywcze, ale i rzadziej wykorzystywane sprzęty kuchenne. W dużej kuchni robię pewno kilometry, a do górnych szafek pod sufitem nigdy i tak nie chce mi się sięgać.
Poza tym błędów nie widzę, ale każdy szczegół był dokładnie przemyślany jeszcze na etapie projektu.



Marzenka11 - 15-04-2010 18:48

DUŻA KUCHNIA

Nigdy bym już nie zrobiła kuchnii na dużej przestrzeni. Czuję ją dosłownie w nogach, odkąd wróciłam do częstego gotowania. Idealna by była dla mnie niewielka/średnia
(ale taka, by się nie obijać o meble i by wszystko co potrzebne na codzień było prawie pod ręką i by było dosyć blatu) z przyległą spiżarnią, w której by były nie tylko artykuły spożywcze, ale i rzadziej wykorzystywane sprzęty kuchenne. W dużej kuchni robię pewno kilometry, a do górnych szafek pod sufitem nigdy i tak nie chce mi się sięgać.
Poza tym błędów nie widzę, ale każdy szczegół był dokładnie przemyślany jeszcze na etapie projektu.
Oj prawda. Mam teraz kuchnię dużą , o wiele za dużą. Nie mogę doczekać się już mojej małej kuchni. Gotuję codziennie i mam dość ciagłego latania za wszystkim po całej kuchni. Jeżeli kuchnia duża to przynajmniej meble niech będą tak zaprojektowane aby było wszystko "po reką".



piu - 15-04-2010 22:24
Jedyną jej zaletą jest chyba to, że pięknie wygląda. Cena tych wszystkich mebli też "piękna" (regały w spiżarni byłyby wiele, wiele tańsze).



basia228 - 16-04-2010 08:59
Popieram. Mam teraz dużą kuchnię i też nie jestem zadowolona. Nowa kuchnia będzie miała 10 m i bedzie łączyć się z jadalnią i salonem. Wszystko bedzie pod ręką. Jak dla mnie super.



akselek - 16-04-2010 10:55

Ja też mam klasyczne z licówką i świadomie takie wybrałem i dzisiaj po 1,5 roku mieszkania też wybrałbym takie.

Co do błędów to właśnie przypomniał mi o sobie pewien mega błąd - zrezygnowałem z kratki ściekowej w garażu, która była w projekcie i teraz za karę latam z mopem i wycieram podłogę gdy żona wraca zaśnieżonym autem (moje autko parkuję pod chmurką), a kratka w kotłowni wypadła dokładnie centralnie pod piecem (był problem z wsunięciem do niej rurki odpływowej ze zmiękczacza i drugiej do zalewania syfonu gdy wyschnie i zaczyna wydobywać się fetorek z kanalizy).

Szelma - ja żałuję, że nie mam rolet choćby od wschodu i południa, bo zasłanianie okien zasłonami latem mało daje (ciepło zostaje w środku).
Proponuję zawiesić karnisze, ładne firanki, zasłony i będzie super.
hilfe, kto mi odpowie na pytanie, czy przy uzdatniaczu musi byz odpyw do kanalizy?



basiab67 - 16-04-2010 11:12
Ja będę miała kuchnię ok. 11m2 z przyległą spiżarką, mam nadzieję że się sprawdzi, kuchni większej nie chciałam ponieważ na bloku mam ok.9m2 i to mi wystarcza. Jak będzie się sprawdzała ta wielkość to się okaże w trakcie użytkowania (mam nadzieję, że juz niedługo). Pozdrawiam



bdan - 16-04-2010 11:24
"duża kuchnia" - to znaczy jaka?. Moja ma byc 3,60 x 3,60 - nie wiem, czy wg was to duża, czy nie



Monika_Gdynia - 16-04-2010 11:33
Moja kuchnia ma niewiele ponad 9 m2 i według mnie jest ok. Bardzo chwalę sobie jej układ. To znaczy kuchnia bez stołu, osobna spiżarnia przylegająca do kuchni i zaraz obok kuchni jadalnia z duzym stołem. Według mnie jest to optymalne rozwiązanie.



Monika_Gdynia - 16-04-2010 11:35

"duża kuchnia" - to znaczy jaka?. Moja ma byc 3,60 x 3,60 - nie wiem, czy wg was to duża, czy nie
wedug mnie taki rozmiar kuchni jest w sam raz :-)



akselek - 16-04-2010 12:06

Ja mam taki. Mogę włączyć go sama, niezależnie od włączania światła, albo włącza sie sam, jak "wyczuje" wilgoć. :wink: Amalfi a mozesz podesac link do tego wentylatorka? To chyba najwygodniejsze rozwizanie



Marzenka11 - 16-04-2010 12:09
Moja obecna "duża" kuchnia ma ok 16 m . Najgorsze w niej jest to, że mam tak: jedna ściania to są meble, druga ściana ( centralna z okenm) to zlewozmywak z płytą gazową, ale nie ma blatu roboczego, kolejna ściana to lodówka i zamrażarka. Teraz jest tak potrzebna mi łyżeczka bo chce coż zamieszać to lece po nią jakieś 3m, wracam, chcę coś z lodówki lecę w drugą stronę też koło 3 m . Przypomnę sobie ,że nie wziełam przyprawy lece znow w drugą strone i tak głównie latam po tej kuchni. Ten kto to wymyślił chyba nigdy nie gotował.
Teraz będę mieć ok 10 m. Jestem na etapie projektu i głównie myślę nad tym aby było funkcjonalnie. Jak dla mnie ma być płyta gazowa w jednym ciągu z meblami nigdy odzielnie. Niedaleko lodówka. Blat roboczy w jednym długim kawalku co najmniej 120 cm, to jest absolutnie minimum, ale staram się tak pokombinować aby był jak najdłuższy.



gabisiek - 16-04-2010 12:24
Chwała Wam ludzie za te głosy!! Moja kuchnia będzie mieć niecałe 10m2 i się bałam, że za mała i w ogóle, a teraz wiem, że to może i dobrze, że nie jest niewiadomo jak wielka. Uff, trochę mi ulżyło :)



magsos - 16-04-2010 13:58

Moja kuchnia ma niewiele ponad 9 m2 i według mnie jest ok. Bardzo chwalę sobie jej układ. To znaczy kuchnia bez stołu, osobna spiżarnia przylegająca do kuchni i zaraz obok kuchni jadalnia z duzym stołem. Według mnie jest to optymalne rozwiązanie. U mnie prawie identycznie, taka kuchnia jest bardzo funkcjonalna. Moja kuchnia ma 9,64m2 (30x32) płyta gazowa blisko zlewu, zlew blisko zmywarki, kuchnia bez stołu. Z kuchni wejście do spiżarni 3,17m2 ( 2,8x1,13). Dla mnie rewelacja. Stół mam na wprost kuchni, więc bardzo wygodnie.
Dla mnie idealny układ.



piu - 16-04-2010 14:57

Moja obecna "duża" kuchnia ma ok 16 m . Najgorsze w niej jest to, że mam tak: jedna ściania to są meble, druga ściana ( centralna z okenm) to zlewozmywak z płytą gazową, ale nie ma blatu roboczego, kolejna ściana to lodówka i zamrażarka. Teraz jest tak potrzebna mi łyżeczka bo chce coż zamieszać to lece po nią jakieś 3m, wracam, chcę coś z lodówki lecę w drugą stronę też koło 3 m . Przypomnę sobie ,że nie wziełam przyprawy lece znow w drugą strone i tak głównie latam po tej kuchni. Ten kto to wymyślił chyba nigdy nie gotował.
Teraz będę mieć ok 10 m. Jestem na etapie projektu i głównie myślę nad tym aby było funkcjonalnie. Jak dla mnie ma być płyta gazowa w jednym ciągu z meblami nigdy odzielnie. Niedaleko lodówka. Blat roboczy w jednym długim kawalku co najmniej 120 cm, to jest absolutnie minimum, ale staram się tak pokombinować aby był jak najdłuższy.

powinno być tak:
1. lodówka
2. blat do wstępnej obróbki artykułów spożywczych (może być niewielka szerokość)
3. zlewozmywak, najlepiej ze suszarką do warzyw i owoców (naczynia w zmywarce po prawej lub lewej stronie - zależy od prawo/leworęczności)
4. blat - do przygotowywania posiłków - ok. 120 cm i więcej
5. kuchenka
6. blat

To wszystko można w ustawnym pomieszczeniu (zależy m.in. od okien) zmieścić nawet na 6m2.



dora516 - 26-04-2010 14:17
A ja
TROCHE Z INNEJ BECZKI...
mam okna z roletami zewnetrznymi ze wzgledów ekonomicznych musialam wybrac sciagane recznie i teraz mam problem w jakimm miejscu tzn na jakiej wysikości zamontowac te male puszki do taśmy i tak zeby ta tasme tez było jak najmniej widac da to sie ukryc wogóle ???

A ZEBY NIE BYŁO ZE NIE NA TEMAT to w takim razie drugi raz bym dołożyła czyt. dłużej sie budowała... i zrobiła bym spuszczane elektronicznie zeby te linki nie były widoczne



madzia11mk - 26-04-2010 14:42
To ja może dodam coś co powinno pojawić się chyba na początku tej dyskusji - mianowicie co zrobiłabym inaczej przy wyborze projektu :) Wydawało nam się z mężem że wybieramy dobrze - patrzyliśmy na powierzchnię domu, ilość pomieszczeń i ich rodzaj (tzn. że garaż, kotlownia, itp)., rozmieszczenie pomieszczeń, przybliżone koszty budowy i utrzymania domku... Wybieraliśmy długo, żeby nie było... Ale cóż, Polak mądry po szkodzie :) Nikt nie powiedział żeby patrzeć dokładnie na wszystkie cyferki...
Nie żebyśmy teraz żałowali wyboru projektu - nadal nam się podoba. Ale... okazało sie że piwnice w projekcie są wysokości 2,54 ! Po co nam tyle, kto bedzie za to płacił podatki!Na materiały jakie były zapisane w projekcie też nie bardzo zwróciliśmy uwagę, a Projektant adaptujący projekt nic nam na ten temat nie powiedział. A np. zmiana stropu (z gęstożebrowego na monolityczny na przyklad) to już zmiana w projekcie - no i KASA!
Więc pamiętajcie przyszli budowniczy - patrzcie dokladnie na każdą kartkę w waszym projekcie, przeliczajcie i kalkulujcie wszystko co się da, aby sprawę załatwić od razu, żeby potem nie trzeba było wprowadzać zmian do Pozwolenia na budowę :(
Powodzenia!



magdosia78 - 26-04-2010 17:47
dora516 też mam takie rolety, nie ukryjesz puszek, musisz się do nich przyzwyczaić... ja mam zamontowane jakieś 15cm nad parapetem... nie wyglądają źle...



akselek - 28-04-2010 11:46

największe błędy do tej pory:

- pisuar Cersanit - beznadziejny model - dwa razy już reklamowany
który pisuar taki beznadziejny? jaki model? czy wszytskie?



Aga-Białystok - 28-04-2010 22:21
Jestem zawiedziona akrylową wanną. Parę miesięcy użytkowania (a częściej eksploatowany jest jednak brodzik) i poza rysami są niestety odbarwienia. Akryl żółknie!



Magdalena74 - 29-04-2010 09:31

A ja
mam okna z roletami zewnetrznymi ze wzgledów ekonomicznych musialam wybrac sciagane recznie i teraz mam problem w jakimm miejscu tzn na jakiej wysikości zamontowac te male puszki do taśmy i tak zeby ta tasme tez było jak najmniej widac da to sie ukryc wogóle ???
Ja mam zamontowane tuż pod parapetem, trzeba sie ciut schylić, ale puszka jest mało widoczna, polecam to rozwiązanie. Taśma niestety jest widoczna bardzo, ja w opcji miałam sznureczek, ale bałam sie że będzie niewygodny do podnoszenia rolet.



gahan - 29-04-2010 09:51
Jeszcze nie mieszkam, ale już wiem co bym zmieniła budując jeszcze raz:

- brak garderoby w formie osobnego pomieszczenia z wejściem z wiatrołapu- na okrycia wierzchnie, mokre buty, parasol. Teraz zmieściła mi się tylko niewielka szafa wnękowa i już widzę oczami wyobraźni te zabłocone buty moich dzieci w maleńkim wiatrołapie, które muszę jakoś ominąć,żeby wejśc do domu.
Teraz w starym mieszkaniu mam tylko szafki na buty, ale nie daję rady wpoić dzieciom,żeby swoje obuwie sprzątały - więc mamy takie wystawki, których NIENAWIDZĘ!

- brak dodatkowego pomieszczenia przy górnej łazience z przeznaczeniem na pralkę, suszarkę itp.Teraz zaplanowałam to w piwnicy, nie mam zsypu na brudną bieliznę i już widzę jak biegam po schodach z bielizną do prania, a potem z wysuszoną na górę do prasowania. Wiem, wiem ruch to zdrowie, ale ja już nie mam 20 lat,a w tym domu chcę mieszkać dożywotnio...i w ogóle lepiej robić szereg bardziej przyjemnych rzeczy niż tracić czas na bieganie z praniem;

- brak dodatkowego pokoju na parterze, teraz mamy tylko duży salon, a sypialnie na poddaszu. W przyszłości, kiedy mój kręgosłup utrudni mi codzienne wędrówki na górę przeniosłąbym spanie do dolnego pokoju;

- brak spiżarki- teraz mam i widzę jaka to wygoda, a przy wyborze projektu domu miałam chyba zaćmienie umysłu..tym bardziej,że kuchnia jest mała i wiele produktów zamiast pod ręką będę przechowywać w piwnicy;

- łazienka na parterze miała być mała z wc i prysznicem dla ew.gości, a górna-duża, wygodna przy sypialniach z wanną i prysznicem dla domowników, a tak mam małą przy sypialniach, pod skosami weszła tylka wanna, której raczej na codzień się nie użytkuje,a pod prysznic będzie trzeba biegać na parter- tu też miałam zaćmienie umysłu...

- tak w ogóle, gdybyśmy budowali jeszcze raz to wybralibyśmy jednak dom bardziej rozłożysty ( o ile pozwoliłaby na to pow.działki) ale parterowy.Poddasze ma swój urok, ale wydaje mi się,że łatwiej jednak mieszkać i sprzątać na jednym poziomie.Oczywiście raczej budować już nie będziemy, więc dom taki jaki mamy posłuży nam pewnie dożywotnio...;

- a i wannę wybrałam stalową Kaldewai, jakoś ciągle mi się wydaje,że posłuży nam o wieeele dłużej niz akrylowa, ale o tym się dowiem dopiero za ...lat:-)

To tyle z uwag na etapie"przed zamieszkaniem", reszta wyjdzie "w praniu" :-)



lilan - 03-05-2010 08:51

- łazienka na parterze miała być mała z wc i prysznicem dla ew.gości, a górna-duża, wygodna przy sypialniach z wanną i prysznicem dla domowników, a tak mam małą przy sypialniach, pod skosami weszła tylko wanna, której raczej na co dzień się nie użytkuje,a pod prysznic będzie trzeba biegać na parter- tu też miałam zaćmienie umysłu... Kiedy w przyszłości, o której pisałaś wcześniej, zdecydujesz się-pomimo braku osobnego pokoju-przenieść się ze spaniem na parter, docenisz łazienkę z prysznicem na dole. U mnie też prysznic jest tylko na parterze (z tą różnicą, że mam na parterze dodatkowy pokój i pralnię vis a vis łazienki):)



queene - 03-05-2010 10:20

Jeszcze nie mieszkam, ale już wiem co bym zmieniła budując jeszcze raz:

:-)
pierwszy dom buduje sie dla wroga, drugi dla przyjaciela a trzeci dla siebie :-)
(ja chyba dobrze zrobiłam bo ujęłam w projekcie wszystko to co napisałaś ze być powinno ;) )



Margoth* - 03-05-2010 11:48
Już kilka razy spotkałam się z opinią, że dobrze jest mieć na dole dodatkowy pokój, który w przyszłości posłuży starzejącym się domownikom za sypialnię. Skąd takie plany? Mieszkamy z moją mamą, 75-letnią kobietą. Wszystkie sypialnie, mamy też, znajdują się na piętrze, na które mama wchodzi bez najmniejszego problemu. Nie zakładajcie więc, że na starość będziecie się trzymać trawy.



queene - 03-05-2010 12:04
ja już teraz chce sie "trzymać trawy" więc wybrałam parterówke bez poddasza ;)



joliska - 03-05-2010 12:09

Już kilka razy spotkałam się z opinią, że dobrze jest mieć na dole dodatkowy pokój, który w przyszłości posłuży starzejącym się domownikom za sypialnię. Skąd takie plany? Mieszkamy z moją mamą, 75-letnią kobietą. Wszystkie sypialnie, mamy też, znajdują się na piętrze, na które mama wchodzi bez najmniejszego problemu. Nie zakładajcie więc, że na starość będziecie się trzymać trawy. Pogratuluj mamie zdrowia :)

A dodatkowy pokój na dole przydaje się bez względu na wiek: złamana noga, sypialnia dla gości itd.



Nefer - 03-05-2010 12:28
Nie chciałam pokoju na dole i nie mam. I nie żałuję - nie widzę w ogóle dla niego zastosowania.



andulka - 03-05-2010 13:55
A ja mam pokój na dole i bardzo mnie to cieszy. Na razie będzie to pokój komputerowo-gabinetowy, w razie potrzeby gościnny. W przyszłości może któreś z rodziców z nami zamieszka, może sami tam będziemy spać.
A wracając do tematu - wybierając projekt i nanosząc zmiany nie zadawałam sobie sprawy z ich konsekwencji. Podnieśliśmy ścianę kolankową - pokoje większe i przestronniejsze, to plus. A minus - dom stracił na wyglądzie - gorsze proporcje. Przy przeprojektowywaniu nie doradzono nam niestety obniżenia dachu, co by trochę złagodziło zmianę. Poza tym po zmianie ściany okna dachowe są na tyle wysoko, że ja z nich tylko niebo widzę, a mojego pięknego lasu za domem już nie :(



grazi - 03-05-2010 14:20
Popieram poprzedni post. Tez zmienilam scianke kolankowa. Plus - fajne pokoje na gorze, minus- wyglad. Wciaz jeszcze buduje, ale juz zle zrobilam z kranem na zewnatrz na elewacji. Mam nadzieje, ze jeszcze cos wymysle

Zdjęcie 500px na forum:
http://images41.fotosik.pl/285/26f2e5873d32ebe5med.jpg



Nefer - 03-05-2010 14:23

A ja mam pokój na dole i bardzo mnie to cieszy. Na razie będzie to pokój komputerowo-gabinetowy, w razie potrzeby gościnny. W przyszłości może któreś z rodziców z nami zamieszka, może sami tam będziemy spać. I każdemu według potrzeb :)



gahan - 03-05-2010 18:11
Oczywiście,że dom trzeba tak planować,żeby go dostosować do naszych potrzeb nie tylko tych aktualnych, ale warto trochę pomyśleć o przyszłości i zastanowić się czy dom nam równie dobrze posłuży za 20 lat. Wiadomo,że jeśli ktoś ma tyle w sobie zapału i optymizmu i planuje jeszcze budować w przyszłości kolejny dom ( dla przyjaciela lub - dla siebie :-) ) to nie ma potrzeby myślenia o przyszłości, ale ja niestety zostaję na etapie domu "dla wroga" i wypadałoby pomysleć,że się kiedyś będę ...uhm .. . panią po 20-stce..:-).
Też chciałabym mieć tę siłę i sprawność fizyczną co moi rodzice, czy rodzice mojego męża mimo swoich lat, ale nie na wszystko mamy wpływ, obawiam się,że z nami może być różnie, tym bardziej,że jak to pisała queene, niektórzy już w wieku grubo przedemerytalnym muszą "trzymać się trawy".

Ścianę kolankową również podnieśliśmy,ale na tyle,żeby za bardzo nie zmieniać zewnętrznego wizerunku dachu.

Wiem,że znajdzie się wiele osób, dla których dom jest ważny głównie z powodu przestrzemi jaką daje , szczególnie jeśli przedtem mieszkało się w małym, ciasnym mieszkaniu. Moi znajomi ciągle się dziwią przy dyskusjach na temat wyboru projektu pod względem funkcjonalności,że zwracam uwagę na pomieszczenia tzw.gospodarcze typu spiżarka, garderoby, schowki, wnęki do zagospodarowania itp. Twierdzą,że w starym mieszkaniu obywali się bez tych pomieszczeń i jakoś żyli. A ja z uporem maniaka uważam,że wiaderko z mopem do podłogi i ścierkami do kurzu trzeba gdzieś schować, a nie ustawiać za drzwiami w łazience; że odkurzacz, deskę do prasowania,żelazko,ścierki do czyszczenia i płyny do mebli , dodatkowe zgrzewki wody, sanki, narty, skrzynki na kwiatki balkonowe itd.musowo trzeba gdzieś upchnąc - tylko gdzie? jeśli nie pomysleliśmy odpowiednio wczesniej o małych wnękach czy pomieszczeniach do tego przeznaczonych. Dlatego tak uczulam, bo buty moich dzieci na wiatrołapie naprawdę mnie wnerwiają - ale może tylko mnie?



queene - 03-05-2010 19:09

,że jak to pisała queene, niektórzy już w wieku grubo przedemerytalnym muszą "trzymać się trawy".

Wiem,że znajdzie się wiele osób, dla których dom jest ważny głównie z powodu przestrzemi jaką daje , szczególnie jeśli przedtem mieszkało się w małym, ciasnym mieszkaniu. Moi znajomi ciągle się dziwią przy dyskusjach na temat wyboru projektu pod względem funkcjonalności,że zwracam uwagę na pomieszczenia tzw.gospodarcze typu spiżarka, garderoby, schowki, wnęki do zagospodarowania itp. Twierdzą,że w starym mieszkaniu obywali się bez tych pomieszczeń i jakoś żyli. A ja z uporem maniaka uważam,że wiaderko z mopem do podłogi i ścierkami do kurzu trzeba gdzieś schować, a nie ustawiać za drzwiami w łazience; że odkurzacz, deskę do prasowania,żelazko,ścierki do czyszczenia i płyny do mebli , dodatkowe zgrzewki wody, sanki, narty, skrzynki na kwiatki balkonowe itd.musowo trzeba gdzieś upchnąc - tylko gdzie? jeśli nie pomysleliśmy odpowiednio wczesniej o małych wnękach czy pomieszczeniach do tego przeznaczonych. Dlatego tak uczulam, bo buty moich dzieci na wiatrołapie naprawdę mnie wnerwiają - ale może tylko mnie?
ja nie muszę na tej trawce, ja chce :)
a co do pomieszczeń gospodarczych - zgadzam sie w 100%, chociaż teraz w mieszkaniu ich nie mam, to w domu muszą być bo nienawidzę mopa w łazience, spiżarki na podłodze w kuchni i rowerów na balkonie ;)



gahan - 03-05-2010 19:17
Tak queene- miało być " chcę" - źle to ujęłam, ale wiemy o co chodzi :-)



gahan - 03-05-2010 19:25
Aha - i wiecie o czym zapomniałam przy budowie - o kranie z wodą na balkonie. Wiem,wiem, to nie jest niezbędna sprawa i bez tego da się mieszkać :-)
Ale ja uwielbiam kwiaty na balkonie, a balkon mam duży i wejdzie dużo tych kwiatów na balustrady, i trzeba sporo wody codziennie przenieśc z łazienki, przez pokój na balkon do podlewania... więc taki jeden, malutki kranik na balkonie...? Czy to już zbytek..?



piu - 04-05-2010 00:26
Najważniejszy jest projekt i jeśli na tym etapie oszczędza się na czasie, zaangażowaniu i pieniądzach, to później trudno będzie naprawić błędy, o ile wogóle będzie to możliwe.
Trzeba przemyśleć każdy szczegół, od tak elementarnych decyzji, jak ilość pięter, po drobne, jak wyjściewody na balkon. Ja osobiście uważam, że indywidualna pomoc architekta jest niezbędna, gdyż trzeba by wybudować minimum jeden dom, aby posiąść minimum wiedzy potrzebnej do tego, by poradzić sobie z tym samodzielnie.

A propos schodów.
Bardzo lubię je oglądać, bywają piękne i oryginalne, zachwycają nieraz designem i czasem poświęcam im trochę czasu...
http://www.pushpullbar.com/forums/sh...-stairs-stairs

Ale nie chciałabym mieć ich w swoim domu (kilka argumentów przytoczyły moje poprzedniczki w powyższych postach). Myślę, że to jedna z ważniejszych kwestii i decyzję należy przemyśleć najwcześniej, by nie okazało się poźniej, że kupiliśmy nieodpowiednią działkę i nie mamy wyboru.

Równie ważna jest ilość i powierzchnia pomieszczeń.
Mieszkając w bloku nie zdajemy sobie często sprawy, jak ważna jest garderoba, spiżarnia, pomieszczenie gospodarcze, bo mamy wózkownię, klatkę schodową, piwnicę.
I wszystko to posprząta sprzątaczka i gospodarz bloku, swoimi narzędziami. Nie mamy ogrodu (konieczność przechowywania mebli zimą, narzędzi, nawozów itp.), kominka (schowek na drewno, miejsce na narzędzia), nie odgarniamy śniegu zimą itd. Trudno to wszystko dostrzec od razu, kiedy budujemy te pierwszy dom. Super, że jest ten wątek, jeden z najbardziej wartościowych na forum.



K&R - 04-05-2010 11:49
Zgadzam się w 100%. Wszyscy nas się pytają, po co nam podwójny garaż i dwa pomieszczenia przy garażu. Że to nie potrzebne, że fanaberia, że lepiej pokój zamiast tego, itp.
Właśnie na te wszystkie przedmioty "nie codziennego" użytku.Garaż na auta, a pomieszczenia na całą tę resztę, której nie mam w bloku, a w domu mieć będę. Nie chcę mieć tak jak sąsiad, który auto trzyma przed garażem, bo mu już się do środka nie zmieściło ;)



cerleg - 04-05-2010 13:02
Podwójny garaż do pozazdroszczenia:) Ja niestety muszę na razie egzystować w bloku w dwupokojowym mieszkaniu 43m2 z chłopakiem i czterema rowerami (z czego jak z czego ale z nich nie zrezygnujemy). Problem jest znaczny, kiedy zimą jeździmy i po każdym powrocie do domu przychodzi czas, by umyć je w wannie i nie ubrudzić wykładziny i ścian (jedna kolarka wisi na haku, ale myślę nad powieszeniem jeszcze z jednej;p). Szczerze, to odechciewa mi się wszelkich remontów, bo szkoda mi wszystkiego poniszczyć. Chyba póki nie dorobimy się domu, nie doczekamy się porządnego wykończenia. Zgadzam się, że pomieszczenia przy garażu to rzecz niezbędna, zwłaszcza gdy posiada się wiele hobby wymagających sprzętu do ulokowania.



zetka - 04-05-2010 13:16
I ja się przyłączam do uwag odnośnie pomieszczeń gospodarczych. Moją największą bolączką w budowie domu jest brak dużego garażu. Na etapie projektowania nie miałam jeszcze prawka, więc wielki garaż na 2 auta wydawał się fanaberią dla mojego połówka, który całe życie auto trzymał pod chmurką ;) W powstałym garażu wprawdzie przewidzieliśmy miejsce na 1 auto i sporo gratów, ale nie miałam pojęcia że tego będzie tak dużo :o Żeby było wygodnie w ogrodzie powstała szopka na rzeczy typowo ogrodowe, ale i tak żałuje ogromnie że nie wywalczyłam garażu na 2 samochody :mad: Teraz jedno stoi non stop na podjeździe, a zdarza się że z braku miejsca i oba :( Gdyby nie ten nieprzemyślany garaż to pierwszy dom mogłabym zaliczyć jako ten wybudowany dla siebie :D



gahan - 04-05-2010 15:02
O, i o garażu też nie wspomniałam, a mamy tylko na jedno auto, bo kiedyś mi się wydawało,że dla nas dwa samochody to trochę zbytek- a teraz aż się prosi o drugie, bo sytuacja komunikacyjna się zmieniła, ale gdzie ja go postawię?

Tak sobie jeszcze myślę w temacie pomieszczeń gospodarczych- kilka lat wstecz zaczęlo się mówić o kosztach budowania piwnic,że często budowano je niepotzrebnie, ( poza niektórymi wyjątkami)niczemu nie służyły, a podwyższały znacznie koszty budowy. Kiedyś dla naszych dziadków nie do pomyślenia była budowa bez strychu, a teraz całkowicie się od tego odeszło, bo tych dodatkowych było stanowczo za dużo, wszędzie graciarnia, trzymało się mnóstwo niepotzrebnych gratów " na potem" i raz w roku robiło się porządek przekładając wszystko z jednego kąta w drugi :-)
Zaczęto myśleć bardziej ekonomicznie i praktycznie- i bardzo dobrze, bo w wielu przypadkach przepastne piwnice nikomu nie są potrzebne, ale trochę nie pomyślano o dodatkowych pomieszczeniach na poziomie mieszkania i potem wychodzi problem gdzie upchnąć to wszystko o czym pisaliśmy wcześniej.

Każda skrajność jest szkodliwa , kij ma zawsze dwa końce- za dużo - źle, za mało- tym bardziej...

Jedni budują w późniejszym czasie domki gospodarcze na sprzet ogrodowy, taczki, donice itp., ale to znowu koszty dodatkowe w trakcie i później przez całe życie ( podatki!).

I zgadzam się całkowicie z piu - jednak projekt indywidualny, dopasowany pod potzreby teraźniejsze i przyszłe, pod tryb życia i zajęcia domowników.Wszystkiego człowiek nie przewidzi, to fakt, ale chyba mniej się popełni błędów niz przy wyborze projektów gotowych. Myślę,że osobisty kontakt z projektantem otworzy nam oczy na wiele spraw, o których wcześniej nie mieliśmy zielonego pojęcia. Oczywiście nie uogólniam, jest wielu zadowolonych z " gotowców", ale ja patrząc na mój projekt nie bardzo umiałam sobie wyobrazić wielkości pomieszczeń, ich użytkowanie, ustawność mebli itp. Tę wiedzę powinien mieć projektant, ale w praktyce, przy budowaniu "gotowca"
różne dziwy wychodzą , z którymi nie wiadomo jak sobie poradzić....



Aga-Białystok - 04-05-2010 15:09
Co do podwyższonej ściany kolankowej (ja także ją zrobiłam, ale o zaledwie 30cm) - właściwe proporcje można przywrócić za pomocą elewacji. Dobrze dobrana oszuka oko ;)



queene - 04-05-2010 18:29

O, i o garażu też nie wspomniałam, a mamy tylko na jedno auto, bo kiedyś mi się wydawało,że dla nas dwa samochody to trochę zbytek- a teraz aż się prosi o drugie, bo sytuacja komunikacyjna się zmieniła, ale gdzie ja go postawię?

. Myślę,że osobisty kontakt z projektantem otworzy nam oczy na wiele spraw, o których wcześniej nie mieliśmy zielonego pojęcia. Oczywiście nie uogólniam, jest wielu zadowolonych z " gotowców", ale ja patrząc na mój projekt nie bardzo umiałam sobie wyobrazić wielkości pomieszczeń, ich użytkowanie, ustawność mebli itp. Tę wiedzę powinien mieć projektant, ale w praktyce, przy budowaniu "gotowca"
różne dziwy wychodzą , z którymi nie wiadomo jak sobie poradzić....
100% racji, mój od razu powiększył garaż z gotowego projektu, spytał gdzie damy rowery, kosiarkę, pomimo częściowej piwnicy postanowiliśmy powiększyc już i tak dwustanowiskowy garaż (mąż powiększył go także w dół...kanału mu sie zachciało ale to rajdowiec-hobbysta więc niech ma ;) ), poszerzył także dom tak żeby zmiesciła sie normalnych rozmiarów szafa w wiatrołapie, niby 60 cm różnicy na szerokości domu a jaka róznica, poza tym pozmieniał z oryginału projektu drzwi do pokoi tak, zeby na wszelki wypadek za nimi było miejsce właśnie na takie standardowej głębokości szafy

ale chyba odeszłam za daleko od tematu ;)



Magdalena74 - 04-05-2010 21:07
Ja będę miała garaż 80 m2, (mamy busa i osobówkę) ale będzie to również miejsce na piec, skład opału, rowery, motor a także wszystkie sprzęty ogrodowe



grazi - 04-05-2010 21:27
Wszystko pięknie, tylko te koszty :))



Aga-Białystok - 04-05-2010 22:05
lub wielkość działki ;)



Magdalena74 - 04-05-2010 22:20
No my specjalnie szukaliśmy działki dalej od miasta żeby była duża za rozsądne pieniadze
Temat wątku jest Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?, ale wszystko zaczyna się od działki, jeśli jest za duża to ostatecznie wszędzie można założyć łąkę kwietną, a jeśli jest za mała...



EZS - 04-05-2010 22:30
Zrobiłabym okna w okleinie.
Ale mąż krzyczał, że nam kasy braknie.
G prawda. Pieniadze rzecz nabyta a na okna patrzę co dzień i ciągle wraca myśl - dlaczego dałam się przekonać!



Nefer - 04-05-2010 23:08

Ja będę miała garaż 80 m2, (mamy busa i osobówkę) ale będzie to również miejsce na piec, skład opału, rowery, motor a także wszystkie sprzęty ogrodowe Zazdraszczam - mój 2 stanowiskowy już widzę,że za mały - a jeszcze samochód do niego nie wjechał :)



tfor - 05-05-2010 11:51
Proszę doradzcie, czy warto miec diwe łazienki, na dole i na pietrze? Czy może lepiej na dole wykorzystać np. na garderobe dla gości i dla używkownaych ciuchów wierzchnich aktualnie przez domowników? Hol mam dośc mały, bo ok. 5 mkw. i obawiam się, że będzie za mały.



madzia11mk - 05-05-2010 12:03
Wydaje mi się, że dwie łazienki są i wygodne i praktyczne - jak będziesz gotowała i zechce ci się siusiu :) to bedziesz biegła na górę....albo jak będą goście, to co będą chodzić po całym domu żeby pójśc do ubikacji...albo jak będziesz w lecie siedzieć na ogródku - i co potem biegiem na górę...jak dla mnie łazienka na dole musi być, albo przynajmniej sama ubikacja :)



gahan - 05-05-2010 12:21
tfor, wg mnie lepszy mały hol, bo to w końcu teren komunikacyjny, ale łazienka - KONIECZNIE - na dole musi być, chociażby małe wc z ( ewentualnie) prysznicem.

Już pomijam fakt, że goście odwiedzający korzystają z Twojej bardzo prywatnej przestrzeni jaką jest łazienka przy sypialni - jeśli Ci nie przeszkadza, to w porządku, w końcu goście przychodzą od czasu do czasu.

Ale pomyśl jak Tobie i domownikom posiadanie tylko górnej łązienki utrudni życie - przecież ta sytuacja zmusza człowieka do częstego biegania na górę, nie wiem czy masz dzieci, czy planujesz - ale nie wyobrażam sobie latania z maluchem w tę i z powrotem po schodach, a jeśli taki maluch sam już korzysta z toalety, to też przechodzi się ten etap, kiedy małego trzeba asekurować na schodach czy też już w samej łazience.

Zastanów się dobrze, czy gra jest warta świeczki.A może jednak da się tak wygospodarować teren tak, że starczy na małą wnękę garderobianą i małe wc ?



zetka - 05-05-2010 13:29
Też uważam że nawet mini pomieszczenie z wc i maleńką umywalką na dole w domu piętrowym to konieczność.



Aga-Białystok - 05-05-2010 13:29
Tfor wybij to sobie z głowy! ;) Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie? Łazienki tylko na górze! ;) Łazienka na dole na maksa, toaleta w sensie, nie wyobrażam sobie, żeby jej nie było. Ok, wyobrażam: Powroty i wychodzenie z domu.... gdy jesteś już w zimowych butach i kurtce.... goście wędrujący po domu co 15 minut.... bieganie podczas dnia... nie no, na maksa, z wielu względów. Tam gdzie toczy się życie powinna być toaleta! Kibelek+umywalka - to nie zabiera dużo miejsca :D



akselek - 05-05-2010 14:36

Nie chciałam pokoju na dole i nie mam. I nie żałuję - nie widzę w ogóle dla niego zastosowania. Moim zdaniem zastosowanie jest przede wszytskim jak się ma w do mu kogoś starszego lub wręcz przeciwnie ;-) U koleżanki jest takie rozwiazanie że jest tylko salon i kuchnia z łazienka na parterze, a majac małe dziecko, które kilka razy dziennie śpi, położenie go w pokoju obok jest dużo wygodniejsze i mniej stresujace niz na pietrze.
kazdy niech robi jak uważa za stosowne, moim zdaniem pokój na parterze bardzo fajna sprawa ( przejsciowo traktowany jako goscinny)
Dzięki wielu głosom w tym temacie (często sprzecznym) zwróciliście moja uwagę na pewne sprawy, za co bardzo dziękuję.... Niestety temat jest długi, czytałam z doskoku i dodatkowej rurki do zlewu z woda do picia nie mam bo doczytałam jak juz było po zawodach :-/



Magdalena74 - 05-05-2010 17:27

mój 2 stanowiskowy już widzę,że za mały - a jeszcze samochód do niego nie wjechał :) gdzies przeczytałam, chyba nawet w muratorze, żeby garaż dwustanowiskowy był naprawdę wygodny musi mieć 7x7m, czyli około 50m2



Ewunia - 05-05-2010 22:41

Proszę doradzcie, czy warto miec diwe łazienki, na dole i na pietrze? Czy może lepiej na dole wykorzystać np. na garderobe dla gości i dla używkownaych ciuchów wierzchnich aktualnie przez domowników? Hol mam dośc mały, bo ok. 5 mkw. i obawiam się, że będzie za mały. na dole przynajmniej wc, to standard przecież



EZS - 05-05-2010 22:55
aaa i jeszcze jedno mi się dziś przypomniało.
Zrobiłam straszną głupotę - pomalowałam drewniane schody lakierem (dobrym lakierem, dodam). Wydawało mi si.eę, że będą bardziej trwałe, niż olejowane. I co? Parkierowi olejowanemu nic nie jest straszne. Ani wylana kawa, ani pies z jego pazurami i zwyczajem spożywania żarcia na środku salonu (wyjmuje z miski i niesie do salonu!). Jak coś nie tak, to biorę szmatkę, olej renowacyjny i po bólu. A lakier n schodach? Już został odłupany przez dziecko, które upuściło talerzyk i przeze mnie (walnęłam odkurzaczem). Treaz patrzę i myślę, że czeka mnie cyklinowanie trepa i nakladanie lakieru na nowo :( Nigdy żadnego lakieru na schodach!!!



Nefer - 05-05-2010 23:15

gdzies przeczytałam, chyba nawet w muratorze, żeby garaż dwustanowiskowy był naprawdę wygodny musi mieć 7x7m, czyli około 50m2 U mnie niecałe 40 mkw. Zobaczymy jak się sprawdzi w użytkowaniu.



kuleczka - 06-05-2010 00:36
Dołączam do niezadowolonych z wilekości garażu.
Zresztą juz pisałam o tym gdzieś na początku wątku.
Obecnie garaż ma 5 m szerokości i 6 długości. Brama garażowa ma 4,5.
Jeden samochód stoi od wiosny do jesieni na zewnątrz.
Natomiast w zimę jakoś upychamy oba, ale to doslownie na centymetry. (Samochody to dość spore osobówki. (męża oczywiści wieksza ;) )
Myslę, że garaż o metr szerszy bylby w sam raz.
Jest jeden plus tej sytuacji, nauczylam sie parkowac przy mikroskopijnej wręcz ilości miejsca :D
Jednak w następnym domu bedzie sporo większy garaż.



Nefer - 06-05-2010 00:39
Dobrze, że już umiem markować "na lakier"... bo postawiłam regały :)



kuleczka - 06-05-2010 01:04
Regały!!!!! Co za rozpusta :cool:
Ja mam tylko kołek w ścianie na ogrodowe węże i jakieś insze kable oraz półkę na narzędzia.
Parapety też okazują się niezbędną powierzchnią magazynową w tak małym garazu:yes:



ulkap - 17-05-2010 18:40

A wracając do tematu - wybierając projekt i nanosząc zmiany nie zadawałam sobie sprawy z ich konsekwencji. Podnieśliśmy ścianę kolankową - pokoje większe i przestronniejsze, to plus. A minus - dom stracił na wyglądzie - gorsze proporcje. Przy przeprojektowywaniu nie doradzono nam niestety obniżenia dachu, co by trochę złagodziło zmianę. Poza tym po zmianie ściany okna dachowe są na tyle wysoko, że ja z nich tylko niebo widzę, a mojego pięknego lasu za domem już nie :( Ja zrobiłam tak samo, tzn. podwyższyłam ściankę kolankową i to sporo. Pokoje są przestronniejsze ale za to przez okna połaciowe - tak jak Ty - widzę tylko i wyłącznie niebo. Na szczęście w każdym pokoju są też zwykłe okna, więc trochę trawy widać. A jeśli chodzi o proporcje domu to na szczęście, ale zupełnie przypadkowo, nasza ekipa budująca stwierdziła, że wydłużą trochę połacie dachu, żeby to jakoś wyglądało. No i wygląda. Ale człowiek czasem ma więcej szczęścia niż rozumu :-)



ulkap - 17-05-2010 18:45

Niestety temat jest długi, czytałam z doskoku i dodatkowej rurki do zlewu z woda do picia nie mam bo doczytałam jak juz było po zawodach :-/ O nie! Ja też nie zrobiłam rurki! Kurcze, dzwonię do hydraulika, może jeszcze nie jest za późno?!



Gohna - 19-05-2010 00:55
Postanowiłam po prawie trzech latach odezwać się ponownie. Jest to mój ulubiony wątek na tym forum, więc co jakiś czas czytam go uważnie.
Kolejne spostrzeżenia na temat tego, czego żałujemy, a z czego się cieszymy w naszym remoncie. Przede wszystkim napomknę, że nie budowaliśmy nowego domu, tylko kupiliśmy stuletni poniemiecki dom z 43 arami ziemi i przeprowadziliśmy kapitalny remont.
Obecnie uważam za plusy:
-duża kuchnia - czytałam o tym, że pisali tu niektórzy, że się muszą w dużej kuchni dużo nalatać; ja mam kuchnię o powierzchni 20 m2, ale układ jest taki, że nie biegam - myślę, więc, że to kwestia rozplanowania mebli i pozostałych sprzętów kuchennych, w naszej kuchni dzięki temu, że jest taka duża, siedzą wszyscy nasi goście, to najlepsze miejsce;
- czujniki ruchu włączające oświetlenie na korytarzach na dole i na górze - sprawdzają się rewelacyjnie (trochę biegający kot nam podnosi rachunki, ale i tak to duża wygoda)
- piec na ekogroszek - też czytałam, że niektórzy żałują zakupu, a ja nie bardzo rozumiem czemu - to duża wygoda przede wszystkim i tam gdzie nie ma gazu ziemnego, czy już nie da się wdrożyć pewnych rozwiązań kominkowych to idealne rozwiązanie; mamy ten piec czwarty rok i jesteśmy z niego zadowoleni.
Minusy:
- jednak za mały zlew w kuchni - mam półtora komory z Ikei i już wiem, że wolałabym inny też z Ikei, jednokomorowy (jedna komora taka duża, jak to półtora) - obecne rozwiązanie utrudnia umycie czegokolwiek większego, np. blachy z piekarnika;
- za mały zlew w pralni - z oszczędności kupiłam zwykły zlew jednokomorowy kuchenny, bo te gospodarcze były dużo droższe, a trzeba było dołożyć kasę, bo ten jest za mały (niezłą mam obsesję z za małymi zlewami, co?)
- brak wiatrołapu - niestety nie było go w tym domu, a żeby go zbudować musielibyśmy mieć dokumentację, którą wyceniono na około 2500 zł, więc daliśmy na razie spokój;
- na razie brak tarasu (nie wszystko jeszcze zrobiliśmy, przed nami wciąż remont dużego pomieszczenia gospodarczego - stajni, która stanie się naszym 50 metrowym salonem, a przy nim jest idealne miejsce na taras; bez niego wciąż nie do końca czuję, że mam dom z ogrodem...
- brak wanny - mamy dwie łazienki i w obu są prysznice, tak naprawdę obecnie nie odczuwam braku wanny na co dzień, ale myślę, że w przyszłości mogę tego żałować, a w jednej z łazienek przecież mogliśmy ją zrobić...;
No i chyba to na razie tyle. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.



kasiaros - 19-05-2010 01:07
Jeszcze nie mieszkamy, a już żałujemy, że mamy zbyt mały wiatrołap!!!



Gohna - 19-05-2010 01:09

Moim zdaniem zastosowanie jest przede wszytskim jak się ma w do mu kogoś starszego lub wręcz przeciwnie ;-) U koleżanki jest takie rozwiazanie że jest tylko salon i kuchnia z łazienka na parterze, a majac małe dziecko, które kilka razy dziennie śpi, położenie go w pokoju obok jest dużo wygodniejsze i mniej stresujace niz na pietrze.
kazdy niech robi jak uważa za stosowne, moim zdaniem pokój na parterze bardzo fajna sprawa ( przejsciowo traktowany jako goscinny)
Dzięki wielu głosom w tym temacie (często sprzecznym) zwróciliście moja uwagę na pewne sprawy, za co bardzo dziękuję.... Niestety temat jest długi, czytałam z doskoku i dodatkowej rurki do zlewu z woda do picia nie mam bo doczytałam jak juz było po zawodach :-/
Zupełnie się zgadzam z tym, że pokój na dole, taki zapasowy powinien być. U nas będzie przez przypadek, ale już widzę dla niego wiele zastosowań - nocleg kogoś z rodziny, rozłożenie się z laptopem i papierami, co sprawi, że nie będzie to przeszkadzać pozostałym domownikom. Gdyby ten pokój był na górze byłby już gorzej dostępny, a tak jest z doskoku.



Gohna - 19-05-2010 01:16

na dole przynajmniej wc, to standard przecież A ja uważam, że nawet z prysznicem. W naszym domu są dwie łazienki, jedna na dole dla nas, na wprost naszej sypialni i niestety dla gości, a druga na górze dla dzieci, bo one tam mają pokoje. I zdarzało się, że prysznice w obu były używane w tym samym czasie. Wiem, że to może nie jest typowa potrzeba, ale u nas w domu się akurat sprawdza. Dla mnie problemem jest jedynie, że ta na dole, czyli nasza jest też dla gości. Wolałbym, aby była tylko dla nas. Ale to już zbytem łaski chyba...



Gohna - 19-05-2010 16:08
Pomyślałam sobie, że podzielę się z Wami naszymi doświadczeniami w planowaniu miejsca w domu w kwestii rodzice, dzieci. Zagospodarowując nasz stary dom założyliśmy, że my, rodzice mieszkamy na dole i nasza sypialnia, łazienka i wszelkie inne potrzebne nam pomieszczenia są właśnie na dole. Natomiast królestwo dzieci jest na górze - tam mają pokoje i swoją łazienkę. I to się bardzo sprawdza. Nie musimy krążyć góra dół np. po rzeczy do ubrania do garderoby/szafy w sypialni, właściwie rzadko istnieje konieczność, abyśmy na górę musieli wchodzić w ogóle. Natomiast innym plusem jest to, że gdy nasza dorosła córka czy dorastający syn zapraszają znajomych i chcą sobie dłużej posiedzieć bez skrępowania, korzystać sto razy z toalety, nawet spać, to nam, śpiącym w swojej sypialni na dole to zupełnie nie przeszkadza. Piszę o tym głównie dlatego, że takie rozwiązanie to rzadkość - tak mi się przynajmniej wydaje, natomiast ma ono wiele zalet i jest bardzo wygodne, czego doświadczamy już cztery lata, wciąż odkrywając nowe zalety.
Jestem ciekawa, co o tym sądzicie. Pozdrawiam.



asizo - 19-05-2010 16:56

Pomyślałam sobie, że podzielę się z Wami naszymi doświadczeniami w planowaniu miejsca w domu w kwestii rodzice, dzieci. Zagospodarowując nasz stary dom założyliśmy, że my, rodzice mieszkamy na dole i nasza sypialnia, łazienka i wszelkie inne potrzebne nam pomieszczenia są właśnie na dole. Natomiast królestwo dzieci jest na górze - tam mają pokoje i swoją łazienkę. I to się bardzo sprawdza. Nie musimy krążyć góra dół np. po rzeczy do ubrania do garderoby/szafy w sypialni, właściwie rzadko istnieje konieczność, abyśmy na górę musieli wchodzić w ogóle. Natomiast innym plusem jest to, że gdy nasza dorosła córka czy dorastający syn zapraszają znajomych i chcą sobie dłużej posiedzieć bez skrępowania, korzystać sto razy z toalety, nawet spać, to nam, śpiącym w swojej sypialni na dole to zupełnie nie przeszkadza. Piszę o tym głównie dlatego, że takie rozwiązanie to rzadkość - tak mi się przynajmniej wydaje, natomiast ma ono wiele zalet i jest bardzo wygodne, czego doświadczamy już cztery lata, wciąż odkrywając nowe zalety.
Jestem ciekawa, co o tym sądzicie. Pozdrawiam.
My mamy dokładnie takie samo rozwiązanie. Trochę przez przypadek, troche z wyboru ;) Kupiliśmy gotowy dom, w ktorym nieco zmienialiśmy układ pomieszczeń i adaptowaliśmy strych na użytkowe poddasze. Wyszlo tak, ze na dole mamy sypialnię z garderobą i na razie pokoj córek, góra natomiast jest póki co otwartą przestrzenią z wydzieonym jednym pokoikiem i łazienką (jeszcze nie zrobiona). Gdy córki podrosną, czyli za ok. 3-4 lata, planujemy wyprowadzić je na górę. Trzeba będzie wydzielić jeszcze jeden pokój i garderobę i będą sobie dziewczyny mieszkać :) Będą mieć swoje własne, niezalezne piętro z własną łazienką, a dla nas zostanie dół, rownież z łazienką oraz dodatkowym pokojem dla ewentualnych gości. Myślę, ze to rozwiązanie się sprawdzi :)



mkala2 - 19-05-2010 22:51
Powiedz proszę jakiej firmy masz tą wannę ?


Jestem zawiedziona akrylową wanną. Parę miesięcy użytkowania (a częściej eksploatowany jest jednak brodzik) i poza rysami są niestety odbarwienia. Akryl żółknie!



lili07 - 20-05-2010 12:10
:welcome:Poczytałam, poczytałam i na myśl przyszły mi moje spostrzeżenia :
- w sprawie garażu będziemy mieć , jeden w bryle domu z osobnym wejściem połączony z pomieszczeniem gosp. po co ? ano żeby syf z kotłowni nie wnosić do chałpki, a w garażu ma zmiescić się zamrażara, rowery no i autko. drugi garaż kupujemy metalowy i stawiamy głęboko w tyle działki na sprzęty ogrodnicze, drugi samochodik. wszystko dlatego , że mamy za wąską działkę:mad:
-w salonie nigdy więcej ciemnych mebli, męczy nie już codzienne scieranie kurzu, a teraz mam kawalerkę
- schody w salonie betonowe, a przestrzeń pod wykorzystana będzie na garderobę,składzik
-w łazience wanna oraz osobno prysznic samodzielnie wykonany - murowany brodzik, scianki luksfery
- wiatrołap niewielki ale 2m zabudowana szafa wejdzie
-w łazience tak jak większość lustro wielkie wklejone
- przydomowa oczyszczlnia
- nigdy więcej bojlera elektrycznego, za mała pojemność tego ustroństwa, żeby móc porządnie się wymoczyć w wannie, a jak chcę dolać sobie jeszcze gorącej wody to niestety jeszcze się tak szybko nie nagrzewa
-odpadają ciemne płytki czy panele od razu widać brud, kurz itp.

No cóż choć w aranżacjach dużo rzeczy wygląda cudnie to niestety trzeba coś wybrać efekt czy użyteczność?:)



Aga-Białystok - 20-05-2010 16:22

Powiedz proszę jakiej firmy masz tą wannę ? http://www.piramida-wanny.pl/ Produkt polski. Że niby lepszy miał być niż made in china ;)



Artemiso - 20-05-2010 20:55
Ja już nigdzie nie dam dywanów, odkurzanie ich doprowadza mnie do szału!! Nie ma to jak panele kazda plama zejdzie i nie trzeba sie meczyc i szorować. Wiadomo że dywan jest ciepły ale wole zainwestować w kapcie :)



dora516 - 26-05-2010 14:08

dora516 też mam takie rolety, nie ukryjesz puszek, musisz się do nich przyzwyczaić... ja mam zamontowane jakieś 15cm nad parapetem... nie wyglądają źle... fakt dzieki pocieszylas mnie troszeczke, tylko ze moje sa czarne i troche umazane od farby... fakt moze i moja wina bo nie wyczyścilam od razu i teraz musze to szorować ale DAMY RADE ;-))



Eneri - 27-05-2010 17:06
Moja lista czego nie chce juz wiecej u siebie ma juz kilka pozycji. Mieszkalismy juz w kilku mieszkaniach jednak zadne nie bylo przez nas zrobione od poczatku wiec uczymy sie na bledach innych.

NIE
1. kabina prysznicowa z suwanymi drzwiami wiecznie brudna. teraz chcemy prysznic murowany z pojedynczymi drzwiami na zawiasach.
2. zlobione drzwi, framugi, fronty etc. wiecznie brudne, zakurzone
3. wneki i polki z k-g. sama tego nie robilam a jak sie chce wyrzucic to to prawdziwy remont sie robi z kuciem i gladzeniem scian
4. instalacja elektryczna nie pasujaca do potrzeb (zbyt malo gniazdek albo nie tam gdzie trzeba i kable ciagajace sie po calym salonie)
5. otwarte polki w lazience-brud i balagan
6. brak schowka na mopa, wiadro, plyny do prania, odkurzacz, deske do prasowania
7. brak miejsca do suszenia ubran, ewentualnie suszarki (po 5 latach suszenia w salonie i odsuszania na kaloryferach)
8. brak wanny (szczegolnie kiedy jest dziecko, ale tez, zeby uprac czy umyc cos wiekszego)

TAK
1.garderoba (mielismy oddzielna garderobe w mieszkaniu o pow. 48 i zadna szafa nie moze jej sie rownac)
2. pokój goscinny (to zalezy od sytuacji osobistej, my mamy rodzine daleko i potrzebujemy)

Kuchnia laczana z salonem. Mam mieszane uczucia. Teraz mamy aneks pierwszy raz i czasem jest za glosno. Czajnik, zmywanie, gotowanie przeszkadza nawet w ogladaniu TV czy rozmawianiu przez telefon. Ale lubie w sumie otwarta wspolna przestrzen. Lubie jak kuchnia nie jest zamykana, ale nie jest tez w samym salonie.



ulkap - 06-07-2010 09:28

NIE
5. otwarte polki w lazience-brud i balagan
Zgadzam się w 100%. Teraz nie mam w łazience ani jednej zamykanej szafki, tylko półki. Więc wszystkie pasty, kosmetyki, waciki, itp. leżą na wierzchu, kurzą się, utrudniają sprzątanie i wprowadzają chaos. Nigdy więcej!

I jeszcze jedno "nigdy więcej" - białe listwy przypodłogowe. Teraz takie mam, wyglądają ładnie i pasują w mieszkaniu, w którym teraz mieszkam, ale w domu będę mieć brązowe. Białe trzeba szorować a i tak po 2 tygodniach znowu czarne od kurzu.



basia_z_lasu - 06-07-2010 12:03
[QUOTE=ulkap;4194553
I jeszcze jedno "nigdy więcej" - białe listwy przypodłogowe. Teraz takie mam, wyglądają ładnie i pasują w mieszkaniu, w którym teraz mieszkam, ale w domu będę mieć brązowe. Białe trzeba szorować a i tak po 2 tygodniach znowu czarne od kurzu.[/QUOTE]

Czy Twoje białe listwy nie są przypadkiem plastikowe? Bo drewniane malowane chyba tak się nie kurzą...



Anulkaa - 06-07-2010 12:35
Ja mam białe listwy w domu i one kurzą się tak samo jak te drewniane, które miałam w mieszkaniu.
Mieszkam pół roku i jedyne, czego na razie żałuję, to ciemne, gładkie kafle w łazience - wszystko na nich widać.



ulkap - 06-07-2010 14:21

Czy Twoje białe listwy nie są przypadkiem plastikowe? Bo drewniane malowane chyba tak się nie kurzą... Tak, są plastikowe. Koszmar. W domku będę mieć drewniane jasnobrązowe.



Balbina200 - 06-07-2010 22:13
Uff! Kilka ładnych wieczorów i dojechałam do końca! Baaaaaardzo pożyteczny temat. Zanotowałam 15 stron spraw naprawdę ważnych:-)
A teraz kilka moich uwag w sprawach dzieci (jestem mamą trojki rozbrykanych Maluszkow:-)), zdobyte dzięki dotychczasowym doświadczeniom i tym czym się kierowałam przy wyborze projektu nowego domu.
Moje doświadczenia: urządzałam trzy mieszkania i adaptowałam jeden dom do warunków mieszkalnych dla naszej rodziny.

NIE dla"
- schodów jednobiegowych (tak to się chyba nazywa) - bezpieczniejsze są łamane z podestem (nie zabiegowe)
- przeszklonej szyby na podeście - zbiegające dziecko może nie zahamować w porę
- antresoli zabezpieczonej przeszkleniem lub tylko barierkami - pomysłowość dzieci jest niewiarygodna
- ostrych kantów - zaokrąglać rogi gdzie się da (bezpieczniejsze i dla dorosłych:-))
- szklanych blatów np. na stoliku w salonie (w ferworze zabawy łatwo o nieszczęście)
- śliskiej posadzki i niepodklejonych dywaników - zbyt łatwo o poślizgnięcie (taki przypadek u znajomych zakończył się złamaną nogą i potłuczoną wątrobą u małego dziecka, i pękniętą miednicą u osoby dorosłej, która Maluszka niosła na rękach:-()
- kontaktu zbyt blisko wanny w łazience dzieci

TAK dla:
- takiego projektu, w którym jest doskonały widok z pomieszczenia, w którym się najczęściej urzęduje na bawiące się w ogrodzie dzieci
- spory wiatrołap z miejscem do siedzenia dla dzieci - szybciej i wygodniej można ubrać lub zdjąć np. zabłocone buciki
- wieszaczki na kurtki dla dzieci nisko umieszczone - uczą się samodzielności i porządku
- ogrzewania podłogowego. gdzie się da - maluchy najczęściej urzędują na podłodze i latają bez kapci...
- wysoko umieszczonych ostrych noży - np. na magnesach przymocowanych do ściany
- w przypadku maluszków: tak dla wszelkich zabezpieczeń: kontaktów, szuflad - szczególnie w kuchni (z ostrymi akcesoriami), bramki na dole i na górze schodów, blokada otwierania okien i zamykanie drzwi na górny zamek
- jak najmniej nierówności na poziomie danego piętra - zastanawialiśmy się nad obniżeniem salonu o dwa schodki ze względu na a) powiększenie przestrzeni w pionie, b) optyczne wydzielenie strefy odpoczynku - ze względów bezpieczeństwa zrezygnowaliśmy
- duuuuużej ilości pomieszczeń gospodarczych / przygarażowych / szaf wnękowych i wszystkiego co się da na chowanie niewiarygodnej wprost ilości: wózków, huśtawek, rowerków, samochodów, motorów, quadów, hulajnóg, chodzików, zabawek i ubrań, które z reguły przechodzą z dziecka na dziecko, zabawek chowanych na zimę do domu, tj. plastikowy domek, zjeżdżalnia, basen, wiaderka, itd. itp.
- wysoko umieszczona i najlepiej zamykana apteczka
- wysoko umieszczone, a najlepiej trzymane w zamykanej szafce, mocno zakręcone środki chemiczne i przyrządy do majsterkowania (typu gwoździe, śrubokręty, o pile nie wspominam)
- pralnia blisko pokoi i łazienki dzieci - to one najczęściej generują najwięcej prania:-) - z miejscem do rozwieszania
- dobrze doświetlone miejsce nad biurkiem. najlepiej naturalnym światłem
- drzwi do sypialni bez przeszkleń, żeby dłużej palone światło w czyimś pokoju nie przeszkadzało innym
- oddzielona od pokoju dzieci sypialnia rodziców - dla komfortu dwóch stron:-)

Hmmm.... to na razie tyle.



jaksie - 07-07-2010 08:14
ciekawe spostrzeżenia :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 28 z 28 • Wyszukano 5778 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28