ďťż

Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?





monikaa13 - 23-01-2009 16:03
No ja indukcji też nie mam i po opiniach nie zamierzam kupować :D
Chociaż do czasu kiedy ja będę myśleć o kuchni jeszcze długo, długo.





fennel - 23-01-2009 16:15

TAK - kuchenka gazowa..........poza tym kupuję kuchnię wyłącznie dla swojej wygody a nie po to żeby kłuć w oczy znajomych że mam indukcję. Kupilam indukcje dla wygody nie dla klucia ludzi w oczy, ale jak widac niektorzy tak to odbieraja.



Nefer - 23-01-2009 16:55

TAK - kuchenka gazowa..........poza tym kupuję kuchnię wyłącznie dla swojej wygody a nie po to żeby kłuć w oczy znajomych że mam indukcję. Kupilam indukcje dla wygody nie dla klucia ludzi w oczy, ale jak widac niektorzy tak to odbieraja. Nooooooooooo tak - każdy ma swoje motywacje :):) Jakbym kupowała dla " wzbudzenia zazdrości innych" to musiałabym miec raczej dom z basenem, kortem tenisowym i stadniną koni a nie jakąś gó...ną indukcję :):):)



DorciaIQ - 23-01-2009 17:35

- żadnych rogów w kuchni, łazience, nigdzie gdzie się chodzi, co się da zaokrąglę albo zetnę rogi. są zabójcze w źle ustawionym i małym mieszkaniu, zabójcze w dużej i dobrze ustawionej kuchni, w łazience nie wspomnę... Możesz wyjaśnić z tymi rogami bo nie kumam? :oops: Chodzi Ci o zabudowę kuchni w rogach, że szafki nie narożne, a ścięte, czy o coś innego?





josephine - 23-01-2009 17:44

- żadnych rogów w kuchni, łazience, nigdzie gdzie się chodzi, co się da zaokrąglę albo zetnę rogi. są zabójcze w źle ustawionym i małym mieszkaniu, zabójcze w dużej i dobrze ustawionej kuchni, w łazience nie wspomnę... Możesz wyjaśnić z tymi rogami bo nie kumam? :oops: Chodzi Ci o zabudowę kuchni w rogach, że szafki nie narożne, a ścięte, czy o coś innego? Może raczej o wpadanie na meble i siniaki powstałe po uderzeniu w narożniki?



Trociu - 23-01-2009 20:17

TAK - kuchenka gazowa, zwykłą na butlę z emaliowaną powierzchnią o samej kuchni juz pisali, ale do tego jeszcze na butlę?



Nefer - 23-01-2009 20:37

TAK - kuchenka gazowa, zwykłą na butlę z emaliowaną powierzchnią o samej kuchni juz pisali, ale do tego jeszcze na butlę? Wymiana butli co jakiś czas wspomaga rozwój psychoruchowy :)



cieszynianka - 23-01-2009 20:57
Są lepsze (czytaj przyjemniejsze :lol: ) sposoby wspomaganie rozwoju psychoruchowego.
Zdecydowanie wolę inne :lol:



monikaa13 - 23-01-2009 21:41
i może naprawdę wykończyć...
Siedzimy sobie wieczorkiem z mężem, dziecko śpi, a tu dzowni mama, że jej się gaz skończył i trzeba podjechać i wymienić. Mama mieszka w tym samym mieście ale trochę drogi jest. Sama nie pojedzie więc mąż chcąc nie chcąc musi wsiadać w samochód, jechać do mamy, zabrać butlę, jechać wymienić, przywieźć i podłączyć. Godzinka z głowy. Dziękuję bardzo... wolę prąd :D



Nefer - 23-01-2009 22:14
Oooooooo i więzy rodzinne zacieśnia :)



Nefer - 23-01-2009 22:14
Oooooooo i więzy rodzinne zacieśnia :)



samigom - 24-01-2009 22:40
E, tam, nie jest tak źle. Wymieniamy średnio 2 razy w roku.

'pomysł z głębokimi szufladami zamiast części szafek dobry, kto tak ma? jak sie to sprawdza???'

Ja tak mam i mnie sie sprawdza. Szuflady i szafki cargo to był strzał w 10. Wszystko na widoku, pod ręką. Chwale sobie też system samodomykania szuflad.



ninjacorps - 25-01-2009 18:41

i może naprawdę wykończyć...
Siedzimy sobie wieczorkiem z mężem, dziecko śpi, a tu dzowni mama, że jej się gaz skończył i trzeba podjechać i wymienić. Mama mieszka w tym samym mieście ale trochę drogi jest. Sama nie pojedzie więc mąż chcąc nie chcąc musi wsiadać w samochód, jechać do mamy, zabrać butlę, jechać wymienić, przywieźć i podłączyć. Godzinka z głowy. Dziękuję bardzo... wolę prąd :D

Takie sytuacje przewidziała moja teściowa i ma teraz płytę z trzema palnikami gazowymi i czwartym elektrycznym. :lol:
U siebie też tak bedę miała.

Aha - jeśli Twoja mama jest sprawna i nie ma powyżej 70 lat i dzwoni wieczorem, że jej się gaz skończył to jest to zwyczajne zawracanie doopy....



cieszynianka - 25-01-2009 18:44

i może naprawdę wykończyć...
Siedzimy sobie wieczorkiem z mężem, dziecko śpi, a tu dzowni mama, że jej się gaz skończył i trzeba podjechać i wymienić. Mama mieszka w tym samym mieście ale trochę drogi jest. Sama nie pojedzie więc mąż chcąc nie chcąc musi wsiadać w samochód, jechać do mamy, zabrać butlę, jechać wymienić, przywieźć i podłączyć. Godzinka z głowy. Dziękuję bardzo... wolę prąd :D

Takie sytuacje przewidziała moja teściowa i ma teraz płytę z trzema palnikami gazowymi i czwartym elektrycznym. :lol:
U siebie też tak bedę miała.

Aha - jeśli Twoja mama jest sprawna i nie ma powyżej 70 lat i dzwoni wieczorem, że jej się gaz skończył to jest to zwyczajne zawracanie doopy....
Czy to znaczy, że jeśli jest sprawną osobą poniżej siedemdziesiątki, nieposiadającą samochodu, a musi wieczorem coś ugotować to ma zrobić sobie kilkukilometrową przebieżkę z butlą na plecach :o :o :o

:lol:



Nefer - 25-01-2009 18:53



Czy to znaczy, że jeśli jest sprawną osobą poniżej siedemdziesiątki, nieposiadającą samochodu, a musi wieczorem coś ugotować to ma zrobić sobie kilkukilometrową przebieżkę z butlą na plecach :o :o :o

:lol:
Kochana, nie rób scen :):) przecież może tę butlę poturlać (jak ma mniej niż 70 lat, jest sprawna i ma z górki) LOL :):) :wink: :roll:



cieszynianka - 25-01-2009 19:00



Czy to znaczy, że jeśli jest sprawną osobą poniżej siedemdziesiątki, nieposiadającą samochodu, a musi wieczorem coś ugotować to ma zrobić sobie kilkukilometrową przebieżkę z butlą na plecach :o :o :o

:lol:
Kochana, nie rób scen :):) przecież może tę butlę poturlać (jak ma mniej niż 70 lat, jest sprawna i ma z górki) LOL :):) :wink: :roll: Oczywiście masz rację, jak w krzyżu boli i nosić nie da rady, to przecież poturlać z górki może, a jak się spręży to pod górkę też :lol: W końcu ruch to zdrowie :wink:



Nefer - 25-01-2009 19:11
Póki sobie radzi - przeżyje. A jak ma problem - to Eskimosi już wymyślili dawno co zrobić z taką niezgułą :):)

Na pocieszenie - my się też dalejmy wykorzystywać - teściowa ma poniżej 70 lat, a żarówki sama nie wkręci - dziwna jakaś :):)



ninjacorps - 25-01-2009 20:49

Na pocieszenie - my się też dalejmy wykorzystywać - teściowa ma poniżej 70 lat, a żarówki sama nie wkręci - dziwna jakaś :):) I co - pędzicie wkręcić jej tą jedną żarówkę na zawołanie wieczorem? (no chyba, że to jedyna żarówka w mieszkaniu - w takim razie też bym pojechała) :wink:

ps - a co to znaczy, że ktoś MUSI ugotować coś wieczorem?
Chlebkiem, chlebkiem... :lol:



cieszynianka - 25-01-2009 21:42
A jak chlebka zabrakło :roll:



ninjacorps - 25-01-2009 22:53

A jak chlebka zabrakło :roll: Kto biedy zaznał zje kiełbasę bez chleba... :lol:



cieszynianka - 25-01-2009 22:55

A jak chlebka zabrakło :roll: Kto biedy zaznał zje kiełbasę bez chleba... :lol: Coś jak u doktora Kwaśniewskiego :lol:



Weronika1 - 26-01-2009 12:21
Witam wszystkich!
Już trzeci raz pisze i coś mi kasuje, wkurzona jestem na maksa a nie umiem zrobić, żeby dane wróciły, trudno naklikam od nowa, ale jak mi sie skasuje to się chyba wścieknę. :evil:



Q-BIS - 26-01-2009 12:27

Witam wszystkich!
Już trzeci raz pisze i coś mi kasuje, wkurzona jestem na maksa a nie umiem zrobić, żeby dane wróciły, trudno naklikam od nowa, ale jak mi sie skasuje to się chyba wścieknę. :evil:
Pewnie piszesz jakieś świństwa i cię zbanowali :wink: :P



Marfa - 26-01-2009 13:06

i może naprawdę wykończyć...
Siedzimy sobie wieczorkiem z mężem, dziecko śpi, a tu dzowni mama, że jej się gaz skończył i trzeba podjechać i wymienić. Mama mieszka w tym samym mieście ale trochę drogi jest. Sama nie pojedzie więc mąż chcąc nie chcąc musi wsiadać w samochód, jechać do mamy, zabrać butlę, jechać wymienić, przywieźć i podłączyć. Godzinka z głowy. Dziękuję bardzo... wolę prąd :D

..i jeszcze na kolację mąż pewnie musi zostać, bo niedokarmiony jest :):):):)



monikaa13 - 26-01-2009 13:26
no jakbyś zgadła ale stara się opierać :D



Zazdrośnica - 26-01-2009 14:30
Ja jako że jestem mieszkanką betonowego kloca blokiem zwanego, nie jestem aż tak wymagająca :lol:

jednak kilka na rzeczy na NIE to:

- białe ściany
(u mnie nawet sufity nie będą białe a kremowe lub jaśminowe)
- płytki z szerokimi fugami
(płytki akceptuję jednak tylko w łazienkach i kotłowni oraz gres wiatrołapie, nie wiem co będzie z kuchnią, jeszcze myślę)
- podłogi z linoleum
(koniecznie ma być drewno a jak nie da rady finansowo to panele, faworyt deska rustic jesion w salonie, a schody już zamówione jesionowe, parapety jesion)
- szafki wiszące w kuchni - brrr
(szkoda mi zagracić kuchnię i zaburzyć ładny i ustawny kwadrat, daję też wyspę lub półwysep)
- nie dla kuchni gazowej

to tyla



qqrq5 - 26-01-2009 14:42

kuchenki z błyszczącymi blatami mają i mama i teściowa, mama dodatkowo samą płytę montowaną w blacie. myślała, że bez piekarnika sobie poradzi. teraz ma z bazarku kupione blaszane pudło ze spiralą w środku, pełniące funkcję piekarnika, wywala korki średnio raz w tyg a na tą płytę to przeklina w 40-tu językach, bo nigdy nie jest dostatecznie czysta(każda kropelka itd...)
.
skad ja to znam, moi tescie tak zrobili, bo szkoda miejsce na piekarnik
teraz w blaszaku pieka i zapiekaja miesko :evil:
mieszkam z nimi i o zapiekance pizzy lub innym jedzonku moge sobie pomarzyc :evil:
korków co prawda nam nie wywala, ale mam odruch wymiotny na to pudło

w swoim domku który buduje piekarnik to podstawa :)



golden_eye - 26-01-2009 14:53
wszystkie MOJE propozycje do tematu wątku są w oparciu o MOJE doświadczenia, MOJE widzimisię i MOJE projekty dotyczące MOJEGO domu. nie przekonywałam na siłę nikogo do moich projektów ani nie wyszydzałam przekonań i błędów Waszych, z których to na zwykłą logikę wielu bym nie popełniła. to że JA będę mieć kuchnię gazową NA BUTLĘ nie znaczy, że Wy też musicie, ani nie daje Wam prawa do wyśmiewania mnie, bo macie indukcję, a ja tu z kuchenką na butlę wylatuję. jeśli kogoś ubodło stwierdzenie o pokazówce z tą indukcją - trudno, najwyraźniej trafiłam w czuły punkt. zresztą to było w kontekście do MOICH doświadczeń, a wyrywanie zdania z całości i wyszydzanie go jest idiotyczne. rozumiem, że Wy się budujecie w miejscu, gdzie macie dostęp do wszystkiego, i dlatego wydaje się Wam, że całą reszta świata też ma takie komforty... nie będę mieszkać ani w mieście, ani pod miastem, moje działki nie mają dostępu ani do sieci kanalizacyjnej, bo dopiero jest w planach na kiedyś, ani do gazowej, bo najbliższa jest w odl. 20 km. co częściowo mogłoby ograniczać mój wybór gazu z sieci. elektrykę na szczęście na dwóch działkach mam, ale na pozostałych np. nie. doprowadzić muszę to sama. pomijając już fakt, że w ciągu roku jest naprawdę wiele dni nie tylko bez prądu ale i bez wody, i to w centrum Polski a nie na jakiejś granicy w lesie. samo to położenie nie pozostawia mi zbytnio wyboru co do kuchenki. tego NEFER ani FENNEL pod uwagę nie biorą, bo pojęcia o tym nie mają, ale śmiać się mogą, bo w końcu One mają boską indukcję. miałam przyjemność gotować (dużo, a nie tylko wodę na herbatę) przez te kilkanaście lat na wszystkich typach kuchenek, z indukcją i zwykłą kuchnią opalaną drewnem włącznie, i nie zdecydowałabym się nigdy ani na elektryczną płytę, ani na indukcję. gdybym mogła - wybrałabym właśnie kuchnię opalaną drewnem, ale to jest poza moim zasięgiem i możliwościami. potem kuchnię gazową. opieram się więc na własnych doświadczeniach...pomijając już komentarze odnośnie sprzątania - ja nie wiem czemu Wam się te kuchenki tak brudzą, i dlaczego komfort ich mycia jest jednym z głównych kryteriów przy wyborze kuchni... to tak jakby wybierać koryta zamiast talerzy, bo ktoś je i mu czasem coś upadnie, a koryto duże, to może upadnie tam... tylko z okazji wielkich świąt zdarza mi się mycie kuchni. na co dzień przecieranie jej gąbką jest aż nadto wystarczające, a gotuję normalnie dużo dla 5-8 osobowej rodziny, w zależności od urodzaju... wymiana butli tez nie aż taki problem, jakim go tu robicie, raz na miesiąc ja wymieniam (40 zł na miesiąc...), jak ktoś ma mniej liczną rodzinę i mniej gotuje to jeszcze rzadziej, osoba mądrzejsza ma drugą pełną w zapasie, na nieprzewidziane okazje. zresztą, faktycznie, jak się ruszy tyłek po tą butlę i zmarnuje pół godziny to straszliwa strata czasu... prędzej martwiłabym się o rozwój psychoruchowy co poniektórych osób z tego forum, co to chcą mieć dom samoodkurzający, samosprzątający i w ogóle żeby się wszystko samo robiło, bo nie po to się dom buduje, żeby w nim sprzątać :D chyba Was trzeba będzie niedługo turlać, a nie butle gazowe... :D mam wrażenie, że mieszkacie w bloku... i nie do końca zdajecie sobie sprawę z tego, że we własnym domu jest trochę więcej do zrobienia na co dzień, niż w bloku, o ogródku nie wspomnę... nie da się wybudować domu który nie będzie się brudził, chyba że nie będziecie w nim mieszkać. a nie, wtedy też będzie się brudził :D ot, choćby okna...
ja swój dom zamierzam sprzątać. sprzątanie ok 120 m powierzchni jakoś nie zajmuje mi wiele czasu. mycie 9 okien również. nie widzę problemu. + duży ogród i działka z warzywami. jakoś mam czas na wszystko, na leżenie i inne przyjemności również :) może to kwestia zorganizowania...

monika13 - faktycznie, jeśli mieszkacie w mieście i dzwoni do was mamusia z taką pierdołą wieczorem to to jest zawracanie d... nie pytam, czyja mamusia...

samigom dzięki za odp. :-) wyciąganie z szafek wszystkiego tylko po to, żeby dostać się do talerzy z tyłu mnie wykańcza... muszę mieć coś łatwiejszego w obsłudze :)
josephine - rogi w każdym aspekcie, i jako kanty mebli, i meble, bo obijam się codziennie głową o zbyt niski wyciąg w kuchni zamontowany właśnie rogiem prostopadle do kuchenki (głupooota, zwłaszcza, że jest tylko dla ozdoby, bo do kanału w ścianie za daleko i nie działa, i nie można go zdemontować, bo "tak ładniej"), jak i o zlewozmywak, też wystający rogiem na korytarz... rodzice zaokrąglili blaty w kuchni, bo wszyscy chodziliśmy w siniakach w okolicach bioder. wystarczy mi jeden guz, żebym marzyła o zaokrąglonych rogach :) zabudowa w rogach też nietrafiony pomysł. ani kuchenka ustawiona normalnie, ani narożna szafka - bo upycha się do niej wszystko, ciężko coś z niej wydobyć a po jakimś czasie drzwiczki sąsiadujących z nią szafek zaczynają na siebie zachodzić podczas otwierania się...

co do tematu wątku - żadnych płyt KG. wytynkowanie całego domu może i trwa, ale jest WG MNIE lepsze. ja u siebie kg nie będę miała.
i koniecznie ocieplony wiatrołap, ganek czy co kto tam ma. nieocieplony i nieogrzewany jest koszmarem i zimą (bo zimno jak ch...) i latem (bo potworny upał).
można już się naśmiewać i linczować dalej. zwłaszcza że jestem nowa i po doopie muszę dostać :)
eeee jeszcze - łazienka (zwłaszcza jeśli jest jedna) obok czyjegoś pokoju sypialnego. pewnie wina hydraulika, ale rury potwornie szumią podczas mycia, w pokoju sąsiednim można czegoś dostać, zwłaszcza jeśli rodzina duża i ktoś już śpi a drugi ktoś się myje i szumi ... na pewno można tego uniknąć, ale warto przemyśleć taką kwestię, bo nigdy nie wiadomo, czy się na partacza nie trafi.
pzdr



Nefer - 26-01-2009 15:07

Na pocieszenie - my się też dalejmy wykorzystywać - teściowa ma poniżej 70 lat, a żarówki sama nie wkręci - dziwna jakaś :):) I co - pędzicie wkręcić jej tą jedną żarówkę na zawołanie wieczorem? (no chyba, że to jedyna żarówka w mieszkaniu - w takim razie też bym Mam zdrowe rączki, nózki i samochodzik.
Nie widzę w tym "pędzeniu" nic niewłaściwego - ale może to kwestia priorytetów ...



grzechk - 26-01-2009 15:07
no to golden_eye pojechałaś :lol:,
ale sporo w tym racji.
Wiele osób uważa, że jak jest coś najnowszego, to wszystkie starsze rzeczy są do d... Odnośnie kuchenek, to ludzie świadomie decydują się na gaz, bo z ognia potrawy smakują inaczej.
Śmieszą mnie też teksty niektórych, że panel na podłodze to największy szajs, bo to nie drewno a plastik, a większość z nich oprócz parkietu na podłodze mają plastikowe okna i parapety.



Q-BIS - 26-01-2009 15:07
Bond to chyba bardziej wyluzowany jest... :roll:
Pojechałaś... Ale też coś tam skrytykowałaś po drodze to daj i innym do tego prawo...
Tak to chyba już jest, że jak jeden coś napisze to drugi to odnosi do siebie i komentuje-w końcu to forum publiczne.
Fajnie, że masz dużo pomysłów i przemyśleń - wszystko to się przyda i temperament też...
Pozdrawiam :D :D :D



Nefer - 26-01-2009 15:15

wszystkie MOJE propozycje do tematu wątku są w oparciu o MOJE doświadczenia, MOJE widzimisię i MOJE projekty dotyczące MOJEGO domu.
.
.
.
..
.
.
.
.
.
.
.
.
.
..
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ojojoj, widzę tu jakiś problem wewnętrzny :):)
Akcja = reakcja Droga Złotooka. To nie ja mam problem z kupowianiem "żeby się popisać przed innymi".
Też podejmuję MOJE wybory i wyrażam MOJE opinie. Mogę ? Dzięęęęęęęęęęeki.
A indukcji jeszcze nie mam , więc spoko, może połączę się z Tobą w smutku i będę z roziskrzonymi oczami patrzec na indukcje znajomych :):)
W dobrym tonie jest pozwolić ludziom podejmować ich własne decyzje a nie imputować im zachowań społecznie nagannych :) Bo można dostać po uszach :)

P.S. baaardzo wielu "nowych" po doopie nie dostawało - może dlatego, że umieli się zachować ? Jak myślisz ?



golden_eye - 26-01-2009 15:32

Bond to chyba bardziej wyluzowany jest... :roll:
Pojechałaś... Ale też coś tam skrytykowałaś po drodze to daj i innym do tego prawo...
Tak to chyba już jest, że jak jeden coś napisze to drugi to odnosi do siebie i komentuje-w końcu to forum publiczne.
Fajnie, że masz dużo pomysłów i przemyśleń - wszystko to się przyda i temperament też...
Pozdrawiam :D :D :D
dlatego ja to tylko wszystkowidzące oko... :) nie zabraniam krytyki, ale konstruktywnej. nie zdenerwowałabym się o ironiczny komentarz, dwa o tą kuchnię, ale urządzanie sobie OT tylko po to, żeby się z mojego widzimisię pośmiać to lekka przesada, zwłaszcza że jak zauważyłam, nie obchodziło nikogo jakie racje za moją decyzją stoją. poza tym tendencyjne naśmiewanie się ze wszystkich przez osoby "starsze" na tym forum... przecież też mogę się pośmiać z indukcji albo otwartej kuchni itp. tylko - po co? każdy urządza po swojemu, a potem może narzekać - na swoje... :)

odnośnie jeszcze tej INDUKCJI - ponieważ moi znajomi powiedzieli, że kupili płytę, bo ładnie wygląda, bo nowoczesna, bo niewiele osób ją ma, kupili bez wcześniejszego wypróbowania, bo po prostu chcieli mieć wszystko nowoczesne i ładne, i że wszyscy się zachwycali tą kuchenką, to napisałam co napisałam. zaznaczyłam w tekście, że przyznali się, że dla szpanu. nie napisałam, że wszyscy tak robią. ta IRONIA była skierowana do znajomych, a nie do wszystkich posiadaczy kuchenek indukcyjnych.
nefer w smutku pozostaniesz sama... ja się nie dołączam z względów wiadomych wyjaśnianych wcześniej :) powiedz mi w jakim tonie jest nabijanie się z kogoś, kto ma odmienne poglądy od większości? np z takiej kuchni z butlą? :) pozwól mi podjąć własną decyzję i nie kop tylko dlatego, że masz inny pogląd.
czy każdy na tym forum umie się zachować? jak myślisz? bo mi sie nie wydaje, wyjątkiem - jak mi sugerujesz - nie jestem...



monia77w1 - 26-01-2009 15:36
Co do gazu z butli to jest jeden wielki minus.
Na ogół gaz jest takiej jakości, ze garnki są czarne.
Ja osoboscie nie spotkałam sie z gazem, który nie brudził by garnków.
I nie da się tego porównać do gazu ziemnego.



Nefer - 26-01-2009 15:42
Jest tu dużo ludzi budujących na wsi, w środku lasu, na "zadupiu" i nikt się ich nie czepia :) Uwierz mi :):) Wprost przeciwnie - szacun. Sama prowokujesz takie a nie inne wypowiedzi - dlaczego - napisałam powyżej.
To nie moja wina, ze masz takie warunki jakie masz - więc nie imputuj, proszę :) Nie moja wina, że masz takich a nie innych znajomych - sorry - ale tekst o znajomych pojawił sie raczej teraz - wcześniej po prostu wrzuciłaś wszystkich do jednego wora.
A prawda jest taka, że decyzje zakupowe są o wiele bardziej skomplikowane niż "dla szpanu".
Ja nie kopię - na razie tylko połaskotałam. A z Twoich postów widzę, że po prostu masz wiele problemów :):) Wewnętrznych :)

A wracając do słynnej butli - jest wiele rozwiązań - fakt, rzadko się zdarza , żeby ktokolwiek je chwalił :):)

Dla wyjaśnienia :
- tu nie ma "nowych" i "starszych"
- forum publiczne oznacza, że możesz zarówno Ty jak i ja pisać własne opinie
- poczucie humoru - jak i ironia - jest nieodłączną częścią i życia i Forum
- jeśli przegniesz - dostaniesz odpowiedź. Tak jak inni, ktorzy nie umieli się zachować.

Dostałaś odpowiedź, bo tak Cię zrozumiałam. Nie tylko ja - jak widać. Dlatego od Ciebie tylko zależy jak zostaniesz zrozumiana. Powodzenia na Forum.



cieszynianka - 26-01-2009 15:46

TAK - kuchenka gazowa..........poza tym kupuję kuchnię wyłącznie dla swojej wygody a nie po to żeby kłuć w oczy znajomych że mam indukcję. Kupilam indukcje dla wygody nie dla klucia ludzi w oczy, ale jak widac niektorzy tak to odbieraja.
Skąd w ogóle takie przemyślenie, że ktoś może kupować dany rodzaj sprzętu kuchenego w celu drażnienia innych, a nie do użytku i wygody :o :o :o Chyba musiałby mieć nierówno pod sufitem :lol:



monikaa13 - 26-01-2009 16:04
No golden_eye pojechałaś jak to pisali wyżej.
Chcesz mieć butlę gazową nie ma sprawy. Ja mieć nie będę :)
Ale pisanie, że ty masz gorzej, bo nie budujesz się w mieście, bo nie masz gazu ani kanalizy itd.. no wiesz to już przesada.
Ja akurat buduję się w mieści i może nie uwierzysz ale właśnie zamierzamy kupić agregat, bo z prądem u nas krucho i nie wiadomo kiedy będzie. Teść już spawa nam wiertło to wywiercenia wody, bo wodę to może zobaczymy za parę lat :) Kanalizy nie ma. Cóż jeżeli nie zrobią do oddania budynku będziemy musieli kopać szambo.
O gazie ziemnym możemy na razie tylko pomarzyć.
Więc jak sama widzisz w mieście wcale nie jest tak wesoło, a Ty się ciesz, że ma prąd na działkach.
A płyta elektryczna to już prawie taki standard jak TV. Z indukcją pewnie niedługo stanie się to samo.
Niestety czas biegnie do przodu i nie da się tego uniknąć, co nie znaczy, że trzeba to mieć ale też nie znaczy, że indukcję ktoś kupuje na pokaz, tym bardziej jak kogoś stać.
Jak bym miała więcej kasy to pół domu miałabym w kamieniu, a drugie pół w drewnie. No i na pewno nie budowałabym się w miejscu bez mediów. Ale cóż z jednej pensji ciężko ale płyta elektryczna będzie <jupi>

Pozdrawiam serdecznie



fennel - 26-01-2009 16:09

tego NEFER ani FENNEL pod uwagę nie biorą, bo pojęcia o tym nie mają, ale śmiać się mogą, bo w końcu One mają boską indukcję. Zanim cos napiszesz, to przeczytaj uwaznie. W ktorym miejscu wysmiewalam sie z Twojej kuchni na butle? Prosze o konkretny przyklad.


jeśli kogoś ubodło stwierdzenie o pokazówce z tą indukcją - trudno, najwyraźniej trafiłam w czuły punkt. O jakim czulym punkcie piszesz? W jakim swiecie zyjesz? Indukcja to w obecnych czasach taki sam sprzet domowy jak pralka, lodowka czy inny "grat", czym sie tutaj szczycic, zachwycac czy szpanowac? Zejdz na ziemie... Mam indukcje, bo jest oszczedniejsza i wygodniejsza od zwyklej ceramicznej plyty grzewczej (ta tez juz mialam przyjemnosc uzywac), a kuchenki gazowej nie mam, bo nie ma u mnie nawet podrowadzonego gazu, zeby nawet, to i tak wole na prad (takze mialam przyjemnosc uzywac kuchenki gazowej).



Irma - 26-01-2009 16:10
przede wszystkim to pisanie, że się zakłada gaz z butli, bo nie ma gazu, bo dom na zadupiu, bo coś tam... jest nie na temat. Przypominam, ze temat wątku brzmi:
"Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?"
czyli podajemy przykłady rozwiązań, które się sprawdziły lub nie. a nie tych, które zastosowaliśmy z konieczności



cieszynianka - 26-01-2009 16:12

przede wszystkim to pisanie, że się zakłada gaz z butli, bo nie ma gazu, bo dom na zadupiu, bo coś tam... jest nie na temat. Przypominam, ze temat wątku brzmi:
"Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?"
czyli podajemy przykłady rozwiązań, które się sprawdziły lub nie. a nie tych, które zastosowaliśmy z konieczności
Swięte słowa :wink:



grazbird - 26-01-2009 16:59
Witam !
Drugi post na forum a już w takim ważnym dziale :D
Garść moich doświadczeń (3 mieszkania, w tym jedno stanowiące piętro w starej kamienicy , dom )

1. Żadnych płytek na schody zewnętrzne. Tylko kamień (granit, sjenit) płomieniowany. Nie śliski (wbrew obawom wszystkich), wieczny.
Wiem, że cena może poraźić ale: spróbujcie poszukać na Dolnym Śląsku bezpośrednio w kopalniach (robią gotowe elementy na wymiar). Transport można samemu załatwić w dzisiejszych czasach do dowolnego miejsca w polsce.
2. Schody: może zabrzmi to jak herezja ale...pełne, z sosny. Dobrze zrobione, polakierowane. Z tymi nielubianymi przez wiele osób "kondodywanikami" na stopniach. Moje schody mają lat 70. Przetrwały Niemców, Rosjan, przetrwają i mnie :D . W domu mam psa, często dwójkę zabójczych maluchów i całe stado dorosłych. Schodki po 8 latach wyglądają jak nowe.
3. Nigdy więcej pieców dwufunkcyjnych....
4. Dwie łazienki- w jednej duża wanna (taka dwuosobowa :D ), w drugiej brodzik...
5. W salonie odpowiednia ilość światła (słonecznego jak i sztucznego). Nigdy więcej salonu w którym jest za ciemno na czytanie książki.
6. W wiatrołapie (sieni) kuweta na zabłocone/zaśnieżone buty.

jak coś jeszcze wymyślę to dopiszę :D



monikaa13 - 26-01-2009 17:11
3. Nigdy więcej pieców dwufunkcyjnych....

Coś więcej...



amatlea - 26-01-2009 17:16

zupełnie nie rozumiem dużego TAK dla kuchni gazowej. Po pierwsze brud - od gazu brudzi się wszystko strszanie. Po drugie czyszczenie, nie wiem może teraz jest inaczej ale u rodziców czy dziadków czyszczenie takiej kuchni to koszmar. A ja jestem na NIE dla kuchni elektrycznej i indukcyjnej. Bo są wg mnie cholernie niewygodne. Zdarzało mi się gotować coś u kogoś na płycie elektrycznej i patelnia ślizgała mi się po płycie oraz miałam problem z temperaturą - raz się za wolno nagrzewało, potem za wolno stygło. Kiedy np. gotuję mleko i nie chcę żeby wykipiało to w gazowej wyłączam gaz i już, a w elektrycznej muszę zdjąć garnek z płyty. To nie dla mnie. A jeśli chodzi o czyszczenie to ja nigdy nie miałam problemu z utrzymaniem czystości przy kuchence gazowej. Wybrałam sobie ładną kuchenkę gazową na szkle i nie przekonam się do elektrycznej. Nad indukcją się nie zastanawiam, bo jestem zdecydowana na gaz i chyba ma podobne wady jak elektryczna :wink:



grazbird - 26-01-2009 17:36
nie jest odpowiednio wydajny do zasilenia dwóch łazienek i kuchni.
nie można zrobić cyrkulacji (przynajmniej w tych ciutkę starszych)
:(

mam dosyć spuszczania zimnej wody.

z kolei w dużym 190 m2 mieszkaniu sprawdza się kominek z płaszczem wodnym.i jeszcze zostaje mu wystarczająco dużo energii żeby podgrzać ciepłą wodę...

poza tym , nigdy więcej gazu.

Nie będę wspierał PGNIGE ani Rosjan...



DorciaIQ - 26-01-2009 18:35

nie jest odpowiednio wydajny do zasilenia dwóch łazienek i kuchni.
nie można zrobić cyrkulacji (przynajmniej w tych ciutkę starszych)
:(
No to chyba był źle dobrany po prostu...


poza tym , nigdy więcej gazu.

Nie będę wspierał PGNIGE ani Rosjan...
A jak się planujesz ogrzewać? Wspierać RWE i Niemców? :lol:


Aproblem z temperaturą - raz się za wolno nagrzewało, potem za wolno stygło. Kiedy np. gotuję mleko i nie chcę żeby wykipiało to w gazowej wyłączam gaz i już, a w elektrycznej muszę zdjąć garnek z płyty. W indukcji takiego problemu już nie ma, a my nie mówimy o elektrycznych ;)

Używasz już tej szklanej? Powodzenia z jej czyszczeniem...



amatlea - 26-01-2009 18:44
DorciaIQ - Monikaa13 pisała akurat o elektrycznej :wink:

Nie, nie używam jeszcze szklanej, ale myślę, ze jakoś przeżyję jej czyszczenie. Wydaje mi sie, że to akurat nie będzie dla mnie problemem-mam nadzieję.



zetka - 26-01-2009 18:51
Używam gazowej płyty na szkle i nie mam żadnych problemów z jej czyszczeniem. Jak zdarzy się że coś wykipi, wszystko łatwo schodzi przy użyciu jedynie ścierki namoczonej wodą 8)



basia_z_lasu - 26-01-2009 19:31
Przy kuchence gazowej chodzi nie tyle o czyszczenie płyty, co samej kuchni - szafek, okapu, przedmiotów z lepkiego osadu, który powstaje przy spalaniu gazu. Gdy miałam gaz, myślałam, że to jest tłuszcz z potraw ( chociaż prawie nie smażyłam)... Okap niewiele pomaga. Teraz gotuję od 7 lat na płycie ceramicznej i tego osadu nie ma. Dlatego w nowym domku, jeśli wystarczy funduszy, będzie indukcja - ma zalety gazu - szybkość, oszczędność i nie ma jego wad.



anna_p - 26-01-2009 19:49
Nawiązując do tematu , nie kupiłabym nigdy niczego z wyprzedzeniem. Niestety kupiłam drzwi na dwa lata przed rozpoczęciem urządzania domu i to był mój duuuuuuży błąd.Teraz patrze na te drzwi i żałuje, ze nie da się juz nic zrobić



monikaa13 - 26-01-2009 20:07
Przy kuchence gazowej chodzi też o bezpieczeństwo. Jak dla mnie jest ona o wiele bardziej niebezpieczna niż elektryczna, nie mówiąc o indukcyjnej.



grazbird - 26-01-2009 20:16
"A jak się planujesz ogrzewać? Wspierać RWE i Niemców? "

ekogroszek..czyli wspieranie górników ze Śląska :D

a na poważnie...za duże koszty ciągnięcia gazu :D



AniutaB - 26-01-2009 21:07
Nigdy więcej dwóch umywalek w jednej łazience,kibelek podwieszany też na nie,denerwują mnie wiszące na muszli kostki do wc,wolę wrzucane kostki do spłuczki.



monah - 26-01-2009 21:11

Nawiązując do tematu , nie kupiłabym nigdy niczego z wyprzedzeniem. Niestety kupiłam drzwi na dwa lata przed rozpoczęciem urządzania domu i to był mój duuuuuuży błąd.Teraz patrze na te drzwi i żałuje, ze nie da się juz nic zrobić a to fakt. często jest tak, że planując wystrój domu/mieszkania dajemy się ponieść emocjom i kupujemy zbyt wcześnie, a potem okazuje się, że do niczego to nie pasuje, albo koncepcja się zmienia... ja na fali takiego entuzjazmu kupiłam całe szczęście tylko kilka ozdób, które teraz nijak pasują do wnętrza, ale z drzwiami to faktycznie już większy problem...



Sylwia73 - 26-01-2009 21:28

Jest tu dużo ludzi budujących na wsi, w środku lasu, na "zadupiu" i nikt się ich nie czepia :) Uwierz mi :):) Wprost przeciwnie - szacun. Sama prowokujesz takie a nie inne wypowiedzi - dlaczego - napisałam powyżej.
To nie moja wina, ze masz takie warunki jakie masz - więc nie imputuj, proszę :) Nie moja wina, że masz takich a nie innych znajomych - sorry - ale tekst o znajomych pojawił sie raczej teraz - wcześniej po prostu wrzuciłaś wszystkich do jednego wora.
A prawda jest taka, że decyzje zakupowe są o wiele bardziej skomplikowane niż "dla szpanu".
Ja nie kopię - na razie tylko połaskotałam. A z Twoich postów widzę, że po prostu masz wiele problemów :):) Wewnętrznych :)

A wracając do słynnej butli - jest wiele rozwiązań - fakt, rzadko się zdarza , żeby ktokolwiek je chwalił :):)

Dla wyjaśnienia :
- tu nie ma "nowych" i "starszych"
- forum publiczne oznacza, że możesz zarówno Ty jak i ja pisać własne opinie
- poczucie humoru - jak i ironia - jest nieodłączną częścią i życia i Forum
- jeśli przegniesz - dostaniesz odpowiedź. Tak jak inni, ktorzy nie umieli się zachować.

Dostałaś odpowiedź, bo tak Cię zrozumiałam. Nie tylko ja - jak widać. Dlatego od Ciebie tylko zależy jak zostaniesz zrozumiana. Powodzenia na Forum.
Oj, a po co tak ostro? :(
Nic takiego sie nie stalo, zeby musiala 'dostawac" odpowiedz. Przegiela? Napisala o swoich doswiadczeniach. Mnie nic nie dotknelo w jej poscie. Nawet sobie go skopiowalam, zeby kiedys wykorzystac niektore punkty. Szczegolnie info o bidecie :) Luzik.



sure - 26-01-2009 22:31

3. Nigdy więcej pieców dwufunkcyjnych....

Coś więcej...
No własnie, Monika, możesz napisać coś więcej? :D
Własnie rozważam temat pieca, chetnie wzbogacę wiedzę...



monikaa13 - 26-01-2009 22:43

3. Nigdy więcej pieców dwufunkcyjnych....

Coś więcej...
No własnie, Monika, możesz napisać coś więcej? :D
Własnie rozważam temat pieca, chetnie wzbogacę wiedzę... ja ci nic na ten temat nie napiszę, bo też się pytam.
To napisał grazbird na wcześniej stronie. Chciałam się od niego dowiedzieć dlaczego nigdy więcej.
grazbird czekamy...



sure - 26-01-2009 22:50

3. Nigdy więcej pieców dwufunkcyjnych....

Coś więcej...
No własnie, Monika, możesz napisać coś więcej? :D
Własnie rozważam temat pieca, chetnie wzbogacę wiedzę... ja ci nic na ten temat nie napiszę, bo też się pytam.
To napisał grazbird na wcześniej stronie. Chciałam się od niego dowiedzieć dlaczego nigdy więcej.
grazbird czekamy... Sorki, przeoczyłam cytat, bo w jednym kolorze był... No to mam nadzieję, że grazbird do wątku zagląda... :D



Mymyk_KSK - 26-01-2009 23:03
u nas jest sporo rzeczy których nie zrobilibyśmy gdybyśmy budowali dom od podstaw a nie wykańczali od stanu surowego otwartego...

ale z tych rzeczy na które mieliśmy większy wpływ to:
nigdy więcej parkietu w holu

wygląda o wiele gorzej niż ten "na pokojach". Dużo bardziej porysowany..



Q-BIS - 27-01-2009 08:24

Nigdy więcej dwóch umywalek w jednej łazience,kibelek podwieszany też na nie,denerwują mnie wiszące na muszli kostki do wc,wolę wrzucane kostki do spłuczki. Dlaczego?



leli1 - 27-01-2009 08:33
indukcja....ciezko powiedziec ;), mam (kupiona raczej z musu bo gazu nie mam, butli nie chcialam)......ale nie ma to jak nalesniki smażone na gazie. No nie ma cudow, chyba ze moja indukcja jakas nie taka, ale jak dam niską moc to sie gotuja a jak stopien wyzsza to sie palą :(. Gdybym miala wybor to byłby jednak gaz przy całym uroku jaki indukcja posiada :lol: .



Trociu - 27-01-2009 09:10

Nawiązując do tematu , nie kupiłabym nigdy niczego z wyprzedzeniem. Niestety kupiłam drzwi na dwa lata przed rozpoczęciem urządzania domu i to był mój duuuuuuży błąd.Teraz patrze na te drzwi i żałuje, ze nie da się juz nic zrobić Nie tylko ze względu na możliwą zmianę koncepcji, ale również ze względu na możliwe uszkodzenia. Ja tak kupiłem wannę za wcześnie, bo prace miały iść szybciej. Efekt taki, że wannę co chwilę przekładamy i któraś z ekip już ją zdążyła porysować i wgnieść.



Trociu - 27-01-2009 09:11

Nigdy więcej dwóch umywalek w jednej łazience,kibelek podwieszany też na nie,denerwują mnie wiszące na muszli kostki do wc,wolę wrzucane kostki do spłuczki. Dlaczego? Też jestem ciekaw. W szczególności, że autorka też krytykuje podwieszane kibelki, gdzie większość jest na tak ze względu na łatwiejsze ich czyszczenie z zewnątrz.



Irma - 27-01-2009 09:13
czasem deska się rusza na tych powieszonych kostkach...może o to chodzi?



Q-BIS - 27-01-2009 09:15

czasem deska się rusza na tych powieszonych kostkach...może o to chodzi? Trociu pyta nie o powieszane kostki a o podwieszany kibelek :roll:



Trociu - 27-01-2009 09:20
Ciekawi mnie bardzo co złego jest w dwóch umywalkach. Może fakt, że jest dwa razy więcej mycia aniżeli przy jednej.

Co do podwieszanych kibelków. Fakt, że nie można zastosować "tabletek" wrzucanych do zbiornika i trzeba korzystać z podwieszanych kostek, które niby mogą powodować przesuwanie się deski, jest jakimś argumentem. Ale dobrze dobrana kostka/deska efekt niweluje, sama kostka aż tak paskudnie nie wygląda, ale za to komfort sprzątania dookoła kibelka nieporównywalny do tradycyjnych.



Zazdrośnica - 27-01-2009 09:30
Zmartwiliście mnie tą indukcją, jeśli chodzi o naleśniczki :( Ja nie mogę mieć gazu w kuchni na stałe, poza tym mam roztrzepanego nastolatka, który lubi poeksperymentować w kuchni, no i widzę jak tłusty osad zostawia gaz itp. A, ze prąd trzeba oszczędzać to wiadomo więc indukcję.
Jednak mam kupioną większą butlę na gaz z jednym palnikiem na okres budowy, może się przyda w awaryjnych sytuacjach 8)



fennel - 27-01-2009 09:59

mam wrażenie, że mieszkacie w bloku... i nie do końca zdajecie sobie sprawę z tego, że we własnym domu jest trochę więcej do zrobienia na co dzień, niż w bloku, o ogródku nie wspomnę... To masz zle wrazenie, bo akurat mieszkam w domu (z ogrodkiem) i zdaje sobie sprawe z tego, ze jest wiecej roboty jak w mieszkaniu.


Zmartwiliście mnie tą indukcją, jeśli chodzi o naleśniczki Bez przesady. Kraza takie opinie na temat tego, ze na indukcji nie da sie smazyc. Ja takich problemow nie mam. Indukcja dokladnie tak smazy jak nie-indukcja (zwykla ceramiczna plyta), trzeba tylko nabrac wyczucia, plyta plycie nierowna, roznie reaguja. A tak poza tym smazenie nie jest zdrowe......:)

Tutaj jest spory watek o indukcji. http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...863994&v=2&s=0



Irma - 27-01-2009 10:08

czasem deska się rusza na tych powieszonych kostkach...może o to chodzi? Trociu pyta nie o powieszane kostki a o podwieszany kibelek :roll: ale ktoś kto pisał o tym, ze nie chce podwieszanego jako argumentu używał kostek do kibla



beti555 - 27-01-2009 10:25

Co do podwieszanych kibelków. Fakt, że nie można zastosować "tabletek" wrzucanych do zbiornika i trzeba korzystać z podwieszanych kostek, które niby mogą powodować przesuwanie się deski, jest jakimś argumentem. Ale dobrze dobrana kostka/deska efekt niweluje, sama kostka aż tak paskudnie nie wygląda, ale za to komfort sprzątania dookoła kibelka nieporównywalny do tradycyjnych. Ja takie kostki wrzucam w spłuczkę. Nie widze w tym problemu :D



kaśka maciej - 27-01-2009 10:27

Zmartwiliście mnie tą indukcją, jeśli chodzi o naleśniczki :( Ja nie mogę mieć gazu w kuchni na stałe, poza tym mam roztrzepanego nastolatka, który lubi poeksperymentować w kuchni, no i widzę jak tłusty osad zostawia gaz itp. A, ze prąd trzeba oszczędzać to wiadomo więc indukcję.
Jednak mam kupioną większą butlę na gaz z jednym palnikiem na okres budowy, może się przyda w awaryjnych sytuacjach 8)
:o Ale o co chodzi z tymi naleśnikami :o
MOje dzieci to naleśnikowe potworki więc robie jej bardzo często, przynajmniej raz w tygodniu, jak nie na obiad, to na kolację :roll:
Oczywiście mam indukcję. O co wiec chodzi????



leli1 - 27-01-2009 10:48
:lol: widze ze nalesnikowcy sie odezwali.
No opisałam o co mi chodzi. Naprawde sie starałam, myslalam juz ze to wina patelni wiec co rusz kupowałam jakies nowe do wyprobowania - efekt niestety taki sam, czyli albo sie ciasto na nalesniki gotuje (kiedy mam zakres ustawiony na ponizej 6), albo momentalnie spala (jesli jest powyzej 6).
Ten sam roblem dotyczy np. omletu, za to z mieskiem problemu nie ma.
Płyta to Teka i wspomniany juz wczesniej efekt pulsacyjnego jej działania.
Za to patelni w domu mam dostatek, plus obdarowana patelniami rodzina :lol:

Chetnie przyjme lekcje smazenia nalesnikow na indukcji :P



Trociu - 27-01-2009 11:09

Co do podwieszanych kibelków. Fakt, że nie można zastosować "tabletek" wrzucanych do zbiornika i trzeba korzystać z podwieszanych kostek, które niby mogą powodować przesuwanie się deski, jest jakimś argumentem. Ale dobrze dobrana kostka/deska efekt niweluje, sama kostka aż tak paskudnie nie wygląda, ale za to komfort sprzątania dookoła kibelka nieporównywalny do tradycyjnych. Ja takie kostki wrzucam w spłuczkę. Nie widze w tym problemu :D W jaki sposób wrzucasz w spłuczkę w przypadku kibelków podwieszanych ze stelażem wmontowanym w ścianę?



AniutaB - 27-01-2009 11:34
Przy kostkach wrzucanych do spłuczki praktycznie nie osadza się kamień i muszla jest znacznie czyściejsza,czego nie mogę powiedzieć o kostkach zawieszanych na muszli,poza tym przy czyszczeniu należy je przesunąć lub zdjąć a pod koszyczkiem zbiera się brud.Dobrze dobrany kompakt to zero problemów z utrzymaniem czystości,ja tak to oceniam.Rurę odpływową mam zabudowaną półką na papier toaletowy i tym podobne.Co do dwóch umywalek to wolę jedną ale dużą np.80-tkę.Jest wygodna w korzystaniu nie rozchlapuje się i tylko jedna do utrzymania w czystości.Praktycznie nigdy nie korzystaliśmy z dwóch umywalek naraz.Przypomniało mi się,nigdy więcej dużej łazienki,wolę mniejsze są bardziej przytulne.



pati25 - 27-01-2009 11:54

Zmartwiliście mnie tą indukcją, jeśli chodzi o naleśniczki :( Ja nie mogę mieć gazu w kuchni na stałe, poza tym mam roztrzepanego nastolatka, który lubi poeksperymentować w kuchni, no i widzę jak tłusty osad zostawia gaz itp. A, ze prąd trzeba oszczędzać to wiadomo więc indukcję.
Jednak mam kupioną większą butlę na gaz z jednym palnikiem na okres budowy, może się przyda w awaryjnych sytuacjach 8)
:o Ale o co chodzi z tymi naleśnikami :o
MOje dzieci to naleśnikowe potworki więc robie jej bardzo często, przynajmniej raz w tygodniu, jak nie na obiad, to na kolację :roll:
Oczywiście mam indukcję. O co wiec chodzi???? Potwierdzam :)Znajoma ma indukcję i robi pyszne laleśniki :)



kropkq - 27-01-2009 11:59
pati25
naleśniki :lol: moje tez są pyszne...niezależnie czy smażyłam na gazowej czy teraz na indukcji lub elektrycznej :lol: bo ja mam dwa w jednym ( pół na pół) :lol:



monah - 27-01-2009 12:00
[quote="AniutaB".Dobrze dobrany kompakt to zero problemów z utrzymaniem czystości,ja tak to oceniam.[/quote]

zapytam tak z partyzanta: czy Ty AniutaB porównujesz obie opcje z autopsji? miałaś/masz podwieszane sanitariaty?
ja miałam kompakt, a teraz mam podwieszane, i absolutnie nie ma porównania z utrzymywaniem czystości - przy podwieszanych powierzchnia, która może się brudzić jest znacznie mniejsza, i nie ma styku z podłogą... kompakt wręcz przeciwnie.



Olasa - 27-01-2009 12:40

Co do gazu z butli to jest jeden wielki minus.
Na ogół gaz jest takiej jakości, ze garnki są czarne.
Ja osoboscie nie spotkałam sie z gazem, który nie brudził by garnków.
I nie da się tego porównać do gazu ziemnego.
Mam gaz z butli od roku i jeszcze ani razu mi się nie zdarzyło aby były z tego powodu zabrudzone garnki.



aha26 - 27-01-2009 12:50
Ja rowniez mam gaz z butli i garnki sa czyste :)



Anula74 - 27-01-2009 12:51

Co do gazu z butli to jest jeden wielki minus.
Na ogół gaz jest takiej jakości, ze garnki są czarne.
Ja osoboscie nie spotkałam sie z gazem, który nie brudził by garnków.
I nie da się tego porównać do gazu ziemnego.
Mam gaz z butli od roku i jeszcze ani razu mi się nie zdarzyło aby były z tego powodu zabrudzone garnki. a może wyczyść palniki w kuchence :wink:



beti555 - 27-01-2009 13:13

Co do podwieszanych kibelków. Fakt, że nie można zastosować "tabletek" wrzucanych do zbiornika i trzeba korzystać z podwieszanych kostek, które niby mogą powodować przesuwanie się deski, jest jakimś argumentem. Ale dobrze dobrana kostka/deska efekt niweluje, sama kostka aż tak paskudnie nie wygląda, ale za to komfort sprzątania dookoła kibelka nieporównywalny do tradycyjnych. Ja takie kostki wrzucam w spłuczkę. Nie widze w tym problemu :D W jaki sposób wrzucasz w spłuczkę w przypadku kibelków podwieszanych ze stelażem wmontowanym w ścianę? Po prostu zdejmuję przycisk do spłukiwania i wrzucam.



AniutaB - 27-01-2009 13:58
Sprawę znam z autopsji gdyż równolegle używam stojących i podwieszanych do wielu lat,w przypadku awarii podwieszanego kucie płytek.



BOHO - 27-01-2009 14:16

Sprawę znam z autopsji gdyż równolegle używam stojących i podwieszanych do wielu lat,w przypadku awarii podwieszanego kucie płytek. i ile miałaś takich awarii ?



monikaa13 - 27-01-2009 14:25
Właśnie???
My na razie w mieszkaniu przez 2,5 roku awarii nie mieliśmy i miejmy nadzieję, że mieć nie będziemy.



kaśka maciej - 27-01-2009 14:53

Sprawę znam z autopsji gdyż równolegle używam stojących i podwieszanych do wielu lat,w przypadku awarii podwieszanego kucie płytek. mnie się zepsuł od razu na dzień dobry przycisk od geberitu :roll: Pomyślam se, ze jestem w czarnej dupie, i że wszytko trzeba będzie burzyc. A tu nieee. Przyjechał pan i jakoś tak naprawił bez burzenia :wink:



AniutaB - 27-01-2009 15:06
Po sześciu latach użytkowania spłuczka przecieka,pora wymienić uszczelkę.Nie mamy patentu jak to zrobić.



grave - 27-01-2009 15:33
a umnie po 5 latach w kompakcie KołoAplauz rozpadły się plastikowe zakrętki mocujące od dołu deskę sedesową... teraz nie mogę namierzyć nigdzie tych nakrętek bo nie ma takich samych dla wszystkich, tylko muszę chyba kupić cały kmplet ze śrubami za 40zł!!! :evil:



grazbird - 27-01-2009 16:13
awaria w postaci strzału wężyka lub wypracowania zaworu przelewowego zdarza się zawsze- i w kompaktach i w podwieszanych.

jedyna różnica w tym , że w podwieszanych z uwagi na mały otwór ciężko jest gmerać łapkami (chociaż akurat zawór jest często na takim fikuśnym klipsie plastikowym)...

nie znam natomiast zachowania zbiorników montowanych pod tynkiem po 8-12 latach, jesli chodzi o szczelność podpłytkowych zbiorników nie mam doświadczeń

a piec dwufunkcyjny:
- tak, ale przy jednej łazience. ja mam dwie a w takim wypadku dwufunkcyjny słabo się sprawdza.dodatkowo dobija mnie czekanie na ciepłą wodę w łazience. nawet przy funkcji ciepłego startu słabo to wychodzi..



josephine - 27-01-2009 21:46

a piec dwufunkcyjny:
- tak, ale przy jednej łazience. ja mam dwie a w takim wypadku dwufunkcyjny słabo się sprawdza.dodatkowo dobija mnie czekanie na ciepłą wodę w łazience. nawet przy funkcji ciepłego startu słabo to wychodzi..
Moich trzech kolegów posiadających piec dwufukcyjny twierdzi, że na ciepłą wodę nie muszę czekać ani chwili. Nie wiem od czego to zależy, jakieś dodatkowe funkcje, czy co?



monah - 27-01-2009 21:49
a ja mam i czekam.



anetka82 - 27-01-2009 22:00
ja tez mam dwie łazienki i nie czekam na ciepla wode ani na gorze ani na dole



WiHuRa - 28-01-2009 08:42

a piec dwufunkcyjny:
- tak, ale przy jednej łazience. ja mam dwie a w takim wypadku dwufunkcyjny słabo się sprawdza.dodatkowo dobija mnie czekanie na ciepłą wodę w łazience. nawet przy funkcji ciepłego startu słabo to wychodzi..
Moich trzech kolegów posiadających piec dwufukcyjny twierdzi, że na ciepłą wodę nie muszę czekać ani chwili. Nie wiem od czego to zależy, jakieś dodatkowe funkcje, czy co? Odległość lazienki od pieca jest tutaj czynnikim decydujacym (a dokładnie długość rur od pieca do punktu poboru wody), jeśli wszystko jest "po sąsiedzku" ciepła woda będzie szybko.



Nikoru - 28-01-2009 12:09

a piec dwufunkcyjny:
- tak, ale przy jednej łazience. ja mam dwie a w takim wypadku dwufunkcyjny słabo się sprawdza.dodatkowo dobija mnie czekanie na ciepłą wodę w łazience. nawet przy funkcji ciepłego startu słabo to wychodzi..
Moich trzech kolegów posiadających piec dwufukcyjny twierdzi, że na ciepłą wodę nie muszę czekać ani chwili. Nie wiem od czego to zależy, jakieś dodatkowe funkcje, czy co? Odległość lazienki od pieca jest tutaj czynnikim decydujacym (a dokładnie długość rur od pieca do punktu poboru wody), jeśli wszystko jest "po sąsiedzku" ciepła woda będzie szybko. To chyba wina cyrkulacji. Więcej o tym tutaj: http://www.muratordom.pl/instalacje/...,6391_2039.htm

A skoro już tutaj piszę, to dodam, że nigdy więcej niewielkich (w moim przypadku jedyna na poddaszu ma 7,5m2 po podłodze) łazienek w tzw. kukawce!
Kukawka zaczyna się ok. 1,5m za wejściem. Z dwóch stron jestem więc ograniczona skosami a na przeciwko wejścia mam okno. Jeśli więc na jednaj ścianie zrobię umywalkę i powieszę lustro a na przeciwko kibelek, to się okazuje, że nie ma miejsca na prysznic!
Na projekcie wszystko wygląda cacy, bo na przeciwko umywalki jest prysznic a obok kibelek. Ale nikt już nie pomyślał, że nad kibelkiem są skosy! Według projektanta powinnam być albo karzełkiem, albo zbliżać się do wc na kuckach :evil:



Besta77 - 28-01-2009 12:11

a piec dwufunkcyjny:
- tak, ale przy jednej łazience. ja mam dwie a w takim wypadku dwufunkcyjny słabo się sprawdza.dodatkowo dobija mnie czekanie na ciepłą wodę w łazience. nawet przy funkcji ciepłego startu słabo to wychodzi..
Moich trzech kolegów posiadających piec dwufukcyjny twierdzi, że na ciepłą wodę nie muszę czekać ani chwili. Nie wiem od czego to zależy, jakieś dodatkowe funkcje, czy co? Odległość lazienki od pieca jest tutaj czynnikim decydujacym (a dokładnie długość rur od pieca do punktu poboru wody), jeśli wszystko jest "po sąsiedzku" ciepła woda będzie szybko. Możesz też do pieca dwufunkcyjnego dołożyć cyrkulację - absolutnie fachowcem nie jestem, ale wygląda to mniej więcej tak: od pieca wychodzi trzecia rura, w której cały czas krąży ciepła woda i jak odkręcisz kran, to niezależnie w jakiej jest odległości od pieca, leci natychmiast ciepła woda. Cyrkulację wymusza jakaś pompka, u nas jest podłączona pod taki timer czasowy, na którym jest zaprogramowane w jakich dniach tygodnia i godzinach ma się włączać cyrkulacja, więc nie pompuje tej ciepłej wody niepotrzebnie jak jesteśmy w pracy.
Oczywiście mówiąć "dołożyć cyrkulację" mam na myśli etap instalacji.



Zazdrośnica - 28-01-2009 12:54
Dzięki, kamień mi spad,ł bo lubię naleśniczki a indukcja być musi. Zauważyłam, że są naczynia do indukcji, czy to chwyt marketingowy?.

Druga sprawa. Stoję przed wyborem grzejników.
Miałam wziąć KFA ale natrafiłam na REGULUS - moim zdaniem jakość i cena super. Gorzej z wyglądem, bo nie są urodziwe. Mam pytanie do użytkowników: jakie wzięliście kolory, jak się prezentują i działają. Czy polecacie czy nie.

Czytałam wątki na muratorze ale mało tego typu opinii. To że są dobre to się domyślam. Mam kotłownię na ekogroszek.



Besta77 - 28-01-2009 13:36

Druga sprawa. Stoję przed wyborem grzejników.
Miałam wziąć KFA ale natrafiłam na REGULUS - moim zdaniem jakość i cena super. Gorzej z wyglądem, bo nie są urodziwe. Mam pytanie do użytkowników: jakie wzięliście kolory, jak się prezentują i działają. Czy polecacie czy nie.
My wybraliśmy Quatro z firmy Enix - wygląda fajnie, pasuje do łazienki ze srebrnymi dodatkami, ale jest troszkę za słaby, nawet jak na naszą niewielką łazienkę. Mamy co gazowe.

http://www.enix.pl/_img_produkt/large/quatroq.jpg



Zazdrośnica - 28-01-2009 13:53
Fajny Besta77 dziękuję. Szukam jednak pokojowych póki co. Zajrzę i do tej firmy.



DorciaIQ - 28-01-2009 14:05

nie znam natomiast zachowania zbiorników montowanych pod tynkiem po 8-12 latach A ja z znam :) - u rodziców są 10 lat i nie ma absolutnie żadnego problemu :)



qqrq5 - 28-01-2009 14:18

nie znam natomiast zachowania zbiorników montowanych pod tynkiem po 8-12 latach A ja z znam :) - u rodziców są 10 lat i nie ma absolutnie żadnego problemu :) u moich tesciow był montowany jakies kilkanascie lat temu, gdzie podwieszany kibelek był nowoscia i cudem techniki
działa bezproblemowo do dzisiaj :)



Jacki - 28-01-2009 18:25

nie znam natomiast zachowania zbiorników montowanych pod tynkiem po 8-12 latach A ja z znam :) - u rodziców są 10 lat i nie ma absolutnie żadnego problemu :) u moich tesciow był montowany jakies kilkanascie lat temu, gdzie podwieszany kibelek był nowoscia i cudem techniki
działa bezproblemowo do dzisiaj :) kibel podwieszany w blokach miałam lat 11, bez problemu, kostki wrzucam do spłuczki zdejmując przycisk. Teraz tez mam podwieszane, na geberitach, nie wyobrażam sobie inaczej.
Miałam gaz w bloku, teraz mam indukcję, robię naleśniki, nic mi nie pulsuje i nawet nie brzęczy, super sprawa. Garnki stare też grzeją takie emaliowane z olkusza, kupiłam też patelnie na straganie za 18 zł i działa :)



lucyliu - 28-01-2009 21:46

nie znam natomiast zachowania zbiorników montowanych pod tynkiem po 8-12 latach, jesli chodzi o szczelność podpłytkowych zbiorników nie mam doświadczeń a ja mam nadzieję że po tych przykładowych 12 latach taki przycisk mi się zepsuje bo wtedy będzie okazja na nową łazieneczkę 8)
nie mam zamiaru całe życie spędzić tylko w jednej aranżacji :D



emil_d - 28-01-2009 22:05
Niestety geberity mają to do siebie, że wszystkie ekementy da się wymienić przez otwór przycisku :(



cieszynianka - 29-01-2009 00:24

Niestety geberity mają to do siebie, że wszystkie ekementy da się wymienić przez otwór przycisku :(

Dlaczego niestety :o



emil_d - 29-01-2009 08:54

Niestety geberity mają to do siebie, że wszystkie ekementy da się wymienić przez otwór przycisku :(

Dlaczego niestety :o
Ponieważ to wytrąca lucyliu argument z ręki :)



Mauer75 - 29-01-2009 09:03

Przy kuchence gazowej chodzi też o bezpieczeństwo. Jak dla mnie jest ona o wiele bardziej niebezpieczna niż elektryczna, nie mówiąc o indukcyjnej. dlaczego bardziej niebezpieczna??? rozwiń jak możesz. Nasza kuchnia ma zawór bezpieczeństwa nie ma czegoś takiego jak ulatujący gaz



fennel - 29-01-2009 10:18

Przy kuchence gazowej chodzi też o bezpieczeństwo. Jak dla mnie jest ona o wiele bardziej niebezpieczna niż elektryczna, nie mówiąc o indukcyjnej. dlaczego bardziej niebezpieczna??? rozwiń jak możesz. Nasza kuchnia ma zawór bezpieczeństwa nie ma czegoś takiego jak ulatujący gaz Mysle, ze chodzilo raczej nie tyle o ulatniajacy gaz, a o latwosc poparzenia (szczegolnie dzieci), lub przez nieuwage moze sie nam sciereczka zapalic :wink:.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl



  • Strona 19 z 28 • Wyszukano 4813 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28